Tip:
Highlight text to annotate it
X
Chciałbym wyjaśnić pewne nieporozumienie: nie ma czegoś takiego jak "czwarty wymiar".
Tak właściwie, to nie ma również trzeciego. Nie chcę przez to powiedzieć, że nie ma trzech wymiarów...
Bo są, tylko, że tych wymiarów nie da się rozróżnić. Nie ma jednego specjalnego wymiaru,
którego moglibyśmy nazwać "pierwszym" (północ? wschód? góra?), więc nie ma sensu
mówienie "to jest drugi wymiar", albo "czym jest czwarty wymiar?".
To tak, jakby mieć trzy kubki z wodą... łatwo powiedzieć, że są TRZY KUBKI,
ale który jest pierwszy? A drugi? A który trzeci?
Te pytania nie mają nawet sensu!
Mogą jednak istnieć różne RODZAJE wymiarów, które da się odróżnić. Gdyby na przykład
nalać trzy kubki wody i jeden oleju, wtedy można by powiedzieć:
"Mam trzy wymiary, które zachowują się tak samo i jeden, który zachowuje się inaczej."
I dlatego mówimy, że żyjemy w trzech wymiarach przestrzennych
i jednym wymiarze czasowym.
I nie stanie się nic złego jeśli dodamy jeszcze jeden kubek z wodą, tak, aby było ich cztery
i jeden kubek z olejem. Wtedy można by się zastanawiać, jak wyglądałby wszechświat, gdyby istniały CZTERY wymiary
przestrzenne i jeden czasowy... albo, w przypadku teorii strun, dziewięć wymiarów
przestrzennych i jeden wymiar czasowy.
A skoro już przy tym jesteśmy, to nie byłoby aż tak trudno rozważyć pomysł dwóch wymiarów czasowych...
ale nie mam teraz czasu nawet w jednym wymiarze czasowym, aby to wyjaśnić.
A jeśli chcielibyście przestestować swój mózg wizualizując świat w czterech wymiarach przestrzennych,
przeczytajcie książkę "Flatlandia, czyli Kraina płaszczaków" albo spróbujcie rozwiązać czteroweymiarową kostkę Rubika.