Tip:
Highlight text to annotate it
X
["Kto wrobił Królika Rogera?"]
W porządku, nie grałem w to już jakiś czas, więc dajmy grze szansę.
Dobra, potrzeba przeszukiwania rzeczy to dość spora niedogodność. Patrz na to.
Łazisz dookoła i szukasz rzeczy. "Przeszukiwanie"...
..."Pusto". To takie powolne!
Ale to jest dość zabawne - można uderzać innych.
Pobijemy teraz Królika Rogera.
Taaak!
Jednyną bardzo denerwującą rzeczą jest czas, jaki zajmuje naładowanie ciosu.
Wiesz co? To nie jest zabawne. Ani trochę. To wrzód na jebanej dupie!
- "Mógłbyś mi pomóc?" - "Idź sobie, ty paskudny człowieku".
A może: "Idź sobie, ty paskudna gro?"
Prowadzenie samochodu naprawdę wkurza, bo sterowanie jest takie dziwaczne.
A potem łapią cię te łasice i zmuszają do rozwiązywania zagadek.
I są to zawsze najgłupsze zagadki, na przykład: "Na jakim zwierzęciu nie można nigdy polegać?"
"Na tchórzu"!
I jak niby miałby zabić cię ten kot?
I spójrz na to. To najdłuższe hasło na świecie.
Coś by im się stało, gdyby zrobili je choć trochę krótszym?
To zajmuje wieczność! Po co w jakiejkolwiek grze wpisanie jebanego hasła miałoby zajmować dziesięć minut?
Potem wchodzisz do klubu nocnego i spotykasz Króliczkę Jessicę.
Następnie każe ci znaleźć swój numer telefonu, tak, jakby nie mogła sama ci go dać.
Więc chodzisz po okolicy i przeszukujesz każdy stolik, dopóki go nie znajdziesz.
A potem... wiesz, przeszukałem całą grę, myśląć: "gdzie jest telefon, z którego mogę do niej zadzwonić?".
I dopiero o wiele później, gdy dorosłem, dowiedziałem się, że trzeba było do niej zadzwonić naprawdę.
- Rozmawiam z Króliczką Jessicą? Cóż, mam twój numer i dzwonię tylko po to, żeby ci powiedzieć: "pierdol się".
- "Mam nadzieję, że jesteś z siebie dumny."
- Ta, cóż, mam nadzieję, że ty jesteś dumna z siebie, i wiesz, co mam na myśli, ty jebana kurwo.
- "Nie jestem zła. Tak mnie narysowano."
- Ta, poczekaj tylko, aż narysuję twój list samobójczy twoją własną krwią, ty królicza, kurwa, suko!
Przyjdę do ciebie i zabiję cię. Zabiję całą twoją pierdoloną rodzinę!
No dobra, skoro wyrzuciłem już tamto z siebie, kontynuujmy grę.
Więc chodzisz do sklepów, a sposób, w jaki kupujesz towary, jest absurdalny.
Musisz przerzucać się na górze przez wszystkie swoje przedmioty, aż wybierzesz portfel,
...wykorzystać portfel; wtedy przedmiot opada i możesz go podnieść.
Za każdym razem na sprzedaż jest tylko jeden przedmiot, więc musisz opuścić sklep,
...potem wrócić, by pojawiło się tam coś innego. Więc jeśli szukasz czegoś konkretnego,
...musisz cały czas opuszczać sklep i wracać do środka.
Wyobraź sobie, gdybym w prawdziwym życiu wszedł do monopolowego, by kupić piwo Rolling Rock,
...ale mieliby tylko Budweisery, stojące zwyczajnie na pudle obok lady.
Więc wtedy musiałbym wyjść, a po wejściu z powrotem stałoby tam coś innego...
...i musiałbym tak przechodzić przez drzwi, aż dostałbym to, czego chcę.
To po prostu... co oni sobie myśleli?
Więc w końcu zdobywasz dynamit i przyjeżdżasz, by wysadzić tę ceglaną ścianę.
I spójrzcie na to, to prawdopobnie najlepszy wybuch wszechczasów.
Ta, widzieliście? To było żałosne.
Następnie dostajesz się do Sędziego Dooma i jest praktycznie niemożliwy.
I większość rzeczy, które posiadasz, jest wprost bezużyteczna.
Masz pistolet, który na dobrą sprawę nic nie daje.
Wiesz, co? Nie mam nawet zamiaru dłużej się karać tym gównem.
Dobra; gra ssie, koniec tematu. Chciałbym przybić Królika Rogera do jebanego krzyża.
[Tłumaczył: Moto200]