Tip:
Highlight text to annotate it
X
Opuściliśmy Australię, ponieważ chcieliśmy pojechać do miejsca, w którym mieszka więcej osób.
Australia to wielki kraj, ale nie mieszka w nim wielu ludzi.
Pomyśleliśmy, że to będzie dobre miejsce do poznawania nowych ludzi i tworzenia muzyki,
ale także dlatego że leży pośrodku Europy i mamy tak samo blisko na wschód do Polski,
jak na zachód do Francji.
Robi to bo mnie kocha, nie dlatego że jest tu mikrofon
O nie mój mike!
Uwielbiamy Berlin, bo jest dobrym miejscem dla artystów, jest bardzo undergroundowy,
grają tam każdy rodzaj muzyki we wszystkie dni tygodnia,
jest pełno zajebistych klubów, no i jest też bardzo tanio.
Przeprowadzka do Europy?
Jest wiele rzeczy, które wydają się wyjątkowe, ale które są najważniejsze...
Poznanie Jurka (śmiech).
Jurek nasz polski manager krzyczy "ja ja ja"
Prawdopodobnie są to inne wydarzenia dla wszystkich w zespole.
Prawdopodobnie każdy z nas ma moment, o którym mówi
"to jest chwila, która zapamiętam"
Dla mnie jest to ten rok, kiedy jesteśmy już tutaj od 18 miesięcy
zaczęliśmy być bookowani na festiwale,
ludzie kontaktują się z nami mówiąc "zagrajcie",
a to jest miłe uczucie, kiedy to oni pytają nas.
To jest dla mnie wyjątkowe, nie wiem jak reszta chłopaków.
Pogoda..
nie wiem, to trudne pytanie.
Na pewno pogoda, to jest pierwsza różnica.
Jedną z rzeczy, które ja lubię w Europie, jest to że w Australii jest bardzo płasko,
nie ma dużo gór i tym podobnych,
a tutaj... dwa tygodnie temu jechaliśmy przez Alpy,
a ja tylko patrzyłem przez okno i mówiłem fffliip
Nie to tak na prawdę mówił
Sporo przeklinam
Jaka byłaby trzecia rzecz.. chyba język (śmiech), tak języki.
W Australii jedziesz 12 godzin w każdym kierunku i wszyscy mówią po angielsku...
w pewnym sensie. (śmiech)
Jeśli pojedziesz bardzo daleko w głąb Australii,
prawdopodobnie tak samo jest w każdym kraju,
jeśli pojedziesz daleko w sam środek, gdzie ludzie tak naprawdę nie mówią do...
ja bym powiedział tam gdzie żyją w izolacji, nie zawsze w środku
przepraszam, gdzie są odizolowani, np. w małych miasteczkach
Tam ludzie nie do końca mówią po angielsku,
mówią innym językiem, który jest jak angielski, ale...
można go nazwać "australijski" (śmiech)
"Cześć, jak leci?"
Zgaduje, że tak samo jest w Polsce w małych miasteczkach?
Nie ma tam w sumie innych słów
wydawałoby się, że to normalny angielski,
różni się bardziej użycie słów
jak różne dziwne wyrażenia, powiedzonka
np. zamiast powiedzieć "u mnie w porządku" mówią... (śmiech)
Czy to jest na żywo? Możemy przeklinać?
Więc możemy mówić kurwa, pizda, gówno, ***
A co z...
Dobrze powiedziałem?
Dobrze nam idzie?
W ten sposób uczymy się języków,
najpierw uczymy się jak być miłym,
mówić dziękuje, wznosić toast,
a potem uczymy się jak mówić kurwa, gówno, pytać o zrobienie laski.
(śmiech)
Najważniejsze kiedy jedziesz do innego kraju.
Teraz kiedy wiemy, że możemy być bardziej wyluzowani...
będzie o wiele więcej przeklinania.
Bob i ja jesteśmy w tym zespole od 2007 roku, od kiedy wszystko się zaczęło.
Tom i Justin są trochę nowsi.
Zaczęliśmy karierę robiąc indie rock/rock alternatywny
i chyba po prostu się znudziliśmy.
Powiedzieliśmy sobie, że chcemy robić to co chcemy słyszeć.
Jebać stacje radiowe i to czego wszyscy od nas chcą,
chcemy robić to co chcemy słyszeć i to co chcemy grać
i bez ograniczeń czasowych,
chcieliśmy po porostu jechać spontanicznie.
Potem powstał ten nowy album i wyszedł z niego rock progresywny.
Po fakcie okazuje się komu się podoba,
nie decydujesz wcześniej „pod kogo” tworzysz,
to wychodzi później zależnie od tego komu się spodoba
Nasza nowa płyta nazywa się "King Of The Sugarcoated Tongues"
i jest to album koncepcyjny.
W Polsce ukaże się jesienią.
Jest tam 8 rozdziałów i historia,
1 lub 2 kawałki możecie ściągnąć z naszej strony na facebooku,
czyli po prostu facebook.com/thesunpilots.
Przesłuchajcie i jeśli się wam spodoba, przyjdźcie na koncert.
Wpadnijcie poszaleć przy piwie i dobrej zabawie.
Lubimy się upić z fanami po występie.
Zawsze tak robimy, więc wpadnijcie na koncert i upijcie się z nami.