Tip:
Highlight text to annotate it
X
Spontaniczne rozmowy z Moojim
Monte Sahaja, 20 grudnia 2011 roku
Mooji o negatywnym myśleniu
Ktoś jest doprowadzony do takiej rozpaczy
że czuje prawie przymus by popełnić samobójstwo.
Mooji, myślę że to jest tylko w umyśle.
Dwa dni temu poczułam jakby znikąd głęboki lęk.
Coś cięłam i trzymałam w ręku nóż.
I przyszedł głos mówiący: "potnij ręce, potnij ręce".
Tak, to właśnie nazywam głosem węża.
To przychodzi właśnie tak.
Dlaczego, jak ten głos podszedł do ciebie tak blisko?
W pewnym momencie podtrzymujesz relację z tym głosem.
Na początku to zaczyna się miło
wewnętrzna relacja z tymi bardzo subtelnymi energiami
i czujesz się z nią dobrze.
Stopniowo, dla niektóych ludzi, te energie przejmują kontrolę
i można zobaczyć wyraźną zmianę w zachowaniu.
Ludzie którzy ich znają, mówią, że to nie pochodzi od nich.
Coś jak zniekształcenia, coś jak inne osobowości.
Jak inny aromat pokazujący się wewnątrz.
Spotkałem wiele takich osób.
Tak, to może przyjść właśnie tak.
I powie ci abyś zrobił to, lub: "wrzuć swoje dziecko do ognia".
Skąd to przychodzi?
Od samego diabła. I musisz wyść poza to.
Szczególnie, gdy wchodzisz głębiej...
dla niektórych ludzi, przychodzących na Satsang, czasem
chwile rozpaczy - to jakby przychodzi spontanicznie i ma rodzaj siły
To nie jest tak od początku. Na początku są zaloty.
Pyt.: Pamiętam czas głębokiej depresji w moim życiu.
Przychodziły mi myśli: "Skończ swoje życie. Jest nic niewarte."
Później uświadomiłam sobie, że to nie przychodziło samo, aktywnie w tym uczestniczyłam.
Przychodziła fala uczuć i szukałam powodów, dla których się tak źle czuję.
Więc czułam się coraz gorzej.
I wtedy przychodziła myśl: "Skończ z sobą".
To może być właśnie tak
że masz skłonności do negatywnego myślenia
zawsze szukasz tego co jest źle, czy przeciwko tobie
rzadko przypominasz sobie
o obfitości, pięknie, darach, łasce w twoim życiu
już ich nie widzisz
tylko wtedy ten głos może mieć na ciebie wpływ
bo zaczynasz wątpić - wtedy może przyjść
ale możesz też to pokonać.
Ale jest coś w tobie, co daje temu punkt zaczepienia,
jakiś aspekt, który trzyma dla tego otwarte drzwi
coś, co pozwala przyjść tego typu energiom
i musisz zidentifkować, co to jest.
Jakiś aspekt ciebie czepia się tego, trzyma się tego
pozwala tym siłom wejść i zdemolować twój dom.
Jest też rodzaj uporu w trzymaniu się tego
tak jakbyś trzymał otwarte drzwi aby mogły wejść
jakbyś je zapraszał - w pewnym momencie wchodzą i zabierają twój dom.
Mówiłem wcześniej, że umysł-ego, ciemny umysł - wąż, jest jak pasożyt
nie chce zabić żywiciela
chce tylko dostarczyć sobie energii.
Tak mówiłem wcześniej, ale ona powiedziała mi
w moim przypadku, coś chciało by... powiedziało "skocz pod pociąg".
Więc rozmawialiśmy o tym i wygląda na to, że
to chce zabić to ciało, by mogło żyć ponownie w twoim kolejnym ciele.
Zachować egzystencję, mieć więcej czasu w nowym ciele.
Takie właśnie są te demoniczne energie.
I nie wiem, jaką kategorię, jakie nazwy
nauka, wpółczesna nauka wybrała, by włożyć tam te energie
bo nie mogą zaprzeczyć ich istnienia
może nadają temu inną kategorię, inny wygląd
ale to wciąż ten sam... stary lis
możesz to nazwać jak chcesz
ale nie możesz zaprzeczyć istnieniu tej siły
i nikt nie jest całkowicie od niej wolny
jeżeli masz skłonności do żywienia negatywnych myśli
i silnego utożsamienia z osobowością - wtedy może przyjść konflikt.
Z silnym utożsamieniem z osobowością może przyjść konflikt
bo tam gdzie są "inni", tam jest przyciąganie i odrzucanie
zwolennicy i wrogowie - tak się wtedy dzieje.
Ale jest wiele sposobów, jak można się z tego uwolnić
jeżeli ktoś chce, jeżeli czuje taką potrzebę.
Jeżeli ktoś nie chce, nic nie można zrobić.
Jeżeli ktoś nie chce, nikt, nawet Bóg ci nie może pomóc.
Mooji, przez kilka ostatnich dni
czuję, może tylko trochę, te demoniczne energie, naprzykrzające się
i musi być zainteresowanie z mojej strony, by je zasilać.
Staram się nie dawać im zbyt wiele uwagi.
Nie nazywaj ich zbyt szybko demonicznymi energiami.
W pewnym momencie musisz rzeczywiście to forsować
musisz być tym pochłonięty, prawie jak samotnik w swoim umyśle.
Czasem ludzie spędzają czas samotnie, ale nie w prawdziwej kontemplacji
Możesz być samotny w kontemplacji lub samotny, samotnik pochłonięty swoim hałasem
pochłonięty w psychologicznym koncentrowaniu na sobie
i to jest pożywienie dla tego typu energetycznej inwazji.
Tak to nazywam, ale nie chcę sprawiać wrażenia że to groźne
bo w wielu przypadkach te siły istnieją, bo jesteś świadomy
istnieją jako potencjał.
I czasami zaczynamy zajmować się małymi rzeczami - myślimy, myślimy
to nie jest prawdziwa natura umysłu - prawdziwa natura umysłu to kontemplacja
naturalna medytacja, cisza
to jest zdrowy umysł, to istota umysłu
mówienie, pogaduszki - to bardzo niska postawa.
To oznacza, że nie ma w tym wiele harmonii, osadzenia w prawdzie.
Mówimy i jest to rodzaj obsesji, nawet choroby - nie możemy przestać mówić
potrzebujesz kogoś, by do niego mówić a gdy nie mówisz - myślisz
i to jest prawie to samo co mówienie i tak to idzie w nieskończoność.
A w Prawdzie nie ma zbyt wielu rzeczy do powiedzenia.
Więc jeśli dużo mówisz, to jest to rodzaj śmieci, mówisz rzeczy które do nikogo nie przemawiają.
Czy nie spotkałeś takich ludzi? Tylko mówią.
Czy to ty, czy ktoś inny - nie ma dla nich znaczenia, postaw przed nimi szklankę - będą tylko mówić.
Czyli to nie jest świadome mówienie.
Mooji, mam tą tendencję do zamykania się
do wchodzenia w stan samotności.
Co można z tym zrobić?
Być tego świadomym to jedno - to ogromny krok, bo jeśli jesteś tego świadoma
automatycznie istnieje pewien dystans, jeśli obserwujesz
sama moc obserwacji tworzy i ujawnia pewien dystans
to że jest jedna i druga rzecz, że to nie to samo
i gdy masz ten dystans, gdy widzisz, że twoja Istota nie jest połączona z tym co w centrum twojej uwagi
wtedy zaczynasz rozpoznawać, że to nie należy do mnie
do Tego co jest.
Obserwacja ma tą moc.
I stopniowo...
Jeżeli nie ma naszym życiu pewnej świadomej egzystencji lub czasu kontemplacji
wtedy tego rodzaju chwasty rosną w umyśle
pogaduszki, głupoty, spędzanie zbyt wiele czasu w internecie
tego rodzaju działania zaczynają przychodzić
wtedy, czymkowiek jesteś napełniony - to zaczyna się z ciebie wylewać
z twoich ust, z twojego ciała
twoja obecność zaczyna nabierać ten rodzaj zapachu.
Ale ogólnie rzecz biorąc, jeśli jesteś w tego typu otoczeniu
w otoczeniu skoncentrownym na Satsangu, te siły wychodzą
ale tutaj jest inaczej, bo tu wychodzą by już nie wrócić
nie wychodzą po to by je świętować
by je przekazać dalej, a po to by przejść poza nie.
To jest różnica. Wychodzą jak bąble podchodzące do powierzchni wody, strzelają i znikają
Bąble nie idą w dół.
Różne rzeczy wyjdą, gdy światło wchodzi w regiony, które nie były przez chwilę świadomie oświetlone
i gdy zaczynamy badać i patrzeć głębiej w naturę Jaźni
pewne światło zaczyna badać by znaleźć nasiona, które nie wyrosną jako Prawda
i to światło je spali
to przychodzi jako zirytowanie - bo one wychodzą
wyrzucasz je i odczuwana jest większa przestrzeń
to może być taki rock and roll
takie uczucia mogą przyjść na chwilę
ale to są bóle porodowe dla wewnętrznej wolności.
I to musi przyjść
bo jeśli tu jesteś i nic nie czujesz, zupełna obojętność - to jesteś w zastoju
Jesteś tu, coś wychodzi, dostajesz małą przecierkę
czujesz wychodzące robaki
nie rób z nich swoich dzieci - włoż je do ognia
wtedy w krótkim czasie - twój dom jest czysty.
W krótkim czasie twój dom jest czysty.
Im więcej determinacji, by tego nie zasilać
lub dochodzisz do rzeczywistego zrozumienia i widzisz,
że one nie grają żadnej roli w popieraniu, poszerzeniu Prawdy
ale są to energie, które ją zniekształcają.
Gdyby można rozciągnąć zasłony i mógłbyś widzieć rzeczy takimi jakie są
gdybyś mógł zobaczyć swoje wewnętrzne "psychiczne organy"
nie zniósł byś tego - krzyknąłbyś -WON!
Ale ponieważ są połączone, tak jak chwasty rosną razem z kwiatami
nie widzimy ich.
I kiedy rosną powoli razem, są jak mieszanina piasku z cukrem.
Mieszanina piasku z cukrem.
Mówi się: "Mądry bierze cukier i pozostawia piasek - nietknięty"
Ale czasem nie wiemy jak to rozróżnić.
Nie jesteś pewien, czy to wiesz, czy sobie wyobrażasz, czy tylko myślisz.
Wraz z obserwacją, badaniem, wyjaśnianiem - wszystko to się spala.
Gdy zaczynasz coś chować - bo przychodzą okresy, gdy masz odczucie słabości, niepewności, oceny
i stajesz po stronie oceny - wtedy przedłużasz ten związek
i nasiona które mogły być spalone
przeżyją kolejny dzień.
Dlatego mówię o tym zaproszeniu do TAK.
Nie jesteś wtedy jak snajper, strzelający do nich po kolei
ale zarzucasz sieć *** wszystkim.
Zarzucasz sieć *** wszystkim i mówisz - to wszystko, cokolwiek to jest - zostawiam Tobie.
Nie chcę być tu księgowym - zostawiam to Tobie.
Cokolwiek to jest - co było, co jest i co potencjalnie może być - wszystko zostawiam Tobie, włączając to kim jestem.
W tej postawie jest takie bezpieczeństwo - bo to obejmuje wszystko.
To jak wielka myśl - jesteś w małej myśli i używasz wielkiej myśli
i ona obejmuje to wszystko, włączając to, co możesz nadejść w przyszłości
To nie jest tak, że: "powiedziałem to i już nie muszę nic robić"
Nie, musisz być wierny słowu które dałeś
Bo czasem mówisz "oddaję Ci to", a potem: "no przecież już to oddałem"
Nie, nie - czasem to nie chodzi o to, że to nie było słyszane
ale to musi być potwierdzone
bo bywamy zmienni - mówimy jedno, po chwili coś się zmienia i czujemy inaczej
taka jest natura słabego umysłu
w jednej chwili coś mówisz, w następnej zmieniasz zdanie, a potem zmieniasz znowu i tak dalej
Nie mówię, że zmiana zdania to coś złego, czasem to jest dobre, to oznaka siły
Czasem mówię - nie musisz kończyć tego co zacząłeś.
Jeśli czujesz, że to nie płynie, że coś jest nie tak - możesz się zatrzymać.
I powiedzieć - w porządku, zaniecham tego - ale to jest wybór, to płynie z pozycji siły
Ale jest różnica między spontanicznością (czy intuicją) a impulsywnością
W impulsywności nie ma żadnej kontroli
Intuicja nie potrzebuje kontroli, bo płynie z udoskonalenia uwagi, Istnienia
po prostu wyczuwa co jest prawdziwe i łączy się z tym
Impulsywność jest jak - przychodzi myśl "idź w lewo" - idziesz w lewo
"Ta osoba cię nie lubi" - i pukasz palcami w stół.
Grasz zgodnie z sugestiami tych myśli.
Widziałem, wy też widzieliście pewnie takich ludzi.
W tym wszystkim, istotą tego co mówię jest że
trzymanie uwagi w Jaźni (Świadomości) jest Uniwersalnym Kluczem
bo wszystkie rzeczy składają raport Jaźni
w jednym z jej aspektów - albo bezpośrednio Jaźni albo jednej z jej asystentów
asystentem Jaźni nazwałbym intelekt Istnienia albo odczucie Jestem
któreś z nich będzie na pozycji obserwatora tych rzeczy
Nie możesz mówić o rzeczach które nie weszły jeszcze do świadomości
czyli coś składa temu raport
Nie musisz iść na poszukiwania
to samo stanie z tobą twarzą w twarz. To jest cisza.
Jeśli idziesz na polowanie, wchodzisz w czas i przestrzeń,
i obiekty, bo musisz wejść w rolę poszukującego
ale jeśli trzymasz swoją pozycję w ciszy, w Jestem, wtedy wszystkie rzeczy wypływają przed tobą
I zaczynasz widzieć jak naprawdę działa Wszechświat z pozycji Prawdy
a działa tak, że Cisza jest w sercu każdej aktywności
czyli nieważne, co robisz, wewnętrznie jesteś w spokoju
i twoja spójność przychodzi bez wysiłku, jest naturalnym stanem
jesteś stanie w wewnętrznej spójności - bez wysiłku
Na zewnątrz - możesz rąbać skały
wewnętrznie - jesteś pusty.
To nie działa na zasadzie tylko wyobraźni
to nie wystarczy, bo "nie chcę nie czuć niczego"
tylko gdy weźmiesz to lekarstwo, będziesz wiedział jak to jest cudowne.
Wszystko może być zrobione, możesz odwiedzić wszystkie miejsca,
wszystkie myśli mogą być odczute, widziane, i nic z tego nie szkodzi Temu czym jestem.
Nie ma w tym dogadzania sobie czy wymówek.
Można wtedy zobaczyć: myśli same z siebie nie stanowią problemu
Jeżeli jest problem, pojawia się on tylko dla myśliciela
i tożsamości, która postaciuje się jako myśliciel
stąd pochodzi brzydki zapach
ale gdy tylko myśliciel jest widziany
wtedy on jako zjawisko zostaje zapisany w głębszym widzeniu
Wtedy on jest jak złodziej - i wiesz, gdzie on mieszka.
Złodziej jest w mieście, ale ma zainstalowanego czipa
gdziekolwiek idzie, widzisz go na ekranie
i możesz powiedzieć - w porządku, może być na wolności
bo gdziekowiek idzie, wiem gdzie jest
Taki jest umysł, w cokolwiek gra, wiesz że to tylko umysł
Nie martwisz się, bo on nie może żyć w sercu, dopóki nie jest czysty.
Pyt: Jak przezwyciężyć tendencję do negatywnego myślenia?
Stwierdzaj, potwierdzaj, że kiedy to się pojawia
to jest zjawisko i jest widziane
Wiedz, że jesteś tego świadkiem, że nie jesteś tym
Ale musisz na chwilę usiąść, nie rób tego podczas zmywania naczyń
i masz przebłysk, 10 sekund badania
nie pozwól by to było 10-sekundowe badanie
10 sekund jest w porządku, ale gdy przychodą tego typu trudne energie
poświęć na to trochę czasu, usiądź sama na chwilę
skoncentruj swoje moce, usiądź i zbierz swoje moce razem i popatrz na to przez chwilę, patrz
sprawdź, raz, drugi, trzeci, czwarty - żeby wyjaśnić
i zawsze powinnaś wrócić w to samo miejsce.
Czas, jaki spędziliśmy razem, ujawnił moc w tobie
aby przynieść dowolny stan umysłu z powrotem w Ciszę.
Masz tą moc, używaj jej. Nie daj się ponieść tym energiom.
Masz tą moc, używaj jej.
Czyli to bym zrobił: wziął trochę czasu, usiadł na chwilę
posiedział z tym i zaprosił te moce, zaprosiłbym je by przyszły
i pokazały się, pozwoliłbym im przyjść
i użyj ich, aby ustalić swoją prawdziwą pozycję
używasz ich jak współrzędnych, by ustalić, że nie jesteś w tym
i potwierdź - za każdym razem, gdy potwierdzasz, że bez ciebie one nie istnieją
bo dla kogo grają myśli? Nie dla siebie.
Jak powiedziałem wcześniej, żadna myśl nie pracuje dla siebie.
Myśl nie może pomyśleć siebie do istnienia
To tylko energia, nie może żyć oddzielnie od myśli - myśliciela
To jak pudełko od zapałek i zapałka.
Zapałka nie może się sama zapalić.
Kiedy jedno dotknie drugiego, wtedy powstaje ogień. Gdy myśl - myśliciel tam jest.
Kiedy przychodzą myśli i nikt się nimi nie zajmuje, nie nazywam ich nawet myśleniem.
Myśli bez myślenia, to nie myślenie - nie mogą zostać.
Muszą się połączyć, muszą być zaangażowane, muszą być zaakceptowane przez tego, na którego mają wpływ.
Gdy tak się dzieje, wtedy można powiedzieć - tak, teraz została uruchomiona aktywność myślowa.
Czyli usiądź i pozostań z tym - patrz, wyjaśnij, zweryfikuj - ja nie jestem tym
I gdy tylko to będzie dla ciebie jasne, poczujesz znów strumienie energii idące od samej Jaźni
nie czujesz ich, gdy twoje oczy skupione są na strumieniu gry umysłu
ale gdy tylko przetniesz pępowinę do tego typu negatywnej aktywności myśli, umysłu
zaczynasz znów czuć tą żywą energię Istnienia i siłę witalną
zaczyna cię ona znów wypełniać wewnątrz.
One umierają z braku tlenu - przez tlen rozumiem tlen twojej uwagi i tlen twojej identyfikacji z nimi.
Tak samo ogień, gdy nie wkładasz więcej drewna, nie może rosnąć, musi wygasnąć.
Nie wygaśnie nagle, ale powoli zgaśnie.
Gdy czujesz się sfrustrowany, zły, chcesz by ogień po prostu zgasł - wylewasz na niego wodę
tak też może się stać, jeśli to twój czas na to.
Zwykle uczymy się tego powoli, czasem życie zwiększa płomień i smażysz się szybko
wtedy rzeczy zmieniają się szybko - ale wtedy jest gorąco.
Poza gorącymi doświadczeniami gotujemy się w słońcu, powoli
W Satsangu, czasem w ciągu trzech miesięcy przerabiane są rzeczy, które normalnie zajęłyby ci 15, 20 lat.
Czasem w ciągu kilku dni zostaje spalony cały las negatywnego uwarunkowania
jeżeli jest w tobie otwartość
To może trwać 30 lat, albo całe życie aby dotrzeć do tego miejsca, w którym zaczynasz palić gnijące drewno, to co groźne
W Satsangu, gdy oddajesz mu uwagę, to pali się bardzo szybko
Ale gdy powstrzymujesz się, gdy próbujesz trzymasz się swojego ziemskiego bytu, lub życia emocjonalnego, psychologicznego
mam nadzieję, że nie na długo - może tylko na chwilę
bo jeśli trzymasz się tego, to dajesz im czas by ponownie się umocniły w środku, i one mogą zmienić kierunek twojego myślenia
wtedy czujesz - nie chcę tu być, muszę iść, znaleźć pracę
muszę iść i coś zrobić - i to nie wynika z potrzeby, to rodzaj narkotycznego stanu
Czyli - kontynuuj, bądź wierna swojej praktyce
ale nie jako monotonnej rutynie, w letargiczny, tamasyczno-radżasyczny sposób
ale - spal je, tak szybko jak to możliwe.
To samo stało się ze Sri Nisadgaratta Maharaj
On mówi: "Mój Mistrz powiedział, że nie jestem tym, co mi mówiono"
"że jestem Jaźnią i muszę skupić uwagę na Jestem"
"i trzymać ją tam, nie dawać uwagi niczemu innemu, pozostać w niepodzielonej koncentracji na Jestem"
To wszystko co robił - godzinami, dniami
cokolwiek robił, jego umysł wewnętrznie czuł Jestem, był jednym z Jestem
powiedział: "i w relatywnie krótkim czasie całkowicie uświadomiłem sobie Jaźń".
O tym właśnie mówię. Nie o dziesięcioletnich praktykach, pięcioletnich praktykach.
One też mają swoje miejsce. Ale jeśli możesz wysadzić się w powietrze teraz, zrób to teraz.
Dlaczego nie? Wtedy masz więcej czasu na wolność. Więcej czasu na to co poza czasem.
Uniwersalny Klucz to trzymanie uwagi w Jaźni.
Bo wszystkie rzeczy składają raport Jaźni albo odczuciu Jestem.
Użyj energii negatywnego myślenia jako współrzędnych do ustalenia twojej prawdziwej pozycji.