Tip:
Highlight text to annotate it
X
Symptomy świńskiej grypy.
Pora dowiedzieć się zatem wszystkiego na ten temat, żeby podjąć właściwą decyzję i gdy dojdzie do szczepień, wyraźnie powiedzieć - NIE.
Informacja ta była faktycznie podana przez służbę zdrowia Kolumbii Brytyjskiej. Spójrzcie na to.
Jeden z objawów grypy H1N1:
Gorączka. Gorączka występuje rzadko przy przeziębieniu,
Gorączka 38 st. C lub więcej, trwająca 3 do 4 dni wiąże się z grypą H1N1.
Kaszel. Uporczywy kaszel z flegmą jest częstym objawem przeziębienia.
Suchy kaszel bez wydzieliny jest standardowym objawem grypy H1N1.
Będzie jeszcze ciekawiej.
Niedrożny nos. Zatkany nos jest powszechnym objawem przeziębienia.
Zatkany nos nie jest powszechnym objawem grypy H1N1.
Wyobraźcie sobie.
Kichanie. Kichanie jest powszechnym objawem przeziębienia.
Kichanie nie jest powszechnym objawem grypy H1N1.
Tak dokładnie tam jest. To jest zbyt śmieszne, aby to komentować.
Więc od razu przejdźmy do odkrycia dr Hamera i zobaczmy jakie objawy towarzyszą grypie, a jakie zwykłemu przeziębieniu.
Co na ten temat może powiedzieć nam dr Hamer.
Ale pamiętajcie - zasada jest następująca:
Jeżeli potrzeba mniej tkanki, aby ułatwić rozwiązanie konfliktu, to narząd przynależny konfliktowi będzie reagował zanikiem tkanki.
Podczas gdy błona śluzowa nosa - jesteśmy teraz w nosie :) - jest kontrolowana przez ośrodek w korze mózgowej.
I właśnie dlatego program biegnie tym torem.
Konflikt biologiczny jest zawsze powiązany z funkcją danego narządu.
Z biologicznego punktu widzenia - funkcją nosa jest zwietrzyć i zwęszyć potencjalne zagrożenie.
Tak jak zwierzęta wyczuwają i zwęszają potencjalne zagrożenie.
Zwierzęta, oczywiście, mogą odczuć ten konflikt realnie,
np. kiedy wyczują dym, który jest potencjalnym zagrożeniem, albo kiedy zwietrzą zbliżającego się drapieżnika.
My ludzie często przeżywamy tego typu konflikt w przenośni. Jest nawet takie powiedzenie: „zwęszyć podstęp”,
kiedy coś jest podejrzane, kiedy wyczuwamy, że jakaś sytuacja jest podejrzana, kiedy czujemy zagrożenie.
W GNM nazywamy go „śmierdzącym konfliktem” i możemy go następująco zinterpretować:
doświadczamy go gdy jakaś sytuacja nam śmierdzi. Mówimy „To śmierdząca sprawa!” „Mam tego dość!” „Mam tego potąd!”
Po niemiecku mówimy „Mir stinkt!”
Co znaczy „To śmierdzi” lub „Ich habe die Nase voll”, co znaczy „Mam pełny nos!” Co wyraźnie wskazuje, że mamy czegoś dosyć.
Ok, więc co się dzieje?
Kiedy przeżywamy ten konflikt związany ze smrodem, podczas fazy aktywnej konfliktu następuje ubytek tkanki w błonie śluzowej nosa.
Biologicznym sensem tego ubytku tkanki jest poszerzenie korytarza przepływu powietrza, że tak powiem,
tak, żebyśmy byli w stanie lepiej zidentyfikować źródło tego zagrożenia i poradzić sobie z tym przytłaczającym odorem lub smrodem.
> Im więcej smrodu przejdzie przez nasz nos, tym szybciej wyczujemy skąd pochodzi i poradzimy sobie z tą „śmierdzącą sprawą”< (przyp. tłum.)
Tak więc podczas fazy aktywnej konfliktu mamy ubytek tkanki.
Nie mamy żadnych objawów podczas aktywności konfliktu „nie móc czegoś zwęszyć”.
W fazie zdrowienia sytuacja zmienia się,
gdyż podczas fazy zdrowienia ubytki tkanki błony śluzowej nosa są wypełniane i uzupełniane nowymi komórkami,
zazwyczaj przy obecności obrzęku, powodując tzw. zatkany nos.
Proces zdrowienia zawsze przebiega w środowisku wodnym i dlatego właśnie mamy katar.
Kichanie ma również znaczenie, ponieważ umożliwia wydalenie, że tak powiem - produktów ubocznych, które powstają w procesie zdrowienia.
Oczywiście towarzyszy temu też zmęczenie oraz gorączka, co jest typowe podczas każdego procesu zdrowienia.
Tak więc wszystkie te objawy: zatkany nos, katar, kichanie, uczucie zmęczenia oraz gorączka są objawami przeziębienia, które wszyscy znamy.
Jak już wiemy, intensywność objawów podczas fazy zdrowienia zależy zawsze od intensywności oraz czasu trwania fazy aktywnej konfliktu.
Więc jeżeli faza zdrowienia będzie bardziej intensywna, to symptomy będą ostrzejsze i będziemy mieć grypę.
Medycyna wciąż twierdzi, że grypa spowodowana jest przez pewien typ wirusa - wirusa grypy.
I czy jest to grypa sezonowa, ptasia grypa, hiszpanka, czy świńska grypa - mówią, że grypa jest wywoływana przez wirusa.
I często dają tym wirusom bardzo fantazyjne nazwy. Na przykład H5N1 lub H1N1.
Przyjrzyjmy się temu bliżej. Co oznacza litera „H”?
H oznacza hemaglutyninę, która jest w zasadzie białkiem odpowiedzialnym za krzepnięcie krwi.
Więc poczytajmy trochę:
„Hemaglutynina jest białkiem w kształcie szpica, które znajduje się na powierzchni wirusa.
Specyfika, a tym samym zagrożenie ze strony każdego szczepu wirusa grypy, zależy od tego jaki typ hemaglutyniny posiada.
Znanych jest kilkanaście podtypów hemaglutyniny.
Trzy z nich (zwane H1, H2 i H3) - jak widać nie ma pięciu - atakują ludzi…”
„Pokazaną tu hemaglutyninę wzięto z prawdziwego wirusa pandemii, która zabiła tylu ludzi w 1918 roku…”
To wygląda bardzo przekonująco? Prawda?
Również bardzo przerażające jest zwłaszcza to, że białko jest w kształcie szpica - prawda?
Więc co oznacza „N”?
„N” oznacza neuraminidazę, która jest enzymem.
Moi drodzy - nie martwmy się tu o nazwy, litery i cyfry, które są dołączone do białek i enzymów.
Powinniśmy martwić się o to, jak nauki medyczne interpretują te białka i enzymy,
każąc nam wierzyć, że H1N1 to wirus, który wywołuje tzw. świńską grypę,
i że rozprzestrzenianie się wirusa stwarza zagrożenie pandemią, a masowe szczepienia przeciwko H1N1 są uzasadnione.
Ale medycyna konwencjonalna i nauki medyczne mają prawdziwy problem.
Problem: Gdzie są te wirusy?
Wirusy, które rzekomo powodują te wszystkie rodzaje infekcji wirusowych: grypę, zapalenie wątroby, AIDS, SARS, polio, itd.
Pozwolę sobie przedstawić Państwu dr Stefana Lankę.
Dr Lanka jest niemieckim wirusologiem i biologiem molekularnym, który otrzymał doktorat na Uniwersytecie Koblencji w Niemczech.
Pod koniec lat 80-tych dr Lanka sam odkrył wirusa w pojedynczej komórce alg Chlorella.
A kiedy dr Lanka badał wirusa dokonał niezwykłej obserwacji.
Znalazł i zauważył, że wirus w algach… że ten wirus rozmnaża się w aldze, że wirus następnie opuszcza algę
i reprodukuje się w innych algach tego samego rodzaju - i to jest sedno sprawy - bez szkody dla organizmu gospodarza.
Więc dr Lanka w zasadzie odkrył, że wirusy - jak zakładano - nie szkodzą ciału gospodarza lub organizmu,
ale jak sam to określa: „Wirusy mają raczej funkcję wspierającą interakcje między komórkami.”
I to jest w pełni zgodne z ustaleniami dr Hamera,
który odkrył, że bakterie nie powodują chorób i nie szkodzą organizmowi, że mikroby również odgrywają rolę wspierającą.
Jak już wiemy grzyby i bakterie gruźlicy usuwają tkankę, która nie jest już potrzebna,
tkankę, która rozwinęła się w fazie aktywności konfliktu, więc mikroby, bakterie i grzyby usuwają ją.
A wszystkie bakterie, oprócz bakterii gruźlicy, pomagają i wspierają odbudowę tkanki, której ubywało w fazie aktywności konfliktu.
W związku wątpliwościami dotyczącymi wirusów, dr Hamer obserwował wielokrotnie, że nasz organizm nie potrzebuje wirusów podczas procesu zdrowienia.
Więc zastanawiał się, jak już wspomniałam wcześniej, zastanawiał się, czy wirusy są w rzeczywistości obecne w organizmie człowieka.
Więc jeśli wirusy istnieją, widzicie? Tak jak to widać na wszystkich wykresach GNM - dr Hamer pozostawił tę kwestię otwartą.
I doktor Lanka, był tym, który znalazł odpowiedź i brakujące ogniwo.
„Wirusy - mówi Lanka - są istotnymi elementami prostych form życia.
One nie istnieją w złożonych organizmach takich jak ludzie, zwierzęta lub rośliny.”
Ponieważ w biologii algi nie są traktowane jako rośliny, bo brakuje im różnych narządów, typowych dla roślin lądowych.
Tak więc w oparciu o odkrycia Stefana Lanki. Kiedy odkrył, że wirusy nie istnieją w organizmach ludzkich, zaczął kwestionować zasadność wirusa ***.
I zaczął ponownie czytać dostępną mu literaturę naukową,
ale tym razem czytał ją w innym zakresie - będąc w tym czasie wykładowcą uniwersyteckim,
ponownie więc zaczął czytać literaturę naukową dotyczącą ***.
I był zszokowany odkrywając w końcu, że nie ma żadnych dowodów naukowych na istnienie ***,
ponieważ wirus nigdy nie został wyizolowany z komórki gospodarza, co jest podstawowym i głównym kryterium udowodnienia istnienia wirusa.
Ponadto DNA wirusa nie zostało prawidłowo zidentyfikowane.
W wirusologii uzasadnione jest mówienie o nowym wirusie, tylko wtedy, jeśli jego DNA zostało zidentyfikowane.
Jednak w przypadku *** - to nie zostało zrobione.
Ponadto, fotografie nie pokazują wirusa, ale cząsteczki normalnych komórek.
Jak to ujął dr Lanka: „Nie wyizolowano ani jednej cząsteczki ***, która byłaby wolna od zanieczyszczeń,
ani nie dowiedziono nigdy, że istnieje kompletny fragment RNA (czy transkrybowane DNA) wirusa ***.”
Dr Lanka nie był pierwszym, który ujawnił fakt, że *** nie został wyizolowany i nie ma dowodów na jego istnienie.
Odsyłam Was do strony: www.virusmyth.com
Ta strona internetowa zawiera 1500 stron, z ponad tysiącem artykułów napisanych przez naukowców, którzy odkryli tę samą prawdę.
A oto dwa cytaty z tej witryny, którymi chciałabym podzielić się z wami:
Pierwszy: „Do dziś nie ma ani jednego naukowo przekonującego dowodu na istnienie ***.
Ani jeden taki retrowirus nie został wyizolowany i oczyszczony za pomocą metod klasycznej wirusologii.” - Dr Heinz Ludwig Sanger,
emerytowany profesor biologii molekularnej i wirusologii na wydziale biochemii w Instytucie Maxa Plancka w Monachium.
Drugi: „Jeśli istnieją dowody na to, że *** wywołuje AIDS,
to powinny też istnieć naukowe dokumenty, które pojedynczo lub zbiorowo potwierdzają ten fakt.
Jednak nie ma takiego dokumentu.” - Dr Kary Mullis, biochemik, laureatka Nagrody Nobla w dziedzinie chemii w 1993 roku.
Muszę wspomnieć, że po tym jak Dr Lanka obnażył oszustwa dotyczące ***, został szybko odtrącony przez społeczność akademicką.
Jednak nadal miał wypełnione sale wykładowe podczas swoich prezentacji dotyczących oszustwa ***.
I pewnego dnia dr Stephan Lanka wpadł na genialny pomysł.
Zachęcił społeczeństwo oraz swoich słuchaczy, żeby nie wierzyli mu, tylko zapytali same władze.
Napisano więc tysiące listów do lokalnych i federalnych polityków, do ośrodków zdrowia, do klinik uniwersyteckich,
i do renomowanych instytutów, jakim jest np. Instytut Roberta Kocha w Niemczech.
Tak więc napisano tysiące listów, jednak nikt nie mógł dostarczyć i pokazać żadnego dowodu, ani zdjęcia wyizolowanego wirusa ***.
Jedyne, co pytający otrzymali w odpowiedzi na swoje listy, to odnośniki do tych samych staroci.
Tak „uzbrojony” dr Lanka poszedł do sądu.
15 stycznia 2001 roku, sędzia Sądu Rejonowego w Dortmundzie w Niemczech, publicznie ogłosił, cytuję:
„Dr Ulrich Marcus, rzecznik prasowy Instytutu Roberta Kocha poinformował mnie, że wirus *** nie może zostać wyizolowany.”
Ten cytat pochodzi z książki dr Lanki, której tytuł w tłumaczeniu brzmi: „Szczepienia - ludobójstwo w trzecim tysiącleciu?”
Książka, niestety, nie jest dostępna w języku angielskim (ani polskim), została opublikowana w 2001 roku w języku niemieckim.
Jak na ironię, to właśnie Robert Koch w XIX wieku przedstawił kryteria naukowe dotyczące tego, kiedy mikrob może być uznany za przyczynę choroby.
I zgodnie z postulatami Kocha, mikroorganizm, który jest przyczyną choroby:
- musi być obecny u wszystkich osób mających daną chorobę
- musi być wyizolowany w czystej kulturze od osoby chorej.
- musi być zdolny do wywołania tej samej choroby.
Oświadczenie sędziego, że *** nie może być wyizolowany,
obnażyło nieprawdziwość wcześniejszych twierdzeń Instytutu Kocha, że wirus *** został wyizolowany
i przedstawiony na zdjęciu zamieszczonym w publikacjach Roberta Gallo - człowieka, który rzekomo odkrył wirusa.
Ale ostatnio, kilka miesięcy temu, w marcu 2009 ukazała się wiadomość oficjalna. Została ona opublikowana w Natural News.
Pokazuję tutaj całość, ale wybrałam tylko najważniejsze kwestie.
„Według autorów listu, pojawiło się teraz wiele dowodów, że badania nie tylko były źle przeprowadzone, ale ich wyniki zostały sfałszowane.
Gallo dokonał w ostatniej chwili poprawek w swojej pracy i w jej wynikach.”
List od 37 ekspertów zawiera list od samego Gallo, który w liście do innego naukowca przyznaje,
że *** nie mógł zostać wyizolowany z próbek ludzkich,
oraz list eksperta od mikroskopów elektronowych mówiący, że próbki Gallo z 1984 nie zawierały wirusa ***.
Moi drodzy, miejmy na uwadze, że jest to niezwykle trudny temat.
Ponad 20 milionów osób zmarło na AIDS.
Miliony ludzi zostały poddanych leczeniu i są nadal leczeni silnie trującymi lekami,
w tym AZT, który jest chemioterapeutykiem o niezwykłej toksyczności.
Zatem miliony ludzi straciło życie, ponieważ utwierdzono ich w przekonaniu,
że AIDS jest śmiertelną chorobą wywoływaną przez śmiercionośnego wirusa i jak się okazuje, wirusa, który nawet nie istnieje.
Nieszczęścia spowodowane przez tuszowanie oszustwa *** są bezmierne.
Spójrzmy więc na AIDS z punktu widzenia GNM.
Jak ujął to dr Hamer:
AIDS jest kombinacją objawów, które istniały już na długo przed odkryciem AIDS.
Możemy także powiedzieć, że AIDS jest wynikiem wynalezienia AIDS,
ponieważ większość objawów AIDS jest spowodowana szokiem wywołanym diagnozą i konfliktami wywołanymi strachem przed chorobą.
Mam tu przygotowanych kilka przykładów.
Typowe choroby lub objawy, które pojawiają się w wyniku szoku spowodowanego diagnozą ***/AIDS:
Przeżycie konfliktu strachu przed śmiercią, który powoduje raka płuc oraz gruźlicę płuc - o tym już wcześniej mówiliśmy.
Po usłyszeniu diagnozy ***/AIDS można przeżyć konflikt „strach z przerażeniem / strach o rewir”,
który w zdrowieniu powoduje zapalenie oskrzeli i zapalenie płuc.
Ludzie, którzy zostali zdiagnozowani na ***/AIDS mogą przeżyć konflikt „uciekiniera”, który powoduje raka nerki.
Przeżywają również konflikt rozłąki, który powoduje wysypki skórne i egzemę.
Mogą również przeżyć konflikt „utraty własnej wartości”, który skutkuje rakiem kości, chłoniakiem lub białaczką.
Lub konflikt ataku, który powoduje mięsaka Kaposiego.
Przedstawiam tutaj cytat, który potwierdza fakt, że mięsak Kaposiego jest związany z szokiem spowodowanym diagnozą AIDS:
„Przez dziesięciolecia - i to jest interesujące - przez dziesięciolecia mięsak Kaposiego uznawany był za bardzo rzadką chorobę,
która w większości dotykała mężczyzn pochodzenia żydowskiego lub afrykańskich mężczyzn.
Jednak w ciągu ostatnich 20 lat, zdecydowana większość przypadków zachorowań na mięsaka Kaposiego
rozwinęła się w związku z *** i AIDS - szczególnie u mężczyzn homoseksualnych.”
Widzimy więc tutaj, jak w zasadzie nagły wzrost częstości występowania choroby związany jest z samą diagnozą rozpoznania ***.
W 2000 roku, historia dr Lanki jeszcze się nie kończy. Dalej jest czynnym aktywistą.
Tak więc w 2000 roku Dr Lanka założył forum o nazwie „klein-klein aktion” - co oznacza „akcję małych kroków”.
Dr Lanka, po tym jak odkrył oszustwo związane z wirusem *** zadał sobie pytanie,
czy twierdzenie, że odra, różyczka, świnka, zapalenie wątroby, grypa itd. są również spowodowane przez wirusy, jest także kłamstwem.
Więc ponownie zaczął czytać i przeglądać literaturę naukową.
I powtórzyło się to samo.
Nie było ani jednego dokumentu, który udowodnił by lub pokazał dowód istnienia tych wirusów.
I zastosował tę samą strategię, która sprawdziła się w przypadku ***.
Tym razem zostało napisanych tysiące listów, w szczególności przez matki, które obawiały się szczepienia swoich dzieci.
Tak więc ludzie - tysiące matek i ojców, ponownie pisali listy do władz, aby te przedstawiły dowody na istnienie wirusów.
I powtórzyła się ta sama historia.
Nie było żadnych dowodów na istnienie wirusa odry, wirusa zapalenia wątroby, w ogóle żadnych dowodów na istnienie jakiegokolwiek wirusa.
Oto jak rodzice podsumowali swoje oświadczenie w tej sprawie:
„Poprosiliśmy władze, polityków oraz instytucje medyczne o przedstawienie dowodów naukowych na istnienie wirusów,
o których mówi się, że powodują choroby i dlatego jesteśmy na nie ‘uodparniani’.
Nie otrzymaliśmy ani jednej konkretnej odpowiedzi, która dostarczyła by dowód na istnienie wirusów, przeciwko którym my i nasze dzieci jesteśmy szczepieni”.
Oznacza to, że dzieci są szczepione przeciwko urojonym wirusom.
W Kanadzie dziecko do wieku 5 lat, otrzymuje ponad 20 szczepień.
W 2006 roku, Torsten Engelbrecht i Claus Köhnlein opublikowali książkę „Wirus mania”. Książka jest dostępna od 2007 roku.
W książce tej autorzy wykazują, że naukowo brzmiące dowody na istnienie wirusów, które rzekomo powodują ptasią grypę,
raka szyjki macicy, SARS, BSE, WZW, AIDS czy polio, nigdy nie zostały dostarczone.
Cytat: „Podobnie jak w przypadku ***, izolacja jednego z tych wirusów w oczyszczonej formie z jego całym materiałem genetycznym i kapsydem,
a następnie zobrazowanie go przy użyciu mikroskopu elektronowego nigdy nie miało miejsca.”
Więc spójrzmy na kilka tych wizerunków wirusów, które krążą w Internecie i w czasopismach medycznych.
To tylko kilka przykładów, resztę można wyszukać korzystając z przeglądarki internetowej. Wystarczy wpisać: wirus zapalenia wątroby, itd.
Oto co znajdziemy. I co tu widzimy?
Większość z tych zdjęć wygląda bardziej jak praca artystyczna, niż zdjęcia sugerowanego wirusa.
Ponadto zdjęcia z mikroskopu elektronowego pojawiają się zwykle jako szarawe lub czarno-białe, brązowawe itp.
Ponadto, wirusy te mają różny wygląd, jak możemy zobaczyć.
Ten wirus jest z niemieckiej gazety, wygląda wyjątkowo groźnie, prawda?
A to są zdjęcia tzw. wirusa świńskiej grypy.
Te wyglądają trochę inaczej.
Tak więc, czy kolorowane czy nie, musimy zadać sobie następujące pytanie: Czy są to faktycznie zdjęcia wirusów?
Odpowiedź dr Lanki: „Zdjęcia rzekomych wirusów nie prezentują wyizolowanego wirusa, ale komórki lub części komórek.”
Autorzy „Wirus manii” piszą:
„Rzekome wirusy, w rzeczywistości są mikrocząsteczkami, produkowanymi przez same komórki naszego ciała”
Wirusowe zapalenie wątroby typu B, zdjęcie tutaj:
Dr Lanka: „Zdjęcie z wirusowym zapaleniem wątroby typu B nie przedstawia wyizolowanych struktur, ale aglutynaty.
Jest to termin naukowy na określenie białek krwi, które są ze sobą zbite w grupy, co jest typowe dla koagulacji.
Zazwyczaj te okrągłe, a także krystaliczne struktury, zależą od stanu próbki krwi.”
Zapalenie wątroby typu C:
„Oczywiście nikt nie zdołał jeszcze wykryć odpowiedniej struktury wirusa w surowicy krwi pacjenta z tzw. wirusowym zapaleniem wątroby typu C.
Podobnie jak w przypadku ***, oczyszczenie wirusa, niezbędne do jego jednoznacznej identyfikacji, nie miało miejsca.”
Spójrzmy więc na wirusowe zapalenie wątroby i na odkrycia dr Hamera dotyczące zapalenia wątroby.
Wróćmy więc do zasady:
Jeżeli potrzeba mniej tkanki, aby ułatwić rozwiązanie konfliktu, to ciało zareaguje sensownym zanikiem tkanki.
W celu zrozumienia zapalenie wątroby musimy poznać znaczenie przewodów żółciowych. Czym są przewody żółciowe?
Przewody żółciowe wątroby, dostarczają żółć produkowaną w wątrobie, do jelita gdzie wspomaga trawienie.
Konflikt, który wiąże się z nabłonkiem przewodów żółciowych to konflikt „złość o rewir”.
Więc złość o naszą domenę, złość o pracę, złość o dom itd.
I nie sądzę, że trzeba wyjaśniać, co rozumiemy przez złość. Złość o rewir.
Podczas fazy aktywnej konfliktu następuje owrzodzenie przewodów żółciowych spowodowane ubywaniem tkanki.
Biologicznym celem tego ubywania tkanki jest poszerzenie przewodów żółciowych tak, żeby zwiększyć przepływ żółci, co zwiększa trawienie,
co zwiększa metabolizm, i co z kolei daje osobnikowi więcej energii potrzebnej do rozwiązania konfliktu rewirowego.
To moi drodzy jest typowe i charakterystyczne dla konfliktu w fazie aktywnej,
że podczas fazy aktywności konfliktu jesteśmy w stanie stresu, ale jest to stan stresu, który w rzeczywistości daje nam energię.
Budzimy się o trzeciej rano, zaczynamy myśleć o konflikcie i jesteśmy po prostu „nakręceni”.
Ale to trzeba zobaczyć z pozytywnej strony. To jest to, co daje nam energię.
I to samo dzieje się na płaszczyźnie narządów,
żeby poprzez sensowny ubytek tkanki, ten program i wszystkie inne, które poznaliśmy dotychczas,
faktycznie zwiększyć naszą energię, w celu zdobycia lepszej pozycji do poradzenia sobie z konfliktem.
Tak więc w czasie fazy aktywnej konfliktu mamy ubywanie tkanki.
Natomiast w fazie zdrowienia ten ubytek tkanki będzie uzupełniany i wypełniany nowymi komórkami poprzez ich namnażanie.
Zazwyczaj z obrzękiem, obrzękiem powodującym na przykład powiększenie wątroby.
Jeśli drogi żółciowe są niedrożne ze względu na ich obrzęk, nazywane jest to wtedy żółtaczką.
A jeśli jest stan zapalny w drogach żółciowych, co jest typowe w fazie zdrowienia, bo te kanały są bardzo wąskie, więc łatwo o stan zapalny.
I znów pamiętajmy, że intensywność objawów zdrowienia zależy od intensywności i czasu trwania fazy aktywnej,
więc jeśli mamy długą i intensywną fazę zdrowienia, to może potencjalnie dojść do stanu zapalnego w przewodach żółciowych
i to nazywane jest wirusowym zapaleniem wątroby (WZW).
Więc wirusowe zapalenie wątroby praktycznie oznacza: zapalenie wątroby. I to wszystko.
Medycyna twierdzi, chociaż istnieje poważny brak wirusa zapalenia wątroby,
więc medycyna nadal twierdzi, że zapalenie wątroby jest spowodowana wirusem zapalenia wątroby typu A, B, C, D… Z.
I naciska na wzięcie szczepionki przeciw WZW.
Ale przeciwko czemu są ludzie szczepieni?
Teraz porozmawiajmy o systemie odpornościowym.
Medycyna konwencjonalna postrzega system odpornościowy jako system obronny.
System obrony przed drobnoustrojami, które atakują nasz organizm
lub przed komórkami nowotworowymi, które przebywają już w naszym ciele.
W rzeczywistości medycyna uważa, że słaby system odpornościowy jest przyczyną większości chorób.
Konwencjonalna medycyna postrzega nasze ciało jako pole bitwy, jako strefę wojny,
gdzie przeciwciała i krwinki białe stanowią armię komórek zabójców, gotowych do ataku na wroga.
Fantazje współczesnej medycyny nie mają granic.
Teoria chorób autoimmunologicznych implikuje lub sugeruje, że nasz organizm naprawdę atakuje własne komórki,
obraca się przeciwko sobie i zabija swoje własne tkanki.
Co za żałosna myśl, jakie smutne i mizerne wyjaśnienia medyczne, oparte na przekonaniu, że natura jest wroga i nieprzyjazna.
Odkrycie dr Hamera pokazuje lub można nawet powiedzieć, że obnaża to nastawienie jako przestarzałe poglądy przestarzałej medycyny.
Bo jeśli poznamy i zrozumiemy, że rak nie jest chorobą, tylko sensownym procesem biologicznym,
a bakterie nie powodują chorób, lecz odgrywają rolę wspierającą w fazie zdrowienia chorób,
wtedy cała koncepcja systemu odpornościowego rozpada się.
Pięć Praw Natury Nowej Medycyny wyraźnie pokazuje, ze teoria systemu odpornościowego jest zbudowana na fałszywym założeniu.
System odpornościowy - postawmy sprawę jasno - system odpornościowy nie istnieje.
To, co jednak istnieje, jest doskonałym systemem biologicznym,
i raczej systemem wsparcia niż systemem obrony. Stworzonym, aby pomóc nam w momencie zdrowienia.
System wsparcia zawiera przeciwciała, zawiera krwinki białe i wiele innych procesów chemicznych.
Dlatego zdrowe odżywianie się, dużo ruchu, wystarczająco dużo snu, niepalenie, zbytnie nie stresowanie się jest oczywiście bardzo ważne.
A jeszcze bardziej z perspektywy Germańskiej Nowej Medycyny.
Ponieważ zdrowa dieta wzmacnia nasz organizm, wzmacnia nasz system,
co ma również tę zaletę, że gdy jesteśmy w fazie zdrowienia i mamy dotkliwe objawy zdrowienia,
to objawy te mogą być znacznie łagodniejsze i możemy sobie z nimi znacznie lepiej poradzić.
Korzyścią prowadzenia zdrowego stylu życia jest przede wszystkim to, że jesteśmy mniej wrażliwi lub podatni na szok konfliktowy.
Ale moi drodzy prawda jest taka, że najzdrowsza dieta i najlepsze suplementy nie mogą wzmocnić systemu odpornościowego.
To może wzmocnić system, ale nie system odpornościowy, ponieważ nie ma czegoś takiego.
Szczepienia również opierają się na koncepcji systemu odpornościowego lub słabego systemu odpornościowego.
Więc jeśli nie ma systemu odpornościowego, to cała idea szczepień również traci sens.
Producenci szczepionek twierdzą, że szczepionka zawiera osłabione lub atenuowane lub martwe wirusy,
które stymulują system odpornościowy, a tym samym zapobiegają chorobom, przeciwko którym osoba została zaszczepiona.
Warto więc zadać pytanie.
Czy faktycznie istnieją atenuowane lub martwe wirusy w szczepionkach?
Fragment, który pokażę, pochodzi z wywiadu jakiego udzielił dr Lanka w 2005 roku, na temat ptasiej grypy.
Mieliśmy więc, tę samą historię kilka lat temu.
Dziennikarz rozmawiał z doktorem Lanką o ptasiej grypie, AIDS oraz skorumpowanej medycynie.
Czy więc istnieją atenuowane lub martwe wirusy w szczepionkach?
Dziennikarz zapytał: „Pokazano jednak, że wirus H5N1 może być hodowany w jajkach. Czy tak?”
Lanka: „Ekstrakty, które są rzekomo zakażone wirusem, są wstrzykiwane przez skorupkę jajka do embrionu.
W zależności od wstrzykniętej ilości, i od miejsca, w które embriona trafi rzekomo zainfekowany ekstrakt, embrion umrze prędzej czy później.
Umarłby tak samo w przypadku, gdyby ekstrakty te były wcześniej wysterylizowane.
Śmierć zarodka jest następnie prezentowana jako dowód istnienia danego wirusa…
Rozmaite szczepionki produkowane są z zarodków kurzych zabitych w ten sposób…”
Czy wirusy są przedmiotem inżynierii genetycznej?
Przeczytajmy to wszystko. To dobra lekcja podejmowania decyzji, prawda?
Wirus grypy... To ważne, z powodu tego, co się teraz dzieje.
Dostaję codziennie e-maile o broni biologicznej, o wirusach produkowanych w laboratoriach i tym podobnych rzeczach.
Ale musimy być ostrożni, musimy mieć naprawdę naukowy wgląd w to, co się dzieje.
A nie tylko bać się tych wszystkich rzeczy, będących wynikiem paniki H1N1, która jest zresztą mistyfikacją.
Czy mogą być modyfikowane?
„Wirus grypy nigdy nie został wyizolowany.
Materiał genetyczny wirusa grypy również nigdy nie został wyizolowany.
Wszystko, co zostało zrobione, to powielanie materiału genetycznego za pomocą biochemicznej metody powielania (reakcja łańcuchowa polimerazy - PCR).
Dzięki tej metodzie możliwe jest również dowolne powielanie nowych, nigdy wcześniej nie istniejących, krótkich kawałków materiału genetycznego…
Jest to sztucznie wytwarzany materiał genetyczny, który jest przedstawiany jako wirus...
To wszystko, co się dzieje. Ale cały świat wierzy, że można zrekonstruować wirusy w laboratoriach.”
Pytanie: „Jak laik może to sprawdzić?”
On podaje wiele szczegółów, ale:
„...Jeszcze prościej jest zapytać, w jakiej publikacji można znaleźć zdjęcie wykonane mikroskopem elektronowym tego niby zrekonstruowanego wirusa.
Nie ma takiej publikacji.”
Więc spójrzmy na wyniki testów.
Ponieważ wirusy, wszystkie te wirusy, które rzekomo powodują infekcje wirusowe nie mogą być izolowane
i dlatego nie mogą być naukowo udowodnione,
nauki medyczne używają raczej nienaukowych metod próbując „udowodnić” ich istnienie.
Metodą taką jest wnioskowanie obecności wirusa ze wzrostu przeciwciał, a co za tym idzie - choroby zakaźnej.
Metoda ta nazywana jest „dowodem pośrednim”.
Ja osobiście wolę dowody bezpośrednie.
Ale jak w książce „Virus mania” dobrze to ujmują:
„Testy na badanie przeciwciał udowodniają tylko istnienie przeciwciał, a nie samego wirusa lub jego cząsteczki, na które testy te reagują.”
Jest jeszcze jedna bardzo niepokojąca sprzeczność.
Zazwyczaj - tego wszystkiego wszyscy uczyliśmy się w szkole podstawowej - wzrost przeciwciał jest oznaką silnego systemu odpornościowego.
Ale nie jeśli chodzi o AIDS.
Jeśli chodzi o AIDS, wzrost przeciwciał jest oznaką niedoboru odporności, spowodowanego ludzkim wirusem upośledzenia odporności (***).
Więc czym są przeciwciała?
Przeciwciała są białkami - wg medycyny konwencjonalnej - przeciwciała produkowane są przez system odpornościowy.
Ale jeśli system odpornościowy nie istnieje, to czym są przeciwciała?
Jeśli zastąpimy zwrot ‘system odpornościowy’, zwrotem ‘system wspomagający’, więc… to nie powinno nas zdziwić.
„Przeciwciała są w rzeczywistości, rozpuszczalnymi białkami krwi, które odgrywają kluczową rolę w gojeniu ran.”
Cytat ten ma ciąg dalszy i nie chcę przeciągać, bo niektórzy z was mogą być zainteresowani tą drugą częścią.
„W probówce zawierającej odpowiednie stężenie kwasów i zasad, minerałów i rozpuszczalników, te białka krwi, zwane globulinami, zwiążą się w dowolny sposób z innymi białkami.
W ten sposób można przetestować każdą próbkę pobraną od zwierzęcia lub człowieka, dowolnie pozytywne lub negatywne.”
Chciałbym pozostać przy pierwszej części, a mianowicie: „przeciwciała odgrywają kluczową rolę w gojeniu ran”.
Ponieważ to wyjaśnia, dlaczego poziom przeciwciał rośnie w każdej fazie zdrowienia.
Czy jest to zdrowienie nosa, czy przeziębienie, czy zapalenie oskrzeli, czy wysypka, czy nawet rak w procesie zdrowienia.
Podczas każdej fazy zdrowienia poziom przeciwciał rośnie.
Opierając się na Germańskiej Nowej Medycynie i zrozumieniu, że nie ma chorób, ale tylko sensowne biologiczne procesy,
wówczas samo określenie przeciwciało - staje się bez sensu, bo nie ma już ciał do walki przeciwko czemuś.
Kolejna kwestia: Przeciwciała odgrywają kluczową rolę w gojeniu ran.
Oznacza to również, że poziom przeciwciał rośnie w odpowiedzi na uszkodzenia komórek
spowodowane, na przykład, przez szkodliwe składniki szczepionek.
To tylko krótka lista toksyn i substancji chemicznych obecnych w szczepionkach.
Formaldehyd - silnie toksyczny. Związki aluminium, rtęć i tak dalej.
Medycyna interpretuje wzrost przeciwciał jako odpowiedź immunologiczną na wirusa, przeciwko któremu osoba jest zaszczepiona.
I to są oczywiście błędne i fałszywe wnioski.
Ponieważ poziom przeciwciał nie rośnie w wyniku reakcji odpornościowej
- bo nie ma systemu odpornościowego do reagowania.
Jednak poziom przeciwciał rośnie jako wskazanie, że organizm próbuje naprawiać uszkodzenia komórek
spowodowane przez chemikalia w szczepionce.
Tak więc realnym zagrożeniem dla naszego zdrowia jest trucizna w szczepionce, a nie wirusy, które nie istnieją.
Kolejna ważna kwestia:
Jeżeli te chemikalia, te toksyny dostaną się do mózgu,
może to spowodować poważne uszkodzenie nerwów i objawy neurologiczne jak paraliż, napady padaczkowe i objawy autyzmu,
co tłumaczy dlaczego liczba przypadków autyzmu tak drastycznie wzrosła w wyniku szczepienia dzieci.
Jednak aby to lepiej zrozumieć, dlaczego toksyna dostała się mózgu musimy poznać funkcję bariery krew-mózg.
Bariera krew-mózg jest selektywnym filtrem, który zapobiega szkodliwym substancjom w dostaniu się do mózgu.
Tylko woda, cukier i substancje rozpuszczalne w tłuszczach mogą przechodzić przez tę barierę.
Ale producenci szczepionek używają rozpuszczalników (solwentów) jako nośników.
Właśnie te rozpuszczalniki, dosłownie niosą toksyny i toksyczne związki chemiczne do mózgu
i właśnie dlatego, jak wspomniałam, ilość przypadków autyzmu tak dramatycznie wzrasta w wyniku masowego szczepienia dzieci.
Takie objawy neurologiczne mogą być również spowodowane
przez szok konfliktowy, przez traumatyczne doświadczenie i emocjonalne cierpienie spowodowane przez samo szczepienie.
Mam tu krótką listę, żeby po prostu dać wyobrażenie, objawów, które są wywołane, lub mogą być wywołane przez samo szczepienie.
Na przykład na tym zdjęciu, patrzcie na to, przez co te dzieci przechodzą.
Nie mogą uciec, czują, że „utknęły”, czują się związane, czują się przytrzymane,
co powoduje paraliż, zespół Guillaina-Barré, stwardnienie rozsiane, napady padaczkowe.
Pamiętacie, że na początku wyjaśniałam, że ten konflikt uderza w motor cortex, który kontroluje ruchy naszych mięśni.
Kiedy dziecko ma taki konflikt, uderza on w motor cortex i powoduje te objawy.
Dziecko, a nawet dorosły może doznać konfliktu ataku.
Wbijanie igły przemocą, wywołuje strach z powodu ataku,
konflikt „złości o rewir”, konflikt „strachu z obrzydzeniem” powodujący cukrzycę lub hipoglikemię.
To tylko mały przegląd dla przykładu.
Ale czy szczepionki są bezpieczne? Czy są skuteczne?
To są pytania, od których zaczynaliśmy.
Czy ich chcemy? Czy są potrzebne?
Czy szczepienia mają uzasadnienie?
Odpowiedzią jest wyraźne i zdecydowane NIE!
Ponieważ - podsumujmy:
> Szczepionki zawierają bardzo szkodliwe toksyny.
> Obecność wirusa w organizmie człowieka nigdy nie została naukowo udowodniona.
> Wg Czwartego Prawa Natury, mikroby nie powodują chorób, ale pełnią rolę wspierającą podczas zdrowienia.
Ale przede wszystkim, i to jest nowy paradygmat medyczny, że nasza psychika, jest miejscem gdzie „choroby” powstają,
więc nasza psychika powinna być miejscem gdzie leczenie „chorób” się zaczyna.
W Germańskiej Nowej Medycynie, moi drodzy, to my kontrolujemy.
Dziękuję Wam bardzo.
Tłumaczenie i napisy: GNM Wrocław