Tip:
Highlight text to annotate it
X
Pierwsza część naszego spotkania będzie poświęcona argumentom za istnieniem Boga
i ich krytyce ze strony Nowego Ateizmu.
Jak wielu z was było ostatniej nocy na wykładzie w UC Davies?
Spora część z was, to dobrze, bo nie będę potrzebował tyle czasu na przedstawienie argumentów,
będę je jedynie krótko podsumowywał.
Rok temu opublikowałem główny artykuł w Christianity Today zatytułowany Bóg Jeszcze Nie Umarł
i opisałem swego rodzaju odnowę wśród współczesnych filozofów jeśli chodzi o argumenty za istnieniem Boga.
I było czymś interesującym oglądać reakcję na blogach.
Oczywiście zdarzały się wyrazy uznania, ale można tam było znaleźć między innymi takie komentarze:
Bóg Urojony Dawkinsa solidnie rozprawia się z tymi argumentami. Czy Craig przeprowadził chociaż jakieś badania?
Albo czy chociaż czytał książkę Dawkinsa (błędnie napisane nazwisko).
On całkiem dobrze rozprawia się z tymi argumentami.
Albo inny komentarz: Byłem przerażony, że ktoś tak znany jak dr Craig używa tych argumentów do obrony istnienia Boga.
Tak jak wspominał ktoś wcześniej - czy on chociaż przeczytał książkę Dawkinsa?
Z jednej strony nie jest niczym zaskakującym, że ludzie zwracają się ku Dawkinsowi
jeśli chodzi o obalenie argumentów za istnieniem Boga.
Kiedy czytają książki nowych ateistów jak Sam Harris albo Christopher Hitchens to
nie są w stanie znaleźć na nie odpowiedzi gdyż ci panowie w ogóle się do nich nie odnoszą.
Dawkins jest natomiast jednym z niewielu Nowych Ateistów który do nich się odnosi.
Jednak czymś najbardziej niezwykłym jeśli chodzi o tego typu komentarze jest stopień wiary pokładanej w
zbicie przez Dawkinsa tych argumentów.
Czy Dawkins rzeczywiście zadał śmiertelny cios argumentom za istnieniem Boga?
Tym co chcę dzisiaj zrobić to przedstawić każdy z tych argumentów i skonfrontować z tym co
Dawkins ma jego temat do powiedzenia.
Zanim zaczniemy chciałbym zwrócić uwagę na to co sprawia, że argument jest dobry.
Dlatego, że czasami jest to źródłem nieporozumienia.
Argument nie musi udowadniać wniosku ze 100% pewnością, żeby być dobrym argumentem.
Raczej dobry argument musi spełniać 3 warunki:
Po pierwsze argument podąża za zasadami logiki. Tzn. wniosek wypływa logicznie z przesłanek.
Po drugie przesłanki są prawdziwe. Nie tylko logicznie poprawne, ale też prawdziwe.
I po trzecie przesłanki są bardziej wiarygodne niż ich zaprzeczenia.
Przesłanki nie muszą być 100% pewne.
Po prostu muszą być bardziej prawdopodobne niż ich zaprzeczenia.
Czy możemy znaleźć - zdefiniowane w ten sposób - argumenty za istnieniem Boga?
Pierwszym argumentem który zaprezentuję jest argument kosmologiczny
znany też jako argument kosmologiczny Kalam.
Co Dawkins ma na jego temat do powiedzenia? Najpierw niech mi będzie wolno przedstawić argument.
Po pierwsze, wszystko co zaczęło istnieć ma przyczynę.
Po drugie, wszechświat zaczął istnieć.
Po trzecie, a zatem wszechświat ma przyczynę.
I kiedy dochodzimy do wniosku że wszechświat ma przyczynę, to musimy rozważyć
jakie właściwości tego rodzaju przyczyna musiałaby mieć.
Myślę, że przesłanka nr1 nie budzi wątpliwości, jest co najmniej bardziej prawdopodobna niż jej zaprzeczenie.
Jest ona zakorzeniona w metafizycznej intuicji, że coś nie może powstać z niczego.
Sugerowanie, że coś po prostu pojawiło się, bez powodu, z niczego jest dosłownie gorsze od magii.
To błyskawiczne zrezygnowanie z poważnej filozofii na konto magii.
Po drugiej, jeśli coś może zaistnieć spontanicznie to pozostaje bez wyjaśnienia
dlaczego wszystko lub cokolwiek nie powstaje bez wyjaśnienia, z niczego.
Dlaczego piwo, ciastka czy rowery nie powstają spontanicznie, z niczego.
Po trzecie przesłankę tą wciąż potwierdza nasze doświadczenie.
Myślę zatem, że mamy silną motywację by przyjąć pierwszą przesłankę.
Co z przesłanką drugą? Stoją za nią zarówno filozoficzne argumenty jak i naukowe dowody.
Filozoficzne argumenty starają się pokazać, że idea nieskończonego regresu wydarzeń w czasie jest niemożliwa.
Czy inaczej - liczba wydarzeń w przeszłości musi być skończona i zatem wszechświat ma początek.
Takie filozoficzne argumenty są fascynujące i poszerzają horyzont myślenia
ale nie musimy ich dzisiaj przedstawiać gdyż Dawkins się do nich nie odnosi.
Dowody naukowe bazują na rozszerzaniu się wszechświata.
Według naukowego modelu Wielkiego Wybuchu cała fizyczna przestrzeń i czas, cała materia i energia
zaistniały 13.7 miliarda lat temu w wydarzeniu zwanym Wielkim Wybuchem.
Na powyższym slajdzie mamy przedstawione geometrycznie jak powstawały przestrzeń i czas.
To co czyni Wielki Wybuch tak oszałamiająco niezwykłym
to że wszechświat bierze w nim swój początek dosłownie z niczego.
Jak wyjaśnia fizyk P. C. W. Davies: "Pojawienie się wszechświata dyskutowane przez współczesną naukę
nie jest nakładaniem swego rodzaju zorganizowania na wcześniejszy niespójny stan.
ale dosłownie wejściem w istnienie wszystkich fizycznych rzeczy z niczego."
Oczywiście wymyślano różne alternatywne teorie próbując ominąć absolutny początek wynikający z modelu Wielkiego Wybuchu.
Żadna jednak nie zakorzeniła się wśród społeczności naukowej jako bardziej prawdopodbna od Wielkiego Wybuchu.
W 2003 Arvind Borde, Alan Guth i Alexander Vielinkin
byli w stanie zademonstrować że jakikolwiek wszechświat znajdujący się w stanie kosmicznego rozszerzania
nie może istnieć od wieczności, ale musi mieć absolutny początek.
Vielinkin mówi: "Mówi się, że argument jest tym co przekonuje rozsądnego człowieka, a dowód jest tym
co przekonuje nawet nierozsądnego człowieka. Teraz gdy mamy dowód, kosmolodzy nie mogą się zasłaniać
możliwością istnienia wszechświata od zawsze, nie ma ucieczki, muszą stawić czoła kosmicznemu początkowi."
Z tych dwóch przesłanek kosmologicznego argumentu wynika, że wszechświat ma przyczynę.
Jakie własności taka przyczyna musi mieć?
Ze względu na naturę przestrzeni i czasu isota będąca ich przyczną musi je przewyższać.
A więc musi istnieć wiecznie i bezprzestrzennie, conajmniej w odłączeniu od wszechświata.
A zatem ta transcendentna przyczyna musi być niematerialna i niezmienna, ponieważ wszystko co jest wieczne jest niezmienne.
A wszystko co niezmienne musi być niematerialne, ponieważ wszystko co materialne wciąż się zmienia
przynajmniej na molekularno-atomowym poziomie.
Taka przyczyna musi być bez początku i bez przyczyny odkąd nie istnieje nieskończona ilość przyczyn.
Musi być niewiarygodnie potężna dlatego, że stworzyła wszechświat bez materialnej przyczyny,
stworzyła materię i energię samą w sobie.
I ostatecznie taka transcendentna pierwsza przyczyna jest prawdopodobnie osobą.
Taki stan rzeczy wynika z tego iż istota ta jest wieczna i niematerialna.
Jedyne obiekty którym możemy przypisać takie cechy to abstrakcyjne obiekty jak liczby,
lub niecielesne umysły czy świadomość.
Ale abstrakcyjne obiekty nie stoją w związkach przyczynowych.
Numer 7 nie ma żadnego wpływu na cokolwiek.
A zatem transcendentną przyczyną wszechświata musi być niecielesny umysł czy świadomość.
Ten sam wniosek jest implikowany przez pochodzenie efektu który ma początek od wiecznej przyczyny.
Doszliśmy, że początek wszechświata musi pochodzić od pierwszej przyczyny.
Sama natura tej przyczyny nie może posiadać wcześniejszej przyczyny ponieważ zaistniałby nieskończony
regres przyczyn.
To po prostu byłaby nie mająca początku, wieczna, niezmienna, nie mająca przyczyny, pierwsza przyczyna.