Tip:
Highlight text to annotate it
X
W tym odcinku „Brian's Truck Report” gościmy na Antypodach.
Razem z moim kolegą Stevem Brooksem, redaktorem naczelnym „Diesel Magazine”,
wyruszamy w dwudniową podróż na australijskie odludzie,
by przetestować nowe Volvo FH.
Prawdziwa drogowa przygoda!
Volvo FH jest obecne na rynku od 1993 r. To wyjątkowo udany model
tej szwedzkiej marki.
Dotychczas sprzedał się w ponad 700 000 egzemplarzy na całym świecie.
A to oznacza, że nowe Volvo FH musi być godnym następcą swojego poprzednika.
Dlatego właśnie przybyliśmy do Australii, centrum transportowego piekła,
żeby zobaczyć, jak nowe Volvo FH16 700 radzi sobie z dostawami na Antypodach.
Volvo FH to całkowicie nowy samochód ciężarowy, pełen przełomowych innowacji,
jak niezależne zawieszenie przednie, Aktywny Układ Kierowniczy Volvo,
funkcja oszczędzania paliwa I-See, czy interfejs telepatyczny.
Krótko mówiąc, pojazd absolutnie nowatorski pod względem technologii.
Steve, spotykamy w piękny, słoneczny, niedzielny poranek w Brisbane.
Wkrótce, zgodnie z naszym planem, wyruszymy w drogę do Toowoomba
nowym FH16 700. Ale najpierw musimy wszystko to zapakować do kabiny.
Wybrałem rzeczy pasujące do typowego australijskiego kierowcy.
Zestaw kosmetyczny, małe rośliny doniczkowe i duży słoik pasty do chleba.
Czy o czymś zapomniałem?
Brachu, brakuje chyba tylko twojego wózka inwalidzkiego i mojego psa.
Mamy kabinę Globetrotter, mamy nowe FH. Załadujmy cały ten bagaż. Do roboty!
– Trzymaj. – Schowam to w górnym schowku.
Doskonale. Pasuje idealnie. Steve, pora na pościel!
Połóż się wygodnie, kochanie.
Moja babcia nie ma tylu poduszek.
Mam tylko nadzieję, że babcia nie odwiedzi mnie w kabinie.
Polubiłaby ten samochód. Towarzystwo już niekoniecznie.
– Miejsca tu nie brakuje. – Szyba czołowa jest mniej pochylona,
więc objętość kabiny wzrosła o cały metr sześcienny – i to widać,
zwłaszcza gdy kręcisz się wkoło.
Pasta dla mnie...
Czipsy dla Steve'a...
...i nasze kaktusiki w doniczkach.
Wyposażenie załadowane, australijski kapelusz na głowie. Jesteśmy gotowi.
Opuszczamy słoneczne Brisbane i udajemy się do sielskiego Queensland,
gdzie będzie nasz pierwszy postój, w Toowoomba.
Nareszcie uwolniliśmy się od całej tej ekipy filmowej, prawda Steve.
I robimy to, co lubimy najbardziej: jesteśmy w drodze, z kolegą, w fajnej ciężarówce.
Jedziemy Volvo FH16 wyposażonym w silnik o mocy 700 KM
– to najmocniejszy model dostępny w Australii.
A swoją drogą, uświadomiłem sobie, że Australia to kraina ekstremalna.
Ekstremalne upały, ekstremalne zimno, ekstremalne ładunki i ekstremalne drogi.
Niezła mieszanka, z którą przewoźnicy i kierowcy muszą nauczyć się żyć.
Żeby przetrwać w tym kraju, potrzebny jest wyjątkowy samochód ciężarowy
i wyjątkowy kierowca, który potrafi wykorzystać pełnię możliwości pojazdu.
Trasa może się zaczynać na północy Australii, w 50 stopniach Celsjusza,
a kończyć na południu,
bardzo zimnym i deszczowym, a nawet skutym lodem i śniegiem.
Mamy tutaj to wszystko.
Od środka Volvo FH16 wygląda niemal identycznie jak w Europie.
Ale na zewnątrz różnice są spore.
Monstrualne zbiorniki paliwa – bo ogromne są odległości,
jakie muszą przemierzać australijscy kierowcy.
Także duże zbiorniki AdBlue,
żeby przez całą tę drogę układ oczyszczania spalin działał prawidłowo.
Wyprawa na drugi kraniec świata, żeby przejechać się FH16,
przypomniała mi moje poprzednie doświadczenia z nowym FH.
Cechą, która zwraca moją szczególną uwagę, jest łatwość kierowania.
Ten pojazd jedzie dokładnie tam, gdzie chcesz i utrzymuje zadany kurs.
Żadnego wężykowania, typowego dla wcześniejszych samochodów ciężarowych.
Układ kierowniczy nowego Volvo FH działa niezwykle precyzyjnie.
Zauważyłem, Steve, że nie nosisz kapelusza. Załóż go.
Prędzej wybiorę się na księżyc,
niż założę coś takiego na głowę.
Po długim dniu wreszcie docieramy do miejsca naszego pierwszego postoju, w Toowoomba,
gdzie Steve i ja ciągniemy słomki, /i> który z nas spędzi noc w kabinie FH.
Wygrywa.../i>
Dochodzi 10:30, a ja układam się do snu w nowej kabinie FH Globetrotter.
Żeby było przyjemnie i ciepło, mam tu śliczną kołdrę, świetny materac
i moje firmowe piżamy Quantas.
A teraz przepraszam i dobranoc.
Zobaczymy się rano.
Po nocy spędzonej w FH16 obudziłem się wypoczęty i właśnie kończę śniadanie.
Plan przewiduje, że to ty, Steve, będziesz dziś pracował.
Mamy tu trzy naczepy, które sprzęgniemy z potężnym FH16,
a ty pokażesz mi, jak się kieruje pociągiem drogowym.
– Nie ma sprawy. – Mam ci w czymś pomóc?
– Załóż kapelusz i jedziemy. – To mój ulubiony.
– Jak dokładnie nazywa się taki zestaw? – To tzw. pociąg drogowy B-triple.
Dwie krótkie naczepy i jedna długa na końcu.
Całkowita długość to 36 metrów.
Maksymalna dopuszczalna masa całkowita takiego zestawu wynosi około 90 ton.
My ważymy jakieś 82 – 82,5 tony.
– To i tak dużo. – Zgadza się, to duży zestaw.
Kierujemy się do Millmerran. Przekonamy się, jak FH16 radzi sobie
w pociągu drogowym B-triple.
Obaj pracujemy w tej branży od niepamiętnych czasów.
– Jak się w niej znalazłeś? – Stało się to bardzo dawno temu.
Chociaż z zawodu jestem dziennikarzem, niezbyt lubię tę profesję.
Mój dziadek miał samochody ciężarowe, kiedy byłem jeszcze dzieckiem.
Chodziłem z nim do pracy. Myślę, że wtedy wszystko się zaczęło.
Z czasem w moich żyłach płynęło coraz więcej oleju napędowego.
Nie potrafiłbym żyć bez samochodów ciężarowych. I dlatego to robię.
Powiedziałeś, Steve, że nasz zestaw waży 80 ton.
Jak z taką masą radzi sobie I-Shift?
Nie musisz mnie przekonywać do I-Shift.
Myślę, że to jedna z najlepszych zautomatyzowanych skrzyń biegów na rynku.
Mówię szczerze.
One są dla siebie stworzone: te silniki i te skrzynie biegów.
Jedne i drugie pochodzą od Volvo i są doskonale dopasowane.
Cały zespół działa wyjątkowo płynnie.
– Widzę, że jest Ci wygodnie w tym fotelu. – Bardzo.
Często rozmawialiśmy o coraz większej
liczbie systemów bezpieczeństwa w pojazdach.
Niedawno opowiadałeś mi, że podczas swojej wizyty w Volvo
byłeś pod ogromnym wrażeniem dokonań tej firmy w dziedzinie bezpieczeństwa.
O tak. To niesamowite,
ile pracy poświęcono systemom bezpieczeństwa w tym pojeździe.
Nie musieli tego robić, bo już mieli bezpieczny samochód ciężarowy.
Ale opracowali jeszcze bezpieczniejszy. Było to oczywiste dla każdego,
kto obejrzał filmy z badań i testów.
Ten pojazd naprawdę znakomicie trzyma się drogi.
Tor jazdy w zakręcie jest...
Cóż mogę powiedzieć, to naprawdę, świetny zestaw.
Widziałem, że się nudziłeś, kiedy ja prowadziłem.
A teraz widzę, że cieszysz się jazdą.
Wcale się nie nudziłem.
Od ponad dekady chciałem odbyć podróż w twoim towarzystwie.
Na początku tego odcinka „Brian's Truck Report” postawiłem pytanie,
czy nowy model Volvo FH będzie godnym następcą swojego poprzednika.
Po dwóch dniach spędzonych ze Stevem na australijskich drogach odpowiadam: tak.
Steve, to już koniec naszej wspaniałej, dwudniowej przygody z Volvo FH16 700.
Bawiłem się doskonale. A ty ciągle się uśmiechałeś.
– Miło spędziłeś czas? – Tak, było świetnie.
Widzę, że twój znajomy już czeka, żeby odebrać od nas samochód.
To Paul Munro z Volvo Australia. Oto kluczyki.
Dziękujemy, Paul.
Jak było? FH spisało się doskonale.
Zatroszcz się o tę ślicznotkę.
Na tym kończymy „Brian's Truck Report”.
Brian Weatherley i Steve Brooks: do zobaczenia.
I pamiętaj: ciesz się jazdą...
i jedź zawsze bezpiecznie.