Tip:
Highlight text to annotate it
X
T�umaczenie i napisy: TZM LingTeam Polska !!!TO NIE JEST OSTATECZNA WERSJA!!!{116}{252}W upadaj�cym spo�ecze�stwie, sztuka,
je�eli jest autentyczna, musi r�wnie� odzwierciedla� upadek.
I o ile nie chce zatraci� swej funkcji spo�ecznej
sztuka musi pokazywa�, �e �wiat jest zmienny.
I pomaga� go zmienia�.
- Ernst Fischer
Gwa�towne zamieszki w zwi�zku z planowanym przez rz�d
uchylaniem si� od sp�acania zad�u�enia...
...bezrobocie nadal ro�nie
i musi rosn��
poniewa� mamy nadmiar towar�w i d�br...
...to wszystko s� po�yczone pieni�dze...
...a ten d�ug zosta� zaci�gni�ty w zagranicznych bankach...
...P-I-E-N-I-�-D-Z-E, w formie dogodnej po�yczki osobistej...
...papieros z filtrem, kt�ry dostarcza nam smak...
piwo s�odowe 45... czy jeste� sexy?
USA planuje zbombardowa� Iran...
...Ameryka sponsoruje ataki terrorystyczne w Iranie...
Moja babcia by�a wspania�� osob�,
nauczy�a mnie, jak gra� w Monopoly.
Rozumia�a, �e celem gry jest pozyskiwanie.
Gromadzi�a wszytko co mog�a
i w ko�cu stawa�a si� mistrzem planszy.
Zawsze wtedy powtarza�a mi to samo.
Patrz�c na mnie, m�wi�a:
"Kiedy� nauczysz si� w to gra�."
Pewnego lata gra�em w Monopoly ca�ymi dniami
i w ko�cu nauczy�em si� gra�.
Zrozumia�em, �e jedynym sposobem na wygran�
jest ca�kowite oddanie si� pozyskiwaniu.
Zrozumia�em, �e to pieni�dze i dobytek
pozwalaj� trzyma� r�k� na pulsie gry.
I przed ko�cem tamtego lata
sta�em si� bardziej bezwzgl�dny ni� moja babcia.
By�em got�w nagina� zasady, �eby tylko zwyci�y� w tej grze...
Jesieni� zasiad�em z babci� do gry.
Zabra�em wszystko, co mia�a. Obserwowa�em,
jak oddaje ostatniego dolara i ko�czy gr� ca�kowicie pokonana.
I wtedy nauczy�a mnie jeszcze jednego.
Powiedzia�a:
"A teraz to wszystko wraca do pude�ka.
Wszystkie te domy i hotele.
Wszystkie linie kolejowe i przedsi�biorstwa publiczne...
Wszystkie nieruchomo�ci i wszystkie te wspania�e pieni�dze...
teraz to wszystko wraca do pude�ka.
Nic z tego nie by�o naprawd� Twoje.
Zapali�e� si� do tego wszystkiego na chwil�.
Ale to istnia�o ju� na d�ugo przed tym jak zasiad�e� do gry.
I b�dzie tutaj kiedy Ciebie ju� nie b�dzie - gracze przychodz� i odchodz�
domy i samochody...
tytu�y i ubrania...
nawet Twoje cia�o."
Bo tak naprawd� wszystko co zdob�dziemy, skonsumujemy i zgromadzimy
ponownie wr�ci "do pude�ka", a nam nie zostanie nic.
Wi�c powiniene� zapyta� samego siebie:
Kiedy w ko�cu awansujesz na szczyt,
kiedy dokonasz najlepszego zakupu,
kiedy kupisz najwspanialszy dom,
kiedy zabezpieczysz si� finansowo
i wespniesz si� drabin� sukcesu
do najwy�szego jej szczebla.
I gdy ju� opadn� emocje
a opadn� na pewno...
co wtedy?
Jak d�ugo musisz pod��a� t� drog�
nim zobaczysz dok�d prowadzi.
Bez w�tpienia rozumiesz,
�e nigdy nie b�dziesz mia� do��.
Wi�c powiniene� zada� sobie pytanie:
Co si� liczy?
Oni s� Przystojni!
Oni s� Bogaci!
I Rozpuszczeni!
Najlepszy Ameryka�ski Show Powraca!
Gentle Machine Productions Przedstawia
Film Petera Joseph'a
Jako m�ody ch�opak
dorastaj�cy w Nowym Jorku
Odm�wi�em z�o�enia przysi�gi na wierno�� fladze.
Zosta�em za to oczywi�cie odes�any do dyrektora.
A on zapyta�: "dlaczego nie chcesz przysi�ga� na flag�?
Wszyscy to robi�!"
Odpowiedzia�em, �e wszyscy kiedy� wierzyli, �e Ziemia jest p�aska,
ale to nie zmieni�o faktu, �e nie jest.
Wyja�ni�em, �e Ameryka wszystko, co ma
zawdzi�cza innym kulturom,
innym narodom
i �e raczej z�o�y�bym przysi�g�
na wierno�� Ziemi
i wszystkim jej mieszka�com.
Nie trzeba chyba m�wi�, �e wkr�tce po tym
porzuci�em szko�� ca�kowicie
i za�o�y�em laboratorium w swoim pokoju.
Tam zacz��em zg��bia�
tajniki nauki i przyrody.
U�wiadomi�em sobie wtedy,
�e wszech�wiatem rz�dz� pewne prawa
i �e cz�owiek
razem z ca�ym spo�ecze�stwem
nie jest wolny od tych praw.
Wtedy nast�pi� krach roku 1929,
kt�ry rozpocz�� okres znany nam dzi� jako
"Wielki Kryzys".
Ci�ko by�o mi zrozumie� dlaczego miliony ludzi
g�odowa�o, zosta�o bez pracy i dachu *** g�ow�,
gdy wszystkie fabryki nadal sta�y.
Ilo�� zasob�w si� nie zmieni�a.
Wtedy w�a�nie u�wiadomi�em sobie,
�e regu�y ekonomicznej gry
by�y z gruntu b��dne.
Nied�ugo potem przysz�a Druga Wojna �wiatowa,
podczas kt�rej narody na zmian�,
systematycznie wyniszcza�y si� nawzajem.
P�niej obliczy�em sobie, �e ca�e zniszczenie
i zmarnowane zasoby
przeznaczone na t� wojn�
mog�yby swobodnie zaspokoi� potrzeby
ka�dego mieszka�ca tej planety.
Od tamtej pory obserwowa�em jak ludzko��
nieuchronnie zmierza ku zag�adzie.
Na moich oczach marnowano
i niszczono bezcenne surowce
w imi� zysku i wolnorynkowych idei.
By�em �wiadkiem wci�ni�cia systemu warto�ci spo�ecze�stwa
w ramy chorego materializmu
i bezmy�lnej konsumpcji.
Widzia�em finansowe pot�gi
przejmuj�ce kontrol� *** rz�dami i polityk�
rzekomo wolnych narod�w.
Teraz mam 94 lata
i obawiam si�, �e moje usposobienie
jest takie samo
jak 75 lat temu.
Musimy sko�czy� z tym g�wnem.
ZEITGEIST
ZEITGEIST: MOVING FORWARD
Nie miej nigdy w�tpliwo�ci, �e niewielka grupa my�l�cych,
zaanga�owanych obywateli mo�e zmieni� �wiat.
Prawd� m�wi�c, �wiat nigdy nie zmienia� si� za spraw� czego� innego.
- Margaret Mead
Cz�� pierwsza: Natura cz�owieka
Wi�c jeste� naukowcem.
Z pewno�ci� kiedy� natkn��e� si� na konflikt
"natura kontra kultura"
co�, co najmniej na poziomie konfliktu Coca-Coli i Pepsi
albo Grek�w z Trojanami
Spos�b przedstawiania kwestii tego
co wp�ywa na nas bardziej, natura czy kultura
jest dzi� nadmiernie uproszczony.
Od tego co wp�ywa na reakcj� �ywych kom�rek
na kryzys energetyczny, a� po to co definiuje
kim jeste�my na najbardziej osobistym
poziomie naszej istoty.
I tu pojawia si� kompletnie b��dny podzia�
bazuj�cy na przekonaniu, �e natura jest czynnikiem decyduj�cym
i kszta�tuje absolutnie wszystko co nas otacza.
Jedni m�wi�, �e �ycie to DNA, najwa�niejszy z kod�w,
�wi�ty Graal biologii, si�a sprawcza wszystkiego...
Z drugiej strony mamy za� znacznie bardziej
socjo-naukow� perspektyw�:
Jeste�my "organizmami spo�ecznymi"
a biologia jest dobra dla pierwotniak�w.
Ludzi biologia nie dotyczy.
Oczywi�cie oba pogl�dy to nonsens.
W rzeczywisto�ci widzimy,
�e nie da si� w�a�ciwie zrozumie�
dzia�ania biologii
poza kontekstem �rodowiska.
[To Genetyka]
Jednym z pogl�d�w, kt�ry wzbudza paranoj�,
a mimo to jest bardzo popularny
jest prze�wiadczenie:
Och, takie zachowanie jest genetycznie uwarunkowane".
Ale co to w�a�ciwie znaczy?
To oznacza ca�e mn�stwo subtelnych rzeczy
je�li si� zna wsp�czesn� biologi�,
lecz dla wi�kszo�ci ludzi oznacza to tylko:
Deterministyczny pogl�d na �ycie;
�ycie zakorzenione w biologii i genetyce;
geny to co�, czego nie mo�na zmieni�;
geny to co� nieuniknionego
wi�c r�wnie dobrze mo�na nie traci�
energii i zasob�w pr�buj�c je naprawi�;
tak samo mo�na nie traci� energii spo�ecznej na pr�bie
poprawy, bo to nieuniknione i niezmienne...
a to jest zwyk�a bzdura.
[Choroba]
Powszechnie uwa�a si�, �e przypad�o�ci takie jak ADHD
s� genetycznie zaprogramowane,
�e schizofrenia jest genetycznie zaprogramowana.
Prawda jest zupe�nie inna.
Nic nie jest genetycznie zaprogramowane.
Istniej� jedynie bardzo rzadkie choroby,
niewielka garstka
niezwykle rzadko wyst�puj�cych schorze�,
kt�re rzeczywi�cie maj� genetyczne przyczyny.
Najbardziej z�o�one schorzenia
mog� mie� pewne, po cz�ci genetyczne predyspozycje,
ale predyspozycja to nie to samo, co uwarunkowanie.
Te ca�e poszukiwania �r�d�a chor�b w genomie
by�y skazane na pora�k� zanim jeszcze ktokolwiek o nich pomy�la�,
poniewa� wi�kszo�� chor�b nie jest uwarunkowana genetycznie.
Choroby serca, rak, udary
choroby reumatoidalne, wi�kszo�� chor�b autoimmunologicznych
choroby psychiczne, uzale�nienia...
�adne z nich nie s� uwarunkowane genetycznie.
Na przyk�ad rak piersi. Ze stu kobiet z rakiem piersi
tylko 7 ma geny raka piersi.
Pozosta�e 93 ich nie ma,
a ze stu kobiet, kt�re te geny maj�
nie wszystkie b�d� mia�y raka.
[Zachowanie]
Geny nie s� tylko czym�, co wywo�uje u nas
konkretne zachowania, niezale�nie od �rodowiska.
Geny daj� nam r�ne mo�liwo�ci reagowania na �rodowisko.
I wygl�da na to, �e niekt�re z czynnik�w wyst�puj�cych
we wczesnym dzieci�stwie oraz spos�b wychowania
wp�ywaj� na ekspresj� genetyczn�
w��czaj�c lub wy��czaj�c poszczeg�lne geny
kieruj�c nas na r�ne �cie�ki rozwoju
kt�re b�d� dostosowane do �wiata, w jakim �yjemy.
Przyk�adowo
Przeprowadzone w Montrealu badania *** wynikami
autopsji m�zg�w samob�jc�w wykaza�y,
�e je�li ofiara samob�jstwa
(zazwyczaj s� to m�odzi doro�li)
By�a krzywdzona w dzieci�stwie, powodowa�o to
genetyczn� zmian� w m�zgu,
kt�rej nie zauwa�ono w m�zgach ludzi, kt�rzy nie byli krzywdzeni.
Jest to efekt epigenetyczny
"epi" oznacza "ponad", tak wi�c
wp�yw epigenetyczny dotyczy
aktywowania lub dezaktywowania poszczeg�lnych gen�w pod wp�ywem otoczenia.
W Nowej Zelandii w mie�cie zwanym Dunedin
przeprowadzono eksperyment,
w kt�rym kilka tysi�cy os�b
by�o badanych od urodzenia do osi�gni�cia wieku dwudziestu kilku lat.
Odkryto w�wczas, �e mo�na zidentyfikowa�
mutacj� genetyczn�, anormalny gen,
kt�ry by� w pewnym stopniu powi�zany
z predyspozycj� do bycia agresywnym,
ale tylko wtedy gdy dana osoba do�wiadczy�a przemocy
i by�a wykorzystywna w dzieci�stwie.
Innymi s�owy, dziecko z tym anormalnym genem
prawdopodobnie nie b�dzie bardziej agresywne ni� ktokolwiek inny
a nawet, wsp�czynnik agresji jest mniejszy u ludzi z tym genem
ni� u ludzi z normalnymi genami
chyba, �e byli krzywdzeni w dzieci�stwie.
Kolejnym bardzo dobrym przyk�adem na to,
�e geny to nie wszystko,
jest osobliwa technika, dzi�ki kt�rej
mo�na dos�ownie wyj�� dowolny gen z myszy,
by ani ona ani jej potomstwo nie mia�y tego genu.
Po prostu "wyrzuca" si� go.
Dla przyk�adu, istnieje gen koduj�cy protein�
kt�ra ma wp�yw na proces uczenia si�
i zapami�tywania. Za pomoc� tej wspania�ej techniki
"wyrzucamy" ten gen i
otrzymujemy mysz, kt�ra si� nie uczy.
O! Znale�lismy genetyczn� podstaw� inteligencji!
Co nie zosta�o docenione w tych prze�omowych badaniach,
a co media rozchwytywa�y na lewo i prawo to fakt,
�e te genetycznie upo�ledzone myszy
wychowane w otoczeniu bogatszym w bod�ce
(nie tak jak myszy z laboratoryjnych klatek)
Potrafi� ca�kowicie przezwyci�y� swoje upo�ledzenie (brak genu).
Wi�c je�li kto� dzi� powie, �e
"To zachowanie jest genetyczne", to
przy za�o�eniu �e w�a�ciwie sformu�owa� zdanie,
tak naprawd� przekazuje nam, �e:
Geny wp�ywaj� w pewnym stopniu na to jak
organizm reaguje na otoczenie;
geny mog� wp�ywa� na
gotowo��, z kt�r� organizm b�dzie
reagowa� na jakie� �rodowiskowe wyzwanie.
Wiemy jednak, �e nie tak� interpretacj� przyjmuje wi�kszo�� ludzi.
I nie chc� by zabrzmia�o to przesadnie,
ale je�li wr�cimy do dawnego
znaczenia s��w - "to genetyczne"
to od niego nie b�dzie ju� daleko do eugeniki
i rzeczy tego typu.
To popularny przes�d,
kt�ry jest potencjalnie niebezpieczny.
Przyczyn�, dla kt�rej
t�umaczenie agresji, biologicznym uwarunkowaniem...
przyczyn�, dla kt�rej hipoteza ta
mo�e by� niebezpieczna i nie jest ona po prostu b��dna,
ale mo�e tak�e wyrz�dza� du�o z�ego...
jest to, �e je�li naprawd� w to uwierzysz
m�g�by� zwyczajnie stwierdzi�:
"C�, nic nie mo�emy poradzi� na to,
by zmieni� sk�onno�� ludzi
do bycia agresywnymi;
jedyne, co mo�emy zrobi�, to ukara� ich - zamkn��
albo rozstrzela�,
ale nie ma co zawraca� sobie g�owy zmian�
�rodowiska, czy uwarunkowa� spo�ecznych
kt�re mog� wywo�ywa� w ludziach agresj�,
bo to "nie gra roli".
Argument dotycz�cy gen�w pozwala nam �atwo zignorowa�
przesz�e i obecne historyczne i spo�eczne czynniki i
ujmuj�c to w s�owa Louisa Menand'y,
kt�ry w magazynie New Yorker
bardzo m�drze napisa�:
"Wszystko tkwi w genach... to wyja�nienie 'dlaczego jest jak jest',
kt�re nie stanowi zagro�enia dla obecnego stanu rzeczy.
Dlaczego kto� mia�by czu� si� nieszcz�liwy,
albo zachowywa� si� antyspo�ecznie,
skoro �yje w najbardziej
wyzwolonym i najbogatszym kraju na ziemi.
To nie mo�e by� wina systemu.
Problem musi le�e� gdzie� w wadliwym okablowaniu m�zgu".
Dobrze powiedziane.
Argument dotycz�cy gen�w jest wi�c, najpro�ciej m�wi�c, "wykr�tem",
kt�ry pozwala nam ignorowa�
czynniki spo�eczne, ekonomiczne oraz polityczne,
kt�re w rzeczywistosci le�� u podstaw
wielu problematycznych zachowa�.
[Studium Przypadku: Uzale�nienie]
Uzale�nienia s� zwykle
uznawane za zjawisko zwi�zane z narkotykami,
jednak patrz�c na to szerzej
definiuj� uzale�nienie jako ka�de zjawisko,
kt�re jest zwi�zane z silnym pragnieniem,
tymczasow� ulg�
i d�ugoterminowymi negatywnymi konsekwencjami
oraz os�abieniem kontroli *** sob� tak, �e dana osoba
pragnie to porzuci� lub obiecuje to zrobi�,
lecz nie potrafi tego dokona�.
Kiedy si� to zrozumie, to wida�, �e
jest o wiele wi�cej uzale�nie�,
ni� tylko te zwi�zane z narkotykami.
Rozpoznajemy pracoholizm, uzale�nienie od zakup�w,
od internetu, gier komputerowych...
Istnieje uzale�nienie od w�adzy. Ludzie, kt�rzy maja w�adz�,
ale chc� jej coraz wi�cej; oni nigdy nie maj� do��.
Zdobywanie - korporacje, kt�re musz� zdobywa� coraz wi�cej i wi�cej.
Jest uzale�nienie od ropy
albo przynajmniej do bogactwa i produkt�w
dost�pnych dla nas dzi�ki ropie.
Sp�jrzcie jak negatywny ma to wp�yw na �rodowisko.
Z powodu tego uzale�nienia niszczymy
planet�, na kt�rej sami �yjemy.
Spo�eczne konsekwencje
tych uzale�nie� s� o wiele bardziej niszcz�ce
ni� uzale�nienia od heroiny czy kokainy moich pacjent�w z Eastside.
Mimo to s� nagradzane i szanowne.
Szef sp�ki tytoniowej, kt�ry wyka�e wy�szy doch�d,
dostanie du�o wy�sze wynagrodzenie.
Nie spotkaj� go za to �adne ani prawne ani inne konsekwencje.
Wr�cz przeciwnie, jest szanowanym
cz�onkiem zarz�d�w kilku innych korporacji.
A choroby zwi�zane z paleniem tytoniu
zabijaj� na �wiecie 51 miliona ludzi rocznie.
W USA zabijaj� 400 000 ludzi rocznie.
Od czego uzale�nieni s� tacy ludzie? Od zysku.
S� uzale�nieni do takiego stopnia,
�e nie dopuszczaj� do siebie my�li
o niszcz�cych skutkach wp�ywu swojej dzia�alno�ci,
a takie zachowanie jest typowe dla os�b uzale�nionych.
Taka osoba jest szanowana. Bycie uzale�nionym od zysku
bez wzgl�du na koszt jest szanowane.
I tak to, co jest akceptowane i szanowane
jest okre�lane sztucznie w naszym spo�ecze�stwie,
i wygl�da na to, �e im wi�ksza
szkodliwo��, tym bardziej szanowane uzale�nienie.
[Mit]
Jest taki powszechny mit, �e narkotyki same w sobie s� uzale�niaj�ce
i w rzeczywisto�ci, wojna z narkotykami oparta jest na
przekonaniu, �e zakazuj�c dost�pu do narkotyk�w,
mo�na sobie poradzi� z problemem uzale�nie�.
Je�li jednak rozpatrzy si� uzale�nienia w szerszym kontek�cie,
zauwa�ymy, �e nic samo w sobie nie jest uzale�niaj�ce.
�adna substancja, �aden narkotyk nie s� same w sobie uzale�niaj�ce.
R�wnie� �adne zachowanie samo w sobie nie jest uzale�niaj�ce.
Wielu ludzi potrafi chodzi� na zakupy nie staj�c si� zakupoholikami.
Nie ka�dy uzale�nia si� od jedzenia.
Nie ka�dy, kto pije kieliszek wina staje si� alkoholikiem.
Tak wi�c g��wnym zagadnieniem jest to, co sprawia, �e ludzie sa podatni
poniewa� jest to zwi�zek mi�dzy podatn� jednostk�
a potencjalnie uzale�niaj�c� substancj� lub zachowaniem,
kt�re w po��czeniu prowadz� do prawdziwego uzale�nienia.
M�wi�c kr�tko, to nie narkotyk uzale�nia
to kwestia podatno�ci danej osoby
na bycie uzale�nion� od konkretnej substancji czy zachowania
[�rodowisko]
Je�li chcemy wi�c zrozumie�,
co sprawia, �e niekt�rzy ludzie s� podatni na uzale�nienia
powinni�my przyjrze� si� ich do�wiadczeniom �yciowym.
Dawna teoria - przestarza�a, cho� nadal
powszechnie wyznawana, �e uzale�nienia istniej� z powodu pewnej genetycznej przyczyny,
jest po prostu naukowo niemo�liwa do obronienia.
W rzeczywisto�ci, to pewne do�wiadczenia �yciowe
czyni� ludzi bardziej podatnymi.
Do�wiadczenia �yciowe nie tylko kszta�tuj� osobowo��
i potrzeby psychiczne danej osoby, ale r�wnie�
ich fizyczne m�zgi zmieniaj� si� w konkretny spos�b spos�b.
Ten proces zaczyna si� ju� w zarodku.
[Okres prenatalny] (-czas najbardziej intesywnego rozwoju p�odu-)
Wykazano ju� na przyk�ad,
�e je�li matki w trakcie ci��y poddawane s� stresowi,
to jest du�o bardziej prawdopodobne, �e ich dzieci b�d� mia�y
cechy, kt�re tworz� predyspozycj� do uzale�nie�,
a to dlatego, �e rozw�j jest kszta�towany
poprzez �rodowisko psychologiczne i spo�eczne.
Tak wi�c ludzka biologia jest w du�ym stopniu kszta�towana i
"programowana" przez do�wiadczenia zdobyte w trakcie �ycia p�odowego.
Wp�yw �rodowiska nie zaczyna si� wraz z urodzeniem.
Wp�yw �rodowiska zaczyna si� natychmiast, gdy pojawia si� �rodowisko,
gdy tylko zaistniejesz jako p��d, jeste� poddawany
wszystkim informacjom, jakie nap�ywaj� poprzez krwiobieg matki
Hormony, poziom sk�adnik�w od�ywczych...
�wietnym przyk�adem tego jest
co� co nazywamy holendersk� Zim� G�odu
W 1944 r. Nazi�ci okupuj�cy Holandi�
z kilku r�nych powod�w postatnowili
przekierowa� ca�� �ywno�� do Niemiec;
przez trzy miesi�ce ca�a ludno�� g�odowa�a,
a dziesi�tki tysi�cy os�b zag�odzono na �mier�.
Efekty holenderskiej Zimy G�odu by�y nast�puj�ce:
Je�li w tamtym okresie by�by� p�odem b�d�cym w drugim lub trzecim trymestrze
Twoje cia�o "nauczy�oby si�" czego� wyj�tkowego.
Okazuje si�, �e drugi i trzeci trymestr to czas kiedy cia�o cz�owieka
zaczyna si� uczy� o swoim �rodowisku:
Jak niebezpieczne jest �rodowisko na zewn�trz?
Jak jest bogate? Jak wiele substancji od�ywczych
dostaj� poprzez krwiobieg matki?
Cia�o p�odu, kt�ry rozwija� si� w czasie g�odu
zostaje zaprogramowane ju� do ko�ca �ycia
by bardzo, bardzo chciwie obchodzi� si� z w�glowodanami i t�uszczami
i stara� si� zmagazynowa� ka�d� ich ilo��.
Je�li by�e� p�odem w czasie holenderskiej Zimy G�odu,
to p� wieku p�niej, bardziej ni� innym
grozi� ci b�dzie nadci�nienie,
oty�o�� i zesp� metabolizczny.
Tutaj niespodziewanie ujawnia si� wp�yw �rodowiska.
Mo�na poddawa� stresowi ci�arne zwierz�ta w laboratorium,
a ich potomstwo b�dzie mie� wi�ksz� tendencj�
do u�ywania kokainy i alkoholu podczas doros�ego �ycia.
Mo�esz poddawa� ludzkie matki stresowi. Na przyk�ad brytyjskie badanie wykaza�o,
�e kobiety, kt�re �le traktowano podczas ci��y
b�d� mia�y wy�szy poziom kortyzolu,
hormonu stresu, w �o�ysku podczas porodu
a ich dzieci b�d� bardziej podatne
na uzale�nienia do 7 lub 8 roku �ycia.
Tak wi�c stres maciczny przygotowywuje grunt
pod wszelkiego rodzaju choroby psychiczne.
Izraelskie badanie przeprowadzone na dzieciach
urodzonych przez kobiety, kt�re zasz�y w ci���
przed wybuchem wojny w 1967 roku...
Te kobiety, oczywi�cie, by�y bardzo zestresowane
i ich potomstwo wykaza�o wi�ksz� podatno�� na schizofreni�
ni� spotyka si� u innych os�b.
A wi�c, istnieje wiele dowod�w na to, �e rodzicielstwo
ma ogromny wp�yw na rozw�j dziecka.
[Wczesne dzieci�stwo]
Najwa�niejsze w rozwoju cz�owieka,
a zw�aszcza rozwoju ludziego m�zgu,
jest to, �e rozwija si� g��wnie pod wp�ywem otoczenia
i w wi�kszo�ci po narodzinach.
W por�wnaniu do konia,
kt�ry mo�e galopowa� ju� w pierwszym dniu �ycia,
widzimy, �e ludzkie dzieci nie s� tak rozwini�te od pocz�tku.
Nie mo�emy zdoby� si� na tak� koordynacj� nerwow�,
r�wnowag�, si�� mi�ni, ostro�� wzroku
przed up�ywem od p�tora roku do dw�ch lat �ycia.
Jest tak, poniewa� m�zg konia rozwija si�
bezpiecznie w �onie matki,
a w przypadku cz�owieka dzieje si� to po narodzeniu
i jest zwi�zane z prost� logik� ewolucji,
z czasem jak nasza g�owa ro�nie (co czyni nas lud�mi)
Rozwija si� przodom�zgowie,
kt�re tak naprawd� wyr�nia gatunek ludzki.
Wtedy te� zaczynamy chodzi�, wi�c nasza miednica zw�a si�
by nas do tego dostosowa�.
Tak wi�c, mamy w�sz� miednic�, wi�ksz� g�ow�...
Bingo! Musimy rodzi� si� przedwcze�nie.
A to oznacza �e rozw�j m�zgu, kt�ry u innych zwierz�t
nast�puje w �onie matki,
u nas, zachodzi po urodzeniu
i to w wi�kszo�ci pod wp�ywem otaczaj�cego nas �rodowiska.
Koncepcja Neuralnego Darwinizmu m�wi po prostu,
�e obwody nerwowe, kt�re dostan� w�a�ciwe informacje ze �rodowiska
b�d� rozwija� si� optymalnie, a te kt�re ich nie dostan�,
nie rozwin� si� w pe�ni, albo nawet wcale.
Je�eli we�miesz dziecko, kt�re ma �wietny wzrok po urodzeniu
i zamkniesz je w ciemnym pokoju na 5 lat
po tym, b�dzie ono �lepe przez reszt� swojego �ycia,
poniewa� nerwy wzrokowe potrzebuj� �wiat�a do prawid�owego rozwoju,
a bez tego nawet podstawowe obwody
obecne i aktywne przy urodzeniu
zaczn� zanika� i umr�, a nowe nigdy nie powstan�.
[Pami��]
Istnieje pewien szczeg�lny spos�b, w jaki
wczesne doznania kszta�tuj� zachowanie doros�ej osoby
a w szczeg�lno�ci te najwcze�niejsze
do�wiadczenia, kt�rych nie pami�tamy.
Okazuje si�, �e s� dwa rodzaje pami�ci.
Istnieje pami�� jawna (deklaratywna), kt�ra jest odtwarzalna;
m�wimy o niej, gdy mo�esz przypomina� sobie fakty
detale, wydarzenia, okoliczno�ci.
Lecz pewna struktura w m�zgu zwana Hipokampem,
kt�ra kodowuje wspomnienia
nie rozwija si� przez pierwsze 1,5 roku �ycia
i dopiero du�o p�niej staje si� w pe�ni rozwini�ta.
W�asnie dlatego prawie nikt nie ma
�adnych wspomnie� z pierwszych 18 miesi�cy �ycia.
Ale jest jeszcze inny rodzaj pami�ci,
kt�ra nosi nazw� pami�ci ukrytej (niedeklaratywnej).
Kt�ra jest w rzeczywisto�ci pami�ci� emocjonaln�,
gdzie wp�yw emocjonalny i interpretacja, kt�r� dziecko tworzy na temat
swych prze�y� emocjonalnych jest wpisana w jego m�zg
w formie sieci nerwowej gotowej do dzia�ania
bez potrzeby odtwarzania wspomnie�.
Aby da� Ci jasny przyk�ad
ludzie kt�rzy byli adoptowani maj�
bardzo cz�sto, do�ywotnie poczucie odrzucenia.
Nie mog� przypomnie� sobie adopcji.
Nie mog� przypomnie� sobie odseparowania od matki
poniewa� nie ma do czego si� odnie��.
Aczkolwiek emocjonalna pami�� dawnej separacji lub odrzucenia
jest g��boko zakorzeniona w ich m�zgach.
St�d, s� oni bardziej podatni
na do�wiadczanie uczucia odrzucenia
i na du�e emocjonalne przygn�bienie,
kiedy dostrzeg� siebie jako odrzuconych
przez innych ludzi.
To nic wyj�tkowego dla ludzi, kt�rzy byli
adoptowani, jednak�e tkwi to w nich wyj�tkowo silnie
z powodu funkcji pami�ci ukrytej (deklaratywnej).
Ludzie uzale�nieni, patrz�c przez pryzmat
literatury naukowej i mojego do�wiadczenia,
praktycznie wszyscy silnie uzale�nieni
byli wykorzystywani w dzieci�stwie
albo doznali silnych emocjonalnych strat.
Ich emocjonalne lub ukryte wspomnienia
dotycz� �wiata, kt�ry nie jest bezpieczny
ani pomocny; opiekunom si� nie ufa,
a zwi�zki nie s� wystarczaj�co bezpieczne,
by otworzy� si�, ryzykuj�c zranieniem.
Dlatego, zazwyczaj ich reakcje
sugeruj� im by unikali
naprawd� bliskich zwi�zk�w mi�dzyludzkich;
by nie ufali opiekunom,
lekarzom i innym ludziom, kt�rzy pr�buj� pom�c
i generalnie, by widzieli �wiat jako niebezpieczne miejsce...
i taka dok�adnie jest funkcja pami�ci ukrytej,
zwi�zanej nieraz ze zdarzeniami, kt�rych si� nawet nie pami�ta.
[Dotyk]
Wcze�niaki cz�sto trafiaj� do inkubator�w lub
s� podpi�te do innych "gad�et�w"
i maszyn przez tygodnie, a nawet miesi�ce.
Wiadomo obecnie, �e je�li
dzieci te b�d� dotykane i g�askane po plecach przez
cho�by 10 minut dziennie, b�dzie to sprzyja� rozwojowi ich m�zg�w.
Wi�c, dotyk cz�owieka jest niezb�dny do rozwoju
i w rzeczywisto�ci, niemowlaki kt�re nie b�d� nigdy noszone na r�kach - umr�.
A� tak wa�na dla ludzi jest
potrzeba kontaktu fizycznego.
W naszym spo�ecze�stwie istnieje niestety tendencja
m�wienia rodzicom, aby nie podnosili swych dzieci, nie tulili ich;
aby nie podnosili p�acz�cych dzieci z obawy, by ich nie rozpie�ci�
albo, by zach�ci� je do przespania ca�ej nocy.
Nie podnosimy ich...
co jest dok�adnie przeciwie�stwem tego, czego dziecko naprawd� potrzebuje.
I te dzieci by� mo�e w ko�cu zasn�, poniewa� si� poddaj�,
a ich umys�y zamykaj� si�
w akcie obrony przed ich bezbronno�ci�
wobec my�li, �e zostali porzuceni przez rodzic�w,
ale ich ukryte wspomnienia b�d� dotyczy�
�wiata, kt�ry ma ich gdzie�.
[Dzieci�stwo]
Wiele z tych r�nic tworzy si� we wczesnym �yciu.
W pewnym sensie, rodzicielskie do�wiadczenie przeciwno�ci losu,
tego, jak ci�kie lub lekkie mo�e by� �ycie
jest przekazywane dzieciom,
czy to poprzez matczyn� depresj�
lub rodzic�w zbyt wybuchowych
wobec swoich dzieci, poniewa� mieli z�y dzie�,
lub po prostu s� zbyt zm�czeni pod koniec dnia...
A to ma bardzo silny efekt na programowanie
rozwoju dziecka, o kt�rym teraz wiemy wiele.
Ale ta wczesna wra�liwo�� nie jest jedynie ewolucyjnym b��dem.
Spotyka si� j� u wielu innych gatunk�w.
Nawet sadzonki przechodz� wczesny proces adaptacyjny
do rodzaju �rodowiska, w kt�rym b�dzie si� ona rozwija�,
jednak u ludzi adaptacja odnosi si� do jako�ci spo�ecznych relacji.
W ten spos�b, we wczesnym �yciu:
Jako�� opieki, ilo�� konflikt�w i poziom uwagi jakiej do�wiadczysz
jest przedsmakiem tego, w jakim �wiecie przyjdzie Ci dorasta�.
Czy �yjesz w �wiecie, w kt�rym
musisz walczy� o to, co mo�esz otrzyma�;
by� ostro�nym, broni� si�; uczy� nieufno�ci wobec wszystkich?
Czy mo�e �yjesz w spo�eczno�ci, w kt�rej polegasz
na wzajemno�ci, wsp�lnocie, wsp�pracy, gdzie empatia jest wa�na,
gdzie Twoje bezpiecze�stwo zale�y od dobrych relacji z innymi lud�mi?
Ka�da z tych sytuacji wymaga ca�kiem innego
emocjonalnego i poznawczego rozwoju.
I z tym wi��e si� wczesna wra�liwo��,
a rodzicielstwo jest (cz�sto nie�wiadomie wykorzystywanym)
Systemem przekazywania dzieciom do�wiadczenia...
dotycz�cego �wiata w jakim przysz�o im �y�.
Wielki brytyjski psychiatra dzieci�cy, DW Winnicott, powiedzia� �e
zasadniczo dwie rzeczy mog� p�j�� �le w okresie dzieci�stwa.
Pierwsza, gdy dziej� si� rzeczy, kt�re nie powinny si� dzia�
oraz, gdy nie maj� miejsca rzeczy, kt�re powinny si� wydarzy�
Do tych pierwszych nale�� do�wiadczenia
sytuacji dramatycznych, wykorzystywania, porzucenia
moich pacjent�w z Eastside i wielu os�b uzale�nionych.
To nie powinno si� wydarzy�, ale si� wydarzy�o.
Z drugiej strony, mamy dostosowan� do potrzeb dziecka, skupion� uwag�
spokojnego rodzica,
jakiej ka�de dziecko potrzebuje,
lecz bardzo cz�sto nie dostaje.
Takie dzieci nie s� maltretowane,
nie s� zaniedbywane i nie s� dr�czone psychicznie
ale to, co powinno si� pojawi�,
emocjonalna wi� z troskliwym rodzicem
jest dla nich nieosi�galna, z powodu
napi�� w spo�ecze�stwie i rodzinie.
Psycholog Allan Schore nazywa to "Opuszczeniem w Blisko�ci",
kiedy rodzic jest fizycznie obecny
lecz nie jest obecny emocjonalnie.
Sp�dzi�em...
oko�o 40 ostatnich lat mojego �ycia
pracuj�c z najbardziej brutalnymi lud�mi, jakich produkuje nasze spo�ecze�stwo:
Mordercami, gwa�cicielami i tak dalej.
Pr�buj�c zrozumie�, co jest przyczyn� tej przemocy.
Odkry�em, �e najbrutalniejsi przest�pcy przebywaj�cy w wi�zieniach
sami byli kiedy� ofiarami
przemocy w rodzinie, kt�ra by�a poza wszelk� skal�
tego co rozumia�em jako zn�canie si� *** dzie�mi.
Nie mia�em poj�cia o skali niemoralno�ci,
na jak� dzieci w naszym spo�ecze�stwie
s� tak cz�sto wystawione.
Najbardziej agresywni ludzie, kt�rych spotka�em sami prze�yli
pr�b� zab�jstwa dokonan� przez
ich rodzic�w lub innych ludzi z ich otoczenia
albo byli �wiadkami zab�jstwa cz�onk�w ich najbli�szej rodziny
dokonanego przez innych ludzi.
Buddha twierdzi�, �e wszystko jest zale�ne od wszystkiego innego.
M�wi�: "Jednostka zawiera mnogo��, a mnogo�� zawiera jednostk�",
�e nie zrozumiesz czego� poza kontekstem otoczenia.
Li�� zawiera w sobie s�o�ce, niebo, a tak�e rzecz jasna, ziemi�.
To wszystko oczywi�cie zosta�o ju� udowodnione,
zw�aszcza w kontek�cie ludzkiego rozwoju.
Wsp�czesnym naukowym poj�ciem na okre�lenie tego
jest 'bio-psycho-socjalna' natura rozwoju ludzkiego,
co oznacza, �e biologia ludzi
bardzo jest zale�na od ich interakcji
ze �rodowiskiem spo�ecznym oraz psychologicznym.
W odniesieniu do tego, psychiatra i naukowiec
Daniel Siegel z uniwersytetu California, Los Angeles, UCLA
stworzy� termin "Neurobiologia Interpersonalna",
kt�ry wyja�nia, �e spos�b,
w jaki dzia�a nasz uk�ad nerwowy
jest bardzo zale�ny od naszych osobistych relacji z innymi;
w pierwszej kolejno�ci od relacji z opiekunami rodzicielskimi
na drugim miejscu zwi�zk�w z innymi wa�nymi postaciami w naszym �yciu
a na trzecim miejscu z ca�� nasz� kultur� i spo�ecze�stwem.
Dlatego wi�c nie mo�na oddzieli�
neurologicznych funkcji cz�owieka
od �rodowiska, w kt�rym dorasta�
i w kt�rym wci�� egzystuje.
Ta zasada dzia�a przez ca�e nasze �ycie.
Ma to zastosowanie szczeg�lnie kiedy jeste�
zale�ny i bezradny, gdy tw�j m�zg si� rozwija
ale sprawdza si� to r�wnie� u doros�ych ludzi u schy�ku �ycia.
[Kultura]
Ludzie �yli ju� w prawie ka�dym rodzaju spo�ecze�stwa.
Pocz�wszy od najbardziej wsp�lnotowych... spo�eczno�ci �owc�w i zbieraczy
wydaj� si� bardzo egalitarne
oparte, mi�dzy innymi, na dzieleniu si� �ywno�ci� oraz wymianie podarunk�w...
Ma�e grupy ludzi �yj�cych g��wnie ze zbieractwa,
a tak�e w niewielkim stopniu z polowania,
g��wnie z lud�mi, kt�rzy je�li nawet
nie byli ich najbli�sz� rodzin�,
to przynajmniej znali ich przez ca�e �ycie;
w �wiecie gdzie wyst�powa�a
du�a p�ynno�� pomiedzy r�nymi grupami;
w �wiecie gdzie nie by�o
za wiele je�eli chodzi o kultur� materialn�...
to by� spos�b w jaki wiekszo�� ludzi �y�a we wczesnej fazie rozwoju.
Nic wi�c dziwnego, �e taki �wiat jest bardzo r�ny od tego, kt�ry znamy.
Jedn� z cech tamtego �wiata jest du�o mniejsza skala przemocy.
Zorganizowana przemoc w grupach nie jest czym�
co istnia�o na tamtym etapie
ludzkiej historii i to jest chyba jasne.
Wi�c gdzie pope�nili�my b��d?
Przemoc nie jest powszechna.
Nie rozdziela si� r�wnomiernie wewn�trz ca�ej ludzkiej populacji.
Istnieje du�a rozbie�no�� w jej nat�eniu w r�nych spo�ecze�stwach.
S� pewne spo�ecze�stwa, w kt�rych praktycznie nie ma przemocy.
S� te� takie, kt�re niszcz� same siebie.
Przedstawiciele niekt�rych od�am�w anabaptyzmu (protestant�w)
S� kompletnymi pacyfistami
jak Amisze, Mennonici, Huteryci...
U niekt�rych z nich, jak np. U Huteryt�w
nigdy nie odnotowano morderstwa.
Podczas najwi�kszych konflikt�w jak druga wojna �wiatowa
gdy ludzie byli powo�ywani do s�u�by
oni odmawiali poboru.
Woleli i�� do wi�zienia ni� s�u�y� w wojsku.
W izraelskich Kibucach
poziom przest�pczo�ci jest tak niski, �e s�dy karne
cz�sto wysy�aj� tam ludzi,
kt�rzy pope�nili jakie� przest�pstwo,
aby �yj�c w Kibucu nauczyli si�,
jak mo�na �y� bez przemocy,
poniewa� ludzie tak tam w�a�nie �yj�.
Wi�c jeste�my silnie kszta�towani przez spo�ecze�stwo.
Nasze spo�ecze�stwa, w szerszym uj�ciu sk�adaj� si� z wp�yw�w religijnych
metafizycznych, j�zykowych itp.
Nasze spo�ecze�stwa kszta�tuj� nas w przekonaniu
�e �ycie jest oparte albo na grzechu albo na pi�knie;
�e albo za �ycie doczesne odbierzemy po �mierci zap�at�
albo, �e nie ma znaczenia jak je prze�yjemy.
W pewienym stopniu wi�ksze spo�ecze�stwa
mog� by� okre�lane jako nastawione na
indywidualizm albo kolektywizm i kreuj� bardzo r�ne postawy
r�nych ludzi z, jak przypuszczam,
r�nie zbodowanymi m�zgami.
W Ameryce stanowimy jedno z najbardziej indywidualistycznych spo�ecze�stw,
z kapitalizmem, kt�ry pozwala ludziom pi�� si�
wy�ej i wy�ej po piramidzie mo�liwo�ci.
Rzecz w tym, �e r�wnocze�nie zmniejsza si� ilo�� "siatek bezpiecze�stwa".
Z zasady, im bardziej rozwarstwione jest spo�ecze�stwo,
tym mniej jest ludzi r�wnych tobie, mniej ludzi, z kt�rymi
masz symetryczne, odwzajemnione relacje,
a zamiast tego, tworz� si� kolejne r�nice i niesko�czone hierarchie...
A �wiat, w kt�rym jest ma�o ludzi r�wnych sobie
to �wiat, w kt�rym jest ma�o altruizmu.
[Ludzka Natura]
Wi�c to prowadzi nas do zupe�nie niemo�liwej sytuacji, czyli
pr�by zrozumienia tego w szerszym uj�ciu nauki...
jak� natur� ma ludzka natura.
Wiesz, w pewnym stopniu
natura ludzkiej natury nie powinna by�
zbytnio ograniczana przez nasz� natur�.
Posiadamy wi�cej spo�ecznych
zmiennych ni� jakikolwiek inny gatunek.
Wi�cej system�w wiary, stylu, rodzinnych struktur,
sposob�w wychowywania dzieci.
Nasza zdolno�� do�wiadczania r�nych mo�liwo�ci jest niezwyk�a.
W spo�ecze�stwie, kt�re jest oparte na wsp�zawodnictwie
i bardzo cz�sto na bezlitosnym wyzyskiwaniu
jednego cz�owieka przez drugiego.
Czerpanie zysk�w z problem�w innych ludzi
oraz bardzo cz�sto tworzenie problem�w,
z kt�rych czerpie si� korzy��
rz�dz�ca ideologia b�dzie bardzo cz�sto usprawiedliwia�
poprzez odwo�ywanie si� do jakiej� fundamentalnej i niezmiennej ludzkiej natury.
Wi�c mitem w naszym spo�ecze�stwie jest to,
�e ludzie s� z natury wsp�zawodnicz�cy
i to �e s� indywidualistyczni i samolubni.
W prawdziwej rzeczywisto�ci jest zupe�nie odrotnie.
Mamy pewne ludzkie potrzeby.
Jedyny spos�b, w jaki mo�na m�wi� o ludzkiej naturze,
to uznanie, �e istniej� pewne ludzkie potrzeby.
Posiadamy ludzk� potrzeb� towarzystwa i bliskiego kontaktu,
przywi�zania, bycia kochanym, akceptowanym,
bycia rozumianym i akceptowanym takim jakim si� jest.
Je�li te potrzeby s� spe�niane,
wyrastamy na ludzi wsp�czuj�cych, pomocnych
i takich, kt�rzy posiadaj� empati� w stosunku do innych ludzi.
Wi�c...
przeciwie�stwo kt�re widzimy w naszym
spo�ecze�stwie jest, w rzeczywisto�ci, wypaczeniem natury ludzkiej
w�a�nie dlatego, �e potrzeby tylko niewielkiej ilo�ci ludzi s� spe�nione.
Wi�c tak, mo�na m�wi� o naturze ludzkiej,
lecz tylko w kwestii podstawowych potrzeb ludzkich,
kt�re s� instynktownie przywo�ywane, albo
jak nale�a�oby powiedzie�, w kwestii pewnych potrzeb,
kt�re, je�li zostan� spe�nione, prowadz� do pewnych cech
a je�li nie, to prowadz� do innego zestawu cech.
Wi�c...
kiedy uznamy, �e ludzki organizm,
kt�ry ma wielk� zdolno�� adaptacyjn�
pozwalaj�c� nam przetrwa� w wielu r�nych warunkach,
jest r�wnie� sztywno zaprogramowany na pewne wymagania �rodowiskowe
lub potrzeby osobiste
zacznie si� wy�ania� spo�eczna regu�a.
Tak jak nasze cia�a potrzebuj� pokarmu fizycznego,
tak ludzki m�zg potrzebuje pozytywnych form bod�c�w �rodowiskowych
na wszystkich etapach rozwoju,
w mi�dzyczasie r�wnie� potrzebuje ochrony
przed negatywnymi formami bod�c�w.
A je�eli rzeczy kt�re powinny si� wydarzy� nie nast�puj�,
albo je�li rzeczy kt�re si� nie powinny wydarzy� nast�puj�...
teraz staje si� jasne, �e otwieraj� si� wrota nie tylko do
ca�ego wachlarza chor�b psychicznych i fizycznych,
jak r�wnie� do wielu szkodliwych zachowa� cz�owieka.
Gdy wi�c spojrzymy na zewn�trz nas
i we�miemy pod uwag� jak si� sprawy maj� obecnie
to musimy postawi� pytanie:
Czy warunki jake stworzyli�my w nowoczesnym �wiecie
rzeczywi�cie wspomagaj� nasze zdrowie?
Czy fundament naszego systemu socjoekonomicznego
dzia�a jako pozytywna si�a
dla ludzkiego oraz spo�ecznego rozwoju i post�pu?
A mo�e podstawowa si�a nap�dowa naszego spo�ecze�stwa
w�a�ciwie idzie na przek�r podstawowym potrzebom ewolucyjnym
potrzebnym do stworzenia i utrzymania
naszego osobistego i spo�ecznego dobrobytu?
[Cz�� Il: Patologia Spo�eczna]
Mo�esz zapyta�: Gdzie si� to wszystko zacz�o?
To co mamy obecnie... to tak naprawd� �wiat w stanie
post�puj�cego upadku
[Rynek]
Zaczyna si� to od Johna Locke
John Locke wprowadzi� poj�cie w�asno�ci.
I mia� trzy zastrze�enia dotycz�ce praw osobistych i w�asno�ci.
S� one nast�puj�ce:
Musi jej pozosta� wystarczaj�co wiele dla innych
nie mo�esz pozwoli�, by si� marnowa�a
i, w wi�kszo�ci przypadk�w, musi si� ona ��czy� z twoj� prac�.
Wygl�da to na uzasadnione - mieszasz swoj� prac� z zasobami naturalnymi
i zyskujesz wtedy prawo do produktu
i tak d�ugo jak jest wystarczaj�co du�o dla innych
i tak d�ugo jak si� nie marnuje
i nie pozwalasz, by cokolwiek by�o niszczone, jeste� w porz�dku
I po�wi�ca on wiele czasu na jego s�awny traktat o rz�dzie
i odk�d sta� si� tekstem kanonicznym
dla ekonomicznego, politycznego i prawnego zrozumienia
nadal pozostaje tym samym, klasycznym tekstem.
Wi�c - po tym jak przedstawia zastrze�enia
i kiedy zastanawiasz si� *** tym,
czy jeste� za w�asno�ci� prywatn� czy te� nie
przedstawia bardzo dobr�, przekonuj�c� i mocn� obron�
w�asno�ci prywatnej...
Ale rezygnuje z niej!
Po prostu z niej rezygnuje. W jednym zdaniu.
M�wi, "odk�d wprowadzenie pieni�dza
odby�o si� za milcz�c� zgod� ludzi
w�wczas sta�o si�..."
i nie m�wi, �e wszystkie zastrze�enia s� odwo�ane czy usuni�te-
ale tak w�a�nie si� dzieje.
Tak wi�c teraz nie mamy
produktu i w�asno�ci zarobionej twoj� w�asn� prac�-
o nie - teraz pieni�dz kupuje prac�.
Nikt si� ju� nie zastanawia
czy zosta�o wystarczaj�co du�o dla innych;
nikt si� nie zastanawia *** marnotrawieniem
poniewa� powiedzia�, �e pieni�dze s� jak
srebro i z�oto i z�ota nie mo�na marnowa�
w zwi�zku z tym pieni�dze nie s� odpowiedzialne za marnotrawstwo...
co jest oczywi�cie niedorzeczne, nie rozmawiamy o pieni�dzach
i srebrze, rozmawiamy o efektach z nimi zwi�zanych.
Jedna nielogiczna uwaga za drug�.
To najbardziej zaskakuj�ce, logiczne kuglarstwo
jest niezauwa�ane,
a jest ono na r�k� interesom w�a�cicieli kapita�u.
Wtedy Adam Smith przychodzi
i dodaje do tego w�tek religii...
B�g uczyni� to w ten spos�b
to jest Wola Boska
i teraz mamy tak�e Smitha,
kt�ry m�wi "nie tylko boska"...
w�a�ciwie nie m�wi tego dos�ownie, ale
tak si� to dzieje filozoficznie, w zasadzie m�wi
"nie jest to tylko pytanie o w�asno�� prywatn�..."
wszytko jest teraz 'z za�o�enia' - dane!
I w taki oto spos�b "pieni�dze inwestor�w kupuj� prac�" - dane!
Nie ma na to limitu jak du�o mog� kupi� ludzkiej pracy
jak wiele mog� jej zgromadzi� i jak nier�wnomiernie
jest ona nam przydzielana.
Tak wi�c wychodzi on ze swoj� wielk� ide�
i jeszcze raz jest to przedstawiane, wtr�cone mi�dzy wierszami...
Wiesz, kiedy ludzie wystawiaj� dobra na sprzeda� (poda�)
i inni ludzie kupuj� je (popyt) itd,
jak zr�wna� poda� z popytem,
albo popyt zr�wna� z poda��?
Jak one mog� doj�� do r�wnowagi?
I w�a�nie to jest jednym z g��wnych poj�� ekonomii
jak one osi�gaj� r�wnowag�...
i powiedzia�: To jest "Niewidzialna r�ka Rynku",
kt�ra wprowadza je w r�wnowag�.
Wi�c teraz mamy, "B�g jest w pobli�u".
On tylko nie da� praw do w�asno�ci,
wszystkich �rodk�w finansowych oraz 'naturalnych praw'
odnosz�cych si� do s��w Lockego...
mamy teraz system, kt�ry sam w sobie jest "Bogiem"
W rzeczywisto�ci, to o czym m�wi Smith
w swojej pracy, a musisz przeczyta� ca�e
Badania *** natur� i przyczynami bogactwa narod�w", �eby znale�� taki cytat.
Stwierdza on:"Nik�o�� w kwestii minimum socjalnego
nak�ada ograniczenia na mo�liwo�� przyrostu naturalnego biednych,
i natura radzi sobie z tym w�asnie w taki spos�b,
poprzez eliminacj� ich dzieci."
I tak przewidzia� on teori� ewolucji w najgorszym wydaniu...
na d�ugo przed Darwinem.
I nazwa� ich "Ras� Robotnik�w".
Mo�na wi�c tutaj zauwa�y� wbudowany integralny element rasizmu,
nieod��czn� �lepot� �yciowa kt�ra pozwoli�a zabi�
niezliczone ilo�ci dzieci,
a on my�la�, �e "to Niewidzialna R�ka Rynku powoduje, �e
poda� znajduje popyt, a popyt poda�".
Widzisz ju� jak m�dry jest "B�g"?
Mo�na zrozumie� wiele naprawd� z�o�liwych,
niszcz�cych �ycie, zab�jczych dla ekosystemu spraw,
kt�re maj� w pewnym sensie wiele wsp�lnego
z pierwowzorem my�lowym r�wnie� i Smitha.
Kiedy popatrzymy na pierwotn� ide�
tzw. Systemu wolnorynkowego - kapitalizmu,
jak to by�o zainicjowane przez dawnych filozof�w ekonomii
takich, jak Adam Smith,
to widzimy, �e pierwotna idea "rynku" by�a oparta
na handlu rzeczywistymi, namacalnymi, wspieraj�cymi �ycie dobrami.
Adam Smith nigdy nie przewidzia�, �e najbardziej
zyskownym sektorem gospodarki na ziemi
ostatecznie stanie si� arena handlu finansami
czy tzw. Inwestycjami,
gdzie pieni�dze zyskuje si�
w wyniku obrotu innymi pieni�dzmi
w sztucznie generowanej grze, kt�ra nie ma
�adnej warto�ci dla spo�ecze�stwa.
Jednak bez wzgl�du na intencj� Smitha
wrota dla tych anomalii
zosta�y szeroko otwarte przez jeden fundamentalny dogmat tej teorii:
Pieni�dze s� traktowane jako Produkt sam w sobie.
Dzisiaj w ka�dej gospodarce �wiata
bez wzgl�du na deklarowany system spo�eczny
goni si� za pieni�dzmi tylko dla pieni�dzy i niczego wi�cej.
Zasadnicz� ide�, kt�ra zosta�a tajemniczo opisana
przez Adama Smitha, za pomoc� jego religijnej deklaracji
"niewidzialnej r�ki wolnego rynku"
jest to, �e kr�tkowzroczna, egoistyczna pogo�
za tymi fikcyjnymi towarami
w pewien magiczny spos�b wygeneruje
ludzki i spo�eczny dobrobyt oraz post�p.
Prawda jest taka, �e korzy�� motywacji pieni�nej
nazywana te� przez niekt�rych "Pieni�nym Porz�dkiem Warto�ci"
rozmin�a si� obecnie zupe�nie z pierwowzorem
motywacji rozwoju �ycia, kt�ry mo�na okre�li� jako
"�yciowy Porz�dek Warto�ci".
Mia�o miejsce ca�kowite nieporozumienie
w ramach ekonomicznej doktryny
pomi�dzy tymi dwoma porz�dkami.
My�l�, �e Pieni�ny Porz�dek Warto�ci
dostarcza �yciowego Porz�dku Warto�ci
i dlatego wed�ug nich, je�eli wi�cej produkt�w jest sprzedawanych
je�eli ro�nie PKB i tak dalej...,
to nast�puje poprawa dobrobytu,
a wi�c mo�emy u�y� PKB jako podstawowego wska�nika
zdrowia spo�ecznego...
Tutaj w�a�nie mo�na dostrzec to nieporozumienie.
PKB m�wi o Pieni�nym Porz�dku Warto�ci
czyli wszystkich wp�ywach i dochodach
pochodz�cych ze sprzeda�y produkt�w,
co jest mylone z rozwojem �ycia.
Wi�c ca�y ten system od pocz�tku ma wbudowane
ca�kowite po��czenie Pieni�nego
i �yciowego Porz�dku Warto�ci.
Mamy do czynienia ze z�udzeniem,
kt�re staje si� coraz bardziej �mierciono�ne
z czasem jak Porz�dek Pieni�ny od��cza si� od
wytwarzania czegokolwiek.
Jest to zaburzenie systemu,
kt�re wydaje si� by� �miertelne w skutkach.
[Witajcie w Machinie]
We wsp�czesnym spo�ecze�stwie, rzadko s�yszymy kogokolwiek m�wi�cego
o post�pie jego kraju lub spo�ecze�stwa.
W kategorii ich materialnego dobrobytu, poziomu szcz�cia,
zaufania b�d� stabilno�ci spo�ecznej.
Pomiary s� prezentowane nam raczej
poprzez ekonomiczne abstrakcje.
Mamy produkt krajowy brutto, indeks cen konsumpcyjnych,
znaczenie gie�dy papier�w warto�ciowych, stop� inflacji...
i tak dalej.
Ale czy m�wi nam to o prawdziwej warto�ci
w stosunku do jako�ci ludzkiego �ycia?
Nie. Wszystkie te wska�niki dotycz� jedynie
kwestii pieni�dza i niczego wi�cej.
Na przyk�ad, PKB danego kraju
jest miar� warto�ci d�br i sprzedanych us�ug.
Istnieje przekonanie, �e jego miara
odpowiada "standardowi �ycia" ludzi w kraju.
W Stanach Zjednoczonych opieka zdrowotna stanowi�a
17% PKB w roku 2009,
wynosz�c ponad 2,5 biliona wydatk�w,
a w zwi�zku z tym tworz�c pozytywny efekt ekonomiczny.
Bazuj�c na tej logice,
by�oby jeszcze lepiej dla gospodarki Stan�w,
je�li wydatki na opiek� zdrowotn� wzros�yby bardziej...
mo�e do trzech bilion�w dolar�w... albo pi�ciu bilion�w
bo to spowodowa�oby wi�kszy wzrost,
wi�cej miejsc pracy i pochwa�y ekonomist�w
jako wzrost standardu �ycia w ich kraju.
Ale chwila.
Co tak naprawd� reprezentuj� wydatki na opiek� zdrowotn�?
C�, CHORYCH I UMIERAJ�CYCH LUDZI.
W�a�nie tak - im wi�cej chorych ludzi b�dzie w Ameryce
tym lepiej dla gospodarki.
To nie jest przesada czy cynizm.
Tak naprawd�, je�li cofniemy si� wystarczaj�co daleko
zdamy sobie spraw� z tego, �e PKB
nie tylko nie odzwierciedla stanu zdrowia spo�ecze�stwa
w �adnym konkretnym stopniu,
ale jest w wi�kszej cz�ci miar�
przemys�owej nieudolno�ci
i spo�ecznej degradacji.
I im bardziej b�dzie ono wzrasta�, tym gorzej b�dzie
z respektowaniem osobistej, spo�ecznej
i �rodowiskowej integralno�ci.
�eby mie� zysk, najpierw trzeba stworzy� jakie� problemy.
Nie ma �adnego zysku, przy obecnym paradygmacie,
z ratowania �ycia, tworzenia r�wnowagi na tej planecie,
utrzymywania sprawiedliwo�ci i pokoju, czy czegokolwiek innego.
Nie ma w tym �adnego zysku.
Jest pewne stare powiedzenie:
"Uchwal ustaw� i zr�b na tym interes."
Bez wzgl�du na to, czy si� tworzy interes dla prawnika czy jakikolwiek inny.
Tak wi�c przest�pczo�� tworzy biznes,
tak jak zniszczenie na Haiti
stworzy�o biznes.
Obecnie mamy oko�o 2 milion�w ludzi przebywaj�cych w wzi�zieniach
w tym kraju (USA).
Wielu z nich znajduje si� w wi�zieniach
prowadzonych przez prywatne korporacje.
Np. Corrections Corporation of America, G4S Wackenhut,
kt�ra ma akcje na Wall Street, kt�rych cena
jest zale�na od tego ilu ludzi jest w wi�zieniu.
To jest chore.
Ale to odzwierciedla,
czego wymaga nasz ekonomiczny paradygmat.
Wi�c, czego dok�adnie wymaga nasz ekonomiczny paradygmat?
Co utrzymuje w ruchu nasz system ekonomiczny?
Konsumpcja.
A dok�adniej - Cykliczna Konsumpcja (nieustaj�ca)
Kiedy roz�o�ymy na cz�ci sk�adowe
podstawy klasycznego rynku ekonomicznego,
to zostajemy z modelem wymiany pieni�nej,
kt�rego po prostu nie wolno zatrzyma�,
czy nawet znacznie spowolni�,
je�li spo�ecze�stwo, jakie znamy,
ma nadal sprawnie funkcjonowa�.
Na scenie ekonomicznej jest trzech g��wnych aktor�w:
Pracownik, pracodawca
i konsument.
Pracownik sprzedaje swoj� prac� pracodawcy dla zysku.
Pracodawca sprzedaje swoje us�ugi produkcyjne, czyli dobra,
konsumentowi w celu zysku.
A konsument, kt�ry oczywi�cie jest po prostu drug� rol�
pracodawcy i pracownika, wydaj�c pieni�dze
wpuszcza je z powrotem do systemu,
by podtrzyma� cykliczno�� konsumpcji.
Innymi s�owy, �wiatowy rynek jest oparty
na za�o�eniu, �e zawsze b�dzie wystarczaj�ce
zapotrzebowanie na produkty tak,
aby wystarczaj�ca ilo�� pieni�dzy kr��y�a
i by utrzyma� konsumpcj� w ci�g�ym toku.
I im szybciej wzrosta stopie� konsumpcji,
tym wi�kszy jest, tak zwany "wzrost ekonomiczny"
i tak to si� kr�ci...
Ale, chwilka-
My�la�em, �e gospodarka (ekonomia) mia�a by�...
no nie wiem..."ekonomiczna"?
Czy samo to okre�lenie nie ma czego� wsp�lnego
z wydajno�ci� i redukcj� strat?
Wi�c jak nasz system, kt�ry wymaga konsumpcji w stylu
"im wi�cej, tym lepiej", wydajnie rozporz�dza
czy "gospodaruje" tym wszystkim?
C�... Nie robi tego.
Zamiary systemu zbytu s� dok�adnym przeciwie�stwem
za�o�e� prawdziwej gospodarki,
kt�ra ma by� wydajna i ukierunkowana zachowawczo
na pozyskiwanie materia��w do produkcji
u�atwiaj�cych nam �ycie.
�yjemy na okre�lonej planecie, z ograniczon� ilo�ci� zasob�w
gdzie, na przyk�ad ropa, kt�rej u�ywamy, potrzebowa�a
milion�w lat, aby powsta�...
gdzie minera�y, kt�rych u�ywamy, potrzebowa�y miliard�w lat, aby powsta�.
Wi�c... Korzystanie z systemu, kt�ry umy�lnie
nap�dza konsumpcj�
w celu tak zwanego "ekonomicznego wzrostu"
jest czystym szale�stwem.
Brak odpad�w - to si� nazywa wydajno��.
Brak odpad�w?
Ten system jest bardziej marnotrawny ni�
jakikolwiek inny system w historii tej planety.
Ka�da forma �ycia oraz jego organizacja
jest w stanie kryzysu, walki,
rozpadu b�d� upadku.
�adne z naukowych czasopism z ostatnich 30-stu lat
nie powie Ci niczego innego
ni� to, �e ka�dy �ywy system jest w zaniku
tak samo jak inicjatywy spo�eczne
i dost�p do wody.
Spr�buj wymieni� jak�kolwiek dziedzin� �ycia,
kt�ra nie jest zagro�ona...
Nie potrafisz.
Nie ma takiej dziedziny i to jest bardzo bardzo przygn�biaj�ce.
Przecie� nie rozgry�li�my nawet jeszcze naszego mechanizmu dzia�ania.
Nie chcemy stan�� twarz� w twarz z naszym mechanizmem dzia�ania.
Chcemy tylko i�� dalej. W�a�nie na tym polega szale�stwo,
�e ci�gle i ci�gle powtarza si� to samo
pomimo �e to zupe�nie nie zdaje egzaminu.
Wi�c tak naprawd� nie mamy
do czynienia z systemem ekonomicznym,
lecz z systemem antyekonomicznym.
[Antyekonomia]
Jest takie stare powiedzenie, �e model
konkurencyjnego rynku poszukuje mo�liwo�ci
tworzenia mo�liwie najlepszych d�br za najni�sz� mo�liw� cen�".
To zdanie w istocie przedstawia koncept motywacji
kt�ra uzasadnia konkurencj� rynkow�
opart� na za�o�eniu, �e jej wynikiem
jest produkcja d�br najwy�szej warto�ci.
Je�eli chcia�bym zbudowa� st� od pocz�tku do ko�ca,
to naturalnie zbudowa�bym go z najlepszych
i najtrwalszych materia��w z mo�liwych, prawda?
Tak aby wytrzyma� jak najd�u�ej.
Po co mia�bym robi� co� kiepskiego wiedz�c,
�e ostatecznie musia�bym powt�rzy� prac�
i zmarnowa� wi�cej materia��w i energii?
To bardzo racjonalne podej�cie w rozumieniu �wiata fizycznego,
jednak gdy mamy na my�li �wiat rynku,
to nie tylko jest to wyra�nie nieracjonalne,
ale nawet nie ma takiej opcji.
Techniczn� niemo�liwo�ci� jest produkcja
czegokolwiek najlepszego,
je�li firma chce si� utrzyma� na rynku
i by� w zasi�gu konsumenta.
Dos�ownie wszystko wytworzone na sprzeda�
w �wiatowej gospodarce, jest natychmiast mniej warto�ciowe
w momencie wyprodukowania,
poniewa� jest to matematycznie niemo�liwe
by wytworzy� najbardziej zaawansowane, wydajne
i strategicznie zrownowa�one produkty.
Dzieje si� tak, poniewa� system rynkowy
wymaga, aby "wydajno�� kosztowa" (cost efficiency)
Lub inaczej potrzeba "redukowania koszt�w"
istnia�a na ka�dym etapie produkcji.
Od kosztu "robocizny"
do kosztu materia��w, opakowania itd.
Strategia konkurencji oczywi�cie
ma na celu sprawi�, by klient kupi� nasz towar
a nie towar konkurencji
...Kt�ra robi dok�adnie to samo co my, czyli
stara si� by ich towar by� zar�wno konkurencyjny jak i nie za drogi.
Ten nieodwo�alnie marnotrawczy skutek takiego systemu
mo�na nazwa� "Wbudowan� �ywotno�ci�"
Jednak jest to tylko cz�� wi�kszego problemu:
Fundamentalnej zasady rz�dz�cej ekonomi� rynkow�
nie znajdziecie jednak w �adnym podr�czniku,
a brzmi ona tak:
Nic z tego, co si� produkuje, nie mo�e przetrwa�
d�u�ej ni� to jest wymagane,
dla zachowania cyklicznej konsumpcji."
Innymi s�owy, bardzo istotnym jest, by towar si� psu�
i stawa� przestarza�y w ci�gu pewnego okresu czasu.
To jest nazywane: "Planowan� �ywotno�ci�"
Planowana �ywotno�� jest podpor� strategii rynkowej
ka�dego produktu wytwarzanego przez korporacje.
Oczywi�cie niewiele z nich
przyzna�oby si� do takiej strategii otwarcie.
Zamiast tego maskuje si� zjawisko
Wbudowanej �ywotno�ci, kt�re w�a�nie omawiamy,
cz�sto ignoruj�c, a nawet t�umi�c
nowe odkrycia technologiczne,
kt�re mog�yby stworzy� trwalszy produkt.
Ma�o tego, �e marnotrawny system
nie pozwala na produkcj�
trwa�ych i wydajnych d�br...
Planowan� �ywotno�� �wiadomie
zak�ada, �e im d�u�ej dany produkt jest w obiegu,
tym trudniej jest podtrzymywa� cykliczn� konsumpcj�,
a zatem i sam system rynkowy.
Innymi s�owy: Wysoka trwa�o�� produktu
stoi w�a�ciwie w sprzeczno�ci ze wzrostem ekonomicznym,
a to z kolei tworzy motywacj� do tego,
by wytwarza� taki produkt,
kt�rego �ywotno�� jest kr�tka.
Faktem jest te�, �e system ten nie mo�e funkcjonowa� w �aden inny spos�b.
Wystarczy spojrze� na g�ry �mietnisk na swiecie,
by zobaczy�, rzeczywisto�� planowanej �ywotno�ci.
Obecnie produkuje si� miliardy tanich telefon�w kom�rkowych,
komputer�w i innych sprz�t�w
naszpikowanych drogocennymi i trudnymi do wydobycia surowcami
jak z�oto, koltan czy mied�,
kt�re teraz rozk�adaj� si� w olbrzymich stosach,
zwykle jedynie z powodu drobnej usterki lub zu�ycia si�
jakiej� ma�ej cz�ci, kt�ra to w zachowawczym spo�ecze�stwie
by�aby prawdopodobnie naprawiona lub wymieniona,
co wyd�u�y�oby �ywotno�� produktu.
Niestety, mimo �e wydawa�oby si� to wydajne
w naszej rzeczywisto�ci,
na ograniczonej planecie z ograniczonymi zasobami,
wyra�nie nie odpowiada to interesom rynku.
W skr�cie:
"Wydajno��, Wytrzyma�o��
i Ochrona/Konserwacja to wrogowie naszego systemu gospodarczego".
Tak jak dobra fizyczne musz� by�
stale na nowo wytwarzane i odtwarzane,
niezale�nie od wp�ywu jaki maj� na �rodowisko,
tak przemys� us�ugowy opiera si� na podobnym rozumowaniu.
Prawda jest taka, �e nie ma pieni�nej korzy�ci
w rozwi�zywaniu jakichkolwiek problem�w,
kt�re teraz s� obs�ugiwane.
Koniec ko�c�w,
ostatni� rzecz� jakiej chce lobby medyczne
to wyleczenie takich chor�b jak rak,
bo zlikwidowa�oby to wiele miejsc pracy i biliony zysk�w.
A skoro jeste�my w temacie...
Przest�pczo�� i terroryzm w tym systemie s� dobre!
C�, przynajmniej ekonomicznie...
poniewa� zwi�kszaj� zatrudnienie w policji
generuj� towary wysokiej warto�ci dla bezpiecze�stwa,
nie wspominaj�c o ich warto�ci dla wi�zie�,
kt�re s� prywatn� w�asno�ci�, dla zysku.
A co z wojn�?
Przemys� wojenny w Ameryce jest du�ym dostarczycielem warto�ci PKB
jeden z najbardziej dochodowych przemys��w
produkuj�cy �mierciono�n� i destrukcyjn� bro�
Ulubion� gr� tego przemys�u jest niszczenie
tylko po to, �eby potem odbudowywa� dla zysku.
Widzieli�my to w momencie zbioru kontrakt�w wartych miliardy dolar�w
zawartych w trakcie wojny w Iraku.
Sprowadza si� to do tego, �e
negatywne atrybuty spo�ecze�stwa
sta�y si� wynagradzanymi przedsi�wzi�ciami przemys�owymi
i jakiekolwiek zainteresowanie rozwi�zywaniem problem�w
czy budowaniem zr�wnowa�onego �rodowiska i jego ochron�
stoi w sprzeczno�ci z podtrzymywaniem gospodarki
I w�a�nie dlatego
za ka�dym razem, kiedy widzisz wzrost PKB w jakimkolwiek kraju,
jeste� �wiadkiem wzrostu potrzeb
czy to prawdziwych czy zmy�lonych,
a z definicji potrzeby zakorzenione s� w braku efektywno�ci.
Dlatego rosn�ce potrzeby oznaczaj� rosn�c� nieefektywno��.
[Zaburzenia Systemu Warto�ci]
Ameryka�ski sen jest oparty na
wybuja�ym konsumpcjonizmie
Opiera si� na tym, �e
media g��wnego nurtu,
a zw�aszcza przemys� reklamowy,
wszystkie korporacje, kt�re potrzebuj� sta�ego wzrostu
podda�y praniu m�zgu, albo przekona�y
wi�kszo�� ludzi w Ameryce i na �wiecie,
�e musimy mie� X w�asno�ci materialnych
i mo�liwo�� zdobycia ich niesko�czenie wi�cej,
aby by� szcz�liwym.
To jest po prostu k�amstwo.
Dlaczego wi�c ludzie dalej kupuj� w spos�b,
kt�ry systematycznie kumuluje efekty,
prowadz�ce do ekologicznego wyniszczenia?
I to jest klasyczny przyk�ad uwarunkowania.
Po prostu uwarunkowujesz organizm, by w rezultacie
otrzyma� po��dane efekty,
np. zachowanie albo cele.
Posiadaj�c dost�p do ka�dej technologii
chwal� si� tym w jaki spos�b
kontroluj� umys�y dzieci;
to co s�ysz� od razu tworzy u nich
lojalno�� wobec danej marki.
Wi�c widzisz teraz, dlatego w�a�nie
ludzie zachowuj� si� jak g�upcy.
Zostali wyuczeni na g�upc�w.
To jest zaburzenie systemu warto�ci.
Wiesz, je�li istnieje jaki� dow�d na
plastyczno�� ludzkiego umys�u...
je�li jest jakikolwiek dow�d na to, jak bardzo podatne
na wp�ywy s� ludzkie my�li i jak �atwo
uwarunkowa� i kierowa� lud�mi
poprzez bod�ce �rodowiskowe
i to co je wzmacnia:
�wiat reklam jest tym dowodem.
Musimy doceni� poziom
perfekcji w praniu m�zgu
dzi�ki kt�remu te zaprogramowane roboty zwane "konsumentami"
wa��saj� si� bez celu tylko po to,
aby wst�pi� do sklepu i wyda�, powiedzmy
4.000 dolar�w na torebk�,
kt�rej wytworzenie kosztuje 10 dolar�w
w zagranicznym "obozie pracy".
Prawdopodobnie tylko z uwagi na mark� produkt taki
ma warto�� w naszej kulturze.
Albo mo�e to starodawna spo�eczna tradycja,
kt�ra zwi�ksza�a zaufanie i sp�jno�� w spo�ecze�stwie,
zast�piona zosta�a obecnie przez zach�anne
materialistyczne warto�ci i teraz kilka razy w roku
wymieniamy bezu�yteczne �mieci na inne.
Mo�emy si� zastanowi�, dlaczego obecnie tak wielu ludzi
ma nieodpart� potrzeb� robienia zakup�w i nabywania
kiedy mamy jasno��, �e byli tak programowani od dziecka,
by widzie� w dobrach materialnych
wyznacznik statusu w�r�d przyjaci� i rodziny.
Prawda jest taka, �e podstaw� funkcjonowania ka�dej spo�eczno�ci
s� warto�ci o kt�re opiera si� jej dzia�anie.
Nasze spo�ecze�stwo, na dzie� dzisiejszy
mo�e funkcjonowa� jedynie, je�li nasze warto�ci wspomagaj�
proces notorycznej konsumpcji
potrzebny do nap�dzania systemu rynkowego.
75 lat temu konsumpcja na osob� w Ameryce
oraz wi�kszej cz�ci kraj�w pierwszego �wiata, wynosi�a zaledwie
po�ow� tego, co ka�da osoba poch�ania dzisiaj.
Nasza nowa 'kultura konsumencka'
zosta�a zaprojektowana i narzucona nam
poprzez stworzenie w nas potrzeby kupowania
na coraz wi�ksz� skal�.
Dlatego korporacje wydaj� teraz
wi�cej pieni�dzy na reklam� swoich produkt�w,
ni� na ich wytworzenie.
Wytrwale pracuj� by wmawia� nam, co jest nam niezb�dne.
I to zdaje si� dzia�a�.
["Ekonomi�ci"]
Tak zwani "ekonomi�ci" w rzeczywisto�ci nie s� wcale ekonomistami.
Raczej g�osicielami wiary w warto�� pieni�dza
i ewidentne jest to, �e ich wszystkie
modele sprowadzaj� si�
do wymiany d�br z zyskiem
dla jednej ze stron, czasem obydwu,
lecz kompletnie nie uwzgl�dniaj� tego,
jak �wiat naprawd� funkcjonuje i rozwija si�.
W Ohio starszy cz�owiek nie zap�aci� rachunku,
swojego czasu by�o o tej sprawie g�o�no,
bo wy��czono mu pr�d, na skutek czego starzec zmar�.
Ten cz�owiek zosta� pozbawiony pr�du,
bo dostarczanie mu elektryczno�ci przesta�o by� zyskowne
dla firmy, gdy� nie zap�aci� rachunku.
Czy wed�ug ciebie firma post�pi�a s�usznie?
Odpowiedzialno�� nie spada na
dostawce energii za jej wy��czenie,
ale na s�siad�w i przyjaci�
oraz wsp�lnik�w tego cz�owieka,
kt�rzy nie byli na tyle dobroczynni,
aby umo�liwi� jemu, jako osobie,
sp�acenia rachunku za elektryczno��.
HMMMM...
Czy ja dobrze us�ysza�em?
Czy on przed chwil� powiedzia�, �e �mier� cz�owieka
spowodowana brakiem pieni�dzy
by�a odpowiedzialno�ci�
innych ludzi...
lub, w efekcie, dzia�alno�ci dobroczynnej?
Je�eli tak, to przypuszczam, �e b�dziemy potrzebowali
o wiele wi�cej reklam informacyjnych, ma�ych n�dznych
puszek na datki na ladach sklepowych
i naprawd� sporo s�oik�w
dla miliard�w ludzi umieraj�cych obecnie z g�odu
na tej planecie...
z powodu systemu jaki promuje Milton Friedman.
Czy analizujemy filozofi� Miltona Friedman'a,
czy F.A. Hyack'a,
Johna Maynarda Keynes'a, Ludwiga von Mises'a
czy jakiegokolwiek innego powa�nego ekonomisty rynkowego,
to widzimy, �e podstawy racjonalnego uzasadnienia
ich m�dro�ci rzadko wychodz� poza Porz�dek Pieni�ny.
To jest jak religia.
Analiza konsumpcji, polityka stabilizacji,
finansowanie przez deficyt, popyt zagregowany...
tworz� niesko�czone, odnosz�ce si� do samego siebie,
samo-usprawiedliwiaj�ce si� ko�o dyskusyjne,
z kt�rego uniwersalne potrzeby ludzkie, zasoby naturalne
oraz jakakolwiek forma dzia�alno�ci wspieraj�ca �ycie
s� z g�ry wykluczone
i zast�pione przez osobliwy pogl�d, �e ludzie
wykorzystuj�cy si� si� wzajemnie dla pieni�dzy,
zmotywowani w�asn�, ograniczon� korzy�ci�
magicznym sposobem stworz� zr�wnowa�one i zdrowe spo�ecze�stwo.
Brakuje wsp�rz�dnej �ycia w tej ca�ej teorii.
W ca�ej tej doktrynie.
Co oni wyprawiaj�?
To, co oni robi�, to �ledzenie przep�ywu pieni�dzy.
To wszystko. �ledz� przep�yw pieni�dzy,
przewiduj�c z g�ry wszystko, co si� w nim liczy.
Po pierwsze: Nie ma �adnych wsp�rz�dnych �yciowych.
Uaaa... �adnych wsp��dnych �ycia!
Po drugie: Wszyscy szukaj� rozwi�za�,
kt�re zmaksymalizuj� ich korzy�ci.
To znaczy, �e oni nie my�l� o niczym innym tylko o sobie
i o tym jak zagarn�� wszystko dla siebie.
Oto ich g��wny cel:
Wybra� to, co zwi�ksza korzy�ci,
a jedyne, w czego pomna�aniu widz� korzy��,
to pieni�dze i produkty.
A gdzie relacje spo�eczne?
Nigdzie, za wyj�tkiem wymiany w celu maksymalizacji korzy�ci.
Gdzie zasoby naturalne?
Nigdzie, za wyj�tkiem ich eksploatacji.
Gdzie rodzina i jej zdolno�� do przetrwania?
Nigdzie. Oni musz� mie� pieni�dze
je�eli chc� cokolwiek naby�.
A czy ekonomia nie powinna si� zajmowa�
cho�by w ma�ej cz�ci ludzkimi potrzebami?
Czy� nie jest to sprawa fundamentalna?
Ale� s�owo "potrzeba" nie jest nawet w waszej encyklopedii
Rozk�ada si� j� na "zachcianki"...
a czym jest zachcianka? To oznacza
ch�� kupienia czego� za pieni�dze.
No c�, je�eli to jest potrzeba kupienia czego� za pieni�dze,
to nie ma to nic wsp�lnego z prawdziw� potrzeb�,
poniewa� dana osoba mo�e nie chcie� pieni�dzy,
ale rozpaczliwie potrzebowa�, powiedzmy, zaopatrzenia w wod�.
A mo�e ��dza pieni�dza ma zachciank� na z�ot� desk� klozetow�.
I dok�d to wszystko zmierza?
Do z�otej deski klozetowej.
I wy to nazywanie ekonomi�?
Gdyby si� *** tym zastanowi�, mo�na
doj�� do wniosku, �e to chyba najdziwniejsze
urojenie w historii ludzkiej my�li.
[System Monetarny]
Jak dot�d skupili�my si� na gospodarce rynkowej.
Ten system jest jednak w�a�ciwie
tylko po�ow� paradygmatu ekonomicznego.
Drug� po�ow� jest "System Monetarny".
O ile system rynkowy zajmuje si� relacjami w grze o zysk
pomi�dzy reprezentantami ca�ego spektrum �wiata pracy
produkcji i dystrybucji,
to system monetarny jest podstawowym zestawem zasad
ustalonych przez instytucje finansowe,
kt�re, mi�dzy innymi, tworz� warunki
dla systemu rynkowego.
Wi��� si� z tym terminy, kt�re cz�sto s�yszymy,
takie jak stopy procentowe, kredyty, d�ugi, poda� pieni�dza
inflacja, itd.
Ale nie wyrywaj sobie w�os�w z g�owy pr�buj�c zroumie�
be�kot ekonomist�w specjalizacji monetarnej, gdy m�wi�:
Nieznaczne dzia�ania prewencyjne mog� wyeliminowa� potrzeb�
dokonania bardziej drastycznych czyno�ci w p�niejszym czasie",
bo natura i zasady dzia�ania tego systemu
s� w�a�ciwie bardzo proste:
Nasza gospodarka ma...
albo raczej: Gospodarka �wiatowa ma
trzy podstawowe elementy, kt�re ni� zarz�dzaj�.
Pierwszym jest bankowo�� rezerwy cz�stkowej
czyli banki drukuj�ce pieni�dze z niczego.
Opiera si� on na tzw. Procencie sk�adanym.
Je�li po�yczasz pieni�dze, to musisz odda� wi�cej
ni� po�yczy�e�, co w efekcie oznacza
tworzenie pieni�dzy z powietrza
Organizacja tego wymaga za� tworzenia coraz wi�kszych pieni�dzy.
�yjemy w paradygmacie nieograniczonego wzrostu.
Ekonomicznym paradygmatem, w kt�rym �yjemy, jest piramida finansowa (Ponzi scheme)
Nic nie ro�nie wiecznie.
To niemo�liwe.
Wielki psycholog James Hillman napisa�:
Jedyn� rzecz�, kt�ra ro�nie w ludzkim ciele
po przekroczeniu pewnego wieku to rak."
A to nie tylko ilo�� pieni�dzy ma rosn��,
ale i liczba konsument�w.
Konsumenci po�yczaj� pieni�dze na procent,
aby generowa� wi�cej pieni�dzy, a to jest oczywi�cie niemo�liwe
na ograniczonej planecie.
Ludzie s� w�a�ciwie maszynami do tworzenia pieni�dzy,
kt�re musz� tworzy� wi�cej pieni�dzy,
aby uchroni� to wszystko przed rozpadem,
kt�ry w�a�nie si� rozpocz��.
S� tylko dwie rzeczy, kt�re wszyscy powinni wiedzie�
na temat systemu monetarnego:
1: Wszystkie pieni�dze s� tworzone z d�ugu.
Pieni�dze to zmonetaryzowany d�ug,
powsta�y czy to z obligacji skarbowych,
kredyt�w hipotecznych czy kart kredytowych.
Innymi s�owy, je�li ca�e zad�u�enie
zosta�oby dzi� sp�acone,
ani jeden dolar nie pozosta� by w obiegu.
I 2: Odsetki s� pobierane od praktycznie ka�dej po�yczki
a pieni�dze potrzebne do zwr�cenia odsetek
nie istniej� w puli kr���cych pieni�dzy.
Tylko podstawa kredytu jest tworzona w momencie
zaci�gni�cia po�yczki i ta podstawa jest zasobem pieni�dzy.
Wi�c, je�li ca�y d�ug zosta�by sp�acony teraz,
nie tylko nie pozosta�by �aden dolar w obiegu,
ale dodatkowo nadal istnia�by gigantyczny d�ug, kt�ry jest dos�ownie
nie do sp�acenia, poniewa� te pieni�dze nie istniej�.
Konsekwencj� tego s� dwie nieuniknione rzeczy:
Inflacja
i Bankructwo.
Je�eli chodzi o inflacj�, objawia si� ona jako sta�a tendencja
w praktycznie ka�dym pa�stwie,
i mo�e by� w �atwy spos�b powi�zana ze swoj� przyczyn�,
kt�r� jest nieustanny przyrost poda�y pieni�dza,
wymaganego, aby
pokry� koszty odsetek i sprawi�, aby system nadal dzia�a�.
Je�eli chodzi o bankructwo,
pojawia si� ono w formie za�amania si� d�ugu.
Taki koniec jest nieunikniony dla osoby,
firmy czy kraju,
i zwykle nadchodzi w momencie, kiedy nie mo�na ju�
sp�aci� odsetek.
Ale to ma te� swoj� pozytywn� stron�...
no, przynajmniej w ramach systemu rynkowego.
Poniewa� d�ug generuje presj�.
D�ug tworzy niewolnik�w p�ac.
Zad�u�ona osoba ch�tniej zgodzi si� na ni�sz� p�ac�
ni� osoba, bez d�ugu,
tym samym staj�c si� tanim produktem,
zatem to korzystne dla korporacji mie� grup� ludzi,
kt�rzy nie maj� mobilno�ci finansowej.
Ale zaraz - ta sama zasada dotyczy ca�ych kraj�w...
Bank �wiatowy i Mi�dzynarodowy Fundusz Walutowy,
kt�re w wi�kszo�ci przypadk�w s�u�� jako pe�nomocnicy
w interesach mi�dzynarodowych korporacji,
udzielaj� potrzebuj�cym krajom gigantycznych po�yczek
na bardzo wysoki procent,
a potem, kiedy te kraje s�
w powa�nym kryzysie i nie mog� sp�aci� d�ugu
korzysta si� z drastycznych �rodk�w oszcz�dno�ciowych,
a wtedy wkraczaj� korporacje,
instaluj� swoje "obozy pracy" i zabieraj� tym krajom ich zasoby naturalne.
To jest dopiero skuteczno�� rynkowa!
Ale chwila, jest tego wi�cej:
Wiecie, istnieje taka unikalna hybryda
systemu monetarnego i rynkowego
nazywana gie�d� papier�w warto�ciowych,
kt�ra, jak wiecie, zamiast produkowa� rzeczywiste dobra
kupuje tylko i sprzedaje same pieni�dze.
A wiecie co robi� z d�ugami?
Zgadza si� - handluj� nimi.
W�a�ciwie to kupuj� i sprzedaj� d�ugi dla zysku.
Od ryzyka kredytowego
i pakiet�w obligacji, z�o�onych z d�ug�w z kredyt�w konsumenckich,
do z�o�onych instrument�w pochodnych
u�ywanych w celu zamaskowania d�ug�w ca�ych kraj�w
takich, jak zmowa
banku inwestycyjnego Goldman Sachs i Grecji,
kt�ra o ma�y w�os nie spowodowa�a upadku ca�ej gospodarki europejskiej.
Zatem, kiedy chodzi o gie�d� i Wall Street,
to mamy tu do czynienia z ca�kowicie nowym poziom szale�stwa,
zrodzonego z Pieni�nego Po��dku Warto�ci.
Wszystko, co trzeba wiedzie� o gie�dzie
zosta�o napisane w artykule w "The Wall Street Journal"
par� lat temu,
pod tytu�em "Lekcje Inwestora z Uszkodzonym M�zgiem"
W tym artykule wyt�umaczono dlaczego
ludzie z niewielkim uszkodzeniem m�zgu
dzia�aj� lepiej jako inwestorzy
ni� ludzie z normalnie funkcjonuj�cym m�zgiem.
Dlaczego? Poniewa� osoba
z niewielkim uszkodzeniem m�zgu nie posiada empatii,
a to jest kluczowe. Je�eli nie posiadasz empatii,
to dobrze sobie radzisz jako inwestor,
zatem Wall Street hoduje ludzi bez empatii.
Wchodz�c tam i podejmuj�c decyzje,
dokonuj�c wymian, nie maj� �adnych skrupu��w
i �adnej refleksji w stosunku do tego, jak to, co robi�,
mo�e wp�yn�� na innych ludzi.
Zatem hoduj� takie roboty.
Tych nie posiadaj�cych duszy ludzi,
a skoro nawet nie chc� im wi�cej p�aci� -
zatem teraz hoduj� roboty - prawdziwe roboty -
prawdziwych algorytmicznych handlowc�w.
Goldman Sachs znane z wielkiego skandalu:
Wstawili komputer niedaleko nowojorskiej gie�dy.
Ten "przystawiony" komputer, jak go nazywaj�:
Analizuje wszystkie transakcje na gie�dzie
i przeprowadza olbrzymi� ilo�� operacji
w taki spos�b,
�e "wydziera" z ka�dej z nich par� groszy.
To jakby przetacza� pieni�dze ca�y dzie�.
W ostatnim kwartale 30
lub 60 dni z rz�du nie mieli dnia do ty�u,
a zarabiali miliony dolar�w ka�dego dnia?
To statystycznie niemo�liwe!
Gdy pracowa�em na Wall Street, dzia�a�o to tak,
�e ka�dy dawa� w �ap�.
Maklerzy dawali �ap�wki kierownikowi biura,
kierownik biura dawa� �ap�wki kierownikowi regionu.
Kierownik regionu
dawa� �ap�wki kierownikowi krajowemu.
Ka�dy to rozumia�.
A na Bo�e Narodzenie, kto dostawa� najwi�ksz� premi�
w robocie maklerskiej? Kontroler zgodno�ci.
Kontroler zgodno�ci siedzi tam przez ca�y dzie�;
jest zobowi�zany do sprawdzania,
czy nie naruszasz �adnych zasad
i czy dzia�asz "zgodnie" z prawem.
Jasne, sprawdza tym mniej wnikliwie
im bardziej go przekupisz.
Tak, zgadza si�, post�pujesz zgodnie z prawem!
Wi�c w jaki spos�b oszustwo sta�o si� systemem?
To ju� nie jest tylko produkt uboczny.
To jest system.
Jak w tym starym �arcie Woodiego Allena:
"Doktorze, m�j brat my�li, �e jest kurczakiem."
A doktor odpowiada: "Niech we�mie tabletk�,
to powinno wyleczy� problem."
Na co on: "Nie, doktorze, pan nie rozumie.
Chcemy �eby zacz�� znosi� jajka!"
Ok?
Zatem, ta cz�sta wymiana oszuka�czych ��da�
pomi�dzy bankami,
aby generowa� op�aty,
aby generowa� premie,
sta�o si� maszyn� produkuj�c� wzrost PKB
ameryka�skiej ekonomii,
pomimo, �e w zasadzie wymienia si� oszuka�cze ��dania,
kt�re nie maj� szans by� sp�acone.
Oni przetwarzaj�, generuj� i zabezpieczaj� nic.
Je�li napisz� "20 miliard�w dolar�w" na serwetce
i sprzedam j� J.P. Morgan'owi, a J.P. Morgan napisze
"20 miliard�w dolar�w" na innej
i wymienimy te dwie serwetki w barze,
a sobie nawzajem zap�acimy jedn� czwart� z 1% jako op�aty,
zarobimy mn�stwo pieni�dzy do naszej �wi�tecznej premii.
Ka�dy z nas w swoim rejestrze ma 20-miliardow� serwetk�
kt�ra nie ma �adnej warto�ci do czasu,
kiedy system nie b�dzie m�g� ju� wi�cej absorbowa�
fikcyjnych serwetek, a wtedy udamy si� do rz�du,
by wykupi� nas z k�opot�w.
A przez Wall Street i og�lno�wiatowy rynek papier�w warto�ciowych
mamy dzi� oko�o 700 bilion�w dolar�w d�ugu
z fa�szywych ��da�,
znanych jako pochodne,
wci�� czekaj�cych na upadek.
Jest to wi�cej ni� dziesi�ciokrotno��
��cznego PKB
kraj�w ca�ej planety.
Widzieli�my ju� jak rz�dy dofinansowuj�
korporacje i banki...
pieni�dzmi, kt�re
�eby by�o �mieszniej, po�yczaj� od bank�w.
A teraz widzimy pr�by dofinansowania ca�ych kraj�w
przez konglomeraty innych pa�stw
przy pomocy mi�dzynarodowych bank�w.
Jak jednak wesprze� finansowo ca�� planet�?
Nie istnieje pa�stwo, kt�re nie ton�oby w d�ugach.
Kaskada krajowych d�ug�w nie do sp�acenia jak� widzieli�my
mo�e okaza� si� dopiero pocz�tkiem, je�li we�miemy pod uwag� matematyk�.
Ocenia si�, �e tylko w USA,
podatek dochodowy trzeba by�oby podnie�� do 65% na osob�,
�eby pokry� odsetki w niedalekiej przysz�o�ci.
Ekonomi�ci zwiastuj� obecnie, �e w ci�gu kilku dekad
60% kraj�w tej planety zbankrutuje.
Ale chwileczk�, czy ja dobrze rozumiem?
Ca�y �wiat bankrutuje, cokolwiek by to,
do cholery, nie znaczy�o
przez to co� zwane "d�ugiem",
co nawet nie istnieje fizycznie w �wiecie.
To jest tylko cz�� gry, kt�r� wymy�lili�my...
a jednak dobro miliard�w ludzi
jest teraz zagro�one.
Masowe zwolnienia - miasta namiotowe - post�puj�ca bieda.
Stosowanie �rodk�w kryzysowych -zamykanie szk�
g�oduj�ce dzieci... i inne formy ub�stwa rodzinnego,
a wszystko z powodu tej rozbudowanej fikcji...
Czy jeste�my, kur**, idiotami?!
Hej, hej! Mars - kolego.
Pomo�esz bratu, co?
Doro�nij, dzieciaku!
Saturn! Co tam, stary?
Pami�tasz t� gor�c� mg�awic�, z kt�r� ci� um�wi�em
jaki� czas temu?
Eh, Ziemia, s�uchaj.
Strasznie ju� nas m�czysz.
Dosta�a� wszystko, ale wszystko marnujesz.
Masz mn�stwo zasob�w i dobrze to wiesz.
Doro�nij w ko�cu
naucz odpowiedzialno�ci, na Boga!
Sprawiasz matce zaw�d.
Rad� sobie sam, kolego!
Aj tam! Nie wa�ne...
[Pa�stwowa Opieka Zdrowotna]
Kiedy we�miemy pod uwag� to wszystko...
od "maszyny do marnotrawienia", zwanej systemem rynkowym,
do "machiny d�ugu" zwanej systemem monetarnym,
kt�re tworz� paradygmat monetarno-rynkowy,
kt�ry definiuje globalna gospodark� dzisiaj...
przewija si� jeden element, kt�ry przejawia si�
w ca�ej machinie:
Nier�wno��.
Bez wzgl�du na to czy to system rynkowy, kt�ry naturalne
zmierza w kierunku monopolu i konsolidacji w�adzy,
tworz�c centra bogatego przemys�u,
kt�re g�ruj� *** reszt�
bez wzgl�du na swoj� u�yteczno��,
gdzie, dla przyk�adu
najlepsi menad�erowie funduszy hedgingowych
z Wall Street zarabiaj� 300 milion�w dolar�w rocznie,
nie produkuj�c dos�ownie niczego.
Podczas gdy naukowcy poszukuj�cy lek�w,
pr�buj�cy pom�c ludzko�ci
mog� zarobi� 60 tysi�cy dolar�w rocznie, je�li maj� szcz�cie.
Czy to system monetarny,
kt�ry ma wbudowany podzia� klasowy.
Na przyk�ad:
Je�eli mia�bym milion dolar�w do wydania i wstawi�bym go
na lokat� 4%,
to zarobi�bym 40.000 dolar�w rocznie.
�adnego po�ytku spo�ecznego, absolutnie �adnego.
Jednak pochodz�c z ni�szych klas spo�ecznych musia�bym wzi�� kredyt,
�eby kupi� sobie samoch�d albo dom,
i to ja p�aci�bym odsetki, kt�re
teoretycznie
maj� p�j�� do milionera z jego 4% na lokacie.
To zabieranie biednym, by p�aci� bogatym,
jest podstawow� cech� wbudowan� w system monetarny.
Mo�na to nazwa� "strukturowym podzia�em na klasy".
Oczywi�cie, z punktu widzenia historii, rozwarstwienie spo�ecze�stwa
zawsze uznawano za niesprawiedliwe,
lecz og�lnie je akceptowano,
tak jak teraz, gdy 1% populacji posiada 40% �wiatowego bogactwa.
Lecz pomijaj�c ju� sprawiedliwo�� materialn�,
co� jeszcze dzieje si�
pod powierzchni� tej nier�wno�ci,
powoduj�c niezwyk�e pogorszenie zdrowia spo�ecznego jako ca�o�ci.
My�l�, �e ludzie cz�sto s� zdziwieni kontrastem
pomi�dzy materialnym sukcesem naszych spo�eczno�ci,
(niespotykanym poziomem bogactwa)
A licznymi ich wadami.
Je�eli spojrzymy na poziom
za�ywania narkotyk�w, przemocy,
samookalecze� w�r�d dzieci czy chor�b psychicznych
dostrze�emy, �e najwyra�niej dzieje si� co� bardzo z�ego
z naszym spo�ecze�stwem.
Te dane, o kt�rych m�wi�,
jasno pokazuj� przeczucie,
kt�re ludzie mieli od setek lat, �e nier�wno�� tworzy podzia�y
i jest destrukcyjna dla spo�ecze�stwa.
Lecz przeczucie to jest bardziej realne, ni� kiedykolwiek s�dzili�my.
Istniej� bardzo pot�ne psychologiczne i spo�eczne skutki nier�wno�ci.
S�dz�, �e wi�kszo�� jest powi�zana
z poczuciem wy�szo�ci lub ni�szo�ci.
Taki tworzy to podzia�...
Mo�e r�wnie� w kwestii szacunku lub jego braku -
ludzie czuj�, �e s� na dnie, s� traktowani z g�ry.
Co, przy okazji, wyja�nia dlaczego przemoc
jest powszechniejsza w bardziej rozwarstwionych spo�ecze�stwach.
To, �e ludzie cz�sto czuj� si� traktowani z g�ry i nieszanowani
wywo�uje przemoc.
Je�eli mia�bym wyr�ni� jedn� zasad�,
kt�ra jest najwa�niejsz� podstaw�
zapobiegania przemocy,
by�aby to R�wno��.
Pojedy�czym najistotniejszym czynnikiem,
kt�ry wp�ywa na poziom przemocy,
jest przeciwstawienie poziomu r�wno�ci poziomowi nier�wno�ci
w danym spo�ecze�stwie.
Wi�c to, co obserwujemy, jest rodzajem
powszechnej spo�ecznej dysfunkcji.
To nie jest ju� tylko jedna lub dwie rzeczy, kt�re posz�y nie tak
kiedy rozwarstwienie si� powi�ksza,
wydaje si� to dotyczy� wszystkiego, czy m�wimy
o przest�pczo�ci, zdrowiu, chorobach umys�owych czy o czymkolwiek.
Jednym z naprawd� niepokoj�cych odkry� w sektorze opieki zdrowotnej
jest to, �e nigdy nie op�aca si� by� biednym.
Albo urodzi� si� biednym.
Twoje zdrowie za to p�aci na niezliczon� ilo�� sposob�w:
Jest to znane jako "spo�eczno-ekonomiczna krzywa zdrowia".
Gdy zchodzimy w d� z warstw spo�ecznych warstw
pod wzgl�dem statusu spo�eczno-ekonomicznego,
z ka�dym krokiem w d� twoje zdrowie si� pogarsza
i pojawia si� mn�stwo r�norodnych chor�b.
Przeci�tna d�ugo�� �ycia staje maleje,
wska�nik �miertelno�ci niemowl�t ro�nie -
wszystko, co zbadasz - pogarsza si�.
Wi�c pot�nym problemem sta�o si�
pytanie, dlaczego ta krzywa istnieje.
Istnieje prosta i oczywista odpowied�,
kt�ra m�wi, �e je�eli jeste� przewlekle chory
to nie b�dziesz zbyt wydajny
tak wi�c kwestie zdrowotne nap�dzaj� spo�eczno-ekonomiczne r�nice.
Jest to ca�kowicie b��dna odpowied�.
W rzeczywisto�ci jest zupe�nie odwrotnie.
Gdyby�my mieli wgl�d w warunki
spo�eczno-ekonimiczne np. dziesi�ciolatka,
to mogliby�my przewidzie� jego histori� zdrowotn�
na wiele dziesi�cioleci w prz�d.
Tak dzia�a tutaj ci�g przyczynowo-skutkowy.
Nast�pn� odpowiedzi� jest- "och, to przecie� oczywiste-
biednych ludzi nie sta� na wizyt� u lekarza"...
Wi�c to dost�p do opieki zdrowotnej?
Nie, nie ma to z tym nic wsp�lnego,
gdy� mo�esz zaobserwowa� takie same krzywe
w krajach z powszechn� opiek� zdrowotn� oraz
uspo�ecznion� medycyn�.
Ok - nast�pne "proste wyt�umaczenie"
Zazwyczaj im si� jest biedniejszym,
tym wi�ksze ryzyko na�ogu nikotynowego
i alkoholowego oraz innych tego rodzaju czynnik�w gro�nych dla zdrowia.
Oczywi�cie to si� liczy, ale dok�adne badania wykaza�y,
�e to wyja�nia najwy�ej jedn� trzeci� przypadk�w.
Wi�c co zostaje?
To co zosta�o ma bardzo wiele do czynienia
ze STRESEM powi�zanym z bied�.
Wi�c im biedniejszym si� jest... zaczynaj�c od
osoby, kt�ra mia�a dolar dochodu mniej ni� Bill Gates...
Wi�c im biedniejszym si� jest w tym kraju,
tym gorsze si� ma zdrowie.
To nam m�wi o czym� bardzo wa�nym:
O powi�zaniu zdrowia z bied�,
ale nie chodzi o, �e jeste� biedny, ale o to, �e czujesz si� biedny.
Coraz cz�ciej uznaje si�, �e chroniczny stres
ma powa�ny wp�yw na zdrowie,
ale najwa�niejszym �r�d�em stresu
jest jako�� relacji spo�ecznych.
I je�li co� pogarsza
jako�� relacji spo�ecznych,
to jest to socjoekonomiczne rozwarstwienie spo�ecze�stwa.
Nauka wykaza�a, �e
bez wzgl�du na bogactwo materialne,
stres wynikaj�cy z �ycia w rozwarstwionym spo�ecze�stwie
wywo�uje szerokie spektrum problem�w zdrowotnych,
a im wi�ksza nier�wno��, tym gorsze problemy.
D�ugo�� �ycia: Wi�ksza w krajach mniej rozwarstwionych spo�ecznie.
Problemy narkotykowe: Mniejsze w krajach mniej rozwarstwionych spo�ecznie.
Choroby psychiczne: Mniej w krajach mniej rozwarstwionych spo�ecznie.
Kapita� Spo�eczny - rozumiany jako
zdolno�� ludzi do ufania sobie nawzajem:
Naturalnie wi�kszy w krajach mniej rozwarstwionych spo�ecznie.
Poziom edukacji: Wy�szy w krajach mniej rozwarstwionych spo�ecznie.
Wska�niki zab�jstw: Ni�sze w krajach mniej rozwarstwionych spo�ecznie.
Poziom przest�pczo�ci i liczba wi�ni�w:
Ni�sze w krajach mniej rozwarstwionych spo�ecznie.
Mo�na by tak jeszcze d�ugo wymienia�.
�miertelno�� niemowl�t, oty�o��, odsetek matek w�r�d nastolatek:
S� mniejsze w krajach mniej rozwarstwionych spo�ecznie.
I by� mo�e najbardziej interesuj�ce:
Innowacyjno��: Wi�ksza w krajach mniej rozwarstwionych spo�ecznie.
Co przeczy staremu przekonaniu, jakoby nastawione na wsp�zawodnictwo
i rozwarstwione spo�ecze�stwo by�o bardziej kreatywne i pomys�owe.
Co wi�cej, badanie przeprowadzone w Wielkiej Brytanii,
znane jako "The WhiteHall Study"
potwierdzi�o, �e choroby rozpowszechniaj� si� w spo�ecze�stwie
wraz ze schodzeniem ze szczytu socjo- ekonomicznego
na sam d�.
Przyk�adowo, wykazano, �e najni�sze warstwy
hierarchii spo�ecznej mia�y czterokrotnie wi�ksz�
�miertelno�� spowodowan� chorobami serca ni�
najwy�sze szczeble hierarchii spo�ecznej.
Ta prawid�owo�� istnieje bez wzgl�du na zakres dost�pu do opieki zdrowotnej.
Wynika z tego, �e im gorszy status finansowy danej osoby,
tym gorsze b�dzie jej zdrowie.
To zjawisko wywodzi si� z tego, co mo�na nazwa�
"Stresem Psychospo�ecznym"
i jest on podstaw� najwi�kszych wypacze�
dr�cz�cych dzisiaj nasze spo�ecze�stwo.
Pow�d tego stresu?
System Monetarno-Rynkowy.
Zrozum to dobrze:
To najwi�kszy niszczyciel natury...
najwi�ksze �r�d�o marnotrawstwa, wyczerpywania zasob�w i zanieczyszcze�...
to najwi�kszy dostawca przemocy,
wojny, biedy, zn�cania si� *** zwierz�tami i nieludzkich zachowa�...
to najwi�kszy generator nerwicy dr�cz�cej osoby i spo�ecze�stwa...
schorze� psychicznych, depresji, l�k�w...
Nie m�wi�c ju� o najwi�kszym �r�dle parali�u spo�ecznego,
powstrzymuj�cego nas od wykorzystywania nowych metod
badania zdrowia, stabilno�ci globalnej
i post�pu na tej planecie -
To nie jaki� skorumpowany rz�d lub parlament...
To nie jaka� nieuczciwa korporacja czy kartel bankowy...
To nie jaka� wada ludzkiej natury...
i to nie �adna tajemna intryga, kt�ra kontroluje �wiat.
To w rzeczywisto�ci
sam System Spo�eczno-Ekonomiczny
z jego za�o�eniami.
[Cz�� 3: Projekt Ziemia]
Wyobra�my sobie przez chwil�, �e mamy mo�liwo��
przeprojektowania ludzkiej cywilizacji od podstaw.
Co je�li, m�wi�c hipotetycznie
znale�liby�my dok�adn� kopi� planety Ziemi
i jedyne co r�ni�oby
t� now� planet� od naszej,
to to, �e nie nigdy nie wyewoluowa� na niej cz�owiek?
By�aby jak otwarta paleta.
Bez pa�stw, miast, zanieczyszcze�, republikan�w...
tylko nieskalane, otwarte �rodowisko.
Tak wi�c co by�my zrobili?
Najpierw potrzebowaliby�my celu, prawda?
I mo�na spokojnie powiedzie�, �e celem by�oby przetrwanie.
I nie tylko �eby przetrwa�, ale te� by dokona� tego
w optymalny, zdrowy i pomy�lny spos�b.
Wi�kszo�� ludzi, bez w�tpienia, pragnie �y�
�yciem pozbawionym cierpienia.
Dlatego, podstawa tej cywilizacji
musia�aby wspiera� i podtrzymywa�
ludzkie �ycie, jak to tylko mo�liwe
i bra� pod uwag� potrzeby materialne
wszystkich ludzi na �wiecie
jednocze�nie staraj�c si� usuwa� wszystko
co mog�oby okaza� si� dla nas szkodliwe.
Z "Maksymalnie Zr�wnowa�onym Rozwojem" obranym za cel,
nast�pne pytanie dotyczy�oby naszej "metody".
Jakiego rodzaju podej�cie zastosujemy?
C�, pomy�lmy...
ostatnio, to chyba polityka by�a podstaw� funkcjonowania spo�ecze�stwa na Ziemi...
a wi�c co doktryny republikan�w, libera��w, konserwatyst�w,
czy socjalist�w maj� do powiedzienia na temat projektowania spo�ecze�stwa?
Hmmm... ani s�owa.
No dobrze - a co z religi�?
Z pewno�ci� wielki stw�rca musia� pozostawi� gdzie� nieco plan�w...
Nie... �adnego tu nie widz�.
Dobrze wi�c - to co nam zosta�o?
Wygl�da na to, �e co� zwanego "nauk�".
Metoda naukowa stawia proponowanym tezom wyj�tkowe wymogi
mi�dzy innymi musz� by� testowalne, a testy i ich wyniki powtarzalne...
a wszelkie wnioski i teorie powsta�e w ten spos�b s� z natury podwarzalne.
Czyli w przeciwie�stwie do religii i polityki
nauka nie posiada ego
i wszystko, do czego dojdzie mo�e by� uznane za b��dne,
je�li tylko pojawi� si� na to dowody.
Nauka niczego nie trzyma si� kurczowo i stale si� rozwija.
C�, jak dla mnie to brzmi naturalnie.
Wobec tego - bazuj�c na obecnym stanie wiedzy naukowej
z pocz�tku XXI wieku
i maj�c na uwadze nasz cel "zr�wnowa�onego rozwoju"
dla ludzko�ci,
jak powinni�my zacz�� budowa� nasz� przysz�o��?
Zadajmy sobie podstawowe pytanie:
Czego potrzebujemy aby przetrwa�?
Odpowiedzi� s� oczywi�cie zasoby naszej planety.
Takie jak woda pitna, energia jak� zu�ywamy,
surowce wymagane do produkcji narz�dzi i dom�w.
Planeta jest niczym wielki magazyn zasob�w,
a wiele z nich jest niezb�dnych dla naszego przetrwania.
Maj�c to wszystko na uwadze,
musimy zbada�, co tak naprawd� mamy do dyspozycji, w jakiej ilo�ci i gdzie.
Musimy zatem dokona� pomiar�w,
Wyszuka� na Ziemi wszystkie zasoby, jakie potrafimy zidentyfikowa�,
a tak�e zbada� ich ilo�� dost�pn� w danym miejscu.
Pocz�wszy od zasob�w miedzi, przez najlepsze lokalizacje
dla turbin wiatrowych do produkcji odnawialnej energii,
przez �r�d�a pitnej wody,
szacunkowe ilo�ci ryb w oceanach,
a� do ilo�� ziemi nadaj�cej si� pod upraw� �ywno�ci... i tak dalej.
A jako, �e b�dziemy te surowce
zuzywa� z up�ywem czasu,
musimy zda� sobie spraw� z tego,
�e musimy r�wnie� monitorowa� ich zu�ycie.
Musimy si� upewni� �e nie zabraknie nam nagle czego� wa�nego...
bo to mog�oby si� �le sko�czyc.
Ponadto, nale�y monitorowa� nie tylko poziom zu�ycia,
ale r�wnie� spos�b w jaki ziemia si� regeneruje,
na przyk�ad sprawdzi� ile czasu zajmuje
odnowa las�w albo �r�de� wody.
Nazywamy to "Dynamiczn� R�wnowag�".
Innym s�owy, je�eli zu�ywamy drzewa szybciej ni� one odrastaj�,
mamy wtedy powa�ny problem, gdy� zak��ca to r�wnowag�.
Zatem w jaki spos�b mo�emy monitorowa� te zasoby,
skoro widzimy, �e wszystkie
te surowce s� rozsiane po ca�ej ziemi?
Posiadamy wielkie kopalnie minera��w w Afryce,
skupiska energi na Bliskim Wschodzie,
olbrzymie mo�liwo�ci energi p�yw�w na atlantyckim brzegu Ameryki P�nocnej,
najwi�kszy zas�b s�odkiej wody w Brazyli itp.
C�, ponownie, stara dobra nauka ma dla nas podpowied�,
jak� jest "Teoria System�w".
Teoria System�w uznaje, �e struktura naturalnego �wiata
od ludzkiej biologi, poprzez ziemski� biosfer�,
a� do samego oddzia�ywania grawitacyjnego uk�adu s�onecznego
jest jednym olbrzymim synergicznie po��czonym systemem - ca�kowicie ze sob� powi�zanym.
Tak jak ludzkie kom�rki ��cz� si� formuj�c organy,
a organy ��cz� si�, by uformowac cia�o,
a poniewa� nasze cia�a nie mog� �y� bez ziemskich zasob�w
�ywno�ci, powietrza i wody, jeste�my nieod��cznie zwi�zani z ziemi�.
I tak dalej.
Wi�c, jak natura sugeruje we�my ca�y ten inwentarz
oraz dane z bada� i stworzymy system aby nimi zarzadza�.
"System Globalnego Zarz�dzania Surowcami",
kt�ry b�dzie zarz�dza� ka�dym istotnym surowcem tej planety.
Po prostu nie mamy �adnej logicznej alternatywy, je�eli naszym celem jako gatunku
jest przetrwanie. Musimy �ledzi� wszystkie aspekty jednocze�nie.
Je�eli to jest zrozumia�e, mo�emy teraz pomy�le� o produkcji.
Jak mamy u�ywa� tego wszystkiego?
Jaki b�dzie nasz proces produkcji i co powinni�my wzi�� pod uwag�,
aby mie� pewno��, �e b�dzie on zoptymalizowany jak tylko si� da
aby zmaksymalizowac zr�wnowa�ony rozw�j?
C�, w pierwszej kolejno�ci zauwa�ymy,
�e musimy ca�y czas pr�bowa� i chroni�.
Zasoby planety s� zasadniczo ograniczone,
wi�c bardzo wa�na jest strategia.
"Strategiczna Ochrona" jest tu kluczem.
Drug� rzecz� jak� musimy zrozumie� jest to, �e niekt�re surowce
nie s� tak wydajne jak inne.
Tak naprawd� niekt�re rzeczy jakich u�ywamy
maja okropny wp�yw na �rodowisko
co stale pogarsza stan naszego zdrowia.
Na przyk�ad ropa i inne paliwa kopalne, bez wzgl�du na to jak obrabiane,
i tak b�d� uwalnia� do �rodowiska niszcz�ce odpady.
Dlatego niezwykle istotnym jest, by�my starali si�
u�ywa� takich surowc�w jak najmniej, lub najlepiej wcale.
Na szcz�cie dla nas, mamy mn�stwo energii s�onecznej, wiatrowej,
energii fal, p�yw�w, czy geotermalnej, kt�r� mo�emy wykorzysta�,
wi�c mo�emy obiektywnie zaplanowa� co i gdzie b�dzie u�yte
by unikn�� tego, co nazywamy "negatywnymi retroakcjami"
albo innych efekt�w ubocznych produkcji lub u�ytkowania,
kt�re szkodz� �rodowisku i nam samym.
Nazwiemy to "Bezpiecze�stwem Strategicznym"
do pary z nasz� "Strategiczn� Ochron�".
Jednak strategie produkcji nie ko�cz� si� na tym.
B�dziemy potrzebowa� "Strategii Wydajno�ci"
dla ogarni�cia mechaniki produkcji.
Okazuje si�, �e w zasadzie istniej�
trzy szczeg�lne protoko�y, kt�rych musimy si� trzyma�:
1: Ka�de dobro, kt�re produkujemy musi by� tak
zaprojektowane, by dzia�a�o najd�u�ej jak to mo�liwe.
Wiadomo, im wi�cej rzeczy si� psuje,
tym wi�cej potrzebujemy zasob�w, aby je wymieni�
i tym wi�cej odpad�w produkujemy.
2: Gdy te rzeczy w ko�cu si� zepsuj�
albo ju� nie b�d� si� nadawa� do u�ytku z jakiegokolwiek powodu,
istotnym jest by je zebra� i podda� recyklingowi w najbardziej wydajny spos�b.
Organizacja produkcji musi wi�c bra� to pod uwag�
ju� od najwcze�niejszych etap�w.
3: Szybko rozwijaj�ce si� dziedziny, takie jak elektronika,
w kt�rych technologie najszybciej staj� si� przestarza�e
maj� by� projektowane tak,
�eby przewidywa� i umo�liwi� fizyczne aktualizowanie ich.
Ostatni� rzecz� jakiej pragniemy jest wyrzucanie ca�ego komputera
tylko dlatego, �e jedna cz�� jest zepsuta lub przestarza�a.
Trzeba projektowa� sk�adniki tak, �eby mog�y by� �atwo unowocze�niane
cz�� po cz�ci, znormalizowane i uniwersalnie wymienialne
oraz projektowane z my�l� o przysz�ych trendach technologicznych.
Kiedy u�wiadomimy sobie, �e mechanizmy "Strategicznej Ochrony"
Strategicznego Bezpiecze�stwa" i "Strategicznej Wydajno�ci"
s� czysto technicznymi zagadnieniami
nie podlegaj�cymi ludzkiej opinii czy uprzedzeniom,
to b�dziemy mogli zaprogramowa� komputer tak,
by ocenia� i kalkulowa� wszystkie istotne zmienne,
pozwalaj�c nam zawsze wybra�
absolutnie najlepsz� metod� zr�wnowa�onej produkcji,
opart� o aktualny poziom wiedzy.
O ile teraz mo�e to wydawa� si� skomplikowane,
tak naprawd� to tylko os�awiony kalkulator,
a tego typu z�o�one procesy
decyzyjne i systemy monitoruj�ce
s� ju� u�ywane na ca�ym �wiecie
dla pojedy�czych cel�w. To tylko kwestia zmiany skali.
I tak...
Obecnie nie tylko dysponujemy Systemem Zarz�dzania Zasobami,
ale tak�e Systemem Zarz�dzania Produkcj�,
i oba �atwo mo�na zautomatyzowa� dzi�ki komputerom
by zmaksymalizowa� wydajno��, oszcz�dno�� i bezpiecze�stwo.
W kwestii przetwarzania informacji umys� ludzki, ani nawet
grupa umys��w, nie jest w stanie wychwycic wszystkich potrzebnych danych.
To musia�yby robi� komputery. I s� w stanie to robi�.
A to nas przenosi na kolejny poziom: Dystrybucja.
Jakie strategie wydaj� si� mie� tutaj zastosowanie?
Skoro wiemy, �e najkr�tsza
odleg�o�� mi�dzy dwoma punktami wiedzie w linii prostej
i skoro urz�dzeniom transportowym potrzebna jest energia,
to im mniej transportowania, tym proces jest bardziej wydajny.
Produkowanie d�br na jednym kontynencie i dostarczanie go na inny
ma sens tylko, je�eli dane dobra po prostu nie mog�
by� produkowane w obszarze docelowym.
W innym przypadku jest to po prostu marnotrawstwo.
Musimy regionalizowa� produkcj� tak, �eby dystrybucja by�a prosta,
szybka i wymaga�a jak najmniejszej ilo�ci energii.
Nazwiemy to "Strategi� Blisko�ci"
kt�ra, po prostu, oznacza ograniczenie
podr�y d�br tak, jak to tylko mo�liwe,
bez wzgl�du na to czy chodzi o surowce naturalne czy gotowe produkty.
Oczywi�cie wa�nym te� jest by
wiedzie� co i dlaczego transportujemy...
To za� podchodzi pod kategori� Popytu
czyli po prostu, tego co ludzie potrzebuj�,
by zachowa� zdrowie i do�wiadcza� wysokiej jako�ci �ycia.
Spektrum materialnych ludzkich potrzeb rozci�ga si� od
podstawowych, niezb�dnych do �ycia rzeczy
takich jak jedzenie, czysta woda i dach *** g�ow�...
do d�br rekreacyjnych, kt�re pozwalaj� na relaks
i osobiste i spo�eczne zadowolenie
oba b�d�ce wa�nymi czynnikami dla og�lnego ludzkiego i spo�ecznego zdrowia.
A wi�c - bardzo prosto - przeprowadzamy kolejne badania.
Ludzie opisuj� swoje potrzeby, na tej podstawie
szacowane jest zapotrzebowanie i rozpoczyna si� produkcja.
I jako �e poziom zapotrzebowania na r�ne produkty
oczywi�cie b�dzie si� zmienia� i r�ni� w danych obszarach
musimy stworzy� "System Monitorowania Zapotrzebowania/Dystrybucji"
by unikn�� nadprodukcji oraz niedobor�w.
Oczywi�cie, ten pomys� to nic nowego.
Wsp�cze�nie u�ywa si� go ju� w ka�dym wi�kszym sklepie
by mie� pewno��, �e zapas produkt�w jest wystarczaj�cy.
Tylko �e tym razem, monitoring ma by� na skal� globaln�.
Ale chwileczk�! Nie mo�emy w pe�ni zrozumie� popytu
je�eli nie we�miemy pod uwag� tego, jak w rzeczywisto�ci produkty s� u�ywane.
Czy to by�oby logiczne i zr�wnowa�one gdyby ka�dy mia�
po jednej sztuce wszystkiego? Bez wzgl�du na zastosowanie?
Nie. To by�oby najzwyczajniej nieekonomiczne i niewydajne.
Je�eli kto� potrzebuje danej rzeczy, ale tylko na, powiedzmy
oko�o 45 minut dziennie,
to o wiele bardziej wydajnie b�dzie, je�li
produkt ten b�dzie dost�pny dla niego
i dla innych, kt�rzy tak�e go potrzebuj�.
Wielu ludzi zapomina, �e tak naprawd� nie chc� samego produktu
tylko tego, do czego jest on wykorzystywany.
Kiedy zdamy sobie spraw� z tego �e produkt
jest tylko tak wa�ny jak jego zastosowanie,
zobaczymy �e "zewn�trzne ograniczenie"
b�d� to, co dzi� zwiemy "w�asno�ci�"
jest niezwykle marnotrawne oraz nielogiczne z punktu widzenia �rodowiska
w sensie gospodarczym.
Tak wi�c potrzebujemy opracowa� strategi� zwan� "Strategicznym Dost�pem"
To by�aby podstawa naszego
"Systemu Monitorowania Zapotrzebowania/ Dystrybucji",
kt�ry dba� b�dzie o to by�my mogli sprosta�
wymaganiom i potrzebom populacji,
by ludzie mieli dost�p do tego, co potrzebuj�, wtedy kiedy tego b�d� potrzebowali.
Fizyczne otrzymywanie d�br
w scentralizowanych i lokalnych
punktach dost�pu ma sens,
w przypadku wi�kszo�ci tych po�o�onych w bliskiej odleg�o�ci do ludzi;
ka�dy m�g�by po prostu tam wej��, wzi�� potrzebne mu rzeczy
u�ywa� ich i odda� je kiedy nie b�d� mu ju� d�u�ej potrzebne...
Podobnie jak dzia�aj� obecnie biblioteki.
Tak naprawd�, te centra mog�yby istnie� nie tylko w formie
przypominaj�cej wsp�cze�nie istniej�ce lokalne sklepy,
lecz tak�e jako wyspecjalizowane centra dost�pu, kt�re istnia�yby w rejonach,
gdzie dane dobra s� cz�sto u�ywane,
oszcz�dzi�oby to energi� poprzez ograniczenie potrzeby transportu.
I kiedy ten System Monitorowania Potrzeb b�dzie gotowy,
zostanie wpi�ty w System Zarz�dzania Produkcj�,
oraz oczywi�cie w System Zarz�dzania Zasobami
tworz�c ujednolicony, dynamiczne aktualizuj�cy si�
globalny mechanizm zarz�dzania gospodark�,
kt�rego zadaniem by�oby pilnowa� by nasz rozw�j by� zr�wnowa�ony:
Zabezpiecza�by integralno�� naszych ograniczonych zasob�w
a p�niej sprawdza�by, czy wytwarzamy jedynie najlepsze,
najbardziej niezb�dne dla nas dobra
rozdzielaj�c je mi�dzy ludzi
w najbardziej inteligentny i wydajny spos�b.
A unikalnym skutkiem tego zachowawczego podej�cia,
kt�re jest intuicyjnie odrzucane przez wielu
jest ten logiczny, oddolny
empiryczny proces zabezpieczania i wydajno�ci,
kt�ry mo�e zdefiniowa� prawdziw� r�wnowag� mi�dzy lud�mi a planet�
prawdopodobnie spowodowa�by co�, czego historia jeszcze nie widzia�a
"Globalna Dost�pno��"...
nie tylko dla u�amka ludzkiej populacji...
lecz dla ca�ej cywilizacji.
Ten model ekonomiczny, jak zosta�o to w�a�nie uog�lnione...
To odpowiedzialne, systemowe podej�cie do
pe�nego zarz�dzania ziemskimi zasobami i procesami
zaprojektowane po to by
dba� o ludzko�� jako integraln� ca�o��
w najbardziej wydajny i zr�wnowa�ony spos�b
mo�na okre�li� jako:
"GOSPODARKA OPARTA NA ZASOBACH" (Resource-Based Economy)
Pomys� ten zosta� zdefiniowany w latach 70-ych ubieg�ego stulecia przez
In�yniera spo�ecznego - Jacque'a Fresco.
Zrozumia� on wtedy, �e spo�ecze�stwo zmierza w kierunku konfliktu
z natur� i sob� samym - jest niezr�wnowa�one w ka�dym aspekcie
i �e je�li stan ten si� nie zmieni,
mo�emy zniszczy� samych siebie.
Czy wszystkie te rzeczy, o kt�rych m�wisz, Jacque...
czy mo�na by je zbudowa� z pomoc� tego, co wiemy ju� dzi�?
Czy raczej s� to Twoje prognozy... bazuj�ce na tym, co wiemy dzi�?
Nie, wszystko to mo�e by� zbudowane z pomoc� tego, co wiemy dzi�.
10 lat zaj�oby nam przebudowanie powierzchni Ziemi,
by zmieni� �wiat w drugi Rajski Ogr�d.
Wyb�r nale�y do nas.
G�upota nuklearnego wy�cigu zbroje�...
rozw�j broni...
polityczne pr�by rozwi�zywania naszych problem�w
poprzez wyb�r tej czy innej partii politycznej...
ca�a polityka nurza si� w korupcji.
Powtarzam:
Komunizm, socjalizm, faszyzm... Demokraci,
libera�owie - my nie chcemy nikogo wyklucza�,
�adnej organizacji wierz�cej w lepsze �ycie cz�owieka.
Nie ma czego� takiego jak problemy Czarnych, Polak�w,
problemy �yd�w, Grek�w,
czy problemy kobiet- istniej� tylko ludzkie problemy!
Nie boj� si� nikogo; Dla nikogo nie pracuj�;
nikt nie mo�e mnie zwolni�.
Nie mam szefa.
Obawiam si� �y� w spo�ecze�stwie, w jakim �yjemy dzisiaj.
Nasze spo�ecze�stwo nie przetrwa przy takim poziomie niekompetencji.
To by�o wspania�e - system wolnorynkowy -
oko�o 35 lat temu. To by�y ostatenie dni jego u�yteczno�ci.
Dzisiaj musimy zmieni� spos�b my�lenia lub zgin��.
Horrory przysz�o�ci opowiada� b�d� o naszym spo�ecze�stwie...
tego, jak �le funkcjonowa�o
i polityka...
te� b�dzie cz�ci� tych horror�w.
Du�o ludzi u�ywa dzi� okre�lenia "ch�odna nauka"
poniewa� jest ona analityczna
i oni nawet nie wiedz� co to znaczy "analityczna".
Nauka oznacza: Przybli�anie si�
do tego jak �wiat tak naprawd� dzia�a.
Wi�c, m�wi prawd� - jest tym czym jest
Naukowcy nie pr�buj� podliza� si� innym ludziom.
M�wi� o tym, jakie s� ich odkrycia.
Oni chc� bada� i kwestionowa� wszystko.
I je�eli jaki� naukowiec przeprowadzi ekperyment, w kt�rym
wska�e, �e okre�lone materia�y maj� okre�lone wytrzyma�o�ci
inni naukowcy musz� by� w stanie powieli� jego odkrycie
i otrzyma� te same rezultaty.
Nawet je�li naukowiec czuje, �e skrzyd�o samolotu
wed�ug oblicze� matematycznych
mo�e ud�wign�� dany ci�ar,
to i tak u�o�y na nim worki z piaskiem
aby sprawdzi� kiedy p�knie i powiedzie�:
"Wiesz, moje obliczenia s� s�uszne "albo "nie s� poprawne."
Kocham ten system, poniewa� jest wolny od fa�szu
i wolny od my�lenia, �e matematyka rozwi�zuje wszystkie problemy.
Musisz testowa� r�wnie� swoje obliczenia matematyczne.
My�l�, �e ka�dy system, kt�ry mo�e
zosta� poddany testowi, powinien przez niego przej��.
Wszystkie decyzje powinny bazowa� na badaniach.
Gospodarka Oparta na Zasobach jest po prostu
zastosowaniem naukowych metod na potrzeby spo�eczne -
czym� niespotykanym w obecnym �wiecie.
Spo�ecze�stwo jest technicznym wynalazkiem.
Najbardziej efektywne metody optymalizacji
ludzkiego zdrowia, produkcji, dystrybucji, infrastruktury miast itd
odnajdziemy w �wiecie nauki i technologi
nie polityki czy ekonomii monetarnej.
To dzia�a tak samo jak, powiedzmy samolot,
nie ma Republika�skiej czy Liberalnej metody na zbudowanie samolotu.
Tak te� i natura jest fizycznym punktem odniesienia,
jakiego u�ywamy, aby udowodni� nasze teorie naukowe
i jest ona okre�lonym systemem
wy�aniaj�cym si� dzi�ki coraz lepszemu zrozumieniu go.
W rzeczywisto�ci, to w co subiektywnie wierzysz,
to co my�lisz nie wp�ywa w �aden spos�b na natur�.
Daje ci raczej wyb�r:
Mo�esz si� edukowa� i dostroi�
do naturalnych praw zaczynaj�c �y� zgodnie z nimi,
w spos�b sta�y kreuj�c zr�wnowa�ony post�p i dobre zdrowie...
albo mo�esz brn�� pod pr�d natury i nie mie� �adnego po�ytku.
Nieistotne jest jak bardzo wierzysz w to, �e mo�esz po prostu
przespacerowa� si� teraz po tej �cianie obok ciebie,
prawo grawitacji Ci na to nie pozwoli.
Je�li nie b�dziesz je��, to umrzesz.
Je�eli jako niemowl� nie do�wiadczysz dotyku cz�owieka, to umrzesz.
Zabrzmi to brutalnie, ale natura jest swego rodzaju dyktatur�
i mo�na albo s�ucha� jej i d��y� z ni� do harmonii,
albo cierpie� nieuchronne przykre konsekwencje.
Gospodarka Oparta na Zasobach (RBE) jest wi�c niczym innym,
jak zbiorem sprawdzonej wiedzy, wspieraj�cej �ycie,
a wszelkie decyzje w niej s� oparte na zdolno�ci
do optymalizowania r�wnowagi mi�dzy cz�owiekiem i �rodowiskiem.
Zajmuje si� i zapewnia empiryczn� "Przestrzeni� �yciow�",
potrzebn� wszystkim w takim samym stopniu,
bez wzgl�du na pogl�dy polityczne czy religijne.
W takim uj�ciu nie ma miejsca dla kulturowego relatywizmu.
To nie jest kwestia w�asnego zdania.
Potrzeby ludzkie s� potrzebami ludzkimi,
i dost�p do takich niezb�dnych do �ycia rzeczy, jak czyste powietrze
od�ywcze jedzenie i czysta woda,
wraz z pozytywnie wzmacniaj�cym, stabilnym,
pokojowym i troskliwym �rodowisku jest konieczny
dla naszego zdrowia psychicznego i fizycznego,
naszej sprawno�ci ewolucyjnej,
a w rezultacie, przetrwania jako gatunku.
Gospodarka Oparta na Zasobach (RBE)
By�aby oparta na dost�pnych zasobach.
Nie mo�na po prostu zabra� mn�stwa ludzi na wysepk�,
albo zbudowa� miasta z 50.000 mieszka�cami, nie zapewniaj�c im dost�pu
do �rodk�w niezb�dnych do �ycia.
Kiedy wi�c u�ywam okre�lenia "ca�o�ciowe podej�cie systemowe",
po pierwsze, m�wi� o przeprowadzeniu badania zasobno�ci danego terenu
i o okre�leniu, czego mo�e nam on dostarczy�.
Nie tylko w podej�ciu architektonicznym,
i nie tylko w podej�ciu projektowym.
Projekt musi by� oparty na wszystkich elementach wymaganych
w celu podniesienia jako�ci �ycia ludzkiego,
i to w�a�nie mam na my�li m�wi�c o zintegrowanym sposobie my�lenia.
Jedzenie, ubranie, dach *** g�ow�, ciep�o, mi�o�� -
Te wszystkie rzeczy s� nieodzowne,
i je�li pozbawimy cz�owieka kt�rejkolwiek z nich,
otrzymamy s�absz� istot� ludzk�, mniej zdoln� do prawid�owego funkcjonowania.
Jak wcze�niej zaznaczono, globalne systemowe podej�cie do
pozyskiwania, produkcji i dystrybucji w Gospodarce Opartej na Zasobach
jest oparte na zestawie prawdziwych mechanizm�w gospodarczych, czy te� "strategii",
kt�re gwarantuj� wydajno��
i zr�wnowa�ony rozw�j ka�dego obszaru gospodarki.
Kontynuuj�c ten ci�g my�lowy dotycz�cy logicznego projektowania,
co dalej mamy w naszym r�wnaniu?
Gdzie to si� wszystko zmaterializuje?
W miastach.
Pojawienie si� miast jest cech� wyr�niaj�c� wsp�czesn� cywilizacj�.
Ich rol� jest umo�liwienie wydajnego dost�pu do niezb�dnych do �ycia rzeczy
oraz zapewnienie lepszego wsparcia spo�ecznego i relacji mi�dzyludzkich.
Jak nale�y wi�c podej�� do zaprojektowania idealnego miasta?
Jaki kszta�t b�dzie dla niego najlepszy?
Kwadrat? Trapez?
Bior�c pod uwag�, �e b�dziemy si� porusza� wok�,
powinni�my zbudowa� je jak najwydajniej pod wzgl�dem powierzchni,
st�d plan ko�a.
Co powinno takie miasto zawiera�?
Naturalnie potrzebny jest obszar mieszkalny i obszar produkcji d�br,
obszar generowanie energii; obszar rolniczy.
Ale b�dziemy r�wnie� potrzebowa� czego� dla ducha - kultury,
natury, rekreacji i edukacji.
Dodajmy zatem �adny, otwarty park,
centrum rozrywki, wydarze� kulturowych i spotka� towarzyskich
oraz o�rodki edukacyjne i badawcze.
A skoro ju� dzia�amy na kole,
to wydaje si� by� racjonalnym umie�ci� te funkcje pasami
w oparciu o ilo�ci ziemi potrzebnej na ka�dy z tych cel�w
oraz w oparciu o �atwo�� dost�pu do ka�dego z nich.
Bardzo dobrze.
Teraz przejd�my do szczeg��w:
Po pierwsze, musimy rozwa�y� g��wn� infrastruktur�
lub inaczej "organy wewn�trzne" organizmu naszego miasta -
System wodno-kanalizacyjny
i kana�y energetyczne.
Tak jak dzis mamy pod ziemi� systemy wodne oraz �ciekowe
rozszerzyliby�my t� koncepcj� by zintegrowa�
kana�y transportu d�br i recyklinu odpad�w w jednen system.
Nigdy wi�cej listonoszy i �mieciarzy.
Ich funkcje by�yby wbudowane w system. Mogliby�my nawet u�y�
automatycznych tub pneumatycznych lub temu podobnych technologii.
To samo tyczy si� transportu.
Musi on by� zintegrowany i strategicznie zaprojektowany aby zmniejszy�
albo nawet wyeliminowa� nieoszcz�dne, pojazdy osobowe.
Tramwaje elektryczne, przeno�niki ta�mowe,
kolej magnetyczna (maglev) kt�ra przeniesie Ci�
wsz�dzie w obr�bie miasta, nawet do g�ry i na d�,
oraz po��czy miasta ze sob�.
I oczywi�cie, je�li pojawi si� potrzeba u�ucia auta
b�dzie ono dla bezpiecze�stwa prowadzone automatycznie przez satelit�.
Tak naprawd�, taka zautomatyzowana technologia mog�aby zaistnie� ju� dzi�.
Wypadki samochodowe zabijaj� ok 1,2 miliona ludzi ka�dego roku;
rani�c ok. 50 milion�w.
Jest to absurd, kt�ry m�g�by nie mie� miejsca.
Dzi�ki wydajnie zbudowanym miastom i zautomatyzowanym samochodom
te liczby mog�yby zosta� zredukowane do zera.
Rolnictwo.
Dzisiaj, przez nasze chaotyczne, nastawione na ci�cia koszt�w metody przemys�owe,
u�ywanie pestycyd�w, nadmierne nawo�enie i innych tym podobne praktyki
uda�o nam si� zniszczy� wi�ksz� cz��
ziemi uprawnej na naszej planecie,
nie m�wi�c ju� o niewyobra�alnym zatruciu naszych cia�.
Faktem jest, �e przemys�owe oraz rolnicze toksyny
s� obecne w ka�dym badanym cz�owieku, wliczaj�c niemowl�ta.
Na szcz�cie istnieje wspania�a alternatywa -
Hydroponika i Areoponika ro�linna [uprawy bezziemne]
Kt�re maj� o 75% mniejsze zapotrzebowanie
na sk�adniki od�ywcze i wod� wzgl�dem dzisiejszych metod.
�ywno�� mo�e by� hodowana organicznie (naturalnie) Na przemys�ow� skal�
w ogrodzonych, pionowych gospodarstwach rolnych.
Takie 50-pi�trowe, 1-akrowe dzia�ki -
praktycznie wyeliminuj� potrzeb� u�ywania
pestycyd�w i w�glowodor�w.
To w�a�nie jest przysz�o�� przemys�owej uprawy �ywno�ci:
Wydajna, ekologiczna i zapewniaj�ca dostatek.
Tego typu zaawansowane systemy
mo�na by znale�� w Sektorze Rolniczym,
kt�ry wytwarza�by ca�� �ywno�� potrzebn� miastu,
eliminuj�c potrzeb� importowania czegokolwiek z zewn�trz
co zredukuje marnotrawstwo oraz zaoszcz�dzi czas i energi�.
A skoro jeste�my przy Energii -
Sektor Energetyczny funkcjonowa�by jako zwarty system,
produkuj�cy pr�d z bogatych zasob�w energii odnawialnych,
szczeg�lnie energii wiatrowej, s�onecznej, geotermalnej i z r�nicy temperatur.
A w pobli�u zbiornik�w wodnych - z energii p�yw�w i fal.
By zapewni� nieprzerwane dostawy
i dodatni bilans w produkcji energii,
urz�dzenia dzia�a�yby w zespolonym systemie,
w razie potrzeby zasilaj�c si� wzajemnie,
a nadmiary energii przechowywa�yby
w podziemnych "super akumulatorach",
by nic si� nie marnowa�o.
I nie tylko miasto zasila�oby si� samo:
Poszczeg�lne budynki mog�yby produkowa� pr�d
na w�asny u�ytek dzi�ki farbom fotowoltaicznym,
przetworniki ci�nienia atmosferycznego, ogniwa termoelektryczne
i inne znane nam, lecz rzadko wykorzystywane technologie.
Tu oczywi�cie nasuwa si� pytanie:
Jak zostan� wytworzone tego typu technologie
i urz�dzenia oraz inne, podobne produkty?
Tutaj dochodzmy do Produkcji:
Sektor Przemys�owy nie tylko by�by centrum produkcji;
na jego terenie umieszczone by�yby te� szpitale itp.
Mimo, �e ca�kowicie zregionalizowany
surowce otrzymywa�by poprzez
Globalny System Zarz�dzania, uprzednio ju� om�wiony;
gdzie "poda�" okre�lana by�aby przez samych mieszka�c�w miasta.
M�wi�c o formach produkcji
musimy zwr�ci� uwag� na nowe, bardzo wa�ne zjawisko,
kt�re pojawi�o si� dopiero niedawno,
a jest w stanie wszystko zmieni�.
Nazywa si� to Mechanizacj�
lub Automatyzacj� Pracy.
C�, je�li spojrze� dooko�a, zauwa�ymy, �e prawie wszystko,
czego dzi� u�ywamy,
zosta�o wytworzone automatycznie.
Twoje buty, ubrania, wyposa�enie domu, samoch�d i tak dalej...
to wszystko jest budowane automatycznie przez maszyny.
Czy mo�emy powiedzie�, �e te technologiczne innowacje
nie wp�yn�y w znacz�cym stopniu na spo�ecze�stwo?
Oczywi�cie, �e nie.
Te systemy naprawd� dyktuj� nowe struktury
i nowe potrzeby, sprawiaj�c, �e inne rzeczy staj� si� przestarza�e.
Zatem, nasz rozw�j jak i u�ycie technologii
rozwija�y si� stale w spos�b wyk�adniczy.
Czyli automatyzacja b�dzie z pewno�ci� post�powa�. Nie mo�esz po prostu
zahamowa� rozwoju technologii, kt�re s� sensowne.
Automatyzacja pracy poprzez u�ycie technologii jest kluczem
do ka�dej wi�kszej transformacji w historii ludzko�ci.
Od rewolucji rolnictwa i wynalezienia p�ugu,
poprzez rewolucj� przemys�ow� i wynalezienie maszyn
a� do ery informacji, w kt�rej �yjemy obecnie i
wynalezienie zaawansowanej elektroniki i komputer�w.
A przez wzgl�d na dzisiejsze metody zaawansowanej produkcji
mechanizacja rozwija si� dzi� sama z siebie.
Odchodz�c od tradycyjnych metod
montowania cz�ci sk�adowych w ca�o�� -
ku zaawansowanym metodom kreowania
ca�ych produkt�w w jednym procesie.
Jak wi�kszo�� in�ynier�w, jestem zafascynowany biologi�, poniewa� jest ona
pe�na przyk�ad�w wyj�tkowych zdolno�ci in�ynieryjnych.
Czym jest biologia? - Jest nauk� o istotach, kt�re potrafi� si� kopiowa�.
Jest to r�wnie� dobra definicja dla samego �ycia.
I zn�w, jako in�ynier, zawsze by�em
zaintrygowany pomys�em maszyn kopiuj�cych siebie.
Rep-Rap jest drukark� tr�jwymiarow� -
jest to drukarka, kt�r� ��czysz z komputerem
i zamiast tworzy� dwuwymiarowe wydruki wzor�w,
ona tworzy prawdziwe, fizyczne, tr�jwymiarowe obiekty.
Dzisiaj nie jest to niczym nowym,
drukarki 3D istniej� ju� od oko�o trzydziestu lat.
RepRap wyr�nia to, �e powiela swoje w�asne cz��i
Jak masz co� takiego, to m�g�by�
zrobi� nast�pne i da� koledze,
jak r�wnie� m�g�by� "drukowa�" wielu u�ytecznych rzeczy.
Od prostego tworzenia artyku��w gospodarstwa domowego w domu,
do drukowania ca�ego samochodu za jednym razem.
Zaawansowane i zautomatyzowane drukowanie 3D ju� obecnie
ma potencja� by zmieni� praktycznie ka�dy obszar produkcji.
W��czaj�c w to budow� dom�w.
Contour Crafting jest w�a�nie
technologi� budowlan� -
tzw. Drukowania tr�jwymiarowego- za pomoc� kt�rej buduje si�
tr�jwymiarowe obiekty bezpo�rednio z modelu komputerowego.
Przy u�yciu Contour Crafting, mo�liwe b�dzie
zbudowanie domu o powierzchni 600 metr�w kwadratowych
w ca�o�ci przez maszyn�, w ci�gu jednego dnia.
Ludzie interesuj� si� automatyzacj� budowy
gdy� przynosi to naprawd� mn�stwo korzy�ci.
Przyk�adowo budownictwo wymaga du�ego nak�adu pracy
i cho� dostarcza pracy dla pewnego sektora spo�ecznego,
to niesie te� ze sob� problemy i komplikacje.
Na przyk�ad, budownictwo to najbardziej niebezpieczna praca jaka istnieje.
Jest ono gorsze od g�rnictwa i rolnictwa.
Ma najwi�kszy poziom �miertelno�ci w niemal ka�dym kraju.
Innym problemem s� odpady.
Budowa �redniego domu w USA to 3-7 ton odpad�w.
To ogromna ilo��, je�eli si� spojrzy na wp�yw budownictwa
szczeg�lnie wiedz�c, �e 40% materia��w
na �wiecie jest zu�ywane w budownictwie.
To wielkie marnotrawstwo energii i zasob�w
i tak samo wielka szkoda dla �rodowiska.
Budowanie dom�w za pomoc� m�otk�w, gwo�dzi i drewna
przy obecnym stanie techniki jest naprawd� absurdem
i p�jdzie w �lady klasy robotniczej
w kwestii wytwarzania d�br w Stanach Zjednoczonych.
Ostatnio badania ekonomisty Davida Autor'a z Massachusetts Institute of Technology
stwierdza, �e nasza klasa �rednia jest elementem przestarza�ym
i jest zast�powana przez automatyzacj�.
Po prostu mechanizacja jest bardziej produktywna,
wydajna i mo�liwa do utrzymania ni� ludzka praca
w niemal ka�dym sektorze dzisiejszej gospodarki.
Maszyny nie potrzebuj� wakacji, przerw, ubezpiecze�, emerytur
i mog� pracowa� 24 godziny na dob� ka�dego dnia.
Potencja� wyj�ciowy i dok�adno��
w stosunku do ludzkiej pracy s� niepor�wnywalne.
Wniosek jest taki, powtarzalna praca ludzka staje si�
przestarza�a i niepraktyczna na ca�ym �wiecie,
a bezrobocie, kt�re widzimy dzisiaj
jest w swych podstawach wynikiem
ewolucji technologicznej wydajno�ci.
Przez lata ekonomi�ci rynkowi odrzucali to zjawisko,
kt�re mog�oby by� nazywane "Bezrobociem Technologicznym",
gdy� wydawa�o si�, �e zawsze pojawi� si� nowe sektory
by ponownie przej�� zwolnionych pracownik�w.
Dzisiaj sektor us�ug jest jedynym prawdziwym pozosta�ym o�rodkiem
i obecnie zatrudnia ponad 80% ameryka�skiej si�y roboczej
W najbardziej uprzemys�owionych pa�stwa �wiata proporcje s� podobne.
Jednak i sektor us�ug boryka si�
z coraz wi�kszymi wyzwaniami jak np. Zautomatyzowane kioski,
zautomatyzowane restauracje, a nawet zautomatyzowane sklepy.
Ekonomi�ci w ko�cu zaczynaj�
przyjmowa� do wiadomo�ci to, czemu zaprzeczali przez lata:
Technologiczne bezrobocie nie tylko pog��bia obecny kryzys rynku pracy
jaki obserwujemy na ca�ym �wiecie
z powodu globalnego spowolnienia gospodarki,
ale tak�e, im bardziej recesja si� pog��bia,
tym szybciej przemys� si� mechanizuje.
Cz�sto jednak umyka nam to,
�e im bardziej mechanizuj� prac� by zaoszcz�dzi� pieni�dze;
i im wi�cej zwalniaj� ludzi
tym bardziej redukuj� si�� nabywcz� spo�ecze�stwa.
To znaczy, �e o ile korporacja
b�dzie mog�a produkowa� wszystko taniej,
to coraz mniej ludzi b�dzie w�a�ciwie mia�o pieni�dze, �eby cokolwiek kupi�
bez wzgl�du na to jak tanie to b�dzie.
W ko�cu gra pod tytu�em:
"Praca za doch�d" powoli dobiega ko�ca.
Tak naprawd�, to je�li zastanowimy si� *** tym
kt�re z istniej�cych dzi� stanowisk pracy
mo�na by ju� teraz zautomatyzowa�, to oka�e si�
�e 75% si�y roboczej mo�na by zast�pi�
prac� maszyn cho�by od jutra.
W�a�nie dlatego w Gospodarce Opartej na Zasobach (RBE)
Nie obraca si� pieni�dzmi, .
Pieni�dze nie istniej�...
bo nie s� ju� potrzebne.
Gospodarka Oparta na Zasobach
docenia wydajno�� automatyzacji
i przyjmuje to, co nam oferuje
zamiast j� zwalcza�, tak jak to obecnie robimy.
Dlaczego? Poniewa� brak zainteresowania
zr�wnowa�on� wydajno�ci� to nieodpowiedzialno��.
I tu wracamy do naszego projektu systemu miejskiego
w kt�rego sercu znajduje si� Centralna Kopu�a
pod kt�rej dachem mieszcz� si� nie tylko
plac�wki naukowe i centrum transportu,
ale tak�e centralny komputer, kt�ry dba
o w�a�ciwy przebieg proces�w technicznych miasta.
Bo ca�e miasto, to w rzeczywisto�ci jeden wielki mechanizm,
wyposa�ony we wszystkich strefach w czujniki
monitoruj�ce funkcjonowanie i rozw�j jego struktury:
Enrgetyki, produkcji, transportu i tym podobnych...
Czy ludzie b�d� potrzebni aby nadzorowa�
prac� maszyn w przypadku awarii, problem�w z kalibracj� i tak dalej?
Najprawdopodobniej tak.
Ale liczba potrzebnych ludzi mala�aby
z czasem, w miar� wprowadzania ulepsze�.
Na dzie� dzisiejszy, mo�e jakie� 3%
populacji miasta by�oby w to zaanga�owane,
gdyby�my wprowadzili taki system.
I zapewniam
�e w takim systemie, kt�ry zaprojektowano
by dba� o Ciebie i Twoje zdrowie,
i w kt�rym nie musia�by�
poddawa� si� codziennie
prywatnej dyktaturze...
by sp�aca� witrualne d�ugi, prac�,
kt�ra nie przynosi spo�ecze�stwu korzy�ci
i kt�r� r�wnie dobrze mo�na by zautomatyzowa�,
a wszystko to ledwo wi���c koniec z ko�cem...
Gwarantuj�, �e ludzie ch�tnie po�wi�c� sw�j wolny czas
�eby utrzyma� i rozwija� taki system,
kt�ry rzeczywi�cie przynosi wszystkim korzy�ci.
Je�li ju� poruszamy s�ynny temat "Motywacji", to trzeba
odnie�� si� do popularnego pogl�du,
�e je�li cz�owiek nie b�dzie czu� presji
by "pracowa� na swoje utrzymanie",
to b�dzie tylko siedzia� i si� obija�
przez co zmieni si� w leniwego t�u�ciocha.
To bzdura.
System pracy, jaki mamy obecnie
w rzeczywisto�ci generuje lenistwo,
zamiast rozwi�za� ten problem.
Przypomnij sobie kiedy by�e� dzieckiem,
pe�nym �ycia, ciekawym wszystkiego co nowe i nieznane,
zapewne kreatywnym i odkrywczym...
Z czasem, system wymusi� na tobie,
by� skupi� si� na tym, jak zarobi� pieni�dze.
I pocz�wszy od nauczania pocz�tkowego,
do studi�w, jeste� ograniczany,
by� zamieni� si� w stworzenie s�u��ce
jako trybik w mechani�mie ca�ego tego modelu,
z kt�rego zyski czerpie najbogatszy 1% spo�ecze�stwa.
Badania naukowe pokaza�y, �e w rzeczywisto�ci
to nie nagroda pieni�na motywuje ludzi,
by byli kreatywni i tw�rczy.
Sam proces tworzenia jest ju� nagrod�.
Pieniadze, wydaj� si� jedynie motywowa�
do wykonywania zada� monotonnych i prozaicznych,
kt�re, jak wykazali�my, i tak mo�na zautomatyzowa�.
A je�li mowa o innowacji,
kt�ra wymaga u�ycia umys�u ludzkiego,
to, jak dowiedziono, motywacja finansowa
rozprasza i hamuje tw�rcze my�li.
Mo�e to wyja�ni�, dlaczego Nicola Tesla, Bracia Wright
i inni wynalazcy, kt�rzy tak bardzo wp�yn�li
na nasz wsp�czesny �wiat,
nigdy nie potrzebowali do dzia�ania motywacji finansowej.
Stwierdzenie, �e pieni�dze motywuj� jest b��dne.
100 razy bardziej szkodz�
ni� pomagaj�.
Dzie� dobry dzieci. Prosz� usi���.
Na pocz�tek chcia�abym zapyta� ka�dego z was,
kim chcia�by zosta�, kiedy doro�nie.
Kto pierwszy?
Dobrze, kim chcesz zosta� Sarah?
Kiedy dorosn�, chc� pracowa� w McDonaldzie, tak jak moja mama!
O! Tradycja rodzinna, hm?
A ty, Linda?
Kiedy dorosn�, zostan�
prostytutk� w Nowym Jorku!
Oh! Dziewczyna z klas�, co?
Bardzo ambitnie.
A ty, Tommy?
Kiedy dorosn�, b�d� bogatym,
elitarnym biznesmenem
kt�ry pracuje na Wall Street i czerpie zyski z
kryzys�w gospodarczych innych kraj�w.
Przedsi�biorczo��...
Jak dobrze widzie� zainteresowanie innymi kulturami!
[Ofiary kultury]
Jak m�wilismy wcze�niej, Gospodarka Oparta na Zasobach (RBE)
Stosuje Metod� Naukow� do rozwi�zywania spraw spo�ecznych
i nie jest to ograniczone wy��cznie do technicznej wydajno�ci.
Bierze tak�e pod uwag� bezpo�rednio
ludzki i spo�eczny dobrobyt oraz to co go obejmuje.
W ko�cu jaki po�ytek p�ynie z systemu spo�ecznego
kt�ry nie wywo�uje szcz�cia i nie zapewnia pokojowego wsp�istnienia?
Wa�nym jest wi�c by podkre�li�,
�e wraz z usuni�ciem systemu pieni�nego
i zapewnieniem potrzeb �yciowych
zobaczyli�my zmniejszenie przest�pczo�ci o oko�o 95%,
niemal�e natychmiast i to na skal� globaln�,
poniewa� nie nie by�oby czego kra��, defraudowa� itd.
Obecnie 95% wi�ni�w odsiaduje wyrok
z powodu przest�pstw zwi�zanych z pieni�dzmi lub narkotykami,
a narkomania jest problemem zdrowotnym, a nie prawnym.
A co z pozosta�ymi 5%?
Ci prawdziwie agresywni...
nierzadko postrzegani, jako agresywni
tylko dla samej agresji...
czy s� oni po prostu "z�ymi" lud�mi?
Powodem, dla kt�rego uwa�am, �e anga�owanie si�
w os�dy moralne agresywnych zachowa� ludzi
to strata czasu, jest to,
�e ani na jot� nie pomagaj� one
pozna� ani przyczyn powstawania,
ani sposob�w prewencji zachowa� agresywnych.
Ludzie czasami pytaj�, czy wierz� w "przebaczanie" przest�pcom.
Moja odpowied� brzmi tak:
Nie, nie wierz� w przebaczanie
tak jak nie wierz� w pot�pianie ich."
Dopiero kiedy, jako spo�ecze�stwo,
podejdziemy do problemu przemocy tak jak
podchodzimy do problem�w opieki zdrowotnej i medycyny profilaktycznej
zamiast traktowa� przemoc jako "z�o" moralne...
Dopiero kiedy my sami zmienimy
nasze podej�cie, przekonania i system warto�ci
zaczniemy odnosi� sukcesy
w zmniejszaniu poziomu przemocy
Obecnie tylko go zwi�kszamy.
Im wi�cej ludzie "domagaj� si� sprawiedliwo�ci", tym wi�cej jest b�lu,
poniewa� nie istnieje nic takiego jak sprawiedliwo��.
Wszystko mo�na pod ni� podci�gn��. I tyle.
Innymi s�owy je�eli ludzie s� uwarunkowani do rasowych uprzedze�,
tzn. Wychowuj� si� w �rodowisku, kt�re takie uprzedzenia wspiera,
to dlaczego mamy ich za to wini�?
Oni s� ofiarami swojej subkultury.
Dlatego trzeba takim ludziom pomaga�.
Chodzi o to, aby zmieni� takie otoczenie,
kt�re generuje chore wzorce zachowania.
Tak nale�y rozwi�za� ten problem,
a nie wrzuca� ludzi do wi�dzienia.
Dlatego s�dziowie, prawnicy
wolno�� wyboru" i tego typu idee
s� niebezpieczne, poniewa� tylko dezinformuj�,
�e osoba jest "z�a"...lub �e jest "seryjnym morderc�".
Seryjnych morderc�w si� wychowuje,
tak jak �o�nierzy, kt�rzy staj� si� seryjnymi mordercami z karabinami maszynowymi.
Staja si� maszynkami do zabijania,
ale nikt nie nie widzi w nich morderc�w,
poniewa� to "naturalne".
A tak winimy ludzi.
M�wimy: "Ten facet by� nazist�, torturowa� �yd�w".
Nie, on zosta� wychowany tak, by torturowa� �yd�w.
Je�eli przyjmiemy, �e
ludzie maj� wyb�r i jest to
wolny wyb�r..."Wolny wyb�r" to taki,
kt�ry nie jest poddany �adnym wp�ywom-
i tego w�a�nie kompletnie nie rozumiem.
Przecie� ka�dy nasz wyb�r podlega wp�ywom
kultury, naszych rodzic�w
i dominuj�cych warto�ci.
Stale co� na nas wp�ywa, wi�c nie ma mowy o "wolnym" wyborze.
Jaki jest najwspanialszy kraj na �wiecie? Szczera odpowied� powinna by� taka:
Nie by�em wsz�dzie na �wiecie, wi�c nie wiem
wystarczaj�co o innych kulturach, �eby odpowiedzie� na to pytanie."
Nie znam nikogo, kto by tak m�wi�.
M�wi si�:"Nasza stara, dobra Ameryka!"
"To jest najwspanialszy kraj na �wiecie!"
Nie dopytujemy si�..."By�e� w Indiach?"- "Nie".
By�e� w Anglii?"- "Nie".
By�e� we Francji?"- "Nie".
To na czym opierasz swoje przekonanie?
Na to pytanie nie potrafi� odpowiedzie�, w�ciekaj� si�.
M�wi�: "Cholera! Kim ty
do diab�a jeste�, �eby mi m�wi�, co mam my�le�?!"
Wiesz... Nie zapominaj, �e masz do czynienia z lud�mi o wypaczonych wzorcach.
Oni nie s� odpowiedzialni za odpowiedzi;
s� ofiarami kultury, a to oznacza,
�e znajduj� si� pod jej wp�ywem.
[Cz�� 4: Powstanie]
Kiedy rozwa�amy Gospodark� Opart� na Zasobach,
to cz�sto pojawiaj� si� te same argumenty...
[Ej!] (Przerywa)
[Ej ty!]
[Chwileczk�!]
[Ja to znam. To si� nazywa marksizm, kolego.]
[Stalin zabi� 800 miliard�w ludzi z powodu takich idei...]
[M�j ojciec zgina� w gu�agu!]
[Komunista! Faszysta!]
[Je�eli nie lubisz Ameryki to po prostu wyno� si� st�d!]
Dobrze, niech wszyscy ju� si� uspokoj�...
[Precz z Nowym Porz�dkiem �wiata!]
[Precz z Nowym Porz�dkiem �wiata!]
Podczas gdy irracjonalno��
widowni ros�a, zaszokowany i zdezorientowany
narrator niespodziewanie dozna� ataku serca i zmar�.
A film pozornie wygl�daj�cy na komunistyczn� propagand� przesta� istnie�.
[B��d systemu]
[Inicjowanie kopii zapasowej - przywr�cona]
Wiecie, m�wi�em takie rzeczy ludziom
podczas debat w 'think tankach'
wiecie, grupy typu Klub Rzymski, itd...
m�wi�: "Marksista!"
Co? Marksista? Sk�d si� to wzi�o?
Oni po prostu maj� taki obraz w g�owie i trzymaj� si� go
to ich �wi�ty Graal
no i tak jest przecie� najpro�ciej.
Ludzie pytaj�, czy jestem socjalist�, komunist� czy kapitalist�,
a ja odpowiadam, �e nie jestem �adnym z powy�szych.
Czemu s�dzicie, �e s� to jedyne opcje?
Wszystkie te koncepcje polityczne
zosta�y stworzone przez ludzi, kt�rzy zak�adali,
�e �yjemy na planecie o niesko�czonych zasobach.
�adna z tych politycznych filozofii
nie zak�ada nawet, �e mo�e czegokolwiek zabrakn��.
Wierz�, �e komunizm, socjalizm, wolny rynek, faszyzm
s� cz�ci� ewolucji spo�ecznej.
Nie mo�esz wykona� wielkiego kroku naprz�d
z jednej kultury w nast�pn� -
musz� istnie� systemy przej�ciowe.
Kiedy odsuniemy wszystkie te "izmy",
dostrze�emy fundamenty �ycia, czyli
jak opisywa�em wcze�niej, wszystkie warunki
niezb�dne do prze�ycia
a to obejmuje powietrze, kt�rym oddychasz,
wod�, kt�r� otrzymujesz, bezpiecze�stwo kt�re masz,
edukacj� do kt�rej masz dost�p -
wszystko, co wsp�dzielimy i z czego korzystamy
i bez czego nikt, w �adnej kulturze, nie mo�e si� oby�.
Musimy wi�c odkopa� te fundamenty �ycia
i na ich poziomie nie b�dzie ju� �adnego z "izm�w".
To "analiza warto�ci �ycia".
[Poza Norm�]
To jest po prostu fakt historyczny,
�e dominuj�ca intelektualna kultura
ka�dego spo�ecze�stwa odzwierciedla
interesy dominuj�cej w nim grupy.
W spo�ecze�stwie niewolniczym
przekonania na temat ludzi i praw cz�owieka, itd.
B�d� odzwierciedla� potrzeby w�a�cicieli niewolnik�w.
Z kolei w spo�ecze�stwie opartym
na w�adzy pewnych ludzi, kt�rzy kontroluj� i czerpi� zyski
z �ycia i pracy milion�w innych
dominuj�ca intelektualna kultura b�dzie
odzwierciedla� potrzeby grupy dominuj�cej.
Jak si� tak popatrzy wskro�,
to idee, kt�re przenikaj� psychologi�,
socjologi� i histori� oraz
ekonomi� polityczn� i nauki polityczne
w swych podstawach odzwierciedlaj� interesy elity rz�dz�cej.
A naukowcy, kt�rzy kwestionuj� to za bardzo
s� zazwyczaj spychani na boczny tor albo
uwa�ani za jaki� "radyka��w".
Dominuj�ce warto�ci kultury
zazwyczaj wspieraj� i utrwalaj� to,
co jest nagradzane przez t� kultur�.
A w spo�ecze�stwie, gdzie miar� sukcesu
i statusu spo�ecznego jest ilo�� posiadanych d�br materialnych
a nie wk�ad w spo�ecze�stwo,
�atwo jest zrozumie� dlaczego stan �wiata jest taki jak dzisiaj.
Mamy do czynienia z zaburzeniem systemu warto�ci,
kompletnie wynaturzonym,
gdzie zdrowie jednostek i spo�ecze�stwa
zesz�o na drugi plan w stosunku do szkodliwych pogl�d�w
na temat sztucznego bogactwa i nieograniczonego wzrostu.
I tak jak wirus, to zaburzenie przenika teraz
ka�dy aspekt administracji, rz�d�w,
medi�w, rozrywki, a nawet nauki.
Wirus ten posiada tak�e
wbudowane mechanizmy ochronne
przed wszystkim, co mog�oby mu zaszkodzi�.
Aposto�owie religii Monetrano-Rynkowej, czyli
samozwa�czy stra�nicy obecnego stanu rzeczy nieustannie
poszukuj� sposob�w unikni�cia jakiekolwiek my�li,
kt�ra mog�aby wstrz�sn�� ich przekonaniami.
Najpopularniejszym z tych sposob�w jest Projekcja Dualizmu
Jak nie jeste� Republikaninem, to musisz by� Demokrat�.
Je�eli nie jeste� Chrze�cijaninem, to pewnie jeste� Satanist�,
a je�li s�dzisz, �e w spo�ecze�stwie mo�e nast�pi� wielka poprawa
w takim stopniu, �e, no nie wiem,
zadbamy o wszystkich ludzi?
To jeste� Utopist�.
A oto przyk�ad najbardziej podst�pny ze wszystkich:
Jak nie jeste� za "wolnym rynkiem",
to musisz by� przeciwnikiem wolno�ci.
Ja wierz� w wolno��!
Za ka�dym razem, gdy s�yszymy s�owo "wolno��"
wypowiedziane gdziekolwiek, albo "interwencja rz�dowa"
to oznaczaj� one w t�umaczeniu
blokad� maksymalizacji zamiany pieni�dzy
na jeszcze wi�cej pieni�dzy dla prywatnych w�a�cicieli pieni�dzy.
W�a�nie! I wszystko inne, co m�wi�, na przyk�ad:
Och, potrzebujemy wi�cej produkt�w dla ludzi";
och, to wolno�� kontra tyrania" itd.,
zawsze mo�emy przet�umaczy� tak samo
i, jestem pewien, �e b�dzie to bardzo bliskie prawdzie
w ka�dym u�ytym przypadku.
I mo�emy to, w pewnym sensie, nazwa�
sk�adni�, sk�adni� rz�dz�c� rozumowaniem i warto�ciowaniem.
Ci ludzie s� nie�wiadomi tego, jak ta sk�adnia nimi rz�dzi
i dlatego m�wi�: "Ale� ja wcale tego nie mia�em na my�li!",
lecz w rzeczywisto�ci jest wr�cz odwrotnie.
Tak samo mo�na m�wi� poprawnie gramatycznie
nie b�d�c �wiadomym zasad gramatycznych,
kt�rych si� wtedy u�ywa...
i dochodzimy do tego, co nazywam "Sk�adni� Rz�dz�cych Warto�ci",
kt�ra wszystko przenika. I tak, za ka�dym razem gdy u�ywaj� tych s��w:
Interwencja rz�dowa", "brak wolno�ci", "wolno��"
czy te� "post�p" lub "rozw�j"
to mo�na je odszyfrowa� w ten sam spos�b.
Oczywi�cie, kiedy s�yszymy s�owo "wolno��"
to pojawia si� ono najcz�ciej w tym samym zdaniu
co tak zwana "demokracja".
To fascynuj�ce, jak ludzie dzisiaj wierz�,
�e faktycznie maj� wp�yw na to,
co robi� ich rz�dy, zapominaj�c,
�e w u podstaw tego systemu wpisane jest,
�e wszystko jest na sprzeda�.
Jedyny g�os jaki si� liczy to g�os naszego pieni�dza -
i niewa�ne, ile jaki� aktywista
b�dzie gada� o etyce i poci�ganiu do odpowiedzialno�ci.
W systemie rynkowym na sprzeda� jest ka�dy polityk
i ka�da ustawa - a wi�c ka�dy rz�d.
I nawet po tym, jak 20 bilion�w dolar�w pod nazw�
[WWW.THEZEITGEISTMOVEMENT.COM WWW.TZMPOLSKA.ORG]