Tip:
Highlight text to annotate it
X
Cokolwiek wytrwale afirmujecie…
Jak afirmujecie?
Większość ludzi myśli, że czym są afirmacje?
Co to są afirmacje? To słowa, tak?
Więc, aby coś zaafirmować, musicie to w kółko powtarzać z nadzieją, że to się spełni.
Zgadza się? Tak nas uczono.
Ok, ale słuchajcie, afirmacje to NIE TYLKO słowa.
Większość ludzi myśli, że trzeba w kółko coś powtarzać i może się to spełni od tego mówienia…
Ale prawda jest taka, że afirmacje są tym, co robicie wewnątrz Was samych.
Wiecie, większość ludzi powie, tak jak to jest wytłumaczone w Biblii,
„Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było słowo (…) Wszystko przez nie powstało (…)”
Oczywiście użyte jest słowo „logos”, które właściwie znaczy „siła sprawcza”.
Chcę, żebyście coś zrozumieli:
To nie „Słowa" stworzyły świat, ale „Energia" powstała zanim zaistniały „Słowa".
To jest to, co robicie wewnątrz Was samych.
Na przykład, siedzicie tutaj i nagle decydujecie się coś powiedzieć,
to nie wypowiadane słowa decydują o tym czy to jest prawda czy nie,
ale to, co wytworzyliście zanim jeszcze słowa przyszły Wam na myśl.
To są obrazy w Waszym umyśle.
Więc jeśli w Waszym umyśle patrzycie na siebie i mówicie np. „Człowieku, ale jesteś gruby i brzydki!”,
I w Waszym umyśle macie ten obraz i za każdym razem jak patrzycie na niego i czujecie te emocje – TO JEST AFIRMACJA!
Bo co robicie? Afirmujecie bez przerwy za pomocą tego obrazu w Waszym umyśle!
Lub afirmujecie bez przerwy za pomocą określonej emocji!
TO TEŻ JEST AFIRMACJA! Rozumiecie to?
Cokolwiek afirmujecie wewnątrz Was samych, to nie musi być słowo, to może być myśl,
to może być jakiś dźwięk, który powtarzacie w głowie, to może być jakieś uczucie w Waszym ciele.
Jeśli jadąc do pracy, za każdym razem prowadząc samochód, w środku czujesz odrazę do tej pracy, co takiego afirmujesz?
Co ćwiczysz? Tę odrazę!
I zgadnij czego będziesz mieć więcej jak będziesz to ćwiczyć? Więcej odrazy!
Więc wewnątrz siebie, wyobrażasz sobie, tworzysz, manifestujesz i produkujesz to wszystko.
To co robisz wewnątrz siebie to są obrazy, to są uczucia…
I tak, oczywiście słowa są następstwem tego, co myślisz.
Bo możesz w kółko powtarzać słowa, ale jeśli będziesz mówił puste słowa,
samo mówienie ich w kółko nie oznacza, że staną się prawdą, chyba, że włożysz w nie NAJPIERW uczucia,
stworzysz obrazy, stworzysz odczucia.
TO JEST TAK NAPRAWDĘ AFIRMACJA.
Więc Kochani! Musicie być świadomi tego, co tworzycie w Was samych.
Jeśli nie podoba Wam się to, co w tej chwili czujecie i wytwarzacie, zmieńcie to przez stworzenie czegoś nowego.
Oczywiście jedną z zasad jest, tak jak tu już wspomniałem, „uwalniam i afirmuję”,
musicie pozbyć się negatywnych emocji, zmienić je na pozytywne i ćwiczyć to w sobie.
Więc kolejną rzeczą, jaką chcecie umieścić w Dzienniku Szczęścia, w pierwszej jego części
to zdecydowanie POZYTYWNE STANY EMOCJONALNE.
A propos, jeśli będziecie ćwiczyć te pozytywne stany emocjonalne na co dzień, zgadnijcie, co robicie?
Nie tylko tworzycie te pozytywne stany emocjonalne, ale afirmujecie coś na swój temat.
Zgadza się?
Jeśli codziennie będziecie praktykować uczucie szczęścia, zgadnijcie co się stanie w Waszym życiu?
Łatwiej będzie być szczęśliwym, bo to właśnie ćwiczycie, afirmujecie i tworzycie.
Rozumiecie to? Dlatego to jest takie ważne.
Kochani, jeśli jesteście w depresji, czujecie się przygnębieni
i ćwiczycie powracanie do tej depresji, zgadnijcie co z łatwością będziecie robić?
Tworzyć depresję! Bo to właśnie ćwiczycie, afirmujecie i tworzycie.
Więc uważajcie na afirmacje, uważajcie co myślicie
– i jeśli myślicie o czymś negatywnym, „wystukajcie” z siebie tę pijawkę!
Opukujcie to, zmieńcie to w swojej głowie,
tak, by obraz stał się pozytywny i niósł ze sobą dobre odczucia.
Rozumiecie to?
Więc, w drugiej części Dziennika Szczęścia umieścimy afirmacje.
I chcę Wam pokazać jak sprawić, żeby afirmacje naprawdę, naprawdę działały.
Bo one zawsze działają ...
Kiedyś jeden facet powiedział: „Afirmacje nie działają!”
Odpowiedziałem mu: „Nic dziwnego, skoro to właśnie afirmujesz.”
Bo on był głęboko przekonany, że afirmacje nie działają,
wkładał w to tyle emocji i to, co mówił afirmowało dokładnie to, co czuł.
A im częściej to mówił, im mocniej to czuł, zgadnijcie co się działo?
Tym więcej tego doświadczał. Rozumiecie to?
Jedną z pomocy, jakich używam, aby uleczyć ciało jest…
Ilu z Was zauważyło to, że cały czas, od początku szkolenia, mówię o tym, że…przesłanie jest takie, że...
Wasz umysł ma wpływ na Wasze ciało.
Cały wykład jest oparty na tej przesłance- Wasz umysł ma wpływ na Wasze ciało,
a Wasze ciało jest autobiografią tego, co myślicie.
Zgadzacie się z tym?
Ok, więc chcemy użyć książkę Louise Hay - ja to robię tak:
powiedzmy, że macie problem z niestrawnością, albo z sercem, albo czujecie ból z lewej strony,
albo boli Was głowa…
Używam wtedy książki Louise Hay (proponuję żebyście ją nabyli). I co chcemy zrobić?
Powiedzmy, że macie…nadwagę, tak mi się otworzyło…
Nadwaga. Co tu jest napisane o nadwadze?
Louise opisuje negatywny wzorzec – jakie emocje nami sterują, a obok podaje afirmację.
Więc tym, co wpiszecie do Zeszytu Uwag ;) …
Albo mam tu „serce”, „serce” jest jeszcze lepsze… Tak, więc np. ktoś ma problemy z sercem.
Jeśli macie takie problemy z sercem jak Sue- jak przyjechała na wykłady ...
to brała maksymalne dawki trzech bardzo silnych leków regulujących ciśnienie,
Serce ogólnie oznacza: (patrz: „serce" i „krew"), ale także EMOCJE, które sterują tym sercem ...
Serce jest ośrodkiem miłości i bezpieczeństwa.
Więc patrzymy na to i myślimy: „Ok. Ośrodek miłości i bezpieczeństwa..." I możesz spytać siebie...
pisząc w Zeszycie Uwag (z wyrywanymi kartkami), „Gdzie w moim życiu brakuje miłości?"
„Gdzie w moim życiu brakuje bezpieczeństwa?" I szukasz odpowiedzi...
a jak już je znajdziesz, „wypukujesz" je, czyli uwalniasz je od negatywnych emocji.
Mamy tu też: zawał - „wyciskanie z serca całej radości na rzecz pieniędzy lub stanowiska."
Tzn. uwalniasz emocje przypisane do tych odpowiedzi.
Więc pytamy siebie: „W jakich obszarach mojego życia brakuje radości?"
Czy mam problem z pieniędzmi? Czy zależy mi na stanowisku? Czy na czyjejś akceptacji?
Lub jakikolwiek inny problem w Waszym życiu.
I znajdźcie stwierdzenie, z którym utożsamicie się emocjonalnie.
I „wypukaj" emocje, które odczuwasz.
I sprawdź każde hasło z tym związane, np. „serce", „krew", i dokładnie „wypukaj" każde z nich.
I jak już wszystkie wypukasz, to wpisujemy odpowiednie afirmacje do Dzienniczka Szczęścia.
Zatem w Dzienniku Szczęścia wpisz „serce” i „wstukujesz" sobie coś takiego:
Mówisz ... [przepraszam]... „Moje serce pracuje zgodnie z rytmem miłości."
I to jest świetna afirmacja! „Moje serce pracuje zgodnie z rytmem miłości."
Także „zawał" - „Przywracam radości centralne miejsce w moim sercu. Obdarzam miłością wszystkich."
I to jest świetna afirmacja do zapisania w Dzienniku Szczęścia!
Zatem, jak piszemy afirmacje? Po pierwsze, znajdźmy ją...
Bardzo zalecam wypukanie „negatywów", jeśli możecie je znaleźć...
Stwórz je, utożsam się z nimi i „wystukaj" je.
W momencie gdy to „wystukujesz", Twoje ciało i umysł uwalniają tę energię.
Następnie „wstukujemy" pozytywy.
Ma to sens? Dobrze, teraz pokażę Wam dokładnie jak coś zrobić...
Najpierw znajdź wzorzec w tej książce, np. „problemy z sercem" - „poczucie bycia niekochanym"...
Następnie spytaj siebie „czy mogę utożsamić się emocjonalnie z tym stwierdzeniem?",
Lub powiedz „Nikt mnie nie kocha."
I sprawdź czy odczuwasz emocje mówiąc to.
Następnie „wystukujesz" to, czyli „wyciągasz" całkowicie natężenie emocjonalne z tego stwierdzenia,
I mówisz ponownie „Nikt mnie nie kocha" lub inny emocjonalny odpowiednik tego stwierdzenia...
i opukujesz się aż natężenie emocjonalnie osiągnie „0".
A jak to osiągniesz, „wstukaj" pozytywy.
Najpierw więc szukasz gdzie jest opór, „wystukujesz" go i dopiero wtedy mówisz pozytywy.
Powiedz „Kocham i akceptuję siebie w stu procentach", a następnie słuchaj co mówi Twoje ciało...
Zwróć uwagę, że zawsze odnosimy się do czego? ... Do ciała.
Czy odczuwasz jakiś opór gdy mówisz „Kocham i akceptuję siebie w stu procentach" ?
Jeśli tak, „wystukujesz" to.
„Kocham i akceptuję siebie w stu procentach." Czy jest we mnie jakiś opór? Czy czuję spokój jak to mówię?
Jeśli czujesz spokój mówiąc to, możesz to „wstukać".
I są zasadniczo dwa sposoby wstukiwania: 1) Powiedz „Kocham i akceptuję siebie w stu procentach."
„Kocham i akceptuję siebie w stu procentach." „Kocham i akceptuję siebie w stu procentach." „Całkowicie i w stu procentach."
„Taki/taka już jestem. Taki/taka jestem. „Kocham i akceptuję siebie. Całkowicie i w stu procentach. Taki/taka jestem."
I w swoim umyśle wyobraź sobie coś, co będzie symbolizować KOCHANIE SIEBIE.
Poczuj to, bądź tym, stań się tym! Spraw, żeby stało się prawdziwe. Rozumiecie to?
Zatem najpierw znajdujesz afirmację odnośnie stanu fizycznego i szukasz oporu na nią.
Wystukujemy opór aż zniknie, następnie mówimy afirmację sprawdzając czy jest opór na pozytywną afirmację.
Jeśli tak, wystukujesz go. Następnie wstukujesz: „Kocham i akceptuję siebie w stu procentach." „Kocham i akceptuję siebie w stu procentach."
„Kocham i akceptuję siebie. Taki/taka jestem. Taki/taka jestem. Taki/taka jestem. Taki/taka jestem. To łatwe i naturalne.
Pokój. Stwórz w sobie obraz, poczuj się tak, jakbyś siebie kochał/a i akceptował/a całkowicie i w stu procentach.
Ma to sens? Zatem najpierw eliminujemy opór, znajdujemy wszystko co może przeszkodzić w spełnieniu tego,
następnie wstukujemy to tak jakby to już było prawdą i odczuwamy, że jest to prawda.
Ma to sens? Wziąłem ten model rzecz jasna od Wspaniałego Nauczyciela...
Apostołowie spytali go, „Jezu, powiedz nam jak się modlić?"
„O cokolwiek byście modląc się, prosili, wierzcie, że weźmiecie, a stanie się wam.” Składajcie dzięki!