Tip:
Highlight text to annotate it
X
UWAGA!!! W filmie "DMB" wykorzystano efekt wizualny o nazwie "Noc Amerykańska" (jego mać),
prosimy nie uważać tego za wypadnięcie koloru, a myśleć iż jest to noc!!!
Pacjencie, macie pieniądze?
Przepraszam, ale po co Wam tyle haloperydolu?
Ja go po prostu zjem i wezmą mnie do wariatkowa.
Ale po co?
Nie kręci mnie wojo.
REZERWA
To był ciężki rok - podatki, katastrofy, prostytucja, bandytyzm i niedobór poborowych.
Z ostatnim nie można było się pogodzić i sprawą się zajął odpowiedni człowiek:
SZEF WKU
On zebrał wszystkich nierobów, imbecyli i kalekich.
Nawet głuchych wkręcił do przygranicznych jednostek "Alpejskie Bażanty"
Tyle lat minęło, a oni gdzieś jeszcze cudują.
Jest takie słowo "TRZEBA"
A ja w takim wypadku nie będę składał przysięgi
Eh, bratku. Młodziutki jesteś. To nie ty wybierasz przysięgę, lecz ona ciebie.
Kolego, proszę zanotować te proste i zarazem wielkie słowa.
Mamo. Mamo, ja nie chcę być żołnierzem.
Ja się boję.
No to trzeba zawołać wujka Witię z Wierdieniewa.
On jest zootechnikiem, on wie jak do wojska nie iść.
Życie bez wojska to jak miłość w gumce - ruch jest, a postępu żadnego.
Tolia, po coś ty całą naszą robotę spalił?
Ja nie specjalnie. To był eksperyment na rzecz unowocześnienia.
A nie można było przynajmniej stołówkę i kasę oszczędzić?
A to po co? - Dzisiaj wypłata.
Nie pomyślałem. - Nie pomyślałeś.
Teraz myśl jak pierwszym pociągiem do woja zajechać.
Bo cię wrzucą do klatki jak żyrafę jaką.
W człowieku wszystko powinno być piękne
pagony, orzełek i bielizna.
Inaczej to nie jest człowiek, tylko ssak.
Użycie tego środka zwiększa kilkakrotnie
okres używania komory spalania i pierścieni. I całego waszego...
Zinaido, do mamy z walizami.
A wy młody człowieku włóżcie spodnie i do mnie z indeksem.
A poźniej do armii. Rocznik wasz pasuje.
Istnieją różni ludzie. Jedni ojczyznę przed wrogiem bronią,
inni żony swoich wykładowców za cyce po uczelniach targają.
Pierwsi i drudzy mogą być żołnierzami. Tyle że pierwsi już są,
a drudzy jeszcze nie.
Rozumiesz, "kiwaczku, któremu kolegów brak", ja haloperydolu spożyłem,
a do woja mnie ciągnie coraz bardziej.
Cóż to mam uczynić, "kiwaczku któremu kolegów brak".
Natura to nie świątynia i tymbardziej nie warsztat techniczny.
Natura to strzelnica, gdzie działania zbroine powinne się kończyć zgonem.
Mamy przekonania. -A jakie to?
Wierzymy w naszego Boga, Gowindę, a on do ludzi strzelać nie pozwala.
Wsjo. Pasujecie. I Gowinda Wasza też spoko, co prawda rzadkawa, lecz to nic.
Znowóż strzyc was nie trzeba i ludzie jesteście wytrwali.
Nie każdy potrafi przez 4 godziny "Hare Krishna" rżnąć.
Idziecie do jednostki chemicznej.
WKU
Co, obywatelu, nie śpi się?
Nie kuś gościu bez potrzeby.
Chcemy z "Kiwaczkiem, któremu kolegów brak" wstąpić do artylerii.
Nie powstrzymasz patrioty!
Nie, wojskowy to nie jest zawód, to orientacja seksualna.
Tak, życie jest talią kart.
Było mi duszno w świecie, świat sympatią mnie też nie darzył.
Trzeba było dokonać wyboru. W klasztorach nie można było by palić,
w więzieniu pić, zostawało tylko wojsko.
Wojsko - piękna kraina gdzie jest się wolnym i od siebie i od świata.
Jak zwykle do "National" albo "El Gauce"
Dzisiaj do WKU
Trzeba mu palec wskazujący uciąć, bez wskazującego do wojska nie biorą
ponieważ nie ma czym strzelać.
Proponuję piłę tarczową, co prawda w domowych warunkach kombinerkami można.
Jak to, wujku Witia, ja bez palca wskazującego się ożenię.
Co ty będziesz z żoną palcem wskazującym robił?
Na razie niewiem, młody jeszcze jestem.
Jeśli taki młody jesteś to będziesz robił siusiu pod siebie, inaczej mówiąc szczać się
naukowo enurezja. Z enurezją też nie biorą.
Ja nie chcę "pod siebie", ja się brzydzę.
A poza tym jak ja będę siusiu jeśli mnie babcia nauczyła zawsze o tej samej porze -
równo o czwartej.
Babcia była dojarką. U niej o piątej dojenie się zaczynało. Brała mnie, malucha, i do klopa.
Aha, o czwartej. Wspaniała pora. Bez pracy nie ma kołaczy.
Będziesz lał przy ludziach, albo palec ci odetnę.
Bądź mężczyzną synu, jak twój zaginiony bez wieści ojciec.
Co żolnierzu? Się leje?
Tak jest, leje się!
To nie problem żolnierzu, wszystko przez ekologię.
Wszyscy teraz pod siebie robią, nawet główny dowódca, lecz zależy to od sytuacji.
I co? Przez to mamy nie spłacić ostatniego długu ojczyźnie?
My tą wstydliwą przypadłość w heroizm zamienimy.
Pójdziesz do komandosów. Tam z grubej rury pociągniesz.
A teraz wszyscy do "poczekalni". Nara, pinokia.
Możecie nawet listy polecone do mnie pisać.
Nazywam się "Sebastian-Parejro-Handlarz-Czarnym-Drewnem"
Żartuję.
Punkt zbioru poborowych
Wyładowali nas, szczegółów nie pamiętałem.
Pamiętam tylko, że mdliło mnie.
Różniłem się od reszty tym, że do woja poszedłem z powodu pobudek duchowych.
Chłopoki, czy nie wiecie gdzie tu biorą do piechoty morskiej.
Nie kręci mnie "Batalion budowlany".
Od dziecka nie cierpię nieodpłatnej pracy fizycznej.
A co, nie będziesz świrować?
Śmieszni jesteście, nie po to tu przyjechałem.
Świrować w domu trzeba, chociaż to dla amatorów.
Radzę wam stłuczone szkło zjeść.
Na bank działa.
A ja na przykład do wojska idę za friko więdzy i zdrowia nabyć.
Niezła faza. Masz napij, może cię puści.
Wartownik przyjdzie i załatwimy.
Przecież ci tumanie mówiłem że już byłem w wojsku. O-o!
A teraz siostrzeńca żegnam. Tam leży bobasek. Zlał się. Cały.
Sprawdź może, sprawdź. Słuchaj za godzinę mam dojenie.
Co tak milczysz? Moje nazwisko Baszmakow Wiktor Edwardowicz. Rozumiesz?
Wartownik przyjdzie i załatwimy.
Bufajcie koledzy, ile chcecie. "Kiwaczek któremu kolegów brak" ma szklarnie.
Marina, ty czekaj na mnie a wrócę. Tak, tak. Co?
Nie Marino do Barinowa na urodziny nie idź i do Toliana też,
a do cioci Viery idź.
A śpisz. Kto tam kaszle? Pozdrów dziadka.
A czemu sama sapiesz?
Przeziębiłaś się. To się lecz. Idź do szpitala.
Ja Tobie list napisałem na 7 kartkach.
Jak dojadę, kupię kopertę i wyślę.
Słuchaj wyślij mi obwarzanki z makiem i kasetę Griebieńsikowa.
Słuchaj kończ już. Muszę do chaty zadzwonić.
Moja siostra - kierowniczka hali rodzi.
Później przyprowadzili do nas generała weterana.
Cały był w orderach. Niemal za zdobycie Szypki w 1877 roku.
Wnuczkowie, kula jest durna, bagnet zuch.
Nie drzyj się stary, lepiej poczęstuj.
Oczywiście.
Tylko tu macki starej nie sięgną i wstydu nie narobi.
Może nie trzeba.
Pan pamięta jak się ostatnio skończyło.
Zamknij się!
U mnie wasz marszałek pod Konigsbergiem kible konserwował
póki ja statki nieprzyjaciela taranem traktowałem.
Osiem maszyn w mak.
A na mnie żadnego draśnięcia.
Dajesz kanał Białomorski.
Za ojczyznę! Za zwycięstwo!
Walnijcie chłopcy kiry.
Co chłopcy niezwłocznie wykonali.
Twardziel jak nic.
Takim gościom powinno się pomniki stawiać na dworcach,
a nie na wytrzeźwiałę z wykręconymi ręcyma prowadzić.
Za starego!
za cud wojaka.
Ej pogjęło cię? Przecież przed chwilą za tym ścierwem sprzątałem.
Nie moja to wina, że obok siebie lądujemy.
O!!! Kontrwywiad osobowy.
Zaczęli do niego kolejno wprowadzać wszystkich obecnych.
Wychodzili ztamtąd w zamyśleniu, co odrazu kojarzyło sie nie najlepiej
O co chodziło?
Groził.
Proponował łapówkę, ale nie dał
Przebiegła bestia
A o co pytał?
Nie zrozumiałem.
A-a, źle sie pańskie sprawy układają, towarzyszu poborowy.
A kto teraz ma dobrze?
Ale w pańskim przypadku, bym rzekł jest gorzej niż źle.
Niż wcześniej?
O niebo gorzej.
Koszmar.
Koszmar.
Co zdziałamy, towarzyszu kontrwywiadowca.
Będziemy pomagać odpowiednim organom, ujawniać niepewne elementy w armii.
Akurat takiego znam.
Przyrzeknij.
Abym zszedł.
Wartownik ma gazy.
Konkertnie: jakie gazy, oznaczienia, składniki.
Gazy szczególnie duszące, składniki: kiełbasa wędzona,
ser "Fala", lemoniada "Dzwonek". Okres ważności minął.
Jak się opróżni, pół godziny z kibla nie skorzystasz
W oczy szczypie
Aha. Się rozumie. Kontynuujcie obserwacje,
skontaktujemy się z wami, można iść.
Następny
Po wyjściu od kontrwywiadowcy,
wysłałem do niego gościa, a sam zażyłem doping.
Czwartego dnia zostałem oblany zimną wodą i
odprowadzony do kierownika punktu zbioru. Pułkownika
To co młody człowieku? Do woja żeście przybyli czy na urlop.
Trzy zbiory minęły, a wy do tej pory rozrabiacie.
Przez was cały punkt cuchnie.
Nie ma sprawy. Proszę mnie wysłać na jakiekolwiek dziłania zbrojne,
jako snajpera. Jestem człowiekiem bardzo cierpliwym.
Coś w tym stylu właśnie pan dostanie i przy okazji pański kolega.
Po tej wypowiedzi zrobiło mi się słabo.
Jaki kolega, z wąsem czy bez?
Na szczęście nie znacie moich kolegów.
Ja im byłem krewny szmalec. Dużo.
Choć z drugiej strony to ich wina.
Sami zaproponowali, w twarz rzucali. Bracia Alijewy. Ulukbiek i Maksud.
Bracia prowadzili knajpę w dzielnicy Fili.
I niedawno sprzedali swoją roczną bejce. Ale o co chodzi.
Jakoś powiedziałem Maksudowi,
że mogę jego pieniądze pod dobre procenty ulokować
Więc mówię
Maksud, jestem zachwycony twoim intelektem i odwagą,
do ciebie dolary po prostu się kleją
Maksud nie protestował
Ja chaczapuri sprzedawałem, kurtki sprzedawałem,
sony'ę sprzedawałem, poza tym szanowano mnie.
Więc mówię mu
Niedawno pewien ministr poznał mnie z pewnym bankierem.
Pojechaliśmy oczywiście do muzeum zobaczyć kieł mamuta,
a później on się pyta - czy nie zachciałbym z dobrym układem pieniądz poznać.
Dajesz 30, po miesiącu otbierasz 40.
Odpowiadam, że muszę przeliczyć swoje depozyty.
Ale mam zaufanego kolegę, praktycznie rodzina, zaproponuje mu,
jeśli nie wyjechał do Paryża na targi produkcji rolnej.
Maksud rzucił kiwi, dryndnął swoim kalkulatorem i do Ulukbieka.
Gadka szmatka. Nawet się pobili z podniecenia. Dali mnie pieniądze.
Tego samego dnia sam "flash royal",
a póżniej same wino - czarny okres niepowodzenia,
gdzie glówną rolę odegrały środki sierot Alijewych.
Upadek herosa, bitwa pod Borodino,
gdzie mogłem pozbyć się wzroku przed pierwszą gwiazdą.
No i pytam sie półkownika:
Jaki kolega, z wąsem czy bez?
Bardzo inteligentny lecz bardzo pilny.
Chlop...,ja..., nie macie takiego prawa.
Nie jadę z nim, on ma chory żołądek. Napiszę podanie.
A co ci żołądek, ja w dzieciństwie łożysko strawiłem.
A także jest idiotą.
Dodać ich do "Burzy muzgów".
Do tej pory nie udało się wyjaśnić jak się nazywa "Burza muzgów".
Napiszcie w skierowaniu Fiedia, ma sporą morde,
będzie do niego pasowało.
Jak masz na imię, "Fiedia".
Na imię mam Anatolij Wasiljewicz Piestimiejew.
Jetem pracownikiem technicznym 4-j kategorii.
A czemu im imienia nie podałeś?
A po co ich rozpieszczać. Zgubili papiery niech tera szukaj?
DZIKI TREP
Tego wieczoru znalazy się papiery "Fiedi". Były u pielęgniarza.
Chwilę później przyszedł nasz nabywca.
Towarzysze poborowi, trzeba rozumieć całą glębię naszej głębi.
Panie Wojskowy, czy dostaniemy broń.
335-y.
Trzeźwi ludzie.
Kobiety.
Bez brody.
Panowie nie macie przypadkiem trochę szmalcu.
Przez całą drogę trep marudził o pieniądzach.
Panowie, no macie ten szmal czy jak.
Trzeba upominek dla dowódcy nabyć.
Nie ma gościu szmalu.
A ja nie dam, mam tylko na żarcie.
Trzeba generałowi upominek kupić. Cyrkiel dla map.
Panie Wojskowy, przestań już. Na imię mam, koledzy, Wladislaw,
dla was Wladik. Sprzedałem mikroskop ojca.
Stary mikroby oglądal.
Znam po drodze pewne miejsce, gdzie to są zarombiste cyrkle. Chodźmy
Co spożywamy, malcziki.
Ja dużo. Sałatkę francuską, z dużym dodatkiem majonezu.
U nas na stołówce fajową sałatkę francuską podawali, dużo.
Raz nawet przytomność straciłem.
Tak się najadłem. Do domu mnie majster odniósł.
Ot ci jaka wstrętna historyjka.
Mięso, whiskey z lodem i wodą sodową.
Trois bouttles de ***. Avec plaisir.
A dla mnie szaszłyk.
I się zaczęło
Mademoiselle, jest Pani piękna.
Jak Edyta Pjeha?
Zdecydowanie.
Czy pani pozwoli leciutko dotknąć pani talii.
Przeceż talia znajduje się o wiele wyżej
Mam nadzieje, że nie będzie to barierą dla naszych uczuć?
To akurat nie, ale tamten facet pod krawatem przy trzecim stoliku może.
A to dlaczego?
Ponieważ jest moim mężem. Nazywa się Grigorij Saveljewicz Toporow -
wziął srebro na europejskich igrzyskach w rzucie młotem
A panu jak na imię?
Pani mi mówi po prostu Elvis Presley, poeta i piosenkarz
A niech to...
Skończyło się wszystko oczekiwaną wizytą żandarmerii wojskowej.
Skurczybyki
Towarzysze wojskowi. Nie mam nic przeciwko temu,
że tego z hydrocefalią zawiniecie. Lecz on mnie i moich kumpli transportuje do woja,
by spełnić honorowe, bohaterskie zadanie. Jeśli jednak go zwiniecie,
zmienimy meliny i rozlecimy się w różne strony. Decyduj Pan.
Wojsko potrzebuje żołnierzy. Bez żołnierzy w wojsku tylko absurd i korupcja. Zaraz załatwimy.
Jak wszyscy wojskowi, major skumał o co się rozchodzi. Naliał dwa stakany.
Jeden dla trepa, drugi dla własnego użytku.
Trep napił i padł jak ozime.
Musieliśmy sami w papierach podróżnych grzebać.
Jak się okazało byliśmy skierowani do jednostki o skomplikowanym numerze,
by zostać personelem obsługującym rakiety strategiczne.
Statek - Richard Zorgia, RWSN
"Fiedia", czy do ciebie dociera, że powierzą ci przycisk od bomby atomowej.
A na kij mi to.
A ja z kolei bym grzmotnął
Zjawiwszy się nie wiadomo skąd dworcowa larwa
Czy nie życzą sobie chłopcy miłości na sprzedaż?
Zaproponowała miłość na sprzedaż
Zaraz ci twarz zjem
Za chwilę trep posiadł przytomność i spróbował ucieczki
Chcę siusiu
Ja cię kręce wojskowy, zrobili cie naśpiech, a całe twoje życie
to reklama bezpiecznego seksu
No to już w krzaki
Nie dla dowódcy to - ulżyć sobie w krzakach
A może na dworzec go. Cierpi przecie, niech siknie
On wlazł do kabiny i zamknął się tam na zawsze
Wyłaź
A może mu źle?
Nie... dobrze
Wojskowy statek bez nas odpłynie
Baczność. Dowódca wychodzi
Znowu ciśnie
Trep jest skrajnym burakiem
Czemóż odrazu burak
Cho no tu
Póki ciągłem go za lewą girę nie wiadomo dlaczego
wyobrażałem sobie jak w tej samej chwili na drugim końcu miasta
w mojej chacie, śmiertelnie tęsknią za mną bracia
Ulukbiek i Maksud
To nie jest pasażer, to jakiś chłam
Ależ co pan opowiada? Ten oto subiekt
jest bohaterem trzech konfliktów zbrojnych, marynarz bałtyjski
kontuzjowany na całą glowę. Ciśnienie mu pod wieczór do 300 wali.
Czy aby napewno?
Każda wróżka ci to powie
Dobra, ładujcie.
Ale na korytarz bohaterowi wstęp wzbroniony, bo dywany
Z górnej półki śmierdząco chuliganił trep, a nam się marzył czyn bohaterski.
Będziesz "Fiedia" "Bombą"
Dlaczego"Bombą"?
Ponieważ gorączkowy jesteś
Ty Wladik będziesz "Bagnet", ponieważ jesteś zgrabny
A ja będę "Kula" ponieważ "w dziesiątkę"
Jeśli na wojnę wyślą, to dadzą odznaczenie,
mieszkanie poza kolejnością i wszędzie poza kolejnością
A jak ci girę urwie, to w urzędzie drewnianą dostaniesz,
papugę bliuźniercę i "czarną notę"
A piraci już nie istnieją
Kto bawi?
Ślub jakiś. Są cyganie i kabaret
Uwielbiam kabaret
A o tym kimś ze ślubu, w gazecie "Gwizdek" pisali, że narkotyki rozprowadza przez "Ruch" i inne kioski
Pięknego życia nie zabronisz
Trzym go, trzym go
Kurwy, pedały
Rana statek zostawił nas na przystani miasta X, i ruszył dalej
Towarzysze poborowi, baczność. Naszym świętym obowiązkiem jest obrona ojczyzny
i własna higiena, inaczej wszystko będzie do dupy. W związku z czym,
by skutecznie dostać się do jednostki powinniśmy wsiąść do autobusu i dostać się do jednostki
Przecież zupełnie inny człowiek
Pijąca matka - nieszczęście dla rodziny
Towarzyszu dowódco.
Tak.
Czy Pan pamięta jak wczoraj Pan, Pana generała za pagony ugryzł
Nie zgadzam się. Zabawić się mogłem, ta-a. Tym bardziej, że cyganie byli.
Przecież też muszę mieć trochę odpoczynku po cywilnemu. Ale generała i za takie miejsce?
Nie. Odmawiam.
Mamy subordynację i lata stażu. Za mną
Baczność. I oto ona, nasza luba.
Wygląda na hurtownie warzywną.
To nie jest hurtownia warzywna, lecz miejsce,
gdzie ciekawość i pasja będą wam towarzyszyć przez najbliższe dwa lata
Bez wątpienia
Po przekazaniu papierów do sztabu, zrobiliśmy pierwsze wojskowe podsumowanie:
Zjeść tutaj nie dadzą
To własnie był gość z plakatu "Nie dotykaj nieizolowanych kabli"
Ja powiedziałem bardziej banalnie. Niezłe gówno.
Trep odprowadził nas do łaźni, wzbogacając pierwszą mądrością
Bez wesela jeno muchy się żenią
Po prysznicu trep dał nam onuce i pokazał jak się tego używa
Nie ma to tamto
Się rozumie
Temu, co to wymyslił trzeba w głowę gwóźdź wbić
Ja nim gardzę
W efekcie "oskarpetowanie" założył tyłko doświadczony Bomba.
A nasze powędrowało do kieszeni
Teraz musicie przyszyć kołnierzyk do kołnierza.
Ale nie umiemy.
Nikt nie umie. Nie chodzi tu o umiejętności ani o życzenia. I w ogóle o nic nie chodzi.
Chodzi o to, że musicie przyszyć kołnierzyk do kołnierza.
Wojsko nie jest tylko ładnym słowem, ale także sprawnym działaniem.
W ten sposób zwyciężalismy. Póki wróg sporządza mapę ataku,
my zmieniamy krajobraz, z tym, że ręcznie.
Podczas natarcia wróg się gubi na nieznanym terenie i zupełnie traci gotowość bojową.
Właśnie w tym jest sens i strategia.
Jeszcze chwila i zwariuję
Ja już zwariowałem, oko mi drży
A ja sobie palec przyszyłem
Po łaźni, trep, by zapoznać nas z miejscem,
pokazał nam stanowisko startowe rakiet międzykontynentalnych
Za tymi drzwiami, chłopcy, jest tajemnica
W tej samej chwili "Bomba" wlazł w psią kupę
O żesz...
Stąd, moi drodzy, nasza ojczyzna reguluje przebieg wydarzeń w świecie
A może walniemy?
Jasne, że tak. I to wielokrotnie. Cały świat w strzępy...
Lecz później
Po "zapoznaniu się" trep odprowadził nas do stołówki,
gdzie siedziało jeszcze 300 głodnych mord o podobnej twarzy
Tych nie usmażysz
Nie, nie usmażysz
Tych lepiej dusić
Siedzący obok nas zaczęli z przejęciem omawiać nasze gastronomiczne zalety
Niezły syf
W porządku jest
Wiesz, nie chciałbym z tobą okazać się na bezludnej wyspie w nieurodzajny rok
Ej, powiedzcie, jak tam w cywilu z babkami
A nijak, sami się dziwimy
Słuchajcie, gdzie nasz trep zapodział się.
Powiedzcie wojskowy, gdzie tu można znaleźć bufet?
Nowi jesteście?
Tak
Sluchajcie nowi - wpierw zasalutujcie, następnie bierzcie ten sprzęt i do tamtego gościa.
Między innymi, on też jest wojskowym, nie zapomnijcie zasalutować. Co się tyczy bufetu będzie obok.
Dziękujemy
Nie ma za co
Nie podoba mi się to. W ten sposób można się przepukliny nabawic
Najważniejsze - bufet. Przepuklina na pusty żołądek - bez sensu.
Kiedy mnie do armii żegnali, zjedliśmy w zakłdzie 7 skrzynek placków, cała chala żegnała
A mnie cały wydział
A mnie casino
Ma się znaleźć przy bramie
Jakieś to dziwne, mam złe przeczucia
Walić przeczucia, źle że od żarcia się oddalamy
Kim jest ten bohater?
To jest "Stary"
Nie ma pytań
Poproszę menu
Sam jestem menu
Bułka z makiem, babeczki z rumem, kler, papierosy "Prima", oranżada
Kawa?
Kawa tylko dla oficerów, z jej powodu są nerwy. Rozkaz generała
Poproszę całość
Odnaleźli się?
Pan dołączy? Proszę klera
Czas iść do koszar. Musicie wyra zająć
A zjeść dadzą?
Jasne, że dadzą i nie tylko
...I NIE TYLKO
Według starego wojskokowego zwyczaju "dziadek" przyjżał się nam dokładnie
Krótko, abyście kumali. Po pół roku jest się "młodym", co to robi dla "czerpaka",
co to odwalił rok i robi dla "dziadka", co to odwalił 1.5 i z kolei ma szanować "rezerwę". Jasne?
Wytłumacz no
Tłumaczę.
Wpadliście jak śliwka w gówno, teraz jesteście luftem bez smrodu
"Kota" gnębi każdy. Kumacie czaczę?
Ciekawe, jak to wygląda?
Widzicie tych wspaniałych pod dowództwem sierżanta Ławrowa.
Staż pozwala im gir nie myć, jednak czystość uwielbiają.
Będziecie im onuce z "Bobasem" prać.
Rezerwowi zarazków się boją
Proszę przekazać tym wspaniałym pod dowództwem sierżanta Ławrowa,
iż nie jesteśmy praniem zainteresowani, jesteśmy tu by ojczyzny bronić
Zniszczę jak Reksio kapcie
Proszę powiedzieć, gdzie jest szpital
Prosto i wprawo
A mógł by Pan odprowadzić?
Nie ma po co się fatygować, oni sami mogą znaleźć
Uduchowieni gościnnością skierowalismy się do szpitalia
Niezła faza, a mogło być gorzej
Tak sobie mniej więcej to wyobrażałem
A dostać by tak karabin maszynowy. Karabin, jak najwięcej granatów i jedną minę
Tamtych pięć sztuk, mają ospę wietrzną
Hello, mentalnym braciom
Tungusi. Język rosyjsku jest im obcy
Nawet nie wiedzałem, że tungusi są w armii. Myślałem, że oni wymarli
Może są na wymianę. Do nas na uczelnie też przysyłali Bóg wie kogo, z reguły z liszajem
Zato noc rekompensowała nam wszystkie straty moralne.
Do czwartej z sierżantem Ławrowem mieliśmy zabawę - "pociąg rezerwisty".
Ławrow denerwował się. Przeczuwając powrót do swojej wioski "Marudzewo", miał następujące żądania:
Konduktorze, herbaty
O w pół do piątej "Bomba" zabardzo rozhuśtał kojo i już kimający sierżant wypadł z pociągu.
Złamał nogę i dostał oparzenia drugiego stopnia.
Po takim stresie, nas, razem z Ławrowem współwojacy zanieśli do szpitala
W szpitalu Ławrow skolegował się z nami
ponieważ więcej nie było z kim się kolegować
No co jest, "koty" śmierdzące? Będziecie odbywać służbę jak się należy, czy będziecie kokietować?
Odbywać jak się należy!
W takim układzie, ty, naucz się piosenki o dziewuszce ze łzami.
Ty będziesz ręcznikiem machał, ale uważaj bym się nie przeziębił.
A ty, gadzie, bedziesz muchy niszczył bezlitośnie
Aha, wiecie co? Z czego "kot" ma się ciszyć?
Z czego?
Wcześniej czy później "kot" idzie do rezerwy, a dla takiego wszystkie drzwi są otwarte.
Ponieważ wszędzie za nim przepadają, biorą do straży pożarnej i do policji,
może od związków zawodowych do uzdrowiska się bujnąć, MPK za darmo,
babeczki z cycami płaczą za takim gościem.
Bo co? Bo rezerwowy do woja już nigdy nie pójdzie
Krótko mówiąc przyjaźń między nami zakwitła
Ej kocie. Czy od tej ospy kopyrtnąć przyjdzie?
Nie towarzyszu sierżancie. Ospa wietrzna nie jest chorobą niebezpiczną, lecz bardzo zaraźliwą.
W związku z czym chory powinien przejść kwarantannę
Kwarantannę
Ławrowowowi bardzo się spodobało słowo kwarantanna
Ej dawać no tu któregoś z pastuchów
Najpierw pastuch reniferowy czegoś się obawiał, ale po zaproponowanych szlugach oswoił się
Słuchaj, brachu. Jak mi pomożesz, to dłużny nie pozostane.
Wszyscy ludzie są braćmi. Pokój światu, co nie. Ludzie powinni sobie nawzajem pomagać, co nie?
!@*#@#&*^() &%$ Ђ.
Nie rozumie. Już rok tu jest i nic nie rozumie.
Sluchaj ty, misiu rurowy, możesz w mordę mi plunąć czy nie?
Przecież jesteś mi jak brat rodzony.
Ławrow wyluzował, puścił pastucha i w oczekiwaniu na korzystną przypadłość zaśpiewał starożytną piosenkę rezerwisty.
No, kocie, jedziema
Ciekawe. Jak tamten mógł się dowiedzieć, że Lawrowowi trzeba w mordę naharać, jeśli żadnego słowa w rosyjskim nie kuma
A może akurat niektóre są mu znane
Bomba, idź do kuchni i zbiornik z syfem na siebie wylej, weź zbiornik i do miasta po gorzałkę. Takie gówno żaden patrol nie zatrzyma
Ej dżygit, cho no tu.
Czego?
Kochasz mamę?
Mamę kocham i ciocię Tatjanę kocham i Olę Krymową kocham. Ona u nas na fabryce w kontroli jakości...
A pieniądze kochasz?
Bardzo
A gdzie Giena Babkow śpi?
Jaki Giena Babkow?
Debil czy co? Gdzie Giena Babkow śpi?
Nie wiem
A ty się dowiedz
Jesteśmy jego bracia, tylko on nie mów. On się wistydzić. Ja ci jeszcze dam, tylko się dowiedz gdzie Giena Babkow śpi.
Gdzie to ścierwo śpi
Dobra
Bomba pomyślał, że to są szpiedzy amerykańscy, ale obiecał o wszystkim się dowiedzieć
Na ich pieniądze Bomba kupił skrzynkę klerów, trzy flaszki i wszedł do księgarni
Ciociu, czy jest "Wiedza i życie"
Wiedza jest, lecz życia brak. Mój facet zimą na rybach tak się wyziębił, że teraz nie mąż, a pamiątka, tylko wąs mu sterczy.
Bez was żołnierzyki, to całkiem dno by było.
Chodź bobasku do mnie na zaplecze, a dam ci irysów trochę
No to już lepiej "Technikę dla młodzieży"
Kończyliśmy drugą flaszkę, kiedy to przyznałem się, iż to ja jestem Giena Babkow
Ja jestem Giena Babkow
Ławrow się zainteresował resztą pieniędzy i dalszych posunięć w mojej sprawie postanowił dokonać sam.
Kazał zawołać do szpitala swojego młodszego brata - młodszego sierżanta Ławrowa i kuma - kapitana Galagurę Aleksandra Pietrowicza
Rodzinka zjawiła się niezwłocznie, wywalili nas z sali i poczęli naradę
Jesteś jedynakiem?
W długą ci trzeba przyjacieliu
Ale w długą nie zdążyłem...
Ej, ej zwariowaliście?
Funkcje tłumaczy mieli pełnić kucharz - Faruh Gazimow i magazynier - Giera Liberman.
Libermana znaleziono odurzonego zapachem płynu do wywabiania plam, leżał on na workach z świeżą biełizną
Giera, jesteś tu?
Jestem tu, jestem tam, jestem zawsze
Nie tak z magazynierem się gada. Ucz się
Cudze. Darmocha. Bierz, bierz
Co pijemy dziewczynki?
Chłopaki, może nie trzeba?
Idą
Mamy towar, wy kupca. Pokażcie szmalec
W tej samej chwili Ulukbiek popełnił tragiczny błąd
Pieniądze są
Wyciągnął pieniądze, w związku z czym stracił przytomność i zęby na przodzie
Ot co. Łażą tu, łażą
Złotych zębów się brzydzili
Gnata na zagrychę się wymieni
Jest
Trzeba palec uciąć
Palec zostawili, pomogło mydło
Jak się stęsknicie - zapraszamy.
I proszę pamiętać - dla gości w porządku armia jak mama, a dla złych - teściowa
Słuchaj, czy dużo w cywilu masz długów?
Chyba statek można kupić
Że co, że oni wszyscy tu przyjadą
Każda wróżka ci to powie
Ty kocie spoko wojskowy jesteś
Do domu wrócimy w onucach od Versace
Dbaj o siebie
O co chodzi Sasza?
Liudzi brak, gdzie są liudzie?
I ptactwa nie słychać
Tałałaew. Kryć się
Wszyscy dostaną, swołocz. Zastrzelę, zleje każdego. Bez "Starego"... Jak psów...zastrzelę
Co to było?
"Stary" był
Generał Tałałaew, dowódca naszej jednostki
Ale ***
Pan pozwoli? Towarzyszu sierżancie, goście udupieni jak się należy,
strat żadnych, nastrój bojowy. Czekamy na roskazy
Dobry z was żołnierz, żołnierzu, możecie się udać na spoczynek
Tak jest
Tu do lazaretu pielęgniarka wpadła. Dotknąłem ją i straciłem głowę.
Słodziutka, uszka czerwoniutkie,
na nosku wągry, dupa gruba i szorstka jak ananas.
Walkiria
Wyciągnąć zawleczkę trzymając wajchę
Jeszcze trzy dni nasi starsi koledzy kontynuowali zużycie funduszy braci Alijewych
Prócz trawy było nabyto dużo różnych składników i sporządzono wojskowe winne menu
Najbardziej popularne były koktajle - "Ziemia-Powitrze" - 2/3 piwa i 1/3 wódki.
Także "SOI-3" - 1/3 wódki, 1/3 piwa, 1/3 wywaru z konopii
Mieszać miał Giera Liberman. Po czym popadł w trans
Widzę UFO *** sztabem. W kolorze zielonym
Jakie UFO. *** sztabem obiekety nie są dozwolone. Zielone UFO
KNUR-SAMURAJ
Niedługo magazynier został oddelegowany jak najdalej od pokus -
do naszego gospodarstwa, gdzie przy okazji też wysłali nas. Na kwarantannę przed przysięgą.
W naszem gospodarstwie hodują świnie.
Na gospodarstwo wjazdu nie mamy.
Zato będziemy w miarę możliwości
pilnować strzelnicy i zapewniać odpoczynek generałom
W jaki to, ciekawe, sposób
W sobotę przywiozą świnię z farmy i generałów z miasta razem ze "Starym"
Świnkę spożywać?
Świnię rozstrzelają jak Hitlera z CKM'u. Jeśli trafią
Jak tu z prowiantem?
Suchary i wodą
Ożesz
Towarzyszu rezerwisto, kiedy dostaniemy prowiant?
Nigdy towarzyszu kocie, to jest wojsko
Po przybyciu na miejsce rozejrzeliśmy się
Nie smuć się. Jeszcze istnieje stara rosyjska tradycja
zostawiać na grobah różnego rodzaju świeże jedzenie i picie
Ja boję się nieboszczyków
E-e tam
Pocisk, idziesz?
Nie, łydka mi zdrętwiała
Spodobało nam się bardzo
Stacjonować mieliśmy w przyczepie
Jeść mi się chce
Mnie zawsze zadają trzy pytania:
Dlaczego jestem w wojsku?
Ile mam lat?
Od czego włosy na piersi mi zbielały?
Zacznę od ostatniego.
Włosy na piersi mi się odbarwiły,
ponieważ wylałem na siebie
utleniacz rakietowy. Lat mam 29, niedługo jubileusz.
A w wojsku jestem dlatego, że żona z teściową
chciały mnie do "czubków" oddać.
Za przekonania.
Widzisz susła?
Nie
Ja też nie widzę. A on tam jest
Kumam
Moje kondolencje, madamme, wasze uczucia są mi bliskie
Pan też to przeszedł
Nie, ale mam nadzieje, przejś...
to znaczy odwrotnie, Pani rozumie
Rozumiem Pana
Larisa, wdowa po Piotrze Aleksiejewiczu
Wladislaw, wdowiec po Zinaidzie Piotrownie
Czy nie zachciałaby Pani, Pani Lariso, przejść się tu i ówdzie, pozwiedzać.
W miarę możliwości podzielić się bólem
Oczywiście. Podzielić się w miarę...
Tutaj są wspaniałe krypty z ubiegłego wieku, żeliwne wzory
Uwielbiam krypty, uwielbiam żeliwne wzory
Podczas, gdy Bagnet zwiedzał zabytki cmentarza miasta X,
Bomaba próbował zwabić okolicznych kundli
Psiooochy
Odrazu mówię - psów jeść nie będę, ja psów liubię póki zyją
Nikt nie zmusza
Mimo wszystko przebiegłe bestie nie spieszyły się do pułapki
Gdzie jest ten Bagnet, gad jeden. Pewnie sam wszystko wciągnął
Jaki z Pana nienasycony wojskowy
Tylko wiatr wypełni płuca
Dzień minął niezauważalnie. Szybko zjedliśmy trofea Bagneta
Zdecydowanie armia ma swoje zalety.
Żołnierz nic nie ma, z czego wynika szczerość stosunków
Aha. Znowóż porządki
W wojsku najważniesze nie zmarnować okazji
Idę spać
Śnili mi się bracia Alijewy
Trzymajta się ichtiozaury pieprzeni
To fart, że żyjemy
Taa, fart
Nie śpi się towarzyszu rezerwisto?
Po śmierci zdąże
Myślę o życiu i jego sensie
Jak się męczy biedak
Czarny rezerwista
Towarzyszu magazynier, kim jest ten "czarny rezerwista"?
O-o-o. To dawne dzieje
W pewnej jednostce artyleryjskiej, pod Kijowem, pełnił służbę pewien rezerwista
Zostawało mu służby trzy dni i trzy noce
Rezerwista bardzo kochał pielęgniarkę Olesię z sąsiedniej wioski
Mieli wziąć ślub. W tej samej jednostce był pewien trep, wyszukana swołocz
Też Olesia mu do oka wpadła. I pewnej nocy
Wysłali rezerwistę w trumnie do domu z przyszytą głową
Z dopiskiem - zginął za ojczyznę, spadł z drzewa na siekierę
Minęło dwa lata, wypłakała Olesia wszystkie łzy i postanowiła za trepa wyjść
Gorzko, gorzko, gorzko
Nagle ktoś do dzrwi puka
Włazi jakiś facet w kapturze i wnosi tacę z pokrywką
Kim jesteś? Wykrzyknął trep do obcego
Głowa na tacy otworzyła oczy i jak nie zacznie krzyczeć: Jestem "Czarny rezerwista", kurwa mać
Nagle światło zgasło.
A kiedy znowu włączyli, to w chacie wszyscy martwi byli
Od tej pory "Czarny rezerwista" łazi po świecie, szuka nowej panny młodej
i nigdy jego czarna dusza nie zazna spokoju
Niezly syf
Taki oto wojskowy dramat. Shakespeare i siostrzeńce.
Choć byś się wywrócił na lewą stronę, to nie zmienisz tu reguł
życie, łzy i miłość. Nie do poduchy, mówiac
O miłości
Po tryumfie Bagneta na cmentarzu,
kobieca połowa miasta X, to znaczy jej wdowia część
Zebrała się w bibliotece miejskiej wokół wdowy po Piotrze Aleksiejewiczu
To o czym opowiadała ostatnia nie jest znane, lecz zaczerwieniwszy się, wdowa
zaraźliwie się śmiała i pomagała sobie gestami typu "taaki był szczupak"
Nastąpiła sobota, w powietrzu unosił się potworny duch święta
W mordę, kogo teraz Stary na przemiał puści
Przyznam się do wszystkiego
W takim wypadku zastrzeli cię na miejscu i wyśle przesyłką do chaty
z diagnozą - poniósł rychłą śmierć z powodu ostrej dyzenterii. Będziesz po krzakach zasuwał, niczym knur
I co, będzie strzelał?
Jasne, że tak. Zdarza mu się chybić, lecz rzadko
Lepiej być nie może
Nie podoba mi się to. W podobnych wypadkach zazwyczaj świadków brak.
Może skoczę na farmę po następną świnkę
Ni dyrydy. Tamci nie dadzą.
Kierownik - szmaciarz,
ksywa Fuhrer, zpod Charkowa
Tałałajew z kolegami zawitał o zmierzchu.
Herbaciany wstęp nie trwał długo.
Następnie było piwo. Później los nie ominął portwajna i gorzałki
Dawaj knura
Żegnaj Bomba
Żegnaj
Ot i po tłustym kocie
Ależ skąd, niedługo Bomba znów zakwiczał
Cwany
Naonczas Bagnet dogadzał czwatrej i piątej wdowom
Tamte słabły od inteligentnych manier Bagneta. Poza tym
wyróżniała go wśród miescowych kochanków niechęć walenia babki pięścią po plecach podczas orgazmu
Schlebiał mu stosunek babek, lecz zaczął się zastanawiać, dlaczego to co niektórzy szanowni nieżyjący
mają 2, a nieraz więcej wdów
Zraniony
Ucieka, dzik
Trzeba go kordelasem załatwić
Zaraz go rozpruje
Bombę trzeba było ratować
Towarzyszu generale, pozwólcie własnoręcznie złapać świnkę
Obawiasz się za kontradmirała?
Tak jest. Dzik jest bardzo dzikim zwierzem, może rozdeptać kontradmirała
Kij z tym. Siemionycz da sobie radę
Masz swojego generała, który się nudzi
O co zagramy, szeregowy
Pieniądze
Pieniądze - za płytko!
Jesteś gotów zginąć jak żołnierz?
Na głowę przysięgam
Akurat to chciałem zaproponować
Weź, załaduj jeden nabój
Ot. Zabaw się, napij się odwagi
Chwat. Do ciebie w łaźni można plecami się odwracać
Powtórka?
Gówniane pytanie
Nie trzeba się domyślać, że miałem farta, innego wyjścia nie było.
Tym bardziej, że znając charakter zwierzchników, żadnego naboju nie załadowałem
Jak tam żołnierzu?
Pilnuje UFO
Jakie UFO?
Zwyczajne, zielone, szmaragd jak nic. Często tu się kręci
Ciekawe. Ale dlaczego zielone.
UFO z definicji jest czerwone
Czerwone są z Marsa, a zielone z Wenus
Nie... czerwone to w ogóle nie jest z naszej galaktyki
W mordę, przeczuwałem. Jakoś dziwnie ląduje, nie po naszemu
Fakt. Do nas mają daleko
Jasne. Czasem mają jedną głowę, a nawet dwie
Ci są niebezpieczni. Ja im nie wierzę
Zdarzało się, że promieniami do umysłu przenikali
Pokaż.
Lotniczy, bez osadu
Rakietowy. Najlepsze dzieciom.
Chyba amerykańskim.
Towarzyszu generale, od dawna mam pytanie. Jak do Yetisię ustosunkować?
Yeti? Trzeba częściej myć.
Nie, chodzi mi o śnieżnego człowieka
A-a. Trzeba kontradmirała zapytać, on Atlantydę widział
Lecz kontradmirał nie miał czasu, on wściekle deptał po krzakach by dopaść nieuchwytnego świniaka
Tymczasowo pełniący obowiązki knura, Bomba, wiadomo dlaczego, nie dawał mu na to żadnej szansy
Komandor?
Jaki komandor? Stróżem jestem. Proszę się zbierać. Niedługo cmentarz się otwiera.
Ludzie tu płakać przychodzą. Z pewnością nie chcieliby was widzieć
Tałałajew kończ już z tymi doświadczeniami
Twoj świniak jest mutantem, oko mi zepsuł i kordelas zabrał
Będę miał na uwadzę
Wspaniały relaks, jedziemy
Twardziel z ciebie żołnierzu.
Rozbawiłeś Starego. Teraz rozumiesz, że nie możemy się cofać, za nami Moskwa
Rozumiem
Jak leci?
Tak sobie
Uścisnęliśmy się, długo patrząc za horyzont, za którym znajdowała się nasza wspaniała przyszłość
Za kilka dni mieliśmy przysięgę. Dostałem tekst, stojąc przed swoimi kolegami
Nagle się zjawił Tałałajew
Żołnierze wiecie co mogę wam powiedzieć,
ja z kolei wiem, co wy możecie odpowiedzieć
Krótko mówiąc - pełnijcie służbę
Tałałajew rozdał karabiny.
A komu zabrakło - saperki
Czytaj, twardzielu
Czym nasze życie - grą. A hazard dopada cię, gdy minimalną stawką
jest zdrowie, a jeszcze lepiej życie.
Możesz mieć nadzieje na musik.
Tylko wojsko jest w stanie odkryć wasze wewnętrzne zasoby,
i zrobić z śmierdzących marzycieli zdobywców przestrzeni kosmicznych i innego rodzaju produktu międzygalaktycznego
Przykładowo ja. Kim byłem, a kim zostałem. Łagodnie mówiąc wszystkim. Dlaczego?
Dlatego, że jestem rosyjskim żołnierzem, który nigdy się nie poddaje.
Jeden kij i tak nie ma nic do stracenia.
Oto właśnie nasza najważniejsza tajemnica wojskowa.
Skargi, wnioski, dobre rady, współpraca :
>�