Tip:
Highlight text to annotate it
X
SIMBA: A to takie ciemne miejsce?
MUFASA: To już nie należy do nas. I nie wolno ci tam chodzić.
Simba: Myślałem, że król może robić co chce.
MUFASA: Być królem to coś więcej niż robienie tego co się chce.
SIMBA: Naprawdę? MUFASA: Hahaha, Simba.
ZAZU: Panie! Wszystko jest gotowe na pierwszy obchód młodego księcia po Lwiej Ziemi.
Komitet powitalny trąbiących słoni odegra uroczysty marsz.
MUFASA: Zazu, miało być bez fanfar. ZAZU: O panie, wiesz, że ci się spodoba.
I ucieszy to poddanych, rzuci to trochę światła na ich szare życia.
SIMBA: Tak, tato! Co jest złego w małych fanfarach?
MUFASA: Królem być to wiele do spełnienia. Obowiązki ustępują zabawom lwim.
I skoro jesteś z następnego pokolenia, a szczególnie, że jesteś synem moim.
Jestem ci winien ojcowskiego wyjaśnienia, iż królewska służba obowiązkiem twoim.
Ale skończ z myślami złymi, Możesz konkurować z najlepszymi.
Pokażę ci jak, raz-po-raz.
Nie łatwo jest być na tej pozycji.
ZAZU: Ale przejmować się nie masz czemu.
MUFASA: Trzeba przestrzegać tak prawa jak i tradycji.
ZAZU: Lecz plusy przesłonią minusy bez problemu.
MUFASA: Musi stanąć w zła opozycji. Musisz też szansę dać każdemu.
ZAZU: Od mrówki do owcy.
MUFASA: Od rana aż do nocy. OBAJ: Królewski tytuł zasługuje wysiłkowi swemu.
ZWIERZĘTA: Król drapieżca, mistrz, dowódca. Rządzi przez cały dzień!
W górę na wzgórza, w dół na równiny. Och, co za przepiękny dzień!
Król, opiekun, broni nas wszystkich, póki starczy mu sił!
Miły dla wszystkich, Uczta przez cały rok!
Wielki król! Wielki król! Wielki król!
Dziczy tej!