Tip:
Highlight text to annotate it
X
Sterowiec numer 3...
..."Arthur Sevẞ-Inquart" traci wysokość!
Płoniemy!
Silniki zniszczone. Nie jesteśmy w stanie utrzymać wysokości!
Ptakiem Hermesa nazywają mnie, zjadam swe skrzydła by poskromić się.
Sterowiec numer 2 - "Alfred Rosenberg", my również tracimy wysokość!
Łączność z siłami lądowymi utracona!
7 Dywizja Lądowa znikła z radarów! Nie mamy łączności!
Prawdopodobnie zostali zniszczeni...
Zniszczeni?!
Co tam się, do diabła, dzieje?!
Majorze! Panie Majorze!
Czekamy na rozkazy!
Panie Majorze!
Och, zamknijcie się. Ten hałas mnie irytuje...
Podziwiajcie punkt kulminacyjny naszej zabawy. Właśnie rozkwitają owoce naszej pracy.
Straciliśmy raptem kilka statków i żołnierzy, a wy denerwujecie się...
...jak świeżo pozbawione dziewictwa dziewczątka.
Kapitanie!
Sir!
Przekaż następujący rozkaz: Całe dostępne uzbrojenie, ma zostać wydane wszystkim pozostałym przy życiu żołnierzom.
Ci, którzy nie mogą ustać na nogach mają dostać granaty.
Ale sir... Nie mamy wystarczająco dużej ilości broni i amunicji, by uzbroić każdego żołnierza!
Dobra, w takim razie dajcie im metalowe rury, albo jakieś inne ciężkie przedmioty.
Upewnij się po prostu, że każdy żołnierz będzie miał jakąś broń.
Kiedy to załatwisz, przygotuj jedną, wielką, naziemną ofensywę!
To będzie naprawdę zabawne, możesz mi zaufać!
No i każdy z żołnierzy, ma w trakcie tego triumfalnego szturmu śpiewać "Pieśń Horsta Wessela".
Ależ to będzie zabawa!
Po raz ostatni...
...trąbią nam na apel!
Mamy stać w czasie tej bitwy...
...wszyscy jesteśmy na to gotowi!
Co jest? Dlaczego nie śpiewacie razem ze mną?
Więcej już nie wytrzymam...
Tak naprawdę nie jesteśmy siłami SS! Należymy do Niemieckiej Marynarki!
Kiedy postanowiłeś tak po prostu wypowiedzieć wojnę Anglii, podążyłem za tobą!
Ale to już naprawdę wszystko, co jestem w stanie zdzierżyć!
To już nawet nie jest bitwa!
Ani myślę wysyłać więcej moich ludzi na pewną śmierć!
Tyle razem ze mną przeszedłeś, a nadal nie rozumiesz czym jest prawdziwa bitwa...
Przypuszczam, że to w porządku!
W czasie wojny, niesubordynacja kwitnie niczym kwiat.
Niedobrze Doktorze, spudłowałem!
Prawdę mówiąc, to nigdy nie byłeś zbyt dobrym strzelcem.
Jak ci się udało dostać do SS?
Panie Majorze?!
Mmm..
Śmierć przez rozstrzelanie.
Straszny z niego defetysta.
Chorąży, tak jak mówiłem, proszę uzbroić ludzi.
Ponadto daję ci upoważnienie do osobistego rozprawienia się z przejawami niesubordynacji.
Pokaż im co znaczy dobra bitwa!
Każdy, kto przyszedł strzelając z broni...
...powinien odejść podziurawiony.
Poza tym...
Czyż wszyscy aktorzy nie wywiązują się doskonale ze swoich ról?
Oto mam tę idealną wojnę...
...spoczywającą w moich dłoniach.
Panie!
Kto...
...to..?
Co to..?
Ach.... To ja.
Dobry Boże.
Nigdy cię nie prosiłem...
...o jakikolwiek przejaw twojej łaski.
Walczcie!
Bóg chce byśmy walczyli!
Bóg nie da zbawienia tym, którzy o nie błagają.
Nie ulituje się także *** tymi, którzy proszą o Jego błogosławieństwo.
Ale... Najgorsze jest to...
...że te wszystkie nieistotne błagania, wcale nie stanowią modlitwy do Boga.
One są waszą śmiercią.
Prawdziwa modlitwa jest możliwa tylko poprzez walkę!
A jeśli będziemy się wystarczająco modlić...
To spłynie na nas sam Bóg!
Zwiastun Nowej Jerozolimy!
Będziemy płakać w jego zenicie, będziemy jak plastry, jak proch...
Modlitwa ponad modlitwą, ponad modlitwą zwycięstwa!
Wobec mej pokornej duszy...
Wobec nas wszystkich żałosnych nieszczęśników!
Zstąpi na nas sam Bóg!
Wprost ze swego niebieskiego królestwa!
Więc...?
Więc czy on tu kiedykolwiek zstąpi?
"Bóg"...
...Jerozolima?
Co tu jest źle?!
Odpowiedz mi, Królu.
Ty, który tworzysz królów.
Wszyscy już nie żyją...
Wszyscy są martwi!
Dla ciebie...
To wszystko w imię twoich przekonań...
Dla twego ocalenia...
To wszystko dla twojego Boga...
Dla twoich modlitw...
Oni wszyscy umarli...
Zamordowałeś zarówno przyjaciół, jak i wrogów...
Postradałeś tych, których obiecałeś chronić i kraj, którym miałeś rządzić.
Wszystkich mężczyzn, kobiety, starców, a nawet dzieci!
A nawet swoją własną, żałosną osobę...
Niewybaczalne!
Jesteś skończonym potworem nie podlegającym żadnej łasce.
Hrabio.
Ale mimo wszystko... Jeśli odrzucisz to wszystko i będziesz kroczył przed siebie...
Panie!
Głos...
Słyszę czyjś głos...
Panie!
Kto...?
Kto mnie woła...?
Panie!
Och...
...a więc to ty?
PANIE!
Panie!
Piekło...
Cały ten świat płonie w ogniu...
Panie!
PANIE!!!!
Strasznie się wydzierasz, Policjantko.
Słyszę cię całkiem nieźle...
Zupełnie jak fragmenty zapomnianej melodii.
Panie.
Anderson...
Gdybyś mnie wtedy naprawdę pokonał, to byłbym szczerze zadowolony...
Ponieważ tamtego dnia...
Wieczorem na tamtym pustkowiu...
To wszystko z powodu tego dnia sprzed 523 lat.
Jeśli wyrwałbyś mi moje serce, to byłbym naprawdę zadowolony!
Ale teraz...
...tamta chwila minęła...
Teraz nie masz już szans na to, żeby mnie pokonać!
Ci których przeznaczeniem jest pokonać potwora, muszą być ludźmi!
Bycie pokonanym przez kogoś kto nie jest człowiekiem jest nie do zaakceptowania!
Integro...
Na tym świecie żyje kilka pozornie nieśmiertelnych potworów...
I zawsze gdy widzę któregoś z nich, do głowy przychodzi mi to samo kuriozalne pytanie...
Czy oni naprawdę pragnęli swojej nieśmiertelności?
Każdy z nich zdaje się szukać wojny...
Niekończącej się krwawej łaźni...
Nie pozostawiają po sobie niczego, poza łzami i cierpieniem...
Nie sądzę żeby to było to, czego chcieli.
Nosferatu, Nieumarły Król...
Bez zamku, królestwa i poddanych...
Bez serca, czy to swojego, czy też kogoś innego...
Nieustanna wędrówka na oślep przed siebie...
Upiorne widmo niszczące wszystko, co stanie na jego drodze...
Co ja tak naprawę myślę, Integro...
...na temat tego przerażającego potwora?
Szczerze mu współczuję! On jest jak smutne, żałosne dziecko, drżące na swoich marnych kolanach.
TY JESTEŚ MNĄ!!
TY jesteś mną...
Spotkał cię ten sam los co mnie...
Dzielimy tę samą żałosną historię!
Nie płacz demonie...
Co za dziecięce lęki cię prześladują?
Nie płacz demonie...
Czy nie stałeś się demonem właśnie po to, by już więcej nie płakać?
Gdy wyschną wreszcie człowiecze łzy...
...człowiek stanie się demonem, zwykłym potworem...
Zatraci samego siebie i wyschnie razem ze łzami.
Śmiej się...
Pozwól mi usłyszeć ten twój wiecznie wyniosły, arogancki śmiech...
Wypaliłem się...
Ale ty będziesz żył wiecznie.
Ile jeszcze masz zamiar podtrzymywać tę nędzną, nieśmiertelną egzystencję?
Będę ją podtrzymywał...
...tak długo aż wreszcie dopadną mnie grzechy mojej przeszłości...
...i pochłoną moją przyszłość.
Być może spotkamy się w limbo.
Słyszę głosy...
Głosy dzieci...
Te wszystkie głosy...
One brzmią tak radośnie...
Dzieci...
Ruszam...
Wszyscy tam na mnie czekają...
Maxwell...
Żadne z was... nie powinno... płakać...
Zanim zaśniesz...
...odmów modlitwę...
Amen.
Amen.
Amen!
W... Walter!
Czy to ty, Walter?!
Kiedy człowiek ginie, staje się śmieciem.
Czy istnieje jakiś powód, by kłopotać się opłakiwaniem śmieci?
Zgadzasz się ze mną, Integro?
Walter...
Walter!
Co oni ci, do diabła, zrobili?!
"Co zrobili"?
Mówiąc wprost, złapali mnie i poddali wampiralizacji...
Ponadto zrobili mi pranie mózgu i zmusili do walki z dawnymi towarzyszami.
Czy właśnie to chciałaś usłyszeć, Seras?
No cóż. Nie stoję tu teraz z powodu czyjegoś kaprysu...
Stoję tu bo sam tego pragnę.
Staję tu jako Walter C. Dornez.
I teraz, przepełniony i zahartowany moją własną nienawiścią, czuję, że nadszedł czas, by zerwać wasze połączenie z nadchodzącym świtem.
Walter...
DLACZEGO, WALTER?!
NIE WAŻ SIĘ WIĘCEJ WYPOWIADAĆ MOJE IMIĘ!!!
NIE!
Zabić!
Zabić!
ZABIĆ GO!
W dupie mam co się z nim stanie!
DLACZEGO MIAŁABYM SIĘ TYM PRZEJMOWAĆ?!
Jest blisko!
Styl Shimabara: "Shyouki".
Już nie żyjesz!
Ja wciąż żyję.
To ty nie żyjesz.
Wrzaski i ścięte głowy...
Świat będzie oczyszczony z występków...
YUMIE!!!!!
Próby powstrzymania mnie są nader ryzykowne.
Bunt będzie nadal kontynuowany.
Sir Islands.
Jej Wysokość uczyniła mnie przywódcą Kazamatów.
Do naszej lokalizacji zbliża się atomowy okręt podwodny "Nereid".
Jeśli zniszczenia będą nadal postępować, udacie się do Kanady.
Jak wygląda sytuacja w Londynie?
Bez zmian, przychodzące wiadomości są niekompletne.
Penwood potwierdził transmisję.
Penwood, co?
Tak, Penwood.
Co za skończony kretyn. Został w tym piekle, mimo że miał szansę z niego uciec.
Jak myślisz, kto jest prawdziwym kretynem? Kretyn, który popełnił błąd, czy kretyn nazywający kretynami wszystkich dookoła?
To niewybaczalne!
Wszyscy nasi przyjaciele i ukochani...
Nasi rodacy...
Wybaczenie tego wszystkiego nie wchodzi w grę. Pozabijajmy tych nazistowskich skurwysynów.
Nasza zemsta będzie niczym bomba!
W ciągu pół doby, jesteśmy w stanie oczyścić cały obszar z wszystkich tych wampirów i okultystycznych maniaków.
Nasze siły uderzeniowe czekają tylko na rozkaz.
Jedynym problemem pozostaje Londyn...
Póki co staramy się go przejąć.
Jej Wysokość i ktoś wysoko postawiony zaczęli rozmowy na temat "ostatecznego rozwiązania" tego problemu.
Atak nuklearny?
Potwierdzam.
Nereid jest uzbrojony w pociski SLMB3 "Trident", których powinniśmy użyć w razie kompletnej utraty Londynu.
Oczywiście jest to tylko środek ostateczny.
Atak nuklearny na własny kraj z pewnością trzeba uznać za środek ostateczny.
Mimo wszystko Jej Wysokość nadal wierzy.
Wierzy, że warto walczyć o Londyn.
Walczyć aż do ostatniej osoby...
Rozumiem.
Ona wciąż walczy.
Ten babochłop Artura.
Islands....Czy uważasz, że zdrajca był uczestnikiem spotkań Okrągłego Stołu?
Jednym z podejrzanych był Penwood.
Nie wierzysz w to, prawda?
Zgadza się.
Może i był niekompetentny, ale był prawdziwym człowiekiem.
Jestem pewny, że prędzej by zginął, niż zgodził się nas zdradzić.
A więc kto?
Ty, ja lub inny członek Okrągłego Stołu.
Czy to ty? A może podejrzewasz mnie?
To nonsens!
Gdybym był zdrajcą, to na pewno bym to jakoś udokumentował i próbował cię w to wmieszać.
Niepokoi mnie tylko jedno.
Kiedy odchodził ojciec Integry, Artur...
Byłem tam, by móc służyć jej radą.
Jego młodszy brat, Richard, był naprawdę niebezpiecznym człowiekiem.
Wiedziałem, że tylko kwestią czasu pozostaje chwila, w której spróbuje zabić Integrę i przejąć władzę w rodzinie.
"Uważaj na Richarda".
"Uważaj na Integrę". Tak wtedy powiedziałem.
To były słowa do tego lokaja.
Wiernego lokaja rodziny Hellsing - Waltera C. Dornez.
Tamtej pamiętnej nocy...
Nie miał ani cienia, ani fizycznej formy...
Co on, do diabła, robił?
Arthur wiedział jakim zagrożeniem jest Alucard...
Jest niebezpieczny.
Ale tamtej nocy...
Richard zapędził Integrę w pułapkę i zmusił ją do jego uwolnienia.
Tam na dole było tylko ich dwoje...
Ale co tam się mogło wtedy stać?
A raczej, jak pieczołowicie on to wszystko zaplanował?
Od jak dawna był zdrajcą?
Od 10 lat? 12?
A może...
Już od czasu tej bitwy w 1944? Jeszcze od Warszawy?
Rozwalił mi połowę twarzy!
Dlaczego?! Dlaczego mnie nie zabił?!
"Zejdź mi z drogi".
Czy to właśnie te słowa?!
Było mu mnie żal...
Żal!
ŻAL!
Czy to oznacza, że naprawdę jestem dla niego taki żałosny?
Że jestem tylko tym co zostało z przegranych?!
Czy to znaczy, że on nie widzi już we mnie wroga?!
Heinkel?!
Wszystko w porządku, Heinkel?
Nic mi nie jest. Co z Yumie...?!
Yumie zginęła...
Yumie...
YUMIE!!
Kurwa!
Kurwa!!
Kurwa!!!
KURWA!!!!
Ten drań... Ten pieprzony drań!!
Ten pierdolony lokaj!!
Dawaj to!!
Twoją broń!
Heinkel, nie masz szans z takimi obrażeniami!
Nie obchodzi mnie to! Mam to w dupie!!
Zabiję...
Zamierzam zabić tego skurwysyna!!
ZAJEBIĘ!!!
Wstawaj!
Wstawaj i walcz!
Hellsing! Alucard!
Hej, Aniele Śmierci!
To właśnie ty kiedyś powiedziałeś, "Że starzenie może być całkiem przyjemne", prawda?
I czy to nie ty się przechwalałeś jaki to dumny jesteś z tego, że odrzuciłeś "łatwą ścieżkę" prowadzącą do mocy?
Twoje stare ciało...
Wciąż wierzę, że jest setki miliardów piękniejsze...
...od tego cholerstwa, które tu teraz widzę!
Stałeś się teraz Aniołem Śmierci zarówno ciałem, jak i umysłem, prawda?
Faktycznie!
Ten koszmar popada w spiralę śmierci i zbrodni.
A dzięki temu, że stoimy tu teraz o świcie, mogłem stać się prawdziwym Aniołem Śmierci.
A teraz, walcz ze mną, Alucardzie!
Ty i ja jesteśmy tak naprawdę psami...
Myśliwskimi psami.
A psy nie ograniczają się tylko do wycia.
Rozkazy...
Pani, przekaż mi swoje rozkazy!
Mam zabić?
Nie zawaha się przed tym choćby tylko jeden mięsień mojego ciała...
Nie jestem niczym więcej, jak tylko potworem!
Ale ty...
Integro!
Mogę bez trudu wymierzyć swoją broń w kogokolwiek...
Mogę nacisnąć spust...
Mogę włożyć magazynek i przeładować...
Mogę ją odbezpieczyć...
Ale...
Tak naprawdę osobą pociągającą za spust jesteś ty.
A więc? Jakie są twoje rozkazy?
Dowódco Hellsing!
Integro Fairbrook Wingates Hellsing!
Powiedz! Powiedz!
Powiedz, Fräulein! (z niem. "panienka")
Powiedz...
Powiedz, powiedz, powiedz!
No dalej...
No dalej, powiedz to!
No dalej... Powiedz.
WYPOWIEDZ TE SŁOWA!
WYPOWIEDZ JE, PANIENKO!!
ZNAJDŹ I ZNISZCZ!!
ZNAJDŹ I ZNISZCZ!
Sługo!
Moje rozkazy się nie zmieniły! Nigdy się nie zmienią!
Masz zmiażdżyć każdego, kto stanie ci na drodze!
Masz zlikwidować wszelkie przeszkody!
Zabij każdego!
Zrób to bez względu na to kto to będzie!
Zrób to...
...bez względu...
...na to, kto to będzie...
Tak!
Powiedziała to! Wreszcie to powiedziała!
Tak jest... Moja Pani.
Znakomicie!
Zrobiłaś to! Pokazałaś twardość swojego ducha i potwierdziłaś, że warta jesteś naśladowania!
Nie mam czasu na zamartwianie się dlaczego musiało do tego dojść...
Stałeś się teraz moim wrogiem!
Stałeś się teraz wrogiem Hellsing! I całej Anglii!
Zmieniłeś się!
A teraz cię zlikwidujemy!
Całkowicie cię zniszczymy!
Świetnie powiedziane, Integro Fairbrook Wingates Hellsing!
Przypuszczam, że nie można już nazwać cię teraz "amatorką".
To już przeszłość! Więcej już tego nie powtórzę!
Dorosłaś wreszcie do tego, bym mógł nazwać cię "prawdziwym wrogiem".
Odrzuciłaś swoją wątłą siłę i przekształciłaś się w naprawdę potężnego wroga!
Przetasujmy więc teraz nieco talię.
Przyjdź!
Trzecia Rzesza serdecznie zaprasza!
IDŹ!
Idź...
Idź i zabij.
Idź i zakończ to wszystko.
Tak, ruszam.
Panie!
Idź, Seras.
Idź i walcz razem ze swoją panią.
Idź i pomóż jej zakończyć ten stworzony przez ludzi koszmar...
Minęło 55 lat.
Zbliża się już ranek.
Czas wreszcie ostatecznie zakończyć to, co nastąpiło pomiędzy mną, a tym człowiekiem.
Walter!
Nawet...
Nawet jeśli twierdzisz, że się zmieniłeś...
Cóż...
Dziękuję za wszystko co dla mnie zrobiłeś!
To był dla mnie zaszczyt!
Dla mnie również.
Szybciej!
Tak!
Żegnaj, Walter!
Żegnaj.
Żegnaj i giń.
Witaj na pokładzie, Panienko.
A więc to jest twój Joker...
Mam zamiar to wszystko skończyć.
Ja również wzywam!
To naprawdę dobra dziewczyna.
Teraz jest moja...
Cała moja...
Moja ukochana Pani...
I moja ukochana, mała służąca.
Straciłeś je.
Odrażający Aniele Śmierci!
Złość się!
Niech ten głupi walc będzie naszym dzisiejszym końcem!
DELEKTUJ SIĘ!
Czy to nie ty zawsze mawiałeś...
...że nie istnieje coś takiego jak nieśmiertelność?
Miałeś zupełną rację...
To tylko mit!
Udowodnię to poprzez pozbawienie cię życia.
To nie wystarczy!
Czarny Psie...
...Baskerwilów.
Przestań wyć...
Błazen.
No dalej, to wszystko na co cię stać?
Czy to możliwe, że to już szczyt twoich możliwości?
Wampirze Alucardzie!
Ty wampirzy prostaku!
Zapomniałeś kto stworzył ci tę broń?
Chyba pamiętasz, że została stworzona z myślą, o walce z Andersonem?
Ja nie jestem Anderson.
Ach, ten gość!
Nie mogę sobie przypomnieć kto to jest...
Och, no tak. To jeden z tych braci!
To Luke, Stabshauptmann Luke Valentine.
Został zeżarty przez psa, ale wygląda na to, że jakoś się wywinął.
Kiedy pies zdechł, przestał panować *** jego duszą i ta ostatnia mogła zamanifestować.
Co jest, kurwa?!!
Co jest?! Co tu się, kurwa, dzieje?!
Że też ze wszystkich ludzi pojawiłeś się tu akurat ty, Luku Valentine!
Bądź dobrym Nazistą i powalcz trochę jako moja zabawka!
Co... Moje ciało...
Już?!
Nie, wszystko idzie tak jak powinno!
Moja rewolta i wszystko inne idą tak jak powinny!
Wszystko idzie zgodnie z planem!
TY?!
Wygląda na to, że strawienie cię, było trudniejsze niż myślałem.
Nie byłeś nawet wystarczająco dobry, żeby zostać moim gównem!
Masz naprawdę interesującą laleczkę, Walter!
Nie, jeszcze nie!
Nie mogę umrzeć! Nie teraz!
Wciąż jeszcze nie pokonałem Alucarda!
Tak jak myślałem.
Nie było wystarczająco dużo czasu, by zrobić wszystko tak jak należało.
To była naprawdę skomplikowana operacja.
NIE!
Ten człowiek jest uosobieniem wszystkiego co mu daliśmy!
Jest jednym z tych, których wykorzystaliśmy i zebrał w sobie wszystko!
Stracił swoje życie, panią, wiarę i lojalność, a mimo to, to wciąż za mało!
Pożyczył od nas tak wiele, że przeistoczyliśmy się nieomal w Mafię!
Ale jego odsetki go przerosną! Nim minie noc i zapieje kogut, jego ciało rozpadnie się na kawałki.
Zaryzykował wszystko co zebrał przez tych 50 lat, by walczyć z Alucardem!
Jest dokładnie taki jak my!
Zaryzykował wszystko dla tego jednego celu, dla tej walki.
To obecne rozdanie, zgotował dla niego sam los!
Jego jedyną szansą, jest posiadanie w talii Jokera!
A więc jak wykorzystasz tę szansę, Walterze C. Dornez!?
Nie tak źle!
Luku Valentine!!
Wygląda na to, że zostawienie cię do zeżarcia mojemu psu, nie było takie złe!
Szach Mat!!
Wygląda na to, że moja laleczka stracona...
Ja tu wciąż jestem!
To już koniec! Alucardzie!
A więc walc ma się już zakończyć?
Muszę się pośpieszyć...
Muszę dojść do serca...!
Serca!
SERCA!
NIE!
To nie tak!
Niedobrze...
Spieprzyłeś to.
Przez chwilę mogło się zdawać, że już po mnie.
Ale ta wyżęta zabawka okazała się nadspodziewanie dobra.
Co jest, czarnulku?
Wstawaj!
Jeden cios i już się poddajesz? Ty bachorze!
I czego ty się spodziewałeś, po jakiejś tam durnej wampiryzacji?
Twoje zdolności regeneracyjne zbyt obciążają twoje ciało.
A więc co teraz?
Wątpię żebyś w takim tempie zdołał utrzymać swoją formę.
Nie jesteś nawet w stanie utrzymać się w pełni sił!
Co teraz?
Znowu się zestarzejesz?
Nie, to może...
Cofniesz się do okresu bachora?!
Cześć, Walter!
Jak ci minęło te 60 lat?
Ty draniu... Co ty robisz?
Nie pogrywaj sobie ze mną!
Nie pogrywam sobie.
Myślę, że to właśnie ty to robisz.
Póki co, jestem tu z tobą i bawię się...
...w te twoje dziecinne zabawy.
Moja obecna i przyszła forma nie mają dla mnie żadnego znaczenia.
Myślałem, że ci to już mówiłem 60 lat temu!
Tym czego naprawdę nie potrafię zrozumieć jest fakt, że nas zdradziłeś.
Nie jesteś zbyt bystry, dzieciaku.
Ot, to wszystko.
Gdy patrzysz w przeszłość, to wszystko co widzisz, to tak na prawdę...
...bijatyka dzieciaków na szkolnym boisku!
Teraz obaj jesteśmy tylko dziećmi!
Jestem taki jak ty.
To destylat samej podstawy walki.
"Pobij inne dziecko, albo nigdy nie będziesz sobą".
By móc wszystko wygrać, trzeba też wszystko poświęcić.
Tak... Ja sam popełniłem ten błąd 500 lat temu!
Teraz ty robisz dokładnie to samo!
Anderson, zresztą też!
A nawet Major!
Mówiłeś, że chcesz ze mną walczyć, prawda?
Czy to właśnie nie to sprowadziło cię krok po kroku aż do tego miejsca?
Czy zdajesz sobie w ogóle sprawę z istnienia innych możliwych dróg?
Czy bycie bezużytecznym aż tak cię przeraża?
A może przeraża cię wiek?
A może obawa, że zostaniesz porzucony z tyłu?
"Przyjemne starzenie"?
Pieprzenie!
Tylko ty jeden sobie tu pogrywasz!
Jesteś po prostu śmieciem.
Jesteś tym samym śmieciem co 60 lat temu! Nic się nie zmieniłeś!
A więc zaczynajmy...
...pieprzony śmieciu!