Tip:
Highlight text to annotate it
X
On do przeszłości zabierze Cię...
...by zagrać w starą grę, która ssie!
Już wolałby popijać piwo, podczas gdy bawół miałby w ucho mu srać.
Wolałby jeść z odbytu skunksa...
...przejechanego i zgniłego, niż grać.
Jest wkurzony i zgorzkniały jak stary pierd.
Oto Angry Nintendo Nerd.
Oto Angry Nintendo Nerd.
- Boże! Co u diabła?!
- Nie... Nie...!
- Lubisz Nintendo?
- Lubisz grać w gówniane gry? - Nie!
- Pieprzony Nerdzie!
- Chciałbyś sobie pograć w "Dr Jekyll & Mr Hyde"? - Nie! Nie! Nie!
- A może wolisz zagrać w moją grę, suko?
- Ta gra jest okropna!
Ta gra to dosłownie mój jebany koszmar.
To frustrująca, niespójna kupa wyrzyganego gówna!
Już pierwszy ekran jest dość dziwny, bo przedstawia Freddy'ego bez swej rękawicy,
...a ostrza mimo to wyrastają mu z palców.
Wydaje mi się, że mam na to wytłumaczenie.
W drugiej części filmu "Koszmar z ulicy Wiązów"...
Niee, po prostu to zjebali.
Więc grasz jakimś kolesiem, który ma niezłe jaja,
...bo uderza węże pięścią. Prosto w jebany pysk.
A i tak nie ma takiej potrzeby; można po prostu *** nimi przeskakiwać.
Ten facet ma najgorszego pecha na świecie, bo z nieba losowo spadają kamienie...
...i uganiają się za nim stada nietoperzy-wampirów.
Mimo że gra wydaje się być typowym "side-scrollerem",
...nie jest nim wcale.
Nie ma w tym bajzlu ze sraki nic oczywistego, ani nawet rozrywkowego.
Nie mogę rozpracować, gdzie mam iść!
Niektóre drzwi są zamknięte, a niektóre otwarte,
...ale to wydaje się nie mieć znaczenia,
...bo zwykle da się wejść tylko przez jedne na całej ulicy!
Zamknięte czy otwarte - to kompletnie, kurwa, przypadkowe.
- Ha! Rozpracuj to!
Więc wchodzisz do jednego z domów i - zgadnij, co -
- roi się tam od ogromniastych pająków.
Więc: co trzeba zrobić? Dajesz im posmakować swej pięści!
Bij je! Okładaj je wszędzie. Dupki!
Przeklęte, jebane pająki.
Żryjcie mi dupę, pieprzone suki.
Pokaż swoje męstwo! Strzelaj tym pająkom z piąchy!
- Pająki! Bij je!
- Węże! Ty też chcesz?!
Więc dostaję się do tego małego, kwadratowego przejścia w podłodze i nie mogę nim zejść.
Strzałka pokazuje w dół, co pewnie oznacza, że mam się tam udać, ale... nie mogę.
Dopiero później dowiaduję się, że wpierw należało zebrać wszystkie kości w pokoju.
Grając po raz pierwszy, nie miałem pojęcia, do czego służą.
Ale teraz zdałem sobie sprawę z tego, że trzeba zdobywać kości,
...bo o to chodzi w grze.
A jeśli nie uda ci się odnaleźć wszystkich co do jednej, nie opuścisz pokoju.
A niektóre z nich są praktycznie niewidzialne!
Wtapiają się w tło, bo grafika zwyczajnie ssie!
- O, tak! Graj w tę gównianą grę!
Fabuła tej gry opowiada o zbieraniu wszystkich kości Freddy'ego,
...by móc je zniszczyć w piecu.
Nie wiesz, co jest grane?
Cóż, Freddy jest martwy...
...i jego kości są teraz z jakiegoś powodu rozrzucone po każdym domu na ulicy Wiązów.
W międzyczasie, Freddy wkracza do twoich snów, zupełnie jak w filmie,
...i można go powstrzymać jedynie wtedy, gdy jego ostatnie zwłoki przestaną istnieć.
Kurde, Freddy ma sporo jebanych kości!
I wszystkie wyglądają dokładnie tak samo:
...klasyczne kości dla psów z kreskówek.
Wiesz, teraz, kiedy o tym pomyślę, fabuła trochę przypomina "Simon's Quest".
Dlaczego Simon miałby łazić i zbierać kawałki Draculi?
Już raz go zabito. Niech go zostawi w spokoju!
Co by było, gdyby Batman zabił Jokera i rozrzucił jego kawałki po całym pieprzonym mieście,
...a potem latał po nim i je zbierał?
Co za pierdolone bzdury!
W zasadzie, sama rozgrywka w "Nightmare on Elm Street" jest bardzo podobna do tej z "Simon's Quest".
Ma tę dziwaczną prezencję... z cyklem dni i nocy,
...w tym przypadku "świata snu" i "świata... jawy";
...ma w sobie tą nieliniowość, która zawsze cię otumania,
...kiedy próbujesz rozkminić, gdzie masz, kurwa, iść.
- Ach, posmakuj wybitnego dziadostwa, pieprzony Nerdzie!
Więc, pod koniec każdego domu pojawia się jakieś dziwne wcielenie Freddy'ego.
W tym przypadku to ręka Freddy'ego na kulkach.
Co oni sobie myśleli?
Dobra, spacerujesz po okolicy szukając kolejnego domu, do którego można wejść...
...i nie mogę się dostać do żadnego!
Próbuję z cmentarzem...
Nie, tam się nie da.
Co jest z tymi zombie?
Wyglądają jak potwory Frankensteina, chodząc tak z wyciągniętymi rękami...
Bardziej stereotypowo się nie dało?
Mogę iść na wysypisko? Nie.
Po prostu spaceruj tak sobie... spaceruj po...
To pewnie ulica Wiązów, która przy okazji jest najdłuższą jebaną ulicą na świecie.
O, spójrz. W końcu znalazłem dom, do któego mogę wejść.
To ten z zatrzaśniętymi drzwiami. Sensowne, nie?
Co to, kurwa, ma być? Kukły duchów z rączkami z patyków?
Czy przeciwników w tej grze projektował jakiś przedszkolak na Halloween?
Dziwi mnie, że nie ma tu kościotrupów.
A jednak mają też kościotrupy. Ja pierdolę.
Czy wrogowie mogli być jeszcze mniej oryginalni?
Jakby powiedzieli: "Mamy tu taką straszną grę o Freddym..."
"...jakie straszliwe potwory moglibyśmy tam wrzucić?"
"Hm, a może nietoperze, duchy, pająki, szkielety i Frankensteiny dla dzieciaczków?"
Mniej kreatywnie już się nie da!
A może niech dorzucą wiedźmy, czarne koty i latające latarnie z dyni?
Powinni byli po prostu nazwać grę: "Bu! Nawiedzony dom!"
To pewnie był ich pierwotny zamysł.
A potem pomyśleli: "Nie, czekajcie! Niech to będzie o Freddym!"
"Zrujnowaliśmy już Piątek, trzynastego; zróbmy teraz to samo z Koszmarem z ulicy Wiązów!"
I właśnie, grę stworzyła ta sama firma.
Nie powiemy, jak się nazywa, ale to skrót od: Leniwi Jełopi i Numeranci.
Co więcej, posłuchaj muzyki.
Brzmi znajomo, prawda?
W sumie to brzmi trochę, jakby byłą kalką z "Kto wjebał Królika Rogera"?
To kolejna tandeta, którą stworzyli.
Co oni sobie myśleli?!
- Kochasz to; wiesz, że tak jest...
Dobra, wytłumaczę teraz, a co chodzi z tym "światem snu".
Masz opadający wskaźnik snu.
Stoisz w miejscu - opada. Obrywasz ciosem - opada.
Z czasem i tak sam opada.
Więc wszystko, co robisz, lub czego nie robisz, sprawia, że wskaźnik snu opada.
- Upierdliwe, nie?
A kiedy spada do zera, zasypiasz.
O ile jeszcze tego nie zrobiłeś, grając w tę jebaną grę.
Teraz, w świecie snu, wszyscy wrogowie są silniejsi,
...co i tak nie ma wielkiego znaczenia, bo możesz zamienić się w drugą postać,
...która rzuca oszczepami i potrafi wykonać wirujący skok.
Można również grać innymi wyśnionymi postaciami,
...po zebraniu "żetonów snu".
Zupełnie jak w filmie, "Koszmarze 3".
Z wyjątkiem tych żetonów.
Więc po długim okresie czasu spędzonym w świecie snu...
...zaczyna grać muzyka Freddy'ego.
Potem... O, Boże! Nadchodzi Freddy?
Bez wątpienia!
Ze wszystkich gównianych rzeczy w tej grze, ten ekran jest tak banalny, że aż zajebisty.
Ale rujnuje go pieprzony znak towarowy!
Tak czy siak, walczysz z Freddym, co okazuje się wielkim rozczarowaniem.
To po prostu zwykłe, płaskie pomieszczenie, a on chodzi w tę i z powrotem,
...wymachując rękami w powietrzu, jakby był ślepy.
No weź, Freddy.
By wydostać się ze świata snu, musisz odnaleźć radio, które cię budzi.
Potem musisz przeczekać przejście do świata jawy.
To denerwujące, jak w "Simon's Quest", ale tam było to znacznie gorsze,
...bo działo się wbrew twojej woli, powtarzało się zbyt często i niespodziewanie.
W "Nightmare on Elm Street" przynajmiej robisz to specjalnie,
...i słyszysz rockową melodię, w przeciwieństwie do głuchej ciszy.
Ale teraz znów używam pięści!
Oddajcie mi oszczep! Chcę z powrotem zasnąć.
Dopiero w świecie snu posiadasz broń, więc... jaki był tego sens?
Wiesz, co jest naprawdę dziwne? Ta gra pozwalała na grę czteroosobową, korzystając z urządzenia,
...które pozwalało na podłączenie czterech kontrolerów do twojego Nintendo Entertainment System.
A ja nie potrafię sobie wyobrazić, żeby grały w to cztery osoby.
Kto chciałby grać w to gówno?
Mam szczęście, jeśli uda mi się znaleźć choćby drugą osobę.
Już prędzej się sklonuję.
- Co za gówno. - Hej, czekajcie!
- Właśnie się sklonowałem! Jestem we śnie, mogę robić, co tylko mi się podoba,
...więc może przestańmy grać w tę pierdoloną grę?
- Ta!
- Więc - do diabła z tym gównem!
- Ta. Do diabła z tym cholernym gównem.
- Do diabła z tym cholernym, jebanym gównem.
- Do diabła z tym przeklętym, skurwysyńskim gównem!
- Spokojnie.
- Co zrobimy z kartridżem?
- Może rozwalimy go młotkiem?
- Nieee, to za słabe.
- Wiem, wyrzućmy go przez okno.
- No błagam, bądźmy kreatywni!
- Uważam, że powinniśmy się na niego zesrać.
- Dobra. Zrób to! Wypróżnij na nim dupę.
- Ale nie chce mi się srać. Ty się zesraj.
- A tobie chce się srać? Komu się chce srać?
- Mnie chce się srać.
- Więc zesraj się!
- No, to spuszczamy!
- Ja pierdolę, ty sraczany potworze!
- Dajcie spokój, nie jest aż tak źle!
- Giń!
- Drzwi wejściowe... szafa... drzwi wejściowe...
Szafa!
- Giń!
- Och, spójrzcie na mnie! Jestem pieprzonym Nerdem!
"Co za kawał gówna! Sraczane, bawole jebopierdy!"
Widzisz, Nerdzie? Nikt cię nie zmusza do grania w te gry... tylko ty sam.
Jesteś więc swym własnym, cholernym koszmarem.
A teraz umrzesz.
- Przeszarp sobie kutasa przez odbyt, ty jebany psie na dupy!
Ja mam Power Glove!
- To był dziwaczny sen.
CIĄG DALSZY NASTĄPI...
[Tłumaczył: Moto200]