Tip:
Highlight text to annotate it
X
Tłumaczenie: Anna Maria Bojarowicz Korekta: Sylwia Gliniewicz
Jaką najtrudniejszą pracę wykonywaliście w życiu?
Czy była to praca w słońcu?
Czy praca w celu zapewnienia jedzenia rodzinie lub społeczności?
Może praca dniami i nocami, by ochronić życie i własność innych?
Czy była to praca w pojedynkę,
czy może praca *** projektem, który nie gwarantował sukcesu,
ale mógł polepszyć zdrowie lub uratować komuś życie?
Czy było to budowanie, praca twórcza, tworzenie dzieła sztuki?
Czy była to praca nie dająca pewności,
że będziecie zrozumiani lub docenieni?
Ludzie w naszych społecznościach, którzy wykonują te prace,
zasługują na naszą uwagę, miłość i silne wsparcie.
Jednak nie tylko ludzie w naszych społecznościach
wykonują te trudne zajęcia.
Podobne prace wykonują rośliny, zwierzęta
i ekosystemy na naszej planecie,
włączając w to ekosystemy, które studiuję: tropikalne rafy koralowe.
Rafy koralowe to rolnicy.
Zapewniają żywność, dochód i dostatek żywości
setkom milionów ludzi na świecie.
Rafy koralowe to strażnicy.
Struktury, które budują, chronią linie brzegowe
przed powodziom w czasie sztormu i falami,
a systemy biologiczne, które je zamieszkują, filtrują wodę,
dzięki czemu możemy bezpieczniej bawić się i pracować.
Rafy koralowe to chemicy.
Cząsteczki, które w rafach odkrywamy, są niezwykle ważne
w poszukiwaniu nowych antybiotyków i nowatorskich leków na raka.
Rafy koralowe to artyści.
Struktury, które budują,
są jednymi z najpiękniejszych na Ziemi.
To piękno jest fundamentem przemysłu turystycznego
w krajach, które posiadają niewiele innych bogactw naturalnych.
Z tych powodów, dzięki usługom, jakie świadczą w ekosystemie,
ekonomiści szacują wartość raf koralowych na świecie
na setki miliardów dolarów rocznie.
Pomimo ciężkiej pracy wykonywanej dla nas
i zdobytego na niej majątku,
zrobiliśmy prawie wszystko, co możliwe, aby je zniszczyć.
Zabraliśmy ryby z oceanów,
a dodaliśmy do nich nawozy, ścieki,
choroby, oleje, zanieczyszczenia, osady.
Stratowaliśmy je naszymi łodziami, płetwami do nurkowania, buldożerami.
Zmieniliśmy skład chemiczny mórz.
Ociepliliśmy wody i zwiększyliśmy siłę sztormów.
Każdy z tych rzeczy z osobna byłaby zła,
ale te zagrożenia potęgują się,
łącząc się wzajemnie i pogarszając swoje działanie.
Podam wam przykład.
Przez Curaçao, gdzie żyję i pracuję, przeszedł tropikalny sztorm parę lat temu.
Po wschodniej stronie wyspy,
gdzie rafy są nienaruszone i kwitnące,
ledwo można było odnotować jego obecność.
Jednak w mieście, gdzie koralowce wymarły przez nadmierne połowy i zanieczyszczenia,
sztorm porwał martwe koralowce
i użył ich jako maczug do zabicia pozostałych.
To jest koralowiec, który badałam podczas mojej pracy doktorskiej.
Poznałam go całkiem dobrze.
Kiesy sztorm zdarł połowę jego tkanki,
został zainfekowany przez algi,
które porosły jego tkankę i koralowiec umarł.
Spotęgowanie zagrożenia i łączenie się szkodliwych czynników
to coś, co Jeremy Jackson nazwał "równią pochyłą do szlamu".
To nawet nie jest metafora, gdyż wiele dzisiejszych raf
to dosłownie bakterie, algi i muł.
Dotarliśmy do części wykładu,
w której można by się spodziewać
nawoływania do ochrony raf koralowych.
Muszę jednak przyznać,
że doprowadza mnie to do szału.
Niezależnie czy widzę to na Twitterze, w nagłówkach wiadomości,
czy na błyszczących stronach broszur o konserwacji przyrody,
to nawoływanie mnie drażni,
bo jako naukowcy zajmujący się biologią konserwatorską alarmujemy
o wymieraniu raf koralowych od dekad.
Nadal prawie każdy, kogo spotykam, bez względu na wykształcenie,
nie ma pewności, co to są koralowce lub jak one powstają.
Jak sprawić, by ktoś dbał o rafy koralowe na świecie,
jeżeli jest to dla niego abstrakcja, którą ledwo rozumie?
Jeśli ludzie nie rozumieją, co to jest koralowiec i jak powstaje,
czy nie wiedzą, jaki jest śmieszny, interesujący i piękny,
to jak możemy oczekiwać, aby je chronili?
Zmieńmy to.
Co to jest koralowiec i jak powstaje?
Koralowce rozmnażają się na wiele sposobów,
ale najczęściej poprzez tarło: wszystkie osobniki jednego gatunku,
w jedną noc w roku,
uwalniają wszystkie jajeczka wytworzone w ciągu roku
w postaci wodnych kolumn,
upakowanych razem z plemnikami.
Takie pakunki wypływają na powierzchnię oceanu, rozpadają się,
i miejmy nadzieję, że napotkają na powierzchni oceanu
jajeczka i plemniki koralowców tego samego gatunku.
Potrzeba wielu koralowców na rafach,
aby wszystkie jajeczka spotkały swoją drugą połówkę na powierzchni.
Kiedy zostaną zapłodnione, wtedy robią to, co inne komórki jajowe:
dzielą na pół, i to wielokrotnie.
Robienie tych zdjęć pod mikroskopem co roku
jest dla mnie jednym z ulubionych i najbardziej magicznych momentów.
Na końcu podziału komórkowego, zamieniają się w pływające larwy,
drobne kuleczki tłuszczu wielkości ziarenka maku,
ale z narządami zmysłów, które mamy.
Wykrywają kolor i światło, struktury, chemikalia i pH.
Mogą nawet wyczuć fale podłużne. Potrafią usłyszeć dźwięk.
Używają tych zdolności
do przeszukiwania dna rafy, by znaleźć miejsce do osiedlenia się
i spędzenia tam reszty życia.
Wyobraźcie sobie znalezienie miejsca, w którym spędzilibyście resztę życia,
mając zaledwie 2 dni.
Przyczepiają się do miejsca najbardziej dogodnego,
budują pod sobą szkielet,
tworzą otwór gębowy i ramiona okołogębowe,
i zaczynają trudną pracę *** budową raf koralowych.
Jeden polip podzieli się raz po raz,
pozostawiając po sobie wapienny szkielet,
i rosnąc w kierunku słońca.
Po setkach lat i dzięki wielu gatunkom
otrzymujemy ogromną, wapienną strukturę,
widoczną, w wielu przypadkach, nawet z kosmosu,
pokrytą cienką skórą tych pracowitych zwierząt.
Obecnie na ziemi jest jedynie kilkaset gatunków koralowców, może tysiąc.
Jednak te struktury są domem dla miliona innych gatunków,
a ta różnorodność równoważy system,
i to w niej znajdujemy nowe leki.
Tam znajdujemy nowe źródła pożywienia.
Mam szczęście, pracując na wyspie Curaçao,
gdzie wciąż mamy rafy takie jak ta.
Jednak spora część Karaibów i świata
wygląda inaczej.
Naukowcy szczegółowo zbadali
ubytki raf koralowych,
dokumentując przyczyny z dużą precyzją.
Jednak w moich badaniach nie skupiam się na przeszłości.
Razem z moimi współpracownikami w Curaçao patrzymy w przyszłość
na to, co może się wydarzyć.
Mamy mały powód do optymizmu,
ponieważ nawet na niektórych rafach,
które dawno temu spisalibyśmy na straty, czasami obserwujemy,
jak przypływające małe koralowce zadomowiają się i jakoś przeżywają.
Myślimy, że te małe koralowce mogą mieć zdolność
dopasowywania się do niektórych warunków, jakiej dorosłe osobniki nie mają.
Mogą dostosować się
nieco łatwiej do ludzkiej planety.
W badaniach, jakie prowadzimy z moimi współpracownikami w Curaçao,
próbujemy odkryć, czego potrzebują młode koralowce
w tej początkowej, decydującej fazie.
Czego poszukują
i jak możemy spróbować im pomóc w tym procesie.
Pokażę trzy przykłady pracy, którą wykonaliśmy,
aby odpowiedzieć na te pytania.
Kilka lat temu za pomocą drukarki 3D zrobiliśmy badanie preferencji koralowców,
używając różnych kolorów i struktur.
Zapytaliśmy koralowce, gdzie wolą się osiedlić.
Odkryliśmy, że koralowce, nawet bez zaangażowania biologii,
wciąż wolą biały i różowy, czyli kolory zdrowej rafy.
Wolą szczeliny, rowki i dziury,
gdzie są bezpieczne przed zdeptaniem
lub byciem zjedzonym przez drapieżnika.
Możemy wykorzystać tę wiedzę,
wrócić i powiedzieć, że musimy przywrócić te czynniki,
takie jak kolory różowy i biały, szczeliny i twarde powierzchnie,
w naszych projektach konserwatorskich.
Możemy także wykorzystać tę wiedzę,
jeśli zamierzamy zbudować coś pod wodą, jak na przykład tamę czy molo.
Możemy wybrać tworzywa, kolory, struktury,
które stworzą środowisko przyjazne koralowcom.
Poza powierzchniami
badamy także sygnały chemiczne i drobnoustrojowe,
które przyciągają koralowce do raf.
Zaczynając jakieś 6 lat temu, hodowałam bakterie pobrane
z powierzchni, na których osiedliły się koralowce.
Próbowałam jedną po drugiej,
szukając bakterii, które zachęciłyby koralowce do osiedlenia się.
Mamy wiele szczepów bakterii w zamrażarce,
które spowodują, niezawodnie,
przejście koralowców przez proces osiedleńczy i przystosowawczy.
Jak już wspomniałam,
moi koledzy w Curaçao testują te bakterie, by sprawdzić,
czy pomogą nam w wyhodowaniu większej liczby larw koralowców
i czy dzięki nim koralowi osadnicy lepiej przetrwają,
gdy umieścimy je z powrotem pod wodą.
Ponadto próbujemy także odkryć zagadki
niezbadanych gatunków.
To jeden z moich ulubionych koralowców, zawsze nim był:
Dendrogyra cylindrus.
Kocham go, bo przyjmuje śmieszny kształt,
jego ramiona są grube i włochate,
i ze względu na to, że jest rzadki.
Znalezienie go na rafie to skarb.
Jest tak rzadki,
że w ostatnim roku znalazł się
na liście zagrożonych gatunków.
Po części dlatego, że przez ponad 30 lat badań
naukowcy nigdy nie znaleźli jego larwy.
Nie wiedzieliśmy nawet, czy mogą się rozmnażać,
i czy nadal się rozmnażają.
Cztery lata temu zaczęliśmy obserwować je nocą,
chcąc sprawdzić, kiedy się rozmnażają w Curaçao.
Otrzymaliśmy kilka wskazówek od naszych kolegów z Florydy,
którzy widzieli ich tarło w 2007 i w 2008 roku.
Ostatecznie przewidzieliśmy, kiedy u nas się będą rozmnażać,
i przyłapaliśmy je.
Tu po lewej jest samica z jajeczkami w tkance,
które zaraz uwolni do morskiej wody.
A po prawej jest samiec uwalniający plemniki.
Zebraliśmy je, zabraliśmy do laboratorium i spróbowaliśmy zapłodnić,
i otrzymaliśmy młode koralowce pływające w naszym laboratorium.
Dzięki pracy naszych naukowych poprzedników
i dzięki dziesięciu latach doświadczenia zebranego w Curaçao
w hodowli innych gatunków koralowców,
mamy larwy gotowe do przejścia przez dalszą część procesu,
zadomowienia się i osiedlenia,
i przeistoczenia się w piękne koralowce.
Oto pierwszy zaobserwowany maleńki Dendrogyra cylindricus
(Brawa)
Muszę powiedzieć, że jeśli myślicie, że małe pandy są urocze,
to jednak to jest bardziej urocze.
(Śmiech)
Zaczynamy rozumieć tajniki procesu
rozmnażania się koralowców i tego, jak możemy im pomóc.
To się sprawdza na całym świecie.
Naukowcy obmyślają sposoby utrzymania nowych zarodków,
sprawiania, aby się osiedliły,
czy nawet znalezienia metod przechowania ich w niskich temperaturach,
aby zachować ich genetyczną różnorodność
i pracować z nimi częściej.
To wszystko to nadal prowizorka.
Mamy za mało miejsca na stole, rąk do pracy w laboratorium,
i ograniczoną liczbę kaw, które możemy wypić w danej godzinie.
A teraz, porównując to do innych dziedzin
i kryzysów, przez które przechodzimy jako społeczeństwo.
Mamy zaawansowaną technologię medyczną, zaawansowaną technologię obrony,
technologię do badań naukowych
zaawansowaną technologię w sztuce,
ale technologia w dziedzinie biologii konserwatorskiej jest w tyle.
Przypomnijcie sobie raz jeszcze waszą najtrudniejszą pracę.
Wielu z was powiedziałoby, że było to bycie rodzicem.
Moja mama opisała bycie rodzicem
jako coś, co nadaje życiu niezwykłości, czyniąc je jednocześnie trudniejszym,
niż można by to było sobie wyobrazić.
Od ponad 10 lat próbuję pomóc koralowcom zostać rodzicami.
Obserwowanie tego cudu życia
wprawia moją duszę w zdumienie.
Wiem, jak trudno jest im zostać rodzicami.
Dendrogyra cylindricus wypuścił jajeczka ponownie dwa tygodnie temu,
które zebraliśmy i przenieśliśmy do laboratorium.
Tutaj widzicie jeden dzielący się zarodek,
a obok 14 niezapłodnionych jajeczek,
które się rozpadną.
Zainfekują je bakterie i eksplodują,
a te bakterie zagrożą życiu tego jednego zarodka,
który ma szanse na przeżycie.
Nie wiemy, czy powodem tego były metody obchodzenia się z materiałem
i nie wiemy,
czy to jedyny koral na tej rafie cierpiący na niską płodność.
Jakakolwiek jest tego przyczyna,
mamy bardzo dużo do zrobienia, zanim użyjemy małych koralowców
do odbudowania lub nawet uratowania rafy.
Abstrahując od tego, że rafy koralowe są warte setki milionów dolarów,
to są one ciężko pracującymi zwierzętami, roślinami, mikrobami, grzybami.
Zaopatrują nas w sztukę, pokarm i lekarstwa.
My w zamian prawie wytrzebiliśmy całe ich pokolenia.
Kilka z nich przetrwało pomimo naszych starań
i nadszedł czas, byśmy im podziękowali za pracę, jaką wykonały,
i dali możliwość budowania raf koralowych w przyszłości,
podarować im ich dzieci.
Dziękuję wam bardzo.
(Brawa)