Tip:
Highlight text to annotate it
X
N: Dobranoc, Niall.
N: Dobranoc.
L: Dobranoc.
D: Dobranoc, kochanie. Spróbuj odpocząć. I nie myśl o łyżeczkach.
Uważaj, uważaj. Coś złego drga w kuchni. Oogely boogely, sztućce, wszędzie. Okropne, obrzydliwe łyżki.
Patrz tu, patrz tu. Trzymają zupę i groszek albo choroby.
Zamknij drzwi. Sprawdź szafki. Okropne, obrzydliwe łyżki.
Spójrz na łyżeczkę. Wyglądasz jak klaun. To fajna zabawa ale obróć i teraz twoja twarz jest do góry nogami. To robota diabła.
Nigdy nie tną, siekają, nabijają albo ubijają, nie kroją w kostkę, nie przekłuwają, mażą.
Wszystko co robią to, że się ich boje się. Łyżki, łyżki, okropne, obrzydliwe łyżki.
Są duże, małe, do lodów, strzepują. Są srebrne, drewniane. Są miską na patyku. Trzymają pokarmy stałe albo płyny.
Nie ma nic co ich powstrzyma. Są wypukłe z jednej strony, wklęsłe z drugiej. Są łyżkami, łyżkami ...
L: Głupie łyżeczki.
L: Głupie, głupie łyżeczki. Musimy, pozbyć się łyżeczek.
M: Witajcie, na moim statku powietrznym One Direction. Miło, że do mnie dołączyliście.
H: Bo nas porwałeś.
M: Wiem. Powiedziałem to ironicznie. Tak jak, ludzie to robią.
M: Słuchajcie mnie. Zaparkowałem mój statek powietrzny *** wysypiskiem śmieci. Ostatnia szansa abyście się zgodzili zostać moimi niewolnikami albo twoja przyjaciółka przejdzie się po desce prosto do maszyny do prasowania odpadów.
H: O nie.
M: Twoją też, Niall.
N: Niall?
N: Oh, nie.
Z: Własnie Niall, nie zostaw jej tam na 9 miesięcy.
M: Nie wytrzyma tam nawet 9 sekund. Jak wyląduje tam to zostanie zmiażdżona.
M: Pozwólcie ze pokaże. Tutaj mamy codzienną kulę do kręgli.
L: Chodzisz na kręgle codziennie?
M: Niektórzy ludzie tak. Teraz patrzcie co się stanie jak wrzucę ją do maszyny do prasowania odpadów.
M: Z kuli zrobił się pył. To będzie twoja przyjaciółka.
H: O nie. Nie mogę umawiać się z pyłem po kuli.
M: Daje wam ostatnią szansę. Bądźcie moimi niewolnikami. I zawsze róbcie co wam każę.
H: Nie zawsze będziemy robić co nam każesz ale to nie daje ci prawa do ... Liam?
Z: Co on tu robi?
L: Wygląda jakby miał jakieś śmieciu które chce wrzucić do maszyny.
L: Musimy się ich wszystkich pozbyć.
Z: Co on robi?
L: Dziwnie się zachowuje.
H: Jak ten mały koleś z Władcy Pierścienia Ghandi.
L: Nie nazywał się Ghandi.
Z: Nie. To było Gallaminus.
N: Nie. Gollum.
H: Tak właśnie. Liam zamienił się w Gollum . Albo powinienem powiedzieć Golliam?
M: Admirale. Wzbij się w powietrze żeby żaden pasażer na gapę nie wszedł na pokład.
M: A teraz Harry pocałuj twoją przyjaciółkę na pożegnanie.
H: Moje usta nie sięgną stąd.
M: Zawsze, wiesz jak sprawić, żebym się śmiał.
M: Przypuszczam dlatego cię lubię.
H: Jeśli mnie lubisz to dlaczego zaatakowałeś moją przyjaciółkę? Ona sprawia, że jestem szczęśliwy.
M: Możne nie chce żeby on cię uszczęśliwiała.
H: Co z ciebie za fan?
M: Co bycie wentylatorem na z tym wspólnego?
H: Ponieważ prawdziwi fani (i wentylatory ;p) są kochani. Przynoszą komfort w czasie jak jest niewygodnie. I sprawiają, że czuje się fajny(chłodno).
N: Tak, fani są świetni.
L: Nie wyobrażam sobie życia bez nich.
Z: Tak, fani są świetni.
N: Ja to powiedziałem.
Z: I ja to mówię.
H: Co się dzieje?
N: Myślę, że poruszyliśmy ich serca.
Z: Nie są już pod kontrolą Megafana.
H: Uwalniają nas.
M: Nie. Głupi fani. Nienawidzę tego fandomu.
H: To koniec Megafan. Puść tą damę na dół.
M: Ok. Chyba, mnie macie.
N: Louis trzymaj się.
L: Nie martw się o mnie. Ja się martwię, żebyś ty się trzymał.
N: Nie martw się o mnie. Martw się o moją dziewczynę.
N: Nie martwcie się o mnie. Martwcie się o Harrego dziewczynę.
S: Nie martwcie się o mnie. Martwcie się o Harrego.
H: Nie wytrzymam dłużej. Powinniście się martwić.
H: Zayyyyn pomóż.
Z: O nie, zbroja Magafan jest nieprzenikniona.
M: To prawda, nie możecie mnie powstrzymać od zewnątrz. Tak jak przy reszcie wentylatorów możecie tylko od środka.
Z: Od środka.
L: Do widzenia ostatnia łyżeczko.
Z: Liam mogę pożyczyć? Dzięki.
M: O nie uszkodziłeś mi skrzydło.
H; Dobra robota, Zayn.
Z: Podziękujcie Liamowi, że przyniósł łyżeczki.
L: Co tu się dzieje?
M: Przeklinam was wszystkich.
Z: Daj spokój Megafan. Jesteś bezsilny.
M: Jeśli nie mogę was wywiać. Wysadzę was.
Witaj w samozniszczeniu 2.0.
Samozniszczenie?
H: 2.0?
Czy to twój pierwszy raz w samozniszczeniu?
M: No dalej.
Wpisz 20 cyfrowy kod.
Z: Nie uciekniesz od tego Megafan. Jeśli zadzierasz z nami atakujesz tych których kochamy, uwierz wszystko wróci i ugryzie cię w tyłek.
Z: Jeszcze nie skoczyłem przemawiać. Nie klaskaj jeszcze.
L: O nie. Próbowałem zabić muchy.
Z: Ah. Na czym to ja skończyłem? Wszystko wróci by ugryźć cię w tyłek.
Z: Moja przemowa jest aż tak nudna?
N: Nie przeprasza. Po porostu ziewnęłam.
Z: Ah. Wszystko wróci by ugryźć cię w tyłek.
H: Ona zaczęła. Ziewanie jest zaraźliwe.
Z: Gdzie skończyłem?
Z: Miałeś rację, jest.
N: Nie.
N: Przestańcie.
N; Wynocha, wynocha z mojej głowy.
H: O nie, coś jest nie tak.
N: Dławi się?
N: Co się stało?
L: Myślę, że starsza pani połknęła muchę.
Z: Nie wiem dlaczego połknęła muchę.
H: Możliwe, że umrze.
L: Szybko pomóż jej.
M: O tak, mieliście racje, wszystko wróci i ugryzie mnie w tyłek, teraz.
Z; Ostrzegałem.
S: Ocaliłeś mi życie, Harry. Dziękuję.
Dziękuję za wpisanie 20 cyfrowego kodu. Twój statek powietrzny ulegnie samozniszczeniu za 90 sekund. Do widzenia.
N: Wybuchnie.
H: Musimy się stąd wydostać.
L:Sterowniki są bezużyteczne, nie możemy wylądować.
L: To jak dostaniemy się na ziemie? Jest strasznie wysoko.
N: Wiem, możemy użyć żagli jako spadochronu.
H; Poczekaj sekundę. Mark?!
H: Mógłbyś przestać to trochę wkurzające.
M: Przepraszam.
H: Co mówiłeś?
N: Mówiłem, że możemy użyć tych żagli jako spadochron.
Z: Dobrze myślisz. Ale wciąż będziemy *** maszyną do prasowana odpadów.
L: Masz rację Zayn. Jeśli byśmy mieli kogoś kto nas wprawi w ruch, żebyśmy tam nie wylądowali.
Wentylatory.
N: Wszyscy gotowi?
L: Zastępczy spadochron działa.
L: Czas na wentylatory.
H: Dobra wentylatory, dmuchać.
L: Działa, nie wylądujemy w maszynie do prasowania odpadów.
H: Udało się.
Z: To wszystko dzięki fanom.
L: Tak nie zaszlibyśmy nigdzie bez nich.
N: To był cały cel tej historii?
L: Jasne.
N; To musi poczynić duże postępy.
Z: Dobrze, chłopaki. Udało nam się znowu. Sprawiacie, że czuje się dumny, że jestem w 1D.
H: 1D? 1D? Zatopiłeś mój okręt.
N: Nie rozumiem.
l: Nie martw się, nie było by to zabawne nawet jakbyś zrozumiał.
S: Oh, Harry, myślę, że się w tobie zakochałam. I wszystkich twoich małych rzeczach.
H: Co? Co to ma znaczyć?
S: No wiesz, jak zmarszczki kiedy się uśmiechasz.
H: Oh, rozumiem. Ja lubię twoje wybrzuszenie.
S: Moje wybrzuszenie?
H: Twoje wybrzuszenie. Twoje urocze kobiece zaokrąglenie.
S: Oh Harry, to słodkie. Myślę, że się popłaczę.
L: Chcesz chusteczkę?
S: Dziękuję Louis, jesteś uroczy.
L: Jestem.
S: Wow, nigdy nie robią tego dobrze, prawda?
L: Tak.
Z: Gdzie Liam?
N: Myślę, że jest w domu, potrzebuje odpoczynku.
L: Dobranoc, kochanie.
D: Dobranoc.
L: Kochanie co robisz?
D: Myślałam, że lubisz pozycję na łyżeczkę.
Dwie godziny później.
Specjalne podziękowania dla Natalie i Sarah.
Przeprosiny dla Zayna. Przepraszam, że twoja postać kreskówka została w sypie w Wrathosphere przez 9 miesięcy,
Nie mogłem wymyślić jak go stamtąd wydostać wtedy. Byłem po prostu leniwy by napisać. Przepraszam.
Ale może mogę postawić ci lunch albo coś innego?
Środa mi odpowiada.
Daj mi znać.