Tip:
Highlight text to annotate it
X
Marcelo, z czego jesteś niezadowolona?
Z moich małych piersi i dużych ud.
Przede wszystkim chciałabym zwiększyć objętość piersi.
-- Kiedy zaczęłaś się tym przejmować? -- Wcześnie, kiedy miałam około 15 lat.
A kiedy przestałam karmić piersią, byłam już przekonana,
że będę musiała poddać się operacji.
Rozmiar mojego biustu nawet nieznacznie spadł, kiedy przestałam karmić,
co przekonało mnie do podjęcia tej decyzji.
Jaki jest obecny rozmiar twojego biustu?
Obecnie mam miseczkę A, może nawet mniejszą.
Kompleksy towarzyszą mi w zasadzie już od okresu dojrzewania.
W efekcie staram się ukrywać swój biust,
dobierać odzież, która nie będzie go zbytnio podkreślać.
Ewentualnie staram się wybierać bieliznę, która nieco zwiększy rozmiar miseczki.
Zdecydowałaś się na powiększenie piersi z użyciem własnego tłuszczu, bez implantów.
-- Dlaczego tak? -- Myślę, że tak będzie lepiej,
bardziej naturalnie. Chciałabym także usunąć tkankę tłuszczową z części ciała,
z których nie jestem zadowolona.
Ta nowa metoda w chirurgii plastycznej, rozwiązuje dwa problemy na raz,
jednak nie dla każdego jest ona odpowiednia i ma pewnie ograniczenia.
Musimy usunąć od 350 do 400 ml tłuszczu z każdej strony.
Razem daje to 800 ml tłuszczu, a to już całkiem sporo.
Oznacza to, że bardzo szczupłe panie ze znikomą warstwą tłuszczu
i niskim wskaźnikiem masy ciała nie mogą zdecydować się na ten zabieg.
Podczas jednego zabiegu możemy powiększyć miseczkę o jeden rozmiar, tj. 200 ml,
przy czym część tłuszczu wchłonie się.
Aby osiągnąć trwały efekt powiększenia miseczki o jeden rozmiar,
operację trzeba powtórzyć.
Najlepiej zrobić to po trzech miesiącach,
ponieważ w tym czasie proces wchłaniania tłuszczu
i nabierania ostatecznego kształtu piersi dobiega końca.
Muszę przyznać, że jest pani idealną kandydatką.
Widoczny jest tu niewielki nadmiar tkanki tłuszczowej po zewnętrznej stronie ud,
który usuniemy, a następnie przeniesiemy pod skórę biustu.
W górnej części biustu widzimy niewielki spadek, natomiast podstawa piersi
ma bardzo obiecujący kształt.
Podczas dwugodzinnej lub dłuższej operacji nadmiar tłuszczu zostanie odessany,
a następnie obrobiony w sali operacyjnej za pomocą specjalnego filtra i pojemnika
i umieszczony pod skórą biustu pacjentki.
Wystarczy do tego cienka kaniula i dwa nakłucia poniżej linii biustu.
Umieściliśmy z każdej strony po 240 ml tłuszczu, a zatem operacja dobiegła końca.
Tkanka będzie teraz zmieniać kształt, a część płynu wchłonie się całkowicie.
Przeniesiony tłuszcz musi połączyć się z istniejącą tkanką, aż nabierze kształtu.
Minął tydzień od operacji Marceli.
Tyle czasu wystarczyło, aby odzyskała ona pełnię sił po zabiegu.
Co bolało, piersi czy skóra po liposukcji?
Piersi tylko nieznacznie,
a po liposukcji nie czułam prawie nic. Wcale nie było tak źle.
Jak widzimy, siniaki praktycznie znikły. Znikłyby nawet przy większych rozmiarach.
Teraz musimy zdjąć szwy, ale z kształtu i rozmiaru jestem zadowolony już teraz.
Oczywiście nie jest to ostateczny rozmiar. Ulegnie on co prawda zmniejszeniu,
jednak tylko nieznacznie. Wygląda to bardzo obiecująco.
Uda nadal są nieco opuchnięte, ponieważ opuchlizna ustępuje
szybciej z górnych części ciała niż z dolnych,
dlatego na pewno widoczna będzie jeszcze poprawa.
Marcela będzie teraz nosić specjalną bieliznę uciskającą,
która wspomoże prawidłowe leczenie skóry po liposukcji.
Jeszcze przez 2-3 tygodnie Marcela nie może nosić biustonoszy z fiszbinami,
aby zapobiec zdeformowaniu biustu.
Nie możesz jeszcze nosić normalnych biustonoszy, a czy sprawdzałaś już rozmiar?
Jak dotąd przymierzałam tylko mój biustonosz w rozmiarze 75B z wyściółką
i byłam bardzo mile zaskoczona, kiedy okazał się zbyt mały.
Mam nadzieję, że będę nosić miseczkę C.
Co się zmieniło w Twoim życiu odkąd masz tak piękny dekolt?
Mój mąż powiedział, że od tygodnia na niego nie krzyczałam,
więc myślę, że jestem zadowolona.
Efekt wygląda bardzo dobrze.
Ci, którzy widzieli rezultat, byli pod wrażeniem poprawy.
Czy Marcela będzie potrzebowała kolejnej operacji, okaże się za trzy miesiące.
Zależeć to będzie od ilości tkanki tłuszczowej, która ulegnie wchłonięciu.
Wciąż pozostało jeszcze trochę tłuszczu,
który chirurg zachował po odessaniu go z ud.