Tip:
Highlight text to annotate it
X
tłumaczenie:ginozump
Abbé!
Abbé!
Uspokój się, Aldo!
Niech ojciec wybaczy, ale... To cud!
Te winogorona.. wyrosły z krzaku róży w ogrodzie.
Jesteś pewien?
Istnieje przepowiednia mówiąca o winogronach wyrostających z krzaku róży
z których zostanie stworzone wino dla samego Ojca Świętego.
Ojciec płacze.
- Nie chcę tego, Freddie. - To prezent.
Możesz mnie przekupywać ile chcesz, nie będe pilnował ci domu.
Przyłóż to do karku to robi masaż Shiatsu.
Popatrz. Przykładasz tu. Widzisz?
O, to jest.. O, już to czuję.
I przesuwam to niżej...
Chyba trafiłem na jakiś nerw.
A więc to do tego służy.
Nie czuję moich ud.
Jeśli zmienisz zdanie...
Nie zmienię. Pa pa!
Korkociąg. Korkociąg. Manny!
Manny!
Ah!
Manny, Manny, Manny...
- Mógłbyś przestać krzyczeć? - Wybacz.
Twoje włosy wyglądają świetnie. Gdzie korkociąg?
Nie wiem gdzie cokolwiek jest. Tam jest jak w chlewie.
- Nie jest aż tak źle. - Jest.
Po pierwsze nie miałeś może kota?
A właśnie. Gdzie on jest?
- Znalazłem go. - Nipsy! Wspaniale.
Nie. Nie chcesz go zobaczyć.
Co ci jest?
Dostaję strasznego skurczu jak się stresuję.
Czemu się stresujesz?
Otwieram lodówkę, a tam mięso wołowe bandaże obok sera.
- To tylko trochę... - W wannie jest dżem.
- No przestań! - Jesteś czarodziejem brudu
przyjaźniącym się jedynie ze świnią i szczurem.
Patrz.
Pizza. Miałem ją zagrzać i zjeść później. Każdy tak robi.
To normalne. Szukasz tylko powodu do narzekania.
A to co?
Osy.
SPRZĄTANIE MIESZKAŃ
Wszystko tu jest pokryte brudem. Popatrz.
Całe to miejsce to jeden wielki bałagan. Nic tu nie można znaleźć.
Właśnie jem jajecznicę grzebieniem z buta!
Bardzo nalegam żebyście kogoś tu natychmiast przysłali.
Dobrze, trochę później, dzisiaj.
A więc jutro. Ale z rana.
No dobrze, po obiedzie. Ale natychmiast po obiedzie.
Szósta. Świetnie.
Masz na sobie sukienkę.
Co.. co o niej myślisz?
- Jaka okazja? - Mam randkę.
Ben. Rozwiedziony, bardzo przystojny.
Niezły tyłeczek.
- To mój pierwszy taki. - Nigdy nie miałaś nikogo z niezłym?
Nie. A wiem że istnieją bo widziałam je w telewizji.
A ty? Miałeś kogoś z niezłym?
Jak byłem z Janine.
nie wiem czy był niezły, ale był... olbrzymi.
Więc miałem ogromne poczucie wartości.
Szczerze mówiąc, jeśli miałby trzy tyłki to nie miałabym nic przeciwko.
Czytam to zdanie już 25 raz.
Ten facet jest wyjątkowy, nie jest taki jak inni.
To nie kolejny Curt.
Ten skrzypek? Wydawał się fajny.
Nie, był bardzo chorobo-dziąsłowy.
Albo Raymond. Pamiętasz Raymonda?
Co było z nim nie tak? Mieszkał z matką?
Tak.
W samochodzie.
- Jaką masz taktykę? - Będę bardzo uprzejma.
Nie powiem nic głupiego.
Nie będę nerwowa. Tylko miła, czuła i troskliwa.
W żadnym wypadku nie może zobaczyć jaka jesteś naprawdę.
Nie.
- Fran. - Tak?
To bardzo ładna sukienka.
Co to było?
To mój nowy śmiech z obrotem?
Obrót jest w porządku ale śmiech sobie daruj.
Brudny.
- Kim jesteś? - Kim ja jestem?
Powiem ci kim jestem.
Jestem czyścicielem.
Nieokreślony brud drugiego stopnia, strefy od B do K.
Północny róg sufitu.
Pajęczyna zawierająca kilka zdechłych pająków...
z fasolą.
Czemu zaprosiłeś tego mężczyznę do mojego domu?
Kocham toffi. Nie wiem czemu nie jem toffi cały czas.
Mój ząb!
Pytam cię o coś!
- Czemu zadzwoniłeś po tego czubka? - Musiałem. Przez ciebie.
Nie ufam mu. Nie ma włosów w nosie!
Po co nam on? Nie jest tu tak źle.
To zajmie trochę czasu.
Wszystko jest bardzo... brudne.
Macie brud pod kranem to bardzo paskudne.
Stan łazienki jest ... skandaliczny.
A kurz... O, ten kurz.
Nie jest tu aż tyle kurzu!
A najgorsze są filiżanki.
Tak. Masz bardzo, bardzo zakurzone...
filiżanki
Chcę wyczyścić twoje zakurzone filiżanki od środka.
Dobra, to ja usiądę sobie tutaj.
O cokolwiek w sprawie sprzątania pytaj Manny'ego.
Dobrze. Macie gdzie się zatrzymać?
Żebym mógł tutaj... popracować?
Mamy opuścić mieszkanie?
To wielka robota. Możecie zostać jeśli chcecie.
Niektórzy wolą opuścić dom.
Freddie prosił nas o pilnowanie jego domu.
Nigdzie nie idziemy! Nie będziemy pilnować domu.
Co ty wyprawiasz?
Spadło trochę popiołu wcieram go tylko w spodnie.
Brudny...
Cóż ja z tobą pocznę?
To niesamowicie miło z waszej strony.
To świetnie, że możecie popilnować domu przez chwilę.
To dla nas przyjemność.
- Przepraszam. - Przepraszam.
Przepraszam.
Może trochę piliśmy przedtem.
Nie, nie. To ja przepraszam.
To najwyraźniej było głupie miejsce żeby ją tam ustawić.
Mamy jeszcze jedną, ale...
Prosiłbym, żebyście byli z nią ostrożni
bo.. teraz to już ostatnia na świecie.
Ogrzewanie.
A, widzę, że jesteś miłośnikiem ... obrazów.
Tak, tak.
To krowa.
Tak.
- Lubisz sztukę? - O, tak.
A najbardziej późną... sztukę.
Sposób w jaki artysta uchwycił... spojrzenie,
krowa patrzy w tamtą stronę nie widzimy na co patrzy.
Może artysta mówi nam, że krowy wiedzą coś czego my nie wiemy.
Tak. To obraz francuza, najwyraźniej, z szkoły duńskiej.
- Tak. Brown (brązowa) - Nazwiska nie znam.
Licznik, termostat, tamto do kontrolowania.
Jest w piwnicy. Chodź za mną.
Manny, muszę siku.
Słuchaj, to bardzo ważne.
...i rozlałem to na sofę.
- Niespotykany śmiech. - Tak? Wybacz.
Coś nie tak z twoim winem?
Nic. Poprostu piję wolno.
A ja rozbieram się wolno.
Chyba sobie poradzę.
Tak jest włączony, tak wyłączony.
Nie, nie. Tak jest włączony a tak wyłączony.
Aha... proszę częstujcie się winem
ale to jest bardzo ważne.
Cokolwiek stąd możecie pić,
ile butelek chcecie.
Ale tych tutaj proszę, nie pijcie ich.
Nawet ich nie ruszajcie.
- Są bardzo wyjątkowe. - Dobrze.
Daję w prezencie jedną z nich Papieżowi pod koniec miesiąca.
Naprawdę? Wow. Za co?
Mam kuzyna który jest kardynałem.
I istnieją pewne głupie oskarżenia,
jakieś głupoty o tym, że uderzył Sophię Loren w klubie nocnym.
A Papież, który naprawdę jest bardzo bardzo uroczym człowiekiem,
sprawił, że cała ta sprawa... zniknęła.
Na górze mam też kilka książek o winie.
Nieraz jest przyjemnie wiedzieć co się pije.
A, Bernard Manny ci wszystko wytłumaczy.
Muszę pożegnać się z psami.
- Dobra, o co chodzi? - Bardzo proste.
- Bardzo proste. - Dobra. O co chodzi?
Możemy pić tylko te dziesięć butelek wina.
- Tylko te? - Tak. A te są nie dla nas.
Nie możemy ich nawet dotykać.
- A więc tylko te? - Tak. Tylko te.
Dzięki Bogu, że mi wytłumaczyłeś bo pomyślałbym, że jest odwrotnie.
Stare wino, dobre wino.
Tak. Ale...
drogie wino, też dobre wino.
Tak. Ale im starsze wino tym lepszejsze wino.
Ale też,
im droższe wino tym też lepszejsze.
Spójrz na te kolory.
Te wszystkie...te wszystkie kolory. Znaczy się, żółty.
To jest jak... farma... wina.
To jak patrzeć w oko kaczki.
I wysysać całą ciecz z jej dzioba.
...touché. A przez to, że wygrałeś możesz zejść do piwnicy.
Hej!
Muzyka jest trochę nudna, co nie?
Ciekawe czy pozwoliliby puścić moją kasetę?
Są na niej wszystkie moje ulubione piosenki.
Jestem wielkim uchem...
czekającym na twoje piosenki przyjemności.
No spójrz tylko na te.. piersi.
Słuchaj tego.
A! Wino!
Nie, nie!
Wypij mnie! Wypij mnie!
Chłopcy, chłopcy. Ty!
"Le Vin du Rosier."
Może być.
Mam!
Aha, więcej paliwa. Daj, dziękuję.
Uważaj na nogę...
To były dla mnie szalone, szalone czasy.
Krótki pobyt w marynarce.
Zapraszamy na pokład Kap... Kapitanie.
A teraz pracuję w antykach. Niesamowite.
Wow. Człowiek renesansu z ciebie.
Właśnie wtedy papiery o rozwód przeszły
i od tego czasu nie mogłem ustatkować się z żadną kobietą.
To jakbym.. nie wiem, krążył... tu i tam.
Aha!
Patrz. Bernard.
Bernard. Patrz. Bernard..
- Bernard! - Co?!
Patrz. Jestem robotem prostytutką z przyszłości.
Tak. Słuchaj tych głupot z tej książki.
"Nie pij burgunda na łódce."
Co to znaczy? Wino jest tylko dla przyjemności.
Prawdę mówisz, mój przyjacielu. Słuchaj tego.
Sprawdziłem to wino w książce. Piszą, że jest warte 7,000 funtów!
Nonsens. To normalne, codzienne...
normalne, codzienne wino do picia które dał nam Freddie,
a nie te bardzo drogie, nie dla nas.
To jest to tanie, zakurzone wino... z prawej.
Nie te czyste drogie z lewej.
Nie te, nie... to jest to tanie i zakurzone.
Nie czyste, drogie...
Teraz jak o tym myślę, są na nich nalepki z Londis'a.
Czy istnieje możliwość że w jakiś sposób
wypiliśmy przez ciebie nie te tanie wino
ale niesamowicie rzadkie i drogie wino?
Mówiłeś, że ile ono kosztowało?!
Siedem... tysięcy funtów.
Ja mam przy sobie 3.50. A ty?
Bez paniki. Panikujesz?
Tak. Coś jakbym tańczył w paniczny sposób.
No to przestań. Pomyślimy *** tym i wymyślimy coś.
Mam pomysł.
Jest trochę szalony więc nie mów od razu 'nie'.
Może... spalimy dom?
Nie, to szalone. Myśl, Bernard, myśl!
- Może prezent? - O! Prezent.
- Ale musiałby być idealny. - Tak.
Bardzo ładny zestaw ołówków?
- Nie. - Ale BARDZO ładny zestaw.
Nie. Jeśli chcesz mu dać ołówki za wypicie jego wina,
to musiałyby to być zaczarowane ołówki.
Rysujesz krowę krowa ożywa!
Tak. Przepraszam, tak.
Zrobimy więcej wina!
Użyjemy tego taniego i nikt się nie dowie.
Ale to kosztowało 7,000 funtów. Ma dać je w prezencie Papieżowi!
- Nie zorientuje się. - Papież jest przyzwyczajony do wytwornych rzeczy.
To wszystko ściema! Nikt się nie przyzna że wino nie ma w ogóle smaku.
Ale ty nie masz smaku.
Palisz osiem badżylionów fajek dziennie!
- Co to? - Co?
- Co jesz? - Pysznego biszkopta.
To podstawka.
Tak? Jest ich więcej? Nieważne...
- Opisują tam wino? - Tak myślę.
Co?
Skurcz. Jestem bardzo bardzo zestresowany.
Użyj maszyny do Shiatsu.
O, tak...
Więc, Ben. Kim jest tak naprawdę Ben, Ben?
Cóż mogę powiedzieć? Źle się czułem w szkole.
Nie czułeś się swobodnie?
- Więc w pewien sposób... - Uciekłeś?
- We własny świat fantazji? - Tak.
- Ja zawsze... - dogadywałeś się z kobietami?
- I... - pomagały ci czuś się normalnym.
- Ale... - Coś zawsze było nie tak.
Coś przez co nieraz nie możesz spać.
Skąd ty to wszystko wiesz?
Takie tam przeczucie.
Powiedz mi, Ben.
Ile razy dziennie rozmawiasz z matką?
Boże, nie wiem.
Normalną ilość razy cztery, pięć razy dziennie?
Tak.
Ben, muszę ci coś powiedzieć.
I może to być dla ciebie szok, ale jesteś...
Nie. Pytanie:
Co te osoby mają ze sobą wspólnego?
Elton John, lan McKellan, Jean-Paul Gaultier.
Wszyscy są bajeczni.
Co robisz?
Gryzę korek, żeby zmieścił się spowrotem w butelce.
Co?
Mój ząb! Wypadł mi. Boli!
Lekka nutka wanilii. Mamy wanilię?
- Lody? - Tak! Tak!
Sprawdzę w zamrażarce.
Wyśmialiby mnie jeśli by wiedzieli co próbuję zrobić.
Stworzyć nowe superwino z drobnych zasobów natury
i z GŁUPCEM za asystenta.
"Bernard Black, to szaleniec!" Powiedzieliby. "Jest niebezpieczny."
Pokażę im! Pokażę im wszystkim!
Wróciłem!
- Potrzebujemy gałki muszkatołowej! - Gałka muszkatołowa!
To moje przeznaczenie! Moje dziedzictwo dla świata!
Coś jeszcze? Przez te utykanie się zmęczyłem.
- Przynieś tylko gałkę muszkatołową! - Gałka muszkatołowa!
- O, tu jest.
"Wykończone dębowym posmakiem" Dąb! Dąb!
Do ogrodu!
Co to ma być?
To nie dąb! Czemu zerwałeś aż tyle?
Manny, wracaj do środka! Do środka!
A teraz żyj! Żyj!
Kurz, kurz.
Nigdy się nie dowie. Nigdy się nie dowie!
Wszystko teraz wydaje się takie jasne. Walczyłem z tym całe życie.
Czemu z tym walczę? Dziękuję, Fran.
Uratowałaś mi życie uratowałaś mnie!
Naprawdę...bardzo się cieszę z twojego powodu.
Cieszę. Cieszę się. Naprawdę. Tak się cieszę.
MIESIĄC PÓŹNIEJ
# Dżem, dżem, dżem
Fuj.
O, cześć.
Bardzo ładna sukienka.
Gazetę?
- Kolejna randka? - Tak.
Tym razem chyba dobrze trafiłam.
To bardzo ciekawy młody człowiek.
- Właściwie to go znasz. - Naprawdę? Kto to?
Pa, Bernard.
- Brudna. - O, ty flirciarzu.
Brudna!
- O, Boże. - Co?
- O, Boże! - Co? Co?
PAPIEŻ ZABITY TANIM WINA MĘŻCZYZNA ZATRZYMANY
Dziś jest 19ty. Moje urodziny!