Tip:
Highlight text to annotate it
X
W zeszłym roku dostałem ciekawą wiadomość od osoby, która znalazła nas
za pośrednictwem Google AdWords i poprosiła o poradę
dotyczącą problemów, jakie miała w swoim związku.
Wiadomość zaczynała się od słów: „Uznacie to pewnie za bardzo dziwny e-mail”.
Pomyślałem sobie: „Dostajemy mnóstwo dziwnych e-maili”. Czytałem dalej:
„Szukaliśmy w internecie za pomocą Google'a kogoś, kto mógłby
udzielić nam porady dotyczącej naszego związku, mojego i mojej dziewczyny”.
„Trafiliśmy przypadkiem na wspaniałego „seniora”, który udzielił nam doskonałej rady.
Piszemy tę wiadomość, ponieważ chcemy Wam podziękować – spędzamy właśnie nasz miesiąc miodowy na Hawajach”.
Nazywam się Doug Meckelson i jestem założycielem stowarzyszenia „Elder Wisdom Circle” (Krąg porad seniorskich).
„Elder Wisdom Circle” jest organizacją niedochodową i mamy olbrzymie szczęście, że udało nam się przystąpić do
programu dotacji Google, w ramach którego możemy wyświetlać reklamy AdWords.
Moja codzienna praca dla „Elder Wisdom Circle” zaczyna się bardzo wcześnie.
Po wypiciu porannej kawy wołam moich czworonożnych pomocników
i schodzimy razem do piwnicy, która pełni rolę biura stowarzyszenia „Elder Wisdom Circle”.
Nasza działalność polega na kontaktowaniu seniorów w wieku od 60 do około 100 lat,
którzy mogą się podzielić swoją mądrością życiową z przedstawicielami młodszych pokoleń
mającymi problemy i poszukującymi w związku z tym życzliwej i troskliwej porady.
Postrzegam „seniorowanie” jako autentyczną próbę dzielenia się wiedzą, spostrzeżeniami i doświadczeniem.
Prowadzona przez nas kampania AdWords warunkuje istnienie „Elder Wisdom Circle”.
Napisałam blisko 400 listów, a właściwie 400 odpowiedzi.
Byłam tak zaskoczona ich ilością, że aż postanowiłam je wszystkie policzyć.
Naszymi najskuteczniejszymi słowami kluczowymi okazały się proste wyrażenia: „porada”,
„bezpłatna porada” i „porada dotycząca związku”.
Najwyraźniej ludzie czują, że skoro babcia i dziadek mieli naprawdę udany związek
i potrafili przeżyć wspólnie aż tyle lat, to muszą znać jakieś sekrety, które warto przekazać.
Mam tylko nadzieję, że nasza działalność przynosi pożytek.
Wiesz Andy, właśnie w tym punkcie chyba się z tobą nie zgadzam.
Dobrze, kochanie.
Wydaje mi się, że nasze listy muszą przynosić coś dobrego, choćby
ze względu na samą liczbę wiadomości, jakie napływają przez internet.
Uważam, że to absolutnie niesamowite, i cieszę się, że mogę być małym trybikiem w tej wielkiej machinie.
Źle się czuję, jeśli nie potrafię udzielić jakiejś pomocy.
Google ma katalog porad, w którym
w kategorii „porada e-mailowa” cieszymy się największą popularnością,
z czego jestem naprawdę dumny i chylę czoła przed wszystkimi współpracownikami
stowarzyszenia, „seniorami” udzielającymi tak wspaniałych porad.
No i oczywiście nie zapominam, że bez AdWords nikt by się nie dowiedział, jak cudowne usługi mamy do zaoferowania.