Tip:
Highlight text to annotate it
X
W POPRZEDNICH ODCINKACH:
"Mamy kompanów..."
"Wygląda na to, że nie jesteśmy tu sami..."
"Oni nadal mogą...
... żyć!"
"Zgubiliście się...
... co nie?"
Jego tron...
Już go nienawidzę.
Nie tak ich sobie wyobrażałem...
Gdzieżeście ich znaleźli?
Na południu, budowali jakiś fort.
Nieźle to określiłeś...
Ja bym to nazwał byle jakim schronieniem.
Ale co tam, straciliśmy wszystko, więc nie marudzę.
MORDA W KUBEŁ!
Wzięliśmy ich z zaskoczenia...
ich może być więcej!
Czy to prawda...
Czy jest was więcej?
Nas?
Nie, jesteśmy sami.
A więc... Czyje są te pieluszki?
A, to bielizna Jaya.
Co nie, Jay?
No... mam słaby pęcherz.
Widzicie, jak oni łżą?
Nie moga się powstrzymać...
To w ich naturze.
Od teraz ani słowa!
Ale na pewno nie oszukacie rzeczy, która was czeka...
O jeju, spokojnie, panie kapitanie, nie przesa-
DO OTCHŁANI Z NIMI!
Popełniacie błąd!
Jesteśmy Oni!
Hej-ho, hej-ho, do otchłani by się szło...
Odcinek 86. - "Żelazo i kamień"
Myślą, że jesteśmy Oni!
No wiem! Ale jaja, co nie?
A my myśleliśmy, że to oni są Oni...
Wygląda na to, że polują na smoki i je wykorzystują...
Na swoje własne potrzeby...
Cieszę się, że nie powiedzieliśmy im, kim jesteśmy...
Witamy na Końcu Świata!
Mam nadzieję, że niedługo się rozerwiesz...
Durny blaszaku.
Przynajmniej wiemy, gdzie jesteśmy, ale martwi mnie jeszcze jedno...
Czym jest ta "otchłań"?
Najprawdopodobniej jakaś arena.
Brutalna, aczkolwiek interesująca tradycja!
Nie mogę się doczekać!
Mam co do tego złe przeczucia...
Myślę, że może być gorzej...
Oj tam, rozchmurz się!
Jesteśmy w egzotycznym wymiarze, odkrywamy nowe kultury,
poznajemy nowych ludzi...
Ludzi, którzy chcą nas ZABIĆ, Jay!
O nie...
Myślę, że stan psychiczny Jaya sprawia, że się nas nie słucha.
Hej! To nasz statek!
Miejmy nadzieję, że Cole wyciągnie nas z tego bagna...
Idą w kierunku areny.
I myślę, że nie zjechał się akurat cyrk.
Więc musimy tam iść i ich uratować!
No dalej!
Oszalałeś?!
Tam aż roi się od łowców, a ja nie mam w planach bycia złapanym...
Musimy tu zaczekać.
"Co masz zrobić jutro, zrób dziś."
Czy... Czy ty właśnie użyłeś mojego cytatu przeciwko mnie?
To mój cytat, ty go sobie przywłaszczyłeś.
Niczego nie odkładam na jutro, usiłuję wymyślić jakiś plan!
Myślisz, że co zrobię? Sam wszystkich załatwię?
Od kiedy to ze sobą masz?
Pożyczyłem to wcześniej,
tak jak ty moje cytaty.
Patrz tam! Możemy przebrać się w te stroje! Możemy użyć przebrań!
No nie wiem...
Przebrania nigdy ze mną nie współpracowały w przeszło-
Mistrzu Wu!
Wracaj tu!
WU!
Cóż to za miejsce?
Wygląda na to, że to miejsce utylizacji odpadów.
Wolę to nazywać "Resztą ruchu oporu"
Ale najpierw - poprzedstawiam wszystkich.
Znacie już Turnera, Karlova i Shade'a.
A to Neuro.
Mistrz Umysłu.
Tox - mistrzyni trucizny.
A co to za jeden?
Jestem Dareth, mistrz...
eee...
koloru brązowego!
Brązowego?
Zaraz pokaże wam moją moc!
A ty to Skylor, córka Chena.
Mistrzyni bursztynu, której mocą jest absorbowanie mocy innych.
Wiem, że zabrzmi to niegrzecznie ale...
Czy twoja moc wróciła?
Tak, moja moc wróciła.
I mam nadzieję, że twoje też powrócą.
Nie zapominajcie o Pale Manie!
On musi gdzieś tu być!
Ooo... Tu jesteś.
Mam brzydki zwyczaj zakradania się za ludzi.
Sorki.
Oj tam, drobnostka.
Więc...
Wy, mistrzowie żywiołów nazywacie to śmietnisko swoim domem?
Nie śmietnisko, z a k ł a d.
To świetna kryjówka,
pozwala nam poruszać się po całym mieście
i mieć oko na wszystko.
Przykro mi z powodu twoich kumpli, babuniu.
Gdy tylko zobaczyliśmy, co się im stało, ruszyliśmy wam na ratunek.
Rozumiem.
Ostatnio znaleźliśmy dowody na to, że nadal żyją!
Widzicie ten złom na zewnątrz?
Możemy z niego zbudować maszyny, zbroje...
Czego tylko pragniemy!
Tylko że my potrzebujemy armii.
Spokojnie, Tox.
Widziałaś jak wielkie jest to coś?
Dla niego jesteśmy jak mrówki!
Na razie mamy tylko siebie.
Budujemy armię. Od zera.
A czego nam braknie, zbudujemy.
Używaj, czego chcesz, Nya, jest twoje.
KAAARLOOOW BUUUDOOOOWAAAAĆ!
Sorki, ekscytuje mnie ciężka praca.
Dzięki, Skylor, Ocaliłaś nas.
Ale... skąd wiedziałaś, gdzie nas znaleźć?
Skąd wiedziałaś, że potrzebujemy pomocy?
Ptaszki o tym ćwierkały...
Witaj z powrotem , młodzieńcze!
Mystake?
Jak się tu znalazłaś?
Wiem, że macie do mnie dużo pytań...
... o to, gdzie podziewają się wasi przyjaciele...
A ja mam na nie odpowiedzi.
Zechciałeś się z nami widzieć, cesarzu.
Komu nie udało się...
...złapać mego syna?
Pan E zrobił wszystko, co było w jego mocy.
Nie spodziewaliśmy się, że zielonemu ninja pomagają inni mistrzowie żywiołów.
Proszę, o potężny lordzie destrukcji!
To tylko maszyna!
Zbudowana do wypełniania rozkazów!
Moich rozkazów się nie lekceważy.
Był niezłą maszyną...
Ale nie był maszyną dobrą.
Całość to nic, jak suma jej części.
Znajdźcie żeś mego syna.
Bo inaczej...
Rozerwę WAS na strzępy.
Więc moi przyjaciele... Żyją?
Tak, tak...
Aczkolwiek znajdują się poza zasięgiem mego wzroku.
Moja herbata wędrowca przeniosła ich do wymiaru, który istniał przed wszystkimi wiekami, wymiaru twoich przodków...
Pierwszego wymiaru, wymiaru Oni i smoków...
Jak przenieść ich z powrotem?
Nie da się.
Musi być sposób!
W tym wypadku...
Jedynym sposobem na przeniesienie ich z powrotem jest znalezienie wyjścia od tamtej strony.
Pij!
Co ta herbata robi?
Oczyszcza umysł.
Nie potrzebuje oczyszczenia, potrzebuje moich przyjaciół!
Uuu! Jaki niecierpliwy!
Mistrz Wu niczego cię nie nauczył?
Możesz im pomóc poprzez...
przetrwanie.
Przetrwanie?
Niczym kura atakowana przez lisa...
Albo lis ścigany przez psy!
Ty jesteś ścigany! I musisz dotrwać do ich powrotu!
Musisz... PRZETRWAĆ.
Kim ty jesteś?
Tylko staruszką, która popełniła masę błędów.
Stąd moje imię... Mystake.
(Mistake - Błąd)
A ja myślałem, że twoje mądrości nie dorównują tym od mistrza Wu...
Mądrość kształtuje się z wielu powodów...
Błędy to jedne z nich.
Popełniamy je, i na nich się uczymy.
To tym właśnie jest mądrość.
Byciem na tyle mądrym, by nie popełnić dwa razy tego samego błędu.
W lewo! Powolutku!
Ociupynkę dalej!
Stać! Okej, okej, za daleko!
Teraz w dół...
Twój ojciec ma niszczycielską moc, jakiej w życiu nie widziałam...
Czy moja moc wróci?
Prawdziwa moc nigdy nie znika.
Zostaje tylko przekazana, gdy myślisz, że już czas.
Masz wspaniałych przyjaciół. Poprowadź ich...
i PRZETRWAJ.
Spokojnie! Uwaga na włosy...
A żeby pochłonęła was otchłań!
Ohoho! Z deszczu pod rynnę!
Ciekawe, czy może być lepiej!
Ciekawe, czy możesz być głupszy?
Jay może mieć rację... Bywaliśmy w gorszych otchłaniach.
No nieźle!
Kim jesteś?
Ooooo nieeee, to Slab!
Nienienienie, nie Slab!
Na imię mi Gryzak, miło mi poznać waszą trójkę!
Zapowiada się nie lada widowisko!
Oto przed wami...
Smocza Jama.
Hahahaha! Zaczynajmy.
Nadal nie mamy używać mocy?
Widziałeś, co robią smokom... Kto wie, co zrobią nam?
Racja.
Mmmm... Biją nam brawo, ziomeczki!
Zaczynajmy przedstawienie!
Spędziłem całe moje życie, chcąc zobaczyć prawdziwą twarz Oni...
... A teraz mam przed sobą TRZY!
Mam nadzieję, że Slab zmyje im te głupie uśmieszki z twarzy!
Czy wszystkim tu do końca odbiło?
Ten gostek to urodzony artysta estradowy!
Widzicie te kocie ruchy?
Teraz mała rada, chłopaki - nie padajcie w pierwszych sekundach walki...
Uważajcie, bo Slab może was zakopać...
I poważnie poharatać.
A, I gdy slab zapędzi was w kozi róg...
Po prostu udawajcie trupy! Może nic wam nie zrobi!
Być może...
Coś mi się zdaje, że to jest Slab.
A już myślałem, że mamy przerąbane...
Jest sto razy gorzej, niż przewidywałem...
A więc Slab to smok.
Smoki to nasi przyjaciele!
Te ze Smoczej Jamy nimi nie są.
Smocza Jama! Ha! Łapię!
To chyba już koniec naszej węd-
Rozumiem, Jay... Czy mógłbyś przynajmniej próbować być pomocnym?
Uuu... Jest stresik, co nie?
Gotowi do walki?
Slab wydaje się wkurzony...
Po raz ostatni: NIE jesteśmy Oni!
Smoki nienawidzą Oni...
A nawet jeśli nie jesteście Oni, smok i tak was rozszarpie!
Patrz! Tam są!
Jesteśmy na trybunach, jeśli chcemy im pomóc, musimy podejść bliżej!
No dalej!
Nie poznaje was!
A ja nie poznaję ciebie!
Każdy zna mnie, Czaszkołamacza!
Ale kim wy jesteście?
Jesteśmy tu nowi! Na imię mi Rocky Dangerbuff!
A to mój synek, Dangerbuff junior!
Haaaaaa... Z klanu Dangerbuff?
Znam Starwar Dangerbuff!
Myślę, że zechciałby się z tobą widzieć, pójdę po niego!
typowe, Dangerbuff.
Masz rację, przebrania to zły pomysł.
Ty jakoś słowem się nie odezwałeś...
Mistrz wie, kiedy trzeba być cicho.
OTWORZYĆ BRAMĘ!
POKAZAĆ ONI!
Niezły jest!
Nadal mamy nie używać mocy?
Zaprzyjaźniliśmy się z wieloma smokami.
Ten nie powinien być inny.
Haha! Jest nasz!
Co ty wyprawiasz?!
Idę stawić czoła smoczkowi!
Widzisz?
Slab wie...
Slab wyczuwa krew Oni...
Odmieńcie się, Oni!
Pokażcie nam swe szpetne twarze!
Wiecie, co byłoby przydatne? Jakiś miecz! Jakaś tarcza!
Jesteśmy bezbronni!
Serio?
Chłopaki!
Jak stąd uciec?!
Zrozum, że się nie da!
Znajdź sposób na unieruchomienie smoka!
Tu nie ma nic oprócz kamieni i piasku
Jeśli chcesz, bym przytrzymał smoka gołymi rękoma, to powiedz!
To byłoby niemożliwe.
To był sarkazm!
Zane!
Cole!
Mistrzu Wu, jesteście tutaj!
Przyszliśmy z pomocą!
To powinniście stąd iść.
Czekaj, co?
Próbujemy was uratować!
Mistrz Wu jest przecież potomkiem pierwszego mistrza spinjitzu!
Jest pół - Oni! Sama jego obecność tutaj pogarsza sytuację...
Pomocy...
Powinniśmy wiać!
Może nie...
Chcę im pomóc!
Teraz wiejmy.
Ha! Teraz mają czym walczyć.
Pora się rozkręcić!
Skąd oni mają ten łańcuch?
Udało się! Udało się! Udało się!
JAY!
Żaden Oni nie włada mocami żywiołów...
Oni znają tajniki spinjitzu!
ZŁAPAĆ ICH.
Kto jest gotowy na rundę drugą?
Ognia!
KONIEC - AUTOR NAPISÓW: ZABRAK THE LEGO BUILDER