Tip:
Highlight text to annotate it
X
Jak dotąd we wszystkich rozważaniach o krzywych popytu
mówiłem niemal wyłącznie o wpływie ceny na wielkość popytu.
Na przykład mówiłem…
Użyjmy tej krzywej popytu na nowy samochód,
określającej liczbę sztuk sprzedanych dziennie.
Mówiłem na przykład: spójrzcie, jeśli cena wynosi 60 000 dolarów za sztukę…
Tu jednostką są tysiące. Jeśli cena wynosi 60 tysięcy za sztukę,
to sprzeda się 1 samochód.
A jeśli cena wynosi 50 000, to sprzedadzą się 2 samochody.
Interpretowałem to zatem tak, że przy danej cenie
sprzeda się określona liczba jednostek.
W tym odcinku chcę pokazać odwrotną interpretację.
Użyję tej samej krzywej popytu, tej samej zależności między ceną a ilością,
ale nauczymy się rozumieć ją nieco inaczej niż dotąd.
Uznamy, że przedstawia ona ilość…
ilość determinującą cenę.
W tym celu wyobraźmy sobie,
że jesteśmy producentem tego nowego modelu samochodu.
I myślimy odwrotnie – nie: ile sprzedamy przy cenie 60 000 dolarów,
czy przy cenie 50 000 dolarów,
tylko: co jeśli będziemy produkować tylko 1 auto tygodniowo?
Jeśli będziemy wytwarzać 1 auto na tydzień, to za ile je sprzedamy?
Załóżmy, że to wiemy, bo umiemy czytać w myślach albo zrobiliśmy badania rynku.
Jeśli postawimy takie pytanie;
jeśli mamy zamiar sprzedawać tylko 1 auto tygodniowo
i ustaliliśmy, że w ciągu tygodnia znajdzie się ktoś…
znajdzie się ktoś, kto uzna, że ten wóz wart jest 60 tysięcy
i będzie gotowy do zapłacenia tej sumy;
będzie gotowy wyłożyć te 60 tysięcy dolarów;
będzie gotów zapomnieć o wszystkim innym, co może kupić za te 60 tysięcy,
byle tylko dostać nasz samochód,
to ta osoba znajduje się w tym punkcie.
Jeśli zaoferujemy 1 auto, sprzedamy je za 60 tysięcy dolarów.
Zadajmy więc pytanie, jak będzie z kolejnymi autami?
Co, jeśli zechcemy sprzedawać 2 auta?
Jeśli postanowimy sprzedawać 2 auta…
Oczywiście jedno moglibyśmy sprzedać za 60 tysięcy,
o ile znaleźlibyśmy tę pierwszą osobę,
ale druga osoba…
Ten ktoś bardzo pragnie naszego auta – może wysyła mu jakieś fluidy –
ale ta druga osoba, drugi potencjalny kupiec naszego auta
może nie być aż tak entuzjastycznie nastawiony.
Zatem ta druga osoba – drugi klient –
będzie gotów wydać na nasze auto już tylko 50 tysięcy.
Ten drugi zapłaci nam 50 tysięcy.
Więc jeśli chcemy sprzedać 2 auta…
jeśli planujemy sprzedać 2 auta po jednakowej cenie dla wszystkich…
Później powiem o sytuacji, gdy ceny nie są jednakowe.
Lecz jeśli cena ma być stała dla wszystkich,
to musimy sprzedawać auta po 50 tysięcy.
Ta pierwsza osoba na pewno od razu kupi,
bo była gotowa kupić za więcej niż inni,
za więcej niż wóz jest wart,
za więcej niż uznaliby za opłacalne.
Ale żeby sprzedać 2 osobom, trzeba obniżyć cenę do 50 tysięcy.
Ta sama logika: co, jeśli chcemy sprzedać 3 auta?
3 samochody tygodniowo?
Przy cenie 50 tysięcy, tych dwóch na pewno się skusi,
ale trzecia osoba nie zechce…
trzecia osoba nie podejdzie do tego z takim entuzjazmem,
nie będzie tak skora do kupna, jak ci dwaj.
Załóżmy, że umiecie czytać w myślach, więc mówicie:
dla trzeciego klienta na rynku, korzyść krańcowa…
Zapiszmy to pojęcie: „korzyść krańcowa”
korzyść krańcowa z kolejnej…
z kolejnej jednostki…
z kolejnej jednostki wynosi 40 tysięcy dolarów.
Ten kolejny klient może kupić tylko trzecie auto, albo wszystkie 3 auta.
Może kupuje na wynajem, więc mówi: „nie zamierzam…
„Kupię 3 auta, ale cena mi nie odpowiada.
Moja korzyść krańcowa jest niższa.”
To jest w zasadzie ta sama korzyść krańcowa,
o której mówiłem przy okazji krzywej możliwości produkcyjnych,
z tym, że wtedy chodziło o kombinacje wymienne i koszt alternatywny,
a tu interpretuję korzyść krańcową w kategoriach ceny.
Bo cena to w pewnym sensie również alternatywa.
Wydając 40 tysięcy dolarów na samochód
decydujemy, że nie wydamy tej sumy na coś innego:
spłatę hipoteki albo zakup jachtu, albo jeszcze czegoś innego.
Dlatego to, co tu robimy… każdy nowy punkt
oznacza korzyść krańcową kolejnego klienta;
rynkową korzyść krańcową
z kolejnej jednostki dobra, które produkujemy.
Chcę podkreślić, że to zupełnie inne spojrzenie na krzywą popytu.
Poprzednio pytaliśmy: jeśli ustalimy cenę na 50 tysięcy, to ile sztuk sprzedamy?
Teraz pytamy: jeśli chcemy sprzedać tylko 2 sztuki, to po jakiej cenie?
Ta cena to 50 tysięcy dolarów.
A jeśli zamiast 2 chcemy sprzedać 3, to musimy ustalić cenę
na poziomie rynkowej korzyści krańcowej z tej trzeciej sztuki.
To korzyść krańcowa kolejnego klienta;
cena przekonania go, że warto kupić ten samochód.
Niech wynosi 40 tysięcy.
Na tym chyba poprzestanę.
Chodzi o to, że zależnie, jaką ustalimy cenę…
Załóżmy, że chcemy sprzedawać 4 auta tygodniowo.
Mówimy więc: żeby namówić tę czwartą osobę do kupienia naszego auta,
musimy ustalić cenę na 30 tysięcy dolarów.
W następnym odcinku powiem,
że jeśli ustalimy cenę na 30 tysięcy, żeby sprzedać 4,
to dla tych ludzi to będzie okazja.
Pierwszy wóz można by sprzedać dużo drożej.
Drugi też poszedłby za sporą cenę, choć już nie tak dużą.
Trzeci byłby nieco tańszy niż drugi,
ale wciąż droższy niż cena, którą ustaliliśmy.
Będę więc mówił o tej właśnie kwestii:
że niektórzy z tych klientów płacą mniej,
niż to auto jest warte – przynajmniej ich zdaniem.