Tip:
Highlight text to annotate it
X
Cześć wszystkim! Jak zawsze dawaliście mi dużo różnych propozycji w komentarzach
o czym mogłabym zrobić kolejny odcinek
i część z Was była zainteresowana jak bym wyglądała
gdybym była facetem. Dlatego postanowiłam narysować siebie jako kolesia w tym odcinku.
I oprócz tego jeszcze siebie w kilku innych formach.
Jestem ciekawa jak Wy sobie wyobrażacie mnie.
Czyli na przykład jakim bym była zwierzęciem,
jaką księżniczką Disneya i
jakim jedzeniem. Napiszcie mi w komentarzach już teraz!
Możecie zrobić pauzę, wpisać w komentarzu i zobaczymy dalej czy...
(STOP)
A i zapomniałam wspomnieć, że każdy z dzisiejszych rysunków będzie malowany trochę inną techniką.
...y zgadliście. Zacznijmy więc od księżniczki Disneya.
Na początku myślałam, że może byłabym Bellą z Pięknej i Bestii,
bo to moja ulubiona bajka Disneya, ale potem pomyślałam sobie,
że... (cmoknięcie) bardziej chyba pasuje do mnie...
Rozszpunka z Zaplątanych.
I! FUN FACT, jak ten film wyszedł i byłam na nim w kinie
z moimi przyjaciółmi, to wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że ta postać po prostu
jest wzorowana na mnie.
Tym bardziej, że ja w tamtym czasie też byłam taka...
trochę nadpobudliwa (śmiech), szalona. Taka.. z energią.
Teraz troszeczkę się już uspokoiłam, ale ogólnie wtedy byłam dosłownie taka, jak Roszpunka.
I napisałam do Disneya list, w którym wymieniłam, oczywiście po angielsku,
wymieniłam podobieństwa, załączyłam swoje zdjęcie i wysłałam do Disneya i co ciekawsze,
dostałam odpowiedź.
Hm, może odpowiedź to tak... dużo powiedziane,
po prostu wysłali mi zdjęcie osób, które w Disneylandzie odgrywały role Roszpunki i Flynna,
więc było zdjęcie tych dwóch aktorów
i podpis, właśnie, "Roszpunka i Flynn".
Takie najważniejsze podobieństwa, które dostrzegam między Rozszpunką a sobą,
oprócz blond włosów, które są dość długie,
To to, że jesteśmy kreatywne, lubimy malować, czytać, ogólnie sztuka, jakieś tam wyszywanie
i że dostrzegamy w ludziach dobro.
Może wiąże się z tym jakaś taka... naiwność trochę.
Ale takie bardzo pozytywne spojrzenie na świat.
I tez na pewno chęć do przeżywania przygód,
może trochę w tym odwagi się kryje...
Z racji, że jesteśmy też dość podobne z wyglądu, to na rysunku
troszeczkę wygląda, jakby to była po prostu Roszpunka,
a nie ja. Ale zwróćcie uwagę na ułożenie grzywki
i na to, że sukienka jest niebieska, a nie różowa,
a ja poczuwam się, że niebieski to jest MÓJ KOLOR.
No dobra, to teraz przyznawać się,
jakim jedzeniem według Was jestem.
Bo ja na początku myślałam, że sushi.
Bo uwielbiam sushi.
i... w sumie na tym się skończyło.
(Heh) Ciężko jest wymyślić podobieństwo na podstawie cech danego jedzenia.
Więc tutaj kierowałam się swoim smakowym upodobaniem i wygrała zupa pomidorowa.
Ja zawsze się śmiałam, że moje żyły są zrobione z makaronu,
bo tak uwielbiam makaron.
Więc nie dość, że moja przeukochana zupa pomidorowa,
to jeszcze makaron i po prostu...
POWER COMBO!!!
Nie obrażę się jeżeli wymyślicie jakąś filozofię do zupy pomidorowej...
Mnie w postaci zupy pomidorowej.
No to teraz czas na zwierzę.
Zgaduję, że większość z Was myślała, że przedstawię siebie jako jelenia.
A tu nie.
(Narastające werble)
Zwierzęciem.... (badum!) jest likaon.
Założę się, że
większość z Was nawet nie wie co to jest. Prawda?
W likaonach zakochałam się od momentu, kiedy pierwszy raz je zobaczyłam.
No bo te uszy, jak u Myszki Miki. Po prostu...
zobowiązują do dozgonnej miłości.
Ale przede wszystkim ich opis bardzo mi się spodobał,
bo są to dzikie psy afrykańskie, które
żyją w grupach, w... pakach...
Nie, to angielskie słowo, "pack".
Em... Sforach...
w watahach... grupach...
Jak się mówi poprawnie?!
Watahach! Tak. Czyli stada, watahy.
I spodobało mi się to, że likaony jako nieliczne z drapieżników
kiedy już upolują zwierzynę to najpierw wykarmiają słabsze osobniki, a nie te silniejsze.
Co jest niesamowite, bo to oznacza, że one same w sobie czują, że są tak silne,
że te najsilniejsze osobniki sobie poradzą, ale właśnie tym słabym trzeba pomagać.
I oprócz tego, co jest imponujące,
lwy na przykład jak polują, to
skuteczność ich polowań, czyli że polowania kończą się sukcesem
to około 30%. Natomiast likaony mają 80% skuteczności!
Ponieważ są tak wytrwałe, że kiedy gonią ofiarę, to ona prędzej padnie ze zmęczenia,
niż taki likaon z wyczerpania.
One po prostu są tak mega wytrwałe. I myślę sobie,
kurczę, jak ja sobie upatrzę jakiś cel
to też jestem tak mega uparta, że dążę do tego celu
i nie poddaję się. Więc mamy sobie takie likaony,
które są bardzo opiekuńcze. Wytrwałe, rodzinne.
Stwierdziłam, że muszę być jednym z nich. Muszę siebie narysować jako likaona (śmiech).
Teraz czas.. żebym ukazała się Wam jako facet.
Spróbujmy może upiąć włosy...
Połowa sukcesu!
He he he
Tu mały kosmyk na wąsik.
I co? Dobrze wyglądam?
Uważam, że gdybym była facetem, to mój charakter
nie różniłby się za bardzo od mojego obecnego.
Bo to, jakiej ktoś jest płci nie decyduje o tym, jak ma się zachowywać.
Więc facet może lubić romantyczne filmy, przytulanie i rozmowy
a kobieta może naprawiać zlew i chodzić w luźnych spodniach i zarabiać na rodzinę!
Poszło teraz grubo stereotypowo.
Ale do czego dążę! Że naprawdę uważam,
że byłabym dokładnie taka sama jaka jestem teraz,
może nawet troszkę bardziej romantyczna,
bo jako facet miałabym więcej powodów, czemu miałabym robić takie miłe gesty dla tej drugiej osoby.
Czyli myślę, że byłabym może trochę szarmancka,
no i taka romantyczna.
Ej, autentycznie, nie potrafię sobie wyobrazić różnic.
Moja osobowość jest tak nie związana z moją płcią...
że naprawdę, autentycznie myślę, że byłabym dokładnie taka sama jako facet!
Chyba po prostu bym się ubierała inaczej.
I tańczyła do muzyki w inny sposób.
Czy to jest... czy to są jedyne różnice?
Naprawdę?
Jeśli chodzi o podobieństwo do tego rysunku...
to ustalmy, że tak miało być.
A nie, że jestem niezdolna do uchwycenia podobieństwa
i dlatego właśnie nie rysuję portretów.
No dobra, to teraz pokażę Wasze prace.
Dostałam ich ponad 300. Czaicie to?
TRZYSTA. W jeden tydzień. WOW.
Dziękuję za wszystkie, do następnego odcinka chciałabym, żebyście narysowali siebie
jako... zwierzęta!
Rysunki wysyłajcie na olsikowa@gmail.com,
nie zapomnijcie się podpisać!
No proszę, piszcie swoje ksywy, imiona albo cokolwiek.
Błagam.
No. I widzimy się za tydzień, w czwartek o 18:00.
Trzymajcie się i papapa!
Wyczuwacie to napięcie?
To paczanie?!
ARE YOU PACZING TO ME?
(chichot)
Boże...
Co ja robię z moim życiem...