Tip:
Highlight text to annotate it
X
tlumaczenie: Tinplejt
-Czesc. Jestem Santino Rocca. Poluje na najlepsze kobiety w Tlacotalpan.
-Sluchaj, nie znam tego miejsca i wydaje mi sie, ze ty tez. Serio to nie mam ochoty isc sam na impreze. Pojdziesz ze mna?
-Jestes Santino? Ja jestem Mauro. Skoro mnie zapraszasz. -Chodzmy.
-Jestes ta od karty, pamietam cie. -Jakiej karty?
-Nie wiesz jakiej? Zniszczylas moja karte. -Pusc mnie.
-Musisz mnie pocalowac. -Mowilam ci juz..
-Pusc ja idioto. Puszczaj! -Juz, juz. Tylko tanczylismy, spokojnie.
-A nie chcesz potanczyc ze mna? -Nie, nie jestes w moim typie.
-Ej, spokojnie. Nie chce awantur. -Tylko tanczylem. -Wynos sie.
-To klient. -Tak, ale my zorganizowalismy ta impreze i chcemy, zeby wyszedl.
-Tak. Niech sie wynosi. -Wynos sie! -Przykro mi Mauro, ale musisz wyjsc.
-Ale szkoda, to niesamowita impeza, chyba sie poplacze. -Frajer.
-Dalej! -Chcesz isc z nim? -Jasne, ze nie.
-Dobra, tanczcie, bawmy sie! Jest impreza!
Tak bym chciala to zrobic. Nie moge przestac o tym myslec.
Kiedys chodzilam na imprezy, a teraz to ty jestes najwazniejszy dla mnie. Juz niedlugo bedziemy zyc bardzo szczesliwie z tata. Zobaczysz.
-Tak sie bawi Baldomero na imprezie. -Czesc! -Czesc slicznotki.
-Wnuczka, wnuczka.. -Wnuczka Don Vito. Co z toba? Co jest? Opowiadaj co z nia. Oddychaj.
-Wnuczka Don Vito zrobi na was wrazenie. -Jest taka zla?
-Nie, ona sie zmienila. -Co? Mow! -To ona?
-Ta kobieta to skarb. To wnuczka Don Vito.. Kobieta idealna. -Czesc, dobry wieczor.
-Jak sie masz? -Czesc, milo cie widziec.
-Czesc, jak sie masz? Jestem Baldomero. -Witaj. Isa, milo cie poznac.
-To jest Zoe i Miranda, moja siostra. -Czesc.
-A mnie juz znasz. -Tak. Czesc
-Sluchaj, chcesz zatanczyc czy cos? -Ty nie umiesz tanczyc.
-Zostaw mnie. Zatanczymy? -Ok. Chodzmy.
-Wyrobila sie przez te lata. -Tutejsze dziewczyny nie sa takie seksi.
-Ale kim jest ta dziewczyna? -Adriano, co z toba?
-Kochanie martwie sie o Dylana. Jeszcze nie wie co chce studiowac.
-Ja tez sie martwie, ale to jeszcze chlopak, dajmy mu szanse. Coz, przynajmniej juz wie czego nie chce studiowac.
-Kochanie, jesli nie okresli co chce studiowac, nie mozemy sie przygotowac, nie mozemy nic zrobic.
-Wiesz, ze jak robisz taka mine to wygladasz jeszcze ladniej?
-Rozmawiamy o Dylanie. -Dlaczego? Ja mowie o tobie.
-Nie, juz. Jutro musze wstac bardzo wczesnie i pracowac caly dzien. -Ja musze wstac o 8 i tez pracowac caly dzien.
-Tak, ale ty nie musisz wstac tak wczesnie jak ja i wygladac ladnie w telewizji, prawda?
-Dzis mozemy polozyc sie troche pozniej. Jestesmy sami. -Nie bede mogla wstac.
-Dobrze. Kiedy pojedziemy na wakacje sami? -A nie pomyslales o moim programie telewizyjnym?
-Ale mozemy pojechac na wakacje tylko ty i ja, sami. Jak skonczy sie twoj program, mozemy wybrac sie gdzies na dwa tygodnie.
-A Dylan? -Dylan jest pelnoletni. Nie bedzie plakal, ze zostaje sam na dwa tygodnie. Przemysl to.