Tip:
Highlight text to annotate it
X
Dorastałem wśród nieudaczników.
Jakby zatrzymali się w rozwoju.
Dzwoni jeden: „Strzałka ziomek, podbijam do L.A. na ferie!”
Człowieku, masz 47 lat.
Skończyłeś podstawówkę, jesteś za stary na ferie.
Jesteś szulerem.
I na cholerę ci konto na myspace? Jesteś dorosły, nie wstyd ci?
I ubierz się.
Pozujesz do zdjęcia bez koszulki z kaczym ryjem.
I te oryginalne tatuaże...
*Tylko Bóg może mnie sądzić*
Wykładasz kostkę.
A Bóg sądzi, że nierówno ci wyszło.
Zawsze to samo... „Dawaj na miasto, ruchy-ruchy”.
„Ogarnąłem bramkarza. Wpuści nas za litra Finlandii”.
„Wszystko na mój koszt”.
Zawsze jest typ, który się chwali: „Wszystko na mój koszt!”
„Co tam, że wciąż mieszkam z matką”.
I musi to pokazać, by cały klub to widział.
„No to pijemy, ja stawiam!”
„To co pijemy? Wszystko na mój koszt!”
„Shota? Lej kieliszki, przecież jest poniedziałek!”
I kto daje nazwy tym shotom? Aż boję się to pić.
„To co? Robimy Walenie pod wodą?”
Co?
- Może Oślepiacz? - Chcesz stracić wzrok?
„Hej, barman, 200 kolejek Palącego dupska!”
„Na mój koszt!”
Niektóre shoty tak zmyślają, że nawet barman ich nie zna.
„Pan wybaczy, co jest w Palącym dupsku?”
Tego się chyba nie miesza.
„Dobra, lejesz wyborową...”
„Sypnij pan tabaki...”
„Jakieś orzeszki...”
Co ty jesteś? Harry Potter?
Przekład i synchronizacja: Tomasz Kaliciński