Tip:
Highlight text to annotate it
X
>>Greta Christina - Skepticon 4
Więc dlaczego ateiści są rozgniewani?
To pytanie nurtuje aktualnie wielu ludzi. W ostatnich kilku latach
ruch ateistyczny przeszedł do pracy na najwyższych obrotach.
Um....Staliśmy się znacznie bardziej widzialni,
znacznie głośniej się wypowiadamy,
znacznie bardziej się udzielamy, znacznie lepiej się organizujemy
i znacznie mniej skruszeni i ugodowi.
Ta zwiększona widzialność stawia gniew ateistów w świetle jupiterów.
Um...Wielu nie-ateistów jest zaskoczona i zakłopotana
tym co postrzegają jako nagły strumień gniewu ateistów
pochodzący pozornie znikąd.
Tak wiem - gdyby tylko wiedzieli.
Uhm...
I szczerze powiedziawszy wielu z nas ateistów nie jet pewnych co zrobić z tym
gniewem ateistów, albo z gniewem samym w sobie
albo z postrzeganiem ruchu jako fundamentalnie gniewnego.
Um, więc dziś chcę porozmawiać o gniewie ateistów.
Chcę porozmawiać na temat tego czy postrzeganie tego tak zwanego ruchu
"Nowego Ateizmu" jako fundamentalnie gniewnego,
czy jest to w ogóle poprawne postrzeganie.
Um...Chcę porozmawiać o tym dlaczego
wielu ateistów jest gniewnych.
Chcę również porozmawiać czy ten gniew jest zasadny lub nie
oraz chcę porozmawiać o tym czy ten gniew pomaga lub szkodzi naszemu ruchowi.
Um...OK tak więc przede wszystkim muszę podkreślić -
nie wszyscy ateiści są gniewni
z powodu religii.
Nie. Większość ateistów których znam jest rozgniewanych z powodu konkretnych
efektów działalności religii w świecie lecz ruch ateistyczny,
ateistyczna społeczność jest bardzo różnorodna
a jedną z rzeczy, które różnią nas najbardziej, jest nasz stosunek do religii.
Wiecie, wielu ateistów chętnie koegzystowało by z religią jeśli tylko
religia chętnie koegzystowała by z nami.
Inni ateiści mają nieco bardziej
konfrontacyjne podejście do
religii.
Oni, choć może powinnam powiedzieć "my",
um, myślimy, ze religia w samej swej naturze ma pewne cechy, które
czynią pokojową koegzystencję niezbyt prawdopodobną
i aktywnie staramy się przekonać ludzi do porzucenia swojej religii.
Um...
W istocie jedną z rzeczy, która jest najbardziej interesująca w tym całym
wizerunku gniewnego ateisty
jest to, że obecny ruch ateistyczny ma
jest to, że ateiści są często postrzegani jako
gniewni i konfrontacyjni, lekceważący, nietolerancyjni i fanatyczni
tylko z tego powodu, że istnieją.
Oraz tylko za bycie otwartym
na temat tego kim są.
Um, kiedy ateistyczne grupy wystawiają billboardy mówiące
"Możesz być dobry bez Boga" lub
"Nie wierzysz w boga? Nie jesteś sam"
ludziom odbija szajba.
Um, jest to w istocie,
o ironio, jednym z elementów czyniących te kampanie billboardowe tak
udanymi i pomyślnymi.
Um...jest to, że generują mnóstwo uwagi mediów bo ludzie wariują
na ich punkcie.
Um, jeśli wejdziecie, świetne źródło na ten temat znajdziecie na blogu
Przyjazny Ateista
Tak wiem, witaj Hemant!
Hemant na blogu friendlyatheist notuje różne ateistyczne billboardowe
i autobusowe kampanie i jak ludzie na nie reagują.
Częstotliwość, z którą ludzie świrują na ich widok
czy nawet niszczą czy starają się je usunąć, z jaką udaje im się je
usunąć, udaje im się zatrzymać całą kampanie - jest naprawdę zadziwiająca.
Um, więc kiedy słyszysz całą tą gadkę o tych wszystkich rozgniewanych ateistach
pamiętaj o tym, że
wiesz, tak, absolutnie, niektórzy ateiści są rozgniewani na religię.
Wielu ateistów jest rozgniewanych na religię.
Um, wiesz, ten obraz, który ludzie mają na temat ruchu ateistycznego jest
ten szalejący motłoch z pochodniami i widłami, których chce
spalić wszystkie świątynie i
osobiście wykopać Jezusa Chrystusa by ponownie go ukrzyżować,
Um. Znaczy...Serio, wiem.
To było by ekstra, ale...
Wiesz, serio - ten obraz nas ateistów jest nieuzasadniony. To ważne by
pamiętać, że ateiści są określani jako rozgniewani i konfrontacyjni
za samo istnienie i za bycie otwartym na temat tego kim jesteśmy.
Um... Uważam też, że należy podkreślić że:
Ci spośród nas ateistów, którzy są rozgniewani na religię -
To nie tak, że jesteśmy rozgniewani cały czas, to nie tak, że jesteśmy w ciągłym stanie wzburzenia
To znaczy, definitywnie i z dumą zaliczam siebie do rozgniewanych ateistów.
A jednak przez większość czasu
Nie jestem rozgniewaną osobą.
Przez większość czasu jestem bardzo szczęśliwą osobą. Spytaj kogokolwiek, jest
wielu ludzi, którzy znają mnie całkiem dobrze.
Spytaj ich: Czy Greta jest w ciągłym stanie wściekłości?
Czy też Greta jest przeważnie tak naprawdę w całkiem dobrym nastroju?
Um...Wiesz, serio, zakładać, że ja czy Richard Dawkins czy P.Z.
Myers czy którykolwiek z słynnych rozgniewanych ateistów
jest rozgniewany tylko dlatego, że jedyne, co ktoś przeczytał z naszych prac
to nasze rozgniewane artykuły na temat religii
ma mniej więcej tyle samo sensu
co zakładanie, że
jedyną rzeczą, którą Rober Ebert robi w swoim całym życiu
to chodzenie do kina.
Ale! Religię cechują rzeczy, na które jestem rozgniewana.
Um, i na które inni ateiści są rozgniewani. I myślę, że ten gniew jest uzasadniony.
Um...wiesz. Wielu ludzi pyta dzisiejszymi czasy
Dlaczego wy ateiści jesteście tacy rozgniewani?
I wielu z tych ludzi najwyraźniej nigdy nie rozważała takiej możliwości, że
wielu ateistów jest rozgniewanych
bo mamy zasadne rzeczy, o które należy się gniewać. Więc...
Więc chcę o tym troszkę porozmawiać, chcę opowiedzieć konkretnie dlaczego wielu ateistów jest rozgniewanych.
Lub raczej, gdyż nie zakładam, że mówię w imieniu całego ateistycznego
ruchu
Chcę powiedzieć o tym dlaczego Ja jestem rozgniewana.
A bazując na moim doświadczeniu, artykułach i przemowach wiele mojego gniewu
wielu innych ateistów współdzieli.
Jestem wściekła, że wedle niedawnego badania Gallupa
tylko czterdzieści pięć procent Amerykanów głosowało by na ateistę-prezydenta.
Jestem wściekła, że dopiero w 1961 roku ateiści
uzyskali gwarantowane prawo
służenia w ławach przysięgłych
zeznawania w sądach
lub zasiadania na publicznym stanowisku w każdym stanie w tym kraju.
Urodziłam się w 1961, to nie było aż tak dawno temu.
I w 1961 roku, w roku mojego urodzenia, moi rodzice, którzy byli niewierzący
nie mieli prawa by
zajmować publiczne stanowisko, służyć jako przysięgły i zeznawać w sądzie w każdym stanie
w tym kraju i to mnie wkurza.
Jestem wściekła, że ateistom w Stanach Zjednoczonych często odmawia się prawa opieki
*** ich dziećmi
wyraźnie i właśnie z powodu ich ateizmu.
To nie 1961, to nie rok, w którym się urodziłam - to się dzieje TERAZ.
Sędziowie odmawiają prawa opieki *** dziećmi ateistom
tylko dlatego, że są ateistami.
Jestem wściekła w imieniu Irańskiego bloggera-ateisty
który powiedział mi, że musi blogować anonimowo bo jeśli zostanie zidentyfikowany
zostanie stracony.
Jestem wściekła, że szkolne rady zarządu w całym kraju ciągle, ponad osiemdziesiąt lat
po procesie Scopes,
ciągle muszą marnować czas, pieniądze i zasoby
na batalię by uczyć ewolucji w publicznych szkołach.
Rady szkół, jeśli jeszcze nie zauważyliście, są jakby niezbyt zasobne w czas, pieniądze czy zasoby.
A czas, pieniądze i zasoby, które zużywają na tę głupią
walkę
To czas, pieniądze i zasoby, których nie zużywają na uczenie.
Um... skoro jesteśmy w temacie -
Jestem wściekłą, że nauczyciele nauk przyrodniczych w tych publicznych szkołach często nie uczą
ewolucji
nawet jeśli wykładanie ewolucji jest dozwolone a nawet wymagane przez ich szkoły
bo... albo jej nie uczą albo jedynie krótko wspominają
bo nie chcą się wdawać
w kłótnie z fundamentalistycznymi rodzicami dzieci.
Wiesz, nie chcą siać kontrowersji.
To znaczy, ewolucja jest fundamentem biologii.
Biologia dosłownie nie ma sensu bez niej.
Każde dziecko, które nie jest uczone teorii ewolucji
jest pozbawiane jednej z najbardziej podstawowych metod, które istoty ludzkie
zdobyły by zrozumieć nas i nasze miejsce w świecie.
Jestem wściekła na to, że w Afryce i Południowej Ameryce ludzie umierają na AIDS
Bo Kościół Katolicki przekonał ich, że używanie prezerwatyw sprawia, że Jezusek płacze.
Jestem...Jestem wściekła na kaznodziejów...Jestem wściekłą... Jestem wściekła na kaznodziejów
którzy wmawiają kobietom w swoich "trzodach" by podporządkowały się ich mężom bo taka jest wola Boga
nawet jeśli ich mężowie katują je niemal do śmierci.
Jestem wściekłą na to, że wiara w karmę i reinkarnację
jest używana jako usprawiedliwienie dla systemu kastowego w Indiach.
Jestem wściekła bo ludzie, ludzie, którzy rodzą się w biedzie i rozpaczy są uczeni, że to ich wina
że w poprzednim życiu musieli zrobić coś naprawdę złego
i że niedola, w której się urodzili, to ich wina.
Jestem wściekła na to, że ludzie w Afryce są terroryzowani,
wywlekani z ich domów,
okaleczani, torturowani i zabijani z powodu oskarżeń o czarownictwo.
Nie w średniowieczu, nie w siedemnastym wieku, DZISIAJ! Prawdziwe, dosłowne polowania na czarownice są przeprowadzane DZISIAJ!
Um...Jestem wściekła, że tak wielu rodziców i przywódców religijnych terroryzuje dzieci
jaskrawymi, szokującymi historiami o wiecznych paleniu i torturach
by zapewnić sobie, że będą zbyt przerażeni by nawet kwestionować religię.
Jestem wściekła, że dzieci są uczone przez religię by nienawidzić i bać się swoich ciał i własnej seksualności
i jestem szczególnie wściekła na to, że małe dziewczynki są uczone by nienawidzić i bać się
swojej kobiecości
i że homoseksualne dzieci są uczone przez religię by nienawidzić i bać się swojego homoseksualizmu.
Jestem wściekła, że...Jestem wściekła bo w fundamentalistycznych, poligamicznych kultach Mormońskich
dziewczynki od urodzenia są wychowywane wierząc, że będą torturowane przez wieczność w
zaświatach
jeśli nie poślubią kogokolwiek ich pastor każe im poślubić.
W większości przypadków gdy są jeszcze nastolatkami.
W niektórych przypadkach nawet w wieku trzynastu lat.
W niektórych przypadkach nawet młodsze.
I jestem wściekła, że w nie-fundamentalistycznym, nie-poligamicznym, całkowicie mainstreamowym
kościele Mormońskim
dziewczynki są wychowywane od urodzenia wierząc, że będą torturowane przez wieczność
w zaświatach
jeśli nie wyjdą za mąż, nie urodzą wielu dzieci i nie będą posłuszne ich
mężom.
I że homoseksualne dzieci
są wychowywane od urodzenia wierząc, że będą torturowane przez wieczność w
zaświatach jeśli nie zagłuszą i nie zaprzeczą własnej seksualności.
Um...I w temacie
Skoro jesteśmy w temacie - jestem wściekła, że w Salt Lake City, Utah 40% wszystkich bezdomnych
nastolatków jest homoseksualistami.
Większość z nich to dzieci, które zostały wyrzucone z domu przez ich Mormońskich rodziców.
Tak - macie tam świetne wartości rodzinne.
Jestem wściekła, że w publicznych
szkołach finansowanych przez podatników w całym kraju, i to jest w Stanach Zjednoczonych,
ateistycznym studentom starającym się zorganizować w kluby, coś do czego nawiasem mówiąc
mają prawo,
notorycznie uniemożliwia to administracja.
Pomówcie, Pomówcie z J.T i z...um...
Jeśli chcecie dowiedzieć się o tym więcej pogadajcie z J.T Everhart i z Secular Student Alliance,
opowiedzą wam o tym więcej niż kiedykolwiek chcielibyście usłyszeć bo to ssie.
Um, Jestem wściekła na to, że dziewczynce z muzułmańskiej rodziny
w jej szkole, w jej publicznej finansowanej przez podatników szkole, jej
nauczyciel, jej publiczny, finansowany przez podatników nauczyciel
wmawia, że czerwone paski na bożonarodzeniowych cukierkach reprezentują krew Chrystusa,
że musi uwierzyć i zostać zbawiona przez Jezusa Chrystusa albo będzie potępiona i zesłana
do piekła
i że jeśli nie zmieni wiary to nie ma dla niej miejsca w jego klasie.
Tak, um, jestem rozgniewana...
OK, gniew nie jest tu dobrym słowem, jestem rozwścieczona
na księży, którzy gwałcą dzieci i mówią im, że to wola Boga.
Jestem wściekła na Kościół Katolicki, który świadomie,
celowo, wielokrotnie
przez lata
działał by chronić tych księży, którzy gwałcą dzieci
i celowo działał by utrzymać to w tajemnicy. Jestem wściekła, że postrzegają
reputację Kościoła
jako coś o wyższym priorytecie
niż do kurwy nędzy NIEGWAŁCENIE DZIECI!
Jestem rozgniewana na 9/11
i jestem rozgniewana na to, że po 9 września ludzie pochodzący ze Środkowego Wschodu
byli atakowani a ich biznesy były niszczone
ponieważ byli Muzułmanami
lub ponieważ komuś się zdawało, że są Muzułmanami, nawet jeśli nie byli lecz ludzie winili wszystkich Muzułmanów za ataki.
I...I jetem rozgniewana na to, że po 9 września
Jerry Falwell obwinił za niego
obym tę listę dobrze przeczytała: pogan, aborcjonistów, feministki
gejów i lesbijki, ACLU i People For The American Way.
To w zasadzie określa wszystkich tutaj, prawda?
Jestem...to brzmi zabawnie...i...to brzmi zabawnie bo to jest zabawne ale
to doprowadza mnie też do furii, to znaczy t a teologia, ta teologia
szaleńca, ta teologia tego gniewnego Boga,
który wykonuje swą zemstę przeciwko poganom i aborcjonistom
przez wysłanie
fundamentalistycznych Muzułmanów by wlecieli samolotem w budynek pełen
sekretarek i bankierów inwestycyjnych? To znaczy
To nie była jakaś tam marginalna teologia, to nie teologia propagowana przez jakiegoś
dziwaka nie wiadomo skąd z tuzinem naśladowców pikietujących pogrzeby. To była
teologia
głoszona przez szeroko szanowanego przywódce religijnego z milionami
wiernych.
Um...Jestem rozgniewana na to, że buddyjskie statuy Bamiyan w Afganistanie -
to wspaniałe
monumentalne dzieło sztuki sprzed ponad półtora tysiąca lat -
zostały wysadzone przez Talibów
bo były bożkami
i dlatego, że bałwochwalstwo było traktowane jako afront w stosunku do bożego prawa.
Um...Jestem wściekła bo małym dziewczynkom wycina się łechtaczki
bo religia ich rodziców uczy, że to niezbędne.
Jestem rozgniewana na to, że wielu ludzi usiłuje bronić religii przeciwko zarzutom o
okaleczaniu narządów płciowych kobiet mówiąc "Cóż! To nie to co religia NAPRAWDĘ uczy"
"Jeśli spojrzysz na ten oryginał, co ten oryginalny tekst mówi, to jest źle interpretowane!"
JAKBY MNIE TO OBCHODZIŁO!
Rzeczywistość jest... w rzeczywistości Islamska religia jak jest rzeczywiście, naprawdę wyznawana i praktykowana,
i nie tylko Islamska lecz inne religie tak samo, te
nauki nie są wyłączną domeną Islamu,
że religia jak jest w rzeczywistości wyznawana i praktykowana w prawdziwym świecie
uczy, że łechtaczki małych dziewczynek muszą zostać wycięte.
I jestem rozwścieczona,
że ludzie
odpowiadają na to broniąc religii a nie dzieci.
Jestem rozgniewana na honorowe morderstwa.
Jestem gniewna bo w Islamskich teokracjach kobiety, które uprawiały pozamałżeński seks,
kobiety, które chodzą na randki z innowiercą,
kobiety, które spędzają czas z przyjaciółmi płci męskiej,
kobiety, które są nieposłuszne swym krewnym płci męskiej,
są zabijane.
Jestem rozgniewana, że w Islamskich teokracja kobiety, które zostały zgwałcone
mogą ponosić i ponoszą
karę śmierci za przestępstwo cudzołóstwa.
Jestem rozgniewana na to, że te, które tylko są bite i więzione
to te, które mają "szczęście".
Um, jestem rozgniewana na to, że w Islamskich teokracjach nawet dziewięcioletnie dziewczynki
mogą być wydane za mąż wbrew ich woli...
Jestem rozgniewana, bo
gdy dziewięciolatka w Brazylii została zgwałcona
lekarze, którzy dokonali aborcji płodu, który nosiła
i rodzina, która zgodziła się na aborcję
zostali ekskomunikowani z Kościoła Katolickiego
I jestem rozgniewana
że ekskomunika nie została nałożona na jej gwałciciela.
I jestem rozgniewana...jestem rozgniewana, że w trzynastu stanach USA
centra zdrowia dziecka zarządzane przez organizacje religijne nie muszą przestrzegać prawa,
nie muszą przestrzegać
podstawowych standardów zdrowia i bezpieczeństwa i nie muszą nawet posiadać licencji.
Um...jestem rozgniewana bo dzieci
w tych centrach było często krzywdzone i nawet umierały
z powodu kiepskiego lub nieistniejącego wykształcenia personelu, z powodu strasznie niebezpiecznych
warunków,
a zarządcy tych szpitali są wolni od odpowiedzialności karnej.
Jestem rozgniewana bo poważnie chore dzieci niepotrzebnie cierpią i umierają
bo ich rodzice wierzą w leczenie wiarą
lub wierzą, że zabiegi medyczne rozgniewają ich Boga.
Jestem rozgniewana na to, że
Jestem rozgniewana na to, że w trzydziestu dziewięciu stanach USA
ci rodzice są chronieni przed procesem sądowym za zaniedbanie dziecka.
Jestem rozgniewana za to co się stało z Galileuszem.
Ciągle! Ciągle jestem rozgniewana! Zdaję sobie sprawę, że to miało miejsce w 1633 - ciągle jestem wściekła!
I jestem rozgniewana, że Kościół Katolicki potrzebował czekać aż do 1992 by za to przeprosić.
Um...Jestem rozgniewana gdy przywódcy religijnie oportunistycznie wykorzystują religię i ludzkie
zaufanie i wiarę w religię
by kraść, oszukiwać, kłamać, nielegalnie manipulować polityką, by
wykorzystywać ekonomicznie swoich wiernych, by wykorzystywać seksualnie
swoich wiernych,
by generalnie zachowywać się jak ostatnie ścierwo. Um...
Jestem rozgniewana gdy to się zdarza ciągle i ciągle i ciągle na nowo.
Jestem wściekła na to, że gdy otworzysz gazetę i zobaczysz nagłówek mówiący, że
religijni przywódcy to oportunistyczne, kłamliwe, złodziejskie i oszukańcze ścierwo
to całą reakcją jest
"A tak, to dziś czwartek. Co tam jeszcze słychać?"
I jestem wściekła gdy ludzie widzą jak to się dzieje
i ciągle twierdzą, że ateizm jest zły
bo bez religii
ludzie nie mieli by fundamentu dla moralności czy etyki i robili by to co by chcieli.
Um...Jestem rozgniewana...Jestem rozgniewana na to, że kiedy mój ojciec miał wylew i pojechał do hospicjum
personel zapytał mojego brata "Czy jest Baptystą czy Katolikiem?"
I jestem rozgniewana nie tylko w imieniu mojego ojca ateisty.
Jestem rozgniewana w imieniu
wszystkich Hinduistów
wszystkich Żydów, Muzułmanów, wszystkich Wikan, którym zadano to pytanie.
Jestem rozgniewana w imieniu Luteran i Episkopalian i
Prezbiterian
których rodziny usłyszały to samo pytanie. To pytanie jest ogromnie
obraźliwe nie tylko dla mojego ojca ateisty
ale dla każdego z tego domu, kto nie był Baptystą czy Katolikiem.
Um, Jestem gniewna gdy wierzący wysuwają argumenty przeciwko ateizmowi i
oskarżają ateistów
bez minimum wysiłku rozmowy z jakimkolwiek ateistą lub
lektury jakiegokolwiek z naszych artykułów.
Wiesz, jestem rozgniewana gdy powtarzają do znudzenia te same stare, wiesz, "Ateizm
jest nihilistyczną filozofią, bez radości czy sensu życia i
bez fundamentu dla moralności czy etyki" gdy
wiesz - jeśli by spędzili dziesięć minut w ateistycznej blogosferze
odkryli by
niezliczonych ateistów, którzy doświadczają ogromnej radości i sensu życia i są niesamowicie
przejęci dobrem i złem.
To znaczy, zdaję sobie sprawę, że to naprawdę bardzo ciężki wysiłek wpisać "ateizm"
w Googla i wcisnąć enter...
Wiesz, lecz jeśli masz zamiar być bigotem to przynajmniej wykaż choć minimum wysiłku.
Um...Jestem rozgniewana gdy wierzący twierdzą, że cała
niewyobrażalna wielkość Wszechświata została stworzona
tylko i wyłącznie dla ludzkiego gatunku
gdy ateiści, dla kontrastu, twierdzą, że ludzkość jest tym nieskończenie małym mgnieniem oka
w przepastnym ogromie czasu i przestrzeni,
i że wtedy wyznawcy religii oskarżają ateistów o bycie aroganckimi.
Jestem rozgniewana...jestem rozgniewana gdy wierzący argumentują przeciwko ateistom mówiąc, że jesteśmy nietolerancyjni, podli,
wywyższający się, jękliwi, rozgniewani
bez wykazania dlaczego my jesteśmy w błędzie a oni mają rację.
Jestem rozgniewana bo muszę wiedzieć więcej o ich cholernej religii niż oni sami.
To znaczy...naprawdę, jest tak, że wierzący chlapną najbardziej dziwaczne, niedokładne, popieprzone gówno na temat swojej własnej religii
o ich przykazaniach i tekstach i
ja muszę poprawiać ich w tym temacie i ja muszę badać temat.
To znaczy ta noc, podczas której spędziłam sześć godzin przekopując się przez ewangelie
i znajdując wszystkie miejsca, w których Jezus mówił o piekle
bo ktoś tam argumentował na moim blogu "Nie, Jezus nigdy nie wspominał piekła"
"To zmyślony pomysł, to zostało wymyślone później" to jak, to sześć
godzin mojego życia, których nikt mi nigdy nie zwróci. A ja mam rzeczy do zrobienia!
Wiesz, mogłam oglądać Projekt Runway, wiesz.
Um...
Jestem rozgniewana gdy wierzący traktują mój krytycyzm ich religii
jako obraźliwy i zbigociały.
Jestem rozgniewana gdy wierzący traktują fakt, że my traktujemy ich religię jako
pomysł, hipotezę o świecie na rynku różnych hipotez, które mogą być
krytykowane i kwestionowane, jako najbardziej
okropną formę nietolerancji.
Mam na myśli, że jestem rozgniewana gdy oni
oskarżają ateistów o bycie fanatycznymi
za mówienie rzeczy takich jak
"Nie zgadzam się z Tobą.",
"Myśle, że się w tym mylisz.",
"Jakie masz dowody na poparcie tego?".
Um, jestem rozgniewana gdy wierzący odpowiadają na...na niektóre lub wszystkie z wymienionych przestępstw
mówiąc:
"Och, to nie jest prawdziwa wiara!", wiesz...
"Nienawiść do gejów i
krępowanie nauki i,
wiesz, krępowanie pytań o korzenie to to nie jet prawdziwa wiara. Ludzie
którzy to robią nie są prawdziwymi Chrześcijanami, to nie prawdziwi Żydzi, to nie prawdziwi
Muzułmanie", to znaczy
jak gdyby oni...jak gdyby wiedzieli.
Jak gdyby mieli bezpośrednie połączenie z Bogiem, to znaczy jak gdyby mieli jakikolwiek powód
by myśleć, że oni na 100% wiedzą czego chce Bóg i że miliony innych
ludzi, którzy się z nimi nie zgadzają, w oczywisty sposób się mylą.
Um, jestem rozgniewana gdy napisałam na moim blogu artykuł o ateistach i gniewie
otrzymałam komentarze polecające mi, cytuję:
"Szkoda, że Twoja matka nie miała aborcji"
Um..."Mam nadzieję, że ktoś wysadzi Twój dom, dziwko"
Um, "Zabij się, OK?"
Um, "Czego potrzebujesz to seksu, nie z lesbijskimi zabawkami, potrzebujesz silnego mężczyznę"
z dużym "sprzętem" i zdecydowanego by Cię naprostować".
Um...tak..jakoś tak groźby gwałtu są nieco bardziej krzywdzące niż groźby śmierci
Są bardziej osobiste.
Um "Do kurwy nienawidzę każdej osoby, która tu napisała i jeśli byłby jakiś magiczny przycisk, który mógłbym"
nacisnąć a który zanihilował by waszą kolektywną egzystencję
w mgnieniu oka
nacisnąłbym go tysiąc siedemset dwadzieścia osiem razy".
Nie wiem dlaczego akurat tyle, ale...
Um..."Jesteś tłustą wstrętną dziwką, Twój gniew mi nie inpo...imponuje. Idź wypij chlor".
Um...Wiesz, OK
wiesz, tak to jest śmieszne ale to jest też cholernie przerażające,
wiesz, I jestem rozgniewana na to, że pisanie moich ateistycznych opinii, tak - jasne,
gniewnych opinii,
lecz opinii, w których prawdę mówiąc bardzo uważałam by rozróżnić między
krytykowaniem ludzi a krytykowaniem idei...
Tak czy siak
opinii
wyrażonych na blogu, którego ludzie mogli czytać lub nie - jak im się chciało,
Jestem naprawdę rozgniewana, że to poskutkowało tym, że bałam się moje bezpieczeństwo
i moje życie.
Ale...Ale być może najbardziej, być może najbardziej ze wszystkiego
jestem TAK rozgniewana, tak wstrząsająco
niewymownie,
palpitacyjnie rozgniewana
gdy wierzący besztają ateistów za bycie rozgniewanymi.
"Dlaczego musicie być ciągle tacy gniewni?", wiesz, "Cały ten gniew jest taki odpychający", "Jeśli
ateizm jest taki wspaniały dlaczego tylu z was jest tak rozgniewanych?", wiesz
Ponieważ jest jeszcze inna rzecz, o którą jestem rozgniewana, cały ten gniew o którym pomstowałam
dzisiaj -
to ledwie dotyka powierzchni.
Mogłabym napisać całą książkę
o wszystkim co w religii mnie rozwściecza, inni ludzie na pewno napisali
Mogłabym napisać....tak hahaha um... Jestem, ale naprawdę, mogłabym napisać encyklopedię
o wszystkim w religii co wywołuje mój gniewa a i tak nie wyczerpałabym tematu.
I,
Jestem naprawdę rozgniewana, że to jest prawdą
a i tak gniew ateistów na religię jest z góry przyjmowany jako znak
nie tego, że jest coś nie tak z religią
ale tego, że jest coś nie tak z nami.
A teraz, ja naprawdę
i chciałabym być tu sprawiedliwa choć przez sekundę
uh... wielu ludzi usłyszy tę litanię skarg i nawet się zgodzą
z większością z nich lub nawet ze wszystkimi.
A i tak będą bronić religii.
Um, będą oni argumentować, że te zło to nie jest wina religii, będą argumentować, że ludzie
czynią straszne rzeczy sobie nawzajem z różnych powodów
ludzie będą sobie racjonalizować na różne sposoby
wszystkie złe rzeczy, które czynią, wiesz.
Ludzie religijni podniosą ten argument i w istocie wielu ateistów również go
podniesie.
I będą mieli słuszność, wiesz.
Religia to nie jest jedyna motywacja dla ludzkiego zła.
To nie jedyna wymówka, którą dajemy na jego usprawiedliwienie.
Ale nalegałabym, że religia jest unikalna.
I nalegałabym, że elementy, które czynią religię unikalną
to dokładnie te same rzeczy, które czynią religię w unikalny sposób zdolną do powodowania
ogromnego zła
Um, musimy tu uzgodnić definicję religii i zdaję sobie sprawę, że moglibyśmy tu być
cały dzień dyskutując o niej...um...więc dla celów tego przemówienia
Przyjmę bardzo pragmatyczną definicję
opartą o to jak religia
zazwyczaj wygląda w rzeczywistym świecie.
Religia to wiara w nadnaturalne byty lub siły
które mają wpływ na świat naturalny.
To wiara w byty lub siły, które są niewidzialne, niesłyszalne,
niematerialne i niewykrywalne w żaden inny naturalny sposób.
Możemy...możemy debatować czy to jest rzeczywiście najlepsza definicja religii ale dla
celów tej dyskusji to jest definicja, którą przyjęłam. To...
to być może nie jest to co religia znaczy dla tej garstki współczesnych teologów, którzy
generalnie usunęli religię z jej istnienia.
Ale to jest to, co religia niezaprzeczalnie znaczy...wiem,
wiesz, religia jest...tak nawet nie chcę zaczynać, Karen Armstrong - zastrzelcie mnie teraz. Wiesz.
To jest to co religia znaczy dla olbrzymiej większości ludzi, którzy w
nią wierzą.
I to jest to, dlaczego religia jest w tak unikalny sposób zdolna do czynienia zła.
Jeszcze raz - religia to wiara w niewidzialne istoty, niesłyszalne głosy,
niematerialne byty,
niewykrywalne siły
i zdarzenia oraz osądy, które zdarzą się po naszej śmierci.
Nie ma więc
potwierdzenia w rzeczywistości.
I w związku z tym jest w unikalny sposób opancerzona
przeciwko krytyce, przeciwko dociekaniom
i przeciwko auto-korekcji,
Jest unikalnie opancerzona przeciwko czemukolwiek, co mogło by powstrzymać od ześlizgnięcia się
w spiralę ekstremalnego absurdu,
ekstremalnego zaprzeczenia rzeczywistości
i ekstremalnej groteskowej niemoralności.
Wiesz, ta...ta...ta wiara w nieweryfikowalne nadnaturalne byty, ta cecha, która
unikalne definiuje religię, to sprawia, że religia jest tym czym jest -
to dokładnie to co zwiększa
jej zdolność do czynienia zła
do niepokojąco wysokiego poziomu, ponieważ nie ma weryfikacji w rzeczywistości.
Um, oczekuje się, że każda inna ideologia czy filozofia na temat świata
musi spłacić udzielony jej kredyt zaufania.
Wiesz, każda z nich zasadniczo musi się potwierdzić lub skorygować
i zmienić się, stać bardziej prawdziwą lub zostać porzuconą.
Wiesz, jeśli chodzi o religię
to zdecydowanie nie ma miejsca.
Ponieważ religia to wiara w niewidzialne i niepoznawalne
nigdy nie oczekuje się w związku z tym by się sprawdziła, by się potwierdziła, nigdy nie oczekuje się
by dostarczyła dobrych dowodów na to, że się nie myli.
Ta zdolność do czynienia zła może wystrzelić w stratosferę.
Um...Chciałabym użyć porównania by pokazać mą rację,
Um chciałabym porównać religijną wiarę z polityczną ideologią.
Przecież religia nie jest jedynym przekonaniem,
które jest opancerzone przeciwko krytyce.
To nie jedyne przekonanie, które ignoruje, które sprawia, że ludzie ignorują dowody byle
utrzymać już przyjęte opinie, to jest ludzka cecha, wszyscy to robimy cały czas. Nie
oszukujmy się twierdząc, że tego nie robimy.
Um... i wprost przeciwnie do popularnego ateistycznego przysłowia
religia to nie
jedyne przekonanie, które inspiruje dobrych ludzi do czynienia zła.
Ideologia polityczna też bardzo ładnie to potrafi.
Um...wiesz, ludzie popełniali okropności byle trwał sowiecki komunizm,
który był ideologią, w którą wielu z tych ludzi szczerze wierzyło jako najlepszą
I, i
okropności były popełniane przez Amerykanów w trakcie ostatnich kadencji Busha
w imię wartości demokracji i wolności.
Ale um...ale nawet najbardziej uparta polityczna ideologia
w końcu się zawali
w obliczu tego -
jakie to było słowo - niedziałania.
Wiesz, ludzie tylko przez jakiś czas mogą być oszukiwani, że w komunizmie wszyscy
będą jedli truskawki ze śmietaną i że,
wiesz, nieograniczony wolny rynek - że nadciągająca fala podniesie wszystkie łodzie, wiesz.
Polityczna ideologia czyni obietnice na temat tego życia i tego świata i
i jeśli truskawki w śmietanie i wznoszące się łodzie nie nadchodzą
w końcu ludzie zauważają,
wiesz. Wybory z 2000 roku, wybory z 2008 roku były bardzo dobrym
przykładem tego, tak samo jak obecny ruch Occupy Wall Street, wiesz.
Ludzie...ludzie mogą i będą racjonalizować polityczną ideologie przez bardzo długi czas lecz
ostatecznie "deser tego dowiedzie".
Religia
jest inna.
Jeśli chodzi o religię to deser stanowczo tego nie dowiedzie.
W religii dowód pochodzi od tych niewidzialnych istot, tych niesłyszalnych głosów,
Wiesz, dowód pochodzi od proroków i przywódców religijnych, którzy ponoć słyszą
te niesłyszalne głosy i z radością powiedzą całej reszcie nas co te głosy mówią.
Um...pochodzi z religijnych tekstów pisanych setki lub tysiące lat temu
również przez religijnych przywódców, którzy ponoć słyszeli te głosy.
Um...pochodzi z uczuć w ludzkich sercach,
wiesz bo to jest tak, że po prostu czuję Boga w moim sercu wygodnie mówiącego mi to, w cokolwiek
już wierzę lub w co chcę wierzyć.
I dowód pochodzi z zaświatów, gdy ludzie umarli i już ich nie ma i nie mogą przyjść
z powrotem by nam o tym opowiedzieć.
Um...więc jeszcze raz - w religii
nawet jeśli reguły i obietnice rzekomo stworzone przez Boga
nie działają,
nawet jeśli to najwyraźniej "Jeju, to się jeszcze nie zdarzyło"
wyznawcy wciąż wyznają te religie.
Ponieważ ostateczny sędzia i sąd są niewidzialni.
Wiesz, nie ma deseru, nie ma dowodu, nie ma oczekiwań, że jakiś ma być.
W istocie w wielu religiach sam pomysł, że powinieneś oczekiwać jakiegoś dowodu
wiesz...ten pomysł, że powinieneś oczekiwać dowodu na swe przekonania
- ten pomysł jest bluźnierstwem w wielu religiach.
Um... i związku z tym nie ma weryfikacji względem rzeczywistości.
gdy religia zaczyna zbaczać w stronę bardzo złych
okolic.
Um, wiec do szaleństwa mnie to denerwuje
gdy ludzie nalegają, że religijne wojny i religijny fundamentalizm i religijna przemoc
i religijna nienawiść i tak dalej,
naprawdę denerwuje mnie to do szaleństwa gdy mówią "To nie wina religii",
Wiesz...wiesz oczywiście, że nie, to wina religijnego przywódcy...przywódców, wiesz, chciwych,
samolubnych, żadnych władzy religijnych przywódców, wiesz,
którzy manipulują ludźmi.
Albo to wina ludzi.
Wiesz, to wina wyznawców, wiesz, oni...oni są gnani strachem
i swoich ego i plemienność. Oni nie rozumieją prawdziwego znaczenia Boga.
Albo inaczej - wojny i przemoc i nienawiść i tak dalej, wiesz, one tak naprawdę są
o coś innego, one tak naprawdę są o ziemię i o pieniądze, to tak naprawdę chodzi
o władzę i tak dalej.
To znaczy oczywiście religijne wojny i nienawiść i tak dalej - oczywiście są złożone,
oczywiście są ludzkie, oczywiście mają wiele
przyczyn je podsycających...
Ale zaprzeczyć roli, jaką religia gra
w religijnych konfliktach
to...to podręcznikowy przykład ignorowania słonia w pokoju.
To znaczy to jak patrzeć na ogromną, parującą górę gówna, słoniowego gówna w pokoju,
i mówić "Ojejku, skąd się wzięło całe te słoniowe gówno?"
"Musiało zostać tu przyniesione przez chciwego, samolubnego, żądnego władzy trenera słoni", wiesz.
Wiesz, "Słoń?...Nie widzę tu żadnego słonia! W istocie to fanatyczne i nietolerancyjne z Twojej strony
by sugerować, że
słoń mógł spowodować tę górę słoniowego gówna!
Jak śmiesz!"
Wiesz...więc...kiedy ludzie mówią, że to niesprawiedliwe winić religię za okropne
rzeczy czynione w jej imię
muszę się gorąco
nie zgodzić.
I kiedy spojrzysz na tę litanię, kiedy spojrzysz na to moje pomstowanie
wcześniej, tę litanię religijnych krzywd...
Jeśli dokładnie im się przyjrzysz, zobaczysz, że każda poszczególna z nich
ma w swoim jądrze
tę unikalną
naturę religii, tą rzecz odróżniającą religię od każdej innej ludzkiej formy
aktywności.
Jej fundamentalny
brak weryfikowalności
i jej fundamentalny brak jakiegokolwiek sprawdzenia względem rzeczywistości.
Więc myślę, że to całkowicie sprawiedliwe winić religię za straszne rzeczy czynione
w jej imieniu.
Co czyni religię unikalną
jest tym, co czyni religię popierdoloną.
I uważam, uważam, że nasz gniew, myślę, że ateistyczny gniew na to
jest kompletnie usprawiedliwiony.
Ale czy jest użyteczny?
Czy gniew na religię
pomaga czy szkodzi naszej sprawie?
Um, Przyznam i przyznam to otwarcie, że gniew jest trudnym
narzędziem w ruchu społecznych zmian.
Um...jest nawet narzędziem niebezpiecznym.
Um...Gniew może popychać ludzi do pochopnych czynów.
Um... gniew może utrudniać jasne myślenie.
Um...gniew może powodować, że sprzymierzeńców traktujemy jak wrogów, wiesz,
gniew może zasilać podziały plemienne.
Um, I w najgorszym wypadku gniew może prowadzić do przemocy.
Wiesz...gniew może sporo spieprzyć,
i wprost przeciwnie do popularnej opinii
badania psychologiczne pokazują, że wyrażanie gniewu nie czyni ludzi
spokojniejszymi i mniej rozgniewanymi.
Um...to jest mit, to jet mit na temat "Och wiesz jeśli wyra...jeśli wydobędziesz swój gniew"
poczujesz się lepiej, wywietrzysz ten gniew". To nieprawda. Wyrażanie gniewu
w rzeczywistości czyni nas nawet bardziej rozgniewanymi.
To częściowo powód mojej obecności tu dzisiaj.
Tak więc ja, ale poważnie, nie chcę być nonszalancka na temat gniewu.
Gniew jest trudnym narzędziem i jest takim, z którym musimy bardzo uważać.
Um...ale pomimo tego wszystkiego,
tak, uważam, że gniew
w ruch zmian społecznych
jest nie tylko zasadny,
ale cenny i niezbędny.....Dlaczego?
Bo gniew jest zawsze niezbędny.
Bo gniew napędzał każdy główny społ...ruch na rzecz społecznych zmian o którym mi wiadomo.
Gniew napędzał ruch pracowniczy,
ruch praw obywatelskich, ruch praw homoseksualistów, ruch feministek, ruch
ochrony środowiska.
Każdy jeden z tych ruchów
jako wspaniałą siłę napędową miał ogromną ilość gniewu.
G...Gniewu na niesprawiedliwość,
gniewu na złe traktowanie i brutalność.
Gniewu na bezradność.
Musimy tu być bardzo precyzyjni. Gniew to nie przemoc.
Gniew to nie fundamentalizm.
Gniew to nie nienawiść.
Nie popieram żadnej z tych rzeczy...
ale to nie to, czym jest gniew.
Gniew jest
uczuciem
wyrażającym niezadowolenie i wrogość w stosunku do obecnego stanu spraw.
Gniew jest jednym ze sposobów, na które wiemy, że rzeczy źle się mają, wiesz.
Gniew jest skąd wiemy, że ludzie są niepotrzebnie krzywdzeni.
G...Gniew jest skąd wiemy, że na świecie jest niesprawiedliwość.
Gniew jest skąd wiemy, że to nie tylko w naszych głowach,
ale i w naszych sercach.
Gniew jest tym co motywuje nas do zrobienia z tym czegoś.
Wiesz, mam na myśli wcześniejszą przemowę Julie, to jest tak, że nie potrafimy podjąć decyzji
o ile nie jesteśmy czymś motywowani, a tą motywacją,
...często, jest gniew. Ja...naprawdę, serio - dlaczego ktokolwiek kłopotałby się z ruchami
zmian społecznych?
Ruchy społecznych zmian są trudne!
Wiesz...Czy nie było lalki Barbie ze sznurkiem, która, gdy pociągnąć za niego, mówiła "Ruchy społecznych zmian
są trudne!"
Wiesz, serio, ale są...zabierają, zabierają czas, zabierają energię, wymagają pracy.
Um, czasem wiążą się z poważnym ryzykiem. Ryzykiem utraty rodziny, utraty pracy...
wiesz, wiążą się z ryzykiem utraty osobistego, fizycznego bezpieczeństwa.
Wiesz, nie kłopotalibyśmy się
ruchami zmian społecznych jeśli ludzie nie byli by naprawdę na coś wściekli.
Um...Więc kiedy ludzie mówią ateistom by ci nie byli tacy rozgniewani,
w istocie
mówią nam, byśmy się sami rozbroili.
Mówią nam by odłożyć na bok
jedno z najpotężniejszych narzędzi, które mamy do naszej dyspozycji.
Um...Mówią nam by odłożyć narzędzie, bez którego o ile mi wiadomo żaden ruch
zmian społecznych w historii nie mógł się objeść.
Wiesz, oni, oni mówią nam by być uprzejmym i dyplomatycznym, podczas gdy historia jasno pokazuje nam
że uprzejma dyplomacja, która jest w istocie efektywna i nie odrzucam jej,
że uprzejma dyplomacja jest znacznie bardziej efektywna
gdy jest sprzężona z żarliwym gniewem.
Um i w bitwie pomiędzy Dawidem i Goliatem,
ci ludzie każą Dawidowi odłożyć procę,
wiesz, nie wiem, po prostu ogryzać kostki Goliatowi czy coś.
T, to, tak, bardzo efektywna metoda zmian społecznych.
Um...I w istocie
Um, gdy wierzący mówią ateistom by nie byli tak rozgniewani,
lub nie byli tak otwarci i głośni w temacie naszego gniewu,
bardzo trudno uniknąć konkluzji
że to samo-rozbrojenie
jest dokładnie ich celem.
Ruch ateistyczny, w razie gdybyście nie zwrócili na to uwagi, ma się raczej dobrze. Popatrzcie wokół was!
Wiedzie nam się...Wiedzie nam się nadzwyczajnie dobrze, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że tak naprawdę
zmobilizowaliśmy się na poważnie w ciągu kilku ostatnich lat,
wiesz, to...poczyniliśmy zadziwiające postępy w widzialności w bardzo krótkim czasie.
Um...przeszliśmy...przeszliśmy z nie bycia na niczyim radarze
do bycia głównym tematem konwersacji, głównym tematem wstępniaków i
artykułów w magazynach i,
wiesz, tematem talk shows, i głównym tematem rozmów przy obiadowych stołach i
dystrybutorach wody w całym kraju i na całym świecie.
Wiesz, przeszliśmy od zera do setki
bardzo bardzo szybko.
Um, wiele z naszych książek to bestsellery, nasi lobbyści spotkali się z urzędnikami
Białego Domu.
Prezydent Stanów Zjednoczonych otwarcie uznał nas w pozytywny sposób. To są
rzeczy, które według mojej wiedzy nigdy w historii tego kraju się nie zdarzyły.
Um...a wskaźniki braku wiary
lecą do góry
w bardzo gwałtownym tempie.
I i i i w Stanach Zjednoczonych i nie tylko w Stanach średnio, ale w każdym jednym ze
wszystkich pięćdziesięciu stanów tego kraju
najszybciej rosnącą przynależnością religijną jest "ŻADNA".
I...I ten trend jest wyjątkowo dobrze widoczny pośród młodych ludzi
którzy są prawdopodobnie najważniejszą grupą demograficzną każdego ruchu zmian społecznych.
Najwyraźniej COŚ robimy dobrze, wiesz.
Najwyraźniej na...nasz gniew, pośród wielu innych czynników oczywiście, lecz najwyraźniej nasz gniew
był bardzo efektywny.
Był bardzo wydajny w przyciągnięciu z zewnątrz uwagi do naszego ruchu.
I był bardzo efektywny w mobilizowaniu i motywowaniu ludzi z
wnętrza ruchu.
I najwyraźniej wielu ludzi to naprawdę cholernie wystraszyło.
Um, um, jako blogger otrzymałam ogromną ilość rad
od wierzących na temat jak ateiści powinni kierować swoim ruchem.
Um, otrzymałam...komentarze i maile od wierzących mówiące "To jest, wiesz"
"to znaczy możesz chcieć słówko"
"porady o tym jak powinniście kierować swoim ruchem"
Um...bardzo trudno nie zauważyć
że te porady niemal zawsze sugerują nam by
przystopować.
Mówią nam byśmy byli
mniej konfrontacyjni, mniej widzialni.
Wiesz, niemal nigdy nie
widziałam wierzącego rad...radzącego ruchowi ateistycznemu
by mówił głośniej i bardziej żarliwie.
Wiesz, by...by...by nie obawiać się obrazić ludzi jeśli myślimy, że mamy
rację.
W...wiesz by naprawdę chcieć dotrzeć do ludzi z tematami, o których oni
nie chcą myśleć.
To znaczy otrzymałam wiele porad od wierzących o tym jak ateiści powinni kierować naszym
ruchem społecznym
i to jest niemal zawsze w kierunku uprzejmych sugestii żebyśmy się zamknęli.
Um...Może jestem tu zbyt cyniczna
ale nie uważam tego za przypadek.
Uh...Um...jeszcze raz, kiedy spojrzymy na historię ruchów zmian społecznych widzimy
w kółko pojawia się ten sam wzorzec, tak było z ruchem praw kobiet,
ruch praw pracowniczych, ruch praw obyw...obywatelskich, ruch praw homoseksualistów.
Um... jak tylko ruch zaczyna nabierać tempa,
jak tylko ruch zaczyna nabierać mocy,
przeciwnicy zaczynają siać propagandę o tym jakie to one są gniewne.
Zaczynają straszyć tym,
wiesz, jak to gniewni czarni, gniewne kobiety, gniewni komuniści w ruchach praw
pracowniczych, gniewni homoseksualiści, "Oni zmienią się w niekontrolowany wściekły motłoch
i rozniosą miasto w pył!"
Um, lub zaczynają udawać życzliwe zainteresowanie tym
jak to "Oh gniew tylko odpycha ludzi a ruch musi być miły
i dyplomatyczny i, wiesz, możesz złapać więcej much miodem niż octem". Nie potrzebuję
much.
I i naprawdę, nie uważam by to był przypadek. Nie uważam, że to jest
przypadek, że doradza nam się by
odłożyć na bok nasz gniew,
jedno z najpotężniejszych narzędzi jakie jakikolwiek ruch zmian społecznych może mieć
właśnie wtedy, gdy stajemy się coraz potężniejsi.
Um, jest jeszcze, zanim skończę, jest jeszcze jeden bardzo ważny argument, który chcę wysunąć
na temat tego całego ateistycznego gniewu.
A jest to, że większość tego gniewu
jest NIE o krzywdy czynione ateistom.
Nieco tego gniewu jest,
i zasłużenie. Istnieje prawdziwy fundamentalizm i prawdziwa dyskryminacja
przeciwko ateistów i to całkowicie uprawomocnione by być o to rozgniewanym.
Ale jeśli spojrzysz na rzeczy, które rozwścieczają ateistów w
religii, wiesz, kiedy spojrzysz na moją wcześniejszą litanię krzywd -
zdajesz sobie sprawę, że większość tego nie jest w związku z krzywdami wyrządzanymi ateistom.
Większość tego gniewu jest z powodu krzywd wyrządzanym wierzącym.
To jest gniew w imieniu innych ludzi.
Wiesz, ateiści nie są rozgniewani bo jesteśmy samolubni,
nie jesteśmy rozgniewani bo jesteśmy kapryśni,
nie jesteśmy rozgniewani bo nie ma radości czy sensu w naszym życiu, nie jesteśmy rozgniewani bo
mamy w sercach dziurę w kształcie boga
Wiesz...A...Ateiści są rozgniewani bo jesteśmy współczujący.
Jesteśmy...Jesteśmy rozgniewani bo mamy poczucie sprawiedliwości.
Jesteśmy rozgniewani bo widzimy krzywdę czynioną ludziom, straszną, okropną krzywdę
czynioną ludziom i nasze serca
wyrywają się do nich.
Ateiści są wściekli bo chcemy by to się skończyło.
Ateiści nie są wściekli bo coś jest z nami nie tak.
Ateiści są wściekli bo coś jest z nami w porządku.
Dziękuję...Chyba kończy mi się czas, uhm, więc chciałabym zostawić was z kilkoma cytatami.
Um, oto pierwszy:
"Nadrzędnym zadaniem"
jest zorganizować i zjednoczyć ludzi
tak by ich gniew stał się siłą przekształcającą."
A oto drugi:
"Gorzkie doświadczenie dało mi jedną najwyższą lekcję
- by zachować mój gniew,
i jak zachowywane ciepło jest przekształcane w energię
tak nasz kontrolowany gniew
może być przekształcony w siłę zdolną poruszyć świat"
Um...Te cytaty nie są z Richarda Dawkinsa, nie są z Christophera Hitchensa, nie są z P.Z.
Myersa, nie są z żadnego innego słynnego gniewnego ateisty.
Nie są z Malcolma X,
nie są z Betty Friedan,
nie są z Abbie Hoffman.
Pierwszy to cytat z Doktora Martina Luthera Kinga Juniora,
a drugi to cytat z Mahatmy Ghandiego.
Przywódców, przywódców, którzy dziś
są wskazywani jako ikony pokojowego, dyplomatycznego
"kochaj-swego-sąsiada" aktywizmu.
Przywódców, którzy w czasie, gdy przewodzili, nie byli wskazywani jako ikony pokojowego,
dyplomatycznego, "kochaj-swego-sąsiada" aktywizmu.
Przywódców, którzy w czasie gdy przewodzili
byli traktowani jako niebezpieczne, radykalne zagrożenie dla stabilności społeczeństwa.
I którzy jedynie dziś są traktowani jak wzory słodkości i dobrych manier,
którzy jedynie dzisiaj są rzucani w twarz ateistycznym aktywistom,
aktywistom wszelkich rodzajów.
Którzy byli postrzegani jako zbyt konfrontacyjni
i zbyt nieumiarkowani i zbyt gniewni.
Więc gdy następnym razem ktoś spyta cię:
"Dlaczego wy ateiści jesteście tacy gniewni?" - pamiętaj o tym.
Pamiętaj nie tylko Galileo...Tak wiem.
Pamiętaj nie tylko o honorowych morderstwach.
Pamiętaj nie tylko o homoseksualnych dzieciakach uczonych, że będą się smażyć w
piekle.
Pamiętaj nie tylko kobiety, które są bite przez swoje żony i kaznodziejów, którzy
każą im się zamknąć.
Pamiętaj nie tylko ludzi oszukanych i okradzionych przez religijne szumowiny.
Pamiętaj nie tylko o dzieciach gwałconych przez księży i o Kościele Katolickim, który
to ukrywa.
Pamiętaj słowa Kinga i Ghandiego.
Pamiętaj, że gniew może stać się przekształcającą siłą.
Pamiętaj, że kontrolowany gniew może zostać zamieniony w siłę, która może poruszyć świat.
I pamiętaj, że ludzie, którzy trywializują nasz gniew
jakkolwiek zatroskani, jakkolwiek dobrze nam życzący
chcą nam zabrać tę siłę.
Nie pozwól im. Dziękuję.
Transkrypt angielski przygotowany przez AdamZielinski Ahteism Community of Google Plus (ikonka z Ziemią - http://is.gd/googleatehism), tłumaczenie na Polski - AdamZielinski