Tip:
Highlight text to annotate it
X
Przetłumaczone przez Crankees/razor7
Dlaczego wybrałeś San Francisco aby nagrać twój odcinek specjalny?
To jedno z lepszych miast, które kiedykolwiek znało komedię.
Oraz jest znane jest z tego, że troszczy się o komików.
Lenny Bruce zgrywał się tutaj.
Tak, wszystko co najlepsze przechodzi przez Zatokę.
Co z Richard'em? Co z Robin Williams'em?
Carlin'em? Mooney'em?
Nie musisz koniecznie być największą gwiazdą.
Dopóki będziesz tego świadom dopóty ludzie będą przychodzić.
Chcą zobaczyć występy na żywo...
ponieważ jest to bystra publiczność.
San Francisco, jesteście gotowi?
Nie sądzę, żeby was słyszał.
JESTEŚCIE GOTOWI?
Witamy na występie. Przed wami Dave Chappelle.
O w mordę.
O kurde.
Tak jest, dawać.
Dziękuję. Dziękuję wam wszystkim.
Dziękuję za przyjście.
Cholera.
Postarałem się w tym roku.
Czarnuch z kablówki, cholera.
Dzięki za przyjście oraz oraz uspokojenie czarnucha...
w najbardziej gejowskim miejscu na Ziemi.
Macie Disney World a jesteście zazdrośni o to, sukinsyny.
Z początku nie sądziłem, że jest takie pedalskie.
Bo kiedy ja tutaj przychodziłem...
wszyscy mówili, człowieku, to miejsce jest naprawdę cwelowate
O czym oni kurwa gadają? tu nie jest tak pedalsko.
I wtedy zawędrowałem do tego Castro[*]. Cholera.
Powiedziałem, ''To jest Kakaowe Oko Ameryki.'' To jest mocne.
Poszedłem do Tenderloin[*].
W tym nie było nic zajebistego w ogóle.
To gówno było ostre. Przeciwność zajebistości.
Nigdy przedtem nie widziałem cracku palonego tak swobodnie.
Czarnuchy siedzieli Starbucks'em...
paląc crack i pijąc kawę. Powiedziałem, miarka się przebrała.
Mówiąc o polityce...
Widziałem jednego ćpuna próbującego włamać się do czyjegoś samochodu...
to mnie poruszyło. Starałem się powstrzymać go.
Krzyknąłem, ''Hej!'' Popatrzył się na mnie i powiedział:
''Stań na czatach.''
Powiedziałem, ''Czarnuchu, to ja to powiedziałem. Nie chcę ci pomóc.
''Chcę to powstrzymać.''
Ćpuny już tak mają.
Innym razem ćpun wybił mi szybę ten raz. Wybił ją.
Wiecie co ukradł?
Pieprzonego batonika, leżącego na siedzeniu. To wszystko co wziął.
Tylko cholerny batonik. Byłem tak wkurzony, że
jeździłem po okolicy przez pięć godzin...
szukając ćpuna z czekoladą na twarzy. Udało się.
W końcu go znalazłem, złapałem go.
Spytałem, ''Człowieku co to za czekolada na twojej twarzy?
''Skurwielu.''
Wyglądał na zmieszanego. ''Czekolada?
''To jest kupka, kochany.'' Powiedziałem "Ahhhh"....
Człowieku...
To miejsce jest szalone.
Wiecie co lubię w San Fran i jest powodem, dla którego
wybrałem to miasto do mojego odcinka specjalnego...
Ze wszystkich większych miast w Ameryce, jakoś, ludzie tutaj lepiej się rozumieją...
niż gdziekolwiek indziej w tym kraju.
To prawda.
Zawsze podziwiałem San Fran za to. Dzisiaj, zrozumiałem jak to zrobiliście.
wsadzając wszystkich czarnych po drugiej stronie tego mostu.
Na pewno nie są szczęśliwi po tej stronie.
Opuszczasz San Francisco, wszyscy są jak, ''Do widzenia, dziękujemy za przyjazd.
''Wróc w kwietniu, mamy wyprzedaż na Birkenstocks[*].''
Gdy przejeżdżasz na drugą stronę, ''Witaj w Oakland, dziwko.''
Klik. Klik[*].
To jest popieprzone. Ale wydaje się jakby to było miasto z Wschodniego Wybrzeża ...
Na Zachodnim Wybrzeżu. Macie metro i inne gówna.
Boję się transportu publicznego.
Byłem w autobusie przetrzymywany jako zakładnik...
45 minut.
Nie było zagrożenia życia. Nie zrozumcie mnie źle.
To był koleś walący konia. Ale to było straszne, stary.
Straszne.
Tuż zanim to się stało, byłem w autobusie paląc papierosa.
To długa historia. Nie była to najlepsza rzecz jaką zrobiłem...
i ludziom odbiło. ''Proszę pana!!
''Proszę pana, proszę zgasić tego cholernego papierosa, ok?
''Wszyscy oddychamy tym powietrzem, proszę pana.''
Wyrzuciłem go. Nie chciałem żadnych kłopotów.
I dokładnie w tym momencie...
przypadkowo, ten bezdomny koleś, dosłownie znikąd wyciągnął kutasa.
Zaczął walić konia.
Byłem wściekły.
Bo nikt mu nic nie powiedział. Wszyscy patrzyli tylko mówiąc, ''Mój Boże.''
Byłem jedynym w autobusie ,który miał jaja żeby mu coś powiedzieć.
To nawet nie tak, że byłem odważny, naprawdę, tylko...
Siedziałem obok tego skurwysyna. Musiałem coś powiedzieć.
Przestań, stary, uderzasz mój łokieć.
Przestań. Stary, po prostu przestań.
To wszystko co powiedziałem. Nie chciałem mówić za dużo.
Koleś walący konia w autobusie, znaczy, że coś z nim jest nie tak.
Nie był zbytnio nachlany. Nie chciałem przesadzić.
Kiedy coś powiedziałem, te wszystkie mruki w autobusie, nagle stali się odważnie.
''On ma rację.''
''odłóż swojego cholernego fiuta. Nie chce go więcej oglądać.''
''Ja też.'' ''Tak!''
Teraz, facetowi odbiło.
''W porządku, wszyscy, cofnąć się, cofnąć się do kurwy nędzy.
''Próbowałem być miły.''
Teraz, wszyscy spanikowali.
''O, mój Boże, to atak biologiczny.''
Jestem w potrzasku. Nie mogę stracić panowania.
Powiedziałem ''Niech wszyscy się kurwa uspokoją albo koleś do mnie strzeli.
''Wszysycy się uspokójmy.
''Róbmy wszystko co ten facet nam każe, i zostawi nas w spokoju.''
Teraz wszyscy się uciszyli.
''Tak lepiej.
''Tak jest lepiej.''
Wtedy zaczął chodzić pomiędzy siedzeniami, terroryzując nas.
Oraz zaczął żądać.
''Ty, w różowej koszulce...
''ściśnij cycki razem.''
''O Boże, nie.''
''Ty. Wsadź palca w dupę.'' ''Dlaczego? O, Boże, dlaczego to się dzieję?''
''O, Boże.''
Szedł w moim kierunku. Robiło się nieciekawie.
Dokładnie w tej minucie, zostałem uratowany. Miałem szczęście.
Koleś, z drugiej strony autobusu, załamał się.
Stracił rozum. Widziałem jak to się działo.
Wykrzyczał, ''Biec na niego.
''Nie da rady spuścić się na nas wszystkich.'' i pobiegł wzdłuż siedzeń.
Było jak w filmie. Ten bezdomny zauważył, że do niego biegnie.
Wystrzelił raz.
Uniknąłem tego jak w Matrixie.
Aczkolwiek gość za mną nie miał tyle szczęścia.
''Nieeeeee!''
To było obrzydliwe.
Nie zabiło go, ale jestem pewien, że zjebało resztę jego dnia.
Nie będziesz miał normalnego dnia jeśli bezdomny koleś...
spuści ci się na czoło o 8:30 *** ranem.
Cały dzień miał przejebany.
Koleś wariował. ''To pali!''
Wszyscy stali w około patrząc na niego. Nawet bezdomny poczuł się źle.
Sądzę, że gdy skończył, wrócił do zmysłów.
''O, to mój przystanek.''
Powiedziałem, ''Spokój, skurwysynie.'' Musiałem coś powiedzieć.
''Nie mogę. Mam AIDS, wiem to.''
Odpowiedziałem, ''Nie możesz mieć AIDS od bezdomnego spuszczającego się na twoje czoło.
''To się tak nie rozprzestrzenia.''
Nie wiem nawet czy to prawda. Tak tylko powiedziałem.
Był taki wystraszony, musiałem coś powiedzieć.
Nie wiem skąd się wzięło AIDS. Kto kurwa wie?
Nawet naukowcy nie wiedzą.
Naukowcy dalej twierdzą, że AIDS jest bo ktoś uprawiał seks z małpą.
Poważnie?
Po tych wszystkich badaniach, to jest najlepsza wymówka na jaką wpadliście?
Nikt nie pieprzy małp i ludzi, idioto.
Albo pieprzysz małpy albo ludzi.
To tyle. Nie ma nic pomiędzy.
Nie będziesz miał małpiej cipki we wtorek...
a później, ''Cóż, zadzwonię do Charlene,'' w czwartek.
Nie. Jeśli raz przelecisz małpę, to jest to trwała decyzja.
Wtedy odpadam z zabawy z ludzkimi cipkami na zawsze.
To absurd. Uważają, że małpy tylko...
czekają na kogoś kto je przeleci.
Małpy nie chcą być pieprzone przez ludzi.
Pomyślcie o tym. Pomyślcie jak ciężko jest złapać małpę...
i ją przelecieć. To niedorzeczne.
Oto dlaczego to by się nie udało.
Myślisz, że pójdziesz sobie do lasu...
i przekupisz ją owocami i bananami?
''Hej, kolego, hej.
''Tutaj masz, tak.
''Tutaj masz, ty wielka czerwona dupcio.
''Duża, jasna, czerwona dupka.''
Wiecie jak silna jest małpa?
Wyrwała by ci kutasa jak korzeń selera.
Rzuciła go w wysoką trawę, tak, żebyś już nigdy go nie znalazł.
''Hej, stary, idziemy do klubu, poderwać jakieś laski, idziesz z nami?''
''Nie stary, jest w porządku.
''Zostanę w domu, odpocznę z moją małpką.
''Wiesz jak długo zajęło mi wytrenowanie tej małpy...
''by mi obciągnęła...
''bez obierania?
''Ostatnio, Szympuś zwalił mi konia stopami.
''Stary, tylko małpa może dać ci taki rodzaj miłości i czułości.
''Więc dalej ruchajcie ludzi jeśli chcecie, czarnuchy.
''Bo ja wolę małpie cipki.
''Umawiam się z orangutanem w następnym tygodniu.
'''Bo ja posuwam tylko szympansy i orangutany.''
Wiecie kogo mi naprawdę żal? Indian.
Wszystkim jest żal Indian.
Wszyscy się na nich uwzięli otwarcie, bo myślą, że nie żyją.
Nie wszystkie te skurwysyny są martwe, w porządku?
Widziałem ich na własne oczy, Widziałem zebrani...
1,500 rodowitych Amerykanów.
Wszyscy zebrali się w jednym miejscu. To miejsce zwane jest Wal-Mart[*] w Nowym Meksyku.
Byli wszędzie. Nigdy wcześniej nie widziałem Indian.
Nie byłem nawet pewien czy to byli Indianie.
To było głupie, ale spytałem jednego z nich.
To nie było miłe, ale widziałem w sekcji sportowej...
patrzących na łuki i strzały. Musiałem coś powiedzieć. ''Przepraszam...
''Nie chcę być niegrzecznym...
''czy jesteś Indianinem?''
Był spokojny. ''Tak.
''Tak, jestem Indianinem.''
Nadal mu nie wierzyłem.
Musiałem go sprawdzić, aby być pewnym.
To było popieprzone, ale miałem paczkę gum w kieszenie.
Więc, ścisnąłem ją i rzuciłem na ziemię.
I uronił jedną łezkę. Powiedziałem, ''O, kurde.''
Mam tyle pytań.
Spytałem, ''Z jakiego plemienia pochodzisz?''
''Jestem Navajo.''
Spytałem, ''Poważnie?
''Studiowałem Nauki Społeczne.
''Jesteś myśliwym-zbieraczem, racja?''
Odpowiedział, ''Myślę, że tak...
''jeśli tak to chcesz nazywać.''
Zapytałem, ''Jak ty to nazywasz?''
Odpowiedział, ''Jestem...
''alkoholikiem.''
Spytałem ''Więc, jak się nazywasz, stary[*]?''
Powiedział, ''Proszę. Pies to mój kuzyn. Prawie zgadłeś.
''Mam na imię...
''Biegnący Kojot.
''Jak ty się nazywasz, przyjacielu?''
I to zbiło mnie z tropu. Nie chciałem mówić, że nazywam się Dave...
sukinsynowi, który nazywa się Biegnący Kojot. To było zbyt słabe.
Postawił mnie w trudnej sytuacji.
Powiedziałem, ''Jak ja się nazywam?
''Nazywam się Czarna Stopa.''
Zmieniłem temat. ''Zapomnijmy o mnie. Co u ciebie?
''Chcę spotkać twojego wodza.
''Może by tak ja, ty, twój Wódz, i twoi przyjaciele zebralibyśmy się dziś razem?
''Moglibyśmy zapalić fajkę pokoju.
''Musimy świętować, bo myślałem, że nie żyjecie.''
Przygotował to. Było pięknie. Dokładnie tak jak śniłem.
Siedzieliśmy wszyscy wokoło. Indianie grali na bębnach
Inni wrócili...
Z kocem złożonym w pół położyli go przed nami.
Rozwinęli...
na kocu leżała długa drewniana fajka z piórami.
Dookoła koca było pełno paczek z trawą.
Wszedł wódz.
''Duże są za 50. Mniejsze za 25 a te za 10.''
Indianie byli zjarani jak cholera.
Ja byłem zjarany. Zagadałem do wodza. Rozmawiał, przerwałem mu.
''Przerwa, Wodzu.
''Przepraszam, że przeszkadzam.
''Jestem najebany, człowieku. Zioło jest za mocne.
''Jesteś pewien, że to nie ***? Duchy mnie dopadły.
''Wodzu, duchy mnie dopadły.''
Wtedy wódz oblał mnie wodą. ''Uspokój się, Czarna Twarzo.''
Powiedziałem, ''Jestem Czarna Stopa, skurwysynie. Wyluzuj.''
''Czarna Stopo...
''możesz zostać pośród mnie i mojego plemienia na noc...
''dopóki nie opuszczą cię duchy.''
Dali mi mój własny namiot, w którym mogłem spać...
Co brzmiało dobrze. Osobiście uważałem to za trochę popieprzone.
Wiecie, bo wszyscy mieli domy.
Dlaczego nie mogę spać z wami w domu i oglądać telewizję?
Nie mogę być całą noc na trawie.
Indianie są prymitywni. Wszyscy są, Indianie...
jedzą wstrętne jedzenie. Jedzą tylko kukurydzę i inne gówna.
Nazywają to chyba Doritos.
To prawda.
Ludzie patrzą powierzchownie. Dzielą nas ze względu na jedzenie.
Tylko dlatego, że jem kurczaka i arbuza...
uważają, że ze mną jest coś nie tak.
Jeśli nie jesz kurczaka lub arbuza...
wtedy jest z tobą nie tak.
Gdzie są ci wszyscy, którzy nie lubią kurczaka i arbuza?
Rzygać mi się chce słysząc jak złe to jest. To jest świetne.
Czekam aż kurczak zaproponuję mi zrobienie reklamy. Zrobię to za darmo, kurczaku.
Przynajmniej to mogę zrobić.
Naśmiewają się z Latynosów za jedzenie.... Co wy tam jecie?
Fasolę? Ryż? Kukurydzę?
Słuchajcie, to nie powód by kogoś kurwa nienawidzić, w porządku?
To śmieszne, ale to nie powód do nienawiści.
Jedyną przyczyną dlaczego to nadal jest problemem...
jest to, że nikt nie wie co jedzą biali.
Byliście dobrzy w trzymaniu tego w tajemnicy pomiędzy sobą.
Studiuję białych. Nie wiecie o tym. Piszę o was referat.
Nawet nie dla nauki.
Tak po prostu, dla niezależnych badań.
Wydaję moje pieniądze. Dlatego pracuję tak ciężko.
Śledzę was w spożywczakach. Dostają świra.
Próbuję zajrzeć w ich wózek.
Mówią, ''Odejdź od mojego wózka, czarnuchu. Na co się gapisz?
''Kurczaki i podroby są tam.
''Musiałeś się zgubić. Tu są warzywa.''
Wiem co pijecie.
Zobaczcie jak się zrobiło cicho.
Sok winogronowy.
Niespodzianka, skurwysyny. Myśleliście, że nie wiem o soku winogronowym?
Nie udawajcie głupich.
Sporo czarnych ludzi nie ma zaszczytu wiedzy o soku winogronowym,
ponieważ my mamy napój winogronowy.
To nie ta sama formuła.
W tym nie ma witamin.
Pewnie macie jakiegoś czarnego kumpla?
''Todd, chciałbyś szklankę soku winogronowego?'' ''Co?
''Co to kurwa jest sok?
''Chcę napoju, kochany.
''Jest fioletowy.
''Chyba nie wiem czym jest ten napój.'' ''Co?''
''Mam trochę soku jabłkowego, gdybyś chciał.'' ''CO TO KURWA JEST SOK?
''Chcę napoju jabłkowego.
''Jest zielony.''
Pamiętacie tę reklamę Sunny Delight[*]...
Kiedy wszystkie dzieciaki wracają z dworu...
i wszystkie biegną do lodówki?
''W porządku, mam trochę tego fioletowego, trochę Sunny D.''
Jak tylko powiedział ''Sunny D,'' wszystkie dzieciaki krzyknęły, ''Tak!''
Spójrzcie na tego czarnego z tyłu.
Jeśli zobaczycie reklamę, spójrzcie na czarnego dzieciaka.
On myślał, ''Chcę tego fioletowego.''
To napój, czarnuchu, to napój.
Oni chcą witamin.
Człowieku, nie chcą tych wszystkich witamin. Chcą napój.
Cukier, woda, fiolet.
To są składniki: Cukier, Woda...
i oczywiście, fiolet.
Tego jest cholernie za dużo.
Mam wiele rzeczy do powiedzenia.
Po pierwsze, przestałem palić zioło...
z czarnymi. Nie daliście mi dokończyć, skurwysyny. Cholera.
Przepraszam was, że mówię to tak otwarcie,
ale nie mogę palić z wami więcej.
Za każdym razem gdy palę z czarnymi znajomymi...
mówicie tylko o...
procesach i zmartwieniach.
Mam już tego dość. Mam własne problemy. To marnotrawstwo trawy.
Palę, aby uciec od własnych problemów, nie otwierać się na wasze.
Odtąd, palę wyłącznie z białymi.
Uspokójcie się, sukinsyny, przegraliście przez zaniedbanie.
Wtedy masz fajną gadkę.
Kiedy biali są spaleni mówią tylko o tym...
jak kiedyś byli spaleni.
Mógłbym słuchać tego gówna całą noc.
''Stary, pamiętasz jak ostatnio byliśmy u Franka, Byłem zjebany, stary.''
Opisują wszystko co piją. ''Wypiłem dwa kieliszki Jägra...
''tequili, cztery buchy, stary...
''piwo, cheeseburger.''
To jest świetne. Jedynym problemem jest...
nie możesz odpaść przy białych.
Za każdym razem kiedy biały odpadnie przy innych...
kiedy ktoś śpi zawsze robią mu jakie pedalskie rzeczy.
''Frank zasnął więc może, wsadzimy mu marchewkę w dupę...
''i posmarujemy mu jajka kremem do golenia?''
Po co? Po co to robić swojemu kumplowi?
Zaufał ci zasypiając. A ty chcesz wsadzić mu marchewkę w dupę?
Czy to jest miłe
Mówię wam, gdybyście wsadzili marchewkę w dupę czarnemu...
zabiłby was jak tylko by się obudził za coś takiego.
Na ulicy to jest natychmiastowy wyrok śmierci.
Już po tobie. ''Zabiję tego skurwysyna.''
''Myślałem, że jesteście przyjaciółmi, kochany. Co się stało?''
''Zasnąłem u niego. Piliśmy. Zasnąłem u niego...
''i kiedy spałem....
''Po prostu zabiję tego skurwysyna. To wszystko co musisz wiedzieć.
''Pieprzyć marchewki.''
Wszyscy się dogadują.
Widzę to. Widzę to dookoła.
Czarni i biali nie kłócą się tyle.
Wiecie z kim nikt nie chce się kłócić? Azjatami.
Wiem jak to robicie.
Wszyscy schodzą na bok.
Azjaci kłócą się tylko z innymi Azjatami.
Na przykład kiedy nazwiesz Koreańczyka Chińczykiem Przeszedłem przez to.
Odbija im. ''Hej.
''Czemu sądzisz, że jestem Chińczykiem?
''Jestem Koreańczykiem.
''Czy wyglądam na Chińczyka?''
Tak, kurwa, wyglądasz na Chińczyka. Dlatego to powiedziałem.
To wypadek. Dla niewprawnego oka, wszyscy wyglądacie na Chińczyków.
To pomyłka. Nie chcę cię obrazić.
Niektórzy mówią, że wszyscy czarni wyglądają podobnie. Nie wkurza nas to.
Po prostu nazywamy ich ''policją,'' ok?
Naucz się z tym żyć. To wszystko co mogę poradzić.
Naucz się z tym żyć. To wszystko co mogę poradzić.
Teraz wszyscy się boją policji.
Śmiertelnie się boję policji.
Tak. Mam CB radio.
Kupiłem je, za pierwsze pieniądze jakie miałem.
Słucham tych skurwysynów zanim wyjdę.
Upewniam się czy wszystko jest w porządku.
Gdy tylko usłyszę. ''Wzywam wszystkie pojazdy.
''Poszukiwany czarnym mężczyzna pomiędzy 1.4m a 2m.
Zostaję w domu. Pieprzyć to.
Trzeba popracować *** alibi.
Każdy czarny potrzebuje alibi.
Improwizuję podczas palenia.
Kiedy jestem sam i potrzebuję alibi...
Otwieram okna w mieszkaniu, włączam światła...
I zaczynam walić konia przy oknie.
Hej, wszyscy. Patrzcie, to ja, Dave Chappelle. Szalony. Walę konia.
Sprawdźcie godzinę, skurwysyny. Jest 2:35.
Patrzcie na mnie, walę konia przy oknie o 2:35.
Komik Dave Chappelle, 10 czerwca, sprawdźcie godzinę.
To może uratować moje życie.
''Funkcjonariuszu, Chappelle nie mógł tego zrobić.
''Widziałem go przy oknie, masturbującego się od 2:35 do 2:37.
''Jestem tego pewien.
''Stał z zegarkiem trzymając kalendarz i dzisiejszą gazetę.''
Potrzebuję alibi. Nie mogę być gwiazdą.
To jest najgorsze.
Widzę to. Wiem dlaczego gwiazdy są takie obłąkane.
Byłem w Disney World'zie, co jest dla mnie czymś poważnym.
Nie często widzę się z dziećmi.
Robię Chappelle Show 20 godzin dziennie. Śpię, przez jakieś, pół godziny.
Wychowuję dzieci przez 10, 20 minut i wracam do pracy.
Teraz...
w tym szczególnym dniu robię coś z dziećmi.
Poszliśmy do Disney World'u. Wszyscy tam byli...
wszyscy.
''Hej. Jestem Rick James, dziwko.''
A ja na to, ''Hej, stary, hej...
''mógłbyś nie nazywać mnie dziwką przed moimi dziećmi?
''Przerwa, skurwysynie. Mamy dzień wolnego.''
Nawet Myszka Miki to zrobiła.
Pomyślałem, że to jest najbardziej nieprofesjonalne gówno w całym moim życiu.
''Rick James, dziwko.''
Miałem dosyć.
Przywaliłem mu z haka.
Urwałem mu głowę.
Wszyscy krzyczeli. ''O, mój Boże.
''Myszka Miki jest Meksykańcem.''
Miałem okropny dzień w Disney World'zie.
Disney World jest jak inny kraj.
Mają własną walutę. To jest niedorzeczne.
Gdy tylko zameldowałem się w hotelu:
''Witamy w Disney World'zie, panie Chappelle.
''Interesują pana Disney dolary?''
''Nie, stary, jest w porządku.
''Nie kupię trawy i cipek za Disney dolary.
''Jestem na wakacjach.''
Lubię dolce.
Lubię dolce, wiesz o co mi chodzi?
Rodzaj pieniędzy, który ludzie wydają. Ludzie są specyficzni co do tego.
Jedna z głównych historii z wojny....
Pierwszą dużą rzeczą jaką zrobiliśmy, to powiedzenie ''Teraz Irak jest wyzwolony...
''Udało nam się zdjąć twarz Saddama Hussajna z banknotów.''
Nie będę kłamał. Kiedy zobaczyłem konferencja prasowa ukazała się, zaniemówiłem.
Byłem rzeczywiście dumny z bycia Amerykaninem...
bo to jest delikatny psychologiczny szczegół ucisku...
mając dyktatora na banknocie.
I to jest troskliwe zdejmując tego skurwysyna...
z dobrej woli, dla innego człowieka, dobrze?
Wtedy pomyślałem, jeśli mogliśmy to zrobić dla Iraku, co z naszymi pieniędzmi?
Nasze pieniądze wyglądają jak karty bejsbolowe z właścicielami niewolników na nich.
Jerzy Waszyngton jest najgorszym z najgorszych.
Tak, powiedziałem to.
Ubóstwiamy tego skurwysyna jak był kimś najlepszym.
Gdybym cofnął się w czasie z białym kumplem...
i zobaczylibyśmy Waszyngtona idącego przed naszym wehikuł czasu...
mój kolega prawdopodobnie powiedziałby, ''Dave, spójrz, to Jerzy Waszyngton.
''Ojciec wielkiego narodu. Idę się z nim przywitać.''
Myślałbym, ''Uciekaj, czarnuchu! Jerzy Waszyngton!''
I oboje mielibyśmy rację.
Lubicie go bo napisał Deklarację Niepodległości i inne gówna.
''Uważamy te rzeczy za oczywiste.
''Wszyscy ludzie są równi.''
''Przynieś mi kanapkę, czarnuchu, albo cię zabiję.''
''Wolność, sprawiedliwość dla wszystkich.''
Czy jestem w błędzie? Czekajcie, czy on nie miał niewolników?
To wszystko co mam do powiedzenia.
Na początku prawie zaprotestowałem przeciw wojnie. Prawie.
Kiedy zobaczyłem co zrobili Dixie Chicks. Powiedziałem, ''Pieprzyć to.''
Jeśli zrobili to trzem białym kobietom, rozerwą moją czarną dupę na strzępy.
Nie chcę tego słuchać.
Tak, zrobią to.
Po co się przejmować co mówią Dixie Chicks?
Nie są przecież jakimiś politycznymi badaczami. Po prostu dobrze śpiewają...
Wiecie o co mi chodzi?
Przestańcie czcić gwiazdy. Po prostu nie zwracajcie uwagi.
Pamiętam jak około 11 września, Ja Rule był na MTV.
To co mówili. ''Rozmawia z nami Ja Rule.
''Zobaczmy co Ja sądzi o tej tragedii.''
Kogo kurwa obchodzi co Ja Rule myśli w takiej chwili?
To jest niedorzeczne. Nie chcę tańczyć. Śmiertelnie się boję.
Chcę odpowiedzi, których Ja Rule może teraz nie mieć.
Myślicie, że gdy coś złego stanie się mi, będę w domu myślał:
''Boże, to jest okropne. Czy ktoś mógłby...
''znaleźć Ja Rule? Przyprowadźcie go, by to wszystko miało sens.
''Gdzie jest Ja?
''Potrzebuję Ja Rule.''
Nawet nie wiem dlaczego ludzie słuchają mnie.
Powiem cokolwiek. Zrobiłem reklamy dla Coca Coli i Pepsi.
Mam w dupie to co mówię. Mówię to co trzeba.
Co tylko trzeba, to właśnie mówię.
Jeśli chcecie widzieć, nawet nie widzę różnicy w smaku.
Zaskoczeni!
Wiem tylko to, że ostatnio Pepsi płaciło mi więcej...
Więc smakuje lepiej.
Tak to działa.
Jestem realistą.
Za dużo jest pieprzenia wśród gwiazd.
ludzie nie wiedzą już co jest prawdziwe, a co nie.
Dlatego Bill Cosby wpadł w tarapaty.
Zobaczcie co stało się Billy'emu Cosby. Bill Cosby powiedział coś ostrego...
i cały świat zwariował na jego punkcie.
Za co? Za wyrażenie opinii?
Ponieważ sprzedawał Pudding Pops przez ostatnie 40 lat...
ludzie zapomnieli, że jest czarnuchem z Filadelfii i slumsów.
I może powiedzieć coś ostrego od czasu do czasu.
To nic wielkiego.
Przemawiałem w szkole średniej powiedziałem tym dzieciakom wprost.
Jeśli naprawdę chcecie wydostać się z tego ghetta...
musicie się skupić...
musicie przestać obwiniać białych za swoje problemy...
i musicie nauczyć się rapować...
albo grać w koszykówkę albo coś innego, czarnuchy. Jesteście uwięzieni, jesteście uwięzieni.
Albo to albo będziecie sprzedawać crack. To są wasze opcje.
Uważałem, że tylko tak to zadziała.
Musicie bawić się z białymi. Wyjść zatańczyć.
Wyjść gdzieś i być kimś
Mam nadzieję, że słuchali.
To absurd. Ludzie uwielbiają telewizję. Uwielbiają to gówno.
Wiecie, na przykład gdy oglądacie film.
Powiedzmy, że oglądacie film Jedna postać mówi do drugiej:
''Stary, jaki jest twój numer?'' Co ten drugi zawsze odpowie?
''555-5555.''
Wiecie dlaczego muszą to mówić?
Bo na filmy przychodzą debile,
którzy wracają do domu i próbują do nich zadzwonić.
''Halo, czy to Indiana Jones?''
Nie, kurwa, to nie jest prawdziwe. To nie jest jego numer.
Szczerze mówiąc, to jest najgorszy czas żeby być czarną gwiazdą.
Zamykają wszystkie nasze gwiazdy w więzieniu.
To jest teraz na czasie.
Wiedziałem, że jest źle gdy Kobe wpadł w kłopoty. Jesteśmy skończeni.
To była nasza najlepsza gwiazda jaką mieliśmy.
Ale i jego zamknęli.
I Kobe to wytrzymał. Dzięki Bogu, że przyłożył się do gry,
bo gdyby złamał się pod presją i zdobył jakieś sześć punktów w całym meczu...
całe L.A. mówiło by, ''Ten czarnuch jest winny.''
Kobe dał z siebie wszystko.
Grał jakby od tego zależała jego wolność.
Gdy widzisz go podczas gry...
wygląda jakby chciał wygrać sprawę w sądzie.
Jakby sędzia rzucił mu piłę, mówiąc. ''Graj o swoją wolność.''
Gdybym mógł z nim porozmawiać, powiedziałbym, ''Po prostu wyluzuj, będzie dobrze.''
bo opinia publiczna dawała mu kredyt zaufania.
Jest jedną z niewielu czarnych gwiazd, która go miała.
Nie dlatego, że jest gwiazdą, bardziej dlatego, że...
dziewczyna pokazała się z ośmioma różnymi próbkami spermy.
Tego się nie robi.
To o siedem za dużo.
To jest mnóstwo spermy. Ta suka musiała mieć Arkę Noego w majtkach.
Co ona próbowała? Odtworzyć ludzkość czy coś?
Jest kolekcjonerką.
Każda zagadka, może mieć odpowiedź w jej majtkach.
To pierwsze miejsce, do którego bym zajrzał.
Rękawiczka OJ'a[*] jest tam.
Odciski stopy Wielkiej Stopy.
Trzy powtórki CSI są w niej.
Ma najbardziej diabelską szufladę.
Pieprzyć bycie gwiazdą. To nie czas, aby być czarną gwiazdą.
Zamykają nasze gwiazdy.
Czarne gwiazdy.To jak polowanie na czarownice, tylko, że na nas. Cholera.
To wszystko wina OJ'a.
Odkąd OJ się upiekło, biali zamykają nasze gwiazdy, jedna po drugiej.
To prawda.
I to wszystko.... to nawet nie wina OJ'a. To nasza wina.
Świętowaliśmy zbyt otwarcie kiedy OJ został uniewinniony.
Powinniśmy być cicho.
Odkąd usłyszeliśmy, ''Niewinny,'' czarnuchy zaczęły tańczyć.
Prosto w twarz, dziwko, prosto w twarz.
Boli, czyż nie? Boli.
Piecze, czyż nie? System sprawiedliwości piecze, czyż nie?
Witaj w moim świecie skurwysynie i inne tego typu gówna.
Biali tak bardzo chcieli zamknąć OJ'a.
Miasto L.A. wydało ponad 12 milionów żeby udupić tego sukinsyna.
A wyraz twarzy biały kiedy został uniewinniony...
bezcenny.
I dlatego nie nie uważam bycia gwiazdą za coś świetnego. Nie lubię tego.
Nie ufam temu.
Raz cie kochają, a później zanim się zorientujesz...
jesteś przed sądem tańcząc na aucie...
próbując zrozumieć co ci się przytrafiło.
Na to czekam...
bo synchronizacja tego co zrobił Michael Jackson wprawia mnie w wątpliwości.
Za każdym razem kiedy wojna wymyka się spod kontroli, lub ekonomia ma się źle...
lub coś poważnego idzie nie tak jak powinno...
zawsze są te momenty, w których...
Michael Jackson przypadkowo...
zwalił konia dzieciakowi. To robi się niedorzeczne.
Planujecie to gówno? Macie spotkania?
''Michael, dziękuję za przyjście.
''Jak zapewne wiesz, wojna nie idzie tak jak oczekiwaliśmy.
''Było sporo problemów, a opinia publiczna zadaje nam pytania...
''oczywiście, sporo pytań...
''więc, Michael, nie wiem jak to powiedzieć...
''więc powiem wprost.
''Będziesz musiał zwalić kolejnemu dziecku, Mike. Przykro mi.
''Po prostu mi przykro.
''To by nam naprawdę pomogło.''
Może jednak to zrobił, kto wie?
To jest to, co chciałem powiedzieć, kto wie? Kto kurwa wie?
Mike, Bóg, i ten mały chłopiec. Tylko oni.
Jedynym powodem, dla którego o tym mówię...
jest to, że wszyscy spekulują.
Wszyscy uważają, że to zrobił. Tylko nie ja.
Jestem z tym sam. Nie uważam, żeby to zrobił.
Nie powiem, że tego nie zrobił. To za dużo.
Powiedzmy, że wstrzymam się od opinii...
do czasu, aż wszystkie fakty wypłyną.
Z tego co słyszałem.... dzieciak umiera na raka...
był w fundacji Spełniania Marzeń.
Twierdził, że ma dwa tygodnie życia i jego ostatnim życzeniem jest...
poznać Michaela Jacksona.
Dajcie mi spokój.
Ten dzieciak ma 10 lat. Nie pamięta Thriller'a.
Po co kurwa chciałby poznać Michael Jackson'a? Bez przesady.
Pamiętam thriller i tylko trochę chciałbym poznać tego czarnucha.
Nie odwołał bym spotkania, aby go poznać.
Musiałbym być wolny.
To jest absurdalne. Umrę za dwa tygodnie i mówię:
''Mamo, chcę poznać Chubby'ego Checker'a''...
Nie chciałbym poznać tego skurwysyny...
nie w ostatnich dwóch tygodniach życia. Dlaczego nie Ushera czy kogoś podobnego?
Więc dzieciak się doprosił...
Poszli do domu Michaela. I wtedy się zaczęło.
Młody robił wszystko co mógłbyś robić w domu Jacksona.
Wspinali się na drzewa, jeździli kolejką górską i diabelskim młynem.
Szef kuchni zrobił ciastka, torty i ciasta.
Karmili małpę i żyrafy, śpiewali piosenki. Dziecięce sprawy.
I w środku tych zabaw...
z jakiegoś powodu...
Mike wyjął wino i jakieś pigułki...
i obciągnął dzieciakowi.
Ludzie, ciężko mi o tym mówić,
ale dzieciak miał tyle odwagi, żeby nazwać to wykorzystaniem.
Sukinsynie, to jest dobry gospodarz.
Cholera. Czego jeszcze chcieć?
Cieszę się gdy dostanę szklankę napoju winogronowego u mojego kumpla...
Co dopiero jazdę na kolejce i obciągnięcie kutasa.
Mike musiał być zmieszany, ''Wpuściłem cię do mego domu, nakarmiłem...
''Obciągnąłem ci, i tak mi się odpłacasz?
''To było twoje życzenie, nie moje.
''Myślałem, że umrzesz za dwa tygodnie. Co się z tym stało?
''Byłem w sądzie już przez półtora roku. A ty zdrowiejesz za każdym razem gdy cię widzę.''
Czy nie.... To jest popieprzone. Nie powinienem tego mówić.
Czy nie byłoby to ironiczne...
gdyby odkryto, że lekarstwem na raka...
jest obciągnięcie kutasa przez Michael'a Jackson'a?
Jak gdyby Mike miał moce jak gościu z Zielonej Mili...
i wszystkie dzieciaki, ''Proszę, Mike, possij go.''
''Nigdy więcej.
''Nie możecie tego docenić.''
''Możemy chociaż zbadać twoją ślinę?''
''Proszę, Mike.''
Mimo tego to nigdy się nie skończy. Nigdy się nie skończy.
Jedynym powodem, dla którego mogę tak mówić o Mike'u jest to, że jest świrem.
Jest świrem. Dlatego ludzie pozwalają tak o nim mówić.
Bo gdybym mówił o katolickim księdzu pieprzącym dzieci, zaraz by się zrobiło cicho.
Ale kiedy Michael Jackson to robi jest w porządku, bo jest świrem.
Jego cała twarz jest pocięta.
I pamiętajcie, gdy popatrzycie na to coś co nazywa twarzą,
że jakoś zrobił to dla was.
Myślał, że to jakoś pomoże.
''Może ludzie polubią mnie bardziej gdy będę białym...
''wampirowatym potworem.'' Nie wiem co to jest.
ale zrobił to dla was.
Doceniam ten gest, Michael Jackson.
Jeśli to oglądasz, doceniam ten gest...
i chcę byś wiedział, pieprzyć wszystkich.
Dave Chappelle cię rozumie. Chcecie coś wiedzieć?
Też coś zrobię. Zdziwieni. Tak.
Nic poważnego. Nie wiedzielibyście gdybym wam nie powiedział,
jednak nie jestem pewien czy chcę to zrobić.
Jeśli chcecie wiedzieć...
Wstrzyknę sobie botoks w jajka[*], żeby pozbyć się tych zmarszczek.
W końcu, będę miał gładkie jak kurze jaja.
Nie mogę się doczekać.
Nie mogę się doczekać.
I nie spocznę na tym. To tylko faza pierwsza, kochani.
Będę jak Bob Vila, naprawię te stare jajka.
Wydepiluję wszystkie włosy.
Będę musiał zrobić miejsce, wiem to.
Wytatuuję sobie gangstera...
z wymownym spojrzeniem, jak te.
Zapuszczę włosy na dole, żeby miał brodę jak ja.
Wtedy pójdę na plażę w poszukiwaniu lachociągów.
Ubiorę krótkie spodenki, tak dotąd.
Podejdę do kobiety z pewnością siebie jaką nigdy przedtem nie miałem.
''Wybaczy mi, pani...
''Nie chciałbym być niegrzeczny,
''ale czy ssie pani jaja?''
''Słucham?''
''Spokojnie, nie pozwoliła mi pani skończyć.
''Czy possie pani te jaja?''
''O, mój Boże, te jajka są gładkie jak kurze jaja.
''Tak, possę je.''
Odgrywałem ten scenariusz w mózgu jakieś milion razy, drogie panie.
I zawsze to się tak kończy, ''Tak, possę te jajka.''
Wszystkie nasze gwiazdy. R. Kelly nasikał na swoją ofiarę.
Wiem, że to było ostre,
ale znów nie możemy, osądzać R. Kelly.
Nie wiemy czy te zarzuty są prawdziwe czy nie.
Nawet jeśli są, jeśli chcecie wiedzieć co szczerze o tym sądzę,
jeśli człowiek nie może osikać swoich fanów...
To nie chce w tym robić. Ponieważ, tylko dlatego jestem w branży.
Też mam marzenia
Utrudniacie mi sprawę.
Kiedy jesteście zajęci myśleniem czy R. Kelly w ogóle nasikał na swoją ofiarę czy nie...
nie zadajecie odpowiednich pytań,
na które Ameryka musi odpowiedzieć raz na zawsze.
I tym pytaniem jest:
''Ilę to naprawdę jest 15 lat?''
Nie, to dobre pytanie.
Nie mówię, że osoba mądrzeje jak tylko skończy 15.
Nie mówię tego.
Mówię tylko, że 15 dla mnie...
to wystarczający wiek by decydować...
czy chce się być obsikanym czy nie. Tak uważam.
Jeśli nie możesz podjąć takiej decyzji po skończeniu 15...
powinieneś się poddać, skurwysynie, bo życie jest o wiele trudniejsze niż to.
Podejmuję cięższe decyzje cały czas.
Nie chcesz być obsikanym, odejdź.
To nawet nie decyzja.
Gdybym zaczął sikać przed sceną nie musieliby kalkulować i myśleć:
''Jak się z tym czuję? Czy mi to przeszkadza?'' Po prostu by się odsunęli!
Możesz to zrobić gdy masz 15 lat. Ja mógłbym.
Byłem 15 latkiem. Gdy ja miałem 15, robiłem stand-upy w nocnych klubach.
Od czasu do czasu paliłem zielsko.
Moi przyjaciele sprzedawali crack. Próbowałem zrobić palcówkę.
W jakimś stopniu wiedziałem co dzieję się dookoła mnie.
Bycie obsikanym było najmniejszym zmartwieniem w wieku 15 lat. Zaufajcie mi.
Ale przybywały inne. W tym wieku masz dużo zmartwień.
Za każdym razem gdy ktoś dobija do 15, ludzie wariują...
Jak ta dziewczyna Elizabeth Smart, która została porwana.
Prawda?
W Utah w ostatnim roku, porwano 15 letnią Elizabeth Smart,
gdy w końcu ją znaleziono wszystkim ulżyło.
Byłem jedynym, który mówił, ''Cholera, wcale nie jest taka mądra.''
Nie dlatego, że została porwana. To mogło się przytrafić każdemu.
Nie byłem temu zdziwiony.
Mówię tylko, że jeśli ktoś by mnie porwał gdy miałem 15 lat...
musiałby mnie zabrać dalej niż 8 mil od domu. Cholera.
Nie możesz więzić wokół gówna które poznaję. Wyrwałbym się.
Odpierdol się, to mój przystanek. Wiem gdzie jestem. Idę do domu.
Poszukiwano ją przez pół roku, kiedy ona była 8 mil od domu.
Są dwa wyjścia, człowieku. To nic.
Kiedy ją poszukiwano.... Podczas tego pół roku gdy była porwana...
w Filadelfii porwano małego siedmioletniego czarnego dzieciaka.
Nikt nie zna jej imienia. Wspomnieli o niej kilka razy w wiadomościach...
ale to ona powinna być znana.
Przegryzła linę i wsadziła obydwu skurwysynów do więzienia...
dokładnie w 45 minut. Siedmiolatka.
Nie zmyślam tego.
Te dwa ćpuny porwali ją, zabrali ją do mety i związali ją.
Później wyszli.
Musieli coś robić, zapalić crack, zjeść czekoladę.
Musieli coś robić. Nie było ich.
Gdy tylko wyszli, ta mała dziewczynka przegryzła liny.
Została porwana o 4:00, a o 5:30 oglądała siebie w wiadomościach.
To jest szalone. TO jest wiadomość.
Teraz...
tymczasem w Utah...
porywacze 15 letniej Elizabeth Smart też zostawili ją samą.
I nawet jej nie związali bo byli wieśniakami.
Powiedzieli tylko.
''Nie próbuj uciekać suko, albo cię zabijemy. Zaraz wracamy.''
Wyszli. A ona siedząc sama w domu, myślała.
''Jak się stąd wydostanę?
''No dalej, Elizabeth, myśl.
''Myśl, Elizabeth, jak się stąd wydostanę?''
Po prostu otwórz pierdolone drzwi i wyjdź stamtąd.
Nie pomyślałaś o tym?
Masz ćwierćdolarówkę? Znasz swój numer telefonu?
Masz 15 lat, suko! Uciekaj! Przestań myśleć i zacznij coś robić!
Wiem, że nie brzmię miło. Wiem, że gdy to mówię, wszyscy myślą:
''Dave, ona ma tylko 15 lat.''
W porządku, ale jest tu pewna rozbieżność...
bo gdy mówimy o małej dziewczynie jak Elizabeth Smart...
cały kraj uważa 15 latków za młodych i niewinnych.
Z drugiej strony, inny piętnastolatek.
Teraz mówimy o piętnastoletnim czarnym dzieciaku z Florydy,
który przypadkowo zabił swojego sąsiada...
kiedy ćwiczył zapaśnicze ruchy, które zobaczył w telewizji.
Czy on jest dzieckiem? Nie.
Zawsze sądzą 15 latków jako dorosłych.
''Czarnuch wiedział co robi.
''Jest pieprzonym nabijaczem[*].
''Gdy wejdzie na liny, nie można go zatrzymać
''Musimy wysłać Rocka, aby go złapał.''
I skazali 15 latka...
na życie w więzieniu.
Jeśli uważacie, że zamknięcie dzieciaka w więzieniu jest w porządku...
powinno być legalnym móc na niego nasikać.
O tym właśnie mówię. Musicie się w końcu zdecydować...
ile to jest 15 lat. O tym właśnie mówię.
Mówię wam...
gdyby ktoś tutaj przyszedł, i przyłożył mi spluwę do głowy mówiąc:
''Chappelle, musisz się zdecydować.
''Albo idziesz do więzienia na miesiąc, albo cię wypuścimy,
''ale musisz pozwolić R. Kelly by nasikał na ciebie.''
Nie waham się.
''Przynieście R. Kelly'ego i powiedzcie mu, żeby trzymał się z dala od moich oczu.''
Wolałbym zostać obsikanym niż niż być pieprzonym w dupę.
Nie mogę iść do więzienia z gładkimi jajkami...
i myśleć, że wszystko będzie normalnie. To nie takie miejsce.
Zaryzykuję z obsikaniem. Mocz zejdzie po 10 minutowym prysznicu.
Jestem tego pewien. ''O, właśnie schodzi.
''Co mogłem zrobić? Chcieli wsadzić mnie do więzienia.''
Społeczeństwo szybko się zmienia. Nie możesz palić wewnątrz.
Społeczeństwo szybko się zmienia. Nie możesz palić wewnątrz.
O co kurwa chodzi?
Zostałem wywalony z klubu ze striptizem za palenie.
Nie, to było niedorzeczne.
Striptizerki to zrobiły. Podeszła do mnie:
''Twoje palenie szkodzi mi zdrowiu. Nie chcę pracować w takim otoczeniu.''
Dziwko, to ty świeciłaś mi swoją zarażoną rzeżączką cipką przed moją twarzą. Sama zaczęłaś.
I mnie wywalili.
To było najbrudniejsze miejsce z jakiego kiedykolwiek mnie wywalono.
I żeby pokazać wam jak odrażające to miejsce było....
Taniec na krześle: 3 dolary.
To kurwa obrzydliwe.
Kto by nie przepuścił takiej okazji?
3 dolary! Oczywiście, że zamówiłem.
To tylko 12 ćwierćdolarówek.
Powiedziałem, ''Zapłacę nawet piątkę.''
Nigdy nie widziałem, żeby ktoś pracował tak ciężko za 3 dolary.
Musiała cofnąć się do Wielkiego Kryzysu.
Była wszędzie.
Po raz pierwszy powiedziałem striptizerce, żeby ze mnie zeszła.
''W porządku. Bardzo pani dziękuję. Dziękuję bardzo.
''To już wszystko.
''Dzięki wystarczy. Hej, złaź ze mnie!
''Cokolwiek się stało z tym śladem od szminki na moim kołnierzyku?
''Mam plamę gówna na środku koszuli.
''Jak ja to kurwa wytłumaczę, gdy wrócę do domu?''
''A wiesz kotku ja i Bob graliśmy w koszykówkę...
''i Bob zrobił wsad nade mną. Wisiał na obręczy...
''i spadły mu spodnie.
''Kontrolowałem go, gdy wisiał...
''i jego pośladki mogły.... Myślę, że jego pośladki złapały mi koszulkę.
''Nie wiem po co grałem w koszulce?
''Nie wiem. Było po północy.
''Niech pomyślę.''
Wtedy wiadomo, że kłamiesz, gdy mówisz coś takiego.
''Poczekaj, niech pomyślę.''
Czy wasi faceci tak mówią? ''Poczekaj, niech pomyślę. Pozwolisz mi?''
Robicie zbyt duży postęp, zbyt szybko.
Nie tyle zbyt duży, co jesteście zmieszani. Robicie tak duży progres, że...
jesteście zmieszani.
Mężczyźni i kobiety, ''Co się stało?''
Kobiety mają tyle pieniędzy, ale nadal zachowują się jak kobiety.
''Już nigdzie mnie nie zabierasz.''
Myślisz sobie, ''Dziwko, masz więcej pieniędzy ode mnie,
''to ty mnie nigdzie nie zabierasz.''
Tymczasem, nie traktujecie mężczyzny jak mężczyzny.
Nie gotujecie, nie sprzątacie i nie robicie cokolwiek wam każe.
To wy mówicie co ma robić. Kobiety robią to mężczyznom cały czas.
''Chodź już!''
Żaden facet tego nie chce.
Nie chcę, żeby ktoś mówił mi co mam robić.
Musisz współpracować ze mną. Jeśli mężczyzna czuje się jak mężczyzna...
chce pooglądać mecz, pozwól mu i pooglądaj z nim przez chwilę.
Jeśli oglądając mecz, popatrzy na ciebie...
nie patrz na niego tak podle, poczuje się winnym, że ogląda.
po prostu spróbuj possać cycka. Po prostu spróbuj.
Od razu przypomni sobie, dlaczego się w tobie zakochał. ''Oh, tak jest...
''Zapomniałem, że moja mała liże swoje cycki od czasu do czasu.
''Nie mogę tego porzucić.
''Zbyt ciężko znaleźć kogoś takiego.''
Widzicie? To zajęło wam 20 sekund. Możecie dalej być zajęte, wystarczy że...
possiecie swego cycka i będzie w porządku. Co wy na to?
Jeśli kochacie się ze swoim facetem, możecie dodać trochę pikanterii, racja?
Co wy na to? Osobiście lubię to.
Lubię gdy dziewczyna mówi mi gdzie skończyć.
Nie lubię gdy mówi mi kiedy skończyć. Nienawidzę tego.
''Nie dochodź jeszcze.'' Kurwa, te wszystkie zasady!
Zamiast tego może, powiecie nam gdzie?
Poczulibyśmy się lepiej. Szczególnie gdy powiecie to agresywnie.
Lubię gdy dziewczyna szaleje. ''Spuść mi się na twarz!''
Wystaw brodę jak bokser.
''Dawaj, skurwysynie.
''Jesteś niedojdą''
Nie musi być aż tak szalone czy otwarte.
Wszyscy faceci chcą wiedzieć czy jesteś zainteresowana i będą współpracować.
Powiedz cokolwiek, a będzie szczęśliwy.
''Spuść się na telewizor'' W porządku.
I dziwniejsze miejsce, tym lepiej.
''Spuść się do kuli [dla ryb].'' Kurde, kula?
''O w mordę, one to jedzą.''
Rybki uwielbiają gdy przychodzę.
''To ten koleś. Dziś mamy kurczaka.''
Muszę wam podziękować. To był najlepszy rok mojej kariery.
Zdecydowanie.
Doceniam to, że mnie oglądacie..
Bo robię to dla dzieci, naprawdę.
Moje dzieci są świetne.
Myślicie, że jestem złym skurwysynem, poczekajcie aż zobaczycie Chappelle Model 2000.
Ten czarnuch jest świetny.
Moi synowie są świetni.
Najstarszy ma 3 lata.
Dzieciak zrobił mi naszyjnik z makaronu.
Powiedziałem, ''To jest niesamowite.''
Pomalował makaron na zielono zawiesił na sznurku.
Owinął wokół szyi i powiedział, że jest ze mnie dumny, brakowało mi słów.
Myślał, że mi smutno. Taki jest mądry.
Spytał, ''Jesteś smutny, tato?''
Odpowiedziałem, ''Nie, nie jestem smutny.
''Jesteś zbyt młody, żeby to zrozumieć synu, ale to jest popierdolone.
''Żyłeś w moich jajkach, a teraz...
''robisz mi biżuterię z makaronu. Jesteś świetny, sukinsynie.''
Żyjcie długo Chappelle'owie.
O kurde.
Dziękuję wam ludzie, dziękuję.
O to w tym wszystkim chodzi.
Wszyscy przeważnie chcą być sławni...
by mogli świecić biżuterią i innymi takimi rzeczami.
Mam już naszyjnik z makaronu. Mam wartościową rzecz.
Nie po to pracuję.
Jedyną rzecz jaką chciałbym zrobić u schyłku kariery jest...
pojechać do Vegas, podejść do stolika do blackjacka za 5,000 dolarów.
Nawet nie zagrać...
Chcę być taką gwiazdą, żeby móc podejść do kolesia...
i położyć mu kutasa na ramieniu.
Byłbym taką gwiazdą, że uznaliby to za śmieszne.
''Hej, co jest kurwa?
''O kurde, Dave Chappelle!
''Wow.''
Wyciąga telefon:
''Nie uwierzysz czyj kutas jest teraz na moim ramieniu.
''A jajka ma gładkie jak kurze jaja.
''Odwalił kawał dobrej roboty.''
Nie wiem jak wam podziękować. Niech was Bóg błogosławi.
Uważajcie. Mam nadzieję, że jeszcze mnie usłyszycie. Trzymajcie się.