Tip:
Highlight text to annotate it
X
[DESZCZ I GRZMOTY]
♪♪
Ostatnie piętro, w północnym Londynie,
Białe sciany, biały dywan, biały kot,
Sciany z papieru ryżowego, Sztuka nowoczesna i ambicje.
Gospodarz jest lekarzem, Bystry koles,
ma własną praktykę, Jego dziewczyna - aktorka
Nasi starzy znajomi z Australii
Zawsze się z nimi swietnie bawimy więc na kolację przychodzimy.
Piąty gosć jest nam nieznany,
Gospodarze zebrali nas w ramach przysługi
Bo ta dziewczyna własnie przyjechała z Australii
I przeprowadziła się tutaj
I jest czyjąs siostrą czy ma jakies powiązania.
Kiedy się witamy uderza mnie jej piękno,
Jest niezaprzeczalnie urodziwa z ciemnymi oczyma i ciemnymi włosami,
Ale kiedy siada, przyznaję, lekko sie niepokoję
Bo zauważam koniszek skrzydełka wróżki
wytatułowanym w tym popularnym miejscu tuż *** jej posladkami
I kiedy mówi "Jestem spod strzelca"
Przyznaje, że tworzy się szufladka
I natychmiast ją szufladkuję
kiedy mówi, że ma na imię Storm.
Rozmowa jest na początku miła, lekka i przjemna
Ale nie mija dużo czasi nim Storm zaczyna:
"Nie można niczego, tak napradwę wiedzieć, Wiedza to tylko
opinia", opiniuje, *** swoim Cabernet Sauvignon
Kontrując jakis nie-hipisowski, empiryczny komentarz wykonany przeze mnie.
"Kiepski początek", myslę.
Jestesmy dopiero na aperitifie a naprzeciw mnie
Moje żona rozszerza oczy, bezgłosnie błagając,
"Bądź miły" - Małżeńskie ostrzreżenie Nie warte zignorowania,
Więc opieram się chęci zapytania Storm
Czy wiedza jest tak nie istotna Rankami
kiedy decyduje się opuscić apartament
drzwiami frontowymi czy oknem na drugim piętrze.
Dania są przepyszne a Storm
unikając jakiegokolwiek mięsa zadowolona siedzi i je
podczas gdy dobry doktor - lekko podchmielony -
Odbywa sądy *** jakimis anachronistycznymi aspektami historii medycyny
Kiedy Storm nagle nalega,
"Przecież ludzkie ciało jest zgadką!
"Nauka po prostu nie daje sobie rady
"Kiedy próbuje wyjasnić naturę duszy."
Gospodyni rzuca mi sporzenie -
ona, jak moja żona, wie że jest szansa
że rozpoczne moje rzadkie ale zabawne tyrady,
Ale nie. Moje usta są zamknięte.
Chce tylko cieszyć się posiłkiem.
I choć Storm zaczyna mi działać na nerwy,
Nie mam zamiaru wszczynać kłótni
Chociaż staje się to trochę trudne
Bo - jak jej meteorologiczny immiennik -
Storm nie waha się spokoju burzyć:
"Firmy farmaceutyczne są złem,
"Promują zależnosć od leków
"Kosztem naturalnych rozwiązań
"Które są wszystkim czego nasze ciała potrzebują.
"Są niemoralne i napędzane chciwoscią.
"Po co brać leki kiedy zioła mogą nas wyleczyć?
"Po co używac chemikaliów gdy homeopatyczne roztwory moga zrobić to samo?
Myslę ze już czas bysmy wszyscy wrócili
do naturalnych medycznych alternatyw."
I próbując jak mogę, małe pęknięcie pojawia się
W moim dyplomatycznym murze.
"Z definicji", zaczynam "Medycyna Alternatywna",
Kontynuuje "Była albo nie udowodniana w działaniu,
"Albo udowodniona w niedziałaniu.
"Czy wiesz jak się nazywa medycyna alternatywna
"udowodniona w działaniu?
"Medycyna."
"Czyli nie wierzysz w żadne naturalne leki?"
"Przeciwnie, Storm, własciwie
zanim przyszlismy na herbatę wziąłęm lek
pozyskany z kory wierzby,
srodek przeciwbólowy który jest praktycznie pozbawiony efektów ubocznych.
Jakos dziwnie się nazywa:
Kochanie, jak to było?
Maspiryna? Baspiryna?
A tak, Aspiryna!
Za którą zapłaciłem mniej więcej dolara
w naszej lokalnej aptece."
Debata cichnie powoli gdy gospodarze zbierają talerze,
Ale kiedy wracają z deserami Storm stwierdza zuchwale,
"Już Szekspir tak mówił:
"Jest więcej rzeczy w niebie i na Ziemi
"niż istnieje w waszej filozofii."
Nauka to tylko sposób odbierania rzeczywistości.
Nie tłumaczy miłosci i uduchowienia.
Jak nauka tłumaczy jasnowidzów?
Aury? Życie po smierci?
Potęgę moditwy?"
Uświadamiam sobie że się gapię,
jak zając złapany
w oślepiające światła próżnego gówna.
Może to Hamlet, którego błednie zacycowała
Albo szósty kieliszek wina, wypity przeze mnie
Ale mój dyplomatyczny mur jęczy I dupek trzymany do tej pory
za klejnoty nie może być powtrzymywany już dłużej.
"Słuchaj , Storm, nie chcę cię nudzić
ale nie ma czegoś takiego jak aura.
Czytanie z aury jest jak czytanie mysli
Albo lisci herbaty albo zodiaku albo dłoni
Ci ludzie nie mają żadnych zdolnosci,
Oni albo kłamią albo są obłąkani.
Tak samo jak osoby, które mówią, że słyszą polecenia Boga
albo uzdrowiciele, którzy myslą, że mają magiczne dłonie.
Przy okazji, Dlaczego jest OK Że ludzie idają, że
mogą rozmawiać ze zmarłymi?
Czy to nie jest totalnie popieprzone
Kłamać jakiejs płaczącej kobiecie, której umarło dziecko
I mówić jej, że mają kontakt z zaswiatami?
Myslę, że to fundamentalnie chore.
Czy musimy wyjasnic,
Że nie ma czegos takiego jak jasnowidz?
Co, czy mamy dwa latka?
Czy naprawdę myslimy, że Horton usłyszał Ktosia?
Czy nadal wierzymy, że Mikołaj przynosi nam prezenty?
Że Michael Jackson nie miał liftingów twarzy?
Zadziwiają nas nadal cyrkowe sztuczki
Że myslimy, że zmarli chcieli by gadać z głupkami
jak John Edward?"
Storm, trzeba przyznać, nie zrażona kpinami
nadal miota głupotami z przerażającą prezycją,
jak snajper z gównem zmiast amunicji.
"Jestes tak pewny swojej racji
Ale masz po prostu zamknięty umysł.
myslę, że zobaczysz ze twoja wiara w nauke i eksperymenty
jest tak samo ślepa jak wiara każdego fundamentalisty"
"Łał, to pradwa, daj mi pomysleć przez chwilę;
A nie, mój błąd, to kupa gówna.
Nauka zmienia poglądy w oparciu o obserwacje.
Wiara jest zaprzeczeniem obserwacji
żeby religia została zachowana.
Jeżeli udowodnisz, że powiedzmy, Homeopatia działa,
to zmienię swoję zdanie,
zawrócę na pięcie,
Bedzie mi głupio jak diabli,
ale pobiegnę ulicami krzycząc,
"To cud! Wywalmy fizykę do smieci!
Woda ma pamięć! I podczas gdy jej pamięc
dawno zaginione kropli soku z cebuli wydaje się nieskończona
jakos zapomina całą kupę, która w niej była!'
Pokaż mi że to działa i jak to działa
A kiedy się otrząsnę z szoku,
Wezmę cyrkiel i wyryję sobie 'i co wy na to?'
na boku swojego fiuta."
Wszyscy się teraz na mnie gapią, ale jestem wkurzony
a zabrnąłem już tak daleko, myslę - powiedziało się A,
trzeba powiedziec B.
"Życie jest pełne zgadek, tak,
ale są też odpowiedzi.
Które nie bedą znalezione przez ludzi siedzących sobie
wyglądających poważnie i mówiących, 'Czyż życie nie jest tajemnicze?
Po siedźmy tu i pomyslmy!
Zadzwońmy po cholernego papieża!
Obejrzyjmy wywiad Oprah'y z Deepakiem Choprą!'
Jeżeli chcesz oglądać telewizję,
powinnas obejrzeć *** Doo. Ten program był taki fajny,
bo za każdym razem kiedy był jakis kosciół z potworem
czy duch w szkole,
zajrzeli pod maskę i co tam znaleźli?
Pieprzonego woźnego albo kolesia od zjeżdżalni wodnych!
Bo w całej historii świata każda zagadka, kiedykolwiek rozwiązana
okazała się być Nie Magią.
Czy idea, że może istnieć wiedza
cię przeraża?
Czy idea, że jedno popołudnie
na Wiki-kurde-pedii może cię oświecić
przeraża cię?
Czy sugestia, że może nie być wszechmogącego
Zryłaby ci hipisowski beret że wolałabyś
by spowiła cię mgła twojej nieumiejętności Googlowania?
Czy to nie wystarczy?
Tylko ten świat?
Tylko ten piękny, złożony,
cudownie niezmierzony naturalny świat?
Jak to możliwe, że nie zwraca naszej uwagi
póki nie oszpecimy go wymysłami, tanimi,
fałszywymi mitami i potworami?
Skoro tak lubisz Szekspira Użycz mi swego ucha:
'Złocić szczere złoto, malować lilię,
perfumować pachnący fiołek...
jest cholernie głupie.' Czy coś w tym stylu.
A może Satchmo?
'Widzę drzewa zielone, Czerwone róże też'
I zgoda, jeżeli chcesz wielbić
Krishnę i Vishnu na swój post-kolonialny, protekcjonalny,
zapuszkowany i podany na talerzy sposób,
To nie ma sprawy, w porządku.
Ale teraz to co mnie ekscytuje:
Jestem malutką, nieważną, ignorancyjną cząstką węgla.
Mam tylko jedno życie, i jest ono krótkie i nieważne,
ale dzięki ostatnim osiągnięciom nauki,
mogę żyć dwa razy dłużej
niż moi pra pra pra pra wujkokowie i ciototki.
Dwa razy dłużej by żyć to moje życie.
Dwa raz dłużej by kochać tą moją żonę.
Dwa razy tyle lat przyjaciół i wina,
i dzielenia się curry i wkurzania się na
śliczne hipiski z wróżkami na krzyżach
i motylkami na cyckach.
I jeżeli przypadkowo obraziłem,
rzecz się cała wraz ocali:
Tylko pomyśl, moglibyśmy cofnąć czas o 10 minut
bez obawy, że w tym czasie coś pojęłaś i zmieniłaś swoje zdanie."
♪♪