Tip:
Highlight text to annotate it
X
To nie ma nic wspólnego z fizyką. Czy zauważyliście, że niektóre kiczowate angielskie sklepy mają w nazwie
"the" pisane przez "y" ("ye")? Zastanawialiście się, skąd się to wzięło? Odpowiedź: ze starożytnych runów.
Kiedy ludzie pisali w staroangielskim, dźwięki [þ] i [ð] były reprezentowane
przez symbol zwany "thorn". Użycie dwuznaku, czyli dwóćh odrębnych liter,
które mają reprezentować thorn został wprowadzony przez Francuzów i ich pokręconą politykę "większej liczby liter niż
wymaga pisownia" po inwazji Normanów.
Angielscy skrybowie zaczęli używać "T-H", aby zapisać nowe francuskie słowa jak "theatre",
"Esther" i "neanderthal", a jednocześnie zaczynali coraz niechlujniej pisać "thorn"
i stopniowo z lenistwa przestawali dodawać jego górną część. Kiedy w Anglii pod koniec 15-ego wieku,
pojawiły się maszyny drukarskie, a europejskie czcionki nie miały formy na literę thorn, drukarze
postanowili, że litera "Y" będzie pasować całkiem nieźle, a poza tym zaoszczędzi drogocenne miesjce
jednej litery, zastępując nowoczesne "T-H".
Zaczęto więc zapisywać "the" jako "Y-E", "that" jako "Y-T", "this" jako "Y-S" i tak dalej,
jak na przykład te fragmenty umowy Mayflower Compact, albo "Ye olde philadelphia mint".
I stąd właśnie wzięły się "ye olde shoppe"... Więc kiedy usłyszycie ludzi wymawiających 16 00:01:01,320 --> 00:01:06,000 "Y-E" jako "jee", przypomnijcie im, że "ye" w staroangielskim oznacza "wy wszyscy"...
I choć jbrzmi to świetnie, nie jestem pewien, czy "Wy wszyscy stary sklep" zachowuje klimat
"starej, dobrej Anglii", do którego dążą.