Tip:
Highlight text to annotate it
X
www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów. Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
"Pozdro siewka181;)Subskribe"
Godzina 07:35 Wstawaj, proszę.
Obudź się! Wstawaj !
Leniuchu !. Wstawaj, proszę !.
Leniuch !
Leniuch! Leniuch!
Nowatorski projekt fizyków nuklearnych...
został zamknięty decyzją rządu.
Wielkie nowości z Utrel Corporation!
Naukowcy pracujący *** fizyką molekularna...
wierz, że odkryli możliwość przyspieszenia cząstek molekularnych, do prędkości światła.
Teraz, używają swojego sprzętu nazwanego SUPERACCELERATOR...
Jednak opinia publiczna cieszy się...
że Rząd zdecydował się zamknąć ten projekt.
To urządzenie, pomoże nam zrozumieć...
nature Wszechświata...
i kontrolować produkcje energii.
Wyobraźcie sobie to urządzenie mogące zasilić, cały stan Kalifornia...
RECYCLING
Halo?Cześć Mamo. Jestem spóźniony, jak się masz?
Wiem, że nie rozmawialiśmy od jakiegoś czasu.
Ponieważ znów zapytasz mnie o randki.
Tak, mamo spotykam się z kimś.
Z wieloma, bardzo miłymi dziewczynami.
Nie mogę nawet zapamiętać ich imion.
Chcesz znać jedno z tych imion?
Brillete. Jest Francuzką.
Jest mała, ale zaradna...
uwielbia sprzątać kuchnie.
Mamo,naprawde jestem spóźniony... Mamo, Mamo!
Zadzwonię później. Obiecuję. Cześć!
Żałosne!Czy tak się rzuca piłkę ? Co z Tobą nie tak?
Jakaś praca?
Co mówią o wspólnym sprzątaniu planety ? Sam tego nie zrobię!.
- Ostrożnie! Nie chcę widzieć Cię rozpaćkanym. - Odwal się?
Jak milo.
Może będzie kiedyś prezydentem.
Gdzie się podziewasz? Jackson urwie Ci jaja!
Też miło Cię widzieć, jak się masz? Ted, zdajesz sobie sprawę...
że Twój lakier do włosów jest przyczyną powiększającej się dziury ozonowej?
Jack, jak leci?
No wiesz, ranek wydaje się być całkiem do niczego.
Jack, przepraszam, tak mi przykro!
Dzieki za kawę.
KUPIĆ RYBCE JEDZENIE !
- Patrzmy, kto zdecydował się wreszcie pokazać! - Ann, przepraszam za spóźnienie.
Wiesz, że wyświadczam Ci przysługę trzymając na tej posadzie.
Skończ, więc raport dzienny, miesięczne rozliczenie...
...i posprzątaj biurko na koniec dnia. - Właśnie pracowałem *** skończeniem...
Oboje wiemy, że jeśli byś chciał, to byś skończył, prawda?
- Był wypadek samochodowy. - Barry, nie chcę z Tobą walczyć...
i nie chce być Twoim przyjacielem, więc weź się do roboty.
Albo będę Cię musiała wykopać, chociaż jesteś taki słodziutki.
Raz uprawiała sex w 1983. I jej się nie spodobało.
Co robiliśmy ostatniej nocy? Obudziłem się czując w ustach jezdnie.
Upiliśmy się, wyszedłes, a ja poderwałem ta blondynę.
- Nie zrobiłeś tego! - A właśnie, że tak!.
- Nawet nie była Tobą zainteresowana! - Jak wyszedłeś, już była.
Jesteś mi winien 20 dolców za drinki.
Masz tu dyskietkię, z nowym systemem plików.
Nowa szokująca dyskietka komputerowa !
- Twoi starzy Cię adoptowali?
- Nie. - Myślę, że jednak tak.
Czytałeś jej profil? PhD na poziomie 25. Brak życia towarzyskiego.
Ona przecież nie pali. On to wie. Proponję jej papierosa.
Co za głupek.
Kiedy się denerwuje, zaczesuje włosy włosy za ucho. Widziałeś to?
Pracuje tu już od 6 miesięcy. Idź i porozmawiaj z nią.
Żeby zniszczyć nasze relacje? Nie.
Masz racje. Komplikowanie życia czyni go zdrowszym.
Wiesz co. Czas opuścić mój box.
- Teraz? - Jeśli są drzwi, to je otwórz.
Barry Thomas?
Tak, ale pewnie chce Pan rozmawiać z moją szefową. Ja jestem tylko małym...
- Ale Pan to podpisał. - Dr. Moxley, wypadł Pan świetnie w TV.
Ann Jackson, szef personalnego wypadł Pan przekonująco w wiadomościach.
Dwóch moich asystentów zostało zwolnionych przez wynik pracy Pana Thomasa
Wysłałem już dwa monity w tej sprawie...
...i nie otrzymałem jeszcze odpowiedzi. - Wydaje mi się, że ich nie dostałem.
Proszę pozwolić mi sobie pomóc. Zapraszam do mojego biura...
To nie będzie konieczne, Pani Jackson.
Proszę wprowadzić ich znów do systemu. Lewis Hope i Thomas Plume.
Wszyscy popełniamy błędy. Proszę je tylko naprawić.
- Dobrego dnia. - Dobrego dnia.
Zrobiłeś ze mnie kompletną idiotkę!
Nie zajmujesz się więcej ekipą techniczną zrozumiałeś? Tylko ludźmi na szkoleniu
Howard, uwierzysz, Howard dowodzi teraz ekipą techniczną?
Zwolniłeś asystenta dyrektora tego projektu!
Jeszcze jedna obsuwa i wylatujesz, Zrozumiałeś ?!
Dobrego dnia.
ZNALEŹĆ NOWĄ PRACĘ ALBO UMRZEĆ!
Wstrzasające! Całe biuro jest wstrząśnięte!
Dajesz ciała jako pracownik wszyscy cierpią. Wiesz o tym?
Uściśnijmy się. Raz. Żeby przełamać to napięcie.
- Ciapnij trochę makarony. - Proszę.
To jest po prostu przerażające!
Przepraszam?
Wszystko w porządku?
- Ty nie palisz. - O czym ty mówisz?
Można ci zaproponować papierosa, ale i tak nie zapalisz.
Rico, trochę fasolki szparagowej, proszę.
- Ja również nie pale. - I trochę ryżu.
Skoro oboje nie palimy, nie mogę zaproponować ci papierosa.
Bo nie palę. Przepraszam, że zawracam ci głowę.
Gdzie zazwyczaj jesteś zapuszkowany?
Jestem eksperymentalnym pracownikiem Działu Personalnego.
Rozumiem.
- Jestem Lisa Fredericks. - Barry Thomas.
Więc co robisz?
Staram się podnieść swoje morale, pomiędzy zastraszeniem, a byciem zwolnionym.
Wydaje się mieć sens. Ale nie pasuje do systemu. Było miło.
- Mnie również. - Cześć.
Cześć. I...powodzenia.
Nie odpływam z kontynentu, idę zjeść obiad.
Racja, racja.
Ona mnie lubi. Bardzo. Zgodzisz się z tym?
Zawsze brzmimy jak idioci, czy tylko dla niektórych
Myślisz w zły sposób, człowieku.
A co jeśli ta Królowa Lodu, tylko udaje niedostępną?
A co jeśli jest zupełnie samotna?
Będzie wdzięczna pierwszemu facetowi który podejdzie i powie cokolwiek.
Rozumiem te rzeczy, wyciągnąłem bonusa zeszłej nocy. Prawda?.
Umiera, żeby z kimś porozmawiać.
Mam naprawić klimatyzacje dla Dr. Spector`a.
Tak, proszę wejść.
Barry Thomas, chce się widzieć z dr Fredericks. Drobny problem w dziale personalnym.
- Padło coś w systemie ? - Będzie to miało wpływ na nasze pensje.
- Uaktualniamy nasze dane i potrzebuję, pewnych osobistych danych...
Miss Zeebo. Inaczej jej czek może się spóźnić.
Takiego zamieszania zawsze oczekujemy od Wydziału Personalnego.
Wydaje się że nie dajesz sobie rady dzisiaj !
- Wynoś się z mojego biura! Już! - Dobrze.
Kim jesteś? Masz upoważnienie, żeby tu być?
W porządku. Wejdź i zamknij drzwi.
Poprostu wejdę i zamknę drzwi.
Pomagałem tylko Dr. Moxley, zająć się tymi...
Hej! Mam takie geranium w domu!
- Co mogę dla Ciebie zrobić? - Nic, byłem w sąsiedztwie...
postanowiłem wpaść powiedzieć "Cześć". Cześć.
Wszedłes na zastrzeżony teren żeby ze mną poflirtować?
- Czy to zła pora? - Rozmawialiśmy 10 sek. w jadalni!
Czy to daje Ci prawo przychodzić do mojego biura i mnie napastować?
Wydaje mi się, że nie rozumiesz.
Rozmowa w jadalni nie jest solidna podstawą...
do relacji, nawet sexualnych... Możesz się znaleźć za nimi?
...nawet na długą przyjaźń. Nie jestem nawet zainteresowana korespondencja.
- Mnie również było milo Cię widzieć. - Przykro mi, Barry...
...ale to nie jest ten czas.
To nie ten czas, prawda?
- Jak poszło? - Dobrze, dobrze.
Dzięki, będę samotny, do końca mojego życia.
Dzięki, stary.
Pijemy dzisiaj?
Tak, Howard, przepijmy nasze życie, co nie ?
- Hej stary, co jest? Jesteś ze mną? Zróbmy to. - Już idę.
- Część, Ronaldo. - Panienko!
Poproszę moje róże.
Są takie piękne.
- Jesteś pewien, że stało się to zaraz po pracy? - Tak.
- O której? - 18:15.
Czy znałeś Panią Fredericks?
Nie...nie znałem jej w ogóle.
- Przykro mi stary. Wiem jak Ci zależało. - Jutro odchodzę z pracy...
- Muszę coś zrobić z życiem. - Co? A co ze mną? Nie rób tego.
Jeśli zostanę jeden dzień dłużej... to co będę z tego miał?
Olówki na biurku, oto co mam.
- Jeszcze dwa Martini. - Moj tata mi mówił, że nie osiągnę zbyt wiele...
...nie chce go zawieść.
Nie wiem o czym mówisz. To co się dziś stało, było okropne...
ale to nas nie zatrzyma. Co zrobimy, cofniemy to wszystko?
- Może. - Nie.
- Godzina? - Godzina dwunasta.
Ciekawe, o czym myślała?
Na pewno nie o mnie, jestem pewien.
Leniwy chłopak.
- Nie mam na to czasu! - Godzina dwunasta-zero-jeden.
Godzina 07:35 Prosze wstawać!.
Obudź się!. Obudź się!
Prosze, mam kaca...
Leniuch. Prosze wstawać!
Nie, nie mam kaca.
Najnowszy projekt fizyków molekularnych...
nakazem rządowym, został zamknięty.
Wielkie nowości z Utrel Corp.!
Naukowcy wierzą, że udało im się odkryć sposób na...
przyspieszenie cząstek subatomowych do prędkości większej niż światło.
Użyli do tego, urządzenia, dumnie nazwanego "Superakcelerator"...
Co jest Hose, to stare nowości! A co z morderstwem Lisy?
Energia uwolniona podczas tego procesu, była by katastrofalna.
Czas i przestrzeń zostały by zniszczone.
Zostalibyśmy cofnięci w czasie i ponownie pchnięci w przód do momentu odpalenia akceleratora...
i ponownie pchnięci w tył, w niekończącej się pętli, jak zacinająca się płyta.
Ta pętla, stała by się naszym więzieniem.
A my więźniami, bez pamięci w celi bez klucza.
Która teoria jest prawdziwa?
Mamy kolejny musical dla zakochanych.
Je, je je...Naukowiec zabity w pracy... no dalej....
...temperatury będą spadać na początku tygodnia.
Jedno z nas upadło zeszłej nocy.
O raju, znowu się spóźnię...
Dobra...byłem pijany...
Halo?Mamo...jestem już spóźniony. Jak się masz?
W porządku, juz dawno nie rozmawialiśmy!
Tak...spotkałem dziewczynę...Nie, nie wydaje mi się, żebyś Ty ją spotkała...
Bo została...ustrzelona.
Nie, nie przez kamery. Przez pociski.
Mamo...musze już iść. Zadzwonię później.
Dobra...byłem NAPRAWDĘ pijany.
Nie tak masz rzucać piłkę! Żałosne. Co z Tobą?
I to jest żałosne.
- Nie mówiłem, żebyś był bardziej ostrożny? - Daj se siana!
Elegancko! Robimy postępy!
Gdzie jest raport? Jackson poderżnie ci gardło!
Na jej biurku! Spokojnie, bo się rozczochrasz :-)
Jack, było cos w gazetach na temat naszej Lisy Fredericks?
A co? Dostała jakąś nagrodę?
Jack, tak mi przykro!
Przyniosę więcej kawy.
Howard? To nie jest śmieszne!
- Kto to zdecydował się pokazać! - Ann, posprzątałem wczoraj biurko.
Wiesz, że wyświadczam Ci przysługę, trzymając Cię tutaj, z Twoja wydajnością w pracy?
Wiec skończ raporty personalne, miesięczne bilingi...
...i posprzątaj burko przed końcem dnia.
- Zrobiłem ta prace! - Właśnie wiedzę.
- Oboje wiemy, że jeśli byś chciał zdażyć, to byś zdążył.
Był wypadek samochodowy...
- Znowu... - Barry, nie chce z Tobą walczyć...
i nie chce być Twoim przyjacielem, więc weź się do roboty.
Nie chciałabym Cię wykopać, jesteś jednym w tych słodkich.
Widziałes to? Przyszła tutaj tak samo jak wczoraj.
Ostatnio uprawiała seks w 1983. I jej się nie podobało.
Nowa dyskietka do aktualizacji danych.
Myślisz, że jestem takim kretynem. Że nabierzesz mnie na ten trik dwa razy?
- Trik? - Rażąca prądem dyskietka.
Złapałeś mnie na to wczoraj.
Jak to jest, że morderstwo Lisy nie było ani w gazetach, radiu czy telewizji?
Morderstwo Lisy?
Prosze Howard! Stałeś obok mnie kiedy ją wczoraj zastrzelono.
Razem rozmawialiśmy z policjantem!
Piliśmy wczoraj. Miałeś mi przypomnieć, że dzisiaj rezygnuje z pracy.
Wydział zabójstw. Detektyw Kriales.
Upiliśmy się, Ty wyszedłeś. Ja próbowałem wyrwać tą blondynę...ale mnie olała...
poszedłem do domu, udawałem Batmana i zadzwoniłem na seks-trelefon.
Nie, nie, to było dwa dni temu, i mówiłeś, że Ci się udało.
Detektyw Kriales? Rozmawialiśmy wczoraj o morderstwie Lisy Fredericks...
Lisa Fredericks. Wczoraj ją zabito.
Widziałem to, byłem tam, Pan tam był przesłuchiwał mnie Pan!
Rozłączył się.
Zadzwoniłes do niego, prawda? Zrobiłes mi kawał.
Wiesz, ze lubię robić numery, ale nie zadzieram z wydziałem zabójstw
W porządku. Proszę przynieść te dokumenty przed południem.
- Lisa! - Tak?
Barry, z jadalni! Nie mogę uwierzyć!
Musisz mnie mylić z kimś innym
- Ty żyjesz! Myślałem, że jesteś martwa - Nie martwa i mam nadzieje, że tak zostanie...
- Jestem szczęśliwy, że z Tobą wszystko w porządku! - Słuchaj, przykro mi, ale...
- Kto to jest? - Naprawdę nie wiem. Nie znam Cię.
- Papierosa? - Nie, dziękuje. Żegnam.
Miss Jackson, wszyscy popełniamy pomyłki. Proszę to po prostu skorygować
- Absolutnie. - Miłego dnia.
- Co się dzieje? - Słuchaj, myślę, że to naprawdę....
Robisz ze mnie idiotkę!.
Nie zajmujesz się już ekipą techniczną tylko nowoprzyjętymi...zrozumiano?
Howard, teraz Ty zajmujesz się ekipą techniczną.
Nie wierze, że to mówię...
Zwolniłeś dyrektora tego projektu!
Zajałem się tym juz wczoraj!
Jeszcze jedna obsuwa, i Cię wykopuje...Jasne?!
Wywalony.
KUPIĆ JEDZENIE DLA RYBEK
Daj spokój stary! To moja gazeta!
TEORIA PĘTLI CZASU CZY TO RYZYKO.
Dr. Moxley, jestem Barry Thomas. Rozmawialiśmy wczoraj.
- Ty jesteś Thomas? - Tak.
Nie spotkaliśmy się. Już zajęli się tą pomyłką.
Słyszałem w telewizji o pętli czasowej, cofnięciach a czasie i powrotach. Ciągle i ciągle...
To zdania wyrwane z kontekstu. To bardziej skomplikowane...
Ale ja myślę, że to się właśnie dzieje. Ten dzień się powtarza!
- Cóż za niezwykle stwierdzenie. - Ale ja wszędzie widzę rzeczy które się powtarzają.
Jeśli to by się zdarzyło, to wszystkie rzeczy wróciły by do miejsca startu.
Pańska pamięć również wróciła by, do punktu wyjścia, jak reszta wszechświata.
Fakt, że pamięta Pan cokolwiek o tym zdarzeniu, świadczy, że go nie było.
Proszę się tym nie martwić. Miłego dnia.
Świetnie.
Wstrząs! Całe biuro jest wstrząśnięte!
Jeśli zawalasz robotę, to cierpią wszyscy. Wiesz o tym?
Racja...racja....
Przepraszam, za dzisiejszy poranek musiałaś być w szoku...
Myślisz, że jesteśmy przyjaciółmi i możemy rozmawiać?
Nie, nie, nie...to ostatnie o czym mógłbym pomyśleć!
Dobrze. Rico, poproszę fasolkę i ryż.
Poprostu nienawidzę poznawać nowych interesujących i atrakcyjnych ludzi.
Więc nawet nie myśl, żeby zaczynać ze mną rozmowę!Mogę prosić makaron?
- Przepraszam, nie dosłyszałam Twojego imienia? - Barry. Barry Thomas.
Zjesz dzisiaj ze mną lunch?
Jestem pewna, że jesteś miły, ale nie wydaje mi się.
- Nie będziesz żałować. - Dlaczego?
Postawie Ci lunch...
obiecuję nie pluć Ci w twarz i wydawać dziwnych dźwięków ustami.
Co Ty na to?
Dziekuję!
Preferuje teorie. Nie praktykę. W rzeczywistości jest rozczarowująca.
Ale brudne ręce od pracy, robienie czegoś to jest dopiero ekscytujące, czyż nie?
Rzeczy nie zawsze idą w sposób w który byś chciał.
Lisa, nie powinnaś podrywać facetów na lunch`u. Nie wiadomo kto to.
Joan, to jest Barry. zjedz coś, Twoje usta cierpią.
Nie ma obrączki :-)
- Ty jesteś...? - Spokojnie, jestem jak jej siostra.
Ona jest wolna. Poza obiadem ze mną jej grafik jest zupełnie pusty.
- Nie lubię prywatnych wynurzeń. - Nie będziesz na tym obiedzie.
Owszem będę. Joan mnie zabije jeśli ją wystawię.
- Znowu. - To było tylko dwa razy!
Nie. Mowie serio, nie będziesz, dzisiaj na tym obiedzie..
Dlaczego nie?
Ten dzień się powtarza.
Wpadliśmy w pętlę czasową.
Zaraz po pracy o 18.15 przejdziesz przez ulice kupić kwiaty.
I Cię...zastrzelą. Widziałem to. Musisz mi uwierzyć.
Ludzie mówią mi te same rzeczy co wczoraj...
ludzie robią te same rzeczy...
wiadomości podają te same rzeczy, wszystko dzieje się w ten sam sposób!
- O.K. Udowodnij to. Pokaz coś. - Dobrze.
Nie zwracałem na to uwagi.
- Ułatwię Ci to. Co teraz zrobię? - Zadzwoni Twój pager, odbierzesz i wyjdziesz!
Mam nadzieje, ze dobrze się bawisz. Zadzwoń jak dorośniesz.
Musisz mi uwierzyć. Zostaniesz. postrzelona...dwa razy!
- W czym mogę pomoc? - Personalny, do Dr Moxley`a. Oczekuje mnie.
O.K. w porządku, możesz iść.
Więc, nie możemy wyłączyć dzisiaj akceleratora.
Nie mamy wyboru!
Musi być uruchomiony, aż do czasu kiedy przejmiemy *** nim pełną kontrolę.
To może być katastrofa.
Jeśli coś padnie, promieniowanie, może skazić cały teren.
- Wszystko było idealnie, nie wiem co jest! - Ta sytuacja jest kłopotliwa.
Mówiliśmy, że jest bezpieczny, a teraz nie możemy naprawić rdzenia już od dwóch tygodni!
Załatwię ekipę do naprawy.
- Przykro mi. - To nie Twoja wina, Lisa.
Od 40 lat coś zawsze mi się nie udaje przy każdym moim projekcie!
Zawsze możesz to zmienić. Może przy następnym będzie lepiej.
Nie, to ostatni jaki nadzoruję, wiesz jaka presję na mnie wywierają?
Nie, nie mogę zawieźć po raz kolejny.
- Może sprawdzisz inne zabezpieczenia. - Nie będzie ekipy, aż do jutra do 10 rano.
Sprawdzę inne zabezpieczenia i całość struktury.
Poczekaj, ja je sprawdzę. Ja określę co się stało.
- Nie, pozwól jej to zrobić. - Thadius, to moja praca!
Jeszcze jedno zabezpieczenie puści i wszyscy, będziemy święcić jak choinki!
To jest mój departament, Thadius!
- Poradzę sobie z tym! - Chce, żeby to Ona zrobiła...
Byłem w tym projekcie od samego początku. Moje ekspertyzy...
- Stwarzasz problemy... - Jak się tu dostałeś?
- Wezwijcie ochronę! - Ochrona, do akceleratora!.
Zabierz te dane na poziom trzeci i zadzwoń do p.Stevens`a. Porozmawiam z nim ok 16.00.
I przynieś mi kawy. Świeżej kawy...
Niespodzianka! Twój pracownik miesiąca.
Wszedłeś na teren ściśle strzeżony...
Przeszkodziłesś trzem dyrektorom projektu... I ja ma to wyjaśnić.
Lubię Cię, Barry. Naprawdę.
Wylewam Cię. Oddaj swoje ID posprzątaj biuro przed końcem dnia.
Wiesz co jest śmieszne, jeżeli dzisiaj, rzeczywiście było by dzisiaj, to sam bym się dawno zwolnił
- Przykro mi stary. - Spoko, zdarza się.
Co jest? Zwolnili Cię?
Uwierzysz mi, jeśli powiem Ci coś co brzmi zupełnie niemożliwie?
Pewnie.
Lisa zostanie zamordowana dzisiaj, około 18:15.
Ten cały dzień się powtarza. Jesteśmy w pętli czasu!
Mowiłes to już komuś?
- Tak! - I dlatego Cię zwolnili.
W porządku, jesteś w stresie, możemy to wyjaśnić. Przeżyłeś "Deja vu"...
Ale mamy tu przepisy, nie? Nie mogą Cię tak po prostu zwolnić.
Howard, cmoknij mnie!
Sorki stary :-).
Dr. Frederics, proszę. Niech do mnie zadzwoni... wewnętrzny 322, to pilne!.
Panskie ID, proszę.
Nie mogę Pana wpuścić, bez Pańskiego ID!
- Część, Ronaldo. - Panienko!
Tuzin róż, poproszę.
Barry, czekaj! Co się dzieje?
Mów do mnie.
Padnij!
To nie może się dziać... To nie może się dziać...
- Czy Ty jesteś Barry Thomas? - Czy teraz mi wierzysz detektywie?
Pojedziesz ze mną na posterunek, musisz odpowiedzieć na kilka pytań.
Prosze poczekać, on już złożył zeznania.
Byliśmy razem po drugiej stronie ulicy, nie mógł niczego zrobić.
Zadzwonil dzisiaj rano i opowiedział mi o tym morderstwie. Chcesz też iść do pudła ?
WSPÓŁUDZIAŁ W MORDERSTWIE
- Ten dzień znowu się powtarza. - Nie żartuj....mogę powiedzieć to samo...
A co jeśli się nie powtórzy?
- Chce jeszcze jedną szansę! - W pudle nie ma więcej szans!
Godzina 7:35,
Bardzo dobrze. Dzisiaj ją uratuje.
Któż to zdecydował się wreszcie pokazać!
Masz racje Ann, jeśli chciałbym, byłbym w pracy na czas.
Więc skończę raporty personalne miesięczne bilingi...
i posprzątam biurko przed końcem dnia.
Nie chcesz ze mną walczyć i nie chcesz być moim przyjacielem...
więc dlaczego masz mnie wykopać, skoro, jestem tak cholernie słodki ?
- Howard... - Tak ?
...pozbądź się tej plamy.
Dobra robota stary. Prawie zamknąłeś jej usta.
Nie pamiętasz niczego z wczoraj, prawda ?
Co tu pamiętać? Wypiliśmy parę drinków, ja poderwałem tą blondynę...
Nie. Dała Ci kosza. Poszedłeś do domu i oglądałeś "Batmana".
Muszę wyjaśnić Ci parę rzeczy, ale mi nie uwierzysz, wiec musisz mi zaufać.
Muszę porozmawiać z Dr. Moxley, będzie tu za ok. 30 sekund....
Ale najpierw musze porozmawiać z Lisa, wiec kiedy, Moxley przyjdzie, zatrzymaj go. Kapujesz? Dobra.
- Dr. Moxley, główny dyrektor? - Tak.
- Skąd to wiesz? - Zaufaj mi.
Wiem.
Lisa, pętla czasowa...
...to fascynująca teoria, nie sadzisz? - Wybacz, kim jesteś?
Jestem Barry...Thomas.
Wygląda, że znasz swoje imię bardzo dobrze i wygląda, że równie dobrze znasz moje.
Wiem, że się spieszysz i nie chcę być źle zrozumiany...
ale mam przerwę na lunch o 12.30.
Osobiscie, nienawidzę poznawać nowych, interesujących i atrakcyjnych ludzi...
wolę jeść sam, ale jeśli musimy...jeśli musimy...
czyż nie będzie świetnie porozmawiać o tej fascynującej teorii...
i jak realny świat może być rozczarowujący?
- Co za profesjonalny podryw. - Mów mi...pracowałem *** nim dwa dni!
- Wygląda bardzo efektownie. - 12:30, nie zapomnij.
- Kto to był? - Nie mam pojęcia.
Zapalisz?
Ona nie pali. Pracujecie już razem od czterech lat i tego nie wiesz ? Więcej uwagi!
- Skąd wiedziałeś o Moxley`u? - Był już tutaj?
- Sprawiasz, że wychodzę na idiotkę! - Prosiłem, żebyś go zatrzymał
- Nie zajmujesz się już personelem technicznym! - Wiem, wiem....
Joan, będę potrzebował statystyki izotopowe.
Możemy nawet obalić Einstein`a! To jest rewolucja.
Oczywiście, że jest. Spędziłam *** tym trzy lata. Co powinniśmy zrobić? Złamać prawo?
Niektorzy by tak zrobili.
Kazali nam zamknąć projekt, wiec tak zrobimy! Nie komplikuj bardziej tych spraw.
Przy okazji, widziałem broszurę w laboratorium wydaje mi się, że jest Twoja.
Zabawne, myślałam, że przyniosłam wszystko do biura.
- Albert, przykro mi, jestem zdenerwowana. - Nie ma sprawy.
- Marilyn, te kopie o które prosiłem, masz je? - Będą dzisiaj popołudniu, wystarczająco szybko?
09:11 - JACK I ANNETTE ZDERZENIE NA KORYTARZU
09:15 - WCHODZI MOXLEY 09:17 - LISA W KORYTARZU
12:30 - LUNCH Z LISA 13:00 - DZWONI BEEPER LISY.
13:40 - PRACOWNIK TECHNICZNY 18:15 - LISA ZAMORDOWANA
Zamknij się!
Dam głowę, że tęsknisz za ta fasolką. Wygląda dzisiaj rewelacyjnie.
Jesteś bardzo niezwykłą osoba.
Co znowu wyrabiasz?
Kiedyś pracowałem w personalnym. Teraz staram się poukładać swoje życie.
- Zmieniasz prace ? - Nie, praca jest taka sama każdego ranka.
Chciałbym Ci coś pokazać. Spójrz tam, na wydawanie posiłków.
Widzisz tych dwoje? Zaraz się zderzą.
A ta kobieta ? Okrada bar sałatkowy.
Widzisz tego faceta? Tego obok?
Za chwile kichnie.
O.K. jesteś jasnowidzem.
Nie, ja po prostu staram się doceniać każdą chwile.
Wydaje mi się, że tylko to mi już pozostało.
Wierzysz w druga szanse?
Nie, nie wierzę.
A co jeśli...a co jeśli pętla czasu naprawdę istnieje...
i trafia ci się druga szansa, żeby kogoś poznać?
Kogoś, komu przyglądasz się z dystansu a potem zbliżasz się...
kogoś z kim rozmawiałaś raz, żeby poznać go lepiej...
jak na przykład, jakie są jej ulubione kwiaty...
...czerwone róże.
Mogłeś mnie widzieć kiedy je kupowałam.
Twoja obrączka. Twoja siostra Ci ją dala.
Joan powiedziała mi to wczoraj.
Powinna być tu teraz, ale coś się stało, nie przyszła.
Powiedziałam jej, że mam randkę na lunch`u. To wszystko jest dziwne.
Jesteś naukowcem. Myśl teoretycznie. Wyobraź sobie, że pętla czasowa...
Proszę wybaczyć Dr. Fredericks, ale miałam skargę, że...
...ten człowiek był rano w Pani biurze. - Co takiego?
Przechodziłem obok i widziałem Denk`a jak grzebał w Twoich papierach i cos zabrał!
Przykro mi, gdybym o tym wiedziała zwolniła bym go natychmiast.
- Zrobiłem "mapę czasową"... - Co robiłeś w sektorze "B" ?
O 18:15, przejedziesz przez ulicę kupisz kwiaty i...
...wiem, że brzmi jak wariactwo...zastrzelą Cię. Widziałem to dwa razy!
- Masz godzinę na posprzątanie biurka. - Dobra!
- Wzywam ochronę, jesteś zwolniony. Wynocha! - Żegnam!
Zadzwoni zaraz Twój beeper!
Dr. Fredericks, tak mi przykro.
Cóż za rozczarowanie.
Właściwie, to nie ja go zatrudniłam. Był już tu, kiedy ja się przyjęłam.
- Sorki, że Cię wylali. - Spoko, Jack.
- Co się stało? Zwolniła Cię? - Potrzebuje żółte ID, robotników.
Słuchaj, chce mięć dzieci. Wypad od moich rzeczy. Jackson mnie wykastruje!
Nie wróci tu do 13:20. Mamy 4 minuty.
Pracownik do naprawy klimatyzacji będzie 13:40,mamy 24 min.
Pomóż mi zrobić, te moje pepiery to będę mógł się wyrwać!
Ludzie umierają na skutek stresu. To może się mnie przydarzyć!
Co Ty wyrabiasz? Przemeblowanie? Nie chcę spedzić reszty życia w obozie feministek!
O mój Boże, już po nas!
Zadzwoń do Stevens`a, chce z nim rozmawiać ok. 16.00.
I przynieś mi kawy. Świeżej kawy.
- Pani Jackson, co się stało? - Co zrobiłaś z moim krzesłem?
Obiecaj mi, że odwiedzisz mnie w tym obozie...
- Obiecaj! - Obiecuję.
Hej, jak leci? Mam naprawić klimatyzację w gabinecie Dr. Spector`a.
Gdzie Twój kombinezon?
Kazali mi przenieść okno, ale nie powiedzieli, że farba jeszcze nie wyschła.
Dobra, wchodź.
- Mam naprawić klimatyzację dla Dr. Moxley`a. - To biuro Dr Spector`a.
Moxley...Spector, co za różnica? Klimatyzatory są połączone.
Jutro rano może tu być ze 40 stop. Po prostu podpisz...
- Nie rozumiem co się stało! - To dla mnie bardzo kłopotliwe.
Mówimy, że to bezpieczne, a teraz nie możemy ustabilizować jadra następne 2 tyg. !
Sprowadzę ekipę remontowa.
No chodź Denk, no dalej!
Mówi Robert Denk zepsuło się jedno z izotopowych zabezpieczeń jadra.
Potrzebuję ekipy remontowej...natychmiast.
Jutro o 10.00 będzie ekipa remontowa.
No dalej, Lisa, wyjdź wreszcie stamtąd!
- Lisa... - Chodźmy do mojego biura!
- Kłopoty z jadrem to mój problem ! - Nie podejmujesz odpowiedzialności.
Nie podejmuje odpowiedzialności?
Nie jesteś moim szefem! Mamy takie same stanowiska!
Cholera!
Pozwól mi zrobić to co robie dobrze, nie będzie żadnych problemów!
Dzisiaj nie idzie Ci dobrze.
Nie sabotuj tego projektu, czy to jasne?!.
Nie rób nic przeciwko mnie. Ostrzegam Cię!.
Jak śmiesz mnie straszyć! Wynocha z mojego biura! Już!!
- Co robisz w moim biurze? - Naprawiam klimatyzacje.
Dobrze, że to zrobiłem, Pańskie biuro mogło być jak sauna, jutro rano.
Mam naprawić klimatyzacje dla Dr. Spector`a.
Tak, ale ktoś już tu jest.
Niemożliwe, pól godziny temu do mnie dzwonili i właśnie przyszedłem.
Możemy mięć nielegalne wejście.
- Dwie minuty Twego czasu, proszę! - Co tu robisz?
- Ochrona! - Akcelerator wybuchnie dzisiaj w nocy!
Niemożliwe, właśnie to wyłączamy.
Wynoś się z biura! - Wybuchnie bo zabezpieczenia puściły!
Skąd wiesz, to zastrzeżona informacja!
Sprawdź komputer. Ktoś celowo Cię opóźnia.
Ktoś sabotuje zamkniecie projektu, i dzisiaj akcelerator zostanie uruchomiony!
Sprawdź proszę komputer...
Jeśli się mylę, będę szczęśliwy móc wyrzucić się sam z Twojego biura.
Proszę.
OTWIERAM DANE AKCELERATORA DOSTĘP ZABRONIONY
- Powinnam mięć do tego dostęp. - Widzisz? Ktoś stara się cos ukryć.
DOSTĘP ZABRONIONY
Stare matematyczne dane...powinny być ciągle jeszcze skojarzone z akceleratorem.
PRZYGOTOWANIE DO ODPALENIA
Mój Boże.
ODPALENIE: 24.00 AUTORYZACJA: ROBERT DENK
Probuję Ci to powiedzieć, już od dwóch dni.
Uwaga, alarm bezpieczenstwa dla wszystkich sektorów !!.
Mamy fałszywego pracownika napraw klimatyzacji.
- Zgadnij kto to. Muszę się wynosić. - Mogę im to wyjaśnić!
Wyjaśnić?Co? Że dzień się powtarza Probowałem, wierz mi...Nie zadziała.
Czekaj na mnie przy wejściu o 18:00. Nic nie rob, z nikim nie rozmawiaj!O.K? 18.00!
Mamy go! Jest w sektorze B!
Prosze się zatrzymać!
Powiadom główną bramę!
Tak? To ja... Mamy tu problem, Fredericks z kimś pracuje.
Nie wiem!
Będę potrzebował małej pomocy.
Dobrze. Kiedy go znajdziecie, wiecie co robić. W porządku.
Zostań tam. Zostań tam, Lisa.
Moj Boże!
Mowiłem Ci, że nie zwariowałem! Idziemy!
- Jesteś cala? - Nie wiem...Moj Boże!
Co zrobiłaś po tym, jak wyszłaś z biura?
- Skopiowałam dowody przeciwko Denk`owi. - Na dyskietkę?
- Tak. - Masz to?
Nie! Zostawilam moja aktówkę!
O, Boże!.
Uważaj!
Trzymaj się!
Zjeżdżaj z drogi!
To coś większego...dla Waszyngtonu, albo dla policji.
- Nie mam telefonu. - Przepraszam?
To pomysł mamy. Mikołaj przyniósł jej komórkę.
- Co ? - No wiesz..
Nie mamy telefonu, dyskietki, co mamy zrobić? Napisać list ze skarga?
Mamy czas. Wymyślimy coś.
To jest piękne.
Ostatni raz kiedy byłam w lesie... miałam chyba z dziewięć lat.
Pochowałam swojego kanarka. Zrobiłam mu nagrobek z kamyków...
napisałam na nim: "Leć do nieba".
Nie opowiadałam tej historii od 20 lat. Nikomu.
Dlaczego Ty pamiętasz? Co czyni Cię innym od nas wszystkich?
Nie wiem, moja pamięć nie jest taka wspaniała....
Coś Ci się przytrafiło, albo Ty coś zrobiłeś.
Co robiłeś tej pierwszej nocy?
Kiedy Cię zastrzelili..., poszedłem się upić...
wrociłem do domu, walnąłem się do łóżka a kiedy się obudziłem, był ten sam dzien.
- Nie, coś przegapiłeś. - Nie, wierz mi, moje życie nie jest ekscytujące.
Zjadłeś coś, wypiłeś, miałeś kontakt z chemikaliami, promieniowaniem...
uderzyl Cię piorun...rusz głową!
Położyłem się...moja lampka mrugała... zostałem porażony.
Porażony?
Tak. Próbowałem naprawić w tej lampce, obluzowany kabel...
...wtedy mnie kopnęło. - I co dalej...?
Dalej...było rano.
Jest taka teoria... teoria Scott`a...
o wyseparowaniu z pętli czasu.
Tej pierwszej nocy, kiedy Cię kopneło, prąd który przez Ciebie...
płynął, miał tyle energii, żeby Cię wyseparować z pętli czasu. Dlatego pamiętasz!
Szczesiaciarz ze mnie.
- Barry, tak mi przykro... - Nie, to tylko...
- Uratowałeś mi życie. - Z samolubnych pobudek.
Obserwowałem Cię już od długiego czasu.
Jednego dnia zebrałem się na odwagę żeby z Tobą porozmawiać...wyszedłem na idiotę...
ale pomyślałem: "Będzie inna szansa, innego dnia".
- I wtedy... - Rozmawialiśmy?
- Tak, rozmawialiśmy. - Jak wypadłam?
- Super, byłaś ekstra. Wywaliłaś mnie z biura. - Przepraszam...
Chyba miałam zły dzień.
I następnego ranka kiedy Cię zobaczyłem...żywą...
pomyślałem, że dostałem drugą szansę, szansę na uratowanie Cię...
- Przepraszam. - Nie pozwolę Ci umrzeć jeszcze raz.
- Wiesz, nie jestem tego typu gościem. - Skąd miałam to wiedzieć!
Która godzina?
O Mój Boże, jest dwunasta!
- Musimy coś zrobić! - Nie ma czasu.
- Szybko, jaki jest Twój ulubiony kolor. - Co?
- Jaki jest Twój kolor? - Zielony.
- Ulubione danie? - Wędzone ostrygi.
- Ulubione numery? - 37,1.
- Ulubiona muzyka? - To trudne...
- Powiedz! - Trochę się wstydzę.
- Co to? - Carpenters!
Carpenters? Chyba żartujesz!
Lisa, kocham Cię!.
Godzina 07:35 Prosze wstawać.
09:17 - Lisa w korytarzu, Denk zapala papierosa...
09:25 - Denk wchodzi do biura Lisy...
12:30 - Lunch z Lisa. Mamo zadzwonię, później. Dzień się powtarza.
13:00- Dzwoni beeper Lisy. 13:40...
Żałosne! Nie tak się rzuca pilkę! Co z Tobą nie tak?
Patrzmy, kto zdecydował się pokazać!
O Anna, nie psuj śliny, gdybyś pozwoliła nam po prostu pracować ale nie...
Ty jesteś tak inwazyjna, ze nikt tutaj nie potrafi się skupić.
Więc przestań myśleć, że wszyscy są idiotami i nie osądzaj ludzi po ich wyglądzie!
Cóż...
to wszystko co mam w zamian za krycie Twojego tyłka, przez te lata.
Myślę, że czas przyjrzeć się Twoim osiągnięciom w pracy.
Zrób to!
Miło było Cię znać, Barry.
- Przepraszam, Barry... - Lisa.
Jestem trochę zakłopotana. Skąd mnie znasz?
Wiem, że lubisz konkrety, bez ściemy. Więc...
powiem Ci coś co wydaje się niemożliwe i ale poprę to dowodami.
Pętla czasowa właśnie się zdarzyła. A my spotkaliśmy się już 3 razy...
a Twoje ulubione danie to ostrygi, ulubione numery to 37.1...
muzyka, to Carpenters. Nawet jeśli to szmira.
Denk, nielegalnie odpali dziś akcelerator. Dowiesz się o tym dziś wieczorem...
skopiujesz dowody na dyskietkę. Zbliżamy się do trudniejszej części.
Widziałem, jak już dwa razy Cię zastrzelili z powodu tej dyskietki...
ale wczoraj wieczorem Cię ocaliłem. I wtedy znowu wpadliśmy w pętlę czasu...
i znowu jestem tutaj, z nietkniętą pamięcią.
Jestem jedyny, który pamięta wszystko.
Sporządziłem mapę czasową. Siądź i obserwuj jak przebiega dzien.
Godzina 09:15.
09:15 - DR. MOXLEY PRZYCHODZI
- Barry Thomas? - Tak, dostałem Pańską notatkę.
Ty też Lisa? Oboje tracimy asystentów?
Właściwie...
Pańscy asystenci wrócą do systemu jeszcze przed lunch`em.
Dr.Fredericks była tak mila i wyjaśniła mi całą sytuacje. Prawda?
- Doceniam to Lisa. - Dr. Moxley, wypadł Pan świetnie w TV...
09:16 - WCHODZI JACKSON ... Jestem Ann Jackson
Dr.Moxley jest bardzo zajęty, nie ma czasu słuchać Twoich smutnych wazeliniarskich bzdur.
Dr. Moxley, jeśli ma Pan problem, proszę przyjść do mnie...
nie do niższego personelu.
Wszystko wydaje się być pod kontrolą. Dzięki Lisa, widzimy się o 9.30.
- Dobrego dnia. - Dobrego dnia.
Dobrego dnia!
Howard!
Patrz tam. Zapali papierosa.
Normalnie spotykał Cię tam co rano, ale nie dziś, bo jesteś ze mną.
Wszystko co musimy zrobić, to trzymać Denka z daleka od tej dyskietki.
- Więc dzisiaj ja przejmę ten dysk. - Nie mogę tego zaakceptować.
Epitafium, które napisałaś dla swojego kanarka, kiedy miałaś 9 lat...
brzmiało..."Leć do nieba".
DOSTĘP DO DANYCH AKCELERATORA Z KOMPUTERA INNEGO NIŻ TEN
ŹRÓDŁO?
BARRY THOMAS, WYDZIAŁ PERSONALNY
WSZYSTKIE SYSTEMY GOTOWE DO ODPALENIA
ODPALENIE O 24:00 AUTORYZACJA: ROBERT DENK
Mój Boże.
Wydział Personalny. Tam Sir.
Tak, są tutaj.
Przepraszam?
- Nie sądzę... - Ufasz mi....
jeszcze tego nie wiesz, ale mi ufasz.
Spotkajmy się przy głównym wyjściu za pól godziny.
Niesaowite! Jak to zrobłes? Daj grabę!
Barry, chce Cię w moim biurze, natychmiast.
Spokojnie Anna, odchodzę, powinienem zrobić to już dawno temu.
Nie, Barry, Dr. Moxley dzwonił. Jesteś aresztowany.
- Za co? - Kradzież tajnych danych.
Tedy proszę.
- Stan cywilny? - Kawaler.
Zawód?
Cokolwiek. Która godzina? Napisz "bezrobotny".
Lisa nie zginęła tym razem, prawda?
Numer ubezpieczenia?
Powinieneś się nauczyć pisać na maszynie. Możesz to robić latami...
Cóż, wszystko mogę zacząć od początku, za 6 godzin.
- Cześć, jak się masz? - Thomas, wpłacono kaucje.
- Nie ma dowodów przeciwko mnie! - Istnieje druga szansa.
- Skąd na to pieniądze? - Ona zapłaciła. Nie wiem dlaczego.
- Nie zabili Cię dzisiaj! To świetnie - Barry...
Naprawdę mnie lubisz, tylko nie pamiętasz.
Powiedział bym, że lubię z Wami być, ale to było by kłamstwo. Barry...zadzwoń.
Wsiadaj i zamknij drzwi.
Nie chce być maruda, ale czy nie powinniśmy zadzwonić po profesjonalistów?
Muśimy działać. Dzisiaj. Inaczej wszystko się powtórzy, a Ty...
- Policja ma dyskietkę. - Zostawmy im ta sprawę.
Nie wiem co robić. Nie możemy zawiadomić Waszyngtonu, nie mamy dowodów!
Musimy wejść do budynku. Czy jest tam jakieś wejście?
Tak mi się wydaje.
Akcelerator potrzebuje 2 godziny, żeby się rozgrzać, zanim go odpala...
a to zacznie się za trzy godziny.
Jeśli uda nam się zdobyć taśmy ochrony, będziemy mieli dowody na ich powstrzymanie.
- Zapłać rachunek. - Co? Nie mam pieniędzy!
- Wczoraj bawiliśmy się lepiej. - Naprawdę?
Tak, spacer w lesie..., siedzieliśmy przy kominku...
Przy kominku?
Mówisz, że Ty... my...
Poszcześciło Ci się?
- O, mój Boże! Poszczęściło Ci się - Tobie również.
- Nie byłem sam. - To takie dziwne!
Wiem, ale było cudownie! Ziemia zadrżała!
Wejdźcie w uliczkę, proszę.
Ty też.
To Ci którzy Cię zabijali.
- Gdzie pozostałe dyskietki? - Kim jesteście?
- Zamknij się. - Dlaczego nie...
Posłuchaj pytania: Zrobilaś inne kopie dyskietki?
- Przepraszam...nie jestem częścią tego... - Zamknij się!
- Nie ma powodu, żebym tutaj był... - Zamknij się.
Nie ma innych dyskietek.
Barry, powiedz im, że nie mam z tym nic wspólnego.
Nie mam żadnych ważnych... informacji...prawda? Nic nie wiem....
Pomocy!
Sprawdź tam.
Przykro mi z powodu Twojego przyjaciela. Wiem, że był dla Ciebie ważny.
Zabawne, powiedział mi to samo kiedy zastrzelili Ciebie.
Nic!
Nie zostawiłem zapalonego światła.
- Thadius jest w środku. - Co?
Przepraszam, ale nie mogłem Ci powiedzieć tego wcześniej...
6 miesięcy temu Departament Sprawiedliwości poprosił mnie o pomoc w śledztwie przeciwko Thadiusowi
Dlaczego Thadius?
Bo podejrzewają, że łamie zasady bezpieczeństwa probując kierować tym projektem.
O czym Ty mrowisz?
To on rozwalił zabezpieczenia, żeby opóźnić zamkniecie akceleratora!
- Moxley to rozwalił. - Dokładnie.
Nie wiemy co jeszcze zrobił. Lepiej z nim pogadajmy.
Nie wydaje mi się.
Obawiam się, że będę was potrzebować jako naocznych świadków.
Idziemy?
- Thadius, co tu robisz? - Przykro mi Thadius, to koniec.
Dzieki Bogu, nic wam nie jest!
Nie odpalisz dzisiaj akceleratora Robert. To zbyt niebezpieczne!
O czym Ty mówisz?
To prawda. Twoje nazwisko widnieje pod autory- -zacją, na dzisiejsze uruchomienie.
To niemożliwe!
Dr. Moxley, z całym szacunkiem..., co Pan robi w moim domu?
Przepraszam, myślałem, że znajdę kolejny dysk z dowodami przeciwko niemu.
Rozwalił główny komputer, zanim udało mi się cokolwiek skopiować.
On kłamie.
Na kogo czekasz. Kim byli ci dwaj w vanie, z którymi rozmawiałeś?
- Halo? Ted, to ja. Gdzie do cholery Twoi ludzie? - Z kim rozmawiasz?
- Nie ruszaj się! - Powieszę tylko marynarkę.
Dzięki Bogu, dokonałeś właściwego wyboru.
On mnie wrabia, nie rozumiesz tego?
Akcelerator będzie wart 50 bilionów za 3 do 5 lat!
On ma Was gdzieś!
- Powiedziałeś.... - Powiedziałem co musiałem...
Czasami robisz cos złego, żeby potem było lepiej. Przykro mi.
Naprawde mi przykro.
Godzina 07:35 Prosze wstawać!
Ty draniu!
Co z Ciebie za człowiek? Nie wierzę! Zastrzeliłeś ja!
I jego! I mnie, z zimna krwią!
Mam już tego dość...kończmy to ty oślizły wstrętny draniu...
Godzina 07:35 Prosze wstawać.
Proszę...
Najnowszy projekt fizyków molekularnych....
został wczoraj zamknięty nakazem władz.
Wielkie wiadomości z Utrel Corporation.!
Naukowcy wierzą, że udało im się znaleść sposób...
na przyspieszenie cząstek subatomowych...
Cześć mamo. Nie, nie rozmawialiśmy od jakiegoś czasu.
Tak, poznałem dziewczynę.
Ale nie wydaje mi się, żeby to się udało.
Powiedz mamo, o co tu chodzi?
Wszystko o co chodzi, to jak to się odczuwa?
Tak myślę...
wszystko co dobre, nie przychodzi łatwo.
Mamo, jestem spóźniony, ale obiecuję, że zadzwonię później...w porządku?
Też Cię kocham.
Załosne! Nie tak rzuca się piłkę! Co z Tobą nie tak?
Traktuj je z szacunkiem! To istoty ludzkie!
- Nie jesteś taki zły, kiedy się Ciebie pozna! - Co do cholery wyprawiasz?
Wiem, że prowadzisz śledztwo przeciwko Moxley`owi...
a ja spieprzyłem Ci akcje...
Chcesz pomocy?
- Dzień dobry... - Dzień dobry.
Wejdź.
- O co chodzi? Jakieś zebranie? - Lepiej jak usiądziesz.
- Barry ma Ci cos do powiedzenia. - Pętla czasowa właśnie się zdarzyła.
- Przepraszam? - Pętla czasowa. Jesteśmy w niej.
Ziemia jaka znamy... zatrzymała się w miejscu.
Dzieci nie dorastają, starzy nie umierają...
nie będziesz już mięć wakacji i nigdy już nie zobaczysz innego bukietu kwiatów.
O czym Ty mówisz?
A ja zakochałem się w pięknej młodej dziewczynie...
i jak na razie mogę ją widzieć tylko przez parę godzin.
I łamie mi serce spotykanie jej każdego ranka jako obcej kobiety.
Pragnę jej każdego dnia. Chcę żeby się ze mną zestarzała.
To dlatego życie jest takie cenne. Bo czas płynie...
Kim jest...
kim jest ta dziewczyna?
37,1
Ostrygi.
Zielony.
Carpenters.
"Leć do nieba".
Gramy ten dzień jak normalny. Kiedy zaczna rozgrzewać akcelerator...
dzwonie po wsparcie, wy jesteście poza tym, i to będzie już koniec.
- Jeśli jutro okaże się, że to dzisiaj, to się zabije. - Któż to zdecydował się pokazać?!
Jeste Robert Denk, a to jest Dr. Fredericks.
O, tak oczywiście, wiedziałam.
Pani Jackson, potrzebujemy więcej ludzi takich jak Barry. Proszę go traktować z szacunkiem.
Przepraszam?
Chcę mieć raport przydatności p.Jackson... na moim biurku, przed południem.
- Masz to!. - Ocena przydatności?
Jesteśmy jak to...!
- Howard, żyjesz! - O czym Ty mówisz. Byłem w łazience?
Ostrożnie chłopaki!
Jack, tak mi przykro!
To strasznie kłopotliwa sytuacja dla mnie.
Mówiliśmy, że to bezpieczne, a teraz musimy to zatrzymać, na co najmniej 2 tygodnie.!
Nikt nie został ranny, radiacja jest pod kontrolą. Ludzie to zrozumieją.
Sprawdzę jeszcze raz zabezpieczenia.
Thadius, biorę pełną odpowiedzialność.
Zbiore ekipę i powiadomię prasę.
Cóż...
lubie takie nastawienie.
Proszę nie przeszkadzać. Dziękuję.
BILLING TELEFONICZNY DENK ROBERT
SZCZEGÓŁY POŁĄCZENIA
MINISTERSTWO SPRAWIEDLIWOŚCI
BRAK INNYCH POŁĄCZEŃ
Możemy kupić róże? Czerwone?
Mam, mam.... To dla mnie przyjemność.
Co do cholery...
Wiesz, ze kawa jest jednym z pieciu najlepszych zapachów na świecie?
Potem jeszcze: pieczony w domu chleb...
...świeżo cięta trawa... - Nowe buty...
...róże... - ... deszcz...
...Twoje perfumy.
Nie wiem co działo się poprzednio, ale wydaje, mi się że musimy zwolnic.
Już na to za późno.
Już za Ciebie zginąłem.
- Muszę do tego przywyknąć. - Dasz radę, wiesz?
Już dajesz.
Jak podaje policja ciało znalezione dzisiaj należy do zamordowanego Roberta Denka,
pracownika UTREL Corporation.
- Moxley nie zmienił kodu. - To dobrze, czy źle?
Nie wiem.
- Dr. Fredericks. - Tak?
- Pan jak zgaduje to Barry Thomas. - Cześć jak się masz?
Muszę Was prosić o wejście do środka. Jesteście powiązani z morderstwem Denka.
- Co? - To polecenie Dr. Moxley.
Goście, to był naprawdę męczący tydzień... tylko wtorek i wtorek.
- Sir... - Już mnie dzisiaj zabito...
- Rozumiem, ale... - ... więc przestańcie mnie męczyć...
bo jutro będę musiał tu wrócić i wywalić was z roboty!
Nie myślcie, że tego nie zrobię! Jestem z personalnego!
Proszę oddajcie mi broń, proszę.
Nie wiecie jak to jest. Budzić się każde rano z poduszka zamiast Lisy...
i widzieć jak Jack codziennie oblewa się kawa!
Obawiam się że musicie wejść do środka Więc ruszać się.
1,2,3. Dalej.
Wprowadźmy element zaskoczenia.
NAGRYWANIE
Mamy coś specjalnego na 23.59.
- Stójcie, odłożyć broń. - Thadius, nie możesz odpalić akceleratora.
- Dlaczego chcecie mnie powstrzymać? - Wydarzyła się pętla czasu!
- Wiecie, że to nie dobrze wyłączać akcelerator! - Podróże w czasie istnieją!
- 15 lat temu zatrzymali mój supercondutor... - Thadius, nie słuchasz mnie.
...10 lat trwało projektowanie sztucznej grawitacji! I też ją zbojkotowali!
A teraz chcą zamknąć mój akcelerator, zanim miałem szansę go wypróbować
- Bo nie działa! - Nie, nie mam więcej czasu.
- On nie działa! - Właźcie tam.
- Jest jakiś wyłącznik bezpieczeństwa? - Ten żółty.
Proszę, nie.
- Barry, jesteś cały? - W porządku.
Jutro ja strzelę pierwszy.
Będę wracał ciągle, żeby Cię powstrzymać
Mała niespodzianka doktorku?
Moc na 30%
- Przerwało? - Nie!
- Jest jakiś sposób, żeby to zatrzymać? - Nie, porozłączał to!
Cholera!
Odsuń się!
- Nie dam rady! - Ja spróbuję.
Nie mamy czasu, nie uda nam się!
Musi się udać! Dość już drugich szans!
Lisa, kocham Cię!
Jest środa! Jest środa!
Nie ruszać się!
- Tak Sir. - Mamy rannego, wezwijcie pogotowie.
Kim jesteście?
Jestem Dr.Fredericks, Moxley próbował nielegalnie uruchomić akcelerator...
chciał na zabić.
Nie to nam powiedziano. Jesteście aresztowani.
- Mamy dowody! - Skujcie ich.
Jesteśmy aresztowani! Co Ty na to?
Każda minuta będzie nowa! Nie będziemy wiedzieć co się zaraz stanie!.
- Wiem co się zaraz stanie. - Wiesz?