Tip:
Highlight text to annotate it
X
(Muzyka)
Chciałbym zachęcić was do refleksji *** Nowym Jorkiem,
nie tylko jako jednym z największych osiągnięć ludzkości,
ale jako miejscem, gdzie dzikie gatunki są przedmiotem ewolucyjnego eksperymentu.
Na przykład zalesione zbocze wzgórza na północnym Manhattanie.
To jeden z ostatnich obszarów w mieście gdzie wypływa czysta źródlana woda.
Można ją bez obaw pić prosto ze źródła.
Te niewielkie obszary zamieszkują ogromne populacje salamander czarniawych.
Kiedyś, około sześć dekad temu,
było ich w mieście sporo,
obecnie są już tylko na tym wzgórzu i w paru miejscach na Staten Island.
Nietylko cierpią na niedogodne warunki
jakie mają na tym zboczu,
do tego tego podzieliliśmy je dwukrotnie
do tego tego podzieliliśmy je dwukrotnie
budując mosty łączące Bronx z Manhattanem.
Mimo wszystko dalej żyją po obu stronach mostów,
Mimo wszystko dalej żyją po obu stronach mostów,
w pobliżu 180. i 16. ulicy.
W laboratorium odkryliśmy, że gdy pobrać DNA
od salamander z tych dwóch miejsc
można odróżnić, z której strony mostu żyją.
Budując jeden fragment infrastruktury
zmieniliśmy ich ewolucyjną historię.
Łatwo je zbadać, idziemy na wzgórze,
zagladamy pod parę kamieni i łapiemy.
Jednak w Nowym Jorku są też inne rzeczy,
które nie dają się tak łatwo złapać, na przykład kojoty.
Zdjęcie zrobiono automatycznym aparatem
w sekretnym miejscu.
Ale teraz kojoty wprowadzają się do Nowego Jorku.
To są bardzo inteligentne, łatwo adoptujace się zwierzęta.
Tutaj młode przygląda się aparatowi.
Wspólnie z kolegami chcemy się dowiedzieć
jak się rozprzestrzenią,
jak będą żyć, a może nawet się rozmnażać.
Pewnie zaglądają już do waszej okolicy, jeśli jeszcze ich tam nie było.
Są rzeczy zbyt szybkie, żeby złapać je gołymi rękoma,
a nawet aparatem fotograficznym,
więc rozstawiamy w Nowy Jorku i w parkach pułapki.
To właściwie robimy najczęściej.
Tutaj paru moich studentów i współpracowników właśnie je zastawia.
A tego tutaj złapiemy w prawie każdym zalesionym miejscu w Nowym Jorku.
To myszak białostopy.
To nie jest jedna z tych myszy domowych, które możecie spotkać w mieszkaniach.
To gatunek, który był tu na długo przed ludźmi
i można go znaleźć w lasach i na łąkach.
Ponieważ jest ich ogrom w zalesionych obszarach miasta,
służą nam za model, by zrozumieć jak gatunki przystosowują się do miejskiego środowiska.
Wyobraźcie sobie, że 400 lat temu
naszych pięć gmin pokrytych było
lasami i innymi rodzajami roślinności.
Tę mysz można wtedy było spotkać wszędzie.
Ogromne populacje, które mało się między sobą genetycznie różniły.
Jednak obecnie
występują one tylko na tych małych wysepkach
lasów porozrzucanych po mieście.
Za pomocą 18 krótkich fragmentów DNA możemy wziąć mysz,
ktoś mógłby nam dać mysz, nie mówiąc skąd ją wziął,
a my moglibyśmy określić, z którego parku pochodzi. Tak duże różnice wyształciły się między nimi.
Można zauważyć na tym kolorowym wykresie,
że parę kolorów się przenika.
Parę parków w mieście nadal jest ze sobą połączonych
pasami lasu, więc myszy mogą się tam poruszać.
i rozprzestrzeniać swoje geny, dlatego nie ma między sobą różnic.
Ogólnie jednak myszy z różnych parków są różne.
Dobra, powiedziałem, że są różne,
ale co to tak naprawdę znaczy? Co zmienia się w ich biologii?
Żeby odpowiedzieć na to pytanie
sekwencjonujemy tysiące genów miejskiej myszy
i porównujemy je z tysiącami genów myszy z obszarów wiejskich.
Ich przodków spoza Nowego Jorku
na tych dużych, dzikszych obszarach.
Geny, to krótkie fragmenty DNA,
które kodują aminokwasy.
A aminokwasy to podstawowe elementy, z których zbudowane są białka.
Jeśli pojedyncza para zasad w genie się zmieni, można otrzymać inny aminokwas,
który później zmieni kształt i strukturę białka.
Jeśli zmienisz strukturę białka,
często zmienia się to jak ono wpływa na organizm.
Jeśli ta zmiana prowadzi do dłuższego życia albo do tego, że myszy mają więcej młodych,
czegoś, co biolodzy ewolucyjni nazywają dostosowaniem,
wtedy ta zmiana w parze zasad szybko rozprzestrzeni się po miejskiej populacji.
Ta dziwaczna figura, to wykres manhattański,
ponieważ wygląda trochę jak zarys budynków Manhattanu.
Każda kropka reprezentuje jeden gen
i im wyżej się znajduje na wykresie,
tym bardziej dany gen różni się u myszy wiejskich i miejskich.
Te, które są jakby na dachach wieżowców różnią się najbardziej,
szczególnie te *** czerwoną kreską.
Te geny kodują cechy jak odporność na choroby,
bo pewnie więcej chorób jest
w gęstej miejskiej populacji.
Metabolizm, jak myszy zużywają energię
i odporność na metale ciężkie. Możecie sobie wyobrazić,
że gleby w Nowym Jorku są dość zanieczyszczone
ołowiem, chromem i innymi takimi.
I teraz zaczyna się nasza ciężka praca,
wracamy w tę dzicz parków Nowego Jorku,
śledząc życie poszczególnych myszy i obserwując, co te geny dla nich robią.
Chcę was zachęcić do spojrzenia na parki w nowy sposób,
nie będę kolejnym Karolem Darwinem,
ale jedno z was może być, więc miejcie oczy szeroko otwarte. Dziękuję.
(Brawa)
(Muzyka)