Tip:
Highlight text to annotate it
X
D: Znowu ta łyżeczkowa rzecz? Kochanie, nie rozumiem. dlaczego tak boisz się łyżek?
L: Nie nie wiem.
D: To jakaś trauma z dzieciństwa związana z łyżeczkami? Liam?
L: Mamusia?
M: Głodny? Otwórz szeroko. Leci samolocik.
L: Horror, horror.
L: Chusteczka?
L: Chusteczka?
L: Ktoś ma chusteczkę? Po prostu jedną albo dwie? Chyba nie.
D: Cześć, złotko. Szukasz czegoś?
L: Właściwie tak. Masz chusteczkę?
D: Tak.
L: Świetnie.
D: Ale tylko dla klientów.
S: Oh, Harry. Uwielbiam spędzać z tobą czas.
H: A ja z tobą. Lubię spędzać czas, też.
H: Muszę cię zabrać, żebyś poznała moją mamę.
S: To było by cudownie. Ty musisz poznać moich rodziców, też.
H: Gdzie oni są pod ziemią?
S: Taak, nie żyją.
H: Twoje zęby wypadły.
S: Oh, moja sztuczna szczęka. Jakie to zawstydzające. To tak jakby moje usta były nagie. Oh, kochanie spojrzał byś na mnie jestem cała gumowa.
N: Przepraszam.
N: Uwierz mi, próbuje.
N: Oh, Niall.
N: O, ja.
K: Proszę, pana. Druga porcja tłuczonych ziemniaków. Mogę podać coś jeszcze?
N: Nie, dziękuję. Dla ciebie?
N: Nie trzeba.
N: Nie dziękujemy.
K: Nie ma za co.
K: Przepraszam za ziewanie.
N: Mówią, że to zaraźliwe.
K: Tak, musi być.
S: Ok, tobie powiem o misji, bo nie możemy czekać całego dnia
Z: Jasne, o co chodzi?
S: Świat się pogarsza. A ty musisz go uwolnić od niebezpiecznego uścisku Megafana.
Z: Oh, nie tylko nie Megafan.
S: Obawiam się, że tak. Mówi, że trzyma świat i kontaktuje się z nami po przez video rozmowy. Megafan tu Simon.
S: Megafan, słyszysz mnie?
S: O dobrze, widzę cie.
M: Dobrze, ja też cię widzę.
S: Sorry, co to było?
M: Słyszę cie.
S: Dobrze, ja też cię słyszę.
M: Powiedziałem, że cię słyszę.
S: Dobrze. Sądzę, że jest trochę opóźnienie.
M: Widzisz mnie?
S: Widzę.
M: Dobrze, bo chcę żebyś zobaczył to.
Z: Co to?
M: To mój latający statek powietrzny z moją nową armią. Z moją niezbędną super mocą mogę przejąc kontrolę *** każdym wentylatorem w mieście. Reagują na moją każdą komendę.
Z: To dmucha.
M: Tak, niespodziewanie. Jeśli im rozkaże dmuchać na raz mogę stworzyć wiatr. Mogę zniszczyć życie na tej planecie i wy to wiecie. Chyba, że.
Z: Chyba, że?
M: Chyba, że One Direction stanie się moimi osobistymi niewolnikami.
Z: Koleś, nie ma mowy.
M: No weź.
Z: Nie.
M: Noo weź.
Z: Nie Megafan, nie posiadasz nas. Po za tym nie możesz kontrolować pogody, grupom wentylatorów.
M: Mogę.
Z: Nie.
M: Tak. To nauka.
Z: Nie, to pseudo nauka.
Z: Jest.
M: Tak jakby.
Z; To super pseudo nauka.
M: Dobra. Ale przysięgam, że znajdę każdego z was i zaatakuję każdego kto jest wam drogi. Jeśli nie należycie do mnie nie będziecie należeć do nikogo.
S: Zastygłeś, nie wiedziałem czy się rozłączyłeś czy chcesz coś jeszcze powiedzieć.
M: To wszystko. Pa.
Z: Megafan oszalał.
S: Obawiam się, że nie jesteście bezpieczni. Musisz znaleźć resztę i ostrzec ich zanim Megafan ich znajdzie.
Z: Już to robię.
S: Dobrze. Do wyśmierdzenia.
Z: Na razie, Simon. Heey.
S: Jestem zabawny.
L: To zabawne, ten Wal-Mart jest jak miasto duchów.
L: Patrz, darmowe chusteczki. To dokładnie to czego szukam. To też jest zabawne. Wygląda na to, że moje szczęście się odwraca. Nic cię teraz nie zatrzyma, Louis.
Z: Louis, zatrzymaj się.
L: Zayn?
Z: Louis, dzięki Bogu, że cie znalazłem.
L: Zayn, co się stało?
Z: To Megafan. Idzie po nas. Musimy ostrzec resztę.
L: Czekaj, muszę wziąć kilka chusteczek. Dają je za darmo.
Z: Zaczekaj, ten Wal-Mart jest jak miasto duchów. Rozdają to co dokładnie szukasz. Nie uważasz, że to trochę śmieszne?
L: Uważam tak, właściwie. Jak prawie zakazane.
Z: Nie podoba mi się to. Wydaje się jak pułapka.
L: Przepraszam, próbuję zabić te muchy.
Z: Przysięgam jeśli Niall zostawi mnie jeszcze raz w sypie w Warthosphere to spoliczkuje go do nieprzytomności. Nie ważne, Louis słuchaj Megafan idzie po nas nikt z nas nie jest bezpieczny ...
L: Mam ją? Myślę, że ją zabiłem.
Z: Louis, wentylatory. Są pod kontrolą Megafana.
L: Co?
Z: Co?
L: Co?
Z: Powiedziałem co?
L: Nie, chodzi mi wcześniej. Powiedziałem co.
Z: A. Musisz mi zaufać, Louis. Nie jesteśmy tu bezpieczni.
L: Wyjście jest w tą stronę. Uda nam się jak pobiegniemy.
Z: Nie, nie możemy.
L: Dlaczego nie?
Z: Bo jesteśmy tropieni.
Z: Za mną.
Z: Idą w tą stronę, chodź.
Z: Uciekajmy.
L: Blokują wyjście.
Z: Chodź schowamy się w toalecie.
L: Jeśli trzeba to trzeba. (Jurassic Park :))
L: Zayn. Zayn. Zostaliśmy zaatakowani przez wentylatory.
Z: Louis. Rozchmurz się, kolego. Teraz jest dobrze. Uśmiech.
Z: Sprytna dziewczyna.
S: Dobrze się dzisiaj bawiłam, Harry. Dziękuję.
H: Nie to ja ci dziękuję.
H: Nie kłóćmy się.
S: Ok. Dobranoc, Harry.
H: Dobranoc.