Tip:
Highlight text to annotate it
X
To twoja twarz jest problemem! Musisz się uśmiechać! Nigdy tego nie robisz!
Ile razy mam to powtarzać?
Masz podniecać klientów...
O, to ty.
Klub jest zamknięty!
Nie powiedziałem, że możesz przestać tańczyć.
Do kurwy nędzy.
Zostań tam, gdzie jesteś i nawet nie myśl o odpoczynku.
Ty jesteś Georgie?
Aleś ty spostrzegawczy, Szeryfie.
No, czego chcesz? Trochę popatrzeć?
Coś ci powiem, wróć gdzieś tak po północy. Załatwię ci ją.
Chociaż... Znając ciebie... Pewnie nie jest w twoim guście.
Wolałbyś raczej taką, która jest w stanie znieść porządne lanie.
No, powiedz mi, wolałbyś taką, która zniosłaby to w ciszy, czy taką, która by się broniła?
Pierdol się, Georgie.
"Pierdol się, Georgie." Oto Wielki Zły Wilk! Strach się bać.
Jezu, Bigby. Straszna z ciebie pierdoła, ale szczerze, podoba mi się to. Serio.
Spoko, wyluzuj, Szeryfie. Tylko się z tobą droczę.
Słuchaj, wiem, czemu tu jesteś.
Czyżby?
Posłuchaj mnie, Szeryfie. Nie możemy sobie pozwolić na to, aż ty lub twoi napuszeni kumple w końcu zainteresujecie się tym, co się tutaj dzieje.
Musimy chronić siebie nawzajem. Jak coś się dzieje, wiem o tym. A już w szczególności, gdy dotyczy to moich zarobków.
W takim razie, zakładam, że wiesz o czarze nałożonym na Lily?
Jasne, że wiem, ty tępy chuju. Była trolicą.
Nie to mam na myśli. Miała wyglądać jak inny Bohater.
Serio? No i co z tego?
Kogo to obchodzi?
Ludzię robią różne rzeczy, kiedy nikt nie patrzy.
Podszywanie się pod innego Bohatera jest nielegalne.
Jest źle odbierane.
Nielegalne, dopóki ja tak mówię.
Ten czar na pewno nie pochodzi z trzynastego piętra. Bez wątpienia jest z czarnego rynku.
Uuu, czarny rynek, tak? Niesamowite!
Tego się właśnie spodziewałem po takim dupku jak ty. Wpadasz gdzieś, próbujesz zastraszyć innych, rzucasz jakieś oskarżenia, ale nie masz żadnych pierdolonych dowodów. Pff.
A my mamy trząść ze strachu za każdym razem, gdy wilk pokaże swoje kły.
Wiesz, dawniej był kimś.
Zabierz to sprzed mojej twarzy.
To część czaru, który znaleźliśmy przy ciele Lily. Przyjrzyj się! Miała udawać Śnieżkę. CZEMU?
Źle to zrozumiałeś. Lily nie robiła tego dla mnie. Do kurwy nędzy, myślisz, że potrzebuję jeszcze takich problemów?
W takim razie dla kogo to robiła?
Miała klientów, Bigby. Może jeden z nich miał taką zachciankę. W Fabletown jest wielu popieprzonych ludzi.
Na przykład?
Możesz spojrzeć w lustro.
W każdym razie, ja nie mam z tym nic wspólnego.
No, tańcz.
Zamierzasz mnie uderzyć?
Dawaj, nie krępuj się.
Chciałbyś to zrobić, co nie?
Zapytam jeszcze raz. Kto. Ją. Wynajął.
Kurwa, no nie!
TY! Zabieraj swoją pierdoloną, żałosną dupę tam, gdzie jej nie zobaczę.
Ja żesz pierdolę, jebane gówno.
I co, jesteś z siebie dumny? Z tego małego zamieszania?
Do kurwy nędzy.
Zabieraj to, Hans.
Poczekaj chwilę. Hans, tak?
Hans tu tylko sprząta i robi za ochroniarza, kiedy trzeba. Nic nie wie o dziewczynach ani o ich klientach. Nikt nic nie wie, nie rozumiesz? Taki jest nasz zamiar.
"Dyskrecja jest naszą gwarancją.", prawda? Zapewniamy ją w ten sposób, że nikt, łącznie ze mną, nie wie tego, czego nie powinien. Zamykam oczy i biorę swoją działkę, tyle. Koniec historii.
Czemu nie można tego sprawdzić?
Co masz na myśli?
Wydawało mi się, że jest taka książeczka, gdzie są informacje odnośnie dziewczyn i tak dalej.
Ale z ciebie pieprzony dureń!
Pokaż mi ją.
Ona nie istnieje.
A jeśli chodzi o ciebie, Hans, to musimy trochę popracować *** twoimi umiejętnościami komunikacyjnymi. I chyba mam niezły pomysł od czego zacząć.
Ej, to moja własność!
Ha ha! Dawaj, nie krępuj się. Rób, co natura każe.
Zacznij gadać.
I pomyśleć, że przed chwilą nie miałeś o niczym pojęcia.
Ej no...
Przestań pierdolić, Georgie. Chcę książkę, o której mówi Hans.
Hans nie wie, co mówi.
Nie po raz pierwszy.
Nawet o tym nie myśl.
Do chuja pana!
Zostaw to. Rozumiesz? To nie ma związku z tą sprawą.
No proszę, a to co? Wygląda mi na sejf podłogowy.
Nie mam pojęcia. Już tu był, kiedy zająłem to miejsce, nie mam do niego klucza.
Możemy już to skończyć? Do kurwy nędzy, otwieramy za kilka godzin.
Po prostu mi ją daj.
Straszny dupek z ciebie. Łapiemy, wszyscy jesteśmy winni. Do kurwy nędzy, wiemy to.
Jezu! Dobijasz mnie! Błagam! Zapłacę ci!
Dwie kobiety nie żyją!
Więc skończ rżnąć głupa, do chuja.
Koleś, proszę cię. Zostaw to. Tam nic nie ma.
Ja żesz... To klub taneczny! I co ja mam niby dzisiaj zrobić, kiedy dziewczyny wyjdą na scenę?
Zagrać na harmonijce? Albo mirlitonie? A może będę gwizdać? No po prostu, kurwa, nie wierzę.
Dobra, chodź.
Rozpierdala mój biznes z powodu takiego małego gówna. Strażnik Fabletown, niech mnie chuj. Co za ściema.
Słuchaj, tylko się nie podniecaj zbytnio. Nie ma tu nic, co miałoby jakieś znaczenie w tej sprawie.
Ale to cios poniżej pasa dla mnie i mojego interesu, więc może chociaż to cię uszczęśliwi.
Tutaj, to ostatni wpis Lily. Powiedz mi, Georgie, kim jest ten pan Smith?
Och jej... Obawiam się, że to może być fałszywe nazwisko, Bigby.
Właśnie w ten sposób działa dyskrecja. Nawet Hans to wie.
Co oznaczają liczby? 207? Numer pokoju?
Nie mam bladego pojęcia, może milimetry?
Nie pierdol mi tu, Georgie. To TWOJA książka! I TWOJE dziewczyny!
Nie jestem ich pieprzoną sekretarką.
Zapewniam im scenę i muzykę. "Erotyczne lokum, gdzie mogą przyciągać klientów..."
Wyjaśnijmy sobie coś... To dziewczyny wszystko ustalają ze swoimi klientami, nie ja. Dziewczyny.
To one umawiają się z tymi wszystkimi Smithami, Jonesami i innymi tajemniczymi typami. To, co się dzieje poza klubem, jest ich sprawą.
Zapisuje dane, biorę swoją działkę i tyle.
A teraz wybacz, chcę złożyć skargę u twoich przełożonych. Mam już dość ciebie i tego całego zastraszania.
Halo, czy to Centrum Biznesowe?
Georgie.
Tak, zgadza się.
Pięćdziesiąt osiem. Hm.
Chcę rozmawiać z wiceburmistrzem.
Nic mnie to kurwa nie obchodzi, po prostu mi go daj, zrozumiałeś?
Nie, nie chcę...
Zamek wygląda na wyważony.
Zepsuty. Ale tu nawet nie było zamka.
"Faith, dzięki, że mnie dzisiaj zastąpiłaś. Pogadajmy, zanim wrócisz do domu. Lily"
Cóż, to by pasowało do tego, co mówił Drwal...
Szminka. Błyszczyk. Puderniczka... Z brokatem. 113 Faith. 00:10:45,650 --> 00:10:46,000
Przepraszam.
Słyszałam, co tam się działo.
Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek cię tu widziała.
Nie miałem po co tu przychodzić.
Jasne.
Zastanawiasz się, z jakiej baśni jestem.
Wołano na mnie Mała Syrenka.
Dawno temu.
Czy to ma jakieś znaczenie?
Masz nogi. Zaczarowane?
Nie, są prawdziwe. Podobają ci się? Sporo mnie kosztowały.
Nazywam się Nerissa.
Cóż, Nerisso, mam parę pytań.
To oczywiste, ale ja nie mam odpowiedzi. Sam będziesz musiał je znaleźć. 128 00:12:20,800 --> 00L12:26,000 Czy numer 207 ci coś mówi? Zakładam, że to numer pokoju, ale gdzie?
Nie możemy rozmawiać o naszej pracy.
Tu chodzi o zabójstwo.
Nie MOGĘ, nie rozumiesz?
Mam związane ręce. Dyskrecja to nasza gwarancja.
Tak to tutaj już jest.
Z założenia.
Nie obchodzi mnie to. Potrzebuję twojej współpracy.
Potrzebuję informacji! Ostatni wpis Lily, kim jest pan Smith? Gdzie znajduje się pokój 207? Muszę wiedzieć!
Te usta...
Szeryfie... czy chciałbyś się ze mną... umówić?
Co musiałbym zrobić?
Kasy. Sto pięćdziesiąt. Nie ma nic gorszego, niż brak kasy.
Przykro mi, ale to wszystko, co mam.
Poczekaj tu chwilę.
Nie 207?
Coś wykombinujesz.
"Otwarte Ramiona".
To tam się spotkali.
Życzę ci miłego pobytu.
Mam nadzieję, że znajdziesz to, czego szukasz.
Ech, to gówno cię wpędzi do grobu.
Chyba powinni to naprawić...
Powinni obniżyć ceny, jeśli pokoje wyglądają tak samo, jak ten hol.
Pokój na godzinę czy na całą noc?
Piękna.
Pracuję tu, rozumiesz? Na recepcji. Muszę w jakiś sposób spłacać czynsz.
Więc teraz już wiesz.
Wiem, że powinnam była komuś powiedzieć...
Ale Bestia by oszalał, gdyby się o tym dowiedział.
Powinnaś mu powiedzieć. Martwi się o ciebie.
Powiem, obiecuję, ale w swoim czasie.
Swoją drogą, dzięki, że mnie kryłeś.
Więc... Co cię tu sprowadza?
O... Masz klucz.
Wczoraj doszło do kolejnego morderstwa.
Słyszałam o tym.
Ofiara pracowała w Pudding n' Pie. Lily. Bywała tu czasami?
Oh! Tak... Tak, trolica. Widziałam ją...
Szczerze, to nigdy ze sobą nie rozmawiałyśmy... Wiesz, była trochę przerażająca.
Widziałaś tutaj kiedyś Śnieżkę? Bądź kogoś, kto wyglądał jak ona?
Wiesz, to całkiem zabawne, że o to pytasz. Widziałam kogoś, kto ją przypominał.
Ale... nic nie powiedziała, kiedy zauważyła, że ją obserwuje.
Założyłam po prostu, że to nie ona i wróciłam do swoich spraw.
Widziałaś kogoś w towarzystwie Lily? W trakcie jej "pracy" może?
Czasami, ale nikogo znajomego. Poza tym, nie pracuję tutaj aż tak długo...
Może prowadzisz jakiś rejestr? Kojarzysz kogoś o nazwisku Smith?
Wszyscy się tak nazywają. Smith, Jones, Johnson. To ostatnie jest śmiechu warte.
Poznałaś kiedyś dziewczynę o imieniu Faith? A może obiło ci się to imię o uszy?
Może, ale nie jestem pewna.
Pod koniec nocy te wszystkie imiona zlewają się ze sobą. Tara, Brandy, Amber, Heather... Przykro mi.
Dzięki.
Zaczekaj.
Będzie o wiele lepiej, jeśli pójdę z tobą. Jak ktoś zobaczy nas razem, to przynajmniej będzie miał pewność, że nie pozwoliłam ci tu węszyć.
Pięć minut? Dobrze?
Zobaczymy.
Jeśli ktoś nas zobaczy, to zachowuj się tak, jakbym cię próbowała stąd wyrzucić.
To nie powinno być trudne.
Słuchaj, Bigby, domyślam się, że będziesz sporządzał raport z tej sprawy, ale zastanawiam się, czy... Ja muszę w nim być?
Czy musisz o mnie wspominać?
Wiem, że Bestia raczej go nigdy nie zobaczy, po prostu...
Nigdy nic nie wiadomo.
Chcesz, żebym skłamał?
Nie, po prostu napisz, że rozmawiałeś z recepcjonistką czy coś, tylko nie umieszczaj w raporcie mojego imienia.
Zrobisz to, co będzie trzeba. Chcę tylko, żebyś wiedział, że w ten sposób mi pomożesz.
Jesteśmy na miejscu. Jaki to był numer?
Masz klucze do tych pokoi?
Wydawało mi się, że masz jeden.
Nie do tego pokoju.
Chwila, Bigby! Nie mogę cię tak po prostu wpuścić do pokoju, który sobie wybierzesz.
Poważnie, co jeśli ktoś to odkryje?
Mogę mieć przez to mnóstwo kłopotów.
Musisz mnie do niego wpuścić. To ten pokój. 207.
Ale ja...
W tym pokoju była Lily.
Dobra.
To dziwne. Tym kluczem powinnam móc otworzyć każdy pokój w tym budynku, ale tych nie otwiera.
Piękna?
Cholera.
Bestia.
Bigby?
Jak mogliście mi to zrobić?
Kochanie, poczekaj, to nie tak!
Jak mogłaś? Tyle razem przeżyliśmy! Opiekowałem się tobą! Kocha...
To nie to, co myślisz! Proszę cię!
Zdradzasz mnie! I to z nim?!
Nie, nie! Jestem ci wierna! Bestio, przysięgam!
Ja mu tylko pomagam! To wszystko!
Tak, jasne!
Jestem pewien, że oboje sobie świetnie dogadzacie!
Jestem tu w sprawie morderstwa.
Śnieżka pomaga mi...
Przestań kłamać!
Do kurwy nędzy, co jest z tobą nie tak? To moja żona!
Bestio, posłuchaj mnie, między nami nic się nie wydarzyło!
Nie zdra...
Drań!
Teraz już wiem, jaki jesteś naprawdę!
Przestań! Uspokój się!
Mówiłeś, że jej nie widziałeś! Ty pieprzony kłamco!
Wysłuchaj swojej żony! Uspokój się i...
Bestio!
Co ty do cholery wyprawiasz?
W ogóle mnie nie słuchasz!
To moja żona, Bigby!
Mówiłam, że tak będzie!
Przestańcie!
Uspokójcie się!
Bestia!
Zostaw go już!
To wszystko moja wina!
Nie, Bestio! Nic nie rozumiesz!
Bigby, proszę! Nie rób mu krzywdy! 240 00:23:02:750 --> 00:23:03,500 Wszystko zniszczyłeś!
Do cholery, to moja żona!
Kurwa, Bigby.
Co wy zrobiliście!?
Co... Co to jest?
Bigby...
Spójrz, co zrobiliście z drzwiami!
Nie możesz się w ten sposób zachowywać za każdym razem, gdy...
Odsuń się. Nie chcesz tego widzieć.
Piękna, zostań w holu.
Słucham? Czemu? O co chodzi?
O mój Boże!
Niczego nie dotykaj.
Czy to...?
To tutaj Lily spotkała się ze swoim klientem. Smithem, kimkolwiek on jest.
A potem...
To musiało stać się tutaj.
Jezu.
Ostatniej nocy?
Tak.
Byłam wtedy na zmianie!
Na zmianie?
Piękna, co dokładnie masz...
Nie jestem prostytutką, idioto! Pracuję jako recepcjonistka.
Pamiętasz, kto wynajął ten pokój wczorajszej nocy?
Nie pamiętam, żeby ktoś go wynajmował, na pewno nie ostatniej nocy. Może był wynajęty od dłuższego czasu? Nie wiem! Skąd mam niby wiedzieć?
Wszystko było takie, jak zawsze.
Jak to się w ogóle mogło stać? Tu jest tyle krwi...
Zamknij drzwi wejściowe. Trzymaj ludzi z dala od holu.
Musisz się upewnić, że nikt tu nie wejdzie. To miejsce zbrodni. Rozumiesz?
Ale...
Po prostu rób, co mówi...
Później ci wszystko wyjaśnie, dobrze?
Bigby, kto byłby w stanie coś takiego zrobić?
Tego właśnie chcę się dowiedzieć.
Nie powinno nas tu być.
Co to?
To książka o Śnieżce. A raczej "ludzka" wersja jej historii.
Cała książka jest o niej?
Tak.
Czemu znajduje się w szklanej trumnie?
To ten fragment, gdzie jest pogrążona w głębokim śnie, a oni myślą, że nie żyje.
To Huff and Puff.
Myślałam, że tylko ty palisz to gówno.
Widocznie nie.
Przyniósł wino...
Normalka.
Ktoś brutalnie obchodził się z tą suknią; jest porwana.
O nie, musiała mieć ją na sobie! Zabił ją, a potem... zdjął z niej...
Nie, to niemożliwe. Nie ma na niej krwi. Musiała być porwana już wcześniej.
O co chodzi?
Ta suknia wygląda tak samo, jak ta w książce o Śnieżce.
Myślę, że ten cały Smith ubrał w nią Lily, by odtworzyć wizerunek Śnieżki z książki.
Masz rację, to ta sama suknia.
Myślę, że chciał dokładnie odtworzyć wszystkie szczegóły. Boże, odgrywanie roli kogoś, kto naprawdę istnieje, kogo znamy...
To po prostu dziwne. Nie wiem, komu bardziej współczuć.
Okej, cofam to.
Boże...
Czujesz coś?
Nie. To zwykłe jabłko.
Hm...
Co jest? O czym myślisz?
Zostało ugryzione tylko raz. Zupełnie tak, jak w bajce o Śnieżce.
O nie! Myślisz, że było zatrute?
Nie, wyczułbym to. Myślę, że to tylko rekwizyt. Odtwarzali scenę z książki i dlatego tu jest.
Oczywiście. To ma sens.
To wszystko pasuje. Odtwarza sceny z książki. Biedna dziewczyna...
Nie mogła wiedzieć... Pewnie po prostu potrzebowała pieniędzy. To mógł być ktokolwiek...
Jak ona się tu znalazła?
Nie mam na myśli dokładnie tego miejsca, ale...
Jak to możliwe, że ktoś...?
Nie możemy znać na to odpowiedzi. Każda sytuacja jest inna.
Ta...
Pewnie była przerażona...
Czy w każdym pokoju jest taki sam zegar z wbudowanym odtwarzaczem? 314 00:28:43,600 --> 00:28:44,900 Tak, tak mi się wydaje.
Może nie wiedziała, że to się stanie...
Bigby, wydaje mi się, że słyszałam tę muzykę wczoraj w nocy. Przez chwilę była strasznie głośna, a później po prostu się urwała.
Nie myślałam o tym wtedy, rozumiesz, tutaj słyszy się rożne rzeczy i po prostu chyba już do nich przywykłam.
To mogło zagłuszyć krzyki ofiary.
Cholera, Piękna, zbierz się do kupy. Bądź silna.
Wygląda na to, że leżała tu, gdy ją zabito. Kwiaty leżały tu, zanim to się stało.
Skąd to wiesz?
Rozprysk krwi. Powiedziałbym też, że ciało ściągnięto z tej krawędzi łóżka.
"Ciało"? Jezu. Mogłeś powiedzieć "ona". Biedna dziewczyna. Nawet nie mogę sobie wyobrazić...
O nie. Jest coś jeszcze? Co? O co chodzi?
Bigby?
To wygląda jak trumna Śnieżki, ta z książki. Odtworzył scenę, w której Śnieżka leży w trumnie, otoczona kwiatami.
Tutaj pan Smith zakończył jej życie.
Masz rację, łóżko to trumna; on odtwarza kolejną część książki.
Boże, teraz wszystko rozumiem! Tak jak mówiłeś, to wszystko ma ze sobą związek!
Ten pomyleniec ubrał tę dziewczynę w suknie Śnieżki i odtworzył całą historię, wszystko, nawet jabłko i głęboki sen.
Nie sądziłam, że jesteś aż tak dobrym detektywem.
Dzięki...?
A więc zaplanował to wszystko, każdy szczegół. Ale zamiast pocałunku i wybudzenia jej ze snu...
Tak...
Mam nadzieję, że już kończysz, nie chcę tu być ani chwili dłużej.
Czy to zdjęcia zmarłej?
Nie wszystkie.
Skąd wiesz?
To zdjęcie zrobiono zeszłej zimy, jestem na nim.
O nie, Bigby...
Takie prześladowanie... Nie kończy się tak od razu. Zaufaj mi, wiem o tym z doświadczenia. Będzie starał się zbliżyć coraz bardziej.
Teraz, kiedy nie ma sobowtóra Śnieżki...
Następnym krokiem będzie...
Co się stało?
To Crane.
Możliwe, że teraz poluje na CIEBIE!
I dobrze! Nie mogę się już doczekać, aż dorwę tę przebrzydłą szumowinę!
Naprawdę zaczynam cię lubić, Szeryfie. Nie boisz się pokazać, jakim draniem jesteś.
To oczywiste, że muszą zajść jakieś zmiany.
Obedrę cię ze skóry, kawałek po kawałku...
Zajmij się tym, Bigby. Albo ja to zrobię.
Jezu Chryste... To ty, Bigby?