Tip:
Highlight text to annotate it
X
W poprzednim odcinku "Lisa w Kosmosie"
Mamy jutro misję bezpieczeństwa podczas której ktoś mógłby zginąć, a wy tu gracie w gry komputerowe?
Hej, nikt jutro nie zginie.
Właśnie, Fox ma rację Peppy.
Chodzi mi o to, że to drobiazgowe zadanie na Fortunie. Cóż takiego mogłoby się wydarzyć?
Spójrzcie, czyż to nie Fox McCloud...
Zastrzel mnie, jeśli potrafisz!
Peppy! Kopę lat!
Powinniście zawrócić i odlecieć, nie chcielibyście wkurzyć mojego wujka!
Ah, właśnie tego mi brakowało... Star Wolf.
To nie może być prawdą!
Wszyscy twoi przyjaciele odpadli z gry, Wolf! Nie zmuszaj mnie bym cię zastrzelił!
Och, dawaj...
Dopóki nie pozbędziemy się Star Fox'a, będziemy mieli sporo kłopotów z Andross'em.
Wiem gdzie Fox McCloud będzie za cztery dni... samemu.
Kiedy dzieliliśmy pokój w akademii powiedział mi o tym starym pomniku w pustyni,
którego odwiedza tego samego dnia, każdego roku, a to będzie właśnie w ten weekend!
Czyżby?
Co to?
Ręce do góry McCloud! Zejdź na dół, pomalutku!
[ Efekt dźwiękowy ze SNES'a "GOOD LUCK!" ("Powodzenia!") ]
Pilnuj go! / Wolniej!
Pilnuj go...
Cholera... to naprawdę on!
Ruchy, McCloud...
Hej, dzieciaku. Pamiętasz mnie?
Twój największy fan?
Na mocy moich uprawnień przynależnych poprzez Traktat Corneriańsko-Venomiański,
żądam sądu rozjemczego z udziałem neutralnej, trzeciej strony!
Artykuł na który się powołujesz dotyczy tylko personelu wojskowego--
--Generał Pepper z Armii Corneriańskiej potwierdzi ci że jestem kapitanem--
--którzy są.. jeńcami wojennymi.
Ty, McCloud, kapitan albo cokolwiek, nie jesteś obecnie jeńcem.
No to jak chciałbyś to nazwać... porwaniem?
To tylko standardowa procedura przetrzymywania.
Dlatego ściągnęliśmy ci buty, pas, koszulę i całą resztę.
Co-- czy myślicie, że się powieszę?
Czekaj, czy ja powinienem się powiesić? Dokąd mnie zabieracie?
Daj spokój. Wiesz, że to dla bezpieczeństwa każdego z nas, e--
Nie dotykaj krat.
Bezpieczeństwa? Byłem na drodze do pomnika, by oddać hołd.
Skrzydła zamknięte, nieuzbrojony... Czym mnie w ogóle trafiliście? Nigdy czegoś takiego wcześniej nie widziałem.
[Śmiech] Ta, to tylko małe usprawnienie.
Oni tu po prostu nie chcieli ryzykować.
Dokąd mnie zabieracie?
Ta, właśnie... chciałem do tego dojść.
My, eh... cóż...
Zabieramy cię do Andross'a.
Andross?! Czy wy-- k-- o szlag...
W jakiś sposób cię podziwia.
Gdybym miał zgadywać, prawdopodobnie ma na myśli propozycję. Więc uważaj się za szczęściarza.
Wierz mi, albo i nie, on jest... na swój sposób fanem.
Nawet teraz, po tym jak spieprzyliście tą sprawę na Fortunie.
Po prostu wykonywaliśmy naszą robotę!
A ja wykonuję swoją.
Eh, nie przejmuj się, dzieciak, po prostu chce cię spotkać, to wszystko.
Jasne, stawiam na to, że to dokładnie to samo co wam powiedział.
Będę na mostku jeśli będziesz czegoś potrzebował.
Dobra.
Dobra, czekałem aż będziemy sami ze sobą jak cię o to zapytam. Traktuj to jako miły gest.
Czy.. czy mogę zobaczyć twoje nogi?
S.. serio.
Cóż, wiesz, ktoś coś powie, plotki się roznoszą... jestem ciekawski od urodzenia.
Nie możesz mnie wziąć za słowo, że nie mam zrobotyzowanych nóg?
Chciałbym, ale.. Nie mógłbyś tego zrobić dla mnie, tylko ten jeden raz? Muszę po prostu wiedzieć.
[Wzdycha] No dobra...
Widzisz? Są w stu procentach naturalne.
Chyba tak.
Ja nie, eh-- ja tylko-- pokazałem mu-- / Ja nie, eh-- on tylko-- pokazał mi--
--Woah woah woah woah, hej, hej, ja, eh... w pełni popieram.. cokolwiek.. to.. jest.
Nie osądzam.
Tak czy inaczej...
Sierżant chce was widzieć za pięć minut w doku 7. Spotkamy się z Androssem w Sargasso Lounge.
Więc biorę go ze sobą, he..
Po prostu bądź pewien, że masz go pod kontrolą i te sprawy.
Pod kontrolą?
Taaa, na muszce, cokolwiek, nie wiem. Do zobaczenia na miejscu!
Będę to potrzebował?
Eeee.. nie?
Okej. Bo wiesz, jak czegokolwiek spróbujesz, mogę po prostu [pstryk palcami] złamać ci kark, prawda?
[Wzdycha] Jak uważasz, nie będę sprawiał kłopotów. Czy mogę dostać z powrotem resztę moich ubrań?
Eeee..
Przynajmniej buty? Nie bądź taki.
Widzisz, mógłbyś, ale... heheh... musielibyśmy wrócić na Papetoon.
O, proszę cię powiedz mi, że nie--
--JA ułożyłem twoje rzeczy w rogu ładowni...
...ale Pisci i Weeber wyrzucili wszysko przed startem.
[Wzdycha] To takie.. dziecinne.
Heheh, tak. Po prostu, eeee, uważaj po czym chodzisz!
Hej, widziałeś Fox'a?
Nie.
Wygląda na to, że nie ma go przez cały dzień.
Masz pomysł gdzie mógłby być?
N-Nie, d-dopiero wstałem.
Ech.
Hej Peppy! Chodź tu!
Jasne, zaczekaj minutkę!
Zrób ten, zrób to... 'komputer-sprawdź-cośtam'.
Masz na myśli logi systemowe?
Tak tak tak, to co powiedziałeś.
Nie. Nic.
W porządku, co potrzebujesz?
Widziałeś dziś Fox'a?
Nie, nie widziałem go już jakiś kawał czasu. Odleciał?
Nie ma jego Arwinga, ale nie zostawił żadnej wiadomości, ani nic innego.
[WINDA] Następny poziom, Sargasso Lounge. Miłego pobytu.
Kurczę, ale tu zimno!
Cóż, napij się ze mną whiskey. To powinno cię odrobinę rozgrzać.
Dzięki, ale nie piję.
To takie słodkie.
Mimo to, słuchaj:
Typ osobników spędzających tu czas nie bardzo lubią Cornerię,
sugeruję więc nie zacząć awantury jak chcesz wyjść stąd żywy.
O, uwierz mi, nie stracę mojego spokoju w barze pełnym venomiańskich najemników.
Patrz! Patrz!
He, bez jaj.
Widzisz? Mówiłem ci to był Star Fox!
Na miłość Boską! / Co ty do diabła ro--
Nazywam się Fox McCloud! Star Fox to moja drużyna, nie moje imię!
Wszystko jest w porządku! Mam wszystko pod kontrolą, po prostu kontynuujcie imprezowanie!
Ten lisi typek nie był twoim przyjacielem?
[Wzdycha] Sam nie wiem...
Jaki do diaska masz problem? Jeżeli chcesz wyjść stąd żywy--
Nie! Mówię poważnie! Czy to już tak na stale? Czy wszyscy.. zawsze nie nauczą się mojego imienia? Po prostu nie--
Oj..
Czego chc--- hej, e... czy mogę... ci jakoś pomóc?
E, taa, on nie jest ze mną, albo cokolwiek...
Więc e... czy ty naprawdę.. jesteś.. Star Fox?
[Śmieje się]
Tak. Owszem. Jakkolwiek.
Okej, czy istnieje cokolwiek innego o czym nie pomyśleliśmy?
Mogę szybko sprawdzić-- jego rejestr wy-wy-wylogowania.
Tak, zrób to.
Nie. N-Nic.
Nie powiedział nic o wyjściu gdziekolwiek.
Jesteś pewny?
Ech, nic mi do głowy nie przychodzi.
Ale sam wiesz jaka staje się moja pamięć ostatnio.
O!!
Pom-momomm-mom-pomom--mom--
Spokojnie, Slippy.
[Głęboki oddech]
Pom-ni-k.
Pomnik?
A, tak! Prawda! To było dzisiaj!
Nie wiem, czy ja--
--To miejsce dokąd Fox zmierza co roku. Jest na Papetoon, i tyle.
Cóż, nie odpowiada na moje wezwania.
Slippy, pokaż logi systemowe jego Arwinga.
Zrobiłem to pół godziny temu. N-Nic nowego.
Hmm. Cóż, sprawdź jeszcze raz.
O-oł...
Ta, to nie wygląda dobrze.
Falco, powinieneś--
--już krok przed tobą, staruszku.
Slippy, przygotuj mój Arwing.
Jasna sprawa.
Wolf, wiesz, jestem świadomy tego, że była ta cała rywalizacja między nami na Akademii.
Rozumiem to. Naprawdę. Ale...
nie przypuszczałem, że pomożesz... ustawić coś takiego jak to.
Wyruchałeś mnie i moich przyjaciół ze sporej ilości forsy, dzieciaku. Nie powiesz mi, że się tego nie spodziewałeś.
I myślisz, że przekazując mnie Androssowi wyrównasz ze mną rachunki? Zejdź na ziemię!
Hej, nie złość się na mnie.
[Pije] Ah...
Poza tym, jestem jedynym powodem dlaczego nie jesteś teraz w kajdankach.
Oh, jestem taki wdzięczny, że mi pozwalasz... na takie przywileje...
[Śmieje się]
[Pije] Ah...
Mam po prostu przeczucie, że chce mnie martwym.
Cóż, gdyby chciał ciebie martwego nie byłoby cię nawet tutaj.
Myślę, że chce po prostu rozmawiać o tym co stało się na Fortunie.
W porządku. Uśmiechy, wszyscy, i lecimy...
Więc to jest Andross...
Fox McCloud!
Gdzie moje maniery?
To takie przyjemne w końcu...
..spotkać cię w osobie.
O, mogę ci zagwarantować, że cała przyjemność po mojej stronie.
Jeżeli chcesz ze mną o czymś porozmawiać, czy możemy pójść gdzieś gdzie jest jakiś dywan?
Widzisz, nie mam na sobie żadnych butów, a podłoga jest odrobinę zimna i naprawdę klejąca.
[Śmiech]
Gdzie reszta jego ubrań?
Cóż, Panie, widzisz co się stało było, eeemm.. heheh...
Falco, co tam widzisz?
Znalazłem jego Arwinga... złom.
Widzę jakieś ślady.. wygląda jak Armia Venomiańska.
O, Panie, tego się obawiałem. Wypróbuję i uruchomię skaner fal, by znaleźć--
--O nie!
Co jest? Znalazłeś go?!
Nie, ale gdziekolwiek on jest założę się, że nie ma miłego pobytu.
[Tłumaczenie: RennardFuchs]