Tip:
Highlight text to annotate it
X
Sądzę, że najważniejsze jest to,
że ból i choroba są tajemnicą.
Nie dlatego, że nie można ich zrozumieć.
Jest to tak głębokie, że
niektórzy ludzie poprzez ból zyskują coś dobrego.
Są osoby, którym ból pozwala spojrzeć na życie
z innej perspektywy. Niedawno Eric Abidal (obrońca Barcelony)
powiedział w wywiadzie, że
po pokonaniu raka
nauczył się bardziej cenić rodzinę
niż rzeczy, które posiada.
I sprzedał wszystkie swoje samochody
żeby wspomóc szpitale, leczenie dzieci i badania *** chorobami.
Zakładając, że
temat bólu zawsze będzie tajemnicą
wierzę, że jego istnienie jest czymś, co
uwalnia nas od naszych kaprysów
i czyni nas pokornymi, a przez to, bardziej zdolnymi
do miłości, która jest kluczem do szczęścia
Z drugiej strony, myślę że istnienie bólu
jest czymś, co w naturalny sposób wzywa do
życia wiecznego, które rekompensuje
niesprawiedliwości przeżywane na Ziemi.
I, poza tym,
pozwala dostrzec, że wszystko złe, co przeżywaliśmy
było niczym w porównaniu z tym, co
dotyka nas teraz
Możemy stworzyć wiele różnych teorii
na temat cierpienia, bólu...
Ale kiedy wpatrujemy się w Chrystusa
cóż, mógł wybrać wiele dróg,
aby nas zbawić. A wybrał śmierć.
Wybrał ból i śmierć.
To zabawne, bo w gruncie rzeczy,
Bóg stał się człowiekiem, by nas zbawić
i przyjął wszystko to, co jest związane z byciem człowiekiem.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że bycie człowiekiem
niesie ze sobą ból i cierpienie.
Bo ból jest konsekwencja grzechu.
Ludzkiej wolności. Zła.
Bóg nie grzeszy.
Tylko łącząc nasz ból
z Chrystusem, z jego śmiercią na krzyżu
możemy nadać mu sens.
Bo włączamy nasz ból
w Jego dzieło zbawienia.