Tip:
Highlight text to annotate it
X
Podstawowa wersja bandziora, to dresiarz prosty.
Wiadomo, czym się zajmuje. Zdobywa używane części do samochodów.
Ciężka praca. Na nocną zmianę. Niebezpieczna.
Jest też lightowa wersja dresiarza. Spotrowiec.
Ale to, sportowiec, to wiadomo, że tam:
"Oj, dzisiaj rano wstałem i tak podnoszę nogę. Pipf Zapiszczało. W tym sezonie nie wystąpię".
Prawdziwy dresiarz, ma złamanie otwarte, ale ucieka.
[śmiech]
On na prawdę wie, że od tego zależy jego życie.
Nawet swój pierwszy dres zdobył sam, a nie z klubu.
Może z klubu, ale sam.
[śmiech]
Natomiast, o ile taki żul jest ukształtowany genetycznie, zastanawiałem się, w którym momencie życia,
młody człowiek postanawia zostać bandziorem?
Przecież jak, małe dziecko leży w łóżeczku, płacze.
Przecież nie płacze dlatego, że nie ma kołderki Nike'a, poduszeczki Adidasa, czy pampersy Reeboka.
[śmiech]
Że: mamo, zrobię siku, ale tylko w reeboka, ok.
[śmiech]
Nie wiem, może nie jest tak pewnie, że jakiś taki wywłoczek sobie myśli:
"A, dobra, zostanę bandziorem".
W nocy wyrasta mu kark. On rano uczy się chodzić dopiero. I tak nie wie co.
Obserwowałem zjawisko. Różne rzeczy mi przychodziły do głowy.
Jedna, dość kontrowersyjna teoria, która wydaje mi się dość prawdopodobna.
Pozornie niewinna akcja w stylu: "Cała Polska czyta dzieciom",
może wygenerować na przykład całą rzeszą małych bandziorków.
Przecież, taki tata wychodzi z nocnego,
patrzy, puste ulice. Tablica: "Cała Polska czyta dzieciom".
On nie wiedział. Co? Gdzie? Jak? Biegnie do domu. Nikt mu nie wytłumaczył co czytać, jak długo.
Szarpie później to dziecko do piątej rano. Pfff. "Ostatnie, paragraf 69., punkt 2. Tacie się przydało."
[śmiech]
To dziecko tym nasiąka.
Albo budzi się tata w środku nocy. Yyy! A nie, wyprane zasłony. Nie poznał ich tak trochę.
[śmiech]
Butelki na stole. Ale już puste. Czyli po imprezie.
Dziecko dawno śpi.
Mama śpi obok stołu.
[śmiech]
Ładnie ubrana. Mogły być walentynki.
[śmiech]
Mama w ogóle wygląda, jak by tak stała, powiedziała: "Dobranoc". Puff. I zasnęła.
[śmiech]
Tata tylko patrzy na zegarek. Czwarta w nocy. "O kuźwa, jeszcze bajka".
[śmiech]
I mały bandziorek gotowy. Drodzy państwo, za chwilę zobaczą państwo taką bajkę.
Ja tylko pójdę po dziecko. Bo wożę jedno ze sobą.
[śmiech]
Nie, no, w walizce są dziurki, żeby było powietrze. Wszystko jest jak trzeba.