Tip:
Highlight text to annotate it
X
Luka Modrić jest nowy, więc musi nauczyć się zwyczajów Realu.
Na przykład, że najwięcej mówią i kierują Sergio Ramos, Pepe i przede wszystkim Xabi Alonso.
Tutaj instruuje Marcelo, tutaj Xabi mówi do grupy.
Modrić, jak każdy nowo przybyły, chce pokazać się z dobrej strony.
Jeśli strzela, przeprasza za brak podania, a jeśli podaje na jedną stronę, to przeprasza drugą.
Cały czas prosi o wybaczenie...
Oczywiście, gdy pośle złą piłkę Pepemu, od razu przeprasza i przyznaje się do winy.
Pepe odpowiada na to: 'Modrić, dobrze!'.
Dobrze, bo oddaje się temu: przyjęcie i podanie; zawsze między liniami i zawsze przyspieszający grę.
Jedna z takich akcji 'przyjęcie-podanie' dała Realowi pierwszą okazję.
Kolejna lekcja dla Modricia: Pepe zawsze jest maksymalnie aktywny.
Nawet przy celebracjach goli: przy 1:0 ścisnął go, podniósł i podrzucił.
Biedny Luka, tego się nie spodziewał.
Poza tym, Pepe to typ, który czuje się prześladowany. Kiedy popełnia faul i dostaje kartkę, mówi:
'Pierwszy faul i zawsze żółta!'.
To nie spodobało się Mou. Coś sprawiło, że zrobił też taką minę. Mou gryzł się nawet w język...
Wtedy Pepe zaczął krzyczeć... 'Xabi!!'. Także Sergio...
'Xabi, wychodzimy albo zostajemy, ale nie tak!'.
Xabi zareagował przestawiając Lukę. 'Luka, tam'. I Luka od razu biegnie 'tam'.
Potem było też 'Luka, do rożnego'. Luka się podporządkował.
Przy tylu rozkazach i takiej ilości biegania z jednego miejsca na drugie... Modrić skończył padnięty.
Wytrzymał na boisku godzinę. Wystarczająco długo, żeby wywalczyć owację od Bernabeu.
www.RealMadrid.pl