Tip:
Highlight text to annotate it
X
A SHOCHIKU PRODUCTION
WKŁAD W JAPOŃSKI FESTIWAL SZTUKI W W 1953 ROKU
TOKIJSKA OPOWIEŚĆ (Tokyo monogatari)
Scenariusz KOGO NODA YASUJIRO OZU
Producent TAKESHI YAMAMOTO
Zdjęcia YUHARU ATSUTA
Scenografia TATSUO HAMADA
Muzyka KOJUN SAITO
Występują
SETSUKO HARA Noriko
CHISHU RYU Shukichi Hirayama
CHIEKO HIGASHIYAMA Tomi
HARUKO SUGIMURA Shige Kaneko
SO YAMAMURA Koichi Hirayama
KUNIKO MIYAKE Fumiko
KYOKO KAGAWA Kyoko
EIJIRO TONO Sanpei Numata
NOBUO NAKAMURA Kurazo Kaneko
SHIRO OSAKA Keizo Hirayama
HISAO TOAKE Osamu Hattori
TERUKO NAGAOKA Yone
Reżyseria YASUJIRO OZU
Będziemy w Osace około 6 wieczorem.
Keizo powinien wyjść z pracy o tej porze.
Jeśli otrzymał nasz telegram, będzie na stacji w Osace.
Oto twój lunch.
Wychodzę teraz.
Nie musisz wychodzić do nas jeśli jesteś zajęta w szkole.
Sądzę, że będę miała czas.
To podczas przerwy.
Więc zobaczymy się później.
Nalałam herbatę do termosu, mamo.
- No to idę. - Do zobaczenia.
Czy masz poduszkę powietrzną?
Nie dawałem ci?
Nie ma tu.
Jestem pewny, że ci dałem.
Naprawdę?
Dzień dobry.
Dziś wyjeżdżacie?
Tak wieczorem.
Naprawdę?
To dla nas okazja zobaczyć się ze wszystkimi naszymi dziećmi.
To miło.
Pewnie wyglądają waszego przyjazdu.
Cóż, mam nadzieję.
Miej oko na dom, kiedy wyjedziemy, dobrze?
Oczywiście.
Wszystkie wasze dzieci wyszły na ludzi.
Jesteście szczęściarzami.
Też tak myślę.
I piękna dziś pogoda.
W rzeczy samej.
Odbędziecie cudowną wycieczkę.
Ciągle nie mogę tego znaleźć.
Nie? Musi tam być.
O! Już jest.
Znalazłeś?
Tak.
DR. HIRAYAMA - CHOROBY WEWNĘTRZNE ORAZ DZIECIĘCE
Nie zostaw bałaganu w pokoju.
Wracam.
Witamy w domu.
Babcia i dziadek jeszcze nie przyjechali?
Będą wkrótce.
Mama!
- Czego chcesz? - Czemu ruszałaś moje biurko?
Żeby przygotować pokój na przyjazd dziadków.
Chcę mieć z powrotem tutaj moje biurko!
Nic na to nie poradzę. Potrzebujemy przestrzeni.
A moje egzaminy? Potrzebuję miejsca do nauki.
A ucz się gdzie chcesz!
Powiedz mi: gdzie miałbym się uczyć?
Mama! Powiedz mi gdzie.
Bądź cicho. I tak nigdy się nie uczysz.
Właśnie że tak.
Nie uczysz się.
Więc nie muszę się uczyć, tak?
Koniec z nauką, tak?
O czym ty mówisz?
Są tu.
Och, wróciłeś.
Proszę, wchodź.
Proszę, wejdź.
Tak, wejdź.
Dobrze spaliście w pociągu?
Musicie być zmęczeni.
Bardzo dobrze.
Podejdź.
Witamy.
Dobrze znów was widzieć.
Mam tylko nadzieję , że nie sprawiamy wam kłopotu.
Dużo czasu minęło mamo.
To prawda.
Wspaniale was widzieć. Jak tam wasz siostra Kyoko?
W porządku, dziękuję.
Została, żeby zaopiekować się domem.
Fumiko...
Przyniosłam małe co nieco.
Trochę krakersów.
Dostałam w sąsiedztwie.
Mama je lubi.
Macie coś żeby je położyć?
Taca będzie dobra.
A to?
Świetnie.
Czy Noriko przyszła na stację?
Nie, choć dzwoniłem do niej.
Ciekawe co się stało.
Wchodź.
Co robisz?
Chodź.
To twoi dziadkowie.
Moi, czy oni nie rosną.
Minoru jest w gimnazjum.
Tak?
Ile masz lat, Isamu?
Powiedz.
Kąpiel jest gotowa.
Co z kąpielą, tato?
Czy chcesz zmienić ubrania, Mamo?
Nie kłopocz się.
Chodźmy.
Daj, poniosę.
Czy spotkaliście się z Keizo w Osace?
Tak, był tam. Wysłaliśmy mu telegram.
U niego wszystko w porządku?
Wysłał ci coś.
Później wszystko w porządku.
Masz ręcznik, tato?
Tak.
Nie śpiesz się.
Co im damy do jedzenia?
Może mięso?
Może sukiyaki.
Brzmi nieźle.
A sashimi.
Tego też nie potrzebujemy.
Och, mięsa wystarczy. Zrobimy sukiyaki.
To Noriko.
Dobrze cię widzieć.
- Dotarłam na stację z opóźnieniem. - Pojechałaś?
Musieli właśnie wyjść, i nie znalazłam ich.
Są na górze.
Pójdę się przywitać.
Witamy w Tokio.
- Szmat czasu minął. - Tak, szmat.
Musiałaś być bardzo zajęta.
Nie zupełnie.
Ale kiedy skończyłam, było już za późno.
Nie musiałaś dzisiaj przychodzić.
Zostaniemy na trochę.
Wciąż pracujesz w tej samej firmie?
Pewnie ciężko na własnym utrzymaniu.
Kąpiel gotowa.
Idę.
Pomogę ci.
Och, w porządku.
to jak sen, że jesteśmy w Tokio.
A nie wydawało się tak daleko.
Wczoraj byliśmy w Onomichi,
a dzisiaj jesteśmy tu z wami.
Cieszę się, że dożyłam dzisiejszego dnia. Świat tak bardzo się zmienił.
Ale wy się w ogóle nie zmieniliście.
Oczywiście, że się zmieniliśmy. Jesteśmy staruszkami.
Mamo.
Chodźmy na górę.
Mamo, ty wyrosłaś.
Nie bądź głupiutka. Jak mogłam wyrosnąć?
Ależ tak. I jesteś nawet tęższa.
Była taka duża, kiedy ja byłam malutka
że było mi wstyd, gdy stałam przed moimi przyjaciółmi.
Raz, w szkole, krzesło załamało się pod nią.
Och, ono już wcześniej było złamane.
Ona wciąż tak myśli.
Bo było.
Tak, czy inaczej, nie ma znaczenia.
Odłożę to.
- A co z tym? - Zostaw to tutaj.
Teraz jest zimniejsze.
Musi być bardzo gorąco w Onomichi.
Tak, jest.
Mamo, jak tam pani Ko?
Ona naprawdę musiała urodzić się pod pechową gwiazdą.
Ten rok znów był dla niej niepomyślny.
Po śmierci męża, poślubiła mężczyznę w Kurashiki.
Wzięła ze sobą dziecko.
Ale słyszałam, że nie jest szczęśliwa.
Biedaczka.
Tatusiu, jak brzmiało nazwisko tego człowieka?
Ten, który pracował dla miasta.
Pan Mihashi? Umarł.
Jakiś czas temu.
Tak, racja.
Pamiętasz pana Hattori?
Z sekcji do spraw wojskowych?
Pamiętam go.
Mieszka teraz w Tokio.
Naprawdę?
Planuję go odwiedzić.
Gdzie mieszka?
W Taito Ward.
Mam adres w notesie.
Skończyłeś?
Weź jeden - od Keizo.
Słyszę, że zasnął.
Nie przeszkadzaj. Niech śpi.
Idą zwiedzać jutro?
Oprowadzę ich.
Dobrze. Wychodzimy, Noriko?
Tak myślę.
Dobrze, że przyszłaś.
Niedługo się zobaczymy tatusiu.
Nie kłopocz się.
Przepraszam, że się zasiedziałam.
Pewnie jesteś zmęczony, tato.
Mamo, może byśmy już się kładli?
To co, idziemy?
Dobranoc.
Przyniosę trochę wody.
Nie jesteś zmęczony?
Nie bardzo.
Cieszę się, że u nich wszystko w porządku.
Nareszcie tu jesteśmy.
Tak.
Jestem ciekawa co to za część Tokio?
Przedmieście, tak sądzę.
Pewnie tak.
Długa droga ze stacji.
Myślałam, że to będzie w ruchliwszej części miasta.
Tutaj?
Koichi chciał się przeprowadzić w bardziej ruchliwe miejsce,
ale obawiam się, że nie byłoby łatwo.
OOH LA LA BEAUTY PARLOR
Jak długo zostaną w Tokio?
Jeszcze kilka dni.
Czy nie powinienem pójść się z nimi zobaczyć?
Nie przejmuj się. I tak tu przyjdą.
Zabiorę ich na przedstawienie lub coś w tym stylu.
Nie musisz się kłopotać.
Dobra fasola.
Co oni będą robić dzisiaj?
Nie zjedz ich wszystkich od razu.
Dzisiaj mój brat ich gdzieś zabiera.
Naprawdę? Więc jestem wolny.
Śniadanie, Kiyo-chan.
Zachowujcie się. Dziadek i babcia będą.
Zrozumieliście?
Zrozumiałem.
- Jesteśmy spóźnieni. Nie idziemy? - Tak, niedługo.
Idź na górę i zapytaj czy są gotowi.
Jesteście gotowi?
Przez nas musicie czekać.
Powiedział, że możemy iść.
- Chodźmy. - W porządku.
Gdzie będziecie jeść?
W sklepie.
Dzieciom się spodoba.
Dobra. Isamu lubi kiedy dzieci jedzą lunch tam.
Co u niego?
Jak apetyt?
Nie. Napije się tylko czegoś zimnego.
- Czy gorączka spadła? - Jego temperatura jest wciąż 102.
Lepiej do niego pójdę.
Dziękuję ci. I przepraszam, że zepsułem ci niedzielę.
Słuchaj.
- Czy igły są odkażone? -Tak.
Muszę zobaczyć pacjenta.
Tato, muszę zobaczyć chore dziecko.
On nie czuje się dobrze.
- Przepraszam. - Poczekamy.
To może chwilę zająć.
W porządku.
Przepraszam, mamo.
Nie idziemy jeszcze?
Spóźnię się.
Co z tym zrobimy?
Mam ich wziąć?
Nie możesz tak zostawić domu, ktoś musi zostać.
Pojedziemy po prostu w następną niedzielę.
W porządku.
- Gdzie idzie? - Do pacjenta.
Strasznie mi przykro.
Nie, nie. Dobry doktor to zajęty doktor.
Bardzo ciężko pracuje.
Mamo, nie idziemy?
Nic nie poradzimy. Pacjenci potrzebują go.
To nie fair.
Będzie następna okazja.
Minoru, zachowuj się. W tej chwili wyjdź z pokoju.
- Kłamczucha! - Słyszałeś mnie!
- Podejdź tu. - Nie chcę.
Niegrzeczni chłopcy!
Cóż, chłopcy powinni być żywiołowi.
Powinieneś się wstydzić za siebie.
To nie fair!
Pojedziemy następnym razem.
Zawsze tak mówisz!
Nigdy nie pojedziemy!
Nic nie można poradzić.
Zawsze tak mówisz.
Nie utrudniaj.
To nie fair!
Zachowuj się albo powiem ojcu.
Dalej, zrób to.
Bardzo dobrze. Zapamiętaj te słowa.
Nie boję się.
O co chodzi?
Nie wiem.
Chodź, Isamu. Przejdźmy się.
Minoru, ty też.
Chodźmy.
Idź z babcią, dobrze?
Czemu nie chcesz iść? Idziemy.
Przepraszam.
Minoru, idź z nią.
Nie chcę!
Jak chcesz.
O co chodzi?
Jest taki uparty.
Tak jak Koichi. Nigdy nikogo nie słuchał.
Zawsze musiał iść własną drogą.
Pewnie jesteś rozczarowany, tato.
Nie, ależ skąd.
Pojedziemy w następną niedzielę.
Byłoby świetnie.
Spędzimy kilka dni, a potem myślę, że pojedziemy do Shige.
Spójrz. Oni tu są.
Kim zostaniesz, gdy dorośniesz?
Lekarzem, jak twój ojciec?
Jestem ciekawa, czy wciąż, tu będę, do czasu gdy zostaniesz doktorem.
Był telefon od Enomoto, w sprawie pracy.
W takim razie wszystko jest umówione.
Gdzie oni są?
Na górze.
Kupiłem im trochę ciastek.
Poczęstuj się. Są dobre.
Nie potrzebują takich drogich ciastek.
Dobre, nie?
Dobre, ale za drogie.
Krakersy byłyby dla nich wystarczająco dobre.
Przecież wczoraj jedli krakersy.
Smakują im.
Czy zabierzesz ich gdzieś jutro?
Jutro?
obawiam się, że będę musiał pozbierać trochę rachunków.
Rozumiem.
Koichi powinien coś zrobić.
A co z Kinsha-tei dziś w nocy?
A co to?
Taki recital naniwabushi.
W porządku. Spodoba im się.
Nie wychodzili nigdzie odkąd przyjechali.
Niedobrze, że muszą siedzieć cały dzień na górze.
No tak, ale nie ma kto z nimi wychodzić.
Trafiła, że musisz pracować.
No dzień dobry.
Co za praca.
Gdzie ojciec?
Na górze, w pralni.
Nie chcesz iść do łaźni?
Tato.
Chodźmy do łaźni.
O, hello.
Chodźmy do łaźni publicznej.
A z powrotem pójdziemy na lody.
O, dziękuję.
Wychodzimy do łaźni.
Skorzystaj z moich drewniaków, mamo. Tych starych.
Naprawdę?
Dzień dobry. Czy to firma Yoneyama?
Czy mogę mówić z Noriko Hirayama? Dziękuję.
Noriko? To ja.
Och, nie. Nie wspominaj o tym.
Posłuchaj, potrzebuję twojej przysługi.
Czy miałabyś dla mnie jutro troszkę czasu?
Tata i mama jeszcze nigdzie nie byli.
Racja.
Chciałam zapytać, czy nie mogłabyś zabrać ich gdzieś jutro.
Wiem, że powinnam to zrobić sama, ale po prostu jestem zbyt zajęta.
Przepraszam za kłopot.
Nie ma sprawy. Zaczekasz sekundę?
Przepraszam.
Czy mogę wziąć sobie jutro wolne?
Dziękuję. - A co z Asahi Aluminium?
Skończę to dziś.
Hello? Przepraszam, że musieliście czekać.
Będę u was o 9 jutro.
Nie, nie martw się. Przekaż im najserdeczniejsze pozdrowienia.
Do jutra.
Panie i panowie, witamy w Tokio.
Prześledźmy historię wielkiego miasta Tokio.
Pałac Cesarski, niegdyś nazywany Zamkiem Chiyoda,
został zbudowany 500 lat temu przez lorda Dokan Ota.
Jego ciche położenie wśród zieleni sosen i fosą wokół
jest wyraźnym kontrastem w stosunku do rwetesu Tokio.
Dom Koichiego jest tam.
A Shigego?
Prawdopodobnie gdzieś tam.
A twój?
Mój -
jest gdzieś tam, jak sądzę.
Mam straszny bałagan, ale mam nadzieję, że wpadniecie później.
Kto to?
Ja.
Wcześnie jesteś.
- Czy Miko-chan zasnęła? - Właśnie się położyła.
Czy masz jakieś sake?
Moi teściowie są z wizytą.
Mam trochę.
Tyle wystarczy?
Gdzie on zrobił to zdjęcie?
W Kamakura. Jego przyjaciel.
Kiedy to było?
Na rok przed powołaniem.
Więc tak jak on.
Z głową zwróconą w jedną stronę.
Zawsze stawał w ten sposób.
Co to?
Masz jakieś kubki?
Właśnie umyłam.
Weź te duszone z zieloną papryką.
Dziękuję. Wciąż sprawiam ci kłopot.
Nie przejmuj się żadnymi kłopotami, Noriko.
to żaden kłopot.
Dziękuję ci za dzisiaj.
Nie ma sprawy.
Obawiam się że jesteś zmęczona przeze mnie.
Och, nie.
Zobaczyliśmy tyle miejsc, dzięki.
Przepraszam, że musiałaś spędzić cały dzień z nami.
Naprawdę było w porządku?
W zupełności, tato. Proszę nie martw się.
Przywykliśmy do pracy nawet w niedzielę.
Teraz, kiedy nie jesteśmy tak zajęci, mogę sobie wziąć dzień wolnego.
Naprawdę? To naprawdę świetnie.
Nie mam tu wiele.
Bardzo dobrze.
Lubisz się napić, tato?
Pewnie, że lubi.
Dawnymi czasy wściekał się, gdy sake się skończyło.
Nawet o północy był gotów wychodzić po więcej.
Za każdym razem, gdy rodził się chłopiec,
modliłam się by nie stał się pijakiem.
Czy Shoji lubi wypić?
Tak, lubi.
Naprawdę?
Chodził pić po pracy, i czasami gdy zrobiło się późno,
zdarzało mu się przyprowadzić swych kumpli po kieliszku.
Naprawdę?
Więc miałaś tyle kłopotów co i ja.
Tak.
Ale teraz mi tego brakuje.
Biedny Shoji.
Mieszkał tak daleko od nas.
Czuję jakby on jeszcze żył..., gdzieś.
Ojciec często mnie łaja za to, że jestem niemądra.
Na pewno nie żyje. Minęło 8 lat odkąd...
Wiem, ale...
Był takim niesfornym chłopcem. Pewnie sprawiał ci kłopoty.
Wydaje się, że był przyczyną wielu twoich zmartwień.
Mam nadzieję, że jest dobrze.
Proszę, mamo.
Częstuj się.
Są spóźnieni.
Wkrótce będą z powrotem.
Jak długo zostaną w Tokio?
Nie powiedzieli ci?
Słuchaj...
Mógłbyś odłożyć trochę pieniędzy?
po co?
Ja też trochę dołożę.
dwa, może trzy, tysiące jenów.
Dlaczego?
Co byś powiedział, żeby ich wysłać do Gorących Źródeł Atamiego?
Ty jesteś zajęty, a i ja nie mogę zmienić swojego planu pracy.
Nie możemy wciąż prosić Noriko.
Niezła myśl.
Znam przyjemny hotel.
Niedrogi, z ładnym widokiem.
Dobrze.
Więc zróbmy tak.
Jestem przekonany, że im się spodoba.
Szczerze, to się martwiłem.
To kosztuje pieniądze, gdzie byśmy ich nie wzięli.
Tak jest trochę taniej.
A tu też są gorące źródła.
O czym mówicie?
Planujemy wysłać mamę i tatę do Atamiego.
Dobra myśl.
Też się o nich martwiłem, ale naprawdę jestem zajęty.
Co myślisz?
Dobrze.
Zgadzam się.
Zróbmy tak.
Tu nic nie możemy im zaoferować.
Racja. Atami to jest to.
Mogą zażywać kąpieli i odpocząć.
Starsza para wolałaby to niż kręcić się w kółko w Tokio.
Racja.
Rany, spóźniają się.
Może są u Noriko.
Prawdopodobnie.
Nigdy nie byłem w stanie jechać do uzdrowiska.
Wydali na nas majątek.
Czyż tu nie jest miło?
Wstańmy wcześnie rano
i zróbmy sobie przechadzkę wzdłuż plaży.
Dobrze.
Muszą być śliczne widoki.
Dziewczyna tak mi powiedziała.
Naprawdę?
Morze jest takie ciche.
- Dziękuję, że czekaliście. - Kluski są gotowe.
- Och, więc wziąłeś ten kawałek. - Och, to boli.
Wyrzuć.
Tu jest. - Wezmę ten.
- Gotowe. - Gotowe?
- Pozbyłeś się tego, tak? - Tak.
Jak ci się to podoba idioto?
To czyni 1632.
Bije w nas.
To okropnie żywiołowe.
Która jest godzina?
O co chodzi?
To z powodu, że nie spałeś ostatniej nocy.
Ja nie ale ty tak.
Nie zmrużyłam oka.
Owszem. Chrapałaś.
Naprawdę?
Tak czy inaczej, to miejsce jest dla młodszych.
To prawda.
Ci nowożeńcy w nocy.
Naprawdę sądzisz, że to nowożeńcy?
Rano ona paliła w łóżku, po tym jak on wstał.
To idiota.
Powiedział, "Należysz do mnie.
twoje uszy, oczy usta - Cała jesteś moja. "
Kto wie co należy do kogo?
Jestem ciekaw co Kyoko teraz robi w domu.
Wracajmy do domu.
Musisz tęsknić za domem.
Jesteś jedną która naprawdę chce wracać do domu.
Widzieliśmy Tokio.
Widzieliśmy Atami.
Wracajmy do domu.
Tak.
Co jest?
Zakręciło mi się w głowie.
Już w porządku.
Nie spałaś dobrze. To dlatego.
Może powinniśmy spróbować wznieść to? Jestem pewna że to by pomogło.
Tak myślisz?
Masz niezły dekolt.
Zrób obcisłe po lewej stronie, i dodaj puszystą falę po tej.
Może następnym razem spróbuję tego.
To byłoby bardzo stylowo.
Daj mi następny magazyn i zapałki.
Witamy ponownie.
Dlaczego wróciliście tak szybko.
Powinniście byli zostać dłużej!
Jesteśmy w domu.
Kim oni są?
Och, po prostu przyjaciele z hrabstwa.
O tak, rób te kręcone szpilki.
Dlaczego nie zostaliście dłużej?
Jak było w Atami?
Bardzo miło. Kąpiele się nam podobały.
Mieliśmy ładny widok z okna hotelowego.
To był ładny nowoczesny hotel.
Było tłocznie?
Powiedziałbym, że dosyć.
Jakie było jedzenie?
Bardzo dobre ryby -
Oczywiście. Prosto z morza.
Podawali także wielkie omlety.
Dlaczego nie zostaliście jeszcze kilka dni?
Chcieliśmy, żebyście odpoczęli.
Sądzimy, że już czas wracać do domu.
Za szybko. Przecież nie przyjeżdżacie do Tokio zbyt często.
Ale lepiej już pojedziemy.
Kyoko też może być samotna w domu.
Ona już nie jest dzieckiem mamo.
A ja właśnie planowałam żeby zabrać was do Kabuki.
Nie chcemy wpędzać cię w takie koszty.
Nie martwcie się o to.
Tak czy inaczej jestem tu dzisiaj umówiona z innymi kosmetyczkami.
Czy wiele przyjdzie?
To moja kolej by zapewnić miejsce.
Wróciliśmy w złym momencie.
Właśnie chcieliśmy, żebyście zostali w Atami.
Powinnam powiedzieć wam o tym.
zrobiliśmy kręcone szpilki.
Chwileczkę.
Co zrobimy?
Nie wiem.
Nie możemy znowu wrócić do Koichich i kłopotać ich jeszcze.
To prawda.
Powinniśmy jechać do Noriko?
Nie może przyjąć nas oboje.
Jedź sama.
A ty?
Może odwiedzę Hattorich.
Przesiedzę noc w miarę możliwości.
W każdym wypadku, powinniśmy wyjść.
Teraz jesteśmy naprawdę bezdomni.
Noriko może być w domu do teraz.
Może być jeszcze za wcześnie.
Ale jeśli chcesz odwiedzić Hattorich, lepiej już idź.
Tak, lepiej chodźmy.
Jesteś taki zapominalska.
Spójrz jakie wielkie jest Tokio.
Tak, czyż nie ogromne?
Gdybyśmy się zgubili,
moglibyśmy się już nie odnaleźć.
HATTORI - PISARZ ZAWODOWY
Nie mogę uwierzyć, że to już tak długo.
Już 17 czy 18 lat.
Wysyłałeś mi kartki noworoczne, każdego roku.
I ty też.
Przypuszczam, że Onomichi ubił złote interesy.
Na szczęście miasto nie zostało zbombardowane w trakcie wojny.
Miejsce, w którym mieszkaliście jest wciąż takie, jakie było.
Naprawdę? To było miłe miejsce.
Polubiliśmy widok ze świątyni.
Pod koniec pory wiśniowej, cena ryb zwykle spadała.
Przez te wszystkie lata brakowało nam wspaniałego smaku ryb.
Później.
Umawiam się z przyjaciółmi na flippery, pójdziesz z nami?
Wynajęliśmy pokój na górze temu człowiekowi. Prawdziwy playboy.
Student prawa, ale nigdy nie studiuje.
Spędza czas na flipperach i mahjongu.
Przykro mi z powodu powrotu jego ojca do domu.
Chodźmy gdzieś na drinka.
Nie sądzę żebym miał coś w domu.
Nie, nie mówiłem ci że szedłem.
Pamiętasz starego szefa policji?
- Numata? - Mieszka w pobliżu.
Naprawdę? Co u niego?
Przeszedł na emeryturę.
Jego syn jest ważnym człowiekiem w wielkiej drukarni.
Cóż, cieszę się, że to słyszę.
chodźmy do niego.
Co by nie było.
Byłoby świetnie.
- Napij się jeszcze sake. - Mam mnóstwo.
Wypij, za sake z dawnych czasów.
Dawno nie piłem.
Był z ciebie niezły pijak.
Pamiętasz wizytę zarządcy w Onomichi?
W Takemuraya?
Upiłeś się.
Ta młoda gejsza, która obsługiwała -
Umeko?
Podobałeś się jej, nieprawdaż?
I zdarzyło się, że i zarządcy też się ona podobała, pamiętasz?
Ty też ją lubiłeś, ech?
Och, zawsze robiłem z siebie głupca z powodu picia.
Och, nie. Sake jest dobre dla zdrowia.
Masz szczęście, że twoje dzieci się ustatkowały.
Och, sam już nie wiem.
Często myślę o tym, żeby choć jeden z moich synów żył.
Musiało to być ciężkie dla ciebie, stracić ich obu.
Ty nie straciłeś jednego?
Tak, mój drugi syn.
Mam dość wojny.
Tak, tak.
Ciężko jest po stracie własnych dzieci,
ale żyć z nimi również jest niełatwo.
Prawdziwy dylemat.
Pij.
Zmieńmy temat.
I rozchmurz się.
Gdybym miał dodatkową sypialnię dla ciebie, moglibyśmy pić do rana.
Panienko, więcej sake!
Tak, czy inaczej, bardzo się cieszę, że przyszedłeś.
Nigdy nawet nie marzyłem że zobaczę cię, tutaj w Tokio.
OKAYA ODEN
Ten jest cieplejszy.
Nalej mi tego.
Jesteś pijany.
Spójrz, Hirayama. Ona kogoś przypomina, czyż nie?
Oto i znów nadchodzi.
Nie sądzisz?
No, kogo?
Tak, rzeczywiście.
Tamtą młodą gejszę?
Och, nie! Była tęższa.
Ta przypomina moją żonę.
Tak, masz rację.
spójrz, szczególnie tu -
Dlaczego nie odejdziesz? Przecież masz dosyć.
I oboje mają złe usposobienie.
Jesteś prawdziwym utrapieniem.
To samo mówi moja żona.
Chodź tu i nalej mi.
Napij się jeszcze.
Nie, dzięki.
Myślę, że jesteś największym szczęściarzem ze wszystkich.
Jak to?
Mając dobrych synów i córki, z których możesz być dumnym.
Ty też możesz być dumny ze swoich.
Nie, mój syn nie jest dobry.
Jest pantoflarzem i traktuje mnie jakbym mu stał na drodze.
Jest nikim.
Ale będąc kierownikiem departamentu ma dobrą posadę.
Kierownik departamentu, nic!
Jest tylko asystentem szefa sekcji.
Doszedłem do takiego poniżenia,
że kłamię ludziom.
On jest moją klapą.
Nie sądzę.
Jest moim jedynym synem, dlatego oszczędzałem kija - i zepsułem go.
Wychowywałeś swojego syna właściwie.
Ma stopień naukowy.
Ale wszyscy doktorzy to mają.
Obawiam się, że oczekujemy zbyt wiele od swych dzieci.
Brakuje im ducha.
Ambicji.
Powiedziałem to mojemu synowi.
Odpowiedział, że w Tokio jest zbyt wielu ludzi.
Dlatego ciężko się wybić.
A ty jak myślisz?
Dzisiejsi młodzi ludzie nie mają kręgosłupa.
Gdzie się podział ich duch?
nie tak go chowałem!
Ale Numata -
Nie zgadzasz się ze mną?
Zadowolony?
Oczywiście tak, ale -
widzisz? Nawet ty nie jesteś zadowolony.
Czuję taki smutek.
Już nie piję.
Gdy przyjechałem do Tokio,
byłem pod wrażeniem tego jak mój syn sobie radził.
Ale zrozumiałem, że jest tylko małym doktorkiem z sąsiedztwa.
Wiem co czujesz.
Jestem tak samo rozczarowany jak ty.
Lecz nie możemy zbyt wiele oczekiwać od naszych dzieci.
Czasy się zmieniły. Musimy stawić czoła temu.
Tak właśnie myślę.
Tak jest?
Rozumiem.
Ty, też!
Mój syn naprawdę się zmienił,
ale ja nic na to nie poradzę.
Poza tym, jest zbyt wielu ludzi w Tokio.
Nie uważasz?
Chyba powinienem być szczęśliwy.
Może masz rację.
W dzisiejszych czasach młodzi zabijają rodziców bez motywu.
W końcu, mój by tak nie zrobił.
Spójrz, już północ.
No i co?
Czas zamykać.
Bierzesz więcej i więcej, jak moja żona. Lubię cię, wiesz?
Zrób coś z nim.
Zostaw go w spokoju.
Upijmy się dziś w nocy.
Wspaniale, wspaniale.
Tak, wspaniała noc.
Dziękuję. Całkiem nieźle.
To był długi dzień.
Powrót z Atami,
potem do domu Shige,
potem do Ueno Park.
Musisz być zmęczona.
Nie, nie tak bardzo,
a teraz jestem tu, sprawiając kłopoty tobie.
Bardzo mi przykro.
Ale ja naprawdę doceniam, że przyszłaś.
Jestem taka szczęśliwa.
Jestem brzemieniem dla każdego.
Tutaj teraz.
To wystarczy, naprawdę.
Musisz iść spać teraz. Z rana masz swoją pracę.
Ty też musisz się wyspać. Kładźmy się obie.
Dziękuję. Myślę, że tak zrobię.
Co za traf, że muszę spać w łóżku mojego zmarłego syna.
Noriko.
Wybacz mi moje prostactwo,
ale minęło 8 lat odkąd mój syn nie żyje,
a ty wciąż trzymasz jego zdjęcie w ten sposób.
Żal mi cię.
Dlaczego?
Bo jesteś młoda -
Nie jestem już tak młoda.
O tak, jesteś.
Czuję, że źle robimy.
Często mówiłam ojcu o tym.
Powinnaś mieć szansę,
proszę, ożeń się, kiedy tylko chcesz.
Myślałam o tym.
to boli, kiedy nie możemy już powtórnie się ożenić.
W porządku. Gdy będę miała szansę -
Na pewno będziesz miała.
Dlaczego nie miałabyś mieć?
Tak myślisz?
Masz więcej kłopotów niż szczęścia po tym jak go poślubiłaś.
Wiem, że powinniśmy byli zrobić coś dla ciebie.
Proszę. Jestem całkiem szczęśliwa.
Ale powinnaś mieć lepsze życie.
Jestem szczęśliwa.
Podoba mi się tak jak jest.
Możesz być szczęśliwą póki wciąż jesteś młoda.
Ale kiedy się zestarzejesz, uznasz to za samotność.
Nie zestarzeję się tak, więc się nie martw.
Jesteś taka miła.
No to dobranoc.
Dobranoc.
Przepraszam. Pan i pani Kaneko?
Kto tam?
Kto to może być?
- Kto to? - Policja. Oficer Takashi.
Przyprowadziłem twoich przyjaciół.
Są całkiem pijani.
Dlaczego, ojcze!
Dobranoc.
Kim on jest, tato?
Tato, co to wszystko znaczy?
Tato!
Co się stało?
Nie jest sam.
- Kto to jest? - Jakiś nieznajomy.
Co to jest, tato?
Tato, odpowiadaj!
Znowu zacząłeś pić, tak?
Ty też.
Jesteś niemożliwy.
Co się stało? Gdzie tyle wypił?
Skąd mam wiedzieć?
On pił zawsze.
Zwykł przychodzić to domu, pijany w sztos, denerwował mamę.
Nienawidziliśmy tego.
Ale on przestał pić po tym, jak Kyoko się urodziła.
Był jakby nowym człowiekiem, a ja myślałem, że był wielki.
Teraz zaczął znowu.
Co mamy zrobić?
Nie oczekiwałam, że wróci dziś w nocy, zostawmy go w jego towarzystwie!
Nie możemy ich tam zostawić.
Nic nie poradzimy.
Sprowadźmy Kiyo na dół i umieścimy ich na górze.
Są za bardzo pijani do tego.
Więc co zrobimy?
Ale bałagan.
Ty śpisz na górze. Położę ich tam.
Co za fatyga.
Dlaczego mi nie powiedział, że wraca?
Tak późno i taki pijany!
Nienawidzę pijaków.
Z nieznajomym na dodatek.
Och, to okropne.
Dziękuję ci za położenie mnie.
Przepraszam za ten bałagan.
Nie spóźnisz się do pracy?
Nie mam wystarczająco czasu.
- Mamo? - O co chodzi?
Chcę żebyś to przyjęła.
Chociaż to niewiele.
Co to jest?
Trochę pieniędzy na wydatki.
Och, nie.
Proszę, mamo!
Chodź, mamo!
Nie możesz tego zrobić.
To właśnie tobie powinnam coś dać.
Proszę, weź to mamo.
Proszę.
Muszę?
Wobec tego dziękuję ci, kochanie.
Pewnie potrzebujesz pieniędzy dla siebie,
i robisz to dla mnie.
Nie wiem jak to powiedzieć...
dziękuję ci bardzo.
Dziękuję.
Chodźmy.
Jeśli znowu przyjedziesz do Tokio mamo,
odwiedź nas znowu, proszę.
Obawiam się, że nie będę wracać.
Wiem, że jesteście zajęci,
ale będę próbować przyjechać do Onomichi.
Naprawdę bym chciała, gdyby było nieco bliżej.
Masz rację. Jest tak daleko.
Mamo, czy to twoje?
Dziękuję. stałam się taka zapominalska.
Chodźmy.
Zdobędą siedzenia?
Tak, tutaj mamy dobre miejsce.
pociąg powinien być w Nagoi albo Gifu około rana.
A w Onomichi?
1:35 jutro w południe.
Telegrafowałaś do Kyoko?
Tak.
Keizo spotka się z tobą w Osace, również.
Mam nadzieję, że mamie dobrze się będzie spało w pociągu.
Ona zawsze śpi dobrze.
Nawet jeśli nie, będę w domu na rano.
Nie pij za dużo, tato.
Ostatnia noc to był wyjątek. zjazd, no wiesz.
Ból głowy minął?
Całkowicie.
Niech to będzie ostrzeżenie.
Jestem pewny, że to była dobra lekcja.
Wszyscy byliście dla nas bardzo mili. Jesteśmy zadowoleni z naszej wycieczki.
Wy też byliście tacy mili, dzieci.
Teraz kiedy już wszystkich was widzieliśmy, nie będziecie musieli przyjeżdżać,
nawet gdyby coś się przydarzyło któremuś z nas.
Nie mów tak.
To nie pożegnanie.
Nie chciałam.
Mieszkamy za daleko.
Przepraszam za wczoraj.
- Słyszałem, że wasi rodzice przyjechali. - Tak. Co za bałagan.
Nie mieli wysiadać z pociągu, ale mama się rozchorowała.
Na co?
Mówi, że źle się tu czuję.
Czy to jej serce?
Choroba podróży. Nie jechała pociągiem od dawna.
Co za zmartwienie.
Musimy kupić koce i wysłać do doktora dwukrotnie.
Co za zamieszanie.
Jak ona się czuje?
Rano czuła się dobrze.
Ile ma lat?
Zobaczę.
Jest koło 60. 67, może 68.
Bardzo stara. Zajmij się nią jak należy.
"Bądź dobrym synem podczas gdy twoi rodzice żyją."
To prawda.
"Nikt nie może służyć swym rodzicom ponad grobem."
To musiało się stać, pociąg był tak zatłoczony.
Czujesz się lepiej?
Dziękuję. Czuję się świetnie.
Będę mogła wyjechać w nocy.
Moglibyśmy zostać tu jeszcze jedną noc i pojechać mniej zatłoczonym pociągiem..
Kyoko pewnie się o nas martwi.
Ale jesteśmy tu w Osace, z Keizo.
W ciągu 10 dni widzieliśmy wszystkie nasze dzieci.
I dorastające wnuki, też.
Niektórzy dziadkowie bardziej lubią swoje wnuki niż dzieci.
Co myślisz?
A ty?
I bardziej lubię dzieci.
Ale jestem zaskoczony jak dzieci się zmieniają.
Shige była wcześniej bardziej miła.
Zamężna córka jest jak nieznajoma.
Koichi też się zmieniła.
Była jak miły chłopczyk.
Dzieci nie żyją dla oczekiwań swych rodziców.
Po prostu bądźmy szczęśliwi z tego, że są lepsi niż większość.
Są z pewnością lepsi niż przeciętne dzieci.
Mamy szczęście.
Tak myślę.
Powinniśmy uważać się za szczęściarzy.
Tak, mamy dużo szczęścia.
Tata i mama muszą wysiąść w Osace.
Dlaczego?
Źle się poczuła w pociągu,
i dojadą do domu na 10-tego.
Czy z nią wszystko w porządku?
Chyba tak. Napisali dużo podziękowań.
Była zmęczona.
Ta podróż to było dla niej zbyt wiele.
Czy była zadowolona?
Dlaczego miałaby nie być?
Zobaczyła mnóstwo miejsc. Atami, też.
Będzie opowiadać o Tokio przez długi czas.
Mówię.
Telegram?
Nie, jeszcze nie.
Z Onomichi.
To takie dziwne.
Mówi, że mama umiera.
Dziwne. Właśnie dostałem list od taty.
Pisze, że zatrzymali się w Osace bo mama źle się poczuła.
Przyjadą do domu na 10-tego.
Telegram.
Nie rozłączaj się.
- Z Onomichi. - Czytaj.
"Mama jest w stanie krytycznym- Kyoko."
Właśnie doszedł telegram.
Ty też dostałeś jeden?
Przyjdę.
Do zobaczenia wkrótce.
Będę czekała.
Jak to się stało?, tak nagle?
Czy to poważne?
Mam powiedzieć Noriko?
Tak, proszę.
Yoneyama Trading Company.
Proszę się nie rozłączać.
To do ciebie.
Do mnie?
Halo?
Och, cześć.
Mama?
Czy to prawda?
Co to znaczy?
Mogłabym wyobrazić sobie, że to ojciec choruje,
ale to mama.
Bardzo źle?
tak sądzę, ponieważ mówią "stan krytyczny."
Myślę, że powinniśmy jechać.
Poczułam się dziwnie na stacji.
Powiedziała, "Gdyby coś się wydarzyło -"
Musiała mieć złe przeczucia, tak czy inaczej.
W każdym razie, musimy jechać.
Skoro jest krytycznie chora.
Jeśli chcemy jechać, lepiej się pospieszmy. Weźmiemy ekspres.
Tak, tylko muszę poczynić wszystkie przygotowania zanim wyruszę.
Ja też.
Jestam także bardzo zajęta.
Wchodź.
Możesz przynieść bandaż?
Wyjedźmy dziś w nocy.
Może i dobrze, jeśli pojedziemy. Do zobaczenia później.
- Bracie. - Co?
Co z żałobnymi ubraniami?
Możemy ich potrzebować.
Weźmy je, ale mam nadzieję, że nie będziemy ich używać.
Spotkamy się na stacji.
Jadę im na spotkanie.
to bardzo dobrze z twojej strony.
O co chodzi?
Czy za gorące?
Dzieci do ciebie jadą.
Kyoko wyszła do nich.
Będą tu lada moment.
Poczujesz się lepiej.
Poczujesz się lepiej. Jestem pewna.
Jej krew wymusiła przyjazd. wciąż jest w śpiączce.
Naprawdę?
Jej reakcje słabną.
Przyjdę znowu.
Gdzie jest Keizo? Spóźnia się.
Odpowiedział na telegram?
Ani słowem.
A mieszka najbliżej ze wszystkich.
Tato.
Ty też.
tato, nie podoba mi się jej stan.
Co chcesz powiedzieć?
Myślę, że to niebezpieczne.
To nie jest dobry znak, że jest wciąż w śpiączce.
Czy to podróż do Tokio to spowodowała?
Nie wydaje mi się.
Była tak pełna życia w Tokio. Nie mam racji?
- To mógł być jeden z powodów. - Więc cóż?
Może nie dożyć jutra.
Jutra?
Prawdopodobnie to może stać się około świtu.
Więc...
Ona nie będzie żyła.
Mama ma około 68, tak?
Więc...
Ona nie będzie żyła.
Nie wydaje mi się.
cóż...
To koniec.
To wszystko.
Więc Keizo nie zdąży na czas, tak?
Czyż życie nie jest za krótkie?
Była taka pełna życia.
Musiała przeczuwać, że to może stać się wkrótce.
Może i tak.
Cieszę się, że przyjechała do Tokio.
Mogliśmy ją zobaczyć żyjącą.
Rozmawialiśmy o wielu rzeczach.
Zabrałaś żałobne ubrania?
Powinnaś była zabrać.
A ty, Kyoko?
Ja też nie mam żadnych.
Musisz pożyczyć jakieś.
I dla Noriko też.
Umarła w pokoju, nie cierpiąc, w pełni wieku.
Czy to nie Keizo?
Co z nią?
Nie byłem na czas.
Bałem się tego.
Byłem poza miastem w sprawach służbowych.
Przykro mi, że się spóźniłem.
telegram przyszedł kiedy mnie nie było.
To okropne.
Kiedy to nastąpiło?
Rano o 3:15.
Gdybym pojechał pociągiem o 8:40, byłbym na czas.
Keizo, spójrz na nią.
Zobacz jaka jest spokojna.
Wybacz mi opóźnienie.
Gdzie tata?
Gdzie, jestem ciekawa.
Keizo właśnie przyjechał, tato.
To był taki piękny świt.
Obawiam się, że dziś będzie kolejny gorący dzień.
O co chodzi?
Nie mogę znieść tego dźwięku.
Co masz na myśli?
Słyszałem jak gdyby matka stawała się mniejsza, kawałek po kawałku.
Nie byłem za dobrym synem.
Czas żebyśmy rozżarzyli kadzidło.
Nie mogę jej teraz stracić.
Nikt nie może służyć swym rodzicom ponad grobem.
Raz stąd widzieliśmy sztuczne ognie, pamiętasz?
Och, tak?
W nocy podczas miejskiego festiwalu.
Pamiętasz?
Nie, nie pamiętam.
Byłeś taki podekscytowany, ale po zmierzchu usnąłeś.
Z głową na kolanie matki.
Nie pamiętam.
Co robiłeś w tym okresie?
Głowa miejskiej edukacji jak sądzę.
Kupa czasu, nie?
Raz pojechaliśmy do Omishima podczas wiosennych wakacji.
To pamiętam.
Mama dostała choroby morskiej.
Tak, to też pamiętam.
Była taka pełna życie wtedy.
Ile miała wówczas lat?
42 czy 43, tak sądzę.
Dbaj o siebie tato,
i żyj długo.
Dziękuję.
Może zabrzmi to bez serca,
ale wolałbym raczej, żeby on umarł pierwszy.
Jeśli Kyoko wyjdzie za mąż, zostanie całkiem sam.
Tak sądzę.
Mogliśmy spojrzeć za mamą w Tokio.
Kyoko, czy mama wciąż ma swoją zieloną letnią szarfę?
Chciałabym ją na pamiątkę. Wszystko w porządku?
A to lniane kimono które zwykła nosić latem?
Je też chcę. Nie wiesz gdzie jest?
Możesz je wyjąć?
Wszystko skończone.
Bardzo uprzejmie, że przyszłaś
i poświęciłaś swój czas tak, że mogliśmy ją żałować.
Dziękuję.
Byłoby jej przyjemnie
wiedząc, że Koichi troszczy się o nią.
Nie zrobiłam nic.
Pamiętam kiedy musieliśmy jechać do Atami z Tokio.
Dostała zawrotu głowy, raz.
Nie wydało mi się to ważne.
Dlaczego nam nie powiedziałaś?
Albo przynajmniej Koichi?
Wiem, że powinnam.
Ale to nie był powód.
Miała nadwagę, więc choroba nadeszła nagle.
To jak sen.
Kiedy wyjeżdżasz?
Nie mogę zostać dłużej.
Ani ja. Czy jest nocny ekspres?
A ty, Keizo?
Ja mogę zostać.
- Wiec wyjedziemy w nocy? - Tak.
Noriko, zostaniesz z ojcem trochę dłużej, dobrze?
Mogłaś wyjechać z nimi.
Równie dobrze mogłam iść.
Muszę napisać raport.
I tu także jest ten mecz basseballu.
Zajęty? Cóż, dziękuję za przyjście.
Będziesz teraz samotny.
Przyzwyczaję się.
Trochę więcej ryżu.
weź bilety na pociąg dla nas, dobrze?
Dla mnie też ryż.
Możemy zając siedzenia?
tato, proszę, nie pij za dużo.
Nie martw się.
Więc wszyscy pojedziecie do domu.
twój lunch.
Dziękuje za wszystko.
Przyjedź do Tokio na wakacje.
Musisz jechać dzisiaj?
Tak, muszę.
Przykro mi, że nie mogę cię odprowadzić na stację.
W porządku.
Na pewno przyjedź do Tokio.
Bardzo się cieszę, że zostałaś.
Myślę, że powinni byli zostać trochę dłużej.
Ale są zajęci.
Są samolubni.
Żądają rzeczy i wyjeżdżają ot tak.
Mają swoje własne sprawy.
Ty też masz swoje.
Są samolubni.
Ale Kyoko...
Zabierać jej rzeczy zaraz po jej śmierci...
Było mi tak żal biednej matki.
Nawet nieznajomi mieliby większy wzgląd na innych.
Ale, Kyoko.
W twoim wieku też tak myślałem.
Ale dzieci dryfują z dala od swych rodziców.
Kobieta ma swoje własne życie, z dala od rodziców,
kiedy osiąga wiek Shige.
Dlatego jestem pewna, że nie chciała zranić.
Muszą uważać na swoje własne życia.
Zastanawiam się.
Ja nigdy nie będę taka.
W takim razie po co być w rodzinie?
Tak jest.
Ale dzieci stają się takie
stopniowo.
Więc ty - też?
Może stanę się taka, wbrew sobie.
Czyż życie nie rozczarowuje?
Tak, to prawda.
Muszę jechać.
No to, do widzenia.
Tato, ja wyjeżdżam.
Dbaj o siebie.
Dziękuję. Do widzenia.
Proszę przyjedź do Tokio na wakacje.
Do widzenia.
Poszła?
Tato, wyjeżdżam pociągiem w południe.
Tak?
Dziękuje za wszystko.
Proszę, nic nie zrobiłam.
Byłaś bardzo pomocna.
Mama powiedziała mi jaka byłaś dla niej miła
kiedy została u ciebie.
Nie miałam wiele do zaoferowania.
Ona tak nie uważała.
Powiedziała mi, że to był jej najszczęśliwszy czas w Tokio.
Ja też chcę ci podziękować.
Tak bardzo się martwiła
o twoją przyszłość.
Nie możesz tak dalej.
O mnie się nie martw.
Chce cię widzieć zamężną tak szybko jak tylko to możliwe.
Zapomnij o Shoji. Nie żyje.
Rani mnie gdy widzę jak dalej żyjesz w ten sposób.
Nie, to nie tak.
Tak myślę.
Powiedziała, że nigdy nie spotkała milszej kobiety niż ty.
Przeceniła mnie.
Mylisz się, Noriko.
Ona się myliła. Nie jestem tak miłą kobietą jak ona myślała.
Jeśli postrzegasz mnie w ten sposób,
czuję się zakłopotana.
Nie, nie powinnaś.
Naprawdę, jestem zupełną egoistką.
Nie zawsze myślę o twoim synu,
choć ty myślisz, że tak.
Będę szczęśliwy, jeśli zapomnisz o nim.
Często nie myślę o nim całymi dniami.
Czasami czuję, że nie mogę zawsze tego ciągnąć tak jak teraz.
Często się zastanawiam, kiedy nie mogę zasnąć,
co się ze mną stanie jeśli zostanę w ten sposób.
Dzień mija, noc przychodzi, ciągle nic się nie dzieje,
i czuję pewien rodzaj samotności.
Moje serce jakby czekało na coś.
Jestem egoistką.
Nie jesteś.
O tak, jestem.
Ale nie mogłam tego powiedzieć matce.
W porządku.
Jesteś naprawdę dobrą kobietą. Szczerą kobietą.
Nie, wcale.
Ten zegarek należał do niej.
Jest staromodny,
ale używała go odkąd była w twoim wieku.
Weź to na pamiątkę.
Proszę, weź to.
Jestem pewien, że byłaby szczęśliwa, wiedząc, że ty go używasz.
Proszę, na jej pamiątkę.
Dziękuję.
Proszę, uwierz mi chcę żebyś był szczęśliwy.
Szczerze.
Naprawdę.
To dziwne.
Mamy swoje własne dzieci,
a to ty zrobiłaś najwięcej dla nas,
a nie jesteś nawet z tej samej krwi.
Dziękuję ci.
Będziesz samotny gdy wszyscy wyjechali.
To było takie nagłe.
Była silną kobietą,
ale gdybym wtedy to wszystko wiedział,
byłbym dla niej lepszy podczas jej życia.
Czuję, że żyjąc samotnie moje dni staną się bardzo długie.
Samotny.
Będziesz samotny.
KONIEC