Tip:
Highlight text to annotate it
X
Napisy & synchro by Dembalak.
-Więc Rodrigo Borgia został teraz posłańcem.
-Wybacz mi Wasza Świętobliwość, śmierć księcia Mediolanu zmieniła wiele rzeczy.
-Naprawdę?
-Twoje wpływy maleją. Nawet miasta mogą łatwo wpaść w inne ręce tak łatwo jak pieniądze.
Tak długo jak Bóg będzie po naszej stronie. -Amen.
Powiedziano mi, ze Lorenzo z Medyceuszy nie okazuje zbyt wielkiego szacunku dla opozycji.
-To prawda. Ale możesz ich zmusić żeby byli ci posłuszni.
Florencja jest teraz słaba. Musimy to wykorzystać. Z twoją pomocą...
-To nie jest częścią mego stanowiska, żeby zgodzić się na czyjąś smierć.
Ale troszczę się o mieszkańców Florencji.
Zatem jestem gotów dać ci duchowe wsparcie.
I pomoc militarną.
żeby być pewnym, że będzie szerzony porządek.
Chroń honor Stolicy Apostolskiej, Rodrigo.
-Możesz na mnie liczyć Wasza Świętobliwość.
-Szukam zarządcy, wszedł tutaj. Musiałeś go widzieć. Gdzie się udał?
-Ostatnio jest tutaj bardzo cicho. Nie widziałem tutaj nikogo poza tobą.
-Kaptur zakrywa mu twarz. Nosi czarne szaty.
-Nie mogę ci pomóc. Może Bóg będzie mógł. W prawo, znajdziesz odpowiedź.
-Twoje ostrze nie wystarczy... assasynie.
To co teraz się stanie zależy od ciebie.
Masz unikalny zestaw umiejętności, Giovanni.
To twoje imię nieprawdaż?
Taki zestaw umijętności, który chciałbym mieć po swojej stronie.
-A co to jest za strona?
-Strona, która wyrusza na wojnę o której nie wiedziałeś, że się już rozpoczeła.
Świat zmienia ci się pod twoimi stopami Giovanni.
Dołącz do nas a może dożyjesz aby to ujrzeć.
Borgia. Tak, ja też znam twoje imię. Wiem także jak to się skończy.
Z twoimi fantazjami w gruzach i ostrzem assasyna w twoim gardle.
-Zobaczymy. Jest wasz. Brać go!