Tip:
Highlight text to annotate it
X
George Carlin - Lekcja Jazdy.
W porządku
Zabawmy się dzisiaj
Zacznijmy od paru wyjaśnień.
Pewnie już to wiecie,
ale nie lubię mówić o sobie podczas moich występów. To nie w moim stylu.
Ale coś ciekawego przydarzyło mi się na drodze.
I chyba Wam o tym opowiem.
Ale najpierw pare rzeczy o sobie:
Jeżdżę nieostrożnie i lekkomyślnie,
nigdy nie naprawiam swoich aut
i nie przestrzegam zasad ruchu drogowego.
Tak więc często przydarzają mi się wypadki.
W zeszłym tygodniu albo rozjechałem owcę,
albo jakiegoś karła w przebraniu owcy.
I nie mam pewności bo się nie zatrzymałem.
Nigdy nie zatrzymuję się gdy mam wypadek.
A Wy? Co? No nie, kto ma na to czas.
Z pewnością nie ja. Rozjadę kogoś i już mnie nie ma.
Po prostu jadę.
A w szczególności jeśli ten ktoś jest ranny.
Nie mieszam się w takie sprawy.
Nie jestem lekarzem, nie przeszedłem żadnych kursów pierwszej pomocy.
Jestem po prostu zwyczajnym gościem, jeżdżącym tu i tam szukając rozrywki
i przecież nie mogę zatrzymywać się z byle głupot.
No dobrze, spójrzmy na to logicznie.
Jeśli się zatrzymasz, jedyne co zrobisz to jeszcze większe zamieszanie.
Ludzie, których właśnie rozjechałeś mają już wystarczająco na głowie.
Bez Ciebie pogarszającego sytuację. Zostawcie ich w spokoju.
Właśnie wzięli udział w groźnym wypadku samochodowym.
Ostatniej rzeczy jakiej potrzebują to Ty, zatrzymujący się,
rzucający się w płomienie, bo przez Ciebie wszystko już tu płonie.
Zawracając im dupę idiotycznym pytaniem:
Czy wszystko w porządku?
No przecież, że nie. Spójrz ile tu krwi.
Właśnie rozjechałeś go półtoratonowym klocem stali na kółkach.
No wiadomo, że coś mu jest.
Zostawcie tych ludzi w spokoju.
Mało już narozrabiałeś?
Chociaż raz w życiu zrób coś dobrze i odpuść.
Po pierwsze to nie Twój interes.
To wszystko wydarzyło się poza Twoim autem.
Z prawnego punktu widzenia, ci ludzie nie byli na Twojej własności kiedy zrobiłeś z nich naleśnik.
Stali na ulicy, co jest własnością miasta.
Czyli za nich nie odpowiadasz.
Jeśli im się to nie podoba, niech pozwą miasto.
A poza tym, to już się stało, już po wszystkim.
Przestań żyć przeszłością.
Odwal kilka zdrowasiek i podziękuj, że to nie byłeś Ty.
A chcecie wiedzieć z praktycznego punktu widzenia, dlaczego nie warto się zatrzymywać?
Jeśli się zatrzymasz, prędzej czy później zjawi się policja.
Marnować więcej czasu, stojąc tam i pisać swoje zeznania, kłamiąc przy tym władze?
A tak poza tym. Kim Ty jesteś żeby marnować cenny czas policji?
Oni powinni walczyć z przestępcami, przestań zawracać im gitarę.
A tak nawiasem mówiąc, czy ktoś inny widział ten wypadek?
Jesteś jedynym, który wie co się stało?
Zapewne ludzie, których właśnie rozjechałeś co nie co widzieli.
Więc pozwól im powiedzieć policji co się stało.
Zapewne mieli lepszy widok na tę sytuację.
Nie ma potrzeby żeby były 2 sprzeczne opowiastki o jakimś mało istotnym wypadku.
I tak już wiele złego się stało. Niektórzy nie żyją, rodziny się rozpadły,
Czas ruszyć przed siebie.
Z drugiej jednak strony, gdy jeżdżę sobie tu i tam szukając rozrywki
i widzę wypadek. Taki, w którym nie brałem udziału.
Natychmiast się zatrzymuję.
No przecież chcę sobie popatrzeć co się stało.
Ktoś jest poważnie ranny, to chce się dobrze przyjżeć.
Jestem ciekawskie jajo.
Policja tego nie pochwala, mówią, że blokuję przejazd.
Jebać to, ja chcę sobie popatrzeć.
Zawsze mam czas na oglądanie czyjejś męki.
Powiem Wam więcej, uwielbiam wypadki samochodowe.
Mój ulubiony rodzaj to 2 autobusy i TIR z kurczakami.
Walnięty przez karawanę cyrkową tuż przy pchlim targu.
I wtedy oczekuję czegoś naprawdę dobrego,
jak kark wystający ze zbiornika paliwa.
Jeśli już się zatrzymuję, to chcę się dobrze pośmiać.
A jeśli zdarzy się tak, że nie będę dobrze widział co się dzieje
Nie zastanawiam się ani chwilę i grzecznie pytam policjanta,
żeby przyciągnął umarlaka nieco bliżej do auta.
'Przepraszam Panie Władzo czy nie chciałbym Pan z kolegami przyciągnąć tego śmiesznie wykręconego staruszka nieco bliżej auta?'
'Moja żona nigdy nie widziała kogoś tak zmasakrowanego jak on.'
'Popatrz skarbie, to jego klatka piersiowa, wystająca ze schowka.'
'Dziękuję Panom bardzo, możecie go wrzucić z powrotem na stos.'
'Będziemy się już zbierać'
I jadę autostradą tu i tam, szukając rozrywki.
Może jakaś ciężarówka z ludzkimi odpadami eksploduję przy fabryce pokemonów.