Tip:
Highlight text to annotate it
X
Ekonomista i autor, David Morgan, opowiada o dramatycznej scenie z filmu "Prolongata" (1981) przedstawiającej przerażający kryzys waluty, na który jego zdaniem powinniśmy się przygotować.
Dolar upadnie.
Zaczną się naciski ze strony prezydenta, co nie pomoże.
Potem zaczną sprzedawać złoto, co też nie pomoże.
Wezmą się za kontrolę kapitału. Zamrożą aktywa zagraniczne,
zatrzymają wpływy i wypływy pieniądza, co będzie końcem wszystkich rynków. To dopiero będzie koniec.
Ujrzysz wtedy światowy kryzys, przy którym Wielki Kryzys z lat trzydziestych będzie przedszkolną zabawą.
W dwa miesiące ujrzysz głód w Detroit i zamieszki w Pittsburghu.
W pół roku zobaczysz ulice porośnięte trawą: Rodeo Drive, bulwar Michigan i piątą aleję, i to nie ja będę winien, tylko ty.
Bo chciałeś powstrzymać coś, czego nie można powstrzymać.
Posłuchaj, Hub.
Pieniądze, kapitał, mają własne życie.
To siła natury, jak grawitacja.
Jak oceany. Płyną tam dokąd chcą płynąć.
Cała ta sprawa z Arabami i złotem jest nieunikniona. Płyniemy na fali.
Pytanie tylko, czy pozwolić jej wymknąć się, niczym pociskowi, który wywoła piekło,
czy też oddać ją w ręce odpowiedzialnych ludzi.
Uwierz mi, Hub. Dolar się utrzyma. Uwierz mi.
System wytrzyma, jeżeli nikt nie spanikuje.
Scena zaczyna się w centrum finansowym dużego nowojorskiego banku.
Główny finansista krzyczy: wszyscy odłóżcie słuchawki i słuchajcie uważnie!
Arabowie wybrali wszystkie swoje dolary z naszego banku.
To samo stało się z innymi bankami, więc dotyczy to wszystkich.
Wszystkie banki w kraju starają się o środki płynne, próbując pokryć te wycofane środki.
Wyzbywamy się wszystkiego.
Bony skarbowe, obligacje, hipoteki i weksle handlowe mają być sprzedane.
Fundusze Federalne, Eurodolary, pożyczajcie wszystko do 200 milionów.
Dewizy, żadnych pozycji.
Metale szlachetne - bierzcie co się da.
Bierzmy się do pracy.
I módlmy się.
I zaczyna się pandemonium handlu. Szaleństwo.
Oczywiście trzeba sobie zdawać sprawę, że to samo dzieje się w całym Nowym Jorku - finansowej stolicy świata.
I oczywiście w Londynie, Zurychu i wszędzie indziej.
Wszyscy sprzedają, co tylko mogą, aby mieć dolary, które są winni Arabom.
W trakcie zamieszania jedna z pracownic podchodzi do głównego finansisty i wyjaśnia...
Giełda spadła o 75 punktów. Dolar spadł 10 procent i nadal spada.
Wycofali nawet depozyty Eurodolarowe.
Nowojorski First właściwie upadł, a złoto podskoczyło do ponad 2000$.
Do wieczora i to będzie tanio.
Odwraca się, podnosi słuchawkę i dzwoni do żony.
Posłuchaj mnie bardzo uważnie.
Kiedy odłożysz słuchawkę, podejdź do szafy, wyjmij z niej walizkę i idź do banku.
Cięcie.
Widać scenę na zewnątrz banku na Manhattanie.
Bankier wyrzuca pliki dolarów poza bank.
Ludzie rzucają się na nie.
Kolejne cięcie i przejście na prezentera wiadomości.
Ta scena, przed bankiem na Manhattanie, powtarzała się na całym świecie.
Ubiegłej nocy demonstranci spalili amerykańskie dolary przed Białym Domem.
Próby ugaszenia ognia doprowadziły do starć z policją.
Co godzinę z każdego zakątka świata dochodzą kolejne wiadomości o nowych demonstracjach.
Zrujnowany świat zdaje się chwiać na krawędzi anarchii.
Rzym
Seul
Londyn
Kair
Madryt
Paryż
I to koniec.
Przesłanie jest takie - coś takiego może się przydażyć.
Nie potrzeba wybrać wszystkich pieniędzy z banku
W dzisiejszej sytuacji rynkowej jeden procent wycofanych funduszy gdziekolwiek na świecie może mieć znaczący wpływ.
Zwłaszcza przy przesadnych dźwigniach finansowych, które wykorzystujemy od tak dawna.
Najbardziej jaskrawym przykładem jest rynek derywatów.
Większość ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy i nie ma pojęcia o możliwych konsekwencjach.
Warren Buffet - jeden z najlepszych inwestorów naszych czasów - powiedział, że derywaty są masową finansową destrukcją.
Moim zdaniem ma rację.
Złoto i srebro - kupuj, co tylko możesz.