Tip:
Highlight text to annotate it
X
Nie marnuj czasu!
Musisz wykorzystać możliwość.
Wielu rozpoczyna, ale, realnie nigdy nie kończą.
Zaczynają, ale potem się rozpraszają, zmieniają kierunki
a więc, widzisz ich miesiące, lata później...
patrzysz na nich i wydaje się, jakby szli wstecz.
Nie ma nic w nich, ani ognia, ani pociągu, ani obecności, ani mocy
ich słowa nie mają władzy
nawet nie ufają swojemu własnemu autorytetowi.
Zbaczają na manowce.
Nie marnuj czasu!
Nie chodzi o to, żeby spędzić resztę życia na szukaniu,
kiedy masz możliwość odnaleźć to, czego szukasz.
widzisz....
To jest pomyślność, albo godność
jeśli chcesz to tak nazwać.
Wszystko, co możesz kontynuować...
Mówię ci: "Zobacz, schowałem nieco pieniędzy w tym pokoju,
a ty nie masz pieniędzy,
tylko w tym pokoju, idź i znajdź to.
I wracam za dwa tygodnie,
a ty nadal szukasz... bawiąc się telefonem...
Nie szukasz, jesteś zainteresowany czymś innym,
interesuje cię telefon, interesuje cię...Panasonic.
Nie szukasz.
I to właśnie dzieje się z tymi osobami.
Realnie nie szukają.
Mówią: "Prawda jest zagadkowa", ale to nonsens!
Ty jesteś Prawdą, to jest takie proste.
Prawdą jest to, że oni nie chcą tego poznać.
I to najpewniej ze względu na strach przed poznaniem Prawdy.
Dlatego, że czują, że kiedy odkryją Prawdę,
zapewne, to będzie ich ostatnie życie
i płaczą: "Nie chcę, żeby to było moje ostatnie życie!"
Widzisz.... To jest historia ludzkości.
Widzę mężczyznę siedzącego z dwoma kobietami, mówiącego:
"To jest moja była żona, a to jest moja przyszła żona."
Tacy jesteśmy...
"To jest moje byłe życie, a to jest moje przyszłe życie."
Nikt nie mówi: "To moje ostatnie życie, żadnego więcej."
Widziałem program, gdzie ludzie ze śmiertelną chorobą
mają możliwość zamrożenia.
Nie będą umierać naturalnie.
Zamrozi się ich, w niskich temperaturach
i w ten sposób będą w stanie śmierć tymczasową, myślę, że tak to nazywają, do czasu, aż
za 10, 20, 30, 40 albo 50 lat później,
znajdą lekarstwo na ich chorobę,
nie istniejące w momencie, kiedy potrzebowali.
A więc, decydują się na złożenie w lodzie. I mówią: "zobacz, zanim umrę"...
a pozostaje im na przykład 6 miesięcy albo 1 rok...,
"to odejdę teraz...
wolę stracić te 6 miesięcy
i zyskać ileś tam lat,
jeśli znajdą lekarstwo za 15 lat, może będę żył 20 lat więcej."
I myślą, że to dobry układ. Widzisz... nike nie chce umrzeć.
Nikt nie chce pozostawić tego ciała.
I to jest uzasadnione pytanie, które przykuwa moją uwagę.
Że są osoby, do których, kiedy się powie:
"Popatrz, to jest twoja ostatnia inkarnacja", nie będą tego świętować...
Zaleją się łzami, mówiąc: "O, Boże! Co za straszny pomysł!"
Wobec tego pytam się: "Dla kogo jest idea ostatniej inkarnacji?"
Zapewne nie dla ignoranta.
Niektórzy ludzie, którzy niekoniecznie są przebudzeni,
być może są na drugim biegunie.
Tak głęboko cierpią z powodu swojej egzystencji.
że chcą ją już zakończyć. Tak, jak osoby, które popełniają samobójstwo,
ci, którzy prawdziwie czują, że życie to zbyt wiele dla nich,
że jest nieznośne... "Nie chcę już dalej tego ciągnąć."
Gdyby się im powiedziało: "Kochany, to twoja ostania inkarnacja",
byliby szczęśliwi i mówiliby:
"Dziękuje, dziękuję! Nie poszła mi dobrze ta manifestacja,
to ciało to totalne obciążenie. Ostania inkarnacja? Dziękuję!" Widzisz.
Ale dla tych, którzy są zakochani w życiu, w egzystencji,
w sposobie bycia daną jednostką,
żyjącą, eksploatującą, odkrywającą nowe rzeczy,
ponieważ w tej egzystencji jest możliwe nauczyć się tyle,
tyle odkryć, bawić się,
dla takiej osoby, idea, aby żyć swoją ostatnią egzystencję,
będzie totalnie nieprzyswajalna.
I to też mogłaby być przyczyna, dla której
byłoby wahanie co do tego ostatecznego kroku.
Poprzez "ostateczny krok" rozumiem
wyklarowanie wszelkich wątpliwości, wyeliminowanie wątpliwości,
abyś nigdy więcej nie zadręczał się ideą bycia pewną osobą...
Abyś to miał tu pełną jasność i abyś wrócił do bycia "przestrzenią"...
do bycia oryginalnym, do bycia twoim Byciem Oryginalnym,
ponadczasowym, przed czasem.
Tak, aby koncepcje reinkarnacji, ostatniej inkarnacji,
i wszystko to... żeby nic nie znaczyły dla ciebie, nic a nic.
Ale kogo będzie pociągała tego typu propozycja?
Inaczej mówiąc: "Kim byś był, gdyby nie było kolejnej inkarnacji?"
Ty jesteś Najwyższym Byciem
nawet teraz, nawet teraz, jesteś Tym.
I nawet idea bycia teraz w ciele,
żeby nie miała zbytnio władzy *** tobą.
Będziesz wiedział, że "Ja po prostu Jestem"...
I "inkarnacja", "reinkarnacja" nie znaczą dla mnie nic...
Nie wiem, co oznaczają. Kim jestem?
Kim jest ten, kto się inkarmuje i reinkarnuje?
I to pytanie nie ma żadnej mocy ani przyciągania.
Nie ma lęku w tym pytaniu, ani nie ma podniety w tym pytaniu.
I mówię ci, to Ten. Bądź szczęśliwy odnajdując kogoś takiego.
Nawet teraz jesteś Tym! �