Tip:
Highlight text to annotate it
X
Dzisiaj zabiorę Was na wycieczkę na Czantorię.
Jestem w górach o nazwie Karpaty, w paśmie górskim Beskid Śląski.
Co w trawie piszczy?
Witam Cię na moim pierwszym VLOGu.
Właśnie jadę pociągiem.
Jestem w drodze do Ustronia.
To stamtąd rozpocznę wędrówkę na szczyt Czantorii.
Dołączę do wycieczki szkolnej
organizowanej przez III Liceum Ogólnokształcące w Pszczynie,
do którego kiedyś chodziłem.
Wycieczka ta odbywa się w ramach świętowania dwudziestolecia liceum.
Trafiła się nam dobra pogoda.
Nie jest ani za zimno, ani za ciepło.
Jednak martwi mnie trochę ta mgła.
Nie wiem czy mnie widać, mam nadzieję.
Cześć wszystkim!
Dzisiaj zabiorę Was na wycieczkę na Czantorię.
Jestem w górach o nazwie Karpaty,
w paśmie górskim Beskid Śląski.
Dopiero zaczęliśmy naszą podróż w górę.
Za mną widać moją drużynę - i przede mną kilka osób.
Mamy zamiar podbić dzisiaj dwa szczyty: Wielką Czantorię i Małą Czantorię.
Kierujemy się na szczyt niebieskim szlakiem od strony Ustronia.
Mam nadzieję, że do czasu, gdy wejdziemy na górę, mgła zniknie.
Jeśli tak się nie stanie, to niestety na szczycie będzie bardzo słaba widoczność.
O kurcze, mam już dość xD
Ale powiem Wam skąd wzięła się nazwa "Czantoria".
Teorie są dwie.
Pierwsza teoria: nazwa "Czantoria" wzięła się od nazwy olbrzyma "Czartor",
który podobno użył tej góry by zatrzymać bieg rzeki Wisły.
Z kolei druga teoria - bardziej naukowa - mówi, że nazwa "Czantoria"
wzięła się od słowa "czartoryje",
czyli zryte przez czarty.
Czart to inaczej diabeł.
Wydaje mi się, że ta druga nazwa bardziej pasuje do tej góry,
bo ścieżka jest na prawdę bardzo zryta.
Tak na prawdę Czantoria składa się z dwóch szczytów:
Mała Czantoria o wysokości 866m n.p.m.
i Wielka Czantoria o wysokości 995 m n.p.m.
Jeśli lubicie sporty zimowe, to jak najbardziej możecie wybrać się na Czantorię.
Znajduje się tutaj sześć tras narciarskich.
Cztery niebieskie i dwie czerwone.
Z innych ciekawostek - przez Czantorię przebiega wododział Polski.
Oznacza to, że góra stanowi granicę pomiędzy zlewiskami Wisły i Odry.
Wisła i Odra to dwie największe rzeki w Polsce.
Czas na legendę o Czantorii.
Podobno u góry, obok schroniska znajduje się urwisko o nazwie Skałka
i gdzieś tam na tym urwisku jest jaskinia.
Legenda głosi, że w jaskini śpią rycerze.
Dokładnie nie wiadomo, czy rycerze Bolesława Chrobrego czy Jana III Sobieskiego.
W zależności, którą wersję legendy weźniemy pod uwagę.
I co z tymi rycerzami.
Legenda głosi, że w momencie gdy Śląsk, czyli to województwo w którym teraz jesteśmy,
zostanie zaatakowane przez kogoś, to Ci rycerze mają się wybudzić ze snu i ochronić lud Śląska.
I skąd ludzie dowiedzieli się o tych rycerzach, że tam sobie śpią w tej jaskini.
Otóż pewnej wigilijnej nocy pomocnik kowala spotkał tych rycerzy.
Rycerze poprosili go, by obkuł ich konie
i w tym momencie rycerze opowiedzieli mu kim są, po co są i co robią.
W nagrodę za pomoc tym rycerzom pomocnik kowala otrzymał końskie łajno.
Ktoś by pomyślał, no co to za nagroda - końskie łajno?
Ale później okazało się, że to łajno zamieniło się w złoto.
No i to na tyle jeśli chodzi o legendę Czantorii.
Nasza trasa przebiega przez rezerwat przyrody "Czantoria".
Właśnie stoimy przed jego wejściem.
Rezerwat ten powstał w celu ochrony otaczającego nas lasu.
Na Czantorii znajdują się dwa rezerwaty przyrody.
Jeden po stronie czeskiej, a drugi po stronie polskiej.
Dzisiejsza wycieczka, to jedna z wielu wycieczek organizowanych w ramach obchodów dwudziestolecia liceum.
Ostatecznym celem jest zdobycie dwudziestu szczytów.
Czas na odrobinę historii.
W czasie Drugiej Wojny Światowej, tutaj na Czantorii, kryjówkę miał oddział Armii Krajowej "Czantoria".
Jeśli nie wiecie co to jest Armia Krajowa to już mówię.
Była to po prostu armia Polskiego Państwa Podziemnego w czasie Drugiej Wojny Światowej.
I 30 listopada 1943 roku, tutaj w kryjówce na Czantorii znajdowało się 10 partyzantów.
Zostali zaskoczeni przez Niemców i zaatakowani.
Niestety tylko czterem osobom udało się uciec, reszta została zamordowana.
Znajdujemy się na granicy polsko-czeskiej.
Wygląda na to, że moje prośby zostały wysłuchane.
W momencie naszego wejścia na szczyt, pogoda znacznie się poprawiła i zza chmur wyszło Słońce.
Czas na zasłużony odpoczynek i przyklejanie odznak.
Jak widać, na razie u mnie pustka.
Inni, zdobyli już wiele odznak i pieczątek.
To nie pierwszy podbity przez nich szczyt,
jednak pierwszy w ramach programu "Zdobywamy szczyty dla Hospicjum".
Nasz dzisiejszy wysiłek i przebyte kilometry, zostaną przeliczone na punkty.
Pod koniec wydarzenia sponsorzy podarują Hospicjum pieniądze.
Kwota będzie zależeć od liczby zdobytych punktów.
Na szczycie znajduje się wieża widokowa.
Nadszedł długo wyczekiwany moment, by wejść na nią i podziwiać widoki.
Jeszcze tylko wspólne zdjęcie i żegnamy się z Wielką Czantorią.
Jednak to nie koniec naszej wyprawy.
W drodze powrotnej chcemy zdobyć drugi szczyt - Małą Czantorię.
Aby się tam dostać pójdziemy czarną trasą.
O, to chyba te konie z legendy.
W drodze na Małą Czantorię mijamy jeden z wyciągów narciarskich.
Na Czantorii znajduje się łącznie pięć wyciągów narciarskich.
Hmm, chyba wyczerpaliśmy nasze szczęście na dzisiaj.
Pogoda jest co raz to gorsza, zaczyna grzmieć i padać.
Musimy się pospieszyć.
Drugi szczyt zdobyty!
Wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni.
Przez chwilę obawialiśmy się, że całkiem zmokniemy, jednak pogoda nas tylko trochę postraszyła.
Idąc w góry musicie pamiętać o tym,
że pogoda bardzo szybko się tutaj zmienia i trzeba się na to odpowiednio przygotować.
Uczniowie układają z kamieni napis "III LO". Świetny pomysł!
"trzy-czte-ry-i!"
"To by było dobre w slowmo!"
Dobre w slow motion?
Okey, sprawdźmy to ;)
Na koniec jeszcze pamiątkowe zdjęcie i wracamy!
I to już koniec naszej wyprawy.
Wracamy żółtym szlakiem z powrotem na dworzec kolejowy.
Dziękuję, że byliście z nami.
Jeśli się wam podobało pamiętajcie o łapce w górę i subskrypcji!
Do zobaczenia w następnym VLOGu.