Tip:
Highlight text to annotate it
X
Tłumaczenie: MrGregorio
http://kinomania. org
National Lampoon:
One, Two, Many
/Mówią, że z każdym życiowym doświadczeniem,
/otrzymujemy lekcję, której trzeba się nauczyć.
/I ja otrzymałem swoją.
/To byłem ja. Fantazujący o każdej
/kobiecie, którą widziałem.
/Byłem, jakbyście to nazwali:
/napaleńcem, playboyem, żigolakiem.
/Byłem, jakby to powiedziały kobiety:
kanalią.
/Nie byłem złym facetem,
/tylko każdą dziewczynę, którą zobaczyłem
/chciałem zaciągnąć do łóżka.
Przepraszam.
/Prawie każdą dziewczynę,
/którą zobaczyłem.
/Zawsze chciałem się ożenić.
/zastać tatą, mieć dzieci.
/Ale jak mógłbym robić te dwie rzeczy?
/Jak mógłbym widywać się
/z kobietami i założyć rodzinę?
/Wpadł mi do głowy
/ten cudowny pomysł.
Muszę znaleźć dziewczynę, która zechce
pójść ze mną do łóżka z inną kobietą.
Co się stało z Kelly?
Zerwałem z nią.
Ona zerwała ze mną.
Właściwie to uderzyła mnie w głowę
żelazną dziewiątką, a potem ze mną zerwała.
Uderzyła cię w głowę
żelazną dziewiątką?
Właściwie to była czwórką,
ale co to za różnica?
Dlaczego?
Ponieważ ją zdradzałem.
Mam problem wędrującego penisa.
Jest jak wędka na waginy.
Była na ciebie zła, prawda, Tom?
Nie.
Nie wydaje mi się.
Za każdym razem, gdy zobaczę nową
dziewczynę muszę zdobyć jej...
Akceptację.
Akceptację?
Nie możesz zaprzeczyć, Thomas.
Zdradzasz ponieważ
chcesz ciągłej miłości
i aprobaty od innych, bo nigdy
nie doświadczyłeś tego od swojej rodziny.
Twoje rodzeństwo
wyśmiewało się z ciebie.
Twój tata bił cię, poniżał cię
i nigdy cię nie zaakceptował.
Niezupełnie.
Doktorze, dlaczego mój ***
ma jakiś związek z moją rodziną?
Gdy udaje ci się nakłonić te kobiety,
aby cię pokochały, chcesz się ich pozbyć.
Dlaczego miałbym to robić?
Kwestionujesz ich wiarygodność, czy będą
w stanie pokochać takiego nieudacznika, jak ty.
Doprawdy?
Tak. Twoja rodzina uznała cię
za nieudacznika, Thomas.
Dlatego poszukujesz ciągłej
miłości i sympatii od innych.
Aby udowodnić, że się mylą.
Doktorze, czy to nie dlatego,
że jestem napalony?
To wątpliwe, Thomas.
Odpychasz ludzi, którzy cię kochają,
ponieważ czujesz się niegodny miłości,
szczęścia, szacunku dla samego siebie.
Dostrzegamy te same rzeczy
w twoich związkach.
Próbujesz stworzyć przeszkody,
które powstrzymają cię od bycia w związku.
Na przykład, pamiętasz Jasmine?
Tak.
Rzuciłeś ją.
Miała problemy z higieną.
Jej wagina była ogolona,
jak włosy Hitlera.
Za każdym razem, gdy chodziłem na dół,
myślałem o Trzeciej Rzeszy.
A co z Charlene?
Miała dziewięć palców.
Debra.
Proszę.
Przynajmniej, gdy stawiam kloca,
a w pobliżu są ludzie,
spuszczam wodę,
aby zagłuszyć hałas.
Thomas, nie widzisz tego?
Ty tworzysz te problemy.
Co masz na myśli?
Ta pierdzi.
Ta ma dziewięć palców,
a ta ma śmiesznie wyglądającą...
pysię.
To nie to.
Muszę znaleźć kobietę, która pozwoli
innej kobiecie pójść z nami do łóżka.
To, Derek, jest moim
wzorem idealnej kobiety.
Może być ciężko znaleźć kobietę
przychylną twojemu pragnieniu.
Może powinniśmy ją nazwać:
"trudną do znalezienia" kobietą.
Wybacz, Thomas.
Czas się skończył.
- Mówię ci, stary. Znajdę ją.
- Dobrze.
Musi być gdzieś tam taka dziewczyna.
Do zobaczenia w przyszłym tygodniu.
- Na razie, doktorze.
- Jasne.
Co myślisz o monogamii?
Mój tata miał niski stolik,
który był z tego zrobiony.
Nie, nie.
Monogamia. Nie mahoń.
Takie obrzydliwe.
Wyjątkowo odrażające.
Nigdy nie byłaś w poważnym związku?
Oczywiście, że tak.
Kocham swojego chłopaka.
Skoro kochasz swojego chłopaka,
dlaczego nie lubisz monogamii?
Zapłać mi za taniec.
Dlaczego tu jesteś?
Pomyślałem, że jeśli znajdę kobietę,
która już jest z inną kobietą,
to będę już w połowie drogi.
Posłuchaj, dupku.
Na widok penisa
zaczynam się krztusić.
Co?
Tak, zgadza się.
Biały mężczyzna stanu wolnego...
33?
Szuka biseksualnej kobiety...
Tylko pomyśl, mogę uprawiać seks z tobą,
gdy dziewczyna uprawiaja go z tobą.
Żartujesz, prawda?
Która szuka związku z mężczyzną...
Uważam, że jesteśmy częścią świata.
Rodzimy się na ziemi
i umieramy na ziemi.
Kocham wszystkich.
Nie.
Kocham wszystko.
To wszystko jest
dla mnie takie piękne.
Wszystko mnie podnieca.
Przyglądasz się ludziom?
Spójrz na wszystkich.
Wszyscy ludzie mnie podniecają.
Ale pozwala mężczyźnie uprawiać
seks z inną kobietą.
Chcesz zobaczyć moją
parodię małpki?
Jasne.
Lubi tenis...
Mam problemy z pozbieraniem się
do kupy po tym świństwie.
Naprawdę?
Chodziłam raz z takim facetem.
To było takie zabawne.
Był prawdziwym świrem.
Walił się w głowę,
gdy był zły na siebie.
Miałam tyle świrniętych chłopaków.
Mój ostatni chłopak wypił całe mleko
z moich cycków w środku nocy.
Mój bobas głodował rankiem.
Byłam wielkoduszna.
Mój ojciec powiedział mi,
że jestem bardzo wielkoduszną osobą.
Zanim zmarł powiedział mi,
że byłam jego ulubionym dzieckiem
co naprawdę wkurzyło moją siostrę.
Dowiedziała się, bo powiedziałam o tym
mojej matce, gdy była w pokoju obok.
Ściany były chude, jak papier.
A propos papieru,
czytałeś dzisiejszy "The Post"?
Ja czytałam. Był w nim artykuł o kolesiu,
który uprawiał seks ze swoim psem.
A propos tego, mój pies zmarł,
gdy miałam siedem lat.
Serio?
Tak bardzo płakałam. Myślę, że to
wpłynęło na moje późniejsze życie.
Teraz nie mogę pogodzić się ze stratą,
dlatego nie wrócę do Atlantic City.
Część mnie lubi hazard,
ale druga część nie.
Która część zamyka ci gębę?
Czy nie byłoby cudownie,
gdybyśmy byli teraz z inną dziewczyną?
Spodobało by ci się to,
prawda, niegrzeczna dziewczynko?
Wpuść mnie!
Żartowałem!
Tylko żartowałem!
Dobra, świetnie!
Dobra, świetnie!
Gerald ma większego.
Nie dziwię się,
że zasuwasz z chodzikiem.
Wpuść mnie!
Wpuść mnie!
Ernie, chyba znalazłem
misję swojego życia.
Co jest twoją wielką misją?
Obrabować bank?
Nie. Zrozumiałem, co trzeba zrobić,
żeby związek się udał.
Związek?
Ile razy muszę ci to mówić.
Posuwaj prostytutki.
Za kilka stówek co noc,
oszczędzasz tysiące na alimentach.
Tak i wydaję je na leki
przeciwko chorobom wenerycznym?
Muszę znaleźć dziewczynę, która pozwoli
innej kobiecie pójść z nami do łóżka.
Masz większe szanse
na obrabowanie banku.
Pójdę po jakieś żarcie.
Znowu.
Tak.
Jestem gruby.
Chcesz trochę orzeszków, jąkało?
Masz.
Moja mama mówi,
że jesteście zazdrośni.
Motyw z zazdrością
nigdy nie działa.
Wiem.
Jasne, jąkało.
Jesteśmy zazdrośni.
Wszyscy chcemy być
jąkającymi się kretynami.
Dzieciaku, podejdź tu.
Kim ty jesteś?
Kim ja jestem?
Powiesz im, Joey,
czy ja mam to zrobić?
Jestem czarnoksiężnikiem.
Facetową wiedźmą.
Jeśli jeszcze kiedykolwiek
będziecie zaczepiać Joey'a,
następnym razem,
gdy będziecie próbowali zasnąć,
będę w waszym pokoju,
patrzył na was.
W rogu. W szafie.
Pod łóżkiem.
I tej nocy, gdy w końcu zaśniecie,
będziecie mieli najgorszy
koszmar w waszym życiu.
Możecie się z niego
nawet nie obudzić.
Nie wierzymy w czarnoksiężników.
Nie wierzycie w czarnoksiężników?
Nie wierzycie?
Nie.
To patrzcie na to.
Widzicie tamtego gościa?
Zwiewajcie stąd zanim
nie pozamieniam was w żaby.
Co słychać, Joey?
Dzięki, ale właśnie straciłem
swoich jedynych przyjaciół.
Przyjaciół?
Te dzieciaki nie są twoimi przyjaciółmi.
Powiem ci coś.
Będziesz miał szczęście, jeśli w całym
życiu będziesz miał trójkę przyjaciół.
I mówię tu o całym życiu.
Ja mam tylko jednego.
Mamy się nie liczą, Ern.
Mówię poważnie, Joey.
Musisz poszukać dzieciaków, które mają
takie same zainteresowania, jak ty.
Dzieciaki z którymi coś cię łączy.
Tylko wtedy możesz znaleźć
prawdziwego przyjaciela.
Dzięki, doktorze-pieprzony-Philu.
Ciszej, panowie.
Próbuje tu spać.
Nawet ja nie potrafię tak długo!
Chwileczkę, zaraz przyjdę.
Nie rozłączaj się.
Słucham?
/Thomas.
Cześć, Johnny.
Co słychać?
/Cześć stary.
/Mam trochę przejebane.
Tak?
/- Założysz dziś kostiumik.
- Cholera. Znowu?
Johnny.
Jest sobota.
/Wiem, wiem.
Dlaczego ty tego nie zrobisz?
/Nagrywam reklamówkę.
Nagrywasz reklamówkę?
/Tak. Krajową.
- Krajową?
/- Guinnessa.
Guinnessa?
Ty farciarski sukinsynu.
To dlaczego płaczesz?
Moja dziewczyna mnie zostawiła.
Płaczesz, bo dziewczyna cię zostawiła?
- Jaja sobie robisz?
/- Nie.
Zamieniłbym laskę na krajową reklamówkę,
jeśli tylko nadarzyłaby się okazja.
Milion innych lasek chodzi po świecie.
/Chyba nie potrafię bez niej żyć.
Przestań chrzanić.
Jezu Chryste, Ken!
Co ty wyprawiasz?
Przepraszam, chciałem dodatek filmowy.
Nie słyszałeś nigdy o judaszu?
Boże!
/Kto to był?
Nikt. Ken ma znowu napad
seksualnej wścieklizny.
Powinienem zostać gejem.
Wtedy miałbym więcej dupek.
/Przestań, bracie.
Dobra, zrobię to,
ale wisisz mi za to.
Cześć, dzieciaki. Co u was?
Zbierzcie się tutaj.
Jak się czujecie?
Dobrze!
Jaka jest różnica między
smarkami i szpinakiem?
Jaka?
Dzieciaki nie jedzą szpinaku.
Chcecie zobaczyć sztuczkę?
Tak!
Będę potrzebował pomocnika.
Kogo mam wybrać?
Może solenizantkę Shelby?
Shelby, wybieram cię na ochotnika.
Jak ona może być ochotnikiem,
skoro ją wybrałeś?
Kim ty jesteś, sędzią Judy?
Co mam robić?
Podejdź tu i przytrzymaj
ten kapelusz.
Chodźcie tu łapserdaki!
Shelby, oddaj mu jego nos.
Chodź tu!
Zaraz cię złapię!
Chodź tu!
Wiesz co, zatrzymaj go!
Wezmę jego!
Poza tym, jego jest fajniejszy.
Chodź tu!
Daj mi ten nos!
Daj mi tą twarz!
Masz wspaniałe dzieciaki.
Dzięki.
Zawsze chciałem zostać
ojcem pewnego dnia.
To trudne?
Nie.
Bycie dobrym tatą jest łatwe.
Bycie dobrym mężem
jest trochę trudniejsze.
Wiem o tym.
Trudno być wiernym, prawda?
Nie, wiesz dlaczego?
Jeśli naprawdę jesteś zakochany,
znajdujesz odpowiednią dziewczynę,
to potem nawet nie zwracasz
uwagi na inne kobiety.
O, mój Boże.
Ale jesteś wielki.
Seamus!
/Seamus, odbierz telefon!
Moment.
Słucham?
Tak, Edgar.
Jaja sobie robisz, Edgar?
Zostawiasz mnie dla rejsu po morzu?
Wiem, że zrobiłeś mi masę przysług.
Skurwiel zrzucił mnie na czekanie.
Co za dupek.
Kurwa.
Tak, Edgar.
Przepraszam, ale nie ma mowy,
żebym trzymał tą rolę, dopóki nie wrócisz.
Dobra. Myśl o Tytaniku.
Cześć.
Niech to szlak.
Skurwiel.
Moja żona mówi,
że jesteś dobrym aktorem.
Dzięki, stary.
Świetny z dzieciakami.
Jestem producentem
"Małżeństwa Vito i Valerie".
Naprawdę?
Daj spokój.
Jestem wielkim fanem tego serialu.
Tak, jasne.
Co powiesz na pomysł,
żebyś przez jakiś czas
grał rolę drużby Danny'iego?
Z wielką chęcią.
To nie znaczy,
że nie zapłacisz mi za przyjęcie.
Nie.
Zapłacę ci.
Ale musisz wiedzieć,
Vito i Valerie
to prawdziwy dom wariatów.
Co może być dziwniejszego od tego?
Vito, możesz o tym zapomnieć,
bo nie wyjdę za ciebie.
Ale już jesteśmy małżeństwem.
Teraz jesteśmy oficjalnie odmałżeni.
Teraz porozmawiamy o aktorach,
którzy grają główne role w serialu.
Jillian gra Valerie.
Paul gra Vito.
Edgar, którego zastępujesz jako Danny,
i jego koleżanka tancerka Natalie,
grana przez Danielle. Dobrze?
Dobrze.
Świetnie.
Tu chodzi o rzeczywistość.
Granie odzwierciedla rzeczywistość.
Wiem.
Jestem aktorem.
Nie wiem, co słyszałeś wcześniej,
ale granie odzwierciedla rzeczywistość.
Wiem.
Jestem aktorem.
Brałem lekcję aktorstwa
przez wiele lat.
Musisz być prawdziwy.
Musisz być prawdziwy, rozumiesz?
Chwile muszą być prawdziwe.
Będziesz wspaniały.
Na tym polega aktorstwo.
Opiera się na...
rzeczywistości.
Tu chodzi o rzeczywistość, prawda?
Valerie jest gwiazdą tego serialu.
Danny nie jest gwiazdą
tego serialu, dobrze?
Danny jest drużbą.
Valerie i Danny nie żyją
ze sobą w dobrych stosunkach.
Danny postępuje najlepiej,
gdy schodzi Valerie z drogi.
Dobra.
Danny handluje narkotykami,
sprzedaje kradzione radia samochodowe,
ale najbardziej ze wszystkiego,
Danny odpierdala.
Co masz na myśli?
Flirtuje z widownią.
Gada o swoich seksualnych wyskokach.
Właściwie to Danny powiedział raz,
że zaliczył blond lalunię
na stole bilardowym
w klubie pana Angelino.
Wsadził jej końcówkę kija
prosto w dupsko.
Myśli... świńsko.
To mi pasuje.
Danny i Natalie są
w najcudowniejszym związku.
Najważniejszą rzeczą do zapamiętania jest to,
że naprawdę się kochamy.
Wierzymy, że mamy jeden z najlepszych
i najwspanialszych związków w serialu.
Trochę się pogubiłem.
Edgar powiedział mi,
że Danny wciąż się wygłupia.
Co?
Powiedział mi, że zaliczył blond lalunię
na stole bilardowym w klubie pana Angelino.
Żartujesz sobie ze mnie?
Nie.
Ten skurwysyn mnie zdradza?
Nie wiem, co on ci nagadał,
ale Danny to wierny facet
w szczęśliwym związku.
Nie powiem ci,
co zrobił z końcówką kija.
Nie rozumiem, Ern.
Nie ma nikogo atrakcyjnego
w tym całym pieprzonym widowisku.
Pomyślałbyś, że przynajmniej z 20 aktorów,
chociaż jeden będzie w twoim typie.
Mówisz, że żaden z 20 facetów
nie jest w twoim typie?
Bardzo śmieszne.
Co cię to w ogóle obchodzi?
Masz legalną pracę aktora zamiast grania
klauna dla jakiś głupkowatych dzieciaków.
Tak, wiem.
Miałem przeczucie, że spotkam chociaż jedną
przyzwoitą dziewczynę w całym widowisku.
Muszę popracować *** sylwetką.
Co powinienem rzucić pierwsze?
Picie czy palenie?
Może jedzenie?
Po co ty w ogóle przychodzisz
na siłownię?
Dla lasek.
Wszyscy wiedzą, że najgorętsze
laski spędzają czas na siłowni.
Dlatego są takie gorące.
199.
Hej laseczki.
200.
- Widzicie, jak trenuje na Olimpiadę?
- Naprawdę? Tak wcześnie?
Myślałam, że Para-olimpiada
jest dopiero w czerwcu.
Cholera.
Boże.
Cześć.
Cześć.
Słyszałam, że dostałeś rolę w NYU.
Tak.
Ja również.
Wyśmienicie.
Miło było cię poznać.
Tak.
Wspaniale.
Cholera.
Co za dupek.
Za kogo on się uważa, za De Niro?
Wszystko wygląda bajecznie.
Ale gdzie są balony?
Jimmy, gdzie są balony?
Rocco, to długa historia, dobrze?
Jimmy, gdzie są balony?
Wczoraj poszedłem do Rocco's i...
Idę sprawdzić w probostwie.
Ty sprawdź w swoim odbycie.
Boże, gdzie są balony?
Nie martw się o to, Rocco.
Wszystko będzie dobrze.
To tylko balony.
Spójrzcie na panią G.
Powiedziała, że zrzuciła
13 kilo na wesele.
To jakby zrzucić z tronu
królową Marię.
Jest jak Barney.
Ja kocham cię.
Ja kocham żarcie.
O, mój Boże.
To takie wspaniałe
w końcu panią poznać.
Wygląda pani, jak ta aktorka
z Przygód Posejdona.
O, mój Boże.
Jak ona się nazywa?
Ernest Borgnine.
Co ty nie powiesz.
Cóż za piękny kapelusz pani nosi.
Coś podobnego.
Eddie Gaga.
Co słychać?
Kiedy wyszedłeś?
Co u rodziny?
Masz moje pieniądze?
Świętujemy wesele
Vita i Valerie
Czujecie ten bit?
Brooklyn in da house!
Drodzy bracia i siostry,
zgromadziliśmy się tu dzisiaj,
aby świętować miłość
Vita i Valerie.
Dajmy czadu,
bo mam pogrzeb o 9.00.
Proszę.
Pocałuj pannę młodą.
Jak ci się grało w tym serialu?
Byłem trochę zdenerwowany.
Chyba dobrze.
Masz lepszy pierwszy dzień,
niż Edgar.
Chyba zsikał się w gacie.
Paul, muszę zadać ci pytanie.
Dlaczego nie ma fajnych
lasek w tym serialu?
Kto obsadzał te role?
Rocco?
Jest jedna.
Nie Gillian.
Danielle jest stuknięta.
A co powiesz o Jennifer?
Jennifer.
Kto to jest Jennifer?
Dziewczyna, która gra Marilyn.
Tą słodką idiotkę?
Przestań.
Nie jest aż tak ładna.
No nie wiem.
Jennifer jest najładniejszą
dziewczyną w serialu.
To laska, która gra Marilyn.
Była zbyt szmirowata.
Szmirowata słodka idiotka
nie jest zbyt ładna. Milutko.
- Spadam stąd.
- Jasne.
Zaczekaj.
To ty.
Ty jesteś Marilyn?
O, mój Boże.
Byłaś cudowna.
Nie. Jestem Jennifer.
Dziewczyna, która gra Marilyn.
Dziewczyna, która próbowała
porozmawiać z tobą wcześniej.
Olałeś ją.
Teraz wiem dlaczego.
Dlaczego?
Bo jesteś cymbałem.
Trzymaj się, Paul.
- Na razie, Jennifer.
- Tak.
Zaczekaj.
To było piękne.
- Cześć.
- Cześć, co u ciebie?
- W porządku. Co u ciebie?
- Dobrze.
Chwila, chwila.
Zatrzymaj się!
Proszę.
To byłaś ty.
Gitara, struna, oko.
A potem grałaś swoją rolę.
Miałaś ten idiotyczny akcent.
Tak.
Grałam.
I byłaś świetna.
Jestem twoim fanem.
Nie podlizuj się.
Przepraszam.
Zapomnij.
Kiepsko zaczęliśmy naszą znajomość.
Możemy zacząć od początku, proszę?
- Możemy zacząć od początku, proszę?
- Tak.
Możemy zacząć od początku, proszę?
Wygląda na to, że powiedziałaś swoje.
- Wychodzę.
- Tylko żartuję.
Obiecuję.
Żadnego śpiewania.
Ale gdzie idziesz dziś wieczór
mój malutki aniołku?
Dobra.
Jesteś stuknięty.
- Właściwie to jestem idiotą.
- Troszeczkę tak.
On jest idiotą.
Ten koleś jest dupkiem.
Ja jestem porządnym facetem.
- Gdzie się wybierasz?
- O, Boże.
Kilku aktorów z serialu wybiera się
na imprezkę do Tattoo.
Do Tattoo?
Mówisz poważnie?
Znam tam ochroniarza.
Mogę nam załatwić wejściówkę.
Nie staraj się być teraz miły.
Jestem miły.
Musisz mnie lepiej poznać.
- Rozwijam się na ludziach.
- Jak grzyb.
Dzięki za wprowadzenie do klubu.
Nie ma sprawy.
Uzyskałem wybaczenie?
Prawie.
Czym mogę dopełnić
twój akt przebaczenia?
Taniec daje radę,
ale co powiesz na drinka?
Co chcesz?
- Whisky, kotku.
- Już się robi.
Mogę prosić o whisky?
Chcę, żeby ta dziewczyna
mnie polubiła.
- Chcesz rady?
- Jasne.
Przestań tańczyć.
Bardzo śmieszne.
Przepraszam pana.
Przepraszam.
- Przepraszam...
- Odejdź ode mnie.
Jeśli nie ma pan nic przeciwko,
chciałbym się tu wcisnąć.
Właśnie, że mam.
Cofnij się zanim
nie nakopię ci do dupy.
Rozumiem.
Rozszczekana gęba
rekompensująca małego penisa.
Przepraszam, dupku.
To znaczy, proszę pana.
Ale jestem z tą panią.
Jeśli nie zabierzesz od niej swoich lepkich łap,
nakopie ci do dupy na środku parkietu.
- Doprawdy?
- Tak sądzę.
Uzyskałem przebaczenie?
Tak.
Dziękuję.
Masz chłopaka?
Niezupełnie.
Niezupełnie?
Jesteśmy ze sobą skłóceni.
Jak to?
Traktuje mnie, jak obiekt seksualny.
Nigdy nie słucha tego, co mówię.
Nie interesuje go, co robię i co czuję.
Nie wiem, czy słyszał choć jedno słowo,
które wypowiedziałam przez ostanie 2 lata.
- A ty?
- Co?
Żartuję.
Tylko żartuję.
Właśnie skończyłem swój związek
z ostatnią dziewczyną.
- Przykro mi.
- Nie trzeba. Zdradzałam ją.
Spotykam samych zwycięzców.
To okropne.
Tak. Wiem. Ale ona i tak
nie była dla mnie odpowiednia.
Frytki z sosem.
Dziękuję.
Co mówiłeś?
Nic ważnego.
Śmiało, mów.
Uważam, że nie mogę być szczęśliwy
w monogamicznym związku.
Już nikogo nie zdradzę.
Czuję się po tym okropnie.
Już nigdy tego nie zrobię.
Co chcesz powiedzieć?
Nie będziesz mnie uważała za palanta,
gdy to powiem?
Zapewne zrobisz z siebie palanta,
ale i tak powinieneś to z siebie wydusić.
Za chwilę możesz tego potrzebować.
W doskonałym świecie,
chciałbym, aby moja dziewczyna
była z inną kobietą i ze mną.
Powiedziałem to.
Nie uważam tego za dziwne.
Nie?
Nie.
Mnóstwo dziewczyn było z innymi kobietami,
albo przynajmniej o tym myślało.
Zrobiłabym to bez wahania,
gdybym zakochała się w takim facecie.
Zrobiłabyś to?
Tak.
To znaczy...
Pozwoliłbyś kobiecie
być z innym facetem?
Nie ma mowy!
Absolutnie nie!
Po pierwsze, czułbym się niepewnie,
a myśl o dotykaniu nagiej, owłosionej dupy
innego faceta przyprawiłaby mnie o wymioty.
A ja niczego bardziej nie pragnę
od małej cipki z samego rana.
Chcecie państwo jeszcze po steku?
Nie.
Nie trzeba.
Byłaś kiedyś z inną kobietą?
O, Panie!
Proszę o rachunek?
Dziękuję. Byłoby miło.
Nigdy nie byłam.
Ale, no wiesz.
Fantazjowałam o tym.
Gdy byłam w dziewiątej klasie,
całowałam się z moją najlepszą przyjaciółką.
Przygotowywałyśmy się
na pocałunki z chłopakami.
O, mój Boże.
Z języczkiem?
Nie.
Z łokciem.
Przyjmuję, że to mogłoby coś,
co cię zainteresuje?
Nie wiem.
Uważam, że jeśli dwoje
ludzi się kocha
nie powinni się powstrzymywać
od bycia szczęśliwymi.
Jeśli wiedziałabym,
że facet mnie kocha
i byłabym dla niego najważniejsza...
wtedy nie miałabym nic naprzeciwko.
O, mój Boże.
Jesteś kobietą idealną.
Wiem.
Jak twoje oko?
Oko?
Oko.
- Czuję się, jak głupek z tym na twarzy.
- Trochę wyglądasz, jak głupek.
- Chcesz trochę? Masz.
- Nie!
Twoi rodzice przyszli
kiedyś na przedstawienie?
Mój tata.
Moja mama...
Nie ma o czym mówić.
Nawet nie wiem, gdzie teraz jest.
Kim jest, stewardesą?
Nie, narkomanką.
Przykro mi.
Tak.
Nigdy nie było jej w pobliżu,
gdy dorastałam.
Mój tata rozwiódł się,
gdy było nas pięcioro.
Sam nas wychował.
Ale que sera sera.
Co ma być, to będzie.
Obiecałeś.
- Przepraszam.
- To moje mieszkanie.
Świetnie się bawiłem.
Tak.
Ja również.
Przykro mi z powodu twojego oka.
Nic się nie stało.
To moment w którym decyduję,
czy powinienem cie pocałować, czy nie.
Chcesz mnie pocałować?
Chcę.
Z wielką chęcią.
Pytanie brzmi,
czy ty chcesz mnie pocałować?
Chyba będziesz musiał się przekonać.
O, Boże.
W porządku.
Myślisz, że to moment, w którym powinienem
poprosić cię o numer telefonu?
- Jestem gotowa.
- W porządku. Przyspieszę.
Nie, nie!
Nie na to.
Chodziło mi o bycie z inną kobietą.
Co?
Naprawdę?
Tak.
Wiem, że cię to uszczęśliwi.
Myślę, że powinniśmy
o tym porozmawiać.
Nie chcę, żebyś robiła
cokolwiek dla siebie krępującego.
Nie. To nie to.
Mogę to zrobić.
I nie będziesz przeciwna,
żebym w tym uczestniczył?
Wcale a wcale.
Dobra.
Świetnie.
- Mam plan ataku...
- Dobrze, ale...
będą pewne zasady.
Zasady?
Zasada numer jeden:
Nie możemy być z kimś,
kogo znamy.
Nie ma sprawy.
Zasada numer dwa:
Nie możemy być z kimś
w naszym mieszkaniu,
bo nie chcę, aby te kobiety
wiedziały gdzie mieszkamy.
Dobrze.
Zasada numer trzy:
Rozumiem, że zamierzasz powiedzieć o tym
swoim przyjaciołom, ale możesz tylko jednemu.
Dlaczego?
Ponieważ nie chcę, żeby moje osobiste życie
wypełniało rubrykę towarzyską.
Chwila, chwila.
Chciałbym w tym punkcie
wyznaczyć pewną granicę.
Co jest dobrego w tym gównie,
skoro nie mogę się tym chwalić?
Dobra.
Zapomnij o tym.
Nie. W porządku.
Tylko żartowałem.
Psycholog nie jest przyjacielem?
Co? Nie.
Jemu możesz.
Świetnie.
Łatwizna.
I na koniec, zasada numer cztery:
Z kimkolwiek będziemy uprawiać seks
nie możemy z nimi zrobić tego ponownie.
Nie możesz, naprawdę nie możesz
spotkać się z tą kobietą ponownie,
towarzysko, w interesach, jakkolwiek.
Dlaczego?
Ponieważ nie chcę się
wiązać z tymi ludźmi.
To byłoby dziwne.
Idiotyczny akcent zniszczył by
to wszystko.
Dobra.
Sądzę, że mogę to zrobić.
Założę się, że tak.
Dobrze.
Gdzie ją znajdziemy?
Mam plan.
Mam kumpla w "Wypowiedz Życzenie".
O, Boże.
Jen, no co ty!
Jen, no co ty!
Jen, kocham cię.
Ta dziewczyna obok ciebie była brzydka.
Jesteś od niej znacznie ładniejsza.
To się chyba nie uda.
Możemy pieprzyć tylko
siebie nawzajem?
Chciałem to zrobić,
jeśli ty też byś tego chciała.
Tylko ty się dla mnie liczysz.
Kocham cię.
Tu chodzi tylko o seks, prawda?
Dobrze.
Tak.
Przepraszam.
To przez ten pierwszy raz.
Muszę się z tym oswoić.
Ci wszyscy faceci, gapiący się?
Możemy użyć prostytutki?
W ten sposób będzie nas
tylko trójka.
Jak chcesz.
Chyba się zakochałem.
To było wspaniałe!
Zakochałem się!
Nie mogę w to uwierzyć!
To cudownie, Thomas.
Ciężko znosi pomysł bycia
z inną kobietą.
Chce tego i w ogóle.
Musimy znaleźć odpowiednią sytuację.
Zdajesz sobie sprawę,
że prosisz o dużo.
Tak.
I wiesz, że cię kocha.
Tak.
Widzisz, Thomas.
W tym miejscu mamy mały problem.
Jaki?
Nie myślisz,
że ona naprawdę cię kocha.
Wiem, że mnie kocha.
Nigdy nie zaznałeś
miłości od swojej rodziny,
więc jak możesz czuć się
kochany w tej chwili?
Tak się boisz nie być kochanym,
że odpychasz ich zanim będą mieli
szansę cię skrzywdzić.
Kelly cię kochała,
ale ty tak nie uważałeś.
A teraz Jennifer cię kocha.
Jest skłonna uprawiać seks
z inną kobietą dla ciebie.
Musisz zrozumieć, że twoja rodzina
widziana oczami dziecka, już nie istnieje.
Tak.
Przestań słuchać tych wszystkich negatywnych rzeczy,
które powiedziała ci twoja rodzina
i zrozum, że gdy byłeś dzieckiem
przetrawiłeś te okropne, negatywne myśli
i część ciebie zrobiła z nich
swoje własne myśli.
Uświadom sobie, że Jennifer nie jest
twoim rodzeństwem, ani ojcem.
Thomas.
Thomas!
Czas minął.
Wonder Burger!
Wonder Burger.
Ern, grzmocisz te prostytutki.
Skąd je bierzesz?
W porząsiu!
Widzę, że projekt wolność
jest znowu na chodzie.
Jakiego kalibru zdziry potrzebujesz?
Nie wiem, kogoś wystrzałowego.
Nie jakąś tam obskurną ladacznicę.
Wiesz, czego chcesz.
Chcesz bogactwa Park Avenue, co?
Stary.
Ile?
700 za noc.
700 dolarów za noc?
Chyba żartujesz?
Chcesz najlepszą, prawda?
Nie chcesz skończyć ze zdzirami,
które ja posuwam, gdy nie mam forsy.
Nie.
Wolę nie.
Ostatnia miała więcej włosów
na klacie ode mnie.
Chyba nazywała się Loie.
Thomasie Burns, jesteś następny.
Na razie, Ern.
Ja byłem pierwszy.
Cześć.
Cześć.
Witajcie.
Thomas, to jest Miranda
a to jest Benjamin.
Benhamin.
Przepraszam.
- Cześć, Benjamin.
- Benhamin.
Przepraszam.
Co u ciebie?
Chcę, żebyś...
powiedział swoje imię do kamery.
- I zacznij mówić.
- W porządku.
Mam dwie wersje.
Mogę spróbować obydwu?
Jestem pewien,
że obydwie wersje będą świetne,
ale mamy mnóstwo ludzi do przesłuchania,
więc zaprezentuj swoją ulubioną.
Zdaj się na instynkt, Thomas.
Podobała mi się twoja
reklama komórki.
Stałem w głębi przebrany za małpę.
Możemy zaczynać?
Dziękuję.
Dobra.
Cześć, nazywam się Thomas Burns.
Moim agentem jest Joseph ***.
Kotku, gdzie byłeś?
Jechałem do domu i myślałem,
jak bardzo cię kocham,
więc postanowiłem przywieźć ci
małą niespodziankę.
- Kwiaty?
- Coś lepszego.
- Brylanty?
- Coś lepszego.
- Nowy samochód?
- Coś jeszcze lepszego!
Kotku, co to może być?
Wonder Burgers!
O, mój Boże,
Wonder Burgers.
Kocham cię.
Ja też cię kocham.
No to jedzmy!
I cięcie.
Dziękuję.
- Jak wypadłem?
- Byłeś świetny.
Dzięki, Ben-gej-mean.
Benhamin.
Przepraszam.
Trzymaj się.
- Jak ci poszło?
- Chyba nieźle.
- Nigdy nie wiadomo.
- Nara.
Earn, mam dla ciebie radę.
Facet, który tam siedzi,
lubi, gdy mówi się do niego po imieniu.
A brzmi ono?
- Benjamin.
- Dzięki, stary.
Trzymaj się.
Powodzenia!
Benjamin.
Wonder Burger.
Skąd wziąłeś numer do tej dziwki?
To miejsce, którego Ernie zawsze używa.
Ernie?
Nie chcę uprawiać seksu,
z kimś z kim był Ernie.
Dlaczego?
To normalny, prawy obywatel.
Tak, jasne.
Zadaje się z prostytutkami.
Mam kilka numerów
z książki adresowej.
Wybierz jeden.
- Dzięki, skarbie.
- Niech będzie.
Cześć.
Mogę zamówić jeden
z waszych najlepszych towarów?
Osób towarzyszących.
Przepraszam.
Tak.
Chwileczkę.
Chcesz blondynkę, brunetkę,
czarną, białą, azjatkę, latynoskę?
Bez różnicy.
Nigdy nie miałem azjatki,
ale latynoska brzmi przepysznie.
Jakbyś brał jedzenie na wynos.
Wie pani co?
Taką, która może przyjechać najszybciej.
Ma pani instruktorkę aerobiku.
Idealnie!
Niech przyniesie
damską prezerwatywę.
Chwileczkę.
Co?
Damską prezerwatywę.
Nie chcę złapać jakieś choroby.
Może pani wziąć
damską prezerwatywę?
Nie macie damskich prezerwatyw.
Bo niby po co? Dobrze. Rozumiem.
Może pani chwilkę zaczekać?
- Co?
- Niech przyniesie folię śniadaniową.
- Folię śniadaniową?
- Tak.
- Żartujesz sobie?
- Nie, zrób to.
Może pani przynieść
folię śniadaniową?
Wiem, że nie jesteście
sklepem spożywczym.
Dorzucę dodatkowo 50 dolców
jeśli przyniesie pani folię spożywczą.
Świetnie!
Numer mojej karty kredytowej to...
O mój Boże. Przepraszam.
Proszę chwilkę zaczekać.
- Co jest?
- Będą wiedzieć kim jesteśmy.
Tak?
Nie chcę, żeby naćpane dziwki
przyłaziły mi potem do domu.
Naćpane dziwki?
W porządku.
Zapłacę gotówką.
Tak. Edwards Hotel.
Pokój 1904.
Dziękuję.
Nara.
Nie wierzę, że zamówiłem dziwkę
z folią śniadaniową z delikatesów.
Zgłodniałam przez tą trawkę.
Mam zadzwonić i poprosić,
żeby wzięła kilka filetów z kurczaka?
Nawaliłaś się.
Dobra.
W porząsiu.
Potrzebuję 100 dolców na napiwek.
Zatrzymaj resztę, kolego!
Zaraz zasadzę małego!
- I dałeś mi tylko siódemaka?
- Bardzo śmieszne.
Cześć. Jestem Sally.
Ktoś zamawiał folię spożywczą?
Cześć.
Jestem Jennifer a to jest Thomas.
Cześć, Sally.
Miło mi cię poznać.
Przepraszam za tą folię.
Nigdy wcześniej tego nie robiliśmy.
- Troszkę się denerwujemy.
- Nie ma czym.
Twoja żona jest absolutnie urocza!
Wyluzuj.
Będzie fajnie.
- Chcesz drinka?
- Jasne.
- Co powiesz na wódkę z żurawiną?
- Brzmi wybornie.
Płacę ci 500 z góry czy później?
500?
Płacisz 800.
- Powiedzieli, że 500.
- Doprawdy?
Nie.
500 jest za jedną osobę.
Jeśli są dwie, płaci się 800.
Chyba żartujesz.
Dobra, zaczekajcie.
Zaraz wracam.
Wciąż ją chcesz?
Dobra.
Powiedziała 800 dolców.
Mam 600.
To znaczy, że potrzebuję 200.
I jeszcze napiwek.
Jestem konkretnie upieprzony.
Za kilka dolców więcej,
też mógłbym być.
Wciąż się z nim spotykasz?
Nie. Nie miałam od niego
wieści od tygodni.
Myślisz, że to przez tą pracę?
Nie.
Tak się poznaliśmy.
Wcześniej mu to nie przeszkadzało.
Faceci.
Dobra.
Dajmy popalić!
Co teraz?
Rozbieramy się.
Rozbieramy się!
W porządku.
Na co czekasz?
Daj mi buziaczka.
Bez języczka.
Bez języczka?
Serio?
Tak.
Względy bezpieczeństwa.
Możesz lizać cipkę
mojej dziewczynie?
Tak, ale 800 dolców
tego nie obejmuje.
A co obejmuję?
Całowanie, dotykanie,
nastrój, kontakt.
- Nie ma nawet seksu oralnego?
- Za to trzeba dopłacić.
A niby po chuja
nam folia spożywcza?
Nie wiem.
Na filety z kurczaka?
Wiesz co? W porządku.
Nie potrzebuję tego.
Ile za wszystko?
Tysiąc dolarów za wszystko.
Tysiąc dolarów?
Nie martw się.
To doświadczenie nie może być
ograniczone restrykcjami.
Byłoby do dupy.
Czuję się jakbym uprawiał
seks z krawężnikiem.
Zaraz wrócę. Zostańcie tutaj.
Rozbierzcie się jeszcze bardziej!
Ta laska nie jest prostytutką.
To pieprzona złodziejka.
Co się dzieje?
Zabrakło kasy?
Beż żartów!
To jakaś pomyłka.
Tak jak twoje wdzianko.
Muszę zasuwać do innego bankomatu.
Dobra.
Taxi!
Taxi!
Jaja sobie robisz?
Ty palancie!
Taxi!
Taxi!
Mam nadzieję, że szybko wróci.
Mam wieczór kawalerski o 12.00.
Ciekawe, co mu tyle zajmuje.
Świat potrzebuje miłości.
Więcej miłości.
Jak w tej piosence Hendricksa.
Hendricksa?
Hendricksa.
Powiedział:
"Niechaj rządzi miłość."
To był Lenny Kravitz.
Jasne. Mówię tylko,
że jest tyle nienawiści.
- Zamiast tego potrzebujemy miłości.
- Kim ty jesteś, Johnem Lennonem?
- Nie. Nawet nie lubię Stonesów.
- On był w Beatlesach.
Obudź się!
Bush wprowadził całą nienawiść.
Wiesz o czym mówię?
To najgłupsza rzecz,
jaką widziałem w życiu.
To pierwszy prezydent
od którego jestem mądrzejszy.
Nie twierdzę, że jestem geniuszem,
ale pojechałbym go w Scrabble.
Pojechałbyś go w Scrabble?
Nie możesz pojechać dwóch
przecznic bez spania.
Bush jest taki głodny na kasę i spragniony ropy,
że sprowadza na nas te wszystkie kłopoty.
Naprawdę taki jest.
Jesteśmy na miejscu.
Możesz tu zaczekać?
Zaraz wrócę.
Dobra, ale licznik
będzie napierdzielał.
Nie tak, jak twoja gęba.
Wolne?
Nie mogę.
Czekam na gościa przy bankomacie.
Musisz mnie podrzucić.
- Ile jest na liczniku?
- Piątak, ale nie mogę.
Dam ci dwa razy tyle,
jak nas wpuścisz. Poza tym, co nabiję.
Tak nie można.
Czekam na klienta.
- Nie mogę.
- Clark!
Nie dorwę taryfy o tej godzinie.
Zrób mi przysługę. Wysłuchaj mnie.
Dam ci 20 dolców
zanim włączysz licznik.
- Co ty na to?
- Dobra. Wsiadajcie.
Gazu.
Jaja sobie robisz?
Taksiarzu, obudź się!
Obudź się!
Obudź się!
Jaka jest najdziwniejsza rzecz,
która ci się przytrafiła?
Pewnego razu koleś poprosił mnie,
żebym nasrała mu na głowę.
Tak.
/O, Boże!
/Jak ty możesz to jeść?
To ostre żarcie
pogoniłoby mnie do kibelka.
Mam jeden z tych żelaznych żołądków.
Masz szczęście.
Nie.
Jestem facetem, kotku.
Mój żołądek jest stworzony na wojnę.
Będziesz tego żałował.
O, mój Boże.
O, Boże.
Pomocy! Pomocy!
Przestań! Pomocy!
Pomocy! Przestań!
Puszczaj!
Pomocy! Pomocy!
Puszczaj!
Ciekawe, co ona jadła.
O, nie.
Jasna cholera.
O, nie.
Halo?
Przepraszam?
Zaraz wyjdę.
Przepraszam.
Nawet nie siedzisz na wózku.
Nażarłam się paskudztwa.
Wychodź wreszcie.
W dupę.
Wyłaź stamtąd.
Zaraz wyjdę.
Pospiesz się!
Daj mi chwilkę!
Szybko!
Wyłaź.
Muszę postawić klocka!
Zastanawiałaś się dlaczego
dług publiczny wciąż rośnie?
Gdyby prezydent opodatkował nas o dolara więcej,
zlikwidowalibyśmy te kurestwo.
Cześć.
Cześć.
Pozwól, że o coś cię zapytam.
Skoro mówię cześć,
dlaczego nie możesz mi odpowiedzieć?
Czy to tak kurewsko trudne?
Zrujnuje ci to całą noc?
Cześć.
Proszę bardzo.
Zraniło ci to migdałki?
Musisz mieć kiepską noc.
Tak!
Jesteś bardzo spostrzegawczy, Sherlocku.
Kim jest twój partner?
Watsonie.
Umiesz mówić?
Umiesz?
Czy porozumiewasz się telepatycznie?
Bo jeśli tak,
słyszysz o czym teraz myślę?
Powiedział, że możesz się pierdolić.
Skąd do chuja mógł o tym wiedzieć?
Co się dzieje?
Ona musi iść.
Przykro mi.
Nie było cię zbyt długo.
- Co to ma być do chuja?
- Wiesz co? Nic się nie stało.
I tak jestem zmęczona.
Co?
- Wyluzuj.
- Wyluzuj?
Zwiedziłem cały Manhattan,
żeby zdobyć forsę.
Muszę lecieć.
Przykro mi.
Masz moje 500 dolców?
500 dolców.
Żartujesz?
Nie moja wina,
że nie miałeś pieniędzy.
Zapłać jej.
O, mój Boże.
Dobranoc.
Trzymaj się.
To tyle?
Wiesz co, kotku?
Nic się nie stało.
Zrobimy to innym razem.
Jezu Chryste, ale kibel.
- To było całkiem zabawne.
- Całkiem zabawne?
- Właśnie podtarłem sobie dupę stówką.
- Myślałam, że pięcioma.
Cholerne bankomaty wydają tylko 20-tki.
Rozchmurz się.
Zrobimy to kiedy indziej.
Poszalejmy.
Ile mnie to będzie kosztować?
Nie wiem, Thomas.
Może powinienem się ustatkować.
Założyć rodzinę.
Rodzinę?
Skąd ten pomysł?
Nie wiem.
Nie staję się coraz młodszy.
Moja mama wciąż męczy mnie,
żebym się rozmnożył.
Czy kiedykolwiek zrobiłeś coś,
czego nie kazała ci twoja matka?
- Oczywiście, że zrobiłem.
- Co na przykład?
Nie wiem.
Chciała, żebym został doktorem
albo prawnikiem, a nie jestem.
Bo dostałeś 400 punktów
na egzaminie na studia.
450.
Kutas.
Mam dziś super randkę.
Tak?
Ile bierze?
To nie jest taka zwyczajna randka.
To jedna z tych żydowskich randek singli.
Co do chuja!
/Żółte pojebańce!
Chodźmy do dołka.
Tam nas nie dosięgnie.
Podziękuj temu taniemu,
publicznemu polu do golfa
że przydzielił nas do zespołu
z bliźniakami w 5 smakach.
Idziemy z Jennifer zobaczyć
dziś wesele Darli.
- Chcesz iść?
- Nie. Mam tą żydowską randkę.
Jezu Chryste!
/Nie rób hałasu, grubasie!
- Ja ci pokrzyczę, ty pieprzony...
- Uspokój się, Ernie.
- Uspokój się.
- Wariat!
/Nikt mi nie powie
/Jak zawrzeć nową znajomość
/Znów zostałam sama
Dziękuję i bawcie się dobrze.
Czy ona nie jest wspaniała?
Całkiem, całkiem.
Żartuję.
Jest wspaniała.
Muszę się napić.
Chodź.
Dobra.
Masz Guinnessa?
Guinness.
Tom.
Tom Burns.
Tak.
To ja.
Dorman Howell.
Dorman Howell.
Co u ciebie, stary?
W porządku.
Co u ciebie?
- Jak leci?
- Jedwabiście.
- To moja dziewczyna Jennifer.
- Cześć. Miło mi cie poznać.
Cześć.
Podobało wam się?
Tak.
Była wspaniała.
Jest naprawdę niezła.
Przyznaję. Przyznaję.
Chcecie ją poznać?
Jestem jej przyjacielem.
- Ściemniasz.
- Tak.
- Jesteś jej przyjacielem?
- Tak.
Masz przyjaciela?
Mam jednego.
- Był nielubiany na uczelni.
- Wprowadzi nas za kulisy.
Poza tobą.
Dzięki za przypomnienie.
Chcecie wejść za kulisy?
Tak.
Oczywiście.
Chodźcie.
Przedstawię was.
O, mój Boże.
Idziemy.
- Jesteś moją dłużniczką.
- Wiem.
Cześć, kotku.
Miło cię widzieć.
Chodź tu na chwilkę.
Darla, to Jennifer i Tom.
Są moimi przyjaciółmi.
- Cześć, Darla.
- Cześć.
- Jestem twoim fanem.
- Dzięki, że wpadliście.
To cudowne móc cie poznać.
Was również.
Dzięki, że przyszliście.
Tom to mój stary
kumpel z uczelni.
Można go rozpoznać
z reklamy telefonów.
Tak. Jestem gościem,
który dzwoni do małpy.
- Naturalnie.
- Jakbyś to widziała.
- Nie całkiem.
- Tak myślałem.
Ja również.
Drinki?
Panie chcą drinki.
Tak.
Nazywasz mnie panią?
W rzeczy samej.
Proszę piwo.
Stawiasz?
Ale z ciebie sknerus.
Dobrze, bo nie mam kasy.
Dzikiego Indyka.
Słyszałeś?
To jej zamówienie.
Naprawdę?
Muszę ci to powiedzieć.
Byłaś dzisiaj naprawdę boska.
Dziękuję.
Ile jesteś z Thomasem?
Jakieś sześć miesięcy.
Sześć miesięcy?
Sporo czasu.
Twoje szczęście.
Jesteś wierna?
Zawarliśmy umowę.
- Tak jakby.
- Doprawdy?
Możesz oszukiwać?
Nie, ale, my... on... my...
z inną kobietą.
Przynajmniej chcielibyśmy być.
To wygląda na świetną
umowę dla niego.
Mam nadzieję, że to samo
tyczy się faceta.
Nie zupełnie.
Wygląda na to,
że on lepiej wyjdzie na tej umowie.
Właściwie, to jestem tego pewna.
Chcesz posłuchać mojej parodii Yody?
Jedi ty jesteś.
Chcesz posłuchać mojej parodii
Grovera z Ulicy Sezamkowej?
Jedi ty jesteś.
To ten sam facet.
Rozumiesz?
Jestem takim kretynem.
Cześć, Darla.
Cześć.
Kiedy wychodzi twoja płyta.
Nie wiem.
Chyba za kilka miesięcy.
To takie podniecające.
Tak.
Podobała mi się twoja
ostatnia piosenka.
Dziękuję.
Chyba mógłbym zaśpiewać refren.
Nie. Nie.
Zawsze uważałem się
za świetnego piosenkarza.
Chodźmy stąd.
Chcecie wpaść do mnie
na kilka drinków?
Tak.
Chodźcie.
Idziemy.
Flaszki są tam.
Skręty są na stoliku.
Ja posprzątam i zaraz wrócę.
Zajebiście.
Milutkie mieszkanko.
Boże.
Co ty na to?
Lufa Darli.
Ciekawe ile dostanę
za nią na e-bay'u.
Thomasie Burnsie, odłóż to.
Odłóż to.
Chyba powinniśmy zajarać.
Jeśli gejowi stanie kuśka,
to oznacza grę wstępną?
Dla niego na pewno.
Jennifer powiedziała mi
o twojej małej umowie.
Wydaję mi się całkiem interesująca.
Umowa?
Tak.
Chcę pieprzyć się z twoją
dziewczyną całą noc.
Jeśli będę musiała pieprzyć się
też z tobą, wchodzę w to.
Serio?
Mówisz poważnie?
Chcesz popatrzeć jak ją całuję?
Tak kurwa.
O, mój Boże.
/Gracias, mi amigas
/Gracias, mi amigas
/Gracias, mi amigas
Siedem razy.
Musiałem pobić jakiś rekord.
Siedem razy.
To było cudowne.
Darla jest taka śliczna.
Ma takie seksowne ciało.
/Powiedziałem to na głos?
/Co za kretyn!
/Ale się wygadałem!
/Powiedziałem to na głos?
/Ale ze mnie skurwiel.
Zatrzymaj się.
Co?
Co jest?
Co się stało?
Nic.
Jak to nic?
Coś cię trapi.
Powiedz mi, co.
Tylko do niej się kleiłeś.
Mogło mnie tam nie być.
Przestań.
To śmieszne.
Teraz produkujesz się,
jaka z niej laska,
i jakie ma cudowne ciało.
Jen jest dla nas idealna.
Jak na pierwszy raz.
Chciałem tylko powiedzieć, jakie mieliśmy szczęście,
że nasza pierwsza dziewczyna była taka słodka.
Chcesz dalej o tym rozmawiać?
Naprawdę?
Nie.
Tylko tak mówię.
Dobra.
Przepraszam.
Naprawdę.
To przez ten pierwszy raz.
Podnieciłem się.
Jestem idiotą.
Powaga.
Nie każ, żebym cię błagał.
Kocham cię.
Jestem idiotą.
Jestem palantem.
Jak to się mówi po żydowsku?
Jestem palantem.
Proszę, pomóż mi.
Zamknij się wreszcie.
Zamknij się.
Spotkacie się z Darlą ponownie?
Mamy taką zasadę, że możemy być z dziewczyną
tylko raz, ale Darla była boska.
Prawdziwa profesjonalistka.
Rozumiem.
A co z tobą, Derek?
Masz jakąś dziewczynę?
Nie rozmawiamy o mnie, Thomas,
ale nie, nie znalazłem
jeszcze tej wyjątkowego...
kogoś do tej pory.
Zbliżamy się do końca.
Darla dzwoniła.
Chce się z nami umówić.
Wypić kilka drinków.
Tak!
Co?
Nic.
To ludzie z siłowni.
Naprawdę?
Wiem, że to przeciw
regule numer jeden,
ale ja nie mam nic przeciwko,
jeśli ty nie masz.
Nie mam z tym problemu, chyba, że ty masz.
- Nie mam z tym problemu.
Ale powiedziałem Erniemu,
że pójdę z nim na kilka drinków.
Możecie na mnie zaczekać?
Nie martw się. To nie potrwa długo.
Dobrze.
Naprawdę ciężko być w jakimś
poważnym związku, gdy jestem w trasie.
Kto jest lepszy faceci czy kobiety?
Chciałbym to wiedzieć,
bo jestem za bardzo zajęta kobietami.
Co powiesz o facetach?
Facetach?
Proszę.
Faceci.
Ich chyba nic nie obchodzi
poza ich własnym penisem.
To miejsce jest za głośne.
Nie słyszałam własnych słów.
Mój ojciec był głuchy na prawe ucho,
co mnie dziwi, bo chciał,
żebym mówiła właśnie do tego ucha.
Nie lubię głośnej muzyki.
Od tego ma się szumy.
To ciągłe dzwonienie w uszach może
doprowadzić do głuchoty, czyli kwas totalny.
Jak się dostaje tego szumu?
Od głośnej muzyki.
Mówiłam ci.
Nie słuchasz, co mówię?
Nie martw się. Nie jestem zła
Jestem wielkoduszną osobą.
Mój ojciec powiedział mi...
Jak leci?
Cześć, skarbie.
Co słychać?
Spóźniłem się?
Jest 10:00.
Nie.
Przyszłyśmy wcześniej.
Jak wcześnie?
O drugiej po południu?
O 8:30.
Wyszła wcześniej z występu.
Darla, to mój kumpel Ernie.
Cześć.
Padam z głodu.
Możemy coś zjeść?
Odnośnie naszej rozmowy.
Ich żołądki to numer jeden.
Co?
Nic, tygrysie.
Muszę iść do toalety.
Naprawdę.
Idziesz?
Idę.
Chodźmy.
Nara.
Miłej zabawy.
Nie mogę się doczekać,
żeby pokazać jej Ernie Juniora.
Jest słodka.
Tak.
Co to za spojrzenie?
Nic.
Co?
Ten Ernie jest dość dziwny.
Wciąż się na mnie gapi
z tym głupim uśmiechem na twarzy.
Nie wpierdalaj mnie.
Taka jest prawda.
Chyba żartujesz.
Nie.
Jezu Chryste.
Jak ty to zrobiłeś?
Nie pytaj.
To marzenie każdego faceta.
Posunąć dwie laski jednocześnie,
a ze sławną kocicą tym bardziej!
Ty farciarski sukinsynu.
Nie, Ern. Umiejętności.
Musisz mi nagrać wideo.
Spadaj na szczaw.
Jennifer nie przeszkadza,
że wsadzasz innej lasce w tym samym czasie.
Nie, bo ona też dobrze się bawi.
Nie wiem, co powiedzieć.
To coś nowego.
Jebca.
Matkojebca.
Co u ciebie?
Co tam na paradzie prostytutek?
Właściwie wszystko gra.
Jest wyprzedaż dwie w cenie jednej?
Poznałem miłą, normalną dziewczynę.
Serio?
Gdzie?
Na żydowskiej randce dla singli.
Świetnie.
Co się stało?
Kazali wszystkim wyjść na środek
i coś o sobie powiedzieć.
Nadeszła moja pora.
/Wyszedłem na środek całego tłumu.
/Spojrzałem na to bydło i powiedziałem...
Witam wszystkich.
Nazywam się Ernest Weinberg
i mam jedno pytanie.
Gdzie się podziały seksowne laski?
To miejsce jest do dupy!
Zapłaciłem 99 dolców, żeby poznać
grupkę staruchów i ich rodziców?
Jasny gwint.
Widziałem młodsze gęby na banknotach.
Chcecie mojej rady?
Chcecie coś zaliczyć?
Zgólcie te wstrętne brody.
Ale kaszana.
Czegoś nie rozumiem.
Gdzie poznałeś tą dziewczynę?
Przy wyjściu.
Pracuje w recepcji.
Przepraszam!
Cześć.
Jesteś piękna.
Jest tylko jeden problem.
Ma pracę.
Nie. Gorzej.
Ma penisa?
Jest katoliczką.
Tak?
Jestem Żydem.
Tak?
Nie mogę się związać z katoliczką.
To przeciw całej mojej religii.
A pieprzenie prostytutek to nie?
Nie mogę przyprowadzić
katoliczki do domu.
Moja mama mnie zabije.
Znowu wyjeżdżasz ze swoją matką.
Czy ona rządzi twoim penisem?
Tak.
Bycie żydem czy katolikiem,
to jak bycie jankesem i fanem Metsów.
Różnica jest taka, że fan jankesów
może rozpoznać dobrego gracza
jak Carlos Delgado,
który gra dla Metsów.
Żydzi nie doceniają dobrego gracza,
czyli Jezusa grającego dla katolików.
Muszą być zazdrośni.
Jest młody, jurny, ciało pływaka.
Potrafi chodzić po wodzie.
Wiesz co naprawdę ich wkurza?
To, że kiedyś grał w ich drużynie.
To tak, jak Red Sox
pozbyli się Babe Ruth.
Skończyłeś?
Naprawdę wierzysz,
że Mojżesz rozdzielił Morze Czerwone?
Tak.
To był odpływ.
Pójdziesz do piekła.
Nie. Pójdę tam.
Matkojebca!
Gdzie idziesz, Jennifer?
Jen! Zaczekaj!
Gdzie idziesz?
Co się stało?
Znowu się zaczyna.
Znowu się zaczyna?
- Co znowu?
- To jedna wielka bzdura.
Kleiłeś sie tylko do niej.
Nie zależy ci na mnie.
Tylko znowu nie to.
Wiesz co myślę, Thomas?
Moja miłość nie jest
dla ciebie wystarczająca.
Oczywiście, że jest.
Możesz przestać tak mówić?
Kocham cię bardziej,
niż siebie samego.
Ta Darla jest dla mnie
tylko pojemnikiem spermy.
Pojemnikiem spermy?
Jesteś kutafonem.
Tylko żartowałem.
Przenośnia.
Licencja poetycka.
Ty też tego chciałaś, Jen.
Jak tylko zaczynam się dobrze bawić,
musisz wszystko spierdolić.
Wszystko musi kręcić się wokół ciebie.
O czym ty znowu mówisz?
Odbiło ci.
Kompletnie ci odbiło.
A teraz wyjdziesz.
Typowe.
Świetnie. Świetnie
Mam nadzieję, że pewnego dnia
dostaniesz, czego chcesz.
Przestań, Jennifer!
Daj spokój!
Kocham cię?
Nie wiem, stary.
Jestem przygnębiony.
Odpierdala mi.
Minął już tydzień.
Nie mogę jeść.
Nie mogę myśleć.
Nie mogę nawet zwalić konia.
Nie widujesz jej w serialu?
Nie.
Edgar wrócił z rejsu.
Niestety, jego łódź nie zatonęła.
Może do niej wpadniesz
i jakoś to rozwiążesz.
Oczywiście.
Ona się myli.
Sama się na to zgodziła.
Kurwa.
Zdajesz sobie sprawę,
że poprosiłeś ją o dużo.
Ten trójkącik to delikatna sprawa.
Zwłaszcza z kimś, kogo kochasz.
Wiesz, że ona cię kochała.
Wciąż cię kocha.
Może chce gwarancji,
że wciąż będziesz darzył ją uczuciem.
Może przyszła pora,
żebyś ty wyciągnął do niej dłoń.
Kochasz ją?
Bardziej, niż cokolwiek.
Poradzisz sobie z uprawianiem
miłości tylko z nią?
Nie pozwól jej odejść, Thomas.
Odnajdź ją.
Seks jest tymczasowy.
Ale miłość, prawdziwą miłość
ciężko znaleźć.
Do ciebie też oddzwonili?
Gratulacje.
Do ciebie też.
Świetnie.
Poznaj moją nową dziewczynę.
Maria.
Cześć.
Miło cię poznać.
Miło mi cię poznać.
Cześć, Thomas.
Jesteś następny.
Wspaniale.
Życzcie mi szczęścia.
Połamania nóg.
Co o niej sądzisz?
Niezły towar, co?
Jest cudowna.
Co się stało z jej oczami?
Wypadek z parasolką.
Co u ciebie?
Jakieś wieści od Jennifer?
Nie.
Mieszka u Tracy.
Co się stało z twoją mamą
i jej antykatolickim nastawieniem?
Pieprzyć ją.
/Cześć, Tommy.
/Tu Johnny.
/Chcę, żebyś zagrał klauna jeszcze raz.
/Po raz ostatni.
/Na Long lsland.
/Dam ci furę mojego starego.
/Muszę pogodzić się z moją dziewczyną.
Świetnie.
Dzięki za robotę, Johnny.
Znowu jestem pieprzonym klaunem.
Kto powiedział,
że klauny nie mogą być nieszczęśliwe?
Zajebiście szczęśliwe.
Dorzucę 9 dolców i pójdę
na kawę do Starbucksa.
Popierdoliło ci się w głowie, Thomas?
Dlaczego tu jęczysz?
Kim ty jesteś?
Twoją lepszą połówką.
Pomyśl o tych wszystkich suczkach,
które możesz teraz mieć.
Wróć do niej.
On cię kocha.
Ty kochasz ją.
Zapomnij o niej.
Już ją przeleciałeś. Ruszaj dalej.
Myśl jasno.
Podążaj za swym sercem.
Wracaj do niej.
Nie słuchaj tego pedzia.
Nie rozpoznałby ponętnej dupci
nawet jakby usiadła mu na twarzy.
Jego wyobrażeniem dobrej zabawy jest granie
na tej irytującej harfie przez cały dzień.
Przy okazji, jest beznadziejny.
Bóg musiał kupić zatyczki do uszu.
To bolało.
Pomyśl o Jennifer.
Pomyśl o sobie.
Zamknij dziób, pederasto.
Gdyby Bóg miał wpływ na ludzi,
miał by baczenie na wszystko.
Zastanów się.
Ta decyzja będzie się za tobą
ciągnąć przez resztę twojego życia.
Chwila.
O czym ja myślę?
Tęsknię za Jennifer.
Jezu.
Ja ją kocham.
Komu potrzebne są te trójkąciki?
Ty pierdolony obciągaczu,
ssący fiuta pedziu, *** niewiadomo.
Jen?
Co to ma być do chuja?
Co tu się kurwa dzieje?
- Tom?
- Tak, Tom.
Nie przejmuj się mną.
Niech Darla skończy.
Cholera.
Żartujesz sobie ze mnie?
Zdradzasz mnie?
Zdradza cię?
Zerwała z tobą.
Tydzień temu.
Jeden pieprzony tydzień, Jen?
Tylko tyle ci wystarczyło,
żeby o mnie zapomnieć?
Naprawdę mi przykro.
Możemy porozmawiać o tym później?
Mogę do ciebie zadzwonić?
Zadzwonić do mnie?
Przykro ci?
Jak mogłaś mi to zrobić?
Co chcesz, żebym powiedziała?
Lubię być z Darlą.
Dobrze się z nią czuję.
Wcale ci to nie przeszkadza?
Jesteś, aż taka nieczuła?
Nieczuła?
Daj spokój.
Daj spokój?
Co z twoimi pieprzonymi zasadami?
Nie można być z tą samą kobietą dwa razy.
Nie można być z kimś, kogo znamy.
Przypominasz sobie, Jen?
To ty łamiesz zasady, nie ja.
Myślę, że powinieneś sobie pójść.
Tak myślisz?
Właśnie to powiedziała.
Mam sobie iść?
Nie widzisz, że ona gra z tobą
w jakąś chorą, popieprzoną grę?
Ja gram w grę?
To ty chciałeś się nią podzielić
z pierwszą lepszą dziewczyną.
Gdyby była moją dziewczyną,
nie podzieliłabym się nią z nikim.
Nigdy.
To koniec?
Myślałem...
Cześć, Thomas.
To moja przyjaciółka Stephanie.
Cześć, Thomas.
Cześć, dzieciaki.
To on tato.
To ten facet.
- Ten?
- Tak.
Chyba żartujesz.
- Kogo my tu mamy.
- Co?
Dlaczego powiedziałeś mojemu dziecku
że jesteś czarnoksiężnikiem
i wystraszyłeś go na śmierć?
Dzieciak nie może spać.
Śpi w moim pokoju każdej nocy.
Przepraszam.
Może jak nauczysz dziecko,
żeby nie zaczepiało innych z ***ą wymowy...
Nie mów mi jak mam
wychowywać swoje dziecko.
Nie zmuszaj mnie, żebym znowu
nakopał ci w dupsko, dobrze?
Cholera!
Boże!
Gdzie jesteś? Chodź tu!
Spuszczę ci manto!
Kurwa.
/Tu Thomas i Jennifer.
/Zostawcie wiadomość po...
/Cześć Tommy tu Ernie.
/Nie uwierzysz.
/Dostałem tą reklamówkę!
/Krajowa!
/Przykro mi, że jej nie dostałeś.
/I jeszcze się chajtam.
/Zadzwoń.
/Tu Thomas i Jennifer.
/Zostawcie wiadomość po...
/Cześć, Thomas. Tu Seamus.
/Edgar wyjechał na następny rejs...
/Co? Jednak nie pojechał?
/Przepraszam, Thomas.
/Chyba jednak nie pojechał.
/Mam nadzieję, że wszystko gra.
/Prawie! Zaraz dojdę!
/Spuść mi się na twarz.
- Cześć.
- Cześć.
Cześć.
- O, mój Boże, Derek.
- Cześć.
- Co ty tu robisz?
- Dziękuję.
To było dziwne.
Nie zrozumiesz.
Co u ciebie?
Próbuję się z tobą skontaktować,
ale twój telefon jest odłączony.
Twój kolega Ernie
dał mi twój adres.
No i przyszłam.
Co się dzieje?
Jest reklamówka,
do której jesteś idealny.
Byłam w okolicy i przyniosłam ci tekst.
Wielkie dzięki.
To bardzo miło z twojej strony.
To ona?
Wielkie dzięki.
Wypas.
Dobra.
Trzymaj się.
Trzymaj się, Thomas.
Chcesz ze mną wyjść
na filiżankę kawy albo coś innego?
Chcesz iść na
filiżankę kawy ze mną?
Nie brałem prysznica
od trzech dni.
- Od trzech tygodni.
- No co ty.
To nie jest najlepszy moment.
No wiesz?
- Nie każ mi błagać.
- Nie każ mi błagać?
Nie będę.
Dobra.
Masz chłopaka?
Miałam.
Już nie mam.
Wciąż chciał, żebym przespała się
z nim i z inną kobietą.
- Naprawdę?
- Naprawdę.
Co za dupek.
/Sądzę, że morałem
/tej historii jest to,
/że jeśli kochasz, co masz
/i masz co kochasz,
/nie spierdol tego.
Tłumaczenie: MrGregorio
.:: Napisy24 - Nowy Wymiar Napisów ::.
Napisy24.pl