Tip:
Highlight text to annotate it
X
GENIALNY ***
Royal Tenenbaum kupił dom na Archer Avenue...
zimą swojego 35-go roku życia.
W ciągu następnej dekady,
on i jego żona dorobili się trójki dzieci...
a potem doszło do separacji.
Rozwodzicie się?
W tej chwili nie, ale...
nie wygląda to zbyt dobrze.
Kochasz nas jeszcze?
Naturalnie.
A kochasz jeszcze mamę?
Tak, bardzo, ale wasza matka
poprosiła mnie abym odszedł
i muszę uszanować jej
zdanie w tej kwestii.
Czy to jest nasza wina?
Nie.
To naturalne,
że zgodziliśmy się na wiele wyrzeczeń
które są rezultatem posiadania potomstwa,
ale...
nie, mój Boże, nie.
To dlaczego poprosiła cię żebyś odszedł?
Właściwie to sam już nie wiem.
Może, nie byłem jej tak wierny
jak mogłem być.
Bo, ona powiedziała...
Zostawmy to.
Dobrze, Chassie?
W obliczu prawa
nigdy nie potwierdzili swego rozwodu.
Dziękuję, Pagoda.
Etheline Tenenbaum zatrzymała dom.
I wychowywała dzieci...
a ich edukacja była
dla niej najważniejsza.
Tak poczekam.
Dziękuję.
Potrzebuję 187$.
Wypisz sobie czek.
Dobrze.
Tak.
Bardzo dziękuję.
Napisała książkę pt:
Rodzina geniuszy.
- Chas, Chas!
- Richie!
Pan w tym niebieskim
rozpinanym sweterku, proszę.
Dziękuję.
Ja mam takie dwuczęściowe pytanie.
Proszę bardzo.
Chas Tenenbaum od czasów szkoły podstawowej,
spożywał większość posiłków w swoim pokoju,
stojący przy biurku z filiżanką kawy.
By oszczędzić czas.
W 6-tej klasie zadebiutował w biznesie.
Hodując myszy-dalmatyńczyki,
w które zaopatrywał sklepy
zoologiczne w małym Tokio.
W wieku lat 11-tu
zajął się handlem nieruchomościami.
Wykazywał niemalże
ponadnaturalne rozumienie,
niuansów globalnej ekonomii.
To on negocjował zakup domu letniego
swego ojca na Eagle Island.
Stój, Chassie.
Stój i nie ruszaj się.
Co ty wyrabiasz?
Przecież jesteś ze mną w drużynie.
Nie ma żadnych drużyn.
Ta kula z zabawkowego karabinku
utkwiła między kostkami
lewej dłoni Chas'a.
Margot Tenenbaum została adaptowana
gdy miała 2 latka.
Jej ojciec zawsze podkreślał ten fakt
kiedy ją przedstawiał.
To jest moja adoptowana córka
Margot Tenenbaum.
Była dramatopisarzem, i wygrała stypendium
Braverman'a warte 50,000$
w 9-tej klasie.
Ona i jej brat Richie
uciekli z domu pewnej zimy...
i koczowali...
w afrykańskim skrzydle
publicznych archiwów.
Cześć, Eli.
A mówiłaś,
że ja też będę mógł uciec.
Nie, nieprawda,
i nie wspominaj nikomu, że nas widziałeś.
Spali w jednym śpiworze...
i przetrwali dzięki krakersom
i piwu korzennemu.
4 lata później
Margot zniknęła sama na 2 tygodnie,
i wróciła bez połowy jednego palca.
Richie Tenenbaum był mistrzem tenisa
od 3-ciej klasy.
Jak mnie słyszysz, Anonimie?
Został profesjonalnym graczem
w wieku lat 17-tu
i wygrywał mistrzostwa Stanów Zjednoczonych
3 lata z rzędu.
W rogu sali balowej urządził sobie pracownię
ale nie rozwinął się jako malarz.
Wyżej...
wyżej...
w prawo...
idealnie.
Pagoda?
W weekendy
Royal zabierał go
na wyprawy po mieście.
Wykładaj.
Te zaproszenia...
nigdy nie objęły nikogo innego.
Najlepszy przyjaciel Richie'go, Eli Cash,
mieszkał ze swoją ciotką
w budynku po drugiej stronie ulicy.
Był obowiązkowym elementem
wszystkich rodzinnych spotkań
świąt, poranków przed szkołą
i większości popołudni.
Trójka dzieci Tenenbaum'ów
wystawiła 1-szą sztukę Margot
w dniu jej 11-tych urodzin.
Postanowili...
zaprosić na przyjęcie swojego ojca.
Co o tym sądzisz tato?
Nie wydało mi się to zbyt przekonywujące.
Dlaczego ty jesteś w piżamie?
Mieszkasz tu?
Ma pozwolenie żeby zostać na noc.
A sądzisz choć,
że dobrze przedstawiliśmy postacie?
Jakie znów postacie?
To tylko zgraja małych dzieciaków
przebranych w zwierzęce kostiumy.
Dobranoc wszystkim.
Ależ, słoneczko...
nie gniewaj się na mnie.
To tylko zdanie jednego z tłumu.
Sto lat, sto lat
Niech żyje żyje nam
Od tamtej pory nigdy już nie był
on zapraszany na ich przyjęcia.
Właściwie, praktycznie wszystkie wspomnienia
blasku i chwały młodych Tenenbaumów
zostały wymazane,
przez 2 dekady zdrad,
niepowodzeń i klęsk.
Leć, Mordecai.
22 LATA PÓŹNIEJ
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Zostałem poinstruowany
by odmówić Panu dalszego kredytowania pobytu u nas
i by skierować do Pana na piśmie
prośbę o opuszczenie tego lokalu
do końca miesiąca.
A co z Sing-Sang?
Wiszę jej 100$.
Royal mieszkał w hotelu
Lindbergh Palace
przez 22 lata.
Może jej Pan zapłacić w gotówce?
Do połowy lat 80-tych
był wziętym adwokatem,
do czasu gdy został wykluczony z palestry
i nawet na krótko uwięziony.
Nikt z jego rodziny nie odezwał
się wtedy do niego przez 3 lata.
Przeczytaj mi to co już mamy,
Pietro.
Drogi Eli, jestem pośrodku oceanu.
Od 4-ech dni nie wychodziłem ze swojego pokoju.
W życiu nie byłem taki samotny...
i chyba jestem zakochany w Margot.
Nowy paragraf.
Richie zrezygnował z
profesjonalnego tenisa w wieku 26 lat.
Jego ostatni mecz
był szeroko komentowany przez media.
WTOPA
"Twój przyjaciel Richie."
Koniec listu.
Przez ostatni rok,
podróżował samotnie
na liniowcu o szumnej nazwie
Wybrzeże Kości Słoniowej.
Widział obydwa bieguny,
pięć oceanów.
Amazonkę i Nil.
"Świerszcze
i rdzawe żuczki podreptały
pomiędzy pokrzywy
i dalej w gąszcz szałwi.
Chodźmy, przyjaciele,
wyszeptał
i swobodnie przerzucił
flintę do skórzanego pokrowca...
przywieszonego luźno u siodła...
po czym odjechali w siną dal. "
Eli był docentem...
literatury angielskiej w Brooks College.
niedawna publikacja jego drugiej powieści...
STARY DOBRY CUSTER
...nagle przemieniła go,
w gwiazdę literatury.
Cóż, wszyscy sądzą,
że Custer zginął pod Little Bighorn.
Ta książka zakłada...
że może wcale tak nie było.
Proszę pozwolić, że o coś zapytam.
A dlaczego recenzent chciałby puentować mówiąc
że ktoś nie jest geniuszem?
Myślicie, że to właśnie ja
nie jestem geniuszem?
Wiem, że...
Nawet o tym nie pomyśleliście, co?
Cóż, ja po prostu nie używam
tego słowa ot tak.
Muszę kończyć, Eli.
Margot?
Czy mogę wejść?
Proszę!
Jak się czujesz kochanie?
Margot wyszła za mąż
za pisarza i neurologa
Raleigh St. Clair.
OSOBLIWOŚCI NEURODEGENRACJI POŚRÓD
MIESZKAŃCÓW ATOLU KAZAWA
Wszystko w porządku, dziękuję.
Musisz coś jeść.
Czy mogę przygotować ci kolację?
Nie, dziękuję.
Była znana ze swej
skrajnej skrytości.
Na przykład,
nikt z Tenenbaum'ów nie wiedział
że jest palaczką,
a była nią od 12-go roku życia.
Nikt nie wiedział też
o jej 1-szym małżeństwie
i rozwodzie z muzykiem z Jamajki.
Do tej pory utrzymywała prywatne studio
w Mockingbird Heights.
Pod pseudonimem "Helen Scott."
Nie dokończyła żadnej sztuki od 7-miu lat.
17-go października, 3-cie badanie,
Dudley Heinsbergen.
Dobrze Dudley...
ułóż swoje na wzór moich.
Następna książka Raleigh'a była na temat...
stanu jaki on sam nazwał
"Syndromem Heinsbergen'a".
A gdzie w takim razie,
ułożysz czerwony?
Gotowe.
Dobrze.
Bardzo dobrze.
Mój Boże.
Jakie to fascynujące.
Jakie dziwne.
Dudley cierpi na bardzo rzadkie schorzenie
łączące symptomy amnezji,
dysleksji
i daltonizmu.
Ma bardzo wyostrzony zmysł słuchu.
Są też dowody...
Nie jestem daltonistą, prawda?
Obawiam się, że jesteś.
Ari, alarm ogniowy!
Idziemy!
No dalej!
Chodźmy!
***, niebezpieczeństwo!
Idziemy!
***...
co ja właśnie powiedziałem?!
Ożyj!
Ogień!
Żona Chas'a, Rachael
zginęła w katastrofie lotniczej
zeszłego lata.
A co z Buckley'em?
Za późno.
Zapomniałeś o nim.
Buckley! Buckley!
Żadnych wind!
Mamy pożar.
Biegiem!
Dalej, dalej!
Dalej!
Chas i dwoje ich synów,
Ari i ***
również byli w tym samolocie,
ale przeżyli...
tak jak ich pies...
który został odnaleziony
w swojej klatce
kilkaset metrów od miejsca katastrofy.
4 minuty, 48 sekund.
Jesteśmy wszyscy martwi,
spaleni na popiół.
Przez ostatnich 6 miesięcy
coraz bardziej zaangażował się
w zapewnianie im bezpieczeństwa.
Zostawiliśmy Buckley'a.
To nie ma znaczenia.
Etheline została archeologiem
i była nadzorcą wykopalisk
w Departamencie Gospodarki
Mieszkaniowej i Transportu.
A propos mojego pytania
dotyczącego l-40 łamane na I-9...
Uczyła brydża 2 razy w tygodniu
wraz ze swoim przyjacielem i przełożonym,
Henrym Shermanem.
KSIĘGOWOŚĆ DO WSZYSTKIEGO
PRZEWODNIK PO FINANSACH OSOBISTYCH
To byłoby prawdopodobnie bardziej korzystne...
w kwestii twego stanu cywilnego,
żebyś była prawnie rozpoznawana jako samotna,
w świetle tych okoliczności.
Co masz na myśli?
No dla celów podatkowych.
Ale myślałam, że...
- Etheline...
- Tak?
Wyjdziesz za mnie?
Ja...
Kocham cię...
Zdawałaś sobie już z tego sprawę?
Nie.
Od czasu separacji z mężem
miała wielu adoratorów...
...ale nigdy nawet nie brała żadnego z nich
pod uwagę aż do tego momentu.
To nie jest właściwie kwestia podatkowa,
nieprawdaż?
To prawda...
Sam nie wiem dlaczego
tak to właśnie ująłem.
Pozwól, że się *** tym zastanowię, Henry.
Halo. Proszę powiedzieć Panu Royal'owi,
że to Pagoda.
Lobby.
Dziękuję, Dusty.
Proszę bardzo.
Dzień dobry, Jerry.
Jest do Pana telefon,
Panie Tenenbaum.
Któż to, Frederick'u?
Jakiś Pan Pagoda.
Co tam?
Ten czarny poprosił ją o rękę.
Bez kitu?
I co na to Ethel?
Zastanawia się.
Po pierwsze:
w ogóle mi się to nie podoba, Pagoda.
To znaczy...
Bóg jeden wie...
że miałem swój mały udział
w tych wszystkich zdradach,
ale ona nadal jest moją żoną.
A po drugie, żaden dyplomowany księgowy
nie zmieni tego.
ROZDZIAŁ DRUGI.
Cześć.
Hej, Pagoda, pomóż nam, co?
Chas?
Co się dzieje?
Zatrzasnęliśmy nasze mieszkanie.
Wezwaliście ślusarza?
Cóż, ja nie rozumiem.
To jak spakowaliście wszystkie bagaże?
Zanim się zatrzasnęło?
Czy zrobiliście to...?
Tam nie jest bezpiecznie.
Przepraszam na chwilkę.
O czym ty mówisz?
O mieszkaniu.
Muszę założyć instalację
do spryskiwania w razie pożaru,
i zainstalować zapasowy system zabezpieczenia.
Ale tutaj także nie ma instalacji
do spryskiwania.
No cóż, z tym też trzeba będzie
coś zrobić.
No dobra.
Prawda, że jest fajowo?
Jest super?
Jakbyśmy byli na obozie.
Kiedy wracamy do domu?
Co?
Hej, patrzcie na to.
Całkiem niezłe, co?
Kto to tu postawił?
Dobra.
No cóż, to do zobaczenia rano chłopaki.
- Dobra noc.
- Dobranoc.
Dobranoc.
Albo wiecie co?
Chyba prześpię się tu z wami.
W ten sposób...
...będziemy mogli być wszyscy razem.
Jakich efektów ubocznych
można się spodziewać?
No cóż, jest wiele możliwości.
Ostre mdłości
i zawroty głowy są normalnością.
Pewien odsetek pacjentów może doświadczać napadów.
Że co?
Będę mdlał na podłogę i inne takie?
W pewnych przypadkach.
Masz gościa, kochanie.
Kto to?
To ja, słoneczko.
Raleigh mówi,
że spędzasz sześć godzin dziennie
zamknięta tutaj, oglądając telewizję
i mocząc się w wannie.
Wątpię w to.
Nie sądzę,
żeby to było zdrowe, a ty?
I nie sądzę,
żeby to było bardzo mądre,
aby trzymać urządzenie elektryczne
na skraju wanny.
Przywiązałam go do kaloryfera.
No cóż, ale tak czy siak
to nie jest dobre dla twojego wzroku.
Chas wrócił do domu.
Co masz na myśli?
On, Ari i *** zamierzają zostać
ze mną przez jakiś czas.
Czemu wolno im to zrobić?
Sam nie wiem dokładnie,
ale myślę,
że on przeżywa ostatnio ciężką depresję.
To tak jak ja.
Tak jak ty, co?
Ale dlaczego to jest konieczne?
Bo popadłam w rutynę,
i potrzebuję zmiany.
Potrzymaj.
Taxi!
Ta taksówka ma wgniecenie.
Już mnie nie kochasz, prawda?
Kocham w pewnym sensie
Nie mogę tego teraz wyjaśnić.
Kolejne wgniecenie tu
i kolejne tu.
Zadzwonię do ciebie, dobrze
Cześć.
Cześć?
Cześć ślicznotko.
Masz chwilkę?
Co ty tu robisz?
Potrzebuję przysługi.
Chciałbym spędzić trochę czasu
z tobą i z dziećmi.
Zwariowałeś?
Poczekaj chwilkę, do diabła!
Przestań za mną iść.
No cóż, chciałbym odzyskać moją rodzinę.
Ale nie możesz jej odzyskać.
Bardzo mi przykro,
ale jest już za późno.
Posłuchaj...
Kotku, ja umieram.
Tak, jestem...
jestem chory jak pies.
Za sześć tygodni będę trupem.
Umieram.
O czym ty mówisz?
Co się dzieje?
Tak mi przykro.
Nie wiedziałam.
Ale co oni mówią?
Jaka jest prognoza?
Uspokój się, Ethel.
Spokojnie, spokojnie, kotku.
Uspokój się, dobrze?
Ethel, spokojnie, spokojnie.
Gdzie jest lekarz?
Nie..
no cóż...
Poczekaj sekundkę.
Chwileczkę.
No dobrze, posłuchaj,
ja nie umieram...
ale potrzebuję trochę czasu.
Miesiąc, czy dłużej, dobrze?
Chcę żebyśmy...
chcę żebyśmy...
Co się z tobą dzieje?!
Niech to!
Ethel.
Zwariowałeś?!
Ethel, kotku...
Jednak umieram.
No to tak, czy nie?
Co?
Czy umieram?
Tak.
Powiedziałaś dzieciom?
Mniej więcej.
I jak się czują?
Ciężko powiedzieć.
Kim jest twój ojciec?
Nazywa się Royal Tenenbaum.
Mówiłeś nam, że on już nie żyje.
Tak, no cóż,
ale teraz naprawdę umiera.
- Gotowe.
- Drukuj.
Tak mi przykro, Margo.
W porządku.
W sumie, to nie jesteśmy spokrewnieni.
Prawda.
Chciałbym wysłać odpowiedź, proszę.
Tak, sir, czekam.
Kochana Mamo:
Otrzymałem twoją wiadomość.
Wracam do domu,
tak szybko jak to będzie możliwe.
Może tak być?
Bagażowy zaaranżował dla
Richie'go przybicie do portu w Halifax
i przeniesienie go do przedziału trzeciej klasy
na statku Królowa Helena,
który zmierzał na Wschodnie Wybrzeże.
Jego bagaże miały przybyć dopiero za 11 dni.
Cześć, Baumer.
Będziesz miał coś przeciwko,
jeśli zrobimy sobie z tobą zdjęcie?
Ani trochę.
Poprosił osobę,
która zwykle mu towarzyszyła
jeszcze za dawnych lat
żeby jak zwykle odebrała go
na przystanku Zielonej Linii.
Cześć.
Jak zwykle, spóźniła się.
Wyprostuj się.
Niech no na ciebie spojrzę.
Co się cieszysz?
No cóż, mi też miło cię widzieć.
Tej nocy Etheline
miała wszystkie swoje dzieci
mieszkające razem pod jednym dachem,
po raz pierwszy od siedemnastu lat.
A gdzie wasz tato?
Następnego ranka,
Richie wstał o świcie.
Zdecydował, że ptaki nie powinny
być trzymane w klatkach,
nakarmił Mordecai trzema sardynkami
i wypuścił go na wolność.
ROZDZIAŁ TRZECI.
Potwornie za wami wszystkimi tęskniłem kochani.
Ale wiecie o tym, prawda?
Słyszałam, że umierasz.
Tak mi mówią.
Przykro mi.
Cóż, przeżyłem co miałem.
Nie wyglądasz na chorego, tato.
Dziękuję.
A co masz?
Mam ciężki przypadek raka.
Jak długo jeszcze pociągniesz?
Nie długo.
Miesiąc, rok?
Około sześć tygodni.
Ale przejdźmy do rzeczy.
Wy troje i wasza matka
jesteście wszystkim, co mam
i kocham was ponad wszystko.
- Chas, pozwól mi
skończyć.
Więc mam sześć tygodni,
aby uporządkować wszystkie sprawy z wami.
I zamierzam to zrobić.
Dacie mi szansę?
Nie.
Mówisz w imieniu wszystkich?
Mówię za siebie.
No to, twoje zdanie na ten temat już znamy.
Pozwól teraz innym się wypowiedzieć.
Co proponujesz robić?
Nie jestem do końca pewien.
Nadrobić stracony czas,
tak przypuszczam.
Ale pierwszą rzeczą jaką chcę zrobić,
to zabrać was, żebyście się zobaczyli z waszą babcią,
w pewnym sensie.
Nie byłem tam odkąd skończyłem sześć lat.
A ja nigdy tam nie byłam.
Nigdy mnie nie zaproszono.
No cóż, ona nie była twoją prawdziwą babcią.
I nigdy nie przypuszczałem,
że tak bardzo cię to interesuje, kochanie.
Tak czy siak, teraz jesteś zaproszona.
Dzięki.
Wiesz, Rachael jest pochowana
też właśnie tam.
Kto?
Moja żona.
Ach, to prawda.
W takim razie pokręcimy się koło
jej grobu, także.
Zaraz wracam.
Chas.
Chas.
Mogę zobaczyć moich wnuków?
Po co?
Bo chcę w końcu ich poznać.
Nie wzdychaj tak.
Chyba jednak damy sobie spokój.
Pagoda...
Gdzie jest moja Havelina?
To dobranoc moje drogie dzieci.
Tato.
Dziękuję mój słodki synku.
Skontaktuję się z tobą
w przeciągu następnych 12 godzin
z dalszymi instrukcjami.
Spójrz na tego starego
niedźwiedzia grizzly.
Cześć, Ethel.
Dobry wieczór, sir.
Kierowco, proszę jeszcze nie odjeżdżać.
Royal, to jest Henry Sherman.
Hej, jak leci, stary.
Jak się pan miewa?
Nie za dobrze. Umieram.
Jak tam Richie?
Nie wiem.
Nie potrafię powiedzieć.
Taa, ja też.
Napisał do mnie list.
Pisał, że jest w tobie zakochany.
O czym ty mówisz?
Tak powiedział.
Nie wiem jak mamy to zrozumieć.
Zaczekaj.
Halo.
Cukiereczku, to ja, Eli.
Cześć, złotko, daj mi chwilkę.
Co ty tam robisz, Eli?
Muszę coś tylko odebrać.
Tylko nie mów tego nikomu,
tak przy okazji
O Richim.
Powiedział mi to w tajemnicy,
i, sama wiesz...
Dobrze.
Teraz trzeba usunąć luźną glebę
i odnotować stopnie rozkładu.
Przepraszam, że przeszkadzam ci w pracy.
Nie bądź głupiutki.
Chodźmy.
Chciałem cię przeprosić za ten dzień,
kiedy ci się oświadczyłem.
Czemu?
Uznałam, że to było bardzo słodkie.
Zdaję sobie sprawę, że nie jestem taką
znakomitością jak ci mężczyźni,
z którymi byłaś związana.
Franklin Benedict,
General Cartwright,
i twój były mąż.
To jest niedorzeczne...
Ale, czuję...
Mogę ci zaoferować tak dużo jak oni.
Wiem, że zaczynam to od niewłaściwej strony,
ale..
Henry, nie jestem zainteresowana
Franklinem Benedictem,
czy Dougiem Cartwrightem...
i nigdy nie byłam...
A jeśli chodzi o Royala,
to on jest najbardziej...
Henry?
Henry, wszystko w porządku?
Tak, już dobrze.
Już dobrze.
W każdym bądź razie,
daj mi znać jak już się zdecydujesz.
Henry, zaczekaj chwilkę.
Przepraszam, jestem bardzo zdenerwowana.
To, nic nie szkodzi.
Och, dziękuję.
A dlaczego jesteś zdenerwowana?
No cóż, szczerze mówiąc,
nie spałam z mężczyzną od 18 lat.
Widzę, że macie tu kawał niezłego psa gończego.
Jak się wabi?
Buckley.
Buckley, siad.
Czy wiecie kim ja jestem?
Jestem Royal.
Słyszeliście o mnie?
Strasznie mi przykro z powodu waszej straty.
Wasza mama była przerażająco
atrakcyjną kobietą.
Dziękuję.
Który ty jesteś?
Ari.
***, jestem waszym dziadkiem.
Cześć.
Bardzo mi przykro,
że nie mieliśmy okazji się poznać.
ale nie jestem za często do was zapraszany.
A tak przy okazji,
to co wy o tym sądzicie?
Och, nie...
nie musicie nic mówić.
To taki typowe " odpierdol się "
do staruszka, jak mniemam.
Jak wasz tatuś?
Dobrze.
Tak myślicie, co?
Jak często każe wam trenować?
16 razy w tygodniu.
Zróbcie coś dla mnie.
Powiedzcie mu, że chcecie mnie poznać.
Ale właśnie cię poznaliśmy.
Wcale nie.
Posłuchajcie, chcę,
żebyśmy byli w dobrych stosunkach,
ale musimy trochę ponaciągać struny,
żeby tak się stało.
Teraz, oto co mu powiecie.
Powiecie, że...
Założę się, że mama chciałaby,
żebyśmy go poznali zanim umrze.
Prawda?
Nie uważasz?
CMENTARZ MADDOX HILL.
Była twardą kobietą, prawda?
Nie mam pojęcia.
Przepraszam. Chodźmy.
Racja.
Mamy tu jeszcze jedno ciało pochowane, racja?
Poczekajcie.
Weź parę z tych.
Chodźmy.
Więc co myślisz o tym wielkim,
starym, czarnym ośle
który się tam wprowadza?
O kim?
Henry Sherman.
Znasz go?
Tak.
Czy jest on czegoś wart?
Wierzę że tak.
Co się stało z twoim palcem?
***, cicho.
W porządku. Powiem ci.
Jestem adoptowana.
Wiedzieliście o tym
No więc jestem.
Kiedy miałam 14 lat,
pojechałam odnaleźć moją prawdziwą rodzinę.
Mieszkają w lndianie.
No dobra, teraz postaw
jeden z tych większych pieńków
tutaj, siostro Maggie.
Próbowałaś go przyszyć?
Nie warto było.
Cholernie duży grób.
Chciałbym, żeby był mój.
Straszny wstyd, co?
Co?
No cóż, prawdopodobnie miałbyś
jeszcze jakieś dwa, trzy lata
ostrej rywalizacji na korcie.
Prawdopodobnie.
Bardzo się przejechałem na ty meczu, wiesz?
Finansowo i osobiście.
Co się tak dławiłeś tamtego dnia, Baumer?
Pan Gandhi prowadzi 40-15.
To jest 72 nieobroniony błąd
na koncie Richiego Tenenbauma.
Rozgrywa najgorszą partię tenisa w swoim życiu.
Co on teraz czuje, Tex Hayward?
Nie wiem, Jim.
Ale najwyraźniej coś jest z nim nie tak.
Ściągnął buty i jedną ze skarpetek
a tak właściwie to myślę,
że on płacze.
Chyba masz rację.
Na kogo on tam patrzy na trybunach, Tex?
To jego siostra, Margot
i jej nowy mąż, Raleigh St. Clair.
Dopiero co się wczoraj pobrali, Jim.
Ach, tak.
Nigdy nie widziałem czegoś podobnego.
Ani ja.
Dziwny mamy dziś dzień na Windswept Fields.
W pewnym sensie zniknąłem po tym wszystkim, co?
Tak.
Ale rozumiałem cię.
Wiem, że umiesz sobie zbyt dobrze
radzić z rozczarowaniami.
Wciąż masz tą plastikową kulę
w swojej ręce, Chassie?
Dlaczego wtedy do mnie strzeliłeś?
O to przecież chodziło w tej zabawie, co nie?
Nie.
Graliśmy w jednej drużynie.
Doprawdy?
Cóż...
ty mnie za to pozwałeś.
Dwa razy.
Wykluczyli mnie z palestry.
Czy ja ci to wypominam, co?
A jak było możliwe
by pan Tenenbaum
wypłacił te pieniądze
bez pańskiej pisemnej autoryzacji?
Sprzeciw, wysoki sądzie.
Cholera, ja...
Sprzeciwy zostaw w mojej gestii, Royal?
Jako, że założyłem firmę
kiedy byłem jeszcze nieletni.
mój ojciec był prawnym zarządcą
większości moich rachunków.
Ukradł też kiedyś moje obligacje
z sejfu w moim pokoju kiedy miałem 14 lat.
Myślisz, że mógłbyś zacząć wybaczać mi?
A czemu powinienem?
Bo mnie ranisz.
Chodźcie.
Siedziałeś w więzieniu?
Tak jakby.
O poluzowanym rygorze.
Wsadził mnie Urząd Skarbowy.
Rozdzielamy się?
Tak, sir.
Mów do mnie panie Tenenbaum.
Okay.
Nie no żartuje: mów mi Papko.
Dobra.
Dobra ruszmy tyłki.
Po prostu daj mi znać
jak będziesz potrzebowała
z kimś porozmawiać, co?
Ja bardzo lubię Raleigh'a.
Wiem, że jest od ciebie dużo starszy
i że macie jakieś poważne problemy
Ale... co tam,
może ja będę mógł pomóc.
Okay. Dzięki.
Hej, Baumer! No nie mogę!
Jazda!
Kurna! Jezu.
Tak przy okazji, słyszałam o tym liście,
który wysłałeś do Eli'ego.
Upuściłaś papierosy.
To nie moje.
Właśnie wypadły z twojej kieszeni.
Mój Boże, niech na ciebie spojrzę.
Wejdź.
Powiedziałeś Margot
o tym liście,
który do ciebie napisałem?
A co?
Wspominała coś?
Tak, powiedziałem.
Zastanawiam się,
po co ona ci to powiedziała?
Chciałem cię właśnie zapytać o to samo.
Masz prawo.
Co mówiłeś?
Co?
Ja nic nie mówiłem.
Kiedy?
Teraz?
Przepraszam, nie słuchaj mnie.
Jestem na meskalinie.
Mam odlot już cały dzień.
Powiedziałeś właśnie, że jesteś na meskalinie?
W istocie, tak powiedziałem.
Bardzo.
Jak często...
Martwię się o ciebie, Richie.
A czemu?
Wiesz właściwie to Margot
się martwi.
Ale ja się temu wcale nie dziwię
od kiedy przyznałeś, że ją kochasz.
Ona jest zamężna, wiesz?
Taa.
A poza tym jest twoją siostrą.
Jest adoptowana.
ROZDZIAŁ CZWARTY
A gdzie są moje encyklopedie?
Zostały zabezpieczone w składziku.
Diabli z wami.
Zabieracie moje encyklopedie.
- To upokarzające.
- Bardzo mi przykro.
Czy chciałby Pan złożyć zażalenie na piśmie?
To gdzie ja niby mam pójść?
Zamieniacie mnie w jakiegoś włóczęgę.
Z największą przyjemnością
zrobię Panu rezerwację.
- W innym hotelu.
- Ty skurwysynu.
Frederick.
Witam, Dusty.
Witam.
Znalazłeś mi jakąś kwaterę?
Pewno.
Richie?
Cześć.
Tu twój tato.
Wydaje mi się,
że on jest bardzo samotny...
bardziej niż daje po sobie poznać
nawet bardziej
niż jemu samemu się wydaje.
Rozmawiałeś z nim o tym?
Pokrótce,
i zgodziliśmy się, że...
Przepraszam, może ja coś tu gubię.
Co ty właściwie sugerujesz?
Żeby przyjechał tu i zamieszkał w moim pokoju.
Czy ty postradałeś zmysły?
Nie.
W każdym razie, myślę...
że tu będzie mu o niebo wygodniej,
niż...
A kogo to kurna obchodzi?
Mnie.
Ty cholerny frajerze.
Ty durnowaty maminsynku.
Ale halo!
Panujcie *** sobą.
Proszę się w to nie mieszać panie Sherman.
To jest sprawa rodzinna.
Nie mów tak do niego.
- Mów Henry.
- Wolę mówić panie Sherman.
Mów Henry.
Czemu?
Nie znam go na tyle dobrze.
Znasz go od 10-ciu lat.
Jako twojego księgowego,
Pana Sherman'a, tak.
Gdzie będziesz spał?
Będę po prostu biwakował na górze.
Jakby co to my mamy śpiwory...
***!
Nam to nie przeszkadza tato.
Lubimy go.
Kogo Papkę?
Papkę?
Może spać w tym pokoju *** nami.
Ari, nie tobie o tym decydować.
Ani tobie.
Cóż, on już tam jest.
Co?!
Wydaje mi się, że śpi
z powodu tych leków, które bierze
Ale myślę...
że mógłbyś go właściwie obudzić i wyrzucić...
jeśli tylko mama się na to zgodzi.
Wynoś się.
Dobra.
Pozwól tylko, że pozbieram swoje rzeczy.
Mógłbyś mi podać moją laskę Richie?
Momencik, gdzież są moje walizki?
Ja ci pomogę.
Dziękuję.
Tato!
Mamo!
Podaj mi Nembutal, synku!
Wszystko w porządku?
A co cię to kurwa obchodzi?
Mój Boże.
Pagoda?
Zadzwoń do doktora McClure'a.
Weź wdech i zatrzymaj.
Teraz kaszlnij.
Jego stan jest stabilny.
Ten atak to tylko efekt uboczny.
Proszę podawać mu płyny
i kontynuować leczenie raka żołądka.
SMITTY PRACOWAŁ 2 ZMIANY
MÓGŁBYŚ GO DZIŚ ZASTĄPIĆ?
Można go przewozić?
To absolutnie wykluczone.
Na jak długo?
Musimy poczekać i zobaczyć.
Czy wszystko będzie z nim dobrze?
To zależy.
Twardy jest?
Taa.
To wszystko co mamy.
Pagoda jest w posiadaniu
paczki zawierającej mój testament
i kilku instrukcji co do mojego pogrzebu
oraz epitafium, jak już,
przyjdzie co do czego.
Popraw to za mnie
zanim wyryją to na kamieniu nagrobkowym, dobra?
Dobrze.
Tak przy okazji, nigdy nie przestałem cię kochać.
Uwierzyłabyś w to?
Nie bardzo.
Wyglądasz wspaniale.
Ta sukienka jest oszałamiająca.
Dzięki.
Aniołki w niebie płaczą...
I ciemne jest całe niebo...
Gasimy światła, staruszku.
Myślałem żeby sobie troszkę poczytać, Chas.
Przykro mi, 11:30. Gasimy.
Jestem właśnie w środku zdania.
Cóż, będziesz musiał je dokończyć rano.
Takie są zasady.
Chas?
Dobranoc, mój chłopcze.
Kiedy żegnasz kogoś kogo kochasz
Zaśpiewaj kołysankę
Wygląda na to, że ty i tata
jesteście znowu razem, co?
On jest też twoim tatą, Chas.
- A właśnie, że nie.
- A właśnie, że tak.
Naprawdę mnie nienawidzisz, co?
Nie, nieprawda.
Kocham cię.
Nie mam pojęcia co myślisz
że możesz przez to osiągnąć
ale wierz mi, cokolwiek to jest,
i tak nie warto.
Chas...
Ja nie chcę cię krzywdzić.
Wiem przez co przeszliście razem z chłopcami.
Ale jesteś moim bratem,
i kocham cię.
Przestań to powtarzać!
Co ten osioł wyprawia?
Ja cię znam dupku!
Czy Eli ci to przysłał?
Zawsze przysyła mi wszystko co się o nim ukaże.
Po co?
Myślę, że po prostu lubi jak się go wspiera.
Robi tak już od lat.
Jak był na studiach przysyłał mi swoje oceny.
To śmieszne!
Jak długo masz zamiar tu zostać?
Sama nie wiem.
Wrócisz kiedykolwiek do domu?
Może nie.
Żartujesz.
Nie.
Cóż, mam ochotę umrzeć.
Raleigh, proszę...
Poznałaś kogoś innego?
Nie potrafiłabym nawet zacząć myśleć *** tym
jak miałabym odpowiedzieć na takie pytanie.
Nie podoba mi się sposób
w jaki traktujesz Raleigh'a.
O czym ty mówisz?
Ty go przecież nawet nie znasz.
No cóż, poznałem go,
i myślę, że on nie zasługuje...
Nie mieszaj się do tego.
Zdradzasz go z tym neptykiem
Eli'em Cash'em.
A to do cholery nie jest w porządku.
Byłaś kiedyś geniuszem.
Nie, nie byłam.
W każdym razie tak o tobie mówili.
Richard, wiem,
że ty jesteś bardzo blisko z Margot
i pewnie rozumiesz ją lepiej niż ktokolwiek inny.
Mogę ci się z czegoś zwierzyć?
Okay.
Wydaje mi się, że ona ma romans.
Jestem doszczętnie zdruzgotany.
Ja...
nie wiem do kogo się zwrócić.
Doradzisz mi?
No nie wiem.
A co masz zamiar zrobić?
Sam nie wiem.
Może...
Znaleźć faceta i dać mu łupnia?
Cóż, nie,
myślałem, że może...
Jak myślisz, kto to może być?
W tej chwili nie mam pojęcia.
Przyjrzyjmy się faktom, okay?
Zgadzam się z Panem w stu procentach.
Dlatego właśnie mamy sieci marketingowe.
Hej.
Co byście powiedzieli na to, żebyśmy
się wybrali do Małego Tokio
i skołowali trochę fajerwerków?
Czego potrzebujesz?
Niczego.
Widzę, że chłopaki też już dla ciebie pracują.
Nie wchodź proszę do tego pokoju.
Chas trzyma swoich chłopaków
jak parę królików w klatce, Etheline.
Ma swoje powody.
Zdaję sobie z tego sprawę
ale nie można wychowywać chłopców tak,
że się będą bali życia.
Trzeba wpoić im pewną dozę lekkomyślności.
Moim zdaniem to okropna rada.
Wcale tak nie uważasz.
Chodzimy na boks
i kurs samoobrony.
Ja tu nie mówię o lekcjach baletu.
Ja mówię o rzucaniu cegłami
w przednie szyby samochodów.
Musicie się zebrać w sobie
i wychultaić to i owo.
Co masz na myśli?
Mama wyskoczyła w piżamie z łóżka
i poleciała na komisariat
gdy tato się dowiedział, rozległ się huk
i wziął się za dochodzenie
To wbrew prawu
Teraz!
To było wbrew prawu
Kiedy mama zobaczyła, że to było wbrew prawu
to spuściła głowę i splunęła na podłogę
Jak tylko ktoś wspomina moje imię
Mój tato mówi,
"Oj, jak tylko dorwę tego chłopaka
to wsadzę go do policyjnej izby dziecka"
Cóż, jestem w drodze
I nie wiem dokąd zmierzam
Jestem w drodze
Nie spieszę się
Ale sam nie wiem gdzie
Żegnaj Rosie, królowo Corona...
Chodźcie no tu.
Spotkaj się ze mną i z Julio
- O to chodzi! Biegiem!
Na podwórku szkolnym
Spotkaj się ze mną i z Julio, na podwórku szkolnym
On mi kiedyś uratował życie, wiecie?
30 lat temu zostałem dziabnięty
nożem na bazarze w Kalkucie.
A on mnie zaniósł na własnych plecach do szpitala.
A kto cię dźgnął?
On.
Za moją głowę była wyznaczona nagroda
a on był płatnym mordercą.
Wsadził mi nóż w trzewia.
Cholernik.
Hej!
Co?
Gdzie wyście się podziewali?
Wyszliśmy tylko zażyć trochę świeżego powietrza.
A to co?
Jasny gwint.
To nie jest...?
Cóż to jest?
Nie, nie,
to jest, krew psa.
Chodź ze mną.
No co?
Trzymaj się z daleka od moich dzieci.
Rozumiesz?
Mój Boże, od lat tu nie byłem.
Hej! Czy ty mnie słuchasz!
Tak! Słucham!
I myślę, że przechodzisz załamanie nerwowe!
Myślę, że nie doszedłeś jeszcze do siebie
od śmierci Rachael.
Ja...
Tu jesteś.
ROZDZIAŁ PIĄTY
Jak się miewasz?
Doskonale się czuję.
Walcząc, krzycząc
i robiąc zamieszanie.
Kocham każdą sekundę z tą cholerną ekipą.
Chciałbym ci podziękować
za wychowanie naszych dzieci
tak przy okazji.
Okay.
Ja mówię poważnie.
Zawsze stawiałaś je na pierwszym miejscu, co?
Starałam się.
Choć ostatnio mam wrażenie,
że może wcale się tak dobrze nie spisałam.
O czym ty mówisz do diaska?
To jestem tym, który ich zawiódł.
W każdym razie,
to niczyja wina.
A poza tym - to nie...
Dlaczego nigdy nic dla ciebie nie znaczyliśmy, Royal?
Dlaczego się w ogóle nami nie przejmowałeś?
Nie wiem.
Doprawdy wstyd mi.
Ale muszę ci powiedzieć jedną rzecz...
masz w sobie więcej zacięcia,
ognia i jaj
niż wszystkie kobiety jakie w życiu poznałem.
No co...
z czego się tak cieszysz?
Z niczego.
No, co...
co cię tak śmieszy?
Nic.
To tylko te twoje stare powiedzonka.
Nie mam pojęcia o czym mówisz...
ale uznaję to za komplement.
Jesteś jedyna, Ethel.
Naprawdę.
A jak tam twoje sprawy sercowe?
Nie twój interes.
Chciałbym porozmawiać o nas z Royal'em.
Jeśli nie masz nic przeciwko.
Myślę, że pora może być trochę
nieodpowiednia, Henry.
Cóż, zgodziłbym się z tobą
gdybym nadal wierzył, że on
naprawdę umrze w przeciągu 6-ciu tygodni
Ale nie wierzę.
Mam nadzieję, że masz rację.
Właściwie, to chyba nie dotrzymam
ci towarzystwa dziś wieczorem.
Zadzwonię do ciebie rano.
Tak powiedziała?
Kapitalnie.
No to mamy frajera na widelcu.
Czy mogę cię o coś spytać, Hank?
Okay.
Czy ty próbujesz ukraść moją kobietę?
Przepraszam?
Słyszałeś mnie, Coltrane.
Coltrane?
Co?
Czy właśnie nazwałeś mnie "Coltrane"?
Nie.
Na pewno?
Nie.
Okay.
A gdyby nawet tak było...
to nie byłbyś przecież w stanie
nic z tym zrobić, nieprawdaż?
Myślisz, że nie?
Myślę, że nie.
Słuchaj, Royal...
jeśli myślisz, że możesz
ot tak wmaszerować do tego domu...
Co?
Pójdziemy na solo?
No?
Wyskoczysz mi?
Mogę ci pokazać gdzie raki zimują.
- Ooo, tak?
- Tu i teraz!
- Siadaj.
- Co?!
Co ty powiedziałeś?
Powiedziałem siadaj, do cholery!
Słyszałem!
Masz się wynieść z mojego domu!
To nie jest twój dom!
Zabieraj swoje obdarte dupsko!
Nie wyjeżdżaj mi tu z semantyką.
To nie jest twój...
Co się tu wyrabia?
Nic.
Halo, ja dzwonię w sprawie
doktora McClure'a - tak -
ze szpitala Colby General.
Nazwisko pacjenta to Royal Tenenbaum.
Czy to jest Tic-Tac?
Ile on ci płaci?
Nie mam pojęcia o czym mówisz.
Cóż, ja wychowywałem się przy
rodzinie Tenenbaumów, wie Pan?
Tak.
Mieszkałem naprzeciwko nich.
Teraz przyszły na nich ciężkie czasy, nieprawdaż?
Nie będę zaprzeczał.
Samo gówno.
Zmień to, co?
Co sobie zrobiłeś w rękę?
Nic.
Nie możemy sprowadzić kogoś,
kto by pozabijał za nas te myszy?
Nie.
One należą do Chas'a.
W każdym razie to on je wynalazł.
No to niech je kurwa trzyma w klatkach
albo co.
Etheline... czy mogłabyś się pofatygować
tu do nas na górę, proszę?
Co tam szykujesz papku?
Zobaczysz.
A jeśli chodzi o Pańską poprzednią powieść...
Tak. "Żbik".
Dokładnie.
To nie był sukces.
Dlaczego?
No cóż, "Żbik" został napisany
w pewnym przestarzałym
dialekcie...
"Żbik"...
"Żbik"...
"Żbik"...
"Żbik"...
To ja już będę leciał.
Zdejmuję to i zmykam.
Wychodzę.
A co to znów kurwa za zachowanie?
Otwórz drzwi.
On jest naćpany.
Zaraz wrócę.
James Bradley...
Poczekajcie chwilkę, dobrze?
Co się dzieje?
Pagoda ma wam coś do zakomunikowania.
On ma raka.
Nie, to nieprawda.
Ja wiem jak wygląda rak żołądka.
Widziałem to.
Nie żre się
trzech cheeseburgerów dziennie
z frytkami jak się go ma.
Bóle są nie do zniesienia.
A skąd ty możesz wiedzieć?
Moja żona to miała.
Tak samo nie ma żadnego
doktora McClure'a w Colby General
bo nie istnieje Colby General.
Został zamknięty w 1974 roku.
Cholera facet.
Chciałem zamówić taksówkę na
Archer Avenue 111, poproszę.
Dziękuję.
No to wracamy na ulicę koleżko.
Czy ty brałeś w tym udział,
Pagoda?
Oczywiście, że brał.
Nie, znaczy tak, brał
ale przecież,
nie tak do końca.
A skąd wytrzasnąłeś cały ten medyczny kram?
Koleś ze Św. Piotra wisiał mi przysługę.
Wyciągnąłem go kiedyś z tarapatów.
A tak gwoli ścisłości
to mam podwyższone ciśnienie.
Słuchajcie, wiem, że wszyscy mnie
potępiacie za to co zrobiłem.
Ale chciałem wam tylko powiedzieć
że te ostatnie 6 dni
to pewnie najwspanialsze 6 dni
całego mojego życia.
Bezpośrednio po wypowiedzeniu
tej ostatniej kwestii
Royal uświadomił sobie, że to prawda.
Dlaczego nam to zrobiłeś, Royal?
Jaki to miało sens?
Myślałem, że uda mi się cię odzyskać.
A potem pomyślałem,
że może uda mi się wykurzyć Henry'ego...
i chociaż utrzymać status quo.
Ale przecież nie rozmawialiśmy
już od 7-miu lat.
Wiem.
Poza tym...
Byłem spłukany.
I wykopali mnie z hotelu.
Jesteś zwyrodnialcem.
Do widzenia, Royal.
Wyluzuj trochę tym chłopakom, Chassie.
Nie chciałem, żeby ci się to stało.
Wiesz, Richie, ta choroba,
ta bliskość śmierci
wywarła na mnie głęboki wpływ.
Czuję się teraz jak inna osoba.
Naprawdę.
Tato, ale ty wcale nie umierałeś.
Ale będę żył.
On nie jest twoim ojcem.
Ty też nie.
Ty skurwysynu!
O mój Boże...
To jest ostatni raz
jak wbijasz we mnie nóż, słyszysz?
Na 375-tą ulicę, prosimy.
ROZDZIAŁ SZÓSTY
Wszyscy są przeciwko mnie.
To twoja wina człowieku.
Tak, wiem, ale cholera.
Chcę żeby ta rodzina mnie kochała.
Ile masz pieniędzy?
Nie mam.
Co? Jesteś goły?
Musisz sobie ze mnie jaja robić.
To niby jak zapłacimy za ten pokój?
No dobra, coś się wykombinuje.
Już nie jestem w tobie zakochany.
Nie myślałam, że kiedykolwiek byłeś.
Nie róbmy żeby to było jeszcze trudniejsze...
niż już jest.
Okay.
Okay, co?
Okay, ja też nie jestem w tobie zakochana.
Tak, wiem.
Jesteś zakochana w Richim.
A to jest chore i perwersyjne.
Wysyłałeś mojej matce wycinki z gazet...
i oceny ze szkoły?
Przestań umniejszać moje zasługi.
Nie zwracałaś na mnie w ogóle uwagi
dopóki nie zacząłem dostawać pochlebnych recenzji.
Twoje recenzje wcale nie są tak dobre.
Ale wyniki sprzedaży są.
Panowie...
to ile już wiecie do tej pory?
Obawiam się, że bardzo mało.
Chcielibyście obejrzeć nasz raport?
Tak.
TENENBAUM M.
MATERIAŁY OPERACYJNE
Jackie to śmieć,
Judy to cherlak
Pojechali razem do Berlina,
przyłączyli się do lce Capades
WIEK: 12 LAT
ZACZYNA PALIĆ
WIEK: 14 LAT
UCIECZKA ZE SZKOŁY
Pewnie umrą,
oh, tak
Pewnie umrą
WIEK: 19 LAT
PIERWSZE MAŁŻEŃSTWO
Pewnie umrą,
oh, tak
WIEK: 21 LAT
NIEZDARNE PRÓBY
drugi wers, taki sam jak pierwszy
Jackie to śmieć,
Judy to cherlak
Pojechali razem do Berlina,
przyłączyli się do lce Capades
WIEK: 24 LATA
PUBLICZNE TOURNEE
Sam nie wiem czemu
WIEK: 25 LAT
PAPUA NOWA GWINEA
Pewnie umrą
oh, tak
WIEK: 26 LAT
CYGAŃSKA TAKSÓWKA
WIEK: 27 LAT
WŁASNE OKOLICE
WIEK: 30 LAT
PROM NA WYSPĘ IRVING
WIEK: 32 LATA
AUTOBUS PODMIEJSKI
Trzeci wers, inny od pierwszego
Jackie jest śmieciem
Ona pali.
Tak.
No dobrze, cóż.
Wszystko wydaje się być w najlepszym porządku.
Skontaktujemy się z Panem w przeciągu 24 godzin.
Doceniam to.
A tak przy okazji,
w którą stronę się Pan skłania?
Poinformuję Pana o mojej decyzji
w odpowiednim czasie.
Rozumiem.
Dusty, rzuć o nas parę
dobrych słów, dobrze?
Już to zrobiłem.
Chce pan pograć w jakieś gry słowne
albo może przeprowadzić na
mnie jakieś eksperymenty albo co?
Nie.
Dudley, gdzie on jest?
Kto?
Teraz pewnie będzie spał przez kilka godzin
potem przyjdę go sprawdzić.
W porządku?
Jak się czujesz?
Dobrze, dziękuję.
Boli cię coś?
Nie bardzo.
Dlaczego próbowałeś się zabić?
Nie naciskaj go teraz.
Napisałem notkę, w której wszystko wyjaśniam.
Tak?
Taa.
Zaraz po tym jak odzyskałem przytomność.
Możemy ją przeczytać?
Nie.
A mógłbyś ją jakoś dla nas sparafrazować?
Myślę, że nie.
Czy jest ponura?
Naturalnie, że jest ponura.
To notka samobójcy.
Dobra, dość tego.
Doktor powiedział, żeby dać mu spać.
Co?!
Kryj nas Dusty, dobra?
Tak. Tak, Royal.
Zrobiłaś ze mnie rogacza.
Wiem.
Wielokrotnie.
Przykro mi.
I o mało nie zabiłaś
swojego biednego brata.
O czym on mówi?
Nieważne.
Ona się brombra z Eli Cash'em.
Mój Boże.
Czy mogę prosić o papierosa?
Co?
Czy mam powtórzyć pytanie?
Ty nie palisz.
Wiem o tym.
I ognia.
Au revoir.
Od jak dawna palisz?
Od 22 lat.
Cóż, uważam, że powinnaś rzucić.
Mogę jakoś pomóc?
Niech no rzucę okiem w te formularze.
Och, Henry.
Richie Tenenbaum, poproszę.
Pańskie nazwisko?
Royal Tenenbaum.
Obawiam się, że godziny odwiedzin
już się skończyły, sir.
Co tam jest napisane...
nie chcą mnie?
Przykro mi.
Muszę Pana skierować do doktora Burrows'a.
Będzie przyjmował jutro popołudniu.
Moglibyśmy wspiąć się po tym rynsztoku
wskoczyć na ten parapet
a potem powęszyć w szybie wentylacyjnym.
On tam jest.
Richie!
Richie.
Gdzie on jedzie?
Richie!
Cóż, muszę przyznać
że wcale nie wyglądał źle jak na samobójcę.
Prawie samobójcę.
Dzięki.
Kto tam?
Halo?
Co ty robisz w moim namiocie?
Słucham starych płyt.
A ty nie powinieneś być w szpitalu?
Wypisałem się.
Ile szwów ci zrobili?
Nie mam pojęcia.
Chcesz zobaczyć?
Jezu.
Richie, to wygląda okropnie.
Dowiedziałem się o twoim byłym mężu.
Desmond?
Pewnie tak.
Nie zapamiętałem jego imienia.
Taa.
Poznałam go w oceanie.
Płynęłam sobie
a on podpłynął swoim canoe.
Byliśmy małżeństwem tylko 9 dni.
I dowiedziałem się też o Eli'm.
Wiem.
Biedny Eli.
W każdym bądź razie
oni jednak mówili tylko o tobie.
Naprawdę?
Taa.
Chyba to jednak była większa atrakcja,
jeśli wiesz co mam na myśli.
Muszę ci coś wyznać.
Co takiego?
Kocham cię.
Ja też cię kocham.
Nie mogę przestać o tobie myśleć.
Wyjechałem na rok,
a tylko mi się pogorszyło
i już sam nie wiem co robić.
Połóżmy się na sekundkę.
To jest ten śpiwór
który mieliśmy w muzeum, co?
Czemu to zrobiłeś?
Przeze mnie?
Tak, ale to nie twoja wina.
Nie będziesz już próbował
tego powtórzyć, co?
Wątpię.
Wydaje mi się, że będziemy musieli kochać się
w sobie w sekrecie
i na tym poprzestać, Richie.
ROZDZIAŁ SIÓDMY
Westybul.
Dziękuję, sir.
Do góry?
Taa.
Które piętro, sir?
To nie ma znaczenia.
To co, teraz jesteś windowym?
No, właśnie zacząłem.
Dostaniemy podwyżkę
jak tylko przyjmą nas do związku.
Co sprawiło, że się na to zdecydowałeś?
Jesteśmy spłukani.
Ale odpowiadając na twoje pytanie
chciałem udowodnić
Że mogę spłacać swoje należności,
a poza tym.
Miałem nadzieję, że ktoś zwróci uwagę.
Pytałeś dlaczego wtedy tak wtopiłem ten mecz.
Chyba znam odpowiedź
i chciałbym twojej rady.
Jasne.
Margot Tenenbaum?
Taa.
A od kiedy?
Od zawsze.
Czy ona o tym wie?
No i co ona o tym myśli?
Myślę, że czuje się zagubiona.
Cóż, mogę to zrozumieć.
To jest prawdopodobnie nielegalne.
Nie wydaje mi się.
Nie jesteśmy w końcu spokrewnieni.
To prawda.
Ale wciąż nie będzie to pochwalane.
Ale w końcu co jest
w dzisiejszych czasach, co?
Nie wiem, może to wypali.
Czemu nie, do cholery.
Kochacie się wzajemnie.
Nikt nie wie co się stanie,
więc...
Wiesz co?
Nie słuchaj mnie.
Sam jej nigdy nie rozumiałem.
Nigdy nie rozumiałem żadnego z nas.
Chciałbym móc ci powiedzieć
co robić
ale po prostu nie mogę.
W porządku.
A właśnie, że nie.
Wciąż uważasz mnie za swojego ojca?
Oczywiście.
Chciałbym móc ci więcej zaoferować
w tej kwestii.
Wiem tato.
A tak przy okazji nie winię cię.
Ona jest piękną kobietą.
I cholernie inteligentną
Mordecai.
O cholera.
Wróciłeś.
Jasny gwint.
Ten cholerny ptak musi mieć chyba radar w mózgu.
Czy to ty, Mordecai?
Nie jestem pewien czy to Mordecai.
O co ci chodzi?
Sam do nas przyleciał.
Ten ptak ma o wiele więcej białych piór.
Musiał skurwysyn wylinieć.
Będę potrzebował twojej pomocy
w innej sprawie.
Jasna sprawa.
W czym problem?
No cóż, myślę, że Eli...
Czekaj.
Pagoda, czekaj na mnie w lobby.
Ruszamy.
Nie miałem na myśli akurat tego momentu,
ale... w porządku.
To chyba nie był Ramses.
Wydaje mi się, że to był Tutenhamon.
Tamtenhamon.
Tamtenhamon?
Tak. Tamtenhamon.
Tak?
Cześć, Richie.
Chcemy zabrać cię gdzieś gdzie ci pomogą.
Tylko wy?
Czy mogliby Panowie
nas zostawić, proszę?
Okay.
Jesteśmy wciąż przyjaciółmi?
O co ci chodzi?
Jesteśmy?
Naturalnie.
Jak w ogóle możesz mnie o to pytać?
Nieważne.
Nieważne?
Bardzo ważne.
Słyszałem o tobie i Margot.
Przykro mi.
Nie wiem co powiedzieć.
Nic nie musisz mówić.
Zawsze pragnąłem być Tenenbaumem, wiesz?
Ja też.
Ale to już nie znaczy
to co kiedyś, co?
Szkoda, że nie zrobiłeś tego dla mnie
jak byłem dzieciakiem.
Ale przecież wtedy nie miałeś
problemu z narkotykami.
No taa, ale dużo by to dla mnie znaczyło.
No w każdym bądź razie
jesteś tu teraz.
Zdaję sobie sprawę z tego,
że mam problem...
i chciałbym się wyleczyć.
Zgarnę tylko swoje rzeczy.
Tam idzie.
Co?!
Tam idzie..
Tucker!
Szybciej, szybciej
Chciałbym zamówić jakieś lody
dla mojej córki, proszę.
Na co masz ochotę, Margot?
Na nic.
Mówiłam ci, że muszę iść za 5 minut.
Wezmę deser lodowy ze szkocką
Twój brat jest rozdarty.
To tak jak ja, ale nie mam zamiaru
dyskutować o tym z tobą.
Czy ktoś może być gówniarzem przez cały życie
a potem spróbować naprawić szkody?
Wydaje mi się,
że ludzie chcą słuchać takich rzeczy.
Tak myślisz?
Pewnie nawet nie wiesz jak mam
na drugie imię.
To jest podchwytliwe pytanie.
Ty nie masz drugiego imienia.
Helen.
To imię mojej matki.
Wiem.
Ma ktoś może ochotę na parę burgerów?
i wycieczkę na cmentarz?
Mam coś dla ciebie, Ethel.
Właściwie sam to zrobiłem.
Co to jest?
To jest rozwód.
Od ciebie?
Tak.
To jest Sanchez.
Jest notariuszem.
- Witam.
- Witam, sir.
Tylko podpisz tu
inicjały tu
i podpis tu.
Jesteś właścicielem tego budynku, prawda Henry?
Jest cudowny.
Sam byłem kiedyś posiadaczem nieruchomości
dopóki mój syn ich sobie nie przywłaszczył.
Muszę złapać autobus.
Dzięki, Sanchez.
Nie ma za co.
Jesteśmy już rozwiedzeni?
Prawie.
Sanchez musi tylko wnieść te dokumenty.
Kocham cię, Etheline.
Gratulacje dla obydwojga.
Na początku to do mnie nie dotarło.
Ale teraz to widzę.
On jest wszystkim tym czym ja nie jestem.
Przygarnijcie z powrotem Pagodę, co?
ROZDZIAŁ ÓSMY
Odrobinkę krzywo.
Dobrze jest. Po prostu się denerwujesz.
Henry?
Cześć, Richie.
Cześć.
To jest mój syn, Walter Sherman.
Cześć, Walter.
Miło cię poznać.
Mnie również.
Henry jest twoim tatą?
Tak.
Więc byłeś już wcześniej żonaty?
Tak, Jestem wdowcem.
Taa.
Zapomniałem.
Wiesz co, ja też jestem wdowcem.
Wiem o tym, Chas.
Co ty tak żujesz?
Dozownik nikotynowy.
To ma mi pomóc rzucić.
I co, działa?
Nie bardzo.
No cóż ja oczywiście,
jestem w połowie Żydem
ale dzieci są w 3/4 katolikami
Więc były wychowywane w wierze?
Tak mi się wydaje.
Ale właściwie to nie wiem.
Oto przybywam.
Chłopcy!
Co to było?
Eli właśnie wpakował się samochodem we front domu.
Mój Boże.
Gdzie jest mój but?
Ari, ***, gdzie jesteście?
Wszystko z nimi dobrze, Chas.
Jest okay. Są bezpieczni.
Są bezpieczni.
Tato, on przejechał Buckley'a.
Co?
No chyba straciliśmy Buckley'a.
On ich ocalił.
Kto?
Tata. Usunął je z drogi.
Zrobiłeś to?
Czy uderzyłem w kogoś?
Czy wszyscy są cali?
Eli!
Co się stało?
Eli!
Co?
Hej koleś.
Powinieneś tego spróbować.
Bardzo smaczne.
Tenenbaum!
Chas?
Uderzyłem w psa?
Taa.
Czy on nie żyje?
Taa.
Potrzebuję pomocy.
Ja też.
Idźcie po nich z drugiej strony.
Dzieci zostańcie tu.
Zaraz wrócimy.
Taa.
Czy mogę ci coś powiedzieć, Henry?
Okay.
Zawsze byłem uważany za dupka
od kiedy tylko sięgam pamięcią.
Taki jest po prostu mój styl.
Ale czułbym się bardzo źle
gdybym nie spróbował cię poprosić żebyś mi wybaczył.
Nie uważam cię za dupka, Royal.
Jesteś swego rodzaju skurwysynem.
Cóż, doceniam to co mówisz.
Czy mogłaby nas Pani wpuścić
na swoje podwórko, madam?
Jest tam paru naszych chłopaków.
Wygląda mi to na złamaną kostkę.
To chyba nic poważnego, co?
Czy ma Pan może zmiennika?
Nie.
Gotów?
Czy są może księża na telefon?
Może podprowadzisz samochód, Anwar.
I w tym momencie, najwidoczniej
utraciłem kontrolę *** pojazdem
i przywaliłem w dom,
zabijając tego biednego psa.
Pan jest Eli Cash.
Tak rzeczywiście, to ja.
Uwielbiam Pana prace.
Jak to miło z pan strony.
78-35, kod 6-ty.
105 North Sandler...
To jest chyba po części mutt.
Macie na niego jakieś papiery?
Błysk w Gniazdku, siad, siad.
Dobry piesek.
Załóż to.
Co cię tak śmieszy, Dudley?
Wyglądasz super.
Widzisz coś przez nie?
Nie bardzo.
Małe uszkodzenie rogówki.
Daj znać jakby się rozszerzyło
na drugie oko.
Ale to nie są elementy nośne tato.
To nie ma znaczenia.
Najlepiej będzie
dołożyć jakieś wzmocnienia
i uzupełnić te braki.
Chłopcy chodźcie ze mną.
Ale Buckley wciąż tam jest pod spodem.
Wiem, ale teraz już nic nie
możemy dla niego zrobić.
Chodźcie.
Załatwiłem ci nowego psa
dla chłopaków.
Właśnie go kupiłem.
Naprawdę?
Przepraszam, że cię zawiodłem, Chas.
Wszystkich was.
Próbowałem wam to nadrobić.
Jak się wabi?
Błysk w Gniazdku.
Dziękuję.
Nie ma za co.
Miałem ciężki rok tato.
Wiem, Chassie.
Hej.
Widzisz teraz ma
o wiele więcej siwych piór.
Ciekawe co się z nim działo?
nie mam pojęcia.
Czasem jeśli ktoś przechodzi przez
jakieś traumatyczne przeżycie
to może osiwieć.
Na pewno mu nic nie będzie.
To jedna z moich pierwszych kryjówek.
Jak myślisz ile ona mają lat?
Jakieś 10 lat.
Chodź tu.
Royal wykopał dół dla Buckley'a
za szopą w ogrodzie
i pochowali go w worku marynarskim.
Dobra chłopcy.
Pomódlcie się.
Dobry Boże w niebiosach...
Tak.
Etheline i Henry wzięli ślub
48 godzin później.
Nowa sztuka Margot została wystawiona w Cavendish Theatre.
To jest moja adoptowana córka,
Elaine Levinson.
Leciała przez 2 tygodnie
i otrzymała mieszane recenzje.
Tak, czy ten chłopiec zna się na zegarku?
Mój Boże, nie.
Nie. Nie.
Raleigh i Dudley
pojechali z cyklem wykładów
na 11 uniwersytetów
promując nową książkę.
ŚWIAT DUDLEY'A
Eli zapisał się na odwyk w szpitalu
w Północnej Dakocie.
A to jest mój sponsor,
Biegający Z Dwoma Koniami.
Ale dzisiaj mamy wichurę co?
To jest uchwyt jakiego używał Rod Laver.
Wiecie kto był Laver?
Richie rozpoczął program
nauczania zawodowego tenisa dwunastolatków
z 375-tej ulicy.
Mecz.
Zmiana stron.
Royal miał zawał serca w wieku 68 lat.
Chas jechał z nim w karetce
i był jedynym świadkiem
śmierci swojego ojca.
W swoim testamencie, określił
że pogrzeb ma się odbyć
o zmierzchu.
EPILOG
Pośród niewielu rzeczy jakie
pozostawił swoim spadkobiercom
był komplet Encyklopedii Britanniki
w schowku hotelu Lindbergh Palace.
pod nazwiskami
Ari i ***'ego Tenenbaumów.
Nikt nie przemawiał na pogrzebie
a noga ojca Petersen'a
jeszcze się nie zaleczyła...
ale wszyscy byli zgodni,
że Royal odebrałby tę uroczystość
jako satysfakcjonującą.
Ognia!
Ognia!
Ognia!
UMARŁ ŚMIERCIĄ TRAGICZNĄ RATUJĄC SWĄ RODZINĘ
PRZED SZCZĄTKAMI ZNISZCZONEGO
TONĄCEGO PANCERNIKA
Tłumaczyły mIsIeII
na obelgi lub ewentualne listy pochwalne
czekamy pod adresem
trawka@freemail.hu
poprawił-pit300@poczta.fm
Odwiedź www.NAPiSY.info