Tip:
Highlight text to annotate it
X
Steven Spielberg prezentuje...
...film Roberta Zemeckisa...
POWRÓT DO PRZYSZŁOŚCI.
W rolach głównych:
REZYDENCJA BROWN'ÓW ZNISZCZONA.
POSIADŁOŚĆ BROWN'ÓW SPRZEDANA BIZNESMENOM.
Casting
[Październik to czas inwentaryzacji, więc ...]
[...teraz Toyota przygotowała dla Was najniższe ceny!]
[Obniżamy ceny wszystkich modeli z roku 1985!]
[Nie znajdziesz lepszego auta, za lepszą cenę...]
[...i z lepszą obsługą.]
[Wszędzie, w Hill Valley..]
"MOC MIŁOŚCI" wykonany przez:
[...senatorzy mają dziś o tym zadecydować.]
[W dalszych wiadomościach...]
[Dyrekcja instytutu badań jądrowych zaprzecza pogłoskom, jakoby...]
[KRADZIEŻ PLUTONIUM?]
[...dwa tygodnie temu z ich magazynów.]
[Libijska grupa terrorystyczna przyznała się do kradzieży...]
[...jednak teraz zarząd musi przyznać się do błędu.]
[FBI nie wydaje się tym być zainteresowane..]
MUZYKA
MONTAŻ
Doktorze?
Doktorze.
Ej jest tu kto?
Einstein, do nogi.
Co się dzieje?
O Boże.
Jezu.
To obrzydliwe.
I gdzie on do diabła jest?
[PLUTONIUM]
[OSTROŻNIE]
[GŁÓWNA MOC]
[GŁÓWNY STEROWNIK]
[PODKRĘCANIE]
[GŁÓWNA MOC]
[INSTRUMENTY LUB MIKROFON]
PRODUKCJA
REŻYSERIA
Daje czadu.
- Cześć!
- Martin, to Ty?
Hej, ej doktorze.
- Gdzie jesteś?
- Moglibyśmy się spotkać przy Centrum Handlowym o 1:15?...
Dokonałem olbrzymiego odkrycia, i potrzebuję twojej pomocy.
Czekaj, czekaj. 1:15 w nocy?
- Tak.
- Doktorze, co się dzieje?...
Gdzie się podziewałeś przez ten cały tydzień?
- Martin!
- Gdzie jest Einstein, jest z Tobą?
Tak. Jest tutaj.
Wiesz doktorze, że zostawiłeś cały sprzęt włączony na cały tydzień?
Mój sprzęt?
Przypomniało mi się coś, Martin. Nie podłączaj się lepiej do wzmacniacza,
istnieje ryzyko, że może się przegrzać.
Taak.. Będę o tym pamiętał.
Dobrze. Będę już leciał, pamiętaj...
- 1:15 przy Centrum Handlowym.
- Taa.
Martin, czy to moje zegary?
Tak.
Jest... równo ósma.
Perfekcyjnie! Eksperyment się powiódł! Zegary późnia się równo 25 minut!
Czekaj, czekaj. Doktorze!
- Doktorze, chcesz mi powiedzieć, że jest 8:25?
- Dokładnie!
Cholera!
Spóźnie się do szkoły!
[Moc miłości..to zadziwiająca rzecz.]
[U jednego powoduje płacz...]
[...u innego śpiew.]
[Zmieni sokoła w małego białego gołąbka.]
[Coś więcej niż uczucie..]
[To po prostu moc miłości.]
[Pieniądze nie są ci potrzebne.]
[Wstyd też się nie przyda.]
[Karta kredytowa nie jest potrzebna...]
[...do jazdy tym tramwajem.]
[Znikąd stajesz sie silny...]
[...a czasami także okrutny.]
[Jednak jest to fantazja Twojego życia.]
[To po prostu moc miłości.]
[Moc miłości..]
[Czujesz ją?]
- Jennifer!
- Martin, nie idź tędy, Striklend cię szuka.
Jeśli cię złapie, dostaniesz czwarte spóźnienie.
Dobra, chodź. Chyba jesteśmy bezpieczni.
Wiesz co, tym razem to nie była moja wina.
- Zegary doktora późnią się 25 minut, więc...
- Doktora!
Wydaje mi się, że wciąż zadajesz się z Doktorem
Emetem Brownem.
To za spóźnieenie, panno Parker.
A to dla Ciebie, McFly. Wydaje mi się, że jest to już czwarte spóźnienie
z rzędu.
Pozwól, że ci coś poradzę.
Ten, niby doktor, Brown jest niebezpieczny. To prawdziwy dziwak.
Będziesz się z nim dalej zadawał, to wpadniesz w duże tarapaty.
A tak, proszę Pana..
McFly, masz olbrzymi problem z postawą. Jesteś próżniakiem!
Przypominasz mi ojca z czasów gdy on się tu też uczył.
On też był próżniakiem.
Mogę już iść, panie Striklend?
Wiem, że twój zespół ma dziś po lekcjach przesłuchanie...
...ale nie masz żadnych szans, McFly. Jesteś zbyt podobny
do swojego ojca.
Żaden McFly nigdy niczym się nie zaszczycił w historii Hill Valley!
Wie Pan, historia się zmienia.
Następni.
"my, ludzie"
Przesłuchanie: Wojna Zespołów
No dobra.
Jesteśmy...
"Głowkami od szpilek"
Raz, dwa, trzy!
Oka, wystarczy.
Wystarczy. Koledzy, już.
Przykro mi, ale gracie po prostu za głośno.
Następni.
Prosilibyśmy następny zespół.
WYBIERZ NA DRUGĄ KADENCJĘ BURMISTRZA "GOLDIE WILSONA"
Uczciwość, Przyzwoitość, Integracja.
[Wybierz na drugą kadencję burmistrza Goldie Wilsona!]
[Postęp to jego środkowe imię...]
Za głośno. Nie mogę w to uwierzyć.
Nigdy nie będę miał szansy przed kimś wystąpić.
Martin, jedna przegrana to nie koniec świata.
Nie, po prostu mam uczucie, że brakuje mi talentu.
Nie, jesteś dobry, Martin, naprawdę jesteś dobry.
I wasza taśma demonstracyjna jest naprawdę świetna.
Musisz wysłać ją do firmy muzycznej...
- ...tak jak mówił doktor...
- Tak, wiem, wiem...
Jeśli tylko się do tego przyłożysz, to ci się uda.
To dobra rada, Martin.
No dobra, ale co, jeżeli...
...wyślę im tą kasetę i im się nie spodoba?
To znaczy, jeżeli powiedzą: "słabizna"...
...co jeżeli powiedzą: "spadaj stąd, koleś. nie masz przed
sobą przyszłości". Po prostu bardzo się tego boję.
- Jezu, zaczynam gadać jak mój stary.
- Daj spokój Martin, nie jest tak bardzo zły.
[Uratuj zegar!]
- Przynajmniej pożycza ci jutro samochód.
Patrz na tą brykę!
To jest coś!
[Ok, odwróć się.]
- Kiedyś, Jennifer.
Kiedyś.
Czy to nie byłoby super?
Wziąć sobie tą ciężarówkę...i pojechać *** jezioro?
Leżelibyśmy sobie w bagażniku w śpiworach..
Patrzyli na gwiazdy..
- Przestań..
- Co?
Czy twoja mama wie...
...o jutrzejszej nocy?
Ta, wyjeżdzam z miasta, mama myśli, że jadę na camping
z kumplami.
No Jennifer, moja matka zwariowałaby, gdyby wiedziała,
że jadę tam z Tobą...
...i musiałbym wysłuchać kolejnego fascynującego wykładu
o tym...
...że ona takich rzeczy nie robiła w jej wieku. Jejku, spójrz.
Chyba lepsza byłaby z niej zakonnica.
Stara się, żebyś był szanowany.
- No to kiepsko jej to wychodzi.
- Tragicznie.
Uratuj zegar! Uratuj zegar.
Burmistrz Wilson chciałby wymienić ten zepsuty zegar.
Trzydzieści lat temu uderzył w niego piorun, i od
tamtego czasu już nie zabił ani razu.
Nam, w Towarzystwie Ochrony Hill Valley, wydaje się, że
powinien zostać zachowany dokładnie w takim stanie jakim teraz jest.
- To część naszej historii i dziedzictwa!
- Dobra, masz ćwiartaka.
Dziękuje. Nie zapomnij o ulotce!
[Uratuj zegar!]
Gdzie to byliśmy?
Dokładnie tutaj.
Jennifer!
- To mój tata.
- Aha.
Muszę lecieć.
- Zadzwonię do Ciebie dziś wieczorem!
- Będę u babci!
Czekaj, dam ci numer.
Pa.
[To moc miłości.]
[To moc miłości.]
Kocham cię!
555-4823
[Gdy ją pierwszy raz poczujesz...]
[...może Cię zasmucić.]
[Następnym razem gdy ją poczujesz, może Cię oszołomić.]
[Ale będziesz zadowolony, gdy ją wreszcie znajdziesz.]
[To tą mocą...]
[...żyje świat.]
[Pieniądze nie są ci potrzebne.]
[Wstyd też się nie przyda.]
[Karta kredytowa nie jest potrzebna do jazdy tym tramwajem.]
[Znikąd stajesz sie silny...]
[...a czasami także okrutny.]
[Jednak jest to fantazja Twojego życia...]
[Proszę o odpowiedź jakąkolwiek jednostkę.]
Bajernie.
Po prostu bajernie.
[Nie wierzę! Pożyczasz mi samochód...]
...bez uprzedniego powiadomienia mnie o jego awarii.
- Awarii..
- Mogłem się zabić!
Kurczę Biff, kurczę, nigdy nie zauważyłem, żeby to auto
się przeciwwstawiało.. Przynajmniej jak ja je prowadziłem...
Cześć synu.
Ale co Ty, jesteś ślepy, McFly? Jest tam. No co robi ten
wrak na dworze?!
Kurczę, Biff .. Czy, czy mogę przyjąć...
że twoje ubezpieczenie zapłaci mi odszkodowanie?
Moje ubezpieczenie? To twój samochód!
Twoje ubezpieczenie powinno za to zapłacić. E, Ej! Nie
wiem kto zapłaci mi za to!
Wylałem piwo, kiedy ten samochód we mnie uderzył. Kto
zapłaci rachunek za czyszczenie?!
I gdzie mój raport?
Eee, no, nie zdążyłem go jeszcze skończyć, wiesz.. Wydawało
mi się, że...
Halo! Halo! Jest tam kto?!
Myśl McFly! Myśl!
Muszę mieć czas, żeby go przepisać!
Czy zdajesz sobie sprawę co by się stało, gdybym zaniósł
pracę napisaną twoim pismem?!
Zostanę wylany!
Nie chciałbyś, żeby tak się stało, co?
- Co?!
- Oczywiście, że nie. Biff, nie chciałbym, żeby to się stało.
No dobra, skończę pisać raport dzisiaj wieczorem, i jutro rano
Ci go przyniosę, dobra?
Ale nie za wcześnie, lubię sobie w sobotę trochę pospać.
Ej uważaj, sznurowadło Ci się rozwiązało.
Nie dawaj się tak łatwo nabierać, McFly.
Przyholowałem wóz pod sam twój dom, a Ty mnie częstujesz
tylko jednym piwem?
Na co się gapisz, ciołku?
Pozdrów ode mnie swoją matkę.
Wiem co powiesz, synu.
I masz rację. Masz rację.
Ale...
...tak się po prostu stało, że Biff jest moim
nadzorcą, i...
...obawiam się, że po prostu nie jestem dobry w...
...konfrontacjach.
Samochód. Tato!
Rozwalił Ci wóz! Rozsypał!
Potrzebowałem ten samochód! Czy wiesz, jak ważne to
dla mnie było?
- Wiem. Ale jedyne co mogę powiedzieć to...
...przepraszam.
Zaufaj mi, to dobrze, że nie musisz martwić się tym całym występem.
- Całym tym chorym tańcem.
- Masz całkowitą rację, Mike.
Bóle głowy nie są Ci teraz zbyt potrzebne.
Dzieciaki.
Będziemy musieli zjeść to ciasto samemu.
Wasz wujek Joey znów nie dostał warunkowego.
Miłoby było, gdybyście wszyscy napisali mu list.
Do wuja złego?
- To twój brat, mamo.
- No. To strasznie krępujące mieć wujka w więzieniu.
Wszyscy kiedyś popełniamy błędy, dzieci.
Cholera, spóźnie się.
David, jak ty się wyrażasz!
Pocałuj matkę, zanim pójdziesz.
Daj spokój, mamo. Tylko szybko.
Spóźnię się na autobus.
Pa tato.
Uoa, Czas spłukać olej.
Ej Marty.
Nie jestem twoja automatyczną sekretarką, ale kiedy byłeś
na zewnątrz i opłakiwałeś samochód...
...Jennifer Parker dwa razy dzwoniła.
Marty, ona mi się nie podoba. Każda dziewczyna, która woła
swojego chłopaka, szuka guza.
Daj spokój mamo, nie ma nic dziwnego w dzwonieniu do swojego
chłopaka.
Przecież to przerażające!
Dziewczyny biegające za chłopakami! Kiedy byłam w waszym wieku, nigdy
nie szlajałam się za mężczyznami. Ani do nich nie wydzwaniałam.
Tudzież wysiadywania z chłopcami na tylnym siedzeniu też nie było.
To jak ja niby mam kogoś kiedykolwiek poznać?
No.
To po prostu się kiedyś zdarzy. Tak jak ja spotkałam twojego ojca.
Przecież to było beznadziejne! Dziadek potrącił go samochodem!
Tak miało być.
W każdym bądź razie...
- ...gdyby nie on, to żadne z was by się nie urodziło.
- Ta. Straszne.
Nadal nie rozumiem, co mógł robić tata na środku ulicy.
Co robiłeś, George? Oglądałeś ptaki?
Co, Lorein? Słucham?
W każdym bądź razie, dziadek potrącił go samochodem...
...i przyniósł go do domu.
Był taki bezradny...
...jak mały zagubiony psiaczek.
- I wtedy moje serce po prostu się ku niemu zwróciło..
- Tak, mamo, wiemy. Opowiadałaś nam to miliony razy.
Żal ci go było, więc zdecydowałaś się pójść z nim na
Wieczorek Podmorskich Tańców.
Nie, nie. To był Wieczorek Morskich Oczarowań.
Nasza pierwsza randka.
Nigdy jej nie zapomnę.. To była ta noc z tą straszną
burzą, pamiętasz George?
Wasz ojciec po raz pierwszy mnie wtedy pocałował.
I to wtedy zdałam sobię sprawę...
...że spędze z nim resztę mojego życia.
No nie!
Słu, słucham?
- Marty, nie zasnąłeś?
- Nie. Doktorze.
Ee.. Nie.
Nie. No co Ty.
Słuchaj, to bardzo ważne. Zapomniałem wziąć mojej kamery wideo.
Wpadniesz po nią po drodze?
Ee. Tak.
Już jadę.
Market "Twin Pines".
Einstein.
Gdzie Doktor? Daleko?
"POZACZASEM"
Doktorze!
- Marty! Udało Ci się!
- Pewnie!
Witaj w moim najnowszym eksperymencie. Dużym eksperymencie!
Prawdę mówiąc czekałem na niego całe życie!
- Eee, przecież to Delorein!
- Kręć Martin, na wszystkie twoje pytania wkrótce odpowiem!
- No już!
- Ee, doktorze!
- Czy to nie jest przypadkiem..
- Nie teraz, Martin. Nie teraz.
Dobra. Jestem gotowy.
Dobry wieczór. Nazywam się Doktor Ermet Brown, i stoję właśnie
na parkingu marketu "Twin Pines".
Mamy sobotni poranek, 26 października 1985 roku, godzina 1:18.
I właśnie prowadzimy tymczasowy eksperyment numer jeden.
Chodź, piesku, chodź! Do nogi! No wskakuj tam!
Zapnij pasy!
Pięknie.
Proszę zauważyć.
Zegarek Einsteina jest precyzyjnie zsynchronizowany z moim kontrolnym zegarem.
Mam to. Dobra.
Miłej podróży, Einstein.
Uważaj na głowę.
To coś jest podłączone do tego...
..samochodu?
Dobra.
Nie mnie! Samochód, samochód!
Jeżeli moje obliczenia są prawidłowe...
...gdy to cudo wyciągnie 88 mil na godzinę...
...zobaczysz, co to znaczy zabawa.
Patrz na to, patrz na to!
Działa jak powinno!
Osiemdziesiąt osiem mil na godzinę!
Przemieszczenie w czasie nastąpiło dokładnie o 1:20!
Jezu Chryste!
Jezu Chryste, Doktorze, zdezintegrowałeś Einsteina!
Uspokój się, Martin, niczego nie zdezintegrowałem.
Struktura molekularna zarówno samochodu, jak i Einsteina pozostała niezmieniona.
To gdzie oni do cholery są?!
Poprawne pytanie brzmi: kiedy oni do cholery są?! Widzisz...
...Einstein właśnie został pierwszym podróżnikiem w czasie!
Wysłałem go... do przyszłości!
O jedną minutę w przyszłość, mówiąc dokładniej!
Dokładnie o 1:21 Einstein i wehikuł czasu będą tu z powrotem!
Momencik. Chwila.
Doktorze.
Próbujesz mi powiedzieć, że zrobiłeś wehikuł czasu...
- ...z Doloreina?
- Ja to widzę w ten sposób...
Jeżeli wbuduowjesz już wehikuł czasu w samochód, czemu nie
zrobić tego stylowo? Po za tym...
...konstrukcja z nierdzewnej stali może ochronić...
Uważaj!
Co jest? Gorący?
Zimny. Cholernie zimny!
Einstein! Ty mały diabełku!
Zegarek Einsteina późni się o równo minutę i wciąż działa!
- On żyje.
- Wszystko z nim w porządku!...
...i kompletnie nie ma pojęcia, że coś się stało.
Niczym się nie niepokoił, bo podróż była ciągła!
To dlatego jego zegarek późni się równo o jedną minutę!
Po prostu przeskoczył tą minutę, i od razu znalazł się w tym czasie!
Chodź!
- Pokażę Ci jak to działa!
- Dobra.
Wpierw włączasz obwody czasowe.
[CZAS DOCELOWY] [CZAS TERAŹNIEJSZY]
[CZAS PRZED OSTATNIM UŻYCIEM]
Ten pokazuje Ci czas, do którego się udajesz...
...ten pokazuje Ci czas, który jest teraz...
...a ten pokazuje Ci, gdzie byłeś.
Wstukujesz czas, do którego się chcesz udać na
tej klawiaturze, powiedzmy...
...chcesz zobaczyć podpisanie Aktu Niepodległości.
CZERWIEC.04.1776
Chcesz byc świadkiem narodzin Chrystusa?
GRUDZIEŃ.25.0000
A to data przełomowa w historii nauki...
Piąty listopad, 1955.
Tak. Oczywiście! Piąty listopad 1955!
E? Co się wtedy stało?..
To był dzień, kiedy odkryłem podróże w czasie.
Pamiętam go dokładnie.
Stałem na kiblu, żeby zawiesić zegar na ścianie..
Deska była mokra, pośliznąłem się i uderzyłem głową w umywalkę...
...i kiedy się ocknąłem, doznałem olśnienia!
Wizji!
Ujrzałem w głowie obraz!
Obraz tego!
To umożliwia podróże w czasie!
Kondensator strumienia.
Co to jest kondensator?
Zrealizowanie mojej wizji pochłonęło mi prawie
trzydzieści lat i całą rodzinną fortunę!
Mój Boże, to trwało tak długo?..
Zaszło tu dużo zmian.
Pamiętam czasy, gdy mogłem tu zobaczyć tylko pola.
Pola starego Tibody'ego.
Wszystko co tu było.
Kiedyś wpadł na głupi pomysł, i chciał...
...hodować sosny.
To jest...
...wspaniałe, Doktorze. To jest niesamowite.
Na czym to jeździ? Na zwykłej, bezołowiowej...?
Niestety, nie. Potrzebuje czegoś, co ma większego kopa.
- Plutonium!
- Ee...
Chcesz mi powiedzieć, że...
...to bydlę ma napęd jądrowy?
Ej, kręć ciągle! Kręć!
Nie, nie, nie, to bydlę ma napęd elektryczny. Ale...
...napęd jądrowy był potrzebny, żeby wytworzyć 1,21 Gigawata energii.
Doktorze! Plutonium nie dostajesz ot tak w sklepie...
Ukradłeś go?
Oczywiście, od grupy libijskich nacjonalistów.
Chcieli żebym zrobił im bombę...
...więc złożyłem obudowę, do środka wrzuciłem jakieś śmieci, a dla siebie wziąłem plutonium.
Chodź, musisz założyć skafander ochronny, musimy przygoto...
Już bezpiecznie, zabezpieczone ołowiem.
Tylko nie zgub filmu.
Będziemy.. go potrzebowali.
Prawie bym zapomniał walizki, nigdy nie wiadomo czy w przyszłości będa mieli bawełniane ciuchy.
Mam alergię na syntetyczne materiały.
Do przyszłości?
- Tam się udajesz?
- Zgadza się!
Dwadzieścia pięć lat w przyszłość. Zawsze marzyłem, by
ją zobaczyć.
Zobaczyć postęp ludzkości.
- Czemu nie?
- Dowiem się, kto będzie mistrzem w baseball'u w 25 sezonach.
Doktorze..
Poszukaj mnie, jak już tam będziesz.
Pewnie.
Kręć.
Ja...
...doktor Ermet Brown...
...za chwilę odbędę historyczną podróż.
Co ja robię! Mało brakowało, abym zapomniał wziąć plutonium!
Jakbym ja wrócił, podróż w jedną stronę?! Chyba mi odbiło!
Co jest, Einstein?
O mój Boże...
...znaleźli mnie. Nie wiem jak, ale mnie znaleźli.
- Uciekaj od nich, Marty! Uciekaj!
- Od kogo?
A od kogo mógłbyś uciekać?! Od Libijczyków!
O cholera!
Ściągnę ich na siebie!
Doktorze, czekaj!
Nie!!
Sukinsyny!!
No dalej, jedź!
Cholera!
Jezu!
O cholera!
Zobaczymy, czy te sukinsyny wyciągną dziewięćdziesiątkę.
Co to jest? Co to jest, Paul?!
Wygląda jak samolot...
...bez skrzydeł!
To nie jest samolot!
Spójrzcie!
[OPOWIEŚCI Z KOSMOSU]
[KOSMICZNE ZOMBIE Z PLUTONU]
- Odejdź, odejdź od nas!
- Posłuchajcie...
Halo?
Przepraszam..
Przepraszam za stodołę.
Już zaczął się mutować w ludzką formę! Zastrzel go!
A masz, ty mutujący się sukinsynu!
Czekaj!
Stój łobuzie!
Moja sosna! Jak cię...!
Kosmiczny draniu, zabiłeś moją sosnę!
Już dobrze, McFly.
Weź się w garść.
To tylko sen.
Bardzo.. realistyczny.. sen.
[WŁASNOŚCI ZIEMSKIE LYON'A]
[ŻYJ W MIESZKANIU JUTRA *DZIŚ*!] [WŁASNOŚCI
ZIEMSKIE LYON'A] [WYRÓWNYWANIE ZIEMI JUŻ TEJ ZIMY]
- Hej, czekajcie, musicie mi pomóc.
- Nie zatrzymuj się, bo nas zabije...!
To nie może być prawda.
To chore.
No dawaj.
[KOMORA PLUTONIUM *PUSTA*]
HILL VALLEY - 2 MILE.
[Panie Sandman...]
[...panie Sandman.]
[KAŻDE MIEJSCE - 50 CENTÓW]
[Panie Sandman...]
[...podaruj mi sen.]
[KRÓLOWA BYDŁA Z MONTANY]
[SALA Z KLIMATYZACJĄ]
[Spraw by był najpiękniejszy, jaki kiedykolwiek widziałem.]
[Podaruj mu parę ust, jak różom i konczynie...]
[...i powiedz mu, że nastał kres jego samotnych nocy.]
[Sandman...]
[...jestem taki samotny.]
[Nie mam nikogo, z kim mógłbym żyć.]
[Proszę podnieś swą magiczną różdżkę.]
[Panie Sandman, podaruj mi sen.]
[WŁAŚNIE DOTARŁY!] [BALLADA DAVY'EGO
CROCKETTA] [16 TON I NIE TYLKO!]
[NAJMNIEJSZE RADIO ŚWIATA]
[NAJLEPSZA MUZYKA ŚWIATA]
[Panie Sandman, podaruj mi sen.]
[Spraw by był najpiękniejszy, jaki kiedykolwiek widziałem.]
[WITAJ W HILL VALLEY] ["Miłe miejsce do
mieszkania"] [PROSZĘ JEŹDZIĆ OSTROŻNIE!]
[Przyszłość jest w twoich rękach!]
[Jeśli wierzysz w postęp, wybierz na druga kadencję burmistrza Reda Thomasa!]
[Postęp to jego środkowe imię!]
[Burmistrz Red Thomas zmieni sposób organizacji ziem..]
[...zapewni więcej miejsc pracy, lepszą edukację...]
[...wprowadzi więcej udogodnień, zmniejszy podatki.]
[W dniu elekcji, oddaj swój głos na dobrego przywódcę!]
[SOBOTA, 5 LISTOPADA, 1955]
To musi być sen.
[PUBLICZNY TELEFON]
[Dorastał w lesie, więc znał każdego krzaka.]
[Zabił niedźwiedzia, gdy miał tylko trzy latka.]
[Davy, Davy Crockett, Król Dzikich Granic..]
[NASZA KAWA "DŹWIĘCZY" WIELKĄ CHWAŁĄ.]
- Co?
- Po co Ci kamizelka ratunkowa?
Chciałbym tylko skorzystać z telefonu.
Jest na tyłach.
Super. Żyjesz.
No dalej..
- Wiesz, gdzie może być ulica 1640 Riversi...
- Zamawiasz coś, dzieciaku?!
Yy. Tak.
Daj mi coś lekkiego.
- Lekkiego? Nie mam nic lekkiego, rzuć jakąś nazwą.
- Daj mi "Pepsi-free".
Stary, chcesz Pepsi, to będziesz musiał za nią zapłacić.
Daj mi po prostu coś bez cukru, oke?
Coś bez cukru..
Ej, McFly!
Co Ty se robisz?!
- Biff..
- Ej, mówię do Ciebie, może byś sie ruszył i odpowiedział?
- O. Cześc Biff, chłopaki, jak leci?
- Zrobiłeś moją pracę domową?
Ee, właściwie to doszedłem do wniosku, że w końcu była
zadana na poniedziałek, to...
Halo, halo, jest tam kto?! Myśl, McFly! Myśl!
Muszę mieć czas, by to przepisać! Domyślasz się co by się
stało, gdybym przyniósł moją pracę napisaną twoim pismem?
Zostałbym wyrzucony ze szkoły.
Nie chciałbyś, żeby to się stało, co?
- Co?!
- Biff, oczywiście, że bym nie chciał żeby to się stało.
A Ty na co się gapisz, ciołku?
Biff, spójrz na tą kamizelkę. Koleś boi się, żeby się nie utopił.
Więc co z moją pracą domową, McFly?
Skończę ją pisać dziś wieczorem, a potem przyniosę
Ci ją następnego dnia rano.
Ale nie za wcześnie, bo lubię sobie pospać w niedzielę.
O, McFly rozwiązały ci się sznurówki!
Nie dawaj się tak łatwo nabierać, McFly! Nie chcę cię tu
więcej widzieć.
Dobra, nara!
Co?!
Jesteś George'm McFly'em.
Ta, a kim Ty jesteś?
- E, dlaczego dajesz się tak pomiatać tym chłopakom?
- No, są ode mnie więksi.
Postaw się, stary! Miej dla siebie trochę szacunku!...
...nie wiesz, że jeżeli teraz dasz się pomiatać, to
przez resztę twojego życia też będziesz pomiatany?!...
- ...patrz na mnie. Myślisz, że resztę mojego życia zamierzam spędzic w tej spelunie?!
- Słyszę to, Goldie!
Nic z tego! Ja jeszcze coś osiągnę. Chodzę do szkoły wieczorowej!...
...i kiedyś jeszcze kimś będę!
To prawda, on będzie burmistrzem!
Ta, będę...
...burmistrzem!
Bardzo dobry pomysł!
- Mógłbym być burmistrzem!
- Czarny burmistrz, to by była jazda.
Jeszcze pan zobaczy, panie Coreddos, będę burmistrzem!
Będę najlepszym burmistrzem, jakie widziało Hill Valley.
- I wyczyszczę to miasto!
- Wspaniale! Możesz zacząć od czyszczenia podłogi.
Burmistrz Goldie Wilson!
To mi się podoba.
Cholera!
Tato!... George!
Ty na rowerze!
To zboczony podglądacz!
Tato!
Ty. Czekaj, chwila! Kim ty jesteś?
Stella!
Znowu jakiś cholerny gówniarz wpadł mi pod samochód!
No chodźże, pomóż mi go wnieść do domu!
Mamo?
- To Ty?
- Spokojnie, uspokój się...
...spałeś prawie dziewięć godzin.
Miałem straszny sen.
Śniło mi się, że cofnąłem się w czasie.
Straszne.
No...
...jesteś już cały i zdrowy z powrotem w 1955.
1955?!
Jesteś moją m... Jesteś moją matk..
Nazywam się Lorein.
Lorein Bens.
Tak!
Ale jesteś taka... jesteś taka...
...taka...
...szczupła!
Uspokój się Kelvin, masz dużego guza na głowie.
Gdzie moje spodnie?!
Tam...
...na mojej skrzyni na posag.
Nigdy wczesniej nie widziałam rózowych majtek, Kelvin.
Kelvin.. Dla, dlaczego ciągle nazywasz mnie Kelvinem?
Przecież to twoje imię, no nie?
Kelvin Clay?
Tak jest napisane na twoich majtkach.
Ach, pewno nazywają Cię po prostu Kel.
Nie, właściwie to ludzie...
...nazywają mnie Marty.
Ach.
Miło Cie poznać, Kelvin.
Marty..
...Clay.
Przeszkadza Ci, że tu siedzę?
Nie. Wporzo. Dobrze. Nie. Bez problemu.
Dobrze.
Ale Ty masz tam dużego guza.
Lorein, jesteś tam?
O Boże, to moja matka!
Szybko!
Załóż swoje spodnie z powrotem!
Więc powiedz mi, Martin, na długo zadokowaliście?
- Przepraszam?
- Myślałam, że jesteś marynarzem, skoro nosisz tą kamizelkę.
Póki co pracuję tylko w straży przybrzeżnej.
Sam. Przyszedł ten dzieciak, którego potrąciłeś.
- Na szczęście nic mu nie jest.
- Co ty robiłeś na środku ulicy?!
Eech, nie zwracaj na niego uwagi. Ma zły humor.
Sam, jak skończysz się użerać z tym pudłem, to chodź
na obiad.
W każdym bądź razie znasz już Lorein...
To jest Milton...
...a to Salli...
...Tobi...
...a tam w kojcu siedzi Joey.
A więc to Ty jesteś moim wujkiem Joey'em.
Lepiej się przyzwyczaj do tych krat, stary.
Taak, Joey po prostu kocha siedzieć w swoim kojcu.
Płacze, gdy go stamtąd zabieramy, więc po prostu siedzi
tam cały czas.
Marty, mam nadzieję, że lubisz klopsiki.
Siadaj tu, Marty.
Sam, przestań już się użerać, i chodź zjeść obiad!
Wow, patrzcie na to! Możemy teraz oglądać Jacky'ego Glaysona
podczas obiadu!
To nasz pierwszy telewizor, tata dziś go kupił.
Masz telewizor?
Tak, wiesz.. Mamy...
...dwa.
Musicie być bogaci!
Kochanie, on cię przedrzeźnia. Nikt nie ma dwóch
telewizorów.
Ej, ej, widziałem to! Widziałem to.
To klasyk! To ten odcinek, kiedy Ralf przebiera się za kosmitę!
Jak to oglądałeś?
To nowy odcinek.
No wiecie... Widziałem go w...
...powtórkach.
Co to jest powtórka?
Kiedyś się dowiesz.
Wiesz co, kogoś mi przypominasz. Czy znam twoją matkę?
Tak. Wydaje mi się, że znasz.
Może do niej zadzwonię, nie chciałabym, żeby się martwiła.
Nie możesz!
Nie ma nikogo...
...yy, w domu.
No.
Wie.. wiecie może, gdzie jest Riverside Drive?
To na drugim końcu miasta, następna przecznica za Meipel, a
potem za Meipel, na wschód.
Przecznica za Meipel to John F. Kennedy Drive.
- Kim do diabła jest John F. Kennedy?
- Ma.. mamo.
Rodzice Marty'ego się poza miastem, więc może...
...spędziłby noc u nas?
Bądź nie bądź, tata o mało go nie zabił samochodem.
Ona ma rację, Marty.
Myślę, że powinieneś u nas spędzić noc. W końcu odpowiadamy
za Ciebie.
Ee, no nie wiem..
I mógłby spać ze mną w pokoju!
Yy, muszę lecieć! Muszę lecieć!
Dziękuję za posiłek, był wspaniały. Wszyscy jesteście super.
Do zobaczenia!
Do niezobaczenia..
Co za dziwny młodzieniec.
To wariat.
Jego rodzice to pewno też wariaci.
Lorein, jeżeli będziesz miała takiego dzieciaka, to Cię
wydziedziczę.
Doktorze?
Nic nie mów.
Doktorze!
- Posłuchaj Doktorz...
- Cisza!
- Doktorze! Doktorze!
- Nic nie mów!
Cisza!
Będę czytał w twoich myślach.
- Pochodzisz.. z.. daleka!
- Tak, tak!
Nic nie mów!
- Jesteś akwizytorem prenumeraty gazet.
- Nie!
Żadnych słów! Nic nie mów, nic nie mów!
Cicho!
Datek.. Chcesz żebym dał coś na...
...młodzieżowe oddziały straży przybrzeżnej.
Doktorze...
Jestem z przyszłości..
Przybyłem tu wehikułem czasu, który wynalazłeś.
Potrzebuję teraz twojej pomocy, by wyruszyć z powrotem do roku...
...1985.
Mój Boże.
Czy wiesz, co to oznacza?
To oznacza, że to cholerstwo w ogóle nie działa!
Doktorze, musisz mi pomóc. Jesteś jedynym, który wie jak działa twój wehikuł czasu!
Wehikuł czasu?
Nie wynalazłem żadnego wehikułu czasu.
Dobra, udowodnię ci to.
Patrz, moje prawo jazdy jest ważne do 1987.
Spójrz na datę urodzenia, jeszcze się nie urodziłem!
I spójrz na to zdjęcie.
Mój brat, moja siostra i ja.
Spójrz na jej bluzę, rok 1984.
Kiepski fotomontaż, obcięli twojemu bratu włosy.
Mówię prawdę, musisz mi uwierzyć!
To powiedz mi, chłopcze z przyszłości...
Kto jest prezydentem Stanów Zjednoczonych w 1985?
- Ronald Regan.
- Ronald Regan!? Ten aktor?
To kto jest wiceprezydentem? Jerry Louis?
- A pierwszą damą jest pewnie Jane Weimon!
- Zaczekaj, doktorze!
- A sekretarzem skarbu nikt inny jak Jack Benny!
- Doktorze, posłuchaj mnie!
- Wystarczy tych bredni! Dobra noc, chłopcze z przyszłości!
- Nie, zaczekaj!
Doktorze. Ten guz, guz na twojej głowie, wiem jak powstał. Opowiedziałeś mi całą historię.
Stałeś na kiblu, i zawieszałeś zegar na ścianie. Przewróciłeś się...
...i uderzyłeś głową w umywalkę. W ten sposób wynalazłeś kondensator strumienia...
...który umożliwia podróże w czasie.
Coś nie grało z rozrusznikiem...
...więc go ukryłem.
O. Tu.
Po tym, jak spadłem z kibla...
...narysowałem to.
To kompensator!
On działa!
On działa!
Nareszcie wynalazłem coś, co działa!
Co musi działać.
Chodź, musimy jakoś przetransportować to do mojego laboratorium.
Musimy Cię wysłać z powrotem do domu!
Doktorze, już ustawiłem.
[Nie teraz, Martin. Nie teraz.]
- To ja!
- Spójrz na mnie, jestem staruszkiem!
[Dobry wieczór. Nazywam się Doktor Ermet Brown, i..]
Mój Boże, wciąż mam włosy!
- Co to jest? To co noszę?
- To? No, to jest skafander przeciwpromienny.
Oczywiście! Wymagany po wojnie atomowej.
To! To jest naprawdę niesamowite. Przenośne studio telewizyjne.
Już wiem, dlaczego Twój prezydent musi być aktorem. By dobrze wyglądać w telewizji.
O, to ta część. Zaraz się zacznie.
[Nie, nie, nie, to bydlę ma napęd elektryczny. Ale potrzebowałem
napędu jądrowego, ażeby...]
[...żeby wytworzyć 1,21 Gigawata energii.]
- Co ja powiedziałem?!
[...to bydlę ma napęd elektryczny. Ale potrzebowałem napędu
jądrowego, ażeby...]
[...wytworzyć 1,21 Gigawata energii.]
- Co?! 1,21 Gigawata?!
1,21 Gigawata!
Wielki Boże!
Co?
Co to jest do cholery ten gigawat??
Jak mogłem być taki nierozsądny!
1,21 Gigawata! Tom, jak ja wygeneruję taką energię?!
- Tego nie można wykonać! Nie można!
- Doktorze! Doktorze!
- Potrzebujemy tylko troszkę plutonium!
- Haha, jestem pewien, że w 1985...
...plutonium jest dostępne w każdej aptece, ale w 1955
trochę ciężko go dostać.
Marty, przykro mi, ale wydaje mi się, że utkniesz tu
na dobre.
Wow, doktorze. Utknę? Nie mogę tu utknąć! Mam swoje życie w 1985!
Mam dziewczynę!
- Ładna chociaż?
- Przepiękna!
Szaleję za nią. Patrz na to. Spójrz co tu napisała, doktorze.
To mówi za siebie.
Doktorze.
Jesteś moją jedyną nadzieją.
Marty, przykro mi...
...ale jedynym źródłem energii umożliwiającym wytworzenie
1,21 Gigawata energii jest piorun.
- Co powiedziałeś?
- Piorun.
Niestety nigdy nie wiesz, gdzie uderzy.
Już wiemy.
To jest to!
To jest odpowiedź!
Pisze tutaj...
...że piorun uderzy w zegar miejski dokładnie
o 22:04 w następną sobotnią noc!
Jeżeli moglibyśmy w jakiś sposób...
...okiełznać ten piorun...
...i skierować...
...do kondensatora strumienia...
...to istnieje szansa, że się uda!
W następna sobotnią noc...
...wysyłamy Cię z powrotem w przyszłość!
Dobra, sobota jest w porządku, fajnie! Mógłbym spędzić
tydzień w 1955...
...pooglądać, pokazałbyś mi jak to jest...
- Marty!
Tu nie ma nic do gadania, nie możesz nawet opuszczać
tego domu!
Nie możesz nikogo widzieć, ani z nikim rozmawiać!
Wszystko co robisz może mieć olbrzymi oddźwięk w przyszłości!
Rozumiesz?
Tak. Pewnie.
Marty...
...nie rozmawiałeś dziś z nikim prócz mnie?
Ja...
...w pewien sposób natknąłem się na rodziców.
Wielki Scott'cie!
Pokaż mi to zdjęcie z twoim bratem!
Tak jak myślałem!
Brakuje mu głowy!
Wygląda tak, jakby ktoś mu ją zmazał.
Zmazał... egzystencję.
Trochę tu posprzątali, wygląda jak nowe!
A teraz posłuchaj. Według moich obliczeń, przeszkodziliśmy
w pierwszym spotkaniu twoich rodziców.
Nie spotkają się, nie zakochają się w sobie, nie poślubią
się, i nie będą mieli dzieci.
To dlatego twój brat znika ze zdjęcia.
Później będzie twoja siostra...
...i jeżeli nie naprawisz szkody, będziesz następnym.
Brzmi dość ciężko.
To nie ma z tym nic wspólnego.
Który to twój tata?
To on.
Dobra chłopaki. Dobra.
Bardzo śmieszne.
[KOPNIJ MNIE]
A może byłeś adoptowany?
Tak, tak, to naprawdę bardzo śmieszne.
Walcie się!
To Striklend!
Jezu, czy ten człowiek nigdy nie miał włosów?
Popraw się! Jesteś próżniakiem! Chcesz być próżniakiem do końca życia?
Kim?
- Co twoja matka w nim widziała?
- Nie wiem, doktorze.
Chyba było jej przykro, że jej ojciec potrącił go samochodem.
Teraz to on mnie potrącił.
To syndrom Florens Natingey...
Zdarza się w szpitalach, gdzie pielęgniarki zakochują się w swoich pacjentach.
Idź do niego.
Hej, George.
Szukałem...
...wszędzie Cię szukałem.
Pamiętasz mnie? To ja, ten gostek, co
kiedyś Cię uratował
Aa, tak.
Chciałbym, żebyś się z kimś spotkał.
[WIECZOREK MORSKICH OCZAROWAŃ]
Lorein?
Kelvin!
Chciałbym, żebyś poznała mojego przyjaciela,
George'a McFly'a.
Cześć.
Naprawdę miło mi Cię poznać.
- Jak twój guz?
- Eee. Dobrze...
- ...a co?
- Wiesz...
...tak się o ciebie martwiłam. Bo wtedy
gdy...
...uciekłeś.. Już w porządku?
- Chodź!
- Przepraszam, muszę już iść.
No chodź!
Czyż nie jest księciem?
Doktorze, ona nawet na niego nie spojrzała!
Jest gorzej niż myślałem.
Najwyraźniej twoja matka jest bardziej zainteresowana
tobą niż twoim ojcem!
Uo, uo, doktorze, czy chcesz przez to powiedzieć...
...że moja matka...
...zabujała się we mnie?!
Dokładnie!
Będzie ciężko.
Znowu się powtarzasz. "...Ciężko"
Dlaczego w przyszłości wszystko jest takie
ciężkie, jakieś problemy z polem grawitacyjnym?
Co?..
...więc musisz w jakiś sposób spowodować, żeby
się sobą zainteresowali...
...na przykład na...
...jakimś socjalnym..
Masz na myśli randkę?
- Tak!
- Ale jakiej randce..
Nie wiem, co robiły dzieciaki w latach
pięćdziesiątych!
Co? To twoi rodzice, musisz ich znać!
Jakie są ich wspólne zainteresowania? Co lubią
robić razem?
Nic.
Niedługo będzie jakieś rytmiczny rytuał!
Oczywiście! Wieczorek Morskich Oczarowań!...
Mają na niego pójść! Tam mają się po raz pierwszy
pocałować!
Dobra dzieciaku!
Zajmiesz się starym niczym Anioł Stróż..
I upewnij się, że on tam pójdzie!
George! Cześć stary.
Pamiętasz tą dziewczynę, o której ci mówiłem?
Lorein?
Co piszesz?
Ee...
...opowieści..
Opowieści science-fiction o... E...
...przybyszach!...
...przybywających na Ziemię...
...z innych planet.
O w mordę! Nie wiedziałem, że coś tworzysz.
Pozwól mi na to spojrz...
O nie, nie nie...
...nigdy, nigdy nikomu nie pozwalam czytać
moich opowieści.
Czemu nie?
Bo co bym zrobił, gdyby ktomuś to się nie podobało,
gdyby ktoś mi powiedział: "słabizna"..
Pewno ciężko to komuś zrozumieć..
Ee.. Nie..
Ja Ciebie rozumiem..
George, w każdym bądź razie...
Tamta Lorein...
...naprawdę Cię lubi.
Kazała mi tu przyjść i...
...przekazać Ci, że chce, żebyś ją zaprosił
na Wieczorek Morskich Oczarowań.
- Serio?
- No!
Musisz tylko...
...podejść do niej, i się o to zapytać.
Co, od razu tutaj, w tym barze?
A co, jeżeli powie nie...
...nie wiem, czy jestem na to gotowy.
A po za tym...
...wydaje mi się, że wolałaby iść z kimś innym.
Ach.. Z kim?
Z Biffem.
[No chodź, chodź...]
Chcesz mnie. Wiesz, że mnie chcesz. Wiesz, że chciałabyś
żebym to z tobą zrobił..
Zamknij się, zboczeńcu!
Nie jestem łatwą dziewczyną!
Może jesteś, tylko o tym jeszcze nie wiesz.
Weź ze mnie te swoje świńskie łapy!
Słyszałeś, co powiedziała?!
Powiedziała, żebyś zdjął te swoje świńskie...
...łapy.
Proszę.
Co ty se, ciołku, myślisz?
Wiesz co, Ty naprawdę szukasz...
[WIECZOREK MORSKICH OCZAROWAŃ]
Jakoże jesteś tu nowy...
...to dam Ci spokój...
...dzisiaj.
Więc po prostu...
...spadaj stąd.
George!
Dlaczego ciągle za mną chodzisz?!
George...
...mówię Ci, George..
Jeżeli nie zaprosisz Lorein na ten wieczór...
...będę tego żałował do końca mojego życia.
Ale ja nie mogę iść na ten wieczór!
Ominie mnie mój ulubiony program w telewizji.
Kino Science-Fiction.
Tak, ale George!...
Lorein chce iść z tobą!
Zrób to dla niej.
Spójrz...
Po prostu nie jestem gotowy na to...
...by zaprosić Lorein na wieczór.
I ani Ty...
...ani nikt inny na tej planecie...
...zmieni moje zdanie!
Kino Science-Fiction..
[MAGAZYN HISTORII FANTASTYCZNYCH]
Kim jesteś?
Milcz, ziemianinie!
Nazywam się Darth Vader!
[MAGAZYN HISTORII FANTASTYCZNYCH]
Jestem kosmitą z planety Volkan!
Marty!
Przepraszam..
- Marty!
- Cześć, George. Nie byłeś w szkole...
...co robiłeś cały dzień?
Zaspałem.
Spójrz...
Muszę poprosić Lorein, ale nie wiem jak to zrobić.
Dobra, uspokój się, jest w kawiarni.
Boże...
Dlaczego zmieniłeś zdanie, George?
Ostatniej nocy przyleciał do mnie..
..Darth Vader z planety Valkon, i zagroził,
że jeżeli nie zaproszę Lorein...
- ...roztopi mi mózg.
- Ach, tak..
Tą część z roztapianiem mózgu zatrzymajmy dla siebie, dobrze?
Tak, tak, nie ma sprawy.
Dobra. George, ona tam siedzi.
Po prostu tam wejdź, i ją zaproś.
Dobra, ale nie wiem co powiedzieć..
Co ty mówisz, George? Mów, byleby naturalnie...
Cokolwiek przyjdzie Ci do głowy.
Nic mi nie przychodzi do głowy.
- Jezu, George, coraz bardziej się dziwie, że się urodziłem.
- Co?
- Co?
- Nic, nic.
Nic.
Powiedz jej, że przeznaczenie...
...Cię do niej przyciągnęło.
Powiedz jej, że jest najpiękniejszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek
widziałeś na świecie.
Dziewczyny to lubią.
Co robisz, George?
- Spisuję to. To jest świetne.
- Ta.
Dobra.
- Chodźmy.
- Wow.
Jestem gotow...
Lu.
Daj mi koktajl.
Czekoladowy.
Cherry Coke, poproszę!
Lorein.
Moja gęstość...
...mnie od Ciebie przyciągnęła.
Że co?
Chciałem powiedzieć...
...że...
Tak!
Tak!
Jestem George.
George McFly.
Jestem twoją gęstością!
To znaczy...
...przeznaczeniem
Ej McFly!
Jezu.
Myślałem, że powiedziałem Ci, żebyś tu nie przychodził?
Ktoś za to musi zapłacić.
Ile masz przy sobie kasy?
No...
...a ile chcesz, Biff?
No dobra, cioto.
I co ter...
Wow, Biff.
A to co?
To Calvin Klein!
O mój Boże, on jest jak marzenie!
Uoa, dzieciaku! Czekaj!
- Czekaj, czekaj!
- Ej!
Później Ci ją oddam, dobra?
Rozwaliłeś ją!
Wow, tylko popatrz, jak jedzie!
Tam!
Za nim, za nim!
Na czym on jedzie?
TO deska z kółkami.
To istne marzenie!
Jedźcie! No dalej!
Uważaj!
Nie odwracaj się!
Cholera!!
Fu!
[D.JONES]
[PRZEWOŻENIE NAWOZU]
Dzięki, stary.
Dorwę tego sukinsyna.
Skąd on jest?
No właśnie, gdzie mieszka?
Nie wiem...
...ale się tego dowiem.
[Mój Boże...]
[...znaleźli mnie.]
[Nie wiem jak, ale znaleźli!]
[Uciekaj Marty!]
[Mój Boże...]
[...znaleźli mnie.]
[Nie wiem jak, ale znaleźli!]
[Uciekaj Marty!]
Doktorze..
O, cześć Marty.
Nie słyszałem, jak wchodziłeś.
Szybko przewija..
To wideo.
Posłuchaj doktorze.
Wiesz, nie powiedziałem ci wszystkiego o tej nocy...
- Cisza, Martin. Nic mi nie mów, nie wspominaj o moim przeznaczeniu.
- Nie rozumiesz...
Rozumiem! Jeżeli będę wiedział zbyt dużo o mojej przyszłości,
zniszczę swoją egzystencję. Tak jak ty prawie zrujnowałeś swoją!
Masz.. masz.. rację.
A teraz...
...pozwól, że ci przedstawię mój plan wysłania Ciebie do domu.
Proszę nie śmiać się z nieudolności wykonania projektu. Nie miałem
czasu na budowę według skali, tak jak i na pomalowanie budynków.
- Ładne.
- Och, dzięki, dzięki.
Dobra. A teraz...
...powtórka. Jakiś mocny kabel elektryczny od wieży zegara...
...leci w dół, do ulicy, aż do tych dwóch lamp.
W międzyczasie...
...dorobiłem do wehikułu czasu ten długi drąg zakończony
hakiem...
...który jest połączony bezpośrednio z kondensatorem strumienia.
W wyliczonym momencie...
...zaczynasz jechać...
...ulicą...
...jadąc prosto do lamp, przyśpieszając do 88 mil na godzinę.
Zgodnie z informacją na ulotce, dokładnie o 22:04...
...w tą sobotnią noc, w zegar uderzy piorun...
...elektryzując kabel...
...w tym samym momencie, gdy podłączony hak dotknie kabla.
Tym samym wysyłając 1,21 Gigawata do kondensatora strumienia.
Tym samym wysyłając Ciebie z powrotem do 1985.
No dobra.
Patrz na to.
Nakręcisz samochód i go puścisz?
Ja zasymuluję piorun.
Gotowy?..
Na pewno?..
Puszczaj!
To dodało mi otuchy, doktorze.
Nie martw się, ja się tym zajmę. Zajmij się
lepiej swoim ojcem.
Tak w ogóle..
Stało się coś dziś? Zaprosił ją?
T..., tak myślę.
Co powiedziała?
To twoja mama, namierzyła Cię! Szybko...
...ukryjmy wehikuł czasu!
Cześć...
...Marty.
O, Lorein. Eee...
Skąd wiedziałaś, że tu jestem?
Śledziłam Ciebie.
Ach, to jest mój.. doktor.. Ee, wujek!
Doktor Wujek...
...Brown.
Cześć.
Marty, to...
...może wydawać się trochę dziwne...
...ale zastanawiałam się, czy przypadkiem...
...nie mógłbyś mnie zaprosić d..., d..., na...
sobotni Wieczorek Morskich Oczarowań?
Ee.. To znaczy...
...jak to? Nikt cię nie zaprosił?
Nie..
Jeszcze nie..
A co z.. a co z Georgem?
Georgem McFly'em?
Aha...
...jest, w..., wiesz, ładny i tak dalej, ale...
...nie..
No..
Ale wydaje mi się, że facet powinien być silny.
Po to, by nie dawać sobą pomiatać..
...i obraniać kobietę, którą kocha.
Nie myslisz tak?
Pewnie.
Wciąż nie rozumiem...
...w jaki sposób na wieczorek mam pójść z nią ja...
...jeżeli idzie już na niego z tobą.
George, myśl, ona chce iść z tobą...
...tylko o tym jeszcze nie wie.
Dlatego musimy pokazać jej, że Ty...
...George McFly, jesteś wojownikiem.
Kimś, kto nie da się pomiatać, i kimś, kto
ją ochroni.
Tak, ale ja nigdy wcześniej w moim całym życiu
się nie biłem.
Tato, nie będziesz się bił.
Tato, Tatku, Tatkowy.
Idziesz ją po prostu uratować, nie?
Dobra, powtórzmy plan.
8:55. Gdzie będziesz?
Będę w sali.
Tak. A gdzie ja będę?
Będziesz z nią w samochodzie.
Dobra. Więc około 9:00 bardzo się na mnie wkurzy.
Dlaczego bardzo się na ciebie wkurzy?
Bo, George, dobre dziewczynki się bardzo wkurzają, gdy..
chłopak chce ją wykorzystać.
- To znaczy będziesz ją dotykał ta...
- Nie!...
Nie, nie, George.
Spójrz.
To tylko na niby!
Dobra?
Dobra. Więc...
...godzina 9:00, przechadzasz się niedaleko parkingu.
Widzisz, jak się...
...bijemy w samochodzie.
Podchodzisz!
Otwierasz drzwi, i mówisz...
Twoja część, George!
Aha!
Ej, Ty, weź z niej swoje cholerne łapy!
Naprawdę muszę przeklinać?
Tak. George, do cholery, przeklinaj!
Dobra.
Więc teraz...
...podchodzisz.
Ja spadam z ringu, dobra?
A Ty i Lorein będziecie żyli długo i szczęśliwie.
Według Ciebie to takie proste.
Ja po prostu..
George, tu nie ma się czego obawiać. Musisz mieć
tylko trochę pewności siebie.
Wiesz co...
...jeśli tylko się do tego przyłożysz...
...to zrobisz wszystko.
[Pogoda dla Hill Valley na sobotnią noc.]
[Przeważnie niebo bezchmurne, gdzieniegdzie małe chmury.]
[Zachmurzenie niewielkie...]
Jesteś pewien z tą burzą?
Tym ludziom coś nie idzie przewidywanie pogody...
...tak jak i w przyszłości.
Wiesz Martin, smutno mi będzie, jak odjedziesz.
Naprawdę zmieniłeś moje życie. Wstrzyknąłeś we
wolę odkrywania...
Sama myśl...
...że dożyję roku 1985...
...że coś mi się uda...
...że będę mógł podróżować w czasie!
Naprawdę ciężko mi będzie przeczekać te 30 lat, by móc
pogadać z tobą o tym, co się stało przez te kilka dni.
Naprawdę będzie mi Ciebie brakowało.
Ciebie też mi będzie brakować..
Doktorze, co do przyszłości..
Nie!
Marty!
Już rozmawialiśmy o tym, że wiedza o przyszłości
może być bardzo niebezpieczna!
Nawet gdy masz dobre intencje!
Możesz wszystko zniszczyć!
Cokolwiek by to nie było, dowiem się tego w swoim
czasie!
Drogi doktorze Brown'ie...
W noc, w której wyruszyłem w przeszłość...
...będzie pan...
...zastrzelony...
...przez terrorystów.
Niech pan zrobi wszystko, byleby zapobiec tej katastrofie.
Twój przyjaciel...
...Marty.
[NIE OTWIERAĆ DO 1985.]
Dobry wieczór, doktorze Brown.
Co to za kabel?
Ach to tylko...
...mały eksperyment z pogodą.
Co pan pod tym ma?
Nie, nie! Niech pan tego nie dotyka! To
nowy, wyspecjalizowany i delikatny sprzęt!
Ma pan na to pozwolenie?
Oczywiście.
Chwileczkę, sprawdzę czy tu nie mam..
[WIECZOREK MORSKICH OCZAROWAŃ.]
Nie masz nic przeciwko, jeżeli tu...
...zaparkujemy?
Na chwilkę?
Wspaniały pomysł, uwielbiam parkować.
Marty, ja mam prawie 18 lat.
Nieraz już parkowałam.
Że co?
Marty, coś jesteś zdenerwowany. Coś nie tak?
Nie, nie.
Nie.
Lorein, co Ty wyprawiasz?!
Wykradłam go z barku starszej.
Tak, no...
Nie powinnaś pić.
Czemu nie?
Bo...
...możesz tego żałować...
...w późniejszych latach.
Marty, nie bądź takim lujem.
Każdy coś pije.
Kurde, palenie też?!
Marty, zaczynasz mówić jak moja matka.
Zrobimy małą przerwę, ale niedługo wrócimy, więc...
...niech nikt nigdzie nie idzie.
Marty?
Czemu jesteś taki nerwowy?
Ech, Lorein..
Czy kiedyś...
...byłaś w sytuacji, gdzie...
...wiedziałaś, że musiałaś w jakiś sposób się zachowywać, ale...
...gdy tam się znalazłaś, nie wiedziałaś jak sobie poradzić?
Masz na myśli zachowanie na pierwszej randce?
No.. Ee...
Coś...
Chyba wiem, co masz na myśli.
W..., wiesz?
I wiesz co robię w takich sytuacjach?
Co?
Nie martwię się tym.
Coś tu nie gra.
Nie wiem o co tu chodzi...
...ale gdy ciebie całuję...
...to czuję się, jakbym...
...całowała brata.
To pewno nie ma żadnego sensu, nie?
Zaufaj mi.
To ma sens.
Ktoś idzie.
Musiałem zapłacić 300 $ za naprawę mojego samochodu, sukinsynu!
Wyjmę ci te pieniądze z dupy!
Trzymajcie go!
Puść go, Biff! Jesteś pijany!
A co my tu mamy..
Nie, nie!
- Zostajesz tu ze mną! No chodź!
- Nie! Puść mnie!
- Zostaw ją, gnoju!
- Wrzućcie go do bagażnika, zaraz tam będę.
No idźcie! To żaden pornol!
- Wrzucimy go tam!
- Dobra!
A to za moje włosy!
Co wy se do cholery robicie z moim samochodem?
Daruj sobie, czarnuchu. To nie twoja sprawa!
Kogo nazywasz czarnuchem, kretynie?
Ej, posłuchajcie.
Mnie tu nie było.
Idź do domu, maminsynku.
[Wypuśćcie mnie stąd!]
[Halo!]
Daj mi klucze.
Klucze są w bagażniku.
Powtórz to.
Powiedziałem, że klucze już tu są.
[No weź...]
Ej, Ty!
Weź z niej swoje cholerne...
...łapy!
Chyba pomyliłeś samochód, McFly.
George, pomóż mi!
- Proszę!
- Po prostu odwróć się, McFly...
...i odejdź.
Proszę George.
Głuchy jesteś?
Zamknij drzwi i won.
Nic z tego, Biff!
Zostawisz ją!
Dobra, McFly.
Sam się o to prosiłeś...
...więc wreszcie to dostaniesz.
Zostaw go!
Biff, złamiesz mu rękę!
Pomóż mi trochę!
Cholera, prawie mi obcięło rękę!
- Czyje klucze?
- Moje
Dzięki.
Złamiesz mu rękę!
Biff!
Biff!
Daj mu spokój!
Zostaw go! Daj mu...
Wszystko w porządku?
Co to za koleś?
To George McFly.
To jest George McFly?
Przepraszam.
Burza.
Chłopaki! Musicie wracać i dokończyć wieczór!
Stary, spójrz na jego rękę!
On z taką ręką nie może grać...
- ...a my nie możemy grać bez niego.
- Tak, ale Marvin, spójrz.
Ty musisz grać...
...to właśnie wtedy pierwszy raz się pocałują...
...a jeżeli nie będzie muzyki...
...nie będą mieli jak zatańczyć...
...a jeżeli mają jak zatańczyć, to się nie pocałują.
A jeżeli się nie pocałują, nie zakochają się w sobie,
a ja przejdę do historii!
Stary, to już koniec wieczoru.
Chyba że znasz kogoś, kto umie grać na gitarze.
To dla wszystkich, którzy kogoś kochają.
[Ziemski aniołek...]
[...ziemski aniołek...]
[...czy będziesz moja?]
[Moja droga, mi droga...]
[...na zawsze będę cię kochał.]
George, nie pocałujesz mnie?
Eee.. no nie wiem.
[Jestem tylko głupcem...]
Daj se spokój, McFly. Pani do mnie.
[...głupcem, bo Cię kocham.]
[Ziemski aniołek...]
[...ziemski aniołek.]
[Ten, który mnie onieśmiela...]
Ej, stary, wszystko w porządku?
[...na zawsze będę cię kochał...]
Nie mogę grać!
[...i jeszcze dłużej.]
George!..
George!
George..
Wybacz.
[...wizja twojego szczęścia...]
[...oo oo, o!]
[Ziemski aniołku, ziemski aniołku...]
[...proszę bądź moja...]
[Moja droga, mi droga...]
[...na zawsze będę cię kochał...]
[Jestem tylko głupcem...]
[...głupcem, bo...]
[...Cię kocham.]
Tak, tak...
...dobry jest!
Gramy następną!
No, ee, nie.. Muszę iść.
No dawaj stary.
Zagrajmy coś naprawdę mocnego.
Coś naprawdę...
...mocnego..
No dobra..
No dobra...
...dobra, to jest dość stara piosenka...
...ale, ee...
...no...
...to stara piosenka tam, skąd pochodzę.
Dobra, chłopaki. Posłuchajcie, to kawałek bluesowy...
...na początku trochę posłuchajcie, a potem...
...postarajcie się dołączyć, dobra?
[Daleko w Louisianie, daleko w Nowym Orleanie...]
[...daleko tam w lesie, w wielkich puszcz oceanie...]
[...stała sobie chata z ziemi i zbóż...]
[...gdzie mieszkał sobię chłopiec o imieniu Johnny Bądź Gut...]
[...który nigdy, nigdy nie umiał dobrze czytać, bądź pisać...]
[...jednak pięknie na gitarze umiał grać!]
[Dawaj, dawaj!]
[Dawaj, Johnny, dawaj, dawaj!]
[Dawaj, Johnny, dawaj, dawaj, dawaj!]
[Dawaj, Johnny, dawaj, dawaj!]
Ej, George! Słyszałem, że nieźle przyfasoliłeś Biffowi!
[Dawaj, Johnny, dawaj, dawaj, dawaj!]
George, nie myślałeś o tym, by być naszym przewodniczącym?
[Johnny Bądź Gut!]
[Dawaj, Johnny, dawaj, dawaj!]
[Dawaj, Johnny, dawaj, dawaj, dawaj!]
[Dawaj, Johnny, dawaj, dawaj!]
[Dawaj, Johnny, dawaj, dawaj, dawaj!]
[Johnny Bądź Gut!]
Joe, Joe!
Tu Marvin!
Twój kuzyn, Marvin Barry!
Wiesz, że już masz to, czego szukałeś?
Słuchaj tego!
Pewno po prostu nie jesteście na to jeszcze gotowi.
Ale wasze dzieciaki będą to ubóstwiały.
Lorein.
Martin, to była bardzo interesującą muzyka!
Yy, tak.
Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, by...
...bo widzisz, George spytał, czy nie mógłby mnie
wziąć do domu?
Super, dobrze!
Dobrze, Lorein!
Wspaniale, że jesteście razem!
Ja też się cieszę..
Słuchaj, muszę spadać...
...ale...
...chciałbym Ci powiedzieć, że miło mi się...
...Ciebie poznawało.
Marty, czy my się jeszcze zobaczymy?
Na sto procent.
No, Marty...
...chciałbym Ci podziękować za wszystkie twoje...
...porady, za wszystkie..
Nigdy o nich nie zapomnę.
Spoko, George.
No to, uhm...
Powodzenia!
Aha!
Jeszcze jedno...
...jeżeli będziecie mieli dzieci...
...i gdy jedno z nich...
...w wieku ośmiu lat, niechcąco zapali dywan w salonie...
...nie karzcie go zbyt mocno.
Dobrze.
Martin..
Ładne imię.
Cholera! Gdzie jest ten dzieciak?
Cholera!
Cholera, cholera!
Spóźniłeś się!
Nie masz poczucia czasu?
Daj spokój!
Musiałem się przebrać...
...jak mógłbym wrócić do moich czasów w takim ubraniu!
Staruszek wreszcie się postawił!
- Udało się!
- Co?
Załatwił Biffa jednym ciosem!
Nigdy nikomu się nie postawił, a tu proszę!
Nigdy?
Nie, a co?
Nieważne.
Musimy nastawić czas w wehikule!
To dokładna pora, o której opuściłeś swoje czasy.
Wyślemy cię z powrotem...
...tak, byś wrócił dokładnie o tej samej porze.
Nie będzie widać, że wtedy zniknąłeś.
Aha!
Tam daleko narysowałem białą linię na ulicy.
Stamtąd zaczniesz jechać.
Wyliczyłem dokładnie dystans...
...biorąc pod uwagę przyśpieszenie...
...i opór wiatru, dokładnie w momencie...
...uderzenia pioruna...
...który uderzy..
...dokładnie...
...za 7 minut i 22 sekundy!
Kiedy włączy się alarm...
- ...gaz do dechy!
- Dobra!
No...
...to chyba wszystko!
Dzięki..
To ja Ci dziękuję.
Do zobaczenia za te 30 lat...
Mam nadzieję..
Nie martw się!
Jeżeli tylko drąg dotknie kabla...
...przy dokładnej prędkości 88 mil na godzinę...
...w chwili, gdy piorun uderzy w wieżę...
...wszystko będzie w porządku!
No dobra!
Co to ma znaczyć?
Zobaczysz za 30 lat!
To informacja o przyszłości, no nie?
- To informacja o przyszłości!
- Czekaj!
Ostrzegałem cię przecież, dzieciaku!
Konsekwencje tego listu...
- ...mogą być fatalne!
- Doktorze, musisz podjąć się tego ryzyka!...
Twoje życie od tego zależy!
Nie!
Nie zgadzam się na wzięcie na siebie za to odpowiedzialności!
W takim wypadku, powiem Ci to!
Cholera, jedź!
Przytrzymasz kabel...
- ...a ja ci go zrzucę!
- Dobra...
...zrozumiałem!
Doktorze!
Szybko, szybko!
Już!
Ciągnij!
No idź..
Doktorze!
Tak?
Muszę ci powiedzieć o tej przyszłości!
Muszę Ci powiedzieć o tej przyszłości!!
Co?
W nocy...
...do której wrócę...
...zostaniesz po...
Doktorze!
Idź!
Nie, doktorze!
Spójrz na godzinę!
Masz mniej niż cztery minuty!
Szybko!!
Hurra!
Cholera, doktorze, dlaczego musiałeś podrzeć ten list?!
Gdybym tylko miał więcej czasu...
Momencik...
...mam tyle czasu ile chcę!
Mam wehikuł czasu!
Mogę po prostu wrócić...i go ostrzec.
No dobra.
Dziesięć minut wystarczy.
W porządku.
Obwody czasowe włączone..
Kondensator strumienia...
...działa.
Silnik myka.
Wspaniale.
Nie.
Nie, nie, nie, nie.
Nie teraz.. No dalej..
Cholera!
No dawaj..
Uda ci się, zrób to dla mnie!
Chociaż raz. No dalej!
Proszę..
Proszę, ruszaj!
Doktorze.
[Szukałem go całą noc...]
[...wiedziałem, że coś było nie tak...]
[...nie mogłeś znaleźć...]
Ci cholerni pijani kierowcy.
Super!
Fred!
Spoko był.
Wszystko jest takie super.
1:24.
Wciąż mam czas.
Dalej, doktorze.
Nie..
Nie, tylko nie znowu.
Dalej.
Dalej..
Libijczycy.
[Nie!!]
[Sukinsyny!!]
[SPRZEDAŻ FILMÓW]
Doktorze!
Doktorze!
O...
...nie.
Ty żyjesz!
Kamizelka kuloodporna!
Skąd wiedziałeś?
N..., n..., nie miałem cz..., szansy, by Ci powiedzieć..
A co z tym całym...
...o zmianie biegu przyszłości?
O zniszczeniu kontinuum czasu i przestrzeni?
No...
...powiedziałem...
... "a co mi tam".
Więc jak daleko się wybierasz w przyszłość?
A jakieś 30 lat.
To fajna, okrągła liczba.
Poszukaj mnie, jak już tam będziesz, dobra?
Będę miał coś koło...
...47 lat.
Z pewnością.
Uważaj na siebie.
Ty też.
No dobra.
Pa, Ermie...
Aha, i uważaj. Przy przejściu...
...trochę zarzuca.
Możesz być spokojny.
[Zabierz mnie stąd...]
[...nie mam nic przeciwko.]
[Ale lepiej mi obiecaj...]
[...że wrócę w moje czasy.]
[Czas wrócić w swoje czasy...]
[...czas wrócić w swoje czasy.]
[Weź mnie z powrotem w moje czasy.]
Ale koszmar.
Acha, jeżeli Paul zadzwoni, powiedz mu, że trochę się dziś spóźnię.
Linda, po pierwsze nie jestem twoją automatyczną sekretarką...
...po drugie jakiś Greg albo Kreg niedawno dzwonił.
Ale który to był, Greg czy Kreg?
Nie wiem, już się nie mogę połapać w tych twoich chłopakach!
- Ech.
- Hej.
Co to do cholery jest?
Śniadanie.
Znów spałeś w ciuchach?
Tak, yy...
...Dave, co ty nosisz?
Marty...
...do biura zawsze chodzę w marynarce.
- Wszystko w porządku?
- Tak..
Chyba musimy zagrać jeszcze raz..
- Jeszcze raz? Po co, oszukiwałaś?
- Nie!
- Cześć.
- Dzień dobry.
Mamo..
Tato..
- Uderzyłeś się w głowę?
- Marty wszystko w porządku?
Wyglądacie, wyglądacie wspaniale!
Mamo, jesteś taka szczupła!
Dzięki Marty.
George!
Dzień dobry, śpiochu!
Dzień dobry, dzieciaki!
Cześć mamo.
Aha, Martin, bym zapomniała...
...Jennifer Parker dzwoniła.
Och, Marty, naprawdę ją lubię.
Jest taka słodka.
Czy to nie dziś ta wielka randka?
Co? Co mama...
Nie jedziecie dziś *** jezioro?...
...przecież planowaliście to od dwóch tygodni.
Mamo, przecież o tym rozmawialiśmy..
Jak mogę jechać *** jezioro...
...jeżeli samochód jest rozwalony?
- Rozwalony?
- Rozwalony? Rozwalony?!
Kiedy się to, do cholery, stało?!
- Jak to się do cholery stało?!
- Dlaczego zawsze o wszystkim wiem na ko...
Widzisz, Biff właśnie go poleruje.
Ach, Biff!
Chcę się tylko upewnić, że dajesz dwie warstwy, a nie tylko jedną.
Właśnie skończyłem nakładać pierwszą, i kończę drugą!
Kurczę, Biff!
Nie oszukuj mnie!
Przepraszam, panie McFly.
Ja tylko..
Ja właśnie zaczynałem nakładać drugą.
Ta, Biff.. Co za charakter.
Zawsze jakoś próbuje się wymigać.
Tak to z nim było od samego liceum.
Chociaż...
...gdyby nie on...
Nigdy byśmy się nie zakochali.
Dokładnie.
Panie McFly!
Panie McFly! Właśnie przyszła!
O, cześć Marty.
Właśnie przyszła pańska nowa książka!
Kochanie...
...twoja pierwsza nowela.
Jak to zawsze Ci mówiłem...
..jeśli tylko się do tego przyłożysz...
...to zrobisz wszystko.
Aha, Marty!
Marty, twoje kluczyki.
Wszystko wypolerowane, jest gotowy na dzisiejszy wieczór.
Kluczyki..
Co pan powie na przejażdżkę?
Jennifer.
Jak miło cię znowu widzieć.
Pozwól, że na ciebie spojrzę.
Marty, zachowujesz się, jakbyś nie widział mnie przez tydzień.
Bo nie widziałem.
Dobrze się czujesz?
Wszystko w porządku?
Tak, tak..
Wszystko jest super.
Marty!
Musisz ze mną wracać!
Dokąd?
Do przyszłości!
Chwilka, doktorze. Co Ty robisz?
Potrzebuję paliwa.
[PAN FUZJA]
[DOMOWY REAKTOR ENERGETYCZNY]
No dalej. Szybko, do samochodu.
Nie, nie, nie. Doktorze...
Dopiero tu wróciłem, dobra?
Jennifer i ja zamierzamy sprawdzić mój nowy wóz.
No ona też niech jedzie.
To też jej dotyczy.
Momencik, doktorze. O czym ty mówisz?
Co się z nami stało w przyszłości?
Staliśmy się jakimiś kretynami, czy co?
Nie, nie, nie, Marty!
Z wami wszystko w porządku!
Tu chodzi o wasze dzieciaki!
Trzeba coś z nimi zrobić!
Doktorze, lepiej się cofnij..
Nie starczy nam drogi do rozpędu...
Drogi?
Tam, gdzie jedziemy, nie potrzebujemy...
...kół.