Tip:
Highlight text to annotate it
X
Zeusie.
Posejdon.
To już tak dawno.
Co widzisz?
Chmury burzowe.
Lecz żadnych piorunów.
Skradziono je.
Mylisz, że ja je skradłem?
Twoja wszechmoc olepia cię, bracie.
Nie wolno nam krać mocy między sobš.
Ale nie naszym dzieciom.
Obwiniasz mojego syna, Zeusie.
Nie widziałem go od czasów,
gdy był niemowlakiem.
Z twojego powodu mnie nie zna
i nie wie kim jest.
Jeli złodziejem jest twój syn,
wtedy wrzucę go w głębiny Tartaru.
Jeli go tkniesz,
przeżyjesz walkę,
jakiej dotšd nie przeżyłe.
Musi mi przynieć z powrotem piorun władzy.
Za 14 dni,
do północy letniego przesilenia.
Albo będzie wojna.
PERCY JACKSON I BOGOWIE OLIMPIJSCY
ZŁODZIEJ PIORUNA
Tłumaczenie Pyra10
Pyra10@onet. eu
Tłumaczenie ze słuchu
z niemieckiego
Korekta:
Bombel, Predator1508, M.K.
synchro do wersji 720p.BluRay.x264-METiS
{c:$00008B}{y:b}by lolekanabolek
/Żyje.
Percy Jackson to zwierzę.
Jeste naprawdę niezłym zwierzem, stary.
- Jak długo?
- 7 minut.
7 minut?
To naprawdę niezłe.
/Jak to robisz?
Po prostu lubię przebywać w wodzie.
Tam w końcu mogę w spokoju myleć.
- Wolę być cały dzień w wodzie, niż tu.
- Racja.
To jak Highschool,
ale bez musicalu.
Spójrz, co dzień to samo.
/Dostrzegam gniew w twej wypowiedzi,
/ale nie dostrzegam w niej sensu. Otello.
Dzień dobry.
Nazywam się Dots.
Wasze zastępstwo na angielskim.
/Powie mi kto, co Szekspir
/tym wierszem z Ottela, chciał powiedzieć?
Percy Jackson.
/I jak?
Przepraszam, nie wiem.
Wie kto inny?
/Witaj, mamo.
/Wróciłem.
/Tu jestem, skarbie.
- Czeć.
- Czeć, mamo.
Co tam w szkole?
Jak zawsze.
Mylę, że...
...robi się gorzej z tš dysleksjš.
Czemu tak mylisz?
Nie wiem.
Może to moje ADHD.
Mylałem, że w nowej szkole będzie lepiej.
Wiem, jakie to dla ciebie trudne, Percy.
Ale kiedy wszystko nabierze sensu.
Naprawdę?
Kiedy?
Dzi, jutro, kiedy?
/Kobieto!
Czeć, Gabe.
Gdzie moje piwo?
W lodówce.
I w magiczny sposób trafi do mojej ręki?
Z życiem.
Musisz to robić?
To obrzydliwe.
Jestemy w kuchni.
Prawdziwy gentelmen.
- Ach.
- Serio.
/Trochę szacunku.
To moja matka.
/To moje mieszkanie.
Miej ty trochę szacunku.
Ekstra.
Dlaczego wcišż jeste z tš winiš?
mierdzi jak skunks.
pi do południa,
a do pracy nie ma zamiaru pójć.
Dlaczego z nim jeste?
Jest dla nas dobry, Percy.
Nie zrozumiesz tego.
Masz rację, nie rozumiem.
Mam tego dosyć.
/Bšd gotów.
/Wszystko się zmieni, Percy.
/Wszystko się zmieni.
/Istnieje 12 Bogów Olimpu.
/Najpotężniejszych trzech
/to bracia Zeus, Posejdon i Hades.
Doszli do mocy
po obaleniu własnego ojca.
Kronos.
/Poćwiartowali go na małe kawałeczki.
/Od tego czasu sš rywalami,
którzy się cišgle kłócš.
Cišgle grożš wojnš.
/Podczas różnych sposobnoci
/przybywali na ziemię, aby...
- Jakby to wyrazić?
- Kogo zabrać?
Zabrali paru miertelników.
/Dzieci z tych powišzań,
były pół-bogami i pół-ludmi.
Wie kto jak ich zwano?
Percy?
Percy.
Przepraszam,
jak brzmiało pytanie?
Jak zwie się potomstwo
zwišzków bogów i ludzi?
- Pół-bogowie.
/- Dokładnie.
A wielu z nich stało się wielkimi bohaterami.
/Jak Herkules i Achilles.
Znasz...
...jeszcze jednego?
Pomogę ci.
Macie co wspólnego.
Percy...
Perseusz?
Zgadza się.
Tu widzimy, jak Herkules
pokonuje lwa nemejskiego.
Herkules zabił potwora gołymi rękoma
/i zatrzymał skórę jako trofeum.
- Percy.
/- To była pierwsza z 12...
Tak, pani Dots?
Musimy porozmawiać.
Dobrze.
/Następne 11 zadań stawało się coraz trudniejszych.
/Trwało to aż 12 lat...
Zrobiłem co nie tak?
Pani Dots?
Halo.
/Gdzie on jest?
Spokojnie.
Jak pani tam weszła?
- Ukradłe piorun władzy.
- Nie wiem o czym mówisz!
Daj mi go!
Daj mi go, natychmiast.
Albo wyrwę ci serce.
Percy!
Puć go!
Ty...
Jeli go nie pucisz
rozerwę cię na strzępy!
Zaczynam wariować.
- Muszę do lekarza.
- Spokojnie, będzie dobrze.
Boże, zaczekaj.
Czy to naprawdę się stało?
Przeobraziła się w to?
W Furię.
Ukryta w szkole.
Powinienem był wiedzieć.
Furia?
Czym jest Furia?
I czemu mówił pan,
że porwie jš na strzępy?
Czego od ciebie chciała?
Co powiedziała...
Że...
Że ukradłem piorun władzy.
Znaleli go.
- Jest w niebezpieczeństwie.
- Kto mnie odnalazł?
- Tu nie jest bezpieczny.
- Dokšd go zabierzemy?
Do obozu, nie mamy wyboru.
Jaki obóz?
Mówcie do mnie, stoję tu.
Jeli majš go za złodzieja,
to nie jest bezpieczny ani w niebie, ani na ziemi.
We to, aby się bronić.
To potężna broń.
Dobrze jej strzeż.
/Używaj jej w chwilach największego zagrożenia.
Pióro, tak?
- Pióro, halo?
- Zaprowad go do matki.
I nie spuszczaj go z oczu.
Chod, Percy.
Chod.
/- To zwariowane, to pióro.
/- No, chod.
- Co tu się dzieje?
- Posłuchaj.
Nie wierz od teraz nikomu.
Jasne?
- Nie patrz na nikogo, tylko id.
- Czemu Brunner powiedział, że masz mnie chronić?
- Bo jestem twoim obrońcš.
- Chwila.
Moim obrońcš?
Robisz mnie w jajo?
Mylisz, że mój stan na to nie pozwala?
Może nie widzisz tego co ja?
Idziesz o kulach.
Oddałbym za ciebie moje życie.
O czym ty mówisz?
Co tu się dzieje?
Musimy ostrzec twojš matkę.
Chod, Percy, chod.
/- Wchod.
- Sally, więcej piwa.
Mamo, mamo!
- Musimy pomówić.
- Nie widzisz, że obsługuje mnie i przyjaciół?
Nie mów tak o mojej matce,
glacowaty dziwolšgu.
Nie, Gabe!
Uspokójcie się.
- To było dobre.
- Jak już wspomniałem, jestem twoim obrońcš.
Tak.
Sally, Percy musi natychmiast zniknšć.
Więc, co tu się dzieje?
- Przyrzekam, że nikomu nic nie ukradłem.
- Wierzę ci, skarbie.
Wierzę ci.
- Co to za obóz? Dokšd mnie wieziecie?
- To obóz dla szczególnych ludzi.
- Jak ty.
- Szczególni ludzie.
Jestem wirem?
Nie, skarbie, nie.
To ma co wspólnego z twoim ojcem.
/Biegałam po plaży w New Jersey,
/gdy po raz pierwszy spotkałam twojego ojca.
Twój ojciec był inny niż ktokolwiek.
Był po prostu powalajšcy.
Zawsze tacy sš.
Bardzo się kochalimy.
Wtedy przyszedłe ty
i wszystko było wspaniale.
Lecz musiał odejć.
Więc jednak nas opucił.
Nie, musiał odejć.
Tak bardzo cię kochał.
Zostawić ciebie było zapewne najtrudniejszš rzeczš,
jakš musiał zrobić.
Dlaczego musiał odejć?
- Ponieważ...
- Uważaj, Sally!
- Percy.
- Mamo.
- Jeste ranna?
- Nie.
Wszystko gra, Grover?
Wydaje mi się,
czy krowy spadajš z nieba?
Co to jest?
Wysiadaj, Percy!
Dalej, dalej!
Dlaczego cišgasz spodnie?
Co robisz?
Wykonuję mojš pracę.
Jeste pół osłem?
Jestem pół kozš.
Uciekaj.
Uważaj na szkło.
Wysiadajcie z auta.
Zbliżajš się coraz bardziej.
- Nie potrzebujesz ich?
- Sš tylko przykrywkš.
Dalej, za mnš.
Chod!
Biegnij.
- Tędy.
- Robi się coraz bardziej zwariowanie.
Biegnij, szybko!
Dalej.
Szybko.
Jestemy.
Chodcie.
Obóz pół-bogów?
Mamo.
- Co robisz?
- Nie mogę dalej ić.
- Nie mogę, nie jestem taka jak ty.
- Nie zostawię cię samej.
Ale musisz!
To twoje przeznaczenie.
Natychmiast opuć mojš matkę!
Uciekaj, Percy!
Za bramš jeste bezpieczny.
- Co mam robić?
- Użyj pióra!
Masz pióro.
No dawaj, szybko.
Wszystko gra, Perc?
Percy, za tobš!
- Wszystko gra?
- Nie mam...
Cieszę się, że żyjesz.
Co to za miejsce?
Gdzie jestem?
/W szpitalu.
/Przez 3 dni byłe nieprzytomny.
3 dni?
Perc...
Przypominasz sobie co?
Miałem taki głupi sen.
Był tam taki wielki potwór
i moja mama tam była.
I ty też.
Byłe dziwnš krzyżówkš człowieka i kozy.
Tak.
Chyba naprawdę tym jestem.
O, nie!
Nie... nie... nie...
Czy to prawda?
Moja mama nie żyje?
Przykro mi, Percy.
Naprawdę się starałem.
Nie udało mi się uratować twojej mamy.
To moja wina.
Moim zadaniem było chronić cię.
Was oboje.
/Zatem...
To obóz pół-bogów.
- Co oznacza to "pół"?
- A jak mylisz?
Pół oznacza pół-bóg, pół-człowiek.
Uwaga.
Uważajcie ze strzałami.
Nowy.
Kapujecie?
Co tu gadać.
Mity o greckich bogach znasz.
Tyle, że to nie mity.
Pamiętasz jak Brunner opowiadał,
że bogowie zakochujš się w ludziach z ziemi,
a potem płodzš dzieci.
- Nie do wiary.
- A jednak, jeszcze jak.
Jeste pół-bogiem!
2 punkty dla Percy'ego Jacksona.
Nie martw się.
Nie jeste sam, sš ich setki na wiecie.
Niektóre żyjš normalnie, a niektóre,
nie zdradzę nazwisk, sš bardzo znane.
Mam na myli "Biały Dom" itd.
W tym miejscu nauczysz się
używać swoich sił.
/Trenujemy tu, by stać się wodzami,
/wojownikami i bohaterami.
/Chyba popełnilicie błšd.
Nie jestem bohaterem.
Mam dysleksję i ADHD.
A to twoje najcenniejsze dary.
Podczas czytania
jakby słowa płynęły z boku, racja?
Dlatego, że twój mózg
ustawiony jest na starogrecki.
To jak w muzeum?
Gdzie potrafiłem przeczytać napis.
Tak.
A twój ADHD?
Jeste impulsywny.
Nie usiedzisz w miejscu.
To twoje naturalne refleksy.
Uratowały ci życie w walce.
Stary, żaden cienias nie pokona Minotaura.
Jeste szczególnej krwi.
Krwi boga.
Muszę to strawić.
W rzeczy samej.
Tu odbywa się trening walki.
Jak ona się nazywa?
Zmiażdży cię jak robaka.
A nazywa się?
/Annabeth.
/Córka Ateny, bogini mšdroci.
Nie gap się.
Ruszajmy, no dalej.
Chciałbym ci kogo pokazać.
Uważaj.
- Co to za stwory?
- Centaury.
/Chwila, czy to pan Brunner?
Chod ze mnš.
Panie Brunner.
W moim wiecie zwš mnie Chiron.
- Czujesz się dobrze?
- Czy ja się dobrze czuję?
Pan nie siedzi na wózku.
Pan ma...
Tyłek jak koń.
Musiałem ukryć mojš prawdziwš twarz,
by mieć cię na oku.
/Mam nadzieję, że mi wybaczysz.
Chod.
/Hej, chodcie tu!
Córki Afrodyty.
Dobra, macie wiele do obgadania.
Ich matka to bogini miłoci.
Wiesz chyba co to oznacza.
Witajcie, pięknoci.
Szatan.
Co to za miejsce?
Witamy w domu.
Zbudował to twój ojciec.
Dla ciebie.
I to wszystko moje?
Sporo waży.
Mój ojciec to Posejdon.
Bóg morza.
Czemu nikt nigdy
mi tego nie powiedział?
Dla twojego bezpieczeństwa.
Bardzo rzadko się zdarza,
że jednym z wielkich trzech rodzi się dziecko.
Jeste bardzo potężny.
- Jeste zagrożeniem.
- Zagrożeniem? Dla kogo?
Dla braci Posejdona.
Zeusa i Hadesa.
Dlatego twoja matka
wyszła za twojego ojczyma.
Jego odór ukrywa zapach twojej krwi.
To ciebie chroniło.
Przed wszystkim.
I każdym, kogo bogowie by wysłali,
by cię zabić.
Matka była z tym idiotš,
by mnie chronić?
Szkoda, że tego nie wiedziałem.
Tyle dla mnie powięciła.
A teraz nie żyje.
Dlaczego tu jestem?
/Dlatego, że jeste w niebezpieczeństwie.
/Każdy myli, że skradłe piorun władzy.
Ale nie ukradłem go.
Piorun Zeusa to najpotężniejsza broń,
jaka kiedykolwiek powstała.
Ale jeli w cišgu 10 dni nie zostanie zwrócona,
rozpęta się wojna.
To wasz problem,
nie mój.
- Tu chodzi o wasz wiat, a nie mój.
- Tu chodzi o wszystkie wiaty.
Olimp musiałby postawić się po jednej stronie.
wiat stałby się polem bitwy.
Góry by się rozpadły.
Trzęsienia ziemi, pożary.
Zakończyło by się życie,
które znasz.
A co możemy zrobić?
Chcę zaprowadzić cię na Olimp
i przekonać Zeusa o twojej niewinnoci.
Kto wykorzystuje cię,
by wszczšć wojnę.
- To na co czekamy, chodmy.
- Twoja odwaga jest godna podziwu.
Lecz za tš bramš byłby
cały czas w niebezpieczeństwie.
/Furia i Minotaur były dopiero poczštkiem.
Najpierw...
...musimy potrenować.
/Zawsze miło popatrzeć.
Jak sobie z tym radzicie?
To waży więcej niż ja.
Zaufaj mi, no to albo zginiesz.
Co, co?
Chwila.
Wojownicy...
...zbiórka!
Szybciej, szybciej.
Filin, Faris, nie marudzić.
/Percy.
Chod do przodu.
To...
...Percy Jackson.
/I potrzebuje drużyny.
/Wemiemy go.
Nazywam się Luke.
Syn Hermesa i zarzšdca obozu.
No może nie w tej kolejnoci.
Gdzie twój hełm?
Nie dostałem od nikogo.
Chiron, masz jeszcze swój wózek?
Mógłby mu się przydać.
Jeste przeszłociš, stary.
Robię cię w balona.
Umiechnij się, pomoże ci.
/Ma kto hełm na zbyciu?
/To podajcie.
Załóż go.
Będzie cię chronić.
Tak jak my.
Witamy wród niebieskich żołnierzy,
przyjacielu.
/Zatem, przygotować się do zdobycia flagi.
/Drużyna, która jako pierwsza
/zdobędzie flagę przeciwnika, wygrywa.
Rozejć się!
/Uwaga, gotowi, do ataku.
Percy, wiem gdzie jest flaga,
chod ze mnš.
Miej oczy otwarte
i nie daj się zabić.
Jestem przyjacielu, jestem.
Synowie Hadesa, uważaj.
To miecz, to miecz.
Bierzecie ten obóz zbyt na serio.
Dalej!
Percy!
/Biegnij, zdobšd flagę.
Jak mi się to włanie udało?
Nie.
Wygrałem.
Na serio mylałe,
że będzie to takie łatwe?
Moja matka jest boginiš
mšdroci i wojny.
Wiesz co to oznacza?
Ja zawsze wygrywam.
A ja zawsze przegrywam.
Możliwe, że oboje się mylimy.
Nie powinnimy wkroczyć?
Zabije go.
Żartujesz?
Teraz będzie najlepsze.
Wstawaj i walcz dalej.
Bohaterze.
No dalej, Perc.
/Id do wody.
/Woda da ci siłę.
Percy.
Wspaniale.
Przepraszam, panie i panowie.
Nadchodzi syn Posejdona.
Przepućcie bohatera.
Na bok.
Grover.
Przepraszam, głupio mi.
Percy.
- Robimy u nas imprezę.
- Cieszyłybymy się gdyby wpadł.
- Z chęciš, byłoby ekstra.
- Super, wietnie.
Też bym wpadł na imprezę.
Dziękuję za zaproszenie.
Spadajcie, nimfy.
Zaczekajcie, moje panie.
Nadal jestem do wzięcia.
/Nie odchodcie.
/O której jest ta impreza?
- Czujesz się jak bohater?
- Bardziej jak mutant.
Chyba nie urosnš mi płetwy
lub skrzela?
Raczej nie.
Niewykluczone jest wielkie ego.
Mogła mnie zabić.
Wtedy bym umarł.
- Jakbym był normalnym człowiekiem.
- Ale nim nie jeste.
- Mam odczucie, że nazbyt mnie nie lubisz.
- Bardzo możliwe.
- Nasi rodzice nienawidzš się.
- Chwila, naprawdę?
Co do ciebie czuję.
Tylko nie wiem,
czy to dobre, czy złe przeczucie.
To zdrad mi,
jak do tego dojdziesz.
Dowiesz się jako pierwszy.
Pokaż się, Percy Jackson.
Wszyscy na bok.
Percy Jackson.
Przynie mi piorun władzy.
Bšd grzecznym chłopcem.
Przynie mi go.
W zamian dostaniesz z powrotem matkę.
Nie słuchaj go, Percy.
Percy!
Moja matka nie żyje.
Nie, twoja matka jeszcze żyje.
Wysłałem Minotaura,
by jš uprowadził.
Jest u mnie w Hadesie.
Percy.
Co z niš zrobiłe?
Jeli chcesz jš kiedykolwiek zobaczyć,
przynie mi piorun władzy.
- Muszę jš stamtšd wycišgnšć.
- Percy.
- Nie masz pioruna władzy.
- Powiem im prawdę.
Gdy zobaczy,
że nie jestem złodziejem, to jš wypuci.
Nie, z Hadesem nie da się negocjować.
Gdy się dowie, że nie masz pioruna,
zabije ciebie i twojš matkę.
To jej jedyna szansa.
Nie, trzymaj się naszego planu.
Udaj się na Olimp i negocjuj z Zeusem.
Jeli jego przekonasz,
zrobimy wszystko możliwe, by wycišgnšć twojš matkę.
- Tak.
- Dobrze.
Wybierasz się gdzie?
- Chcę się trochę przejć.
- Spacer, to idę z tobš.
- Nie, wolę ić sam.
- Nie, idę z tobš.
Nie.
Jeste ledzony.
Robisz tylko stres.
Pół-bogowie majš wieczorny zakaz wyjcia.
Zostaw mnie w spokoju, id spać.
Nie.
Małe zwycięstwo
i mylisz, że możesz walczyć z Hadesem?
Wsparcie.
Co wy macie z tym wspólnego?
Włanie się dowiedziałem,
że moja matka żyje.
- Muszę jš wycišgnšć.
- Z Hadesu?
- Za wszelkš cenę.
- Super, może wykiwasz Hadesa.
- Może i to zrobię.
- Nie mogę na to zezwolić.
Nie pytałem o twoje przyzwolenie.
Dobra.
Nasze reguły mówiš,
że jeli nie mogę cię zatrzymać, muszę ci towarzyszyć.
Bo jestem twoim najlepszym przyjacielem
i obrońcš.
Młodszym obrońcš.
- Było to potrzebne?
- Rezygnuję z waszej pomocy.
- Wolę sam to zrobić.
- Nie pytalimy ciebie o zezwolenie.
Dopiero co chciała mnie zabić,
a teraz chcesz mnie chronić?
/To nie było prawdziwe,
/to był trening.
- Jasne.
- Robię to już całe życie.
Trenować i trenować.
Tu dorastałam i dopiero parę razy
byłam w realnym wiecie.
Nigdy nie miałam szansy,
by wykonać prawdziwe zadanie.
/Nawiasem mówišc,
/ty wygrałe jednš walkę,
/a ja setki.
Potrzebujesz mojego dowiadczenia.
Dobry argument.
Więc naprawdę chcecie ić ze mnš.
- Tak.
- Tak.
Dobra, to chodmy.
A jak dostaniemy się do Hadesu?
Racja, o tym nie mylałem.
Może znam kogo, kto to wie.
Luke?
Siemka, ludziska.
Percy, wiedziałem,
że wczeniej czy póniej się pojawisz.
Kiedy każdy przychodzi.
Już nawet po to,
by oderwać się od starożytnoci.
W każdym razie,
witam w nowoczesnym wiecie.
Niezły nowy sprzęt.
Jakie macie plany na dzi.
Sprowadzimy z powrotem mojš matkę.
Twój ojciec jest posłańcem bogów.
Jednym z niewielu,
którzy weszli i wyszli z Hadesu.
Masz pojęcie jak to działa?
Mój ojciec to palant.
Nigdy go nie widziałem.
Więc ty też nie.
Każdy z nas ma problemy z tatusiem.
/Bo bogowie sš tacy sami.
Sš egoistami.
Chodzi im tylko o samych siebie.
Lecz kiedy wszedłem do domu ojca
i znalazłem co odjazdowego.
Dla ciebie.
Latajšce buty?
Należš do mojego ojca.
Ma setki takich.
Nawet mu ich nie brak.
Spójrz pod drugi.
Proszę.
/Już kiedy byli ludzie w Hadesie,
/nie umierajšc wczeniej.
Herkules, Orfeusz,
a mój ojciec cišgle tam kršży.
Wejć jest łatwo,
lecz wyjć to już o wiele gorzej.
Ta mapa prowadzi do perły Persefony.
Persefona.
- Masz na myli żonę Hadesa?
- Tak, zmusił jš do lubu.
I nadal trzyma jš uwięzionš.
/Uważa, że jest tam okropnie,
jest goršco, jemu odbiło.
Dlatego...
...przyjmuje potajemnie goci.
Na całym wiecie ma ukryte dla nich perły.
A one umożliwiajš szybkš ucieczkę z Hadesu.
Z nimi wydostanie się stamtšd.
- A jak one działajš?
- To proste.
Bierzesz jš, rozdeptujesz
i przedstawiasz sobie dokšd chcesz się udać.
Na tš chwilę sš w USA 3 perły.
Ta mapa was do nich doprowadzi.
Włanie tu jest wasz pierwszy cel.
/Ogrodnicze centrum cioci Emmy.
Jeli znajdziecie pierwszš,
wtedy mapa pokaże następnš.
Potem następnš,
a potem traficie prosto do Hadesu.
Co mi przypomina, że wy...
...potrzebujecie dodatkowej ochrony.
Moja ulubiona tarcza.
Lepiej odejdcie o parę kroków.
- Dzięki, Luke.
- Nie ma sprawy.
Lecz musicie mi jedno obiecać.
/- Jeli spotkacie mojego ojca na autostradzie do piekła.
- Tak?
Kopnijcie go w tyłek.
Na bank potrzebuje remontu.
Halo!
Halo.
Jest kto w miasteczku cioteczkowym?
Popatrzcie, darmowe napoje.
Dobra, to ekstra ohydne.
Sanepid powinien tu wpać.
Chłopaki.
Zobaczcie.
/Spójrzcie na to.
/Miło.
- Złote drachmy.
- Więc, to dobry trop.
Proszę.
- Tylko jak tu znaleć tę perłę?
- Dobre pytanie.
Rozdzielmy się.
Szukajcie wszędzie.
- Dobry plan.
- Ja biorę tę częć.
Halo.
Uciekaj!
Nadchodzi!
Co, kto?
Chciała tylko zapytać o drogę,
ale mój biedny mšż... Pomóż mi, proszę.
- Pomóż mi!
- Dobra.
Odjechane.
Wyglšda jak wujek Ferdinand.
Niezłe.
Masz znamię
w tym samym miejscu co on.
To nie wujek Ferdinand.
Jego zabiła...
...Meduza.
Percy!
/Annabeth.
/- Mamy problem.
- Grover?
Musimy stšd zniknšć
zanim nas odnajdzie.
- Ale, kto?
- Zamieniła mojego męża w kamień.
Grover, gdzie jeste?
Percy!
Annabeth!
- Gdzie jeste, Annabeth?
- Grover.
- Uważaj, dokšd biegniesz.
- Posłuchaj, Percy.
- Gdzie jestemy?
- W kryjówce Meduzy.
- Annabeth.
- Annie.
Jestemy zgubione!
Nigdy się nie wydostaniemy!
Nie ruszaj się.
Cóż za wspaniała niespodzianka.
Wzruszajšcym jest,
mieć tak młodych goci przed sobš.
Tak szybko stajemy się tu samotni.
Czyż nie jest tak?
Dlatego tworzę moje statuy.
Tylko one dotrzymujš mi towarzystwa.
Córko Ateny.
Skšd mnie znasz?
Masz takie wspaniałe włosy.
Też miałam takie.
Wielu wielbicieli
starało się o moje względy i pożšdało.
Lecz potem wszystko się zmieniło.
Z powodu twojej matki.
Kobiety, która mnie przeklęła.
Która zmieniła mnie...
- Nie patrz się!
- ... w to.
/Mówi się,
/że oczy sš oknem do duszy.
Mam nadzieję,
że uważacie moje oczy za...
...godne obejrzenia.
To niegrzeczne nie spojrzeć komu w oczy.
No dalej.
Zaryzykuj jedno spojrzenie.
Jak walczyć z czym,
na co nie możemy się patrzeć?
Możemy patrzeć na jej odbicie.
Chod, spróbujmy.
Tak, dobry pomysł.
- Ja idę po Annabeth.
- Ja zajmę się Meduzš.
W porzšdku.
/wietnie uzupełnisz mój zbiór.
Zostaniemy na zawsze przyjaciółkami.
Potrzymasz to?
Wytrzymaj.
Wczeniej czy póniej,
otworzysz swoje oczy.
Pokusa by mnie zobaczyć jest zbyt wielka,
by jej się oprzeć.
Nie patrz, Annabeth.
Jeszcze nie otwieraj oczu.
A to kto?
Jeszcze jeden pół-bóg.
Czuję cię.
Synu Posejdona.
Kiedy miałam co z twoim tatusiem.
Pomóc ci?
Grover.
- Dzięki.
- Chod.
Mam nadzieję,
że masz piorun władzy.
Mogę go zobaczyć?
Nie mam go!
Pozwól zobaczyć mi twoje oczy.
Podobno sš bardziej niebieskie,
niż morze Czukockie.
Otwórz je.
Albo moje głodne maluszki
będš musiały je za ciebie otworzyć.
Byłaby wielka szkoda...
...oszpecić takš młodš i pięknš twarzyczkę.
Zostań ze mnš, Percy.
Jedyne co musisz zrobić,
to na mnie spojrzeć.
Wszystko w porzšdku?
Tak.
Nadal żyję.
Synu Posejdona.
Głowa do góry.
/Ludziska.
Możecie otworzyć oczy.
Annabeth?
To było niesamowite.
Prowadziła jak prawdziwy pół-bóg.
Dziękuję.
/- Powinnimy jš zabrać.
/- Głowę?
- Nie, to chore.
- Jej oczy nadal działajš.
Żywa, czy martwa.
- Możliwe, że będziemy jej potrzebować.
- Masz rację, ale ja jej nie tknę.
cišgnij kurtkę,
zawiniemy jš, aż znajdziemy lód.
- A dlaczego moja kurtka?
- Bo jeste obrońcš.
Racja, jestem obrońcš.
Ale dam sweter, a nie kurtkę.
Dobra?
Dawaj, dziecinko.
Ale to wstrętne.
Ładnie zawiń.
Zaczekajcie.
Perła.
Teraz musimy odnaleć tylko dwie.
Byłoby wietnie,
gdyby Luke ostrzegł nas przed Meduzš.
Może nie wiedział?
Teraz dokšd?
Co mówi nawigacja bogów?
Popatrzmy.
/- Partenon w Nashville.
- Nashville, wietnie.
Ojczyzna muzyki, której nienawidzę.
Cholera.
Przenocujemy tu.
Przenocujemy tu.
- Dobry pomysł.
- Mój Boże.
/Percy.
Hej.
Hej.
Byłe dzi dobry.
Dziękuję.
Skšd to masz?
Ta biedna kobieta, która skamieniała.
Miała mocny ucisk.
Patrz uważnie.
Niezłe.
Naprawdę niezłe.
Więc.
- Dlaczego nienawidzš się nasi rodzice?
- Oboje chcieli chronić Aten.
Lecz naród wybrał Atenę.
Od tej pory nasi rodzice nienawidzš się.
- Jaka jest twoja matka?
- Nie mam pojęcia.
- Nigdy jej nie spotkałam.
- Co?
Jest tak u nas wszystkich?
- Nie ma boga, który zna swoje dzieci?
- To jest zabronione.
Zeus ustanowił, że bogom nie wolno
mieć kontaktu ze swym miertelnym potomstwem.
- To głupi przepis.
- Też tak mylę.
Ale...
Mówišc między nami.
Mylę, że moja matka
nieraz do mnie przemawia.
/Jeli mam problemy,
/wtedy słyszę jej głos.
/I daje mi rady.
- Też tak miałem.
/- Włanie.
To twój ojciec,
który do ciebie przemawia.
/Percy!
Chod na górę i posłuchaj tych bzdetów.
Dobra...
/Szybko.
Wysłuchaj tego.
Jeste w telewizji.
/...zgłoszonego za zaginionego
/Percy'ego Jacksona i jego matki Sally Ugliano.
/Lecz ich krewni majš interesujšce teorie.
/Niech pan mi opowie o synu.
/To nie mój syn, to pasierb.
/Nie jest produktem tego nasienia.
/Od czasu zażywania narkotyków i alkoholu zmienił się.
- Nie.
/- Pięć dni temu chciał mnie zabić.
/Matkę rzucił na ziemię,
/a jego kolega zaatakował mnie od tyłu.
/Gdy się ocknšłem,
/Sally już nie było.
/- Została porwana przez Percy'ego.
- Zamknij się, Gabe.
wietnie, teraz nawet jestem zbiegiem.
Widzisz, włanie o tym mówię.
Gabe nie potrafi trzymać gęby na kłódkę.
Jest wciekły, bo załatwiłem go kulš.
wietnie.
Nie mogę sikać,
gdy ona się przyglšda.
Sorki, ludziska.
Schrzaniłem.
Mogłem zasłonić okna.
Dalej, chłopaki.
Spadajmy, zanim zjawi się ochrona.
/Niezłe.
/Kompletna rekonstrukcja Partenonu.
/Tu, w Nashville.
Dobra, przyjaciele.
Skasujmy tę perłę.
Hej, to twoja matka.
Zastanawiam się,
czy naprawdę tak wyglšda.
Dowiemy się tego.
Wiara, spójrzcie na to.
Kurczę.
Nasza perła.
To było łatwe.
Łatwe?
Wisi na 10 metrach
w pomieszczeniu pełnym turystów.
Mam pomysł.
Wrócimy po zamknięciu.
Dalej, chodcie.
Mógłbym rzucić mojš kulš.
- Może perła wypadnie.
/- Grover.
/Przecież to całkiem niezły pomysł.
Od godziny majš zamknięte.
To do dzieła.
Tak, proszę pana.
To będzie proste.
Wzniosę się w górę,
w latajšcych butach Luke'a.
Chwycę perłę...
Dobra.
Więc co robimy?
Już dobrze, chłopaki.
Poradzę sobie z tym.
Ty nawet...
/Chwila.
- Chcesz zabić sprzštaczy?
- Wyluzuj.
To uczciwie pracujšca klasa robotnicza.
- Czemu to zrobiła?
- Sš tylko nieprzytomni.
Mamy 30 minut.
Dalej.
Ekstra.
I co dalej?
Hej.
Luke.
/Annabeth.
Jak aktywować buty?
/Niech wemie rozbieg.
Musi osišgnšć pewnš szybkoć.
Tak jak...
... startujšcy samolot.
Nie jest to proste.
Dobra.
Poradzę sobie.
To nie takie proste!
Mam jš.
- Tak.
- Percy.
Wiedziałem.
Tu jš mamy.
Bombowe, stary.
Dobra.
Pakujmy się i wynocha.
O kurczę.
Załatwię to, dobra.
Jestem z Zrzeszenia Sprzštaczy.
Spalicie podczas pracy.
Powinienem to zgłosić.
Żeby to był ostatni raz.
Oczekiwalimy pana,
panie Jackson.
Nie, znowu.
Proszę dać nam piorun władzy,
a pozwolimy panu odejć.
Nie mam tego pioruna.
Dobra.
le to wyglšda.
Hydra!
Uważajcie, rodkowa głowa zieje ogniem!
Lubisz łakocie, tak?
W porzšdku.
Łap.
Przestań, Percy!
Przestań!
Ale odlot.
Posiekałem go na kawałki.
Posiekałe?
Tylko to pogorszyłe.
Co?
Jeli Hydrze odcinasz głowę...
...wtedy wyrastajš dwie nowe.
Uwaga!
Odcišgnij jej uwagę,
ja pójdę po perłę.
W nogi!
Szybko, ruchy.
- Otwierajcie drzwi.
- Nie otwierajš się!
Użyj głowy.
Ale ohydne.
/Przerywamy nasz program
/z powodu specjalnego komunikatu.
/Naukowcy zachodzš w głowę
/z powodu chmury burzowej,
/która rozprzestrzenia się *** Europš i Azjš
/i porusza się w kierunku USA.
/Wybrzeża paru kontynentów
/meldujš o silnych wiatrach, ulewach i wielkich falach.
/Na razie nie ma ofiar.
/Ale trwajš przygotowania na najgorsze.
Bogowie wpadli w gniew.
Potrzebujemy ostatniej perły.
Gdzie jest następne miejsce?
Spójrzmy.
Więc, przyjaciele.
Tym razem co dobrego.
Jedziemy do Vegas.
wietne.
Tu jest kasyno Lotus.
/Tak się na to cieszyłem.
Pamiętajcie, zawsze ósemki,
lecz nigdy dziesištek nie dzielić.
- Nie jestemy tu, by grać.
- Można grać w Pokera, jest Black Jack.
Nie jestemy tu dla zabawy.
Bierzemy perłę i spadamy.
- Jasne?
- Tak.
Ale piękne.
WYGRAJ TEN SAMOCHÓD!
Dobra.
- Wypas tu na całego.
- Proszę, darmowa broszurka atrakcji.
- Dziękuję, lecz nie zostajemy.
- Nalegam, to dobra orientacja w hotelu i kasynie.
Zapomnij, nie zostajemy.
- Był uparty.
- Tak.
Jestemy tu tylko z jednego powodu.
Jest tu naprawdę ekstra.
Tylko, gdzie znaleć
w takim miejscu zielonš perłę.
Może przy kelnerce od koktajli
lub tancerce?
Mogę czym poczęstować?
Spróbujcie kwiatu lotosu, sš smaczne.
- To nasza przekšska firmowa.
- Firmowa, tak?
Sš dobre?
Dziękuję.
Nie musimy za nie płacić?
- Na to wyglšda.
- Sš za darmo.
Naprawdę smaczne.
/Najlepsze, co dzi jadłem.
- Dlaczego nie zostaniemy tu na trochę.
/- Tak.
Powiedziałbym,
że to bombowy pomysł.
Tylko strasznie goni nas termin,
jeli chodzi o naszš misję.
- Nie chcielimy...
- Nie wiem, zapomniałem.
/Nie wiem, co chciałem powiedzieć.
Mylę, że wiem dlaczego tu jestemy.
I dlaczego tu jestemy?
By się zabawić.
Dobra.
- Zostaniemy tu na zawsze.
- Tak.
Zostańmy tu.
Tak!
Dziękuję.
Bis.
- Dziękuję.
- Proszę.
/Nie, Percy.
/Nie jedz kwiatu.
/On otępia twoje zmysły.
/I trzyma cię tu w niewoli.
- Wyjdę na powietrze, zaraz wrócę.
- Dobrze.
- Jeszcze jeden kwiat lotosu?
- Dziękuję, dopiero co jadłem.
/Rozejrzyj się, skoncentruj się.
/- Skoncentruj się.
- Kwiat lotosu?
Nie, dziękuję.
- Jeszcze jeden?
- Nie, dziękuję.
French Connection, co?
- Tak.
- Widziałe już?
Chyba tak, na DVD.
Co to jest DVD?
Żartujesz?
W każdym razie najlepszy film roku.
Co?
Chwila.
Tego roku?
Tak, tego roku.
1971.
/Obud się, Percy.
/Musisz uciec.
/Obud się.
- Proszę, kwiat lotosu.
- Naprawdę nie chcę, dziękuję.
- Tylko jeden.
- Nie.
- Kwiat lotosu dla pana?
- Nie chcę, więc zostaw mnie w spokoju.
Jaki problem, panie Jackson?
Nie, dziękuję.
Percy Jackson obudził się.
Przepraszam.
Annabeth.
Co ty wyprawiasz.
Musimy się stšd zmywać.
- wietnie się bawimy.
- To nie jest zabawa.
Grov, Grov.
Obud się.
Grover, musimy spadać.
Twoje wyczucie czasu jest okropne.
Włanie chcielimy do kocioła,
aby się pobrać.
- Romantyczne.
- Nie, nie.
Którš poprosiłem o rękę?
Obud się.
- Ale psujesz zabawę.
- Co z tobš? Czemu to robisz?
Oboje musicie się obudzić.
Spójrz na mnie.
Jestecie w transie.
Siedzimy w pułapce.
Po zjedzeniu tych kwiatów,
nie chcecie stšd odejć.
Będziemy tu siedzieć na zawsze.
Nie.
Musimy znikać.
- Musimy zabrać zielonš perłę.
- Dobra.
Powoli, powoli.
Nadchodzš!
Do auta!
Pospieszcie się!
Do rodka!
Wsiadać.
No dalej, wsiadać, wsiadać.
- Gdzie kluczyk?
- Jed, jed, już!
- Nadchodzš.
- No dalej, jed!
Włanie tak ucieka się z kasyna.
I dokładnie tak trzeba wtedy jechać.
Oczywicie.
Teraz wszystko ma sens.
- Co?
- To była kryjówka pojadaczy lotosu.
Od tysięcy lat zwabiajš ludzi w ich pułapkę.
Widzicie?
Jutro jest 21 czerwca.
Niemożliwe.
Dzi jest 15.
Nie, jutro jest 21.
Bylimy tam 5 dni.
- Zleciało jak kilka godzin.
- Więc jutro przesilenie.
- Czas się kończy jutro o północy.
- Więc musimy się pospieszyć.
Gdzie jest Hades?
W Hollywood.
W porzšdku.
Możemy tam być za 4 godziny.
Może nawet za 3.
JED OSTROŻNIE
WRÓĆ SZYKBO
/Najnowsze wiadomoci KCLW.
/*** Amerykš północnš rozwinšł się
/dotšd nie spotykany front burzowy.
/W wielu stanach
/władze zarzšdziły ewakuację.
Uważajcie na co stšpacie.
Sekunda.
Tu co pisze.
Biada wszystkim zmarnowanym duszom.
No tak.
Zawrócenie się załatwiło.
Wyglšda na to,
że tu utknęlimy.
Tak.
Perc, kim jest ten straszny facet w kapucy?
Nie mam pojęcia.
Możemy zapytać.
Kim jestecie?
Musimy do Hadesu.
/Żywi nie majš tu dostępu.
Jak będziecie martwi,
możecie wrócić.
Dobra.
Trochę póno na powrót po mierci.
Wiecie, co?
- Chyba wiem, czego chce.
- Czego?
Musimy zapłacić przewonikowi.
Uważaj.
Mój przyjacielu.
Jak leci?
Więc, nie.
Lubisz nieboszczyków, prawda?
Mam paru nieboszczyków,
których może rozpoznasz.
Widzisz, Jackson, Grant.
Spójrz, kto jest razem z nimi.
Benjamin Franklin.
To ci się podoba, prawda?
Posłuchaj.
/Przewie nas, we szmal,
/i skołuj sobie dekoratora wnętrz.
To bardzo deprymujšce tutaj.
Wszytko jasne?
Proszę.
/To było 170 dolarów.
Czekajcie, czekajcie.
Drachmy, drachmy.
Wchodcie na pokład.
wietnie, pali pienišdze podczas recesji.
Zamknij się i id.
/Witamy w Hadesie.
Co to?
/mietnik ludzkiej nędzy.
/Straconych nadziei i snów.
Życzenia, które nigdy się nie spełniły.
/Całe życie,
/kończy się w zgryzocie i tragedii.
Dalej nie płynę.
Słyszycie to, chłopaki?
- Tak, co to?
- Nie mam pojęcia.
- Nie atakuj.
- To co mamy robić?
Co to za bydlaki?
Ogary piekielne.
To może je nakarmicie.
Oczywicie wyczuwajš kozy w pobliżu.
wietnie, wyczuwajš kozę.
Satyr.
Nigdy dotšd...
...nie odwiedził mnie Satyr.
/Persefono,
/dlaczego to tak długo trwa?
/Jeli zaraz się nie zjawisz...
To co?
Co by wtedy zrobił?
Już jestem w piekle.
Mamy goci.
Bratanku.
Witamy.
Jeste podobny do ojca.
Zawsze była to
szczęliwsza gałš rodziny.
Chwileczkę.
Ty jeste Hades?
Tak.
Nigdy bym nie pomylał,
że tak wyglšdasz.
Stylowo.
Bomba.
Podobałoby ci się bardziej,
gdybym tak wyglšdał?
Styl Micka Jaggera jest wspaniały.
Pasuje ci.
/Jeste odważny,
/aby tu przychodzić.
Podejd.
/Widzę odrazę w twoich oczach.
/Lecz nie ja sam wybrałem mój byt.
/Zostałem tu zesłany
/przez Zeusa i twojego ojca.
Jestem przeklęty.
/Jedynš szansš na opuszczenie tego miejsca,
/to pokonanie moich braci
/i przejęcie Olimpu.
Lecz do tego potrzebuję...
...pioruna władzy.
A ja mojej matki.
Więc doszlimy do porozumienia.
Ty dasz mi piorun,
a ja tobie matkę.
Powinienem ci powiedzieć prawdę.
Nie jestem złodziejem pioruna.
Nie mam go.
Nigdy go nie miałem.
Więc dlaczego tu przychodzisz?
Miałem nadzieję...
...że pucisz mojš matkę wiedzšc,
że nie jestem tym złodziejem.
Tak, lecz...
...mylisz, że jestem głupi?!
/Jestem Hades.
Więc daj mi piorun,
albo pożegnaj się z matkš.
Percy.
- Mylałem, że straciłem cię na zawsze.
- Nie.
Piorun władzy Zeusa.
Kłamca.
Przysięgam.
Nie wiem jak tam się znalazł.
To nawet nie moja tarcza.
Nie.
To manipulacja Luke'a.
Wsadził go tam i nas wykiwał.
Luke ukradł piorun władzy.
Chyba tu skończylimy.
Rzuć ich duszom na pożarcie.
Nie, przecież mielimy umowę,
prawda?
Masz piorun władzy,
więc pozwól nam odejć.
Przywołaj ogary.
Nie.
Siad, siad!
Nie.
Niedługo będę królem bogów.
Nie, odejdcie!
Dobra, no dalej.
Oddaj go.
Do budy.
Niczego nie będzie pamiętał.
Dlaczego to zrobiła?
Dlaczego?
On jest okrutny,
podły i nieczuły.
Moja jedyna przyjemnoć
to czas spędzany poza tš piekielnš dziurš.
Wojna bogów zakończyłaby to.
Wtedy byłabym sama.
Tylko z nim, po wsze czasy.
Wracaj.
Zabierz piorun władzy i twojš matkę.
Masz tylko trzy.
O, nie.
Was jest czworo.
Jedna perła może transportować
tylko jednš osobę.
Powiedziałabym,
że jedna osoba musi tu zostać.
Dobra.
Ja zostanę.
- Wy idziecie.
- Co? Nie.
Ja wykonałem moje zadanie
i zostanę tu.
- Na takie sytuacje...
- Nie zostawię tu was.
Przestańcie, ludziska.
- Ja jestem obrońcš, więc ja zostanę.
- Przestań, Grover.
Nie chcę tego słuchać.
Po prostu idcie.
To mój obowišzek
i moje przeznaczenie.
Wycišgniemy cię stšd.
Dobrze się nim zajmę.
No dobra, ludziska.
Nadepnijcie na perłę
i skoncentrujcie się, dokšd chcecie się udać.
Proszę.
Na Olimp.
Spójrz.
Zeus i Posejdon
przygotowujš się do walki.
To nie to miejsce,
to nie Olimp, to...
...Empire State Building.
Percy, wejcie na Olimp jest tam.
Tylko 10 minut do północy.
Pospieszmy się.
/Percy Jackson.
Nie miałe ujć stamtšd żywy.
Nie mogę dopucić,
by odniósł piorun władzy na Olimp.
Ja go ukradłem.
Ukryłe go w tarczy.
Dlaczego?
Gdy powiedziałe,
że udajesz się do Hadesu, owieciło mnie.
Chciałem go dostarczyć do Hadesa,
a to była okazja.
Dlaczego to zrobiłe?
By zobaczyć jak rozpada się Olimp.
/Chod, Percy.
Chodmy.
Za póno.
Odniosę natychmiast piorun Zeusowi.
Nie przed północš.
- Wszystko w porzšdku?
- Tak.
Luke, co będziesz miał z wojny bogów?
Kontrolę.
Majš swojš moc już zbyt długo.
/Nadszedł czas,
/aby nasza generacja ich zastšpiła.
Wtedy ukształtujemy wiat
według naszych wyobrażeń.
/wiat z nowymi bohaterami.
Nie jeste bohaterem.
- Wszystko gra, mamo?
- Tak.
Zaczekajcie tu.
Luke!
Może się mylili?
Może wcale nie jeste synem Posejdona.
A jednak.
Chyba jestem synem Posejdona.
Ma piorun władzy.
Szybko.
Popiesz się.
Mamy tylko 2 minuty.
Olimp.
Nie mogę tędy przejć, Percy.
Musicie ić.
Cisza!
/Już prawie północ.
To było do przewidzenia.
Chcesz by doszło do tej wojny, Zeusie.
- Powiniene obwiniać sam siebie.
/- Proszę.
Bšdmy rozsšdni.
Wojna nie może być odpowiedziš.
Czas się skończył.
/Czekajcie!
Czekajcie, czekajcie!
Nazywam się Percy Jackson i...
...chyba tego szukacie.
/Daj mi piorun władzy,
/złodzieju.
Jeste mšdry,
odmawiajšc wiernoci ojcu.
Nie skradłem go.
I nie ma powišzania między mnš,
a Posejdonem.
/No to powiedz mi.
Jeli ty go nie skradłe...
...to kto?
Luke.
Syn Hermesa.
Był na ciebie wciekły.
Na was wszystkich.
Miał na celu,
bycie sami się zniszczyli.
Dobra robota, chłopcze.
Niech znów zapanuje pokój.
Witaj, mamo.
Annabeth.
/Jestem z ciebie taka dumna.
Zeusie.
Mam dobrego przyjaciela.
Jest Satyrem.
O imieniu Grover.
/Jest moim obrońcš.
Tylko dlatego ucieklimy z Hadesu,
bo on tam pozostał.
A teraz oczekujesz,
że sprowadzę go z powrotem.
Niech tak się stanie.
Mylę, że cel tego spotkania
został osišgnięty.
Bracie, proszę.
Muszę z nim pomówić.
Lecz tylko ten jeden raz.
Zaczekam na zewnštrz, dobrze?
Nie oczekuję, aby mi wybaczył.
Ale chcę by wiedział,
że jestem wdzięczny.
Nie zrobiłem tego dla ciebie.
Chciałem tylko uratować mamę.
Proszę.
Nie mamy wiele czasu.
Ile miałem lat...
...gdy odszedłe?
7 miesięcy.
Nie musiałe być na co dzień.
Lecz...
...chciałem cię ujrzeć choć raz.
Dlaczego nigdy nie wróciłe?
Chciałem wrócić, ja...
Będšc z wami, moje boskie obowišzki
stawały mi się coraz bardziej obojętne.
Stawałem się coraz bardziej ludzki.
Jest to złe?
Dla boga?
Zeus widział to inaczej.
Dlatego zabronił bogom
kontaktować się z ich dziećmi.
Zrobił to z twojego powodu?
/Lecz zawsze czuwałem *** tobš.
Tylko dlatego, że mnie nie widziałe,
nie oznacza, że mnie nie było.
Jeli miałe zmartwienia,
próbowałem ci pomóc.
Słyszałem cię.
Wiem, że nie jestem ojcem,
jakiego sobie życzyłe.
Lecz jeli będziesz mnie potrzebował,
wtedy będę.
W twoich mylach.
I w twoich snach.
Jestem z tobš, Percy.
Zawsze.
Mam nadzieję,
że wkrótce mnie odwiedzisz.
Obiecaj, że więcej nie zobaczę
tego palanta Gabe'a.
Wyrzuciłam go.
Tak, nie ma go.
Odszedł z naszego życia na zawsze.
W końcu.
- Będzie mi ciebie brakować.
- Mi ciebie też.
Percy.
To naprawdę twoje miejsce.
Witaj, stary.
Perc, uważaj!
Chcecie załatwić zbawcę wiata?
Lepiej zróbcie przerwę na obiad, dziękuję.
Zwycięski bohater powraca po triumfie.
Grover.
Zauważyłe co u mnie?
Nie.
Nic?
Poprawiło się co u mnie?
Nie, byłe na siłowni?
Masz nowy perfum?
Ładnie pachniesz.
Spójrz.
Mam swoje rogi.
Jasne, stary.
Od razu zauważyłem, pokaż je.
- Ładne małe różki.
- Zeus wszystko załatwił.
Wyszkolony obrońca z wyróżnieniem, złotko.
Gratuluję.
Zasłużyłe na nie.
Dziękuję.
Chod.
/Ruchy, ruchy.
/Nie tak ospale!
Noga za nogš.
I zanim zauważycie, będziecie biegać.
Percy.
Opuciłe obóz.
Zlekceważyłe moje rozkazy.
- Jeli o to chodzi...
- I z tego powodu...
...jeste moim ulubionym uczniem.
Możesz przejć wszystkie treningi,
lecz i tak
musisz podšżać za twoim instynktem.
Twardy jak skała.
A teraz.
Trening.
Dalej, przebieraj się.
W Olimpie może jeste kim,
lecz tu jeste moim uczniem.
/Dalej.
/Piękne rogi, Grover.
Mówię ci.
Gadalimy, jedlimy, wietnie się bawilimy.
- Cieszy mnie to.
- Ona mnie chyba naprawdę lubi.
Chyba sam sobie poradzisz.
Do dzieła, tatuku.
/Niesamowite.
Percy.
- To było wietne.
- Dzięki.
Kto następny?
Ja chciałbym spróbować.
Witamy w domu.
Chwila, chwila.
Zaczekaj.
Pierwsza reguła sztuki wojennej.
Nie pozwól,
by przeciwnik odwrócił twojš uwagę.
Tłumaczenie ze słuchu
z języka niemieckiego.
Tłumaczenie Pyra10
pyra10@onet. eu
Korekta:
Bombel, Predator1508, M.K.
.:: Napisy24 - Nowy Wymiar Napisów ::.
Napisy24.pl
.:: Napisy24 - Nowy Wymiar Napisów ::.
Napisy24.pl