Tip:
Highlight text to annotate it
X
RUCHOMY ZAMEK HAURU
Sophie, juĹź zamknÄĹam sklep.
MyĹlaĹam, Ĺźe idziesz?
MuszÄ to skoĹczyÄ.NBawcie siÄ dobrze.
Dobrze, idziemy.
- Idziemy!N- Czekaj! CoĹ nie tak z mojÄ
sukienkÄ
!N- Tam jest zamek Hauru!
- Tak? Zamek? -Gdzie?N- Tam jest! -Super!N- Tak blisko!
Ciekawe czy Hauru jest w mieĹcie.
Och, zniknÄ
Ĺ! SchowaĹ siÄ w mgle.NWidziaĹaĹ statki wojenne za oknem?
SĹyszaĹaĹ o dziewczynie, Marcie, z PoĹudniowego Miasta?NHauru skradĹ jej serce.
- Jestem przeraĹźona...N- Nie martw siÄ. Po twoje nie przyjdzie.
Dalej, dziewczyny! Pospieszcie siÄ!
SkÄ
d moĹźesz wiedzieÄ?
Hej, myszko.NSzukasz tu czegoĹ?
Nie, proszÄ pana. Niczego.
WiÄc moĹźe wypijesz z nami herbatÄ?
Nie, dziÄki. SpieszÄ siÄ
To naprawdÄ maĹa myszka!
Ile masz lat?NMieszkasz w tym mieĹcie?
ProszÄ mnie przepuĹciÄ!
PrzestraszyĹeĹ jÄ
.NTo przez te twoje wÄ
sy.
Gdy siÄ zĹoĹci,Nrobi siÄ sĹodziutka.
JesteĹ.
SzukaĹem ciÄ!
- CoĹ ty za jeden?N- Jestem jej kumplem.
A wy, nie przespacerowalibyĹcie siÄ?
Co? Co siÄ dzieje?NMoje ciaĹo mnie nie sĹucha...
Nie chcieli ciÄ skrzywdziÄ.
Wybacz im, proszÄ.
DokÄ
d idziesz, panienko?NMogÄ ci towarzyszyÄ przez chwilÄ?
Nie trzeba, dziÄkujÄ.NIdÄ do sklepu.
Zachowuj siÄ naturalnie.NKtoĹ mnie Ĺciga.
ChodĹşmy.
Przepraszam, nie miaĹem zamiaruNw nic ciÄ wplÄ
taÄ.
Tutaj!
Spokojnie, idĹş dalej.
WĹaĹnie tak,Nniczego siÄ nie obawiaj.
Bardzo dobrze.
OdciÄ
gnÄ ich.NPoczekaj chwilÄ, zanim pĂłjdziesz
Dobra dziewczynka.
- ProszÄ. DziÄkujÄ panu.N- Szkoda, Ĺźe nie mogÄ kupiÄ czekolady tak sĹodkiej jak ty, Bettie.
Moja siostra?
Wracaj szybko, Bettie!
Siostrzyczko!
Wszystko w porzÄ
dku? SĹyszaĹam, Ĺźe wleciaĹaĹNna taras. ZostaĹaĹ anioĹem?
To... zupeĹnie, jakbym ĹniĹa!
Bettie, utniemy pogawÄdkÄNw biurze?
Jeszcze pracujÄ! DziÄki!
PowaĹźnie?NTo jakiĹ czarodziej, czy co?
ByĹ bardzo delikatny.
I uratowaĹ mnie.
SkradĹ ci juĹź serce?
JeĹli to byĹ Hauru, poĹźre twoje serce.
To nie on. SĹyszaĹam, Ĺźe jego ĹupemNpadajÄ
tylko Ĺadne dziewczyny.
BÄ
dĹş ostroĹźniejsza. Robi siÄ niebezpiecznie.NOstatnio wspominajÄ
nawet o Czarownicy z Pustkowia.
Siostrzyczko!
Bettie, Madeline jest gotowa.
Dobra, zaczekaj chwilÄ.
IdÄ. CzujÄ siÄ lepiej i pewniej,Ngdy widzÄ twojÄ
buĹşkÄ.
- CzeĹÄ, Bettie. Jak siÄ masz?N- W porzÄ
dku.
Sophie, powaĹźnie masz zamiarNpracowaÄ do koĹca Ĺźycia w sklepie?
Wiesz, Ĺźe tata kochaĹ sklep.NA ja jestem jego najstarszÄ
cĂłrkÄ
. WiÄc...
Pytam, czy chcesz przejÄ
Ä sklep,Nbo lubisz robiÄ kapelusze?
- Widzisz...N- Bettie, jak siÄ masz?N- WstÄ
p kiedyĹ do sklepu!
- IdÄ.N- Siostrzyczko! Zdecyduj siÄ, kim naprawdÄ chcesz byÄ!
Sklep juĹź zamkniÄty. Przepraszam paniÄ
.NMyĹlaĹam, Ĺźe zamknÄĹam drzwi.
Co za marny sklep. Sprzedajesz takie tanie kapelusze.NA kupujÄ
je dziewczyny jak ty.
Co moĹźe byÄ nadzwyczajnegoNw zwykĹym sklepie z kapeluszami?
ProszÄ przyjĹÄ jutro, proszÄ pani.
Co za ziĂłĹko! Zastanawiam siÄ, czy mnie znasz...NWiedĹşma z Pustkowia...
WiedĹşma z Pustkowia?
Ta klÄ
twa nie moĹźe zostaÄ zdjÄtaNprzez czĹowieka. PozdrĂłw Hauru.
Czy to... ja...?NMĂłj BoĹźe...
UspokĂłj siÄ...
Nic siÄ nie staĹo.NNie przejmuj siÄ, Sophie. UspokĂłj siÄ.
- Jestem!N- Witamy paniÄ
.
- Co myĹlisz o mojej sukience? To fason popularny w Kingsberry.N- Fantastyczna!
- Pasuje do pani.N- Zdecydowanie przyjmie siÄ i u nas.
Sophie! Sophie!
Sophie jeszcze nie zeszĹa,NproszÄ pani.
Dziwne.
NaprawdÄ?
Nie. Nie otwieraj drzwi. Jestem chora.NNie chcesz chyba siÄ zaraziÄ?
Masz straszny gĹos,Njak 90-cio letnia babcia.
ZdecydowaĹam siÄNnie wychodziÄ dziĹ z pokoju.
Dobra. JeĹli tak mĂłwisz...NZobaczymy siÄ później.
Co do diabĹa... BÄdzie dobrze, Sophie... A twoje ubranie..?NChyba lepiej ci teraz pasuje, niĹź przedtem.
Nie mogÄ pozostaÄ tu dĹuĹźej.
Uch! Nie chcÄ bĂłlu plecĂłwNw moim wieku.
PomogÄ ci, babciu.
PoradzÄ sobie.NDziÄkujÄ za dobre chÄci.
- MogÄ ciÄ podwieĹşÄ. DokÄ
d siÄ udajesz babciu?N- Dalej, niĹź ty.
- Babciu, wiesz dokÄ
d idziesz? Tam juĹź tylko wiedĹşmy siÄ wĹĂłczÄ
.N- DziÄkujÄ!
- Czy ona idzie do Doliny Naquie?N- PowiedziaĹa, Ĺźe chce siÄ spotkaÄ z najmĹodszÄ
siostrÄ
.
Chyba jeszcze dĹuga drogaNprzede mnÄ
.
CaĹe szczÄĹcie,NĹźe zÄby mam nadal mocne.
MoĹźe to nada siÄ na laskÄ.
Chyba nie jest zbyt grube.
Uff! MĂłj krzyĹź...NJakie to twarde!
Nigdy siÄ nie poddam! Dalej!
Strach na wrĂłble, hÄ?NMyĹlaĹam, Ĺźe to tylko badyl.
Czekaj no...NDlaczego ty niby stoisz?
Twoja gĹowaNjest zrobiona z rzepy, co?
Od dziecka nienawidzÄ rzepy.
Lepiej tak staÄ prosto, nie?NNo, to miej siÄ dobrze.
Ale zimno. Nigdy jeszcze nie byĹam tak daleko.NA miasto wciÄ
Ĺź wydaje siÄ bliskie.
Nie idĹş za mnÄ
!NNie oczekujÄ zapĹaty za przysĹugÄ.
Ma dosyÄ wiedĹşm i zaklÄÄ!
Magia porusza tobÄ
Nalbo coĹ w tym rodzaju.
ZostaĹ tam. Nie leĹş za mnÄ
!
Dla mnie? Jest doskonaĹa!NDziÄkujÄ, miĹy strachu na wrĂłble.
Pewnie nie mĂłgĹbyĹ przynieĹÄNmaĹego domku na nocleg, co?
StaroĹÄ pozwala cieszyÄ siÄNperĹami mÄ
droĹci.
Jaki ogromny statek bojowy.
Ciekawe, skÄ
d dolatujeNten zapach..?
ByĹoby cudownieNznaleĹşÄ jakieĹ schronienie.
Witam ponownie, Rzepia GĹowo.NAle... czy to nie zamek Hauru?
ChciaĹam, byĹ znalazĹ dom,Nale to jest...
Tak wyglÄ
da z bliska ten... zamek?
To jest wejĹcie?
MoĹźe zwolniĹbyĹ trochÄ!
Ty! Zamek! WpuĹcisz mnie czy nie?NZdecyduj siÄ!
MĂłj szalik...!
W Ĺrodku chyba jest cieplej.NPowinnam podziÄkowaÄ Rzepiej GĹowie. DziÄkujÄ!
Hauru chyba nie poĹźre sercaNstarej kobiety.
Do widzenia, Rzepia GĹowo.NJesteĹ dobrÄ
rzepÄ
.
Powodzenia!
WyglÄ
da jak jakiĹ stary dom...NCo teraz ze mnÄ
bÄdzie?
Bycie starÄ
ma dobre strony,NczĹowiek nie dziwi siÄ zbyt czÄsto.
Bardzo wyrafinowana klÄ
twa, nieprawdaĹź?
Trudno bÄdzie jÄ
zdjÄ
Ä.
OgieĹ... mĂłwi.
I nie moĹźesz nikomuNo tym powiedzieÄ.
Ty jesteĹ... Hauru?
Ale tam.NJestem zĹy duch, Calucifer.
WiÄc, Caluciferze, czy moĹźesz zdjÄ
ÄNto przekleĹstwo ze mnie?
Tak. Dla mnie Ĺatwizna.NZdejmÄ bezzwĹocznie, jeĹli mnie uwolnisz.
I tym sposobem zawrÄ umowÄ ze zĹem, prawda?NAle czy na pewno dotrzymasz obietnicy?
No wiesz, jestem zĹy.NNie dotrzymujÄ obietnic.
WiÄc niech kto inny ciÄ uwolni.
BezlitoĹnie opuĹcisz w biedzie takie maĹe zĹo?NHauru mnie uwiÄziĹ swojÄ
magiÄ
.
Jestem w niewoli.NTo ja napÄdzam ten zamek, wiesz?
WiÄc to tak... zĹo prosi o litoĹÄ.
JeĹli odkryjesz tajemnicÄ wiÄ
ĹźÄ
cÄ
mnie z Hauru,Nuwolnisz mnie. JeĹli zrobisz to, zdejmÄ z ciebie czar.
WiÄc dobrze... Umowa stoi.
Hej, babciu! Babciu!
Oj... RobiÄ siÄ nerwowy.
- No piÄknie! Co tam mamy?N- NadbrzeĹźne Miasto!
Ciekawe, kiedy tu weszĹa?
Chwilka! Pan burmistrz.
SĹoĹce juĹź wysoko.NCzy mistrz Jenkins jest w domu?
Jeszcze nie. PrzekaĹźÄ wiadomoĹÄ,NjeĹli nie ma pan nic przeciwko temu.
To zaproszenie od jego wysokoĹci.NWojna siÄ zaczyna.
Rozkazuje czarownikom, magom i wiedĹşmomNprzyĹÄ
czyÄ siÄ do walki.
Nie akceptujemy odmowy.NZrozumiano?
NienawidzÄ wojny.
Kim jesteĹ?
Calucifer wpuĹciĹ mnie.
Nieprawda. PrzyszĹa z Pustkowia.
Z Pustkowia? To niedorzeczne.
Czy jesteĹ moĹźe wiedĹşmÄ
?
WiedĹşmy nie mogÄ
tu wchodziÄ.NWiedziaĹaĹ?
Znowu NadbrzeĹźne Miasto.
Jest tam kto?
Chwilka.
W czym mogÄ pomĂłc panienko?
Mam wiadomoĹÄ od mojej mamy,NproszÄ pana.
- ZaklÄcie to samo, co ostatnio?N- Tak, proszÄ pana.
Musisz byÄ cicho, jasne?
Och... To nie jest Pustkowie...
Babciu! JesteĹ wiedĹşmÄ
?
WiedĹşmÄ
? Tak, jestem.NJestem najstraszliwszÄ
wiedĹşmÄ
w tym kraju.
JeĹli rozsypiesz ten proszek,Ndobry wiatr zaopiekuje siÄ waszym statkiem.
Ona nie ma lekko.
Nie powinnaĹ jej straszyÄ.
Nie powinieneĹ udawaÄNkogoĹ innego.
UdawaÄ? To jest magia!
Jagodowe KrĂłlestwo!
Chwilka.
Czy to domNczarownika Smocze PiĂłro?
Tak.
Mam zaproszenie od Jego WysokoĹci.
PrzekaĹź, by stawiĹ siÄ w paĹacu.
Tak uczyniÄ.
Czy jesteĹmy w krĂłlestwie?
WejdĹş. Albo stracisz nos.
Nie przeszkadzaj mi, proszÄ.
Nie plÄ
cz siÄ tu.NBo siÄ rozgniewam.
To jest magiczny dom, prawda?
- DokÄ
d prowadzi czarny znak?N- Tylko mistrz Hauru to wie.
ZrobiÄ sobie Ĺniadanko.
Masz bekon i jajka!
Tylko mistrz HauruNpanuje *** tym zĹym ogniem.
Dam sobie radÄ.
NiemoĹźliwe. Calucifer sĹuchaNtylko rozkazĂłw mistrza Hauru.
Ma racjÄ.NNienawidzÄ gotowania.
Och!NMĂłj kapelusz jest tu.
No, Calucifer, liczÄ na ciebie.
Absolutnie! Jestem zĹy.NNie pomagam nikomu.
JesteĹ pewien? MogÄ rozlaÄ wodÄ na ciebie,Nalbo porozmawiam z Hauru o naszej umowie...
Dobra! ZrobiÄ to! Nie powinienem pozwoliÄNzostaÄ takiej zĹej babci.
No to jak bÄdzie, moje maĹe zĹo?
To jest to. Dobrze zrozumiaĹeĹ.
SpalÄ ci bekon!
Calucifer siÄ jej sĹucha...
- NapiĹabym siÄ herbaty. Masz imbryczek?N- Tak.
Witam, mistrzu Hauru.NDostaĹeĹ list od krĂłla.
Jenkins i Smocze PiĂłro teĹź.
Calucifer, jakiĹ ty grzeczny dzisiaj.NCo ci siÄ staĹo?
Ona znÄcaĹa siÄ nade mnÄ
!
Niewielu ludzi to potrafi.
Kim jesteĹ?
Nazywam siÄ Sophie.NBÄdÄ tu sprzÄ
taÄ.
Daj mi to.
Daj jeszcze bekon i szeĹÄ jajek.
Kto zdecydowaĹ,NĹźe bÄdziesz tu sprzÄ
taĹa?
Sama zdecydowaĹam.NW Ĺźyciu nie widziaĹam tak brudnego domu.
Marker! ChodĹş!
Wszyscy znÄcajÄ
siÄ nade mnÄ
!
Sophie, przyĹÄ
cz siÄ do nas!!
MoĹźesz tu usiÄ
ĹÄ.
Wybierz sobie coĹ.
Nie przejmuj siÄ - sÄ
czyste.
- Masz, Marker.N- DziÄkujÄ, mistrzu.
- To dla pani.N- DziÄ... dziÄkujÄ.
- WeĹşmy siÄ do jedzenia. Smacznego, Sophie.N- Smacznego, Sophie.
Dawno nie jadĹemNtak pysznego Ĺniadania.
Wiele jest tu do zrobienia.
Co masz w kieszeni?
- Co to jest?N- PozwĂłl mi spojrzeÄ.
To zaklÄcie! Czy to nie jest..., mistrzu Hauru?
Bardzo stara magiaNi bardzo potÄĹźna.
WiedĹşma z Pustkowia?
Ty, ktĂłryĹ pochwyciĹ spadajÄ
cÄ
gwiazdÄ...NjakĹźe bezmyĹlny czĹowieku, twe serce jest moje.
To zabrudziĹo stĂłĹ.
â Nie do wiary! ZniknÄĹo!N- Nie widzisz go, ale zaklÄcie jest tu nadal, niestety.
Jedzcie.
Calucifer, przemieĹÄ zamekNo nastÄpne 50 mil.
PodeĹlij mi gorÄ
cÄ
wodÄNdo Ĺazienki.
Zabijasz mnie!
JesteĹ stronniczkÄ
NWiedĹşmy z Pustkowia?
Nie bÄ
dĹş gĹupcem!NJa jestem... jestem...
To wiedĹşma!NNie wybaczÄ jej!
Dobra! KoĹczmy jeĹÄ!
Cholerne robale!NZĹaziÄ mi z drogi!
- Mam coĹ, w co chciaĹbym wĹoĹźyÄ zaklÄcie.N- Teraz jestem zajÄty. MoĹźe później?
W domu jest zĹa wiedĹşma,NktĂłra prĂłbuje wszystko zniszczyÄ.
Sophie!NSĹuchasz mnie, Sophie?
Pomóş mi!NDaj drewno albo zginÄ!
Co robisz? Nie! Zaczekaj!NNie wytrzymam dĹuĹźej!
Tylko sprzÄ
tnÄ popiĂłĹ.
UwinÄ siÄ szybko.NNie martw siÄ.
Nie! Zostaw to!NZabijesz mnie!
ProszÄ pomóş mi! Spadam!NNie utrzymam siÄ dĹuĹźej!
Sophie! Pomóş! Pospiesz siÄ!NProszÄ! Sophie!
Niemal zabiĹaĹ mojego przyjaciela.NBÄ
dĹş ostroĹźniejsza nastÄpnym razem.
Mistrzu Hauru? DokÄ
d idziesz?
Przypilnuj, by SophieNnie sprzÄ
tnÄĹa zbyt duĹźo.
Sophie, zrobiĹaĹ coĹ zĹego?
Prawie zabiĹaĹ mnie!
JeĹli ja umrÄ, to Hauru takĹźe!
Jestem sprzÄ
taczkÄ
!NMoja praca to wszystko posprzÄ
taÄ!
O nie, Sophie!NNie moĹźesz wchodziÄ na piÄtro!
Na twoim miejscuNpochowaĹabym wszystko, co waĹźne.
MĂłj pokĂłjNmoĹźesz posprzÄ
taÄ później!
Co za dziwny dom...
Wspaniale! Calucifer, Calucifer?
Czy naprawdÄ poruszasz ten zamek?
Tak! I co z tego?
Wielki Caluciferze!NTwoja magia jest naprawdÄ wspaniaĹa!
NaprawdÄ? NaprawdÄ!?
Ooo! Jeszcze nie!
- PiÄkne jezioro.N- Nazywamy je Gwiezdny Ocean.
CoĹ utknÄĹo w tej dziurze.
Marker, daj mi rÄkÄ.NJeszcze. JuĹź prawie...
Strach na wrĂłble!
Ma na imiÄ Rzepia GĹowa.
Hej ty! Lubisz tak tkwiÄNdo gĂłry nogami?
Wiele dziwnych rzeczy mnie spotkaĹo.NOn szedĹ za mnÄ
.
Tak naprawdÄ,Nnie jesteĹ wiedĹşmÄ
?
NaprawdÄ?NJestem najschludniejszÄ
wiedĹşmÄ
w tym kraju.
CiÄ
gniesz za mocno,NRzepia GĹowo!
Chyba lubi pranie?
DziÄki niemu szybciej wyschnie.
MoĹźe Rzepia GĹowa teĹź jest zĹem,Nbo Calucifer nie narzeka.
MoĹźe. MĂłgĹby byÄ ĹmierciÄ
.NW kaĹźdym razie ja jestem szczÄĹliwa.
Nie dotarĹabym tutaj bez niego.
Sophie, zaniosĹem pranie do zamku.
DziÄkujÄ.NMyĹlÄ, Ĺźe czas wracaÄ.
Dziwne... Nigdy nie czuĹam siÄNtak lekko, jak teraz.
Ty, Ĺmierdzisz.NJak zwierzÄ i spalone Ĺźelazo.
JeĹli bÄdziesz lataĹ zbyt dĹugo,NjuĹź nigdy nie wrĂłcisz do swojej postaci.
Czy to nie fajnie?NSophie daĹa mi te drwa.
Wojna siÄ zaczÄĹa. To byĹo morze pĹomieniNod poĹudniowego oceanu do pĂłĹnocnej granicy...
NienawidzÄ ogniaNod prochu strzelniczego.
ZaatakowaĹ mnie ktoĹ mi podobny.
WiedĹşma z Pustkowia?
Nie. Nie dorĂłwnywali mi,Nale zmienili siÄ juĹź w monstra.
PrÄdzej lub późniejNbÄdÄ
tego ĹźaĹowali.
Nie wrĂłcÄ
juĹź do ludzkiej postaci.
Nie bÄdÄ
ĹźaĹowali.NJuĹź zapomnieli o tym uczuciu.
Hauru, zostaĹeĹ wezwanyNprzez krĂłla, nieprawdaĹź?
Tak. PodeĹlij mi gorÄ
cÄ
wodÄNdo Ĺazienki.
Co? Znowu?
- Czy to Hauru?N- MyĹlÄ, Ĺźe on uĹźywa zbyt duĹźo gorÄ
cej wody.
- MyĹlÄ, Ĺźe mistrz Hauru nigdy tego nie zje.N- Zobaczmy.
- DzieĹ dobry.N- DzieĹ dobry.
Nigdy przedtemNnie widziaĹam morza.
CzyĹź nie jest cudowne?NJak diamenty w wodzie.
- Nie cierpiÄ ziemniakĂłw.N- PĹaÄ. DziÄkujemy!
Wszystkie sÄ
ĹwieĹźe.NProsto z morza.
NienawidzÄ ryb.
Flota wraca! SÄ
z powrotem!N- NaprawdÄ?
MajÄ
powaĹźne uszkodzenia.
Serio?NWkrĂłtce wrĂłcÄ, proszÄ pani.
On tonie!
Trzymajcie siÄ! Jeszcze kawaĹek!
- Sophie, podejdĹşmy bliĹźej.N- To miaĹy byÄ niezniszczalne okrÄty...
Marker, widzÄ Ciemnego CzĹowieka.
- Co?N- Nie patrz na niego!
On jest od WiedĹşmy z Pustkowia.
Ludzie chyba go nie widzÄ
.
Tam! Tam! Patrzcie!NZrzuca bomby!
Sophie, patrz!NTo statek wojenny wroga!
Sophie, stĂłj, zatrzymaj siÄ!
Nie zbieraÄ wrogich ulotek!
Sophie, w porzÄ
dku?
Daj mi szklankÄ wody.
Aaachhhh!!!!NSophie, ruszaĹaĹ coĹ w Ĺazience?
Patrz! To twoja wina!NNie chcÄ tego koloru wĹosĂłw!
Masz piÄkne wĹosy.
Przyjrzyj siÄ! PoprzestawiaĹaĹ wszystko w Ĺazience,NpomieszaĹaĹ wszystkie moje mikstury!
Nic podobnego.NZrobiĹam tam porzÄ
dek.
WĹaĹnie dlatego nie chciaĹem,NbyĹ wszÄdzie sprzÄ
taĹa!
Jestem skoĹczony...
Co za upokorzenie...
Twoje wĹosyNnie wyglÄ
dajÄ
tak Ĺşle.
Ten kolor teĹź nie jest zĹy.
Jest beznadziejny.NNie jestem juĹź przystojny... ChcÄ umrzeÄ.
Hauru, uspokĂłj siÄ!
PrzywoĹuje ciemnego ducha.NWezwaĹ juĹź kiedyĹ, gdy dziewczyna go odrzuciĹa.
Hauru, nic w ten sposĂłbNnie osiÄ
gniesz.
ZmieĹ sobie znowu kolor wĹosĂłw!NPrzecieĹź potrafisz! Ja nigdy nie byĹam piÄkna!
Nie chcÄ dĹuĹźej tu zostaÄ!
DziÄkujÄ, Rzepia GĹowo,NjesteĹ miĹym strachem na wrĂłble.
Sophie, wrĂłÄ! Hauru ma kĹopoty.
Hauru, przestaĹ! Albo ja zniknÄ!
Sophie! Pospiesz siÄ!
- Znowu bÄdÄ musiaĹa sprzÄ
taÄ.N- Czy on Ĺźyje?
Nic mu nie jest. Nikt jeszcze nie umarĹNz powodu zĹej fryzury. Marker, potrzebujÄ pomocy.
PotrzebujÄ duĹźo gorÄ
cej wody.
Dalej. BÄdzie dobrze.
DziÄki, Marker. Na razie.
MuszÄ zaczÄ
Ä od nowa
Halo! WchodzÄ!
PrzyniosĹam gorÄ
ce mleko.NOgrzeje ciÄ.
Tutaj kĹadÄ.NPowinieneĹ wypiÄ zanim wystygnie.
ZostaĹ.
Chcesz mleka?
WiedĹşma z PustkowiaNszuka tego zamku.
NaprawdÄ?NWidziaĹam jej pachoĹka na nabrzeĹźu
WĹaĹciwie to jestem tchĂłrzem.
BojÄ siÄ w kaĹźdej sekundzie.NCaĹe to miejsce jest moim amuletem.
Dlaczego ona ci to zrobiĹa?
ByĹa bardzo zĹoĹliwa.
ZetknÄ
Ĺem siÄ z niÄ
,Nbo wydaĹa mi siÄ interesujÄ
ca.
I uciekĹem.
A teraz zostaĹem wezwanyNprzez krĂłla.
Jenkins i Smocze PiĂłro teĹź.
Jak wiele imion nosisz, Hauru?
Kilka imion wystarczy,Nby cieszyÄ siÄ wolnoĹciÄ
. Tak sÄ
dziĹem.
Czy musisz sĹuchaÄNrozkazĂłw krĂłla?
SpĂłjrz tam.
MusiaĹem zawrzeÄ kontrakt,Ngdy wstÄ
piĹem do szkoĹy magii.
Dlaczego wiÄcNnie odwiedzisz krĂłla?
Powiedz mu, "Nie chcÄ pomagaÄ ciNw tej gĹupiej wojnie".
Ĺatwo ci mĂłwiÄ, bo nie znaszNrodzaju ludzi jego pokroju.
On jest krĂłlem, prawda?NNie powinien troszczyÄ siÄ o swĂłj lud?
- Masz racjÄ! Sophie, ty moĹźesz spotkaÄ siÄ z krĂłlem!N- Co masz na myĹli?
PĂłjdziesz jako matkaNSmoczego PiĂłra.
Powiesz mu "MĂłj synNjest bezuĹźytecznym tchĂłrzem".
JeĹli tak powiesz,NSaliman moĹźe zrezygnuje.
Saliman?
Potem wyczyĹcisz moje ubranie.
Nadal nosisz ten kapelusz?
WychodzÄ. Na razie, chĹopaki.
Do zobaczenia.
Powodzenia, Sophie.NTo ciÄ ochroni przed WiedĹşmÄ
z Pustkowia.
BÄdzie dobrze.NZmieniÄ siÄ w coĹ i podÄ
ĹźÄ za tobÄ
.
Powodzenia!
Mam nadziejÄ, Ĺźe to zadziaĹa...
MoĹźe bÄdzie mnie chroniĹ.NMam nadziejÄ, Ĺźe nie jest krukiem.
MoĹźe zmieni siÄ w coĹ takiego?
To chyba nie on.
Do paĹacu jeszcze daleko.
Hauru, to ty?
JesteĹ zĹoĹliwy, nie musiaĹeĹNzmieniaÄ siÄ w starego psa!
Nie wiesz, jakie mÄczÄ
ceNi stresujÄ
ce jest bycie starszÄ
paniÄ
.
Witam. Dziewczyna ze sklepuNz kapeluszami?
WiedĹşma z Pustkowia?
DziÄkujÄ za dorÄczenie Hauru listu.
Jak on siÄ ma?
DrĹźaĹ ze strachu. PracujÄ u niegoNjako sprzÄ
taczka, a propos.
ZajÄcie w sam raz dla ciebie.
A po co idziesz do paĹacu?
ProsiÄ o pracÄ.NMam doĹÄ sprzÄ
tania u Hauru.
A ty? Co tu robisz?
ChcÄ zobaczyÄ siÄ z krĂłlem.
Ta idiotka Saliman beze mnieNchyba nie daje sobie rady.
Nie interesuje mnie to.NZdejmij ze mnie zaklÄcie.
PotrafiÄ je rzuciÄNale nie pamiÄtam, jak cofnÄ
Ä.
Pa pa.
Zaczekaj, nie moĹźesz odejĹÄ!NZaczekaj!
ChÄtnie bym jej przyĹoĹźyĹa,Nale ty strasznie siÄ wleczesz!
Co siÄ staĹo?NCo siÄ z wami dzieje?
Pani, od tego miejscaNmagia jest zabroniona.
MoĹźesz tylko iĹÄ.
To twoja sprawka, Saliman?NCzy chcesz, bym weszĹa na te schody?
Doganiamy jÄ
.NMoĹźesz siÄ pospieszyÄ?
O nie! NienawidzÄ tego.NDlaczego jesteĹ taki ciÄĹźki?
Hej! Ty!NDlaczego nie czekasz na mnie?
Czego chcesz?NPamiÄtasz juĹź jak zdjÄ
Ä zaklÄcie?
PowiedziaĹam ci juĹź,NĹźe zapomniaĹem.
MoĹźe trzeba byĹo siÄNlepiej uczyÄ!
Nie rozumiem...NDlaczego ona ma jeszcze tyle siĹ?
Zrobimy sobie maĹÄ
przerwÄ.
Lepiej zrezygnuj.NTo niemoĹźliwe, byĹ weszĹa na samÄ
gĂłrÄ.
Od... kiedy... wyrzucono mnie...Nz paĹacu..., 50 lat temu...
czekaĹam... na takÄ
szansÄ...
Jak chcesz, niestety nie bÄdÄNtaka uprzejma, by ci pomĂłc.
Dalej, Hauru.
JesteĹ bez serca! NastÄpnym razemNzmieniÄ ciÄ w jeszcze starszÄ
!
Dalej! Spiesz siÄ!NSzybciej, szybciej!
DzieĹ dobry pani.NTÄdy, proszÄ.
Najpierw idź i pomóş tamtej pani.
Nie moĹźemy niestety nikomu pomagaÄ.
To nieludzkie!NCzyĹź krĂłl nas nie wezwaĹ?
Hej, ty!NTrzymaj siÄ! Dasz radÄ!
JuĹź prawie jesteĹ.
JuĹź ci siĹ brakuje?
Zamknij siÄ!
Strasznie szybko siÄ postarzaĹaĹ.
Pani Smocze PiĂłroNi WiedĹşma z Pustkowia!
Wszystko w porzÄ
dku?NSama chciaĹaĹ tu przyjĹÄ.
Pani Smocze PiĂłroNi WiedĹşma z Pustkowia!
Smocze PiĂłro?NSĹyszaĹam juĹź to imiÄ...
To nazwa sklepu,Nw ktĂłrym pracowaĹam.
WÄ
tpiÄ w to!
Poczekaj, no!
Hauru, chodĹş!
TÄdy, proszÄ.
JesteĹ matkÄ
Hauru?
Nazywam siÄ Smocze PiĂłro,Nwasza wysokoĹÄ.
JesteĹ zmÄczona? MoĹźesz usiÄ
ĹÄ.
DziÄkujÄ.
MiĹo mi. Nazywa siÄ Saliman,NkrĂłlewska czarodziejka.
Ten pies jest...
Pies?NMa na imiÄ Hean, mĂłj ulubiony.
KazaĹam mu sprowadziÄ ciÄ tutaj.
WiÄc chcesz powiedzieÄ,NĹźe Hauru nie przyjdzie.
Hauru, mĂłj syn, jest tchĂłrzemNi nieudacznym czarodziejem.
Wasza wysokoĹÄ, nie sÄ
dzÄ,Nby mĂłgĹ pomĂłc krĂłlowi.
Jestem zawiedziona...
Hauru byĹ moim ostatnim uczniem...
Niewiarygodnie utalentowanym.
SÄ
dziĹam, Ĺźe wkrĂłtceNzajmie mojÄ
pozycjÄ.
MiaĹam takÄ
nadziejÄ.
Ale jego sercem zawĹadnÄĹo zĹo,NodszedĹ, zaraz po tym jak...
zaczÄ
Ĺ uĹźywaÄ magiiNdla wĹasnych celĂłw.
- Matka Hauru...N- Tak.
On jest niebezpieczny, ma wielkÄ
moc,Nale nie ma wystarczajÄ
cej siĹy, by jÄ
kontrolowaÄ.
JeĹli nie zrobisz czegoĹ,NbÄdzie taki jak WiedĹşma z Pustkowia.
PrzyprowadĹş jÄ
...
Hej! Co siÄ staĹo?
Wszystko w porzÄ
dku. PozwoliĹam sobieNwrĂłciÄ jÄ
do prawdziwego wieku.
Nie ma juĹź Ĺźadnych magicznych mocy.
Ona teĹź byĹa bardzo utalentowana.
OdkÄ
d zadaĹa siÄ ze zĹem, jej ciaĹo i duszaNzostaĹy zjedzone, kawaĹek po kawaĹku.
Takich czarodziejĂłwNnie pozostawimy juĹź bez kontroli.
Powiem mu,Njak moĹźe zerwaÄ ze zĹem...
jeĹli przyjdzie tuNi przyrzeknie posĹuszeĹstwo krĂłlowi.
JeĹli nie, jemu teĹź zabiorÄ moc.
Jak tej biednej pani.
Wasza wysokoĹÄ!
Teraz widzÄ, dlaczego HauruNnie chciaĹ przyjĹÄ.
CoĹ tu jest nie tak.
Wzywasz starÄ
kobietÄ, a potemNnie pozwalasz jej pomĂłc wejĹÄ po schodach.
ZwabiĹaĹ nas tutaj.NTo jest jak puĹapka!
Hauru nie ma serca?
Masz racjÄ, w pewnym sensie, jest samolubnyNi czasami nie wiadomo gdzie bĹÄ
dzi myĹlami.
Ale jest uczciwy. Chce byÄ wolny.NOn nie przyjdzie.
Nie stanie siÄ zĹy.
Sam moĹźe stanowiÄ o sobie.
WierzÄ, Ĺźe tak jest.
Kochasz go, matko Hauru.
Hauru, Hauru przybÄdzie?
ChcÄ zjeĹÄ jego serce.NChcÄ tego!
Dlaczego sobie nie odpuĹcisz?NHauru nie przyjdzie!
Przyjdzie.
ZnalazĹam jego sĹaby punkt.
Wasza wysokoĹÄ.NPowinnaĹ pozostaÄ w Ĺóşku, Saliman.
Czujesz siÄ lepiej?
- CzujÄ siÄ dzisiaj dobrze.N- NudzÄ
mnie te ciÄ
gĹe spotkania, postanowiĹem polataÄ trochÄ.
- To dobrze.N- Kim sÄ
te panie?
To matka czarodzieja Hauru.
CieszÄ siÄ, Ĺźe spotkaĹem ciÄ. Doceniam wysiĹki Saliman,Nale nie sÄ
dzÄ, bym uĹźyĹ magii w bitwie.
Bomby wroga nie dosiÄgnÄ
paĹacu,Nchroni go magia Saliman.
Niestety, zbombardujÄ
sÄ
siednie miasta.
Tak siÄ stanie, prawda, Saliman?
JesteĹ dziĹ bardzo rozmowny.
Saliman!
Rozpoczynamy koĹcowÄ
bataliÄ!
Rozgromimy ich ostatecznie, Saliman.NWrĂłcÄ z dobrymi wieĹciami!
BÄdÄ czekaĹa.
- Wszyscy generaĹowie gotowi?N- Tak.
Dawno siÄ nie widzieliĹmy, Hauru.
CieszÄ siÄ ze spotkania, pani.
WiedziaĹam, Ĺźe to ty.
Nie zĹamaĹem obietnicy.
WĹaĹnie dlatego...
nie chcÄ walczyÄ z tobÄ
, pani.
Wracam do domu z matkÄ
.
Nie pozwolÄ ci odejĹÄ.
Nie patrz w dĂłĹ.NTo potÄĹźna magia.
PokaĹź matceNswÄ
prawdziwÄ
postaÄ!
Hauru, nie!
Trzymaj siÄ mocno!
Sophie, przejdĹş na przĂłd!
WidzÄ, Ĺźe wszyscy siÄ zabrali.
Piesek...
Nadal jesteĹ po stronie Saliman?
Mam ochotÄ ciÄ zrzuciÄ?NUmiesz lataÄ?
Sophie, kieruj.
Ĺťartujesz? Nie umiem!
DoganiajÄ
nas! Szybciej!
ZajmÄ siÄ nimi.NTy leÄ do zamku na Pustkowiu.
Nie Ĺźartujesz...NNigdy czymĹ takim nie kierowaĹam!
PierĹcieĹ.NOn zaprowadzi ciÄ do zamku.
ZawoĹaj Calucifera.
ZawoĹaÄ?
ZadziaĹaĹo.
LeÄ tam, gdzie wskazuje ĹwiatĹo.NDo wieczora dolecisz.
W koĹcu, poszedĹeĹ do paĹacu.NPo co wiÄc ja miaĹam iĹÄ?
ZrobiĹem to,Nbo ty tam byĹaĹ, Sophie.
Nigdy bym nie poszedĹ,Ngdyby nie ty.
UratowaĹaĹ mnie.
MĂłwiÄ ci, niewiele brakowaĹo.
- NieĹşle ci idzie!N- Wcale nie!
Ĺwietnie, odstawiliĹmy ich trochÄ.
Ja ich odciÄ
gnÄ, ty leÄ dalej.
Hauru!
Nie, dziÄkujÄ.
To byĹo naprawdÄ ekscytujÄ
ce.
Hauru wierzy, Ĺźe mu siÄ udaĹo,Nale tak nie jest.
Poza tym...Nma bardzo mĹodÄ
matkÄ.
Nie oczekuj ĹźyczliwoĹciNz mojej strony.
Nadal ci nie ufam, wiesz?
Tam jest zamek!NWyglÄ
da jakby nas witaĹ!
Tutaj, Sophie!
Marker! Mam maĹy problem!NGdzie sÄ
hamulce?
Sophie!
Piesek.
Wreszcie w domu!
Wszystko w porzÄ
dku, Sophie?
MartwiĹem siÄ!
DziÄki za zĹapanie nas.
Nie jest dobrze!NTo byĹo zbyt dĹugo!
Czy to Hauru? WrĂłciĹ?
Hauru!
Hauru! Co z tobÄ
, Hauru?
JesteĹ ranny? Co ci siÄ staĹo?
Nie... Nie wchodĹş...
PrzyszĹam ci pomĂłc!NChciaĹabym uwolniÄ ciÄ od zaklÄcia!
Najpierw powinnaĹ pomyĹleÄ o sobie.NDlaczego chcesz pomagaÄ takiemu potworowi jak ja?
PoniewaĹź siÄ w tobie zakochaĹam!
Juş jest za późno!
Hauru.
Hauru wrĂłciĹ, wiesz?
ChciaĹbym zerwaÄ czar wiÄ
ĹźÄ
cy mnie z Hauru.NPoznaĹaĹ juĹź nasz sekret?
Nasz czas siÄ koĹczy...
Hauru zamienia siÄ w demona, prawda?
Prawda?
Nie powiem ci prawdy.NPrzecieĹź wiesz!
Calucifer, Saliman powiedziaĹa mi,NĹźe Hauru daĹ ci coĹ bardzo waĹźnego.
Co i gdzie to jest?
Nie mogÄ rozmawiaÄNo tajemnicach kontraktu.
MoĹźe dam ci wody?
Nie pamiÄtasz?NJeĹli ja zginÄ, Hauru zginie teĹź.
DzieĹ dobry, Rzepia GĹowo.NJak siÄ masz?
W porzÄ
dku, Sophie, gotowe!
OtwĂłrz szerzej paszczÄ!NTrzy, cztery, jazda stÄ
d!
Mocniej!
Dlaczego... nie... rusza siÄ!
Znowu wszÄdzie peĹno Ĺmieci.
Hej! Pora na obiad!
Masz swojÄ
owsiankÄ, babciu.
To przecieĹź WiedĹşma z Pustkowia.
Teraz jest nieszkodliwÄ
,NstarÄ
babciÄ
.
CaĹy czas siÄ na mnie gapi.
Jaki piÄkny ogieĹ...
- Hauru?N- Witam wszystkich!
MiĹo ciÄ znĂłw widzieÄ, mistrzu Hauru.NMogÄ zatrzymaÄ tego psa?
WiedĹşma z Pustkowia i pies Saliman.NNo, no, Calucifer, zaskakujesz mnie.
Ostatnio zrobiĹeĹ siÄNbardzo tolerancyjny.
Na nic siÄ nie zgodziĹem!NSophie mnie zmusiĹa!
NiezĹÄ
dziurÄ zrobiliĹcie!
Ty jesteĹ Rzepia GĹowa, prawda?
TeĹź ciÄ
Ĺźy na tobie jakaĹ klÄ
twa.
NiezĹa z nas ekipa,Nmusicie przyznaÄ.
Jaki ty jesteĹ przystojny,NmĹodzieĹcze.
Dzisiaj Ĺźegnamy PustkowieNi przenosimy siÄ.
- Ale dokÄ
d?N- Ĺwietnie! Musimy kupiÄ coĹ do jedzenia.
Racja. Musimy znaleĹşÄ miejsce,Ngdzie Saliman nas nie dopadnie.
Ty niestety musisz zostaÄ,Nbo twoja moc jest zbyt silna.
Dobra.
Tutaj, Calucifer!
Doskonale. ZostaĹcie na stole,NdopĂłki nie skoĹczÄ.
Wiesz, Ĺźe jestem delikatny.
Zaczynamy.
JesteĹmy u celu.
MoĹźemy rozejrzeÄ siÄ po nowym domu!NWspaniaĹy, prawda?
Jaki piÄkny ogieĹ...
- To jest...N- Toaleta. Ĺadna, prawda?
Sophie, chodĹş tu! Sophie!
Jest jeszcze jeden pokĂłj,Nobejrzyj go.
Znam ten pokĂłj.NAle dlaczego...?
To dla ciebie, Sophie.NMyĹlÄ, Ĺźe ci siÄ spodoba.
Jest zbyt Ĺadny dla mnie.
Tu sÄ
nowe ubrania.NChodĹş, zobaczysz nastÄpnÄ
niespodziankÄ.
Sophie! ChodĹş! Szybciej!
- Mamy podwĂłrko!N- W mieĹcie jest wiele sklepĂłw.
- Hean, do nogi!N- Sophie!
ZmieniĹem kolory.
To jest nowe wyjĹcie.
To prezent dla ciebie.
- To jest mĂłj sekretny ogrĂłd.N- Cudowny...
To wszystko jest wyczarowane?
Nie. MagiÄ
tylko pomagamNsĹabym kwiatom.
Hauru! To jest jak sen...
Sophie.
To dziwne...NMam wraĹźenie, jakbym tu juĹź byĹa...
Ĺzy same mi idÄ
do oczu...
ChodĹş.
Patrz!
- Jaki Ĺliczny dom.N- To moja kryjĂłwka.
Gdy byĹem dzieckiem,NspÄdzaĹem tu lato.
Samotnie?
MĂłj wujek zostawiĹ mi go.NTeĹź byĹ czarodziejem.
Teraz jest i twĂłj, Sophie.
- CoĹ nie tak?N- Ja tam pĂłjdÄ, a ty uciekniesz i zostawisz mnie, prawda?
Hauru, powiedz mi prawdÄ.NNie obchodzi mnie, kim jesteĹ.
SĹuchaj, chcÄ tylko,NbyĹ byĹa szczÄĹliwa.
Co sÄ
dzisz o otwarciuNkwiaciarni w mieĹcie?
DaĹabyĹ sobie radÄ.
Czy mnie zostawisz?
ChcÄ ci pomĂłc.
Ale przecieĹź nie jestemNĹadnÄ
dziewczynÄ
.
Sophie, jesteĹ piÄkna.NNaprawdÄ.
Dobra rzecz w staroĹciNto maĹo rzeczy do stracenia.
Diabelski okrÄt wojenny!
- DokÄ
d leci?N- Do miasta, zabijaÄ ludzi...
- Nasz, wrogi..?N- Wszystko jedno. Wszyscy zabijajÄ
.
SÄ
juĹź uzaleĹźnieni od zabijania.
Patrz, ile bomb niesie.
ZatrzymaĹ siÄ... UĹźyĹeĹ magii?
TrochÄ. Nie lÄ
duje.
- Hauru.N- Dostrzegli nas?
To najnÄdzniejsze potwory Saliman.
Biegnij! Ruszaj nogami!
Sophie, co siÄ staĹo?
DoĹÄ! Opuszczam ten dom!
- Dobranoc, Sophie.N- Dobranoc.
Nie martw siÄ o mistrza Hauru.NCzasem opuszcza dom na kilka dni.
DziÄki, Marker.
- Chcesz iĹÄ do ubikacji?N- Nie.
Kochasz Hauru, prawda?
Na niczym nie potrafiszNskupiÄ uwagi, co?
Rozumiem.
- Czy ty kiedykolwiek kogoĹ kochaĹaĹ?N- OczywiĹcie, Ĺźe tak.
Nabieram ciÄ! Kocham tylkoNserca mĹodzieĹcĂłw. SÄ
przepyszne.
Nie poddasz siÄ, prawda?
I sÄ
piÄkne.
- Co to za dĹşwiÄk?N- Alarm przeciwlotniczy.
Przeciwlotniczy?
To nie u nas,Nale lepiej nie wychodĹş dziĹ.
Potwory SalimanNszukajÄ
tego domu.
JesteĹ takim zdolnym ogniem...NPotrafisz nas ukryÄ?
Sophie, ta kobietaNbez pozwolenia weszĹa do domu.
- Mama...N- Sophie!
GdzieĹ ty byĹa?NSzukaĹam ciÄ wszÄdzie.
SpoglÄ
dasz jak staruszka.
To wszystko moja wina.
Sophie, przepraszam.
Och, mamo...
PrzemeblowaĹaĹ pokĂłj.
Kim jest ta starsza pani?NAch, pewnie wĹaĹcicielka.
Sophie, posĹuchaj.NWziÄĹam Ĺlub.
On jest delikatny. I bogaty.NMoglibyĹmy zamieszkaÄ razem.
Nie musisz byÄ sprzÄ
taczkÄ
.
DziÄki za troskÄ,Nale podoba mi siÄ tutaj.
JesteĹ pewna? Och, nie...
ZapomniaĹam, Ĺźe samochĂłd czeka.NMuszÄ iĹÄ.
Jadowity wÄ
Ĺź?NTo stara sztuczka, Saliman.
Calucifer, spal to.
- BÄ
dĹş szczÄĹliwa, mamo.N- DziÄkujÄ. Ty teĹź, Sophie.
- ZrobiĹam, co mi kazano. ChcÄ wrĂłciÄ do mÄĹźa.N- Jasne. Pani Saliman bÄdzie z ciebie dumna.
Przepraszam, Sophie.
Wszyscy ludzie uciekajÄ
.NMiasto pustoszeje...
Chcesz iĹÄ z nimi?
- Ta pani tak powiedziaĹa.N- Tak...
PogodziĹyĹmy siÄ.
Nie chcÄ, byĹ odeszĹa, Sophie!
Bardzo ciÄ lubiÄ!NZostaĹ z nami.
- Ja teĹź ciÄ lubiÄ, Marker. Nigdzie nie pĂłjdÄ.N- NaprawdÄ?
Ty i ja, jesteĹmy rodzinÄ
?N- OczywiĹcie.
Tak siÄ baĹem.
Nie oddam ci Hauru, Saliman.
- W gazecie piszÄ
, Ĺźe krĂłlestwo wygraĹo.N- Tylko mĹodzi w to uwierzÄ
.
Dziwne, wydaje siÄ,NĹźe Calucifera tu nie ma.
Babciu, nienawidzÄ dymu.NW caĹym domu Ĺmierdzi.
Chcesz odebraÄ miNjedynÄ
przyjemnoĹÄ?
Marker, otworzyĹbyĹ okno?
MyĹlÄ, Ĺźe nie powinieneĹ otwieraÄ.
Calucifer teraz jest sĹaby.NPotwory nadchodzÄ
.
Marker?
Zamykaj, prÄdko!
Zajmij siÄ babciÄ
.
SprawdzÄ sklep.
Co wy tu robicie?NDlaczego nie gasicie ognia?
Hauru!
Ĺťadnej litoĹci.
Och, Hauru!
Przepraszam, spóźniĹem siÄ.NZbyt wielu wrogĂłw.
Hauru... Hauru.
Calucifer, wstawaj!
Pani, czy to prezent od Saliman?
Babcia daĹa mi coĹ zĹegoNdo zjedzenia.
JesteĹ, Hauru.
ChciaĹabym uciÄ
Ä z tobÄ
NdĹuĹźszÄ
pogawÄdkÄ, Hauru.
CaĹa przyjemnoĹÄNpo mojej stronie, Madam.
JednakĹźe, nie mamyNteraz czasu, niestety.
Jestem pod wraĹźeniem,NĹźe nie uciekĹeĹ.
Porozmawiamy później, Madam.
ZostaĹ tu, Sophie.NCalucifer ciÄ ochroni.
Ja bÄdÄ na zewnÄ
trz.
Zaczekaj! Nie moĹźesz pĂłjĹÄ!NZostaĹ z mnÄ
, proszÄ.
ZbliĹźa siÄ nastÄpny nalot.NCalucifer nie ochroni nas przed bombami.
Lepiej uciekajmy stÄ
d.NNie walcz!
UciekaÄ?NNie chcÄ juĹź uciekaÄ.
W koĹcu znalazĹem kogoĹ,Nby go broniÄ za wszelkÄ
cenÄ. Ciebie.
Hauru!
Nasze miasto pĹonie!
Hauru jest tam.
Hauru!
Sophie! Rzepia GĹowa!
Marker, chodĹş ze mnÄ
.
Znowu mamy siÄ ruszyÄ!NTo niemoĹźliwe!
On walczy, bo my jesteĹmy tutaj.NWolÄ go jako tchĂłrza.
WstaĹ, babciu.
Przejdziemy siÄ?
Ale SalimanNznajdzie nas natychmiast.
JuĹź nas znalazĹa. Trzeba jÄ
powstrzymaÄ,Nzanim bÄdzie za późno.
Sophie!NZamek jest w strasznym stanie.
Zawsze byĹ.NMarker, zajmij siÄ babciÄ
.
TeĹź idziesz z nami. Jazda.
Nie mogÄ. Umowa nie pozwala miNruszyÄ siÄ z paleniska.
Ale ja nie zawieraĹamNĹźadnej umowy.
Nie! Jestem delikatny!NNie! PrzestaĹ! Zabijesz mnie!
- JeĹli stÄ
d wyjdÄ, caĹy dom siÄ zawaliN- NiewaĹźne.
- ChodĹşmy!N- Trzymaj siÄ ode mnie z daleka. Ja muszÄ wyjĹÄ ostatni.
Nawet nie wiem, co siÄ zdarzy,Ngdy wyjdÄ poza zamek.
MĂłwiĹem, Ĺźe siÄ zawali.
Zaczyna padaÄ!
- LecÄ
do miasta?N- Marker, pilnuj babci.
Hej, Rzepia GĹowo.NCzy znalazĹbyĹ wejĹcie?
BÄdzie dobrze, babciu.NJestem z tobÄ
.
Marker, tÄdy moĹźemy wejĹÄ.
Tu przecieka. Umieram...
Zaraz wracam.
Tu jest mokro.
To teĹź nie jest suche!
Marker, przyprowadĹş babciÄ.
Zamek jest pusty.
Hauru i ja moĹźemy obroniÄ wasNprzed atakiem.
Calucifer, proszÄ.NTylko ty moĹźesz to zrobiÄ.
ChcÄ byÄ tam, gdzie on.NCzy ruszysz zamek?
WierzÄ, Ĺźe moĹźesz to zrobiÄ.NWiem, Ĺźe masz tak wielkÄ
moc.
Ale nie ma komina.
I maĹo drewna.
Wiesz, Ĺźe profesjonalista bez wzglÄduNna warunki wykona swoje zadanie?
Wiem. Ale czy ja nim jestem?
JesteĹ najpiÄkniejszym ogniem, jaki widziaĹam.NBabciu, usiÄ
dĹş tutaj.
MoĹźesz daÄ miNjakÄ
Ĺ czÄĹÄ siebie?
CzÄĹÄ mnie?
PotrzebujÄ czyjegoĹ wkĹadu.NMoĹźe oczy?
MoĹźe to?
JesteĹ cudowny, Calucifer!NNajlepszy ogieĹ na Ĺwiecie!
Daj mi oczy albo serce,Na bÄdÄ jeszcze potÄĹźniejszy.
Serce?NDaj mi swoje serce!
Hauru tam jest!NOtoczony przez potwory!
Calucifer, jesteĹ najlepszymNduchem ognia.
Na niebiosa!
Babciu! Nie!
Daj mi swoje serce.NNatychmiast!
Babciu!
- PĹonÄ! PĹonÄ!N- PuĹÄ Calucifera!
- PuĹÄ go albo zginiesz!N- Nie! Jest mĂłj! PĹonÄ!
Sophie!
Sophieeeeeeeeee!!!
Hean, zrobiĹam strasznÄ
rzecz.NWylaĹam wodÄ na Calucifera!
Co ja zrobiÄ,NjeĹli Hauru przeze mnie umrze?
PierĹcieĹ siÄ Ĺwieci.NOn jeszcze Ĺźyje.
Powiedz mi gdzie jest Hauru!
Drzwi do zamku?
Hauru!
Chyba jestem w jego dzieciĹstwie.
Hauru! Calucifer!
Mam na imiÄ Sophie!NZaczekaj! Nie zapomnij o mnie!
Zaczekaj na mnie w przyszĹoĹci!
IdÄ, Hean. IdÄ.
Ĺzy same mi cieknÄ
.
Hauru.
Przepraszam. Nigdy nie byĹamNtak zdecydowana.
Hauru, czekaĹeĹ na mnie...
ProszÄ, zaprowadĹş mnieNdo Calucifera.
- Jest martwy?N- Nic mu nie bÄdzie.
- Babciu?N- To nie moja sprawa. Nie dam.
ProszÄ, babciu.
Czy naprawdÄ tego chcesz?
PrzegraĹam. WeĹş, proszÄ.
Bardzo dziÄkujÄ, babciu.
Calucifer...
Sophie...NJestem wykoĹczony...
JeĹli on odzyska serce, znikniesz?
Nic mi nie bÄdzie.NChyba.
OblaĹaĹ mnie wodÄ
, ale nie umarliĹmy.NZwrĂłcÄ mu serce.
CiepĹe... To jest jakbym...
trzymaĹa maĹego ptaszka.
Nie zmieniĹem siÄ od dzieciĹstwa.
Mam nadziejÄ, Ĺźe CaluciferNbÄdzie ĹźyĹ jeszcze tysiÄ
c lat,
a Hauru odzyskaNswoje serce i ducha.
ĹťyjÄ! Jestem wolny!
RuszyĹ siÄ... Ĺťyje!
Magia Calucifer juĹź nie dziaĹa.
Rzepia GĹowo!
Rzepia GĹowo! W porzÄ
dku?NZnajdÄ ci nowÄ
ĹźerdĹş.
UratowaĹeĹ nas. DziÄkujÄ.
DziÄkujÄ, Sophie.
Jestem ksiÄciem z sÄ
siedniego kraju.
ZostaĹem zmienionyNw RzepiÄ
GĹowÄ.
A uratowaÄ mĂłgĹ ciÄ jedynie pocaĹunekNkogoĹ, kto ciÄ pokocha.
Tak jest. ByĹbym martwy,Ngdyby nie Sophie.
JakiĹź ty jesteĹ przystojny!
Co siÄ tu dzieje?
Oj! JakiĹ ciÄĹźki jestem...
Pewnie!NZnowu masz swoje serce.
Twoje wĹosy...NMajÄ
kolor gwiazd...
- JesteĹ piÄkna...N- Kocham ciÄ, Hauru!
SpĂłjrz tylko na Sophie. Musisz wrĂłciÄ do swojego krajuNi zakoĹczyÄ tÄ gĹupiÄ
wojnÄ.
Tak zrobiÄ.
OdwiedzÄ jÄ
, zaraz po wojnie.
Jak to siÄ mĂłwiN"MiĹoĹÄ chadza nieznanymi ĹcieĹźkami".
MoĹźe masz racjÄ.
WiÄc bÄdÄ na ciebie czekaĹa.
Prawie o tobie zapomniaĹam.NJakie masz usprawiedliwienie?
Co masz zamiar zrobiÄ?
SzczÄĹliwe zakoĹczenie?NTo masz na myĹli?
SzczÄĹliwe zakoĹczenie?
Zorganizuj spotkanie z premieremNi szefem sztabu.
Musimy popracowaÄ *** zakoĹczeniemNtej beznadziejnej wojny.
- Calucifer!N- JesteĹ wreszcie wolny.
ChcÄ z wami zostaÄ.NZ wami nie bÄdÄ obawiaĹ siÄ deszczu.
Zatem witaj, Caluciferze.