Tip:
Highlight text to annotate it
X
strona nie dla idiotów...
..:: www.napisy.jcom.pl ::..
wchodzisz na swoje ryzyko...
Dawno temu w starożytnych Chinach.
Ród Pawiów panował *** miastem Gongmen.
Wprowadzili oni radoć i dobrobyt w miecie.
Gdyż wynaleli "Fajerwerki".
Lecz ich syn, Lord Shen..
Zobaczył ciemnš moc w prochu.
Co powinno sprowadzić kolory i radoć..
Mogło również sprowadzić ciemnoć i destrukcję.
Shen zaniepokoił rodziców,
więc wezwali oni wróżbitkę.
Przepowiedziała ona..
Że jeżeli Shen dalej będzie trzymał się ciemnej cieżki..
Zostanie pokonany przez wojownika w czerni i bieli.
Młody Lord, postanowił zmienić swoje przeznaczenie.
Lecz to co zrobił póniej..
Tylko go przypieczętowało.
Shen powrócił pełen dumy do swych rodziców.
Lecz na ich twarzach..
Zobaczyl tylko przerażenie.
Został wygnany z miasta, na zawsze.
Lecz Shen poprzysišgł zemstę..
Pewnego dnia powróci,
I całe Chiny legnš u jego stóp.
Prawie skończylimy Lordzie Shen.
Ale zaczyna nam brakować metalu.
Przeszukajcie dalsze wioski. Znajdćcie więcej żelaza!
Chiny będš moje!
Kung-Fu Panda 2
Sub by: Ballen Abdulkarim
Przetłumaczono z angielskiego by Ojciec
I wtedy, Smoczy Wojownik dołšczył do Wciekłej Pištki!
I stali się najznakomitszym zespołem Kung-Fu, na wiecie!
Koniec gadania, czas powalczyć!
Słuchajcie, słuchajcie! Możecie teraz usłyszeć Smoczego Wojownika podczas treningu!
33..
Przestań to robić. To jest zbyt niebezpieczne!!
Spójżcie na dno. Skupcie się!
36..
- 37!
- 37.
Jak on to robie?
Spójrzcie na jego twarz!
38 fasolowych bułeczek!
Tak! Nowy rekord!
- Ty potworze!
- Tak trzymaj. Dobij 40!
On nigdy nie dobije do czterdziestu!
Patrz bracie.
Zaraz dobiję czterdzieci!
- Zrób to!
- Nie ma problemu!
- Tak!
- Whoo-hoo!
- Tak!
- Zrobiłe to!
Dobra robota, Po!
Oh! Mistrz Shifu!
Muszę ić. Do zobaczenia póniej!
- Whoo-hoo, tak!
- Zostawicie je dla mnie. Ok?
Wewnętrzny spokój.
Wewnęt... spokój.
Uhh!
Wewnętrzny spokój.
Mistrz Shifu!
Mistrzu Shifu, Co my tu mamy?
Piraci? Vondle z gór wulkanicznych?
Cokolwiek to jest,
Zajmę się tym!
Ponieważ jestem w dobrym nastroju.
Muszę co skończyć.
Czy wiesz co mam na myli?
Ahh.. Co robisz?
Jedna z ostatnich kończšcych technik Oogwaya.
Wow!
Zaršbiste!
Jak to zrobiłe?
- Wewnętrzny spokój.
- Wewnętrzny spokój!
To jest spoko!
Wewnętrzny spokój czego?
Oto następna częć Twojego treningu
Każdy mistrz znajduje własnš cieżkę do wewnętrznego spokoju.
Niektórzy medytujš przez 50 lat, w jaskini takiej jak ta!
Bez jakiegokolwiek smaku jedzenia czy picia
albo...?
Niektórzy znajduj špoprzez tortury i cierpienie.
Tak jak ja znalazłem.
Pewnego dnia, kiedy zostałe wybrany
na Smoczego Wojownika,
Był to najgorszy dzień mojego życia.
Jak dotšd.
Nic innego nie było nawet blisko.
To był najgorszy, najbardziej bolesny,
niszczycielski, straszliwy moment...
Ok.
Jakiego dowiadczyłem!
Lecz kiedy sobie uwiadomiłem, że problemem nie byłe Ty...
Lecz to co było w Tobie.
Odnalazłem wewnętrzny spokój.
To było w stanie,
wykorzystać całoć wszechwiata.
Więc to tyle?
Muszę osišgnšć tylko wewnętrzny spokój?
Mój wewnętrzny spokój jest już
bardzo- bardzo potężny..
Więc, to co muszę zrobić,
to tylko osišgnšć tš rzecz.
Wewnętrzny spokoju, idziesz na dół
Teraz pokaż mi co robiłe
ze swojš stopš.
Zobaczyłem tylko jakie fantazyjne kroki...
PO! Bandyci, nadcišgajš do wioski Muzyków!
Niebezpieczeństwo!
Powiedz tym muzykom żeby zagrali jaki
żywszy kawałek, ponieważ to jest to!
Nie martw się Shifu.
Osišgnę wewnętrzny spokój, tak szybko jak wrócę.
Żadnych przerw na przekšski tym razem!
Ha-ha-ha!
Przerwy na przekšski!
Czekaj, mówisz serio?
Zabierzcie cały metal,
jaki znajdziecie!
Brać metal!
Pomocy! Pomocy! Pomocy Pomocy!
To wszystko!
Wynomy się z tšd!
Przybyła sprawiedliwoć!
Hmm?
Smoczy Wojownik!
Panda? To niemożliwe!
Moja pięć jest głodna sprawiedliwoci.
To była moja... pięć.
Brać ich!
No dalej!
We to!
Nadchodzi!
Dzięki, Modliszko.
Tygrysico, Podwójny Pas Sprawiedliwoci!
Wciekły Sobowtór!
Tygrysico!
Małpo! Żmijo! Modliszko!
Królik!
Co?!
Oh, przepraszam!
urawiu, leć!
Już się robi!
Wow!
Czy wszyscy sš cali?
wietnie!
Ok, mam go!
Po!
We to, Misiu!
Wszystko w porzšdku?
Co się stało?
Mylę, że zobaczyłem...
Mylę..
Muszę ić!
Dziękuję!
Dziękujemy, za przyjcie do
Makaron & Tofu Smoczy Wojownik.
Może herbaty?
Sosu cytrynowego?
Jeli potrzebujesz czego,
wystarczy poprosić!
Dziękuję!
Uhh.. Mop Smoczego Wojownika!.
Może być bardzo słaby!
Nie dotykać!
Pobrudzicie go tylko.
- Czekał na mnie.
- Niewiarygodne!
Yeah! Mam wstać żeby to udowodnić!
Hey.. Gdzie jest Smoczy Wojownik?
Nie pracuje tu już.
Jest zajęty,
ochronš doliny.
To Smoczy Wojownik!!
Po!
Tutaj.
Ok.
- On jest Smoczym Wojownikiem!
- Powiniene mi był powiedzieć, że przyjdziesz.
Czeć, tato!
Mógłbym przygotować
Ci trochę Tofu!
- Tato, czy mogęz Tobš chwilę porozmawiać?
- Oczywicie synu.
Na czeć mojego syna...
Gratis Tofu desery dla Wszystkich.
Ale tylko do zestawów.
Jak dobrze Cię widzieć PO!
Straciłe na wadze?
Mogę Cię prawie objšć skrzydłami!
Albo.. albo i nie.
Oh.. biedny Ty.
Musisz się czuć słabo!
- Zrobię Ci trochę zupy.
- Uh.. Nie. W porzšdku tato. Nie jestem głodny.
Nie jeste głodny?!
Czy dobrze sięczujesz?
Tak, tak.
Nie, w porzšdku.
To bylo wczeniej tego dnia,
kiedy walczyłem z bandytami.
Nic niebezpiecznego...
- Byli tylko... no wiesz.
- Mhm!
I wtedy zdarzyła się najdziwniejsza rzecz, uh...
Miałem tš szalonš wizję...
Mylę, że widziałem mojš mamę i siebie...
jako dziecko
Mamę?
Dziecko?!
Tato...
Co.. co.. co chcesz..
Jak by to powiedzieć?
Z kšd pochodzę?
Więc, widzisz synu..
Dziecko wychodzi z małego jajeczka...
Tylko nie pytaj mnie z kšd jajeczko pochodzi.
Tato! Nie o to mi chodziło.
Ja, ja wiem że nie o to.
Myl, że to czas bym powiedział Ci o czym,
co powinienem był powiedzieć Ci już dawno temu.
Dobra..
Możesz być po częci...
Adoptowany.
Wiedziałem!
Wiedziałe?
- Co.. kto Ci powiedział?
- Nikt. To znaczy... tato.
Ale jeli wiedziałe,
to dlaczego nic nie powiedziałe?
Dlaczego nie powiedziałe ani słowa?
Jak się tu znalazłem, tato?
Z kšd pochodzę?
Aktualnie,
Pochodzisz z tego..
To był tylko kolejny dzień w restauracji.
Czas by zrobić makaron
I kiedy poszedłem na tyły,
gdzie sš moje warzywa,
które akurat dostarczono.
Były tam kapusta, tuńczyk, rzodkiewka...
Tylko, nie było tam rzodkiewki!
Tylko bardzo głodne dziecko-panda!
Nie było żadnej notatki.
Oczywicie mogłe j šzjeć.
Ja.. czekałem na kogo
aby przyszedł...szukajšc Ciebie.
Lecz nikt nie przyszedł.
Więc wniosłem Cię do rodka.
Nakarmiłem.
Wykšpałem.
I znowu nakarmiłem!
I znowu...
I próbowałem Cię ubrać.
I wtedy podjšłem decyzję,
która odmieniła moje życie na zawsze.
Aby zrobić mojš Sekretnoskładnikowš zupę.
I aby został moim synem.
Ty, Po.
Moja mała panda.
I od tamtej pory, moja zupa jak i
moje życie stały się słodsze.
To wszystko, Po.
To koniec tej historii.
Spójrz na mnie!
Oh, nie patrz na mnie!
Tylko tyle?
To nie może być wszystko!
Musi być więcej, tato!
Więc, był czas kiedy zjadłe moje
całe moje bambusowe meble.
To było również ważne.
Jednego pieroga proszę.
Rozmiar Smoczego Wojownika.
Oh, PO! Twoja historia
może nie miała szczęliwego poczštku...
Lecz patrz jak się odwróciła!
Masz mnie.
Masz Kung-Fu.
I masz makaron!
Wiem! Ja, tylko mam tyle pytań...
W jaki sposób zmieciłem się w tym malutkim koszyczku?
Dlaczego nie lubie ubrań?
I kim jestem?
Dobrze.
Uważaj na swoje myli.
Dobrze!
Shen?
Dzień dobry, panowie.
Teraz moi rodzice zeszli mi już z drogi...
Proszę, opućcie mój dom!
Twój dom?
Tak, nie zauważylicie Pawia,
na frontowych drzwiach?
Byli tacy smutni.
Wyglšda na to, że Twoje szczęcie jest pełne ciemnoci
i nie tak dobre jak się spodziewałe.
Zobaczymy, Shen.
Ow.. Ty zobaczysz kozła.
Doskonale, doskonale..
- Czego chcesz, Shen?
- Tego, co należy do mnie.
Miasta Gongmen!
Gongmen jest pod zarzšdzaniem rady mistrzów.
I obronimy je..
Nawet od Ciebie!
Cieszę się, że tak uważacie.
W przeciwnym razie
przecišgnięcie tego tutaj, nie miałoby sensu.
Co jest w pudle, Shen?
Chcesz zobaczyć?
To upominek!
To Wasz rozdzielajšcy prezent.
To znaczy, że rozdzieli częć Ciebie.
Częć Ciebie tutaj, częć Ciebie tam,
i częć Ciebie tam....
Dopóki nie uderzysz w ten mur!
Ty niewiarygodny głupsze!
- Popisujesz się.
- To jest ostrzeżenie!
Nie jeste w stanie pokonać naszego Kung-Fu.
Zgadzam się.
Ale to jest!
Czy słyszelicie o
mistrzu miasta Gongmen?
- Mistrz, Nosorożec Grzmot?
- Tak!
- Syn legendarnego Latajšcego Nosorożca?
- Tak!
I zabójcę 10,000 Węży
w Niskiej Dolinie!
Nie żyje!
To.. To niemożliwe!
Nosorożec był odporny
na jakškolwiek technikę.
To nie byłš technika!
Lord Shen stworzył broń,
która zionie ogniem i strzela metalem.
O ile nie zostanie zatrzymany.
To może być koniec ery Kung-Fu!
Ale ja dopiero co nauczyłem się Kung-Fu!
I teraz musisz jš ocalić!
Idćcie! Zniszczcie tš broń,
i sprowadcie Lorda Shena przed oblicze sprawiedliwoci.
Ok, więc idziemy!
Idziemy!
Po-po-po... poczekaj sekundę.
Jak mogę tego dokonać?
To znaczy, jak Kung-Fu może
powstrzymać co co powstrzymało Kung-Fu?
Pamiętaj, Smoczy Wojowniku,
nic nie jest niemożlwe...
Kiedy masz "Wewnętrzny spokój".
Wewnętrzny spokój, wewnętrzny spokój,
wewnętrzny spokój.
Pokój!
Po, Po!
Spakowałem Twoje rzeczy.
Zapakowałem jedzenie na tydzień, ciastka, warzywa,
i nawet spakowałem wszystkie Twoje figurki do zabawy.
Widzisz?
Oh! Ej, ja nie wiem co to jest!
Nigdy nie widziałem ich wczeniej w moim życiu.
Tato, podrapałe mojš tygrysicę.
Spakowałem również zdjęcia z
naszych najlepszych chwil razem.
Po!
W razie gdyby się poczuł samotny..
To ja i Ty przygotowujšcy makaron.
A to ja i Ty jedzšcy razem makaron.
A tu dawałem Ci pojedzić na mnie.
Jakie słodkie!
Nie pamiętam tego jednego.
Czekajš na mnie.
Oczywicie, oczywicie.
Masz pracę do wykonania.
Z dala od domu.
W dziwnym miecie, wypełnionym, dziwnymi
ludmi i dziwnym makaronem.
Stawiasz twarz straszliwemu niebezpieczeństwu, od którego
możesz nigdy nie wrócić.
Nie id, Po!
Muszę ić.
Jestem Smoczym Wojownikiem.
To częć mojej pracy by ocalić Kung-Fu.
A jeli nie ocalę
to kim jestem?
Jeste moim synem.
Prawda?
Po, już czas.
Żegnaj.
Proszę się nie martwić, Panie Ping.
On wróci zanim Pan zdšży powiedzieć "Makaron".
Makaron.
Dalej ludzie!
Chodmy dalej. Tak!
Tak.. Yeah!
Yeah, yeah.. Yeah!
Mama?
Mama? Tata? Czy to Wy?
Mama! Tata!
Oh.. Czeć! Hey-Hey..
Synu, wróciłe...
Co?
Skarbie, co Ty tu robisz?
- Ale mylałem,
- Zamienilimy Cię, na kochanš rzodkiewkę.
- Rzodkiewkę?!
- jest cicha, grzeczna i szczerze mówišć...
Zna lepiej Kung-Fu.
Nie... nie, nie, nie!
Czekaj!
rzodkiewka, rzodkiewka, rzodkiewka!
Wewnętrzny spo..
Spo..
Wewnętrzny spokój.
Wewnętrzny spokój, Wewnętrzny spokój, Wewnętrzny spokój...
Ja...trenuję.
Maszt nie jest godnym przeciwnikiem.
Jestem gotowa.
Okay..
Tak poważnie!
Sšdzę, że wolę maszt.
Moje przeprosiny.
Przywykłam do uderzania żelaznego drewna drzew,
z pięci podczas treningów.
Teraz nic nie czuję.
To jest naprawdę spoko!
Jeszcze raz!
Więc.. to uderzanie żelaznych drzew,
jak długo to robiła?
- 20 lat.
- Oh.. 20.. 20 lat!
A czy jest jaki inny.. no wiesz..szybszy..sposób..
Aby ... nie czuć wszystkiego?
Nie!
Ale,
Nie sšdzę, aby twardy styl był tym, no wiesz.
Po..
Dlaczego naprawdę tu jeste?
Wlanie dowiedziałem się, że mój tata...
Nie jest moim prawdziwym tatš.
Twój tata,
gę...
To musiałbyć prawdziwy szok!
Tak!
A to Ci przeszkadza?
Żartujesz sobie ze mnie?
Jestemy wojownikami, prawda?
Nerwy ze stali, dusza z platyny.
Jak Ty.
Tak twardy rdzeń, że nic nie czujesz!
- Byłam...
- Więc, o czym to rozmawiacie?
O niczym, o niczym!!
Po ma problemy z tatš.
Jestem tak szczęsliwym że nie mam żadnych
problemów z moim ojcem.
Oczywicie moja matka zjadłš jego głowę,
zanim się urodziłęm.
Nie wiem!
Modliszko, to nie o Tobie!
Po, jest jedynym kaprynym tutaj.
Nie jestem kapryny.
Po..
Jestem kapryny.
- Po!
- Co?
Dotarlimy.
Miasto Gongmen!
Tron mojego ojca.
Pozwalał mi się tu bawić,
przy nim.
Obiecał, że pewnego dnia
tron będzie mój.
Odrobinę w lewo.
Ale to jest takie ciężkie, Mistrzu.
30 lat czekałem na ten moment.
Każda rzecz ma być tak,
jak to sobie wyobraziłem.
A wyobraziłem to sobie,
odrobinę bardziej w lewo.
Doskonale!
Z tš broniš, po mojej stronie...
Jeszcze odrobinę.
Z tš broniš, po mojej stronie,
całe Chiny padnš przedemnš.
Wyruszamy za 3 dni,
kiedy księżyc będzie w pełni.
I kiedy przypływ będzie wysoki.
Pomyliła się, stara kozo,
czemu nie przepowiesz mi...
Szczęcia?
Przyszłoci. Miałem zamiar powiedzieć "Przyszłoci".
Spójrz w misę
i powiedz mi co wspaniałego mnie czeka.
Jeli nadal będziesz kroczył obecnš cieżkš,
Znajdziesz się sam...
Na dole schodów.
Widzę...
Widzę...
Widzę, ból i złoć!
Jak miesz?
To najznamienitszy jedwab w prowincji!
Poprzedzone wyparciem się.
Nie mówisz o fortunie.
- Teraz powiedz co stanie się...
- Teraz?
Najbardziej ważnym czasem jest teraniejszoć.
Ale jeli chcesz naprawdę
zobaczyć przyszłoć.
Co widzisz?
Pawia....
Pokonanego przez wojownika,
w czerni i bieli.
Nic się nie zmieniło!
To niemożliwe.
I wiesz o tym.
To nie jest niemożliwe
i wiesz o tym,
Kto?
Lordzie Shen!
Widziałem pandę.
Panda!
Wojownik Kung-Fu..
Walczył jak demon!
Wielki i wciekły.
I do tego mięciutki.
To nieprawda ty ole.
Nie ma już pand.
Nawet on ze swoim biednym wzrokiem,
dostrzega prawdę.
Czemu?
Czy to jest to czego nie potrafisz?
Znajd tš pandę,
i przyprowad do mnie!
Tak, jest!
Jedna panda żyje,
to nie oznacza, że masz rację.
Masz rację.
Majšc rację, że mam rację!
Więc, zabiję go.
I pokażę, że jeste w błędzie.
Czy możesz przestać?
To musi być pałac Shena.
Jest po drugiej stronie miasta.
wietnie! Spotkamy się w wieży, i oznajmimy;
Jestem Smoczym Wojownikiem,
a oto Sciekła Pištka,
I przybylimy by wymierzyć Ci sprawiedliwoć!
Co Ty wyprawiasz?
To miejsce jest pełne wilków.
Hey! Czy to nie ten facet, co
walnšł Cię młotem w twarz?
Nie lubie tego kolesia!
Musimy się dostać do tej wieży,
niespostrzeżeni przez wilki.
Dobra łapię..
Tryb niewidzialnoci!
Ten makaron!
Ow!
Czeć!
Dobra, dobra. A zresztš.
Gdzie byłem?
- Gdzie jest PO?
- Jak moglimy zgubić tak dużego faceta?
Koledzy, koledzy?
- Cz-czeć, Po!
- Przepraszam!
A więc, to jest tryb Niewidzialnoci, co?
Bšdmy szczerzy,
to nie jest jeden z moich najlepszych trybów.
Teraz mamy więcej złota.
No dalej!
- Ten ryż jest surowy!
- Ukradlicie moje metalowe garnki dla Lorda Shena!
Jakkolwiek, ugotujesz mój ryż...
Albo ugotuję Ciebie.
Po, zrób co!
Jak mam pomóc ugotować ryż,
nie dajšc się złapać?
- Czekajcie.. mam lepszy pomysl!
- Trzy, dwa, jeden!
- Czeć!
- Czeć!
Jestemy tu by oswobodzić miasto,
i doprowadzić Shena do porzšdku.
Będziecie potrzebować pomocy!
Dziękuje odważna owco,
lecz to zbyt niebezpieczne...
Nie mogę Ci pozwolić.
Oh... nie, nie ja.
Jest niebezpiecznie mówić o tym tutaj.
Prawda!
Mówiłam o Mistrzu Bawole i Krokodylu!
Sš w więzieniu Gongmen,
miejscu Czarnego Smoka.
Co?
To oni nadal żyjš?!
Muszš być w więzieniu by...
Zbierać pomysły jak
w wielkim stylu pokonać tš broń.
Ok, więc idziemy!
Dziękuję owco.
Hey!
Zatrzymać ten kostium!
Uhh.. przepraszam!
We.. to!
- Biegnijcie dalej!
- Szybciej!
Teraz!
Mamy Was!
Co?
Gdzie oni poszli?
Rozdzielić się!
Przeszukać wszystko!
A co z tym tam?
Czy to "tam" to częć wszędzie?
Tak, tak mi się wydaje.
Więc sprawdzić tam!
Muszš być blisko.
Czuję chłód Kung-Fu,
jeżdżšcy po moim krzyżu.
Przepraszam, Po.
To tylko ja!
Patrzcie!
'Więzienie Gongmen'!
Oh.. jakie urocze.
Urocze? Co?
Dobra robota, Po.
Kiedy zobaczę oznaki kłopotów,
dam Wam sygnał.
Gaga-Gagy!
- Masz na myli to jak robi Żuraw?
- Tak!
Przepraszam!
Czy kiedykolwiek robiłem taki hałas?
Mistrz Bawół!
Mistrz...
Mistrz Krokodyl!
Czeć... Mistrzu Burzowy Bawole!
Nie mogę uwierzyć, że ratuję
aktualne legendy Kung-Fu.
Nie, nie wyjdš,
klucz musi gdzie tu być.
Oh, dobrze.. Znalazłem!
Dalej ludzie. Yeah!
Idziemy po Ciebie, Shen!
Ludzie idziecie, czy nie?
Chcecie to zrobić póniej? Mam na myli,
odzyskać spowrotem swoje miasto. Prawda?
Oczywicie, że chcemy.
Lecz jeli sprzeciwimy się Shenowi,
obróci broń przeciwko miastu!
Posłuchajcie siebie.
Chronicie miasto Gongmen,
nie bronišć miasta Gongmen?
Jeli będziemy walczyć razem...
Wtedy ta broń zabije wszystkich.
Oh, na prawdę?
A więc użyjemy, skrytego ataku.
- Dostaniemy się do rodka i wtedy...
- I wtedy zostaniecie zatrzymani!
Przez niepowstrzymanš broń.
Nic nie jest niepowstrzymane.
Prócz mnie. Od powstrzymanie Was,
od mówienia o czym czego niemożna powstrzymać.
Mistrzu Bawole,
nie pozwolę Ci zostać w tej celi!
Więc zobaczmy,
jak chcesz mnie wycišgnšć z niej!
Widzielicie to?
To się nazywa być super!
No dalej! Co się stało
z bohaterami?
Jedyny bohater w tym miecie,
jest teraz martwy.
Jak mowiłem; Nie jeste w stanie
sydostać mnie z tej celi!
Tak!
Dobra. Więc idziemy!
Biorę górnš pryczę.
To czas, by sie poddać, pando.
Kung-Fu jest martwe!
Ja..
Wy...wy... Kung-Fu jest mar...ttt...we!
W porzšdku!
Zostańcie w więzieniu strachu!
Z kratami zrobionymi, z braku nadzieji.
I wszystko co dostaniecie to,
3 posiłki na dzień... Wstydu.
Oraz osamotnienie na deser.
Dobra, poczekaj no, Shen.
I udowodnimy wszystkim tym,
którzy pragnš sprawiedliwoci!
I honoru, że "Kung-Fu nadal żyje".
Yeah!
Małpo!
Ga-ga!
Ty.. Ty jeste mój!
Powiem Ci, co będzie Twoje...
Moja pięć i podeszwy tych
strażników na Twojej twarzy!
Uh-ouh!
Brać go!
- Zabierz mnie z tšd!
- Tak jest!
- Zatrzymać go!
- Yeah!
- Zgub go!
- Tak jest!
Trzymaj się!
Uważaj!
- Spróbuj tego, głupcze!
- Ludzie, ludzie, ludzie.
Pewnie, że spróbuję!
Może co mniejszego.
O, nie!
Lepiej je zabierzcie ode mnie!
- Ogień!
- Ogień!
Zgubilimy ich.
Jeszcze raz!
Żurawiu, łap!
Ludzie, ludzie, ludzie... dajcie dajcie mi szybkoć.
Modliszko, teraz!
Czy to wszystko co masz? Ponieważ to jest jak
plugawa, żałosna walka!
Całe szczęcie, ułożymy Cię pod błyskawicami!
Czemu jest tak...wiele...gwiazd?
Chod no tutaj!
Lubię miażdżyć...
Tak!
Smak porażki.
Pozwól mi co powiedzieć...
Następnym razem jeli chcesz zadrzeć z pandš,
lepiej przyprowad całš....
Widocznie nikt Ci nie powiedział;
Jeli zadrzesz z wilkiem...
Dostaniesz kły.
Uderzę się podwójnie...
Co masz zamiar teraz zrobić?
Poddajemy się!
Możecie zwišzać me ciało, lecz
nigdy nie zwišżenie mojego wojowniczego ducha.
- Ej, ludzie, nie zapomnijcie o tym małym!
- Czy nie nazwałe mnie....
Po, co Ty robisz?
Zaufaj mi, mam pla..oww!
Nie ma mowy!
Omiopunktowe kajdany akupresurowe!
Takie same jak to które miał Tailong,
im bardziej się szarpiesz tym bardziej....
To sprzęt pierwsza klasa.
Witaj, pando.
W końcu się spotkalimy.
Nie. Nie, nie nie...
Spotkalimy się w końcu!
Tak!
To jest to!
Witaj, pando.
Spotkalimy się w ...
Obawiasz się nie bez powodu.
Nie obawiam się.
Idzie do mnie w łańcuchach.
Czy ktokolwiek powinien się obawiać?
Ty!
Nie Ty, mała, chora kozo!
Mam nadzieję, że będzie lepiej, niż Twoj
wczeniejszy plan...
Ugotować surowy ryż w żołšdku, pijšc wrzštek.
Ten plan nie ma nic wspólnego z tamtym.
- Jak?
- Ten się uda!
Ruszać się.
Ah... Mój odwieczny wróg!
Schody!
Dzięki za wniesienie mnie.
To ostatnie z moich zwycięstw...
Ok.
Troszkę się zmęczyłem po trzecim piętrze,
Czy kto mógłby to posprzštać.
Sš tam jacy li dozorcy, albo co.
Witaj, pando.
W końcu się...
Czeć. Jak się masz?
Czeć...
Wyrosłe większy
niż przypuszczałam.
Ok, w porzšdku,
miałem wystarczajšco jedzenia.
Silny.
Zdrowy.
Patrzcie, nie wiem kim pan jest,
ale proszę się odsunšć.
To jest kobieta!
Oh.. Przepraszam!
Ta broda jest mylšca.
Wprowadzajš w błšd za każdym razem.
Dosyć tego!
Przyprowadzić więniów do mnie.
Przepraszam paniš. Szykujcie się ludzie,
miejcie oczy otwarte na...
Broń!!
Tak udało nam się! Włanie jš zniszczyłem, dzięki Kung-Fu.
Widzielicie to?
To bylo jak..
Waao!
Dalej sšdzisz , że to jest ten wojownik,
któremu przeznaczone jest pokonać mnie?
Nie sšdzę!
Ja wiem, że to on.
Spójrz na niego!
Miał całe życie na zaplanowanie zemsty,
a teraz klęczy przede mnš.
Całe życie..Wo-wo-wo!
Nie miałem całego życia.
Usłyszelimy o mistrzu Nosorożcu,
zaledwie kilka dni temu.
I przybylimy by go pomcić!
Przyszedłetu po zemstę,
nic więcej?
Więc, tak. Wszystkie garnki i patelnie, które ukradłe,
masz je zwrócić.
Nic więcej?
Pewnie jeszcze masz co złego na sumieniu.
Nie wiem..
Co złego jeszcze zrobiłe?
- Nie wiesz?!
- Co niby mam wiedzieć?
Co jest takie mieszne?
Wszystko!
Czy Ty naprawdę o niczym nie wiesz?
Ok, wystarczy tych bredni!
Czy moglibycie przestać się nabijać?
Po pierwsze, przyszlimy, a broń okazała sięnie malutka...
tylko niespodzianka, jest duża!
A potem ta pani tam,
mylalem, że to facet, a on będzie...
Jedyny powód dla którego jeszcze żyjesz,
To to, że bawi mnie Twoja głupota.
Więc, dziękuję. Lecz Twoja złoliwoć jest
wystarczajšco upierdliwa.
Kim sšdzisz, że jeste, pando?
Km sšdzisz, że jestem, pawiu?
Dlaczego się miejemy?
Brać go.
Ognia!
- Zapal to... co?
- Już to zrobiłem.
Tutaj robak!
Bierzcie broń!
Tygrysico!
- Ty...Ty tam byłe.
- Tak.. tak, byłem tam!
Pozwoliłe mu uciec.
Zniszczylimy broń!
Ognia!
O.. Nie!
Ma ich więcej.
Wow!
Moje skrzydło!
- Pomóż, Po!
- Nadchodzę!
Uważaj!
Po!
- Pomożcie go wcišgnšć!
- Nie. Spućcie go.
Użyjcie lin.
Uciekaj, uciekaj.. Mała pando!
Rusz się.
Musisz się skupić.
Mam, mam!
Zmiażdzyć ich!
- Jestemy uwięzieni!
- Tędy.
Żegnaj!
Ognia!
Cofnšć się!
Jedyna droga ucieczki,
jest na szczycie.
Co?
Za mnš.
No dalej!
Gdzie oni idš?
Na szczyt!
No dalej, nie zatrzymuj się!
I lecimy!
Ty idioto!
Mój nos!
Wezwij wilki.. wszystkie!
Majš być gotowi do wymarszu!
Rok pawia,
włanie się zaczyna!
Teraz?
Ale to jest rodek roku.
Więc będzie to tylko pół roku pawia.
I jest to rok pawia oczywicie, pawia.
Szczęliwego Nowego Roku, panie!
Zbierz wilki, natychmiast!
Ładujemy statki, teraz.
Teraz!
Teraz, teraz, teraz...!
Tędy.
Jazda!
Oh.. Ty!
Co Ty włanie zrobiłe?
Tam panuje chaos.
Co Cię powstrzymało przed zatrzymaniem Shena?
No włanie..
Ludzie, spokojnie!
Dajcie mi mały kredyt.
Chciałem , aby uciekł.
Ponieważ...to taka sztuczka!
Mylałem, że..
dowiemy się o jego planie.. czego więcej.
To nie ma sensu...
Co masz na myli?
Co masz na myli? Na pewno ma.
Po, prawda!
Miałe Shena.
Co się stało?
O czym Ty mowisz? Co chcesz...
Nie wiem, o czym mówisz?
Uh.. racja!
Ahh.. masz mnie.
Prawda!
W porzšdku!
Oni będš trzymać Cię z dala od niebezpieczeńtw..
Naprawdę z daleka.!
Co?
Zostajesz tutaj.
Cze.. Czekaj!!
Muszę wrócić...
Zostajesz tutaj.
Idę z Wami.
I nie możesz mnie powstrzymać!
Ok, nie byłem jeszcze gotowy.
Ludzie nie!
Gotowa!
Patrz!
Nie wstawaj!
Muszę go dorwać.
Więc powiedz, czemu.
On tam był.
Ok?
Paw tam był,
ostatnim razem kiedy widziałem moich rodziców.
Wie co się stało.
Z kšd pochodzę.
Kim jestem.
Wiesz co, idę.
Muszę wiedzieć.
Twardy rdzeń nie zrozumie.
Tygrysico... Nie!
Twardy rdzeń rozumie.
Ale nie mogę patrzeć, jak
mój przyjaciel umiera.
Idziemy.
Hey!
Może nie możesz patrzyć jak mnie zabijš.
Przestań, jednoskrzydły.
I ...powróciła!
Nie martw się mały..
Lepiej nam tu wszystkim.
Była w błędzie, wróżko.
Wypłyniemy dzisiaj po zwycięstwo.
Twoja magiczna panda jest głupcem.
Jeste pewny, że to panda jest głupcem?
Włanie zniszczyłe dom swoich przodków, Shen.
To błahe powięcenie.
Kiedy całe Chiny
sš mojš nagrodš!
Kiedy więc w końcu będziesz zadowolony...
kiedy podbijesz cały wiat
i wtedy poczujesz się lepiej?
Hmm.. Albo i nie.
Powięcę ich w podziemiu.
Kubek który chcesz napełnić,
jest bez dna.
Jest jeszcze czas by zatrzymać to szaleństwo!
Czemu na Bogów miałbym to zrobić?
Aby Twoi rodzice,
mogli spoczywać w pokoju.
Moi rodzice..
Nienawidzili mnie!
Czy nie rozumiesz?
Mylili się co do mnie.
I wtedy..
Ja... zrobię to.
Kochali Cię...
Kochali tak bardzo, że kiedy musieli Cię wygnać,
zabił ich ból.
Umarli istniejš w przeszłoci.
A ja muszę kierować się ku przyszloci.
Uwolnić wróżkę.
Jest mi już niepotrzebna.
Żegnaj, Shen.
Życzę Ci szczęcia.
Szczęcie zostało mi odebrane.
Ale je odbiorę.
Ruszać się!
Jeli cała ta broń opuci ten budynek...
Chiny upadnš.
- Zburzmy cały budynek.
- Ok!
A co z tym?
Powinno się udać!
- Dobra, idziemy.
- Nie czuję twarzy!
Bšd przeklęty, Pawiu!
Hey!
Hey.
Ludzie, trzymajcie to, trzymajcie, trzymajcie, trzymajcie.
Ty!
Gdzie się wybieracie?
Wstawać!
I co to za głupie umiechy
na twarzach!
Ruszać się psy!
Szybciej, szybciej!
Ładować łód.
Witaj, pando!
Powiedz mi co się stalo "tej" nocy?
Ktorej nocy?
"Tej" nocy!
Ahh.. Tej nocy.
Tak.
Tak, byłem tam.
Tak, patrzyłem jak
Twoi rodzice Cię opuszczajš.
To straszna rzecz.
Sšdzę, że to było co... takiego!
Mam nadzieję że Wam się spodoba.
Ponieważ nie możesz tego zwrócić!
Po? Co on tam robi?
Zga to, zga to!
Czy umrzesz by dowiedzieć się prawdy?
Żeby wiedział, że tak.
Albo, albo i nie?
Powstrzymamy ich,
Id!
Szukasz mnie?
Powiedziałem to zbyt szybko,
co nie?
Po!
Po, odsuń się od niego!
Koniec uciekania, Shen.
Na to wyglšda.
Teraz..
Odpowiedzi!
Oh, chcesz wiedzieć.
Sšdzisz, że ta wiedza Cię uleczy?
Co?
Zapełni krater w Twojej duszy.
Więc, tu jest Twoja odpowied...
Twoi rodzice, niekochali Cię.
Lecz, pozwól mi Cię uleczyć.
Nie!
Tak, jeli chciałaby bym to wypił...
Jeli chciałabym by umarł,
zostawiłabym Cię w tej rzece.
Dlaczego mnie uratowała?
Aby mógł wypełnić swoje przeznaczenie.
O czym Ty gadasz?
Gdzie ja jestem?
Co to za miejsce?
Jestem zaskoczona, że
tak niewiele pamiętasz.
Ale byłe taki malutki,
kiedy to się wydarzylo.
Być może pamiętasz.
Co teraz?
To tylko głupi koszmar.
Koszmar..
czy wspomnienia?
Przestań się ukrywać!
To była Twoja wioska.
Młody Shen miał rzšdzić
mistem Gongmen.
Lecz chciał więcej.
Przepowiedziałam mu,
że kto mu stanie na drodze.
Panda!
Lecz nie mogłam przewidzieć
co zdarzy się póniej.
Zabić wszystkich!
We naszego syna.
I uciekaj!
Id!
Przestań walczyć!
Niech płynš.
Twoja historia nie ma zbyt dobrego poczštku.
Ale, to nie czyni Cie tym kim jeste.
To dalsza częć Twojej historii.
Kim wybierzesz, by zostać.
Więc..
Kim jeste, pando?
Jestem, Po.
I będę potrzebował kapelusza.
Co za smutne twarze.
Lecz teraz jest czas na radoć.
Będziecie częciš czego wspaniałego!
Kiedy dopłyniemy do zatoki,
na przeciw całemu wiatu...
Wy i Wasze cenne Kung-Fu, umrze!
I całe Chiny upadnš przede mnš.
Postawić żagle!
Szczerze koledzy, nigdy nie sšdziłem,
że zginę w taki sposób.
Mylałem, że spotkam miłš dziewczynę, pobierzemy się i ...
ona odgryzie mi głowę.
Jak przykro!
Nie możemy się poddawać.
PO chciałby bymy byli silni.
Twardy rdzeń. Prawda?
Tygrysico?
Lordzie Shen,
co z mostem?
Nic nie stanie mi na drodze.
Ognia!
Ty tchórzu!
Po?
- Po?
- Hmm?
Ile razy można zabijać, tš samš,
wierdzšcš pandę?
Shen!
Panda, stoi pomiędzy Tobš, a Twoim przeznaczeniem!
Co?
Przygotuj się na goršcego sługę sprawiedliwoci.
Co doprowadzi Cię do końca
Co?
A teraz, uwolnić Pištkę!
Kršżek zniszczenia!
Ok..
Brać go!
Gotów?
Tędy i tędy.
Tędy i tędy.
.
Tak.
Nie możesz za mnš ***šżyć!
Brać go!
Yeah..Ha..
No to idziemy.
- Nie, nie, nie.. Nie strzelać!
- Nie strzelać!
- Nie strzelać!
- Nie strzelać!
Nie strzelać!
Nie...
- Yeah!
- Nie strzelać!
Ogień krzyżowy!
Atakować!
Uwolnijcie się!
Małpo!
Zdumiewajšce, Smoczy Wojowniku.
Jaki jest Twoj plan?
Krok 1: Uwolnić Pištkę.
Jaki jest krok 2?
Prawdę mówišc, nie sšdziłem,
że zajdę tak daleko.
Po!
Powstrzymać Shena,
zanim dotrze do zatoki.
Hoo-hoo!
Ładnie!
Żmijo, Maskotka mierci.
Tygrysico!
Mistrz Bawój!
I Krokodyl!
Zemsta jest słodka.
- Ale dlaczego Wy...?
- Twój przyjaciel tam...
Jest bardzo przekonujšcy.
Mistrz Shifu!
Szybko! Użyjcie łodzi
aby zablokować drogę.
Żuraw!
Skrzydła Sprawiedliwoci!
Ka-Ka!
Co?
Kocham Was ludzie!
Dlaczego nie strzelamy?
Przejeli nasze działa, panie.
Zbliżajš się!
Ognia, ognia z wszystkiego co mamy!
Ale panie, tam sš nasi.
Powiedzialem; Ognia, ognia!
Nie!
Po!
Tygrysico?
Jak sobie życzysz.
Zakończmy to.
Ognia!
Wewnętrzny spokój.
Wewnętrzny spokój.
Jeszcze raz!
Yeah!
Hoo!
Zabić go!
Ktokolwiek, niech go zabije!
Co?
Nie!
Strzelać dalej.
Strzelać dalej!
Jak Ty..
Jak to zrobiłe?
No wiesz, musisz ruszać barkami tak,
- a ramiona mieć rozlunione.
- Nie to! Jak odnalazłe spokój?
Odebrałem Ci rodziców!
Wszystko!
Pozostawiłem bliznę w Twoim życiu.
Widzisz? I o to chodzi Shen...
Blizny się gojš.
Nie, nie gojš się.
Rany się gojš.
Ah, tak!
Więc co robišblizny?
Wchłaniajš się, tak?
Nie obchodzi mnie co robiš blizny.
A powinno, Shen.
Musisz zostawić rzeczy z przeszłoci.
Ponieważ to nie ma znaczenia!
Tylko te rzeczy, które sš
teraz majš znaczenie.
Masz rację.
Więc wybieram...
To!
To naprawdę, było mocne.
Po! Tutaj jeste!
Nie rób tego ponownie, dobrze?
Wyglšda na to, że odnalazłe
Wewnętrzny Spokój.
W tak młodym wieku.
Ponieważ miałem wietnego nauczyciela.
Co masz na myli
mówišć, że go nie ma?
Mój syn ma urodziny!
I chciał spotkać Smoczego Wojownika!
A może tort tofu. Hmm?
Wiesz co?
Spróbujemy następnym razem.
Jak mylisz, kiedy wróci?
Nie wiem!
Ok? Nie wiem!
Może już nigdy!
Martwięsię. Ok?
Ale to moja praca.
Jestem jego ojcem! Mam na myli...
Byłem jego ojcem.
Dlaczego musiał ić i ratować Chiny?
Wiem czemu...
Ale dlaczego?
A oto i mała panda!
Więc jak poszło?
Ocaliłe Chiny?
Tak.
Więc.. wiedzałem, że tak.
Dlatego mam nowe plakaty.
Mój syn uratowal Chiny.
Wy dwoje możecie zaoszczędzić,
dwa pierogi w cenie jednego!
Ej.. To całkiem niezły interes!
Chcesz spróbować jednego?
Może póniej.
Muszę Ci o czym powiedzieć.
Kiedy mnie nie było...
Znalazłem wioskę, w ktorej się urodziłem.
I dowiedziałem się jak
znalazłem się w koszyku z rzodkiewkami.
Na prawdę?
Wiem kim jestem.
Wiesz?
Jestem Twoim synem!
Oh..
Kocham Cię tato.
Również Ciękocham, synu!
Przepyszne, wielkie rzodkiewki.
Jeste pewnie glodny.
Pozwól, że co Ci ugotuję.
O czym Ty gadasz?
Ja będę gotował.
Nie, nie.
Ja będę.
Tato?!
Tylko tyle mogę zrobić.
Uratowałe Chiny!
Nie... Tylko tyle mogę zrobić.
Wspierałe mnie!
- Po?
- Tato?
Ok!
Chodmy gotować razem.
- Razem.
- Razem.
Nie, ja będę gotować!
Tłumaczenie: Ojciec
email: rz3zn1k@interia.pl
strona nie dla idiotów...
..:: www.napisy.jcom.pl ::..
wchodzisz na swoje ryzyko...