Tip:
Highlight text to annotate it
X
LISTA SCHINDLERA
WRZESIEŃ 1939 - W PRZECIĄGU 14 DNI
ARMIA NIEMIECKA PODBIŁA POLSKĘ.
ŻYDZI ZMUSZANI BYLI DO REJESTROWANIA SIĘ
I PRZESIEDLANIA DO WIĘKSZYCH MIAST.
Z PROWINCJI DO KRAKOWA PRZYJEŻDŻAŁO
CODZIENNIE PONAD 10.000 ŻYDÓW.
Nazwisko?
Horowitz Salomon.
Isak Hudes.
Zucker Helena.
Hirsch Salomon!
Hauptman Chaim!
Weizman Markus!
Feber Ludwig!
Elsa Bauman.
Josef Klein.
Dawidowicz Ignacy.
Paula Biffer.
Nadel Rachel.
Znasz tego człowieka?
- Nie.
Prosze o uśmiech.
Słucham Pana?
Podaj tamtym ludziom przy stoliku butelkę szampana.
A co mam powiedzieć,
że od kogo to jest?
Powiedz, że ode mnie.
Od tamtego Pana.
- Od którego?
Znacie go?
Ustal kto to jest!
- Tak jest!
Agnieszko... w dzisiejszy wieczór,
zrobię dla Ciebie wszystko o czym śpiewają.
Wszystko, co będziesz chciała.
Zawstydzasz mnie.
Co on tam robi?
Zostań tutaj.
Co słychać? Zostawia pan kobietę
samą w miejscu takim jak to?
Kochanie, jesteś jak z obrazka.
Łamiesz mi moje serce.
Ekstra kolejkę!
Wódkę dla moich przyjaciół!
A dla Pani?
- Pernod.
Przyjdźcie się z nami napić dziewczęta!
Skoro wszyscy Żydzi
muszą teraz nosić gwiazdy.
To niech je szyje dla
wszystkich Żydowski krawiec.
Jakie macie wina?
- Doskonały niemiecki Ryzlink.
A francuskie... Bordeaux?
Chateau Latour 1928,1929?
Oni nie domyślą się o co chodzi.
To będzie dla nich jak odznaka jeździeckiego klubu.
Margaux 1929? Albo jakieś inne burgundzkie?
Rumuńskie-Conti 1937?
Robią jedno, aby uniknąć drugiego.
Tak więc czekają tylko na tę całą nawałnice.
Tylko, że to przyjdzie inna nawałnica.
To będzie SS.
Kim jest ten człowiek?
To jest Oskar Schindler.
ŻYDOWSKA RADA ZOBOWIĄZAŁA SIĘ, ŻE 24
WOLNYCH ŻYDÓW OSOBIŚCIE BĘDZIE ODPOWIEDZIALNYCH...
...ZA PRZESTRZEGANIE ROZKAZÓW KRAKOWSKIEGO KIEROWNICTWA.
SPORZĄDZALI ONI TAKŻE LISTY DLA ROZPLANOWANIA PRACY,
PRZYDZIAŁU JEDZENIA I MIESZKAŃ.
W MIEJSCY TYM RÓWNIEŻ MOŻNA BYŁO SKŁADAĆ SKARGI.
Do kiedy będą zamknięte szkoły?
- Nie wiem.
Według artykułu 47...
Znam konwencję haską.
Wyrzucili nas z domu.
Nasz dom należy teraz do jakiegoś esesmana.
Ja tylko to wiem, co mi powiedzą.
A to się każdego dnia zmienia.
Niemożecie nam pomóc?
Co byście zrobili, gdybym to zdjęła?
Zastrzeliliby Ciebie.
Szukam Itzhaka Sterna.
Jesteś Itzhak Stern czy nie?
Jestem.
- Gdzie możemy porozmawiać?
Był Pan podobno księgowym w
jednym przedsiębiorstwie na ulicy Lipowej.
Wykonywali tam kuchenne naczynia, prawda?
Muszę Panu powiedzieć, że jestem Żydem...
No cóż, a ja Niemcem.
Był to dobry zakład?
- Całkiem niezły.
Nie znam tej branży. A Ty?
- Ja byłem tam tylko księgowym.
Gdybym wymienił maszyny,
mógłbym tam produkować inne rzeczy?
Menażki? Manierki?
Realizować zamówienia dla wojska.
Do końca wojny da się tam zarobić fortunę.
Teraz ludzie mają inne priorytety.
Na przykład?
Będziecie prosperować. Im będzie nam gorzej,
tym więcej zarobicie kiedy dostanie Pan te kontrakty.
Kontrakty? To łatwa część.
Wygrzebanie pieniędzy
na kupno zakładu będzie kłopotliwe.
Nie ma Pan pieniędzy?
- Nie tyle.
Znasz może jakiś żydowskich inwestorów?
Masz przecież kontakt
z żydowskimi handlowcami.
Żydzi nie mają teraz
własnych przedsiębiorstw.
Mogą przyłączyć się do mnie.
Rozliczałbym się z nimi towarami.
Wszyscy na tym skorzystają.
To wszystko mogą
sprzedawać na czarnym rynku.
Jeśli chcesz, to możesz
mi ten cały interes prowadzić.
Oni by dali pieniądze, ja bym pracował.
A co Pan by robił?
Ja rozkręcę to wszystko, nadam temu bieg.
Wydaje mi się, że to będzie niezły interes.
Znam się na tym.
Nie znam nikogo,
kto byłby tym zainteresowany.
Zarobiliby na tym.
Powiedz im to.
Mam klienta.
Płaci 2,45 marki na 1 złotego.
Wełnę, futra z norek...
...wymienię na kartki żywnościowe.
Mam knoty do lamp naftowych.
- A na co mi cała ciężarówka knotów.
Mówi Ci to coś?
- Pasta do butów.
To jest blaszane opakowanie?
Chciałeś pastę.
- W blaszanym opakowaniu, a nie szklanym.
Jaka to różnica?
Mój klient sprzedał to niemieckiemu wojsku.
Ale na mrozie ponad 10000 sztuk popękało.
To nas nie interesuje.
Nie interesuje was to?
Niemcy chcą wiedzieć od kogo to było.
Pewnie to ustalą.
To też nas nie interesuje.
- Zamknij się.
Blaszane opakowanie...
Przepraszam, że zaczepiam,
ale to jest ładna koszula.
Nie wiecie, gdzie można takie zdobyć?
Taką?
My nie zajmujemy się
handlem tak jak na ulicy.
My się jedynie tu modlimy.
Wiesz, ile taka koszula kosztuje?
Ładne rzeczy nie są za darmo.
Ile?
Będe potrzebował jeszcze inne rzeczy.
Nie ma problemu.
- Co jakiś czas.
20 MARCA 1941 ROKU UPŁYNĄŁ
TERMIN PRZESIEDLANIA ŻYDÓW DO GETTA.
NA PODSTAWIE USTAWY 44/91 NA POŁUDNIOWYM BRZEGU WISŁY
UTWORZONO ZAMKNIĘTY OBSZAR DLA ŻYDÓW.
WSZYSCY ŻYDZI Z KRAKOWA I OKOLIC
ZMUSZENI BYLI DO OPUSZCZENIA SWOICH DOMÓW.
UMIESZCZONO ICH W 16 PLACOWYCH BLOKACH MIESZKALNYCH.
Niezłe miejsce na spotkanie.
Co słychać?.
Żegnajcie Żydzi!
Mój Boże!
Mój Boże!
Dawno już nie było mi tak dobrze.
Mogło być gorzej.
Jak takie rzeczy mogą
mieć miejsce na tym świecie?
Witaj Glodbergu! Co tu robisz?
Żydowska rada ma własnych policjantów.
Ja też jestem policjantem.
Ja wiem, że to wygląda niewiarygodnie.
Ale wszystko da się tutaj załatwić.
Nawet to, że możesz stąd zniknąć.
Zniknąć?
Daj spokój. Wiadomo, że każdy bierze.
Tylko, że to kosztuje dużo pieniędzy.
Dużo pieniędzy.
Oddaj mi papiery.
W tym ubraniu Glodbergu wyglądasz śmiesznie.
Jak pajac.
To ktoś ważny.
Porozmawiajcie chwilkę.
To nic nie kosztuje.
Wsiądźcie i posłuchajcie.
Za każde 1000zł 200kg
wyrobów miesięcznie przez rok.
Potem będziemy kwita. Proste.
To za mało.
Rozejrzyjcie się. Kilka miesięcy temu mielibyście racje.
Teraz nie.
Pieniądze są cały czas pieniędzmi.
Nie zawsze.
Dlatego się spotkaliśmy.
W getcie liczy się tylko towar.
Wszystko się zmieniło mój przyjacielu.
Ja proponowałem spotkanie?
Panowie chcieli...
Ja złożyłem uczciwą ofertę.
Jeśli uczciwą to musimy
mieć udział w zyskach.
Nie było rozmowy.
Wysiadać!
Jaką mamy mieć pewność?
Moje słowo.
Bo czy możemy sporządzić umowę?
Powiedziałem swoje
i to jest nasza umowa.
Stawka za Żyda fachowca 7 marek dziennie.
Za niefachowca i kobietę 5.
Tyle trzeba przekazać dla SS.
Żydzi nic nie dostają.
Polakom się płaci.
Niewiele więcej...
Czy Pan mnie słucha?
A co ma do tego SS?
Jakie wpłaty?
Przekazuje Pan zarobek Żyda.
On nic nie dostaje.
Ale to mniej, niż stawka Polaka.
Więc, po co mam wynajmować Polaków?
...fabryka naczyń
emaliowanych przy Lipowej.
Właścicielem jest Niemiec,
ale to poza granicami getta.
Jest okazja handlu z polskimi robotnikami.
Potrzebuje też 10 zdrowych kobiet...
- Ja jestem zdrowy...
Przyprowadź siostrę.
Trzeba mieć fach
niezbędny do wysiłku wojennego.
Jestem muzykiem.
Pozostałych pakują podobno na ciężarówki i...
Muzyk?
To radzę się ukryć.
Nie będę się kryć jak zwierze.
Tu nie ma gdzie się ukryć.
Ukończyłem Uniwersytet we Lwowie.
Pracowałem w elektrowni w Rożnowie.
Załatwie papiery.
To już na nic.
W takiej kolejce niczego nie wystoisz.
Zrezygnuj z czekania,
dostaniesz zaświadczenie, będziesz "niezbędna".
Załatwie Ci pracę u Pankiewicza,
tego farmaceuty.
Zgadnij, kto tu jest?
Ładną mamy pogodę!
Trochę pasty do butów?
W pudełkach?
Nie jestem "niezbędny"?
Nie rozumie Pan tego słowa.
Zaswiadczenie się nie należy!
Tam stanąć! Następny!
Nie jestem zbędny.
Uczę historii i literatury.
Odkąd jest to zbędne!
Jest polerowaczem metali.
Złe?
Dobre, ale zbyt nowe.
On ma 53 lata.
Dureń! Zostawić w szufladzie!
Ile można mówić?!
Zaświadczenie o pracy nosi się przy sobie!
Jestem polerowaczem.
Okrągły arkusz blachy...
zanurza się w emulsji...
...i podkłada pod prasę...
I mamy kocioł na zupę.
Trzymajcie się razem!
Mam 10 pozwoleń na prace
w fabryce naczyń emaliowanych.
Podpisał pan Bankier i ja.
Zwęgloną końcówkę oczyścić pilnikiem.
Nie dotykać jednocześnie obu elektrod.
Bo porazi was prąd.
Tak się wykrawa blachy.
Ale uwaga na palce.
Łatwo je stracić!
Zawód?
- Pisarz i flecista.
Jest fachowcem od wyrobów z metalu.
Garnki, czołgi, co mu zleci Pan Schindler.
Dobry fachowiec.
Podaj kartę.
Chwytamy szczypcami
i zanurzamy w emalii.
Dokładnie pokrywamy
i wieszamy do wyschnięcia.
O cokolwiek się spytają... ja odpowiadam.
Wy macie milczeć.
Kartoteki, rachunki,
terminy, pisanie na maszynie...
Dobrze piszesz?
Sekretarka jest niezbędna.
Prószę wybrać.
Nie umiem.
Wszystkie są wykwalifikowane.
Musi Pan wybrać.
Herbata, kawa, pasztet.
Kiełbasa, sery, kawior z bieługi.
Niemieckie papierosy.
Ile się da.
Więcej świeżych owoców:
pomarańcze, cytryny, ananasy.
Najlepsze kubańskie cygara.
Ciemna gorzka czekolada.
Świetna przy degustacji win.
Dużo najlepszego koniaku.
Szampan Dom Perignon.
Sardynki L'Espodon.
I... szukaj pończoch ze sztucznego włókna.
Mam przyjemność ogłosić...
...pełną zdolność produkcyjną...
Deutsche Emailwarenfabrik.
Wytwarzane przez nas naczynia przewidziano...
...specjalnie do celów wojskowych.
Najnowocześniejszy sprzęt,
wykwalifikowana załoga,
doswiadczeni rzemieślnicy,
dają produkt najwyższej jakości.
Z pełnym zaufaniem polecam zestawy kuchenne i polowe,
które pod każdym
względem są bezkonkurencyjne.
Wykaz wzorów w załączeniu.
Spodziewam się, że oferta zostanie przyjęta,
i oczekuje korzystnych kontraktów.
Z góry wyrażam wdzięczność
i przekazuje wyrazy szacunku.
Oskar Schindler.
700 sztuk na czwartek!
900... 1000 na środę!
A to wszystko
w czwartek jedzie do Madritscha!
Ojciec uważał,
że w życiu liczą się tylko trzy osoby.
Dobry lekarz,
ładny spowiednik i dobry księgowy.
Bez dwóch pierwszych dotąd się obywałem.
Ale ten ostatni...
Przynajmniej udawaj!
Czy to wszystko?
Próbuje Ci podziękować.
Bez Ciebie nigdy bym tego nie dokonał.
Zwykła grzeczność wymaga
żebyś docenił moją wdzięczność.
Nie ma za co.
Wynoś się!
Klonowska, kto to?
Popatrz, jaka speszona.
Pewnie byś ją polubiła.
- Proszę Cię!
Ty ją lubisz... ja nie musze.
Nieźle się urządziłeś.
Cudownie wyglądasz.
Stopień panienko!
- Pani Schindler.
Ale łamigłówka.
- Łamigłówka?
Samochód, mieszkanie...
Zgadnij, ilu mam pracowników?
Ojciec u szczytu powodzenia miał 50.
Ja mam 350.
350 robotników i tylko jeden cel.
Produkować naczynia?
Robić pieniądze.
Dla mnie.
Czy ktoś o mnie pytał?
Wszyscy... ciągle pytają.
Tutaj nie prędko zapomną nazwisko Schindler.
Oskar Schindler... będą mówić.
Pamiętamy go.
Dokonał nadzwyczajnych rzeczy.
Nikt tego nie osiągnął.
Przyjechał bez niczego.
Z walizką.
Z upadłej spółki stworzył dużą fabrykę.
Wyjechał z kufrem.
Z dwoma kuframi pieniędzy.
Wszystkie bogactwa świata...
Przyjemnie wiedzieć,
że nic się nie zmieniło.
Mylisz się Emilie.
Nie wiedziałem co to,
ale to tego mi brakowało.
Interesy źle szły, ale nie z mojej winy.
Czegoś brakowało.
Nawet wiedząc czego, nic bym nie zrobił.
Bo tego nie można stworzyć.
To właśnie decyduje o klęsce lub sukcesie.
Szczęście?
Wojna!
Mam zostać?
To piękne miasto.
Pytałam czy mam zostać?
Sama zdecyduj.
Obiecaj, że dla wszystkich odźwiernych...
...będę zawsze panią Schindler.
To zostanę.
Albo czytanie raportu albo jedzenie!
Dobrze stoimy?
W tym miesiącu lepiej?
A w przyszłym?
Wojna może się skończyć.
Mechanik chce podziękować,
że przyjął go Pan do pracy.
Przychodzi co dzień.
Jest bardzo wdzięczny.
Panie Lowenstein.
Chcę Panu podziękować,
że dał mi pan szansę.
Nie ma sprawy.
Esesmani mnie bili
i gdyby nie pan...
A tak stałem się niezbędny do zwycięstwa.
To dobrze.
Bardzo się staram.
I będę dla Pana pracował ile sił.
Niech Pana Bóg błogosławi.
Jest Pan dobrym człowiekiem.
Ocalił mi życie.
Niech go Bóg błogosławi.
Niech Pana Bóg błogosławi.
Spóźni się Pan!
To dla Obersturmbannfuhrera.
I dla siostrzenicy.
Więcej mi tego nie rób!
On ma tylko jedną rękę!
Jaki z niego pożytek?
Bardzo duży.
To znaczy?
- Jest niezbędny.
Spóźnimy się do pracy.
Nie możesz się czuć
ich właścicielem Oskarze.
Dla niektórych oficerów
produkcja nie jest ważna.
Odgarnianie śniegu
traktują jak sprawę wagi państwowej.
Obaj wiemy że nie ma
to związku z rzeczywistością.
Żydzi sprzątają śnieg...
ma to rytualny wymiar.
Choć z nami.
- Jestem niezbędny!
Pracuję dla Oskara Schindlera!
Jednoręki Żyd jest podwójnie zbędny.
Straciłem dzień produkcji.
Danka, śnieg!
Straciłem robotnika,
oczekuję rekompensaty.
Masz prawo złożyć skargę.
Czy to coś da?
- Jasne, że nie.
Jakiś ważniak z SS powiedział przy obiedzie,
że traktowanie Żyda jako ważnego dla...
...gospodarki Rzeszy to prawie zdrada stanu.
Jednoręki mechanik?
Obsługiwał prasę.
Całkiem zręczny.
Stern to Ty?
Poldek. Ale chodzi o Sterna.
Bagaże zostawić na peronie i podpisać!
Najpierw nazwisko, a potem imię!
Niczego nie zabierać!
Wyślemy to później!
Bagaże zostawić na peronie!
Dokładnie oznaczyć!
Jest na liście.
Odszukajmy go!
Jako niezbędny nie trafiłby na listę.
Jest Pan urzędnikiem.
Nazwisko?
Lista jest w porządku.
Pytam o nazwisko?
- Klaus Tauber.
Pan twierdzi, że zaszła pomyłka.
To kierownik mojej fabryki.
Później będą pytać czemu produkcja kuleje.
Jest na liście?
Wszystko w porządku, nic nie poradzę.
Pańskie nazwisko?
Moje?
Kunder.
A Pańskie?
- Schindler.
Dziękuje Panom.
Obiecuję, że za miesiąc będziecie na froncie wschodnim.
Przepraszam Panie dyrektorze!
Zatrzymać pociąg!
Jest tutaj!
Prosze podpisać.
Dla nas to bez różnicy kogo wysłać.
Poprawi się listę.
Żaden kłopot.
Zostawiłem kartę w domu.
Tłumaczyłem, że to pomyłka, ale...
Palnąłem głupstwo!
A gdybym się spóźnił.
Co bym wtedy robił?
ŻYDOWSKIE MIASTO.
KRAKOWSKIE GETTO ZIMA 1942.
Dręczył mnie nocny koszmar.
Że straciłem majątek
i mieszkam z 12 obcymi.
I rzeczywiści. Nie mam nic i dziele
pokój z 12 obcymi osobami.
I śmiejesz się?
- Muszę.
Musimy żyć za murem...
Mur to nie problem.
Zmęczyły mnie tylko te tutaj rygory.
A mnie się tu podoba.
Przypomina mi to los naszych przodków.
Niewolnik...
- Ale sprytny.
Ty też miałeś szansę.
Dziś wreszcie zdołałem zebrać myśli.
Dawno tego nie robiłem.
Kiedy tak staliśmy mogąc porozmawiać?
Nie było wywózki...
Nikt mi nie zabrał firmy.
Nie musisz jej prowadzić!
Gorzej już być nie może.
Jesteśmy na dnie.
Getto to wolność.
Ta ulica dzieli Getto na pół.
Na prawo... getto A.
Urzędnicy, robotnicy i tym podobni.
Na lewo getto B.
Bezrobotni, starsi wiekiem i niedołężni.
Zechce Pan obejrzeć?
Jakieś pytania?
Czemu dach opuszczony?
Cholernie zimno!
PŁASZÓW. OBÓZ PRACY.
Gdzie będę mieszkać?
- W tamtej willi.
To ma być willa?
A tamtą synagogę przeznaczymy na stajnie.
- To zwykły dom...
A to?
- Przedszkole.
Mamy dentystę, szewca, lekarzy.
Są kobiety.
Do jednej z was szczęście się uśmiechnie.
Trafi jej się praca, nie ponad siły...
...ale w mojej willi.
Która ma doświadczenie w prowadzeniu domu?
Chociaż nie.
Nie chce czyjejś byłej służącej.
Musiałbym wykorzeniać różne nawyki.
Jestem zakatarzony.
Nazwisko?
- Helen Hirsch.
Nie słyszę?
Do roboty!
Mówi, że źle wykonano fundamenty.
Znalazła się Żydowska baba... Inżynier.
Fundament trzeba zerwać i ponownie wylać.
Albo zacznie siadać, najpierw od południa...
...a potem się zawali.
Jesteś inżynierem?
Tak. Diana Reiter.
Studiowałam budownictwo w Mediolanie.
Wykształcona Żydówka!
Jak Karol Marks.
Zastrzel ją!
Robię co do mnie należy...
- Ja też!
Ona jest majstrem.
- Nie będziemy z Żydami dyskutować.
Tu ją zastrzel.
Na moją odpowiedzialność.
Pozostaną inni...
- Masz rację.
Rozebrać i poprawić, tak jak mówiła.
Jest więcej do obejrzenia,
ale za godzinę się ściemni.
Ten dzień przejdzie do historii.
Ten dzień głęboko zapadnie w pamięci.
Miną lata, a młodzi będą
o ten dzień z podziwem wypytywać.
To historyczne wydarzenie,
a wy je współtworzycie.
Sześć stuleci temu,
...gdy obwiniano Żydów
o przywleczenie zarazy,
Kazimierz Wielki powiedział im,
że mogą przybyć do Krakowa.
I przybyli.
Przytaszczyli swoje rzeczy i osiedli.
Dobrze im się wiodło w handlu...
...nauce, oświacie i sztukach pięknych.
Przybyli tu bez niczego.
Wszystkiego się dorobili.
Przez sześć stuleci istniał Żydowski Kraków.
Pomyślcie o tym.
Dziś wieczorem tych sześć
wieków zostanie przekreślone.
Jakby nie istniały.
To historyczna chwila.
LIKWIDACJA GETTA 13 MARCA 1943.
Myślę, że zaczniemy od getta B.
Z obu stron?
Nie, zacznijcie z prawej. Potem druga część.
Gold, Chaim?
Jak się nazywasz?
Wyjdziemy przez kanały.
Jedno zawiniątko.
Nie mogę.
Nie wejdę do kanałów.
Wejdziesz!
Nie wejdę.
Twoja karta?!
Dogorywa... zostaw ją!
Chociaż do budynku.
Przechodź albo skończysz razem z nią!
Kobiety na lewo, mężczyźni na prawo.
Puść, nie zostawię męża.
Kobiety na lewo, mężczyźni na prawo.
Mila?
Ty masz zaświadczenie!
- To już nic nie znaczy.
Nie ma miejsca!
- Jak to? Próbowałyśmy i było!
Rozmyśliłam się.
- Pomieścimy się, niech się Pani nie boi!
Wezmę tylko dziecko.
Mamo wychodzę!
- Nie, wolę żebyś została.
Pieknie salutuje.
Polecono mi usunąć z drogi wszelkie przeszkody.
Dokończ i do kolumny Polski żołnierzyku!
Pani Dresner?
Przyjaźniłaeś się z moim synem.
Nie obawiaj się, odejdę!
Będą przeszukiwać dom, proszę wejść pod schody!
Sprawdziłem budynek.
Nikogo nie ma!
Cześć Adam!
- Cześć Danka!
Choćcie, umieszczę was w dobrej kolumnie.
Znasz powiedzenie: "godzina życia to dalsze życie"?
Nie jesteś już chłopcem.
Błogosławię Cię!
Proszę Cię, choćmy już.
Co to jest? Bach?
- Eeee Mozart!
Oby ta cholerna noc już się skończyła!
Najgorsze minęło. Teraz jesteśmy robotnikami.
O Boże!
Amon, nieznośny jesteś!
Obudź się
Zrób kawy.
- Sama zrób.
SS będzie w Płaszowie kierować kilkoma zakładami:
wyrobów metalowych, szczotek...
...przerobu odzieży żydowskiej
dla ofiar bombardowań w Niemczech.
Z tych przenosin skorzystają
głównie prywatne firmy.
Nie wstawajcie!
Miło Cię widzieć!
Oskar Schindler.
- Leo John.
Witaj Franz.
Julius.
Zeszczuplałeś!
Co słychać.
Oskar Schindler.
Zaczeliśmy bez Pana...
- Czy coś mnie ominęło?
Zachęcam Panów żeby przenieśli
do Płaszowa swoje zakłady.
Pytałem o jedzenie.
Siła robocza na miejscu,
stale pod ręką.
Mogą pracować i w nocy.
Żadne zobowiązania waszych firm nie poniosą uszczerbku,
będziemy je respektować.
Skąd taki garnitur?
To jedwab?
Oczywiście.
Ma bardzo ładny połysk.
Załatwiłbym i Panu,
ale chyba krawiec nie żyje.
Zjawiam się w pracy...
...a tam nikogo.
Nikt mnie nie uprzedził,
byłem zaskoczony.
Wszyscy znikneli.
Nie znikneli.
Są tutaj.
To moi robotnicy!!!
Ponosze straty.
Na miejsce zabitych
musze szukać następnych.
Zarobimy tyle, że to się zwróci.
Kiepsko pomyślane.
Dziekuję!
Zostaw butelkę.
Lena... dziękuje.
Scherner mi coś o Tobie mówił.
Co?
Że rozumiesz znaczenie słowa...
wdzięczność.
Że nie traktujesz go zdawkowo jak inni.
Wolisz nie przenosić fabryki.
Załatwisz tam pewne sprawy.
Interes się kręci i nie chcesz,
żeby Cię ktoś pouczał.
Przejrzałem Cię.
Chciałbyś mieć własny podobóz.
Czy wiesz ile to zachodu?
Trzeba zacząć od początku,
uzyskać zezwolenia.
Potem wykłócać się z inżynierami.
Odwodnienie. Fundamenty.
Podwójne ogrodzenie,
1200 kg drutu kolczastego.
6000 kg ogrodzenia pod prądem,
limit terenu na jednego więźnia...
Chce się strzelać!
Przeszedłem to i wiem.
- Przeszedłeś i wiesz.
Mógłbyś mi ułatwić sprawę.
Byłbym wdzięczny.
Gdzie jest Stern?
Golberg i Chilowicz, dopilnujcie...
...żebym dostał swoje od tych firm.
A Ty się zajmiesz moim głównymi
wpływami, tymi od Schindlera.
Chce być niezależny,
proszę bardzo!
Lecz niezależność kosztuje.
Zrozumiano?
Popatrz na mnie!
Nie zapominaj dla
kogo teraz pracujesz.
Tylko niech żadnej nie przepuści.
Przyniosę wina.
Dziękuje!
Co Ty robisz?
- Drapie się po głowie.
Myślą, że mam wszy
i trzymają się z daleka.
A masz?
- Proszę notować.
W kalendarzu są daty urodzin panów z SS.
Niech Pan nie zapomni.
Wszystkie główne urzędy...
...związane z gospodarką,
uzbrojeniem, szef policji
... każdego pierwszego.
Indywidualne wypłaty.
Lista w biurku,
w dolnej szufladzie.
Oficjalnie przekazujemy
na cele charytatywne.
Dostawcy z czarnego rynku są na liście...
Głowa mnie rozbolała!
Nie zdołam Cię wyciągnąć.
Ale co tydzień będę wpadał.
Przeważnie w środy,
zajrzeć jak Ci się wiedzie.
Schowaj do kieszeni.
Niech Pan utrzyma fabrykę.
Włożyłem w nią dużo pracy.
Dziekuję za...
Powodzenia.
OBÓZ PRACY PRZYMUSOWEJ.
FABRYKA WYROBÓW METALOWYCH.
Co robisz?
- Zawiasy.
Jutro będą nowi robotnicy...
Skąd przyjadą?
Z Jugosławi.
Muszę im zrobić miejsce.
Zmontuj mi zawias.
Nieźle!
Bardzo dobrze!
Niestety czegoś tu nie rozumiem
pracując od 6 rano...
Nie rozumiem z jakiego powodu...
...zrobiłeś tak mało zawiasów?
Może to zaczep kurka?
Był trzask.
To iglica.
Może zaoliwiona?
Osmielam się zameldować...
...że mało zrobiłem bo rano
maszyny był przekalibrowywane.
Przerzucałem węgiel.
Dziwne, co?
Dziękuję.
Nie dotykaj skóry, świeżo naoliwiona!
Dla mnie? Dziękuję!
Zawias poniżej minuty?
O co Ci chodzi?
Dziękuję.
- Nie ma za co.
Nikt nie wie
kto ukradł kurczaka?
Ktoś go sobie niesie
i nikt nie widzi?
Ratujcie się!
Powiedzcie mu, kto...
Wciąż nikt nie wie?
To Ty?
Popełniłeś przestępstwo!
Albo wiesz kto!
Kto?
On!
Jest bardzo zdolny.
- Pewnie niech przyjdzie.
Jeszcze raz dziękuję.
- Proszę...
To zaszczyt pracować dla tej firmy.
Będę wiedział wszystko
o wyrobach emaliowanych.
Jest tu panna Elsa Krauze
do pana dyrektora.
Nie życzy sobie
widzieć się z Panią.
Proszę usiąść.
Anyżówkę, koniak?
- Nie dziękuję.
Więc co mogę dla Pani zrobić?
Mówią że tu ludzie nie umierają,
że to niebiański azyl.
Że jest Pan dobrym człowiekiem.
Kto tak mówi?
- Wszyscy.
Naprawdę nazywam się Regina Perlman.
Mieszkam w Krakowie
na fałszywych papierach.
Moi rodzice są w Płaszowie.
Chana i Jakob Perlman.
Tam starszych ludzi zabijają
i chowają w lesie.
Nie mam pieniędzy.
To wszystko pożyczone.
Błagam Pana, niech Pan ich sprowadzi.
Nie robię tego.
Została Pani wprowadzona w błąd.
Mnie wyłącznie obchodzą
kwalifikacje pracowników.
Ojciec jest importerem..
Wciąga mnie Pani w nielegalne machinacje?!
Każe Panią aresztować!
Ludzie umierają.
Tak już jest.
Goeth chce wszystkich zabić.
Co mam zrobić?
Wszystkich tu sprowadzić?
Wysłać ich do Schindlera, to niebiański azyl!
To już nie jest przedsiębiorstwo...
...lecz azyl rabinów i sierot.
Ludzi bez żadnych kwalifikacji.
I znam dobrze Twoją w tym rolę!
Traci Pan na tym?
- Nie chodzi o to!
To jest niebezpieczne!
Niebezpieczne dla mnie!
Zrozum, że Goeth
działa w ekstremalnych warunkach.
A wojna wyzwala najgorsze cechy.
Nigdy dobre, zawsze tylko złe.
W normalnych warunkach
nie byłby taki.
Widziałbyś tylko cechy dodatnie.
To uroczy kanciarz.
Uwielbia jeść, pić,
kochać, robić pieniądze...
Zabijać.
Nie może mu to
sprawiać przyjemności.
Gdy uciekł ktoś...
...pracujący poza obozem Goeth...
...ustawił ludzi z jego baraku...
...zastrzelił obu co stali obok Bejskiego...
...a później pozostałych....
...25 osób...
I co chcesz abym zrobił?
- Nic.
Rozmawiamy tylko.
Perlman.
Perlman!
Mąż i żona.
Jakob i Chana Perlman.
Niech Golberg ich sprowadzi.
Szczotką będzie lepiej niż szmatami...
Szukałam mu czegoś do szorowania wanny.
Przepraszam Panie dyrektorze.
Mnie nie musisz się meldować Helen.
Wiesz kim jestem?
Jestem Schindler.
Słyszałam o Panu...
Był Pan już tu kiedyś.
Schowaj to sobie.
Bierz!.
Dostaje dodatkowe racje...
Możesz to też sprzedać albo dać Liskowi.
Czemu się nie pokrzepić?
Pierwszego dnia zbił mnie za to,
że wyrzuciłam kości, które zostały z obiadu.
O północy zszedł do sutereny
i zapytał gdzie one są.
Zrozumiałam że chciał
dać je swoim psom.
Powiedziałam do niego...
już nie pamiętam,
chyba cos w rodzaju:
dlaczego Pan mnie bije?
Odpowiedzial: teraz biję Cię za to,
...że odważyłaś się zapytać
dlaczego Cię biję.
Wiem że cierpisz... Heleno.
Nieważne.
Pogodziłam się z tym.
Pogodziłaś się?
I tak któregoś dnia mnie zastrzeli.
Nie zrobi tego.
Wiem że tak... Wiele tu widziałam.
Któregoś dnia widzieliśmy z Liskiem...
...jak wyszedł i schodził po schodach...
...przed frontowym wejściem do domu.
Już na dole wyciągnął pistolet...
...i zastrzelił kobietę,
która tam przechodziła.
Niosła jakieś toboły.
Zwykła kobieta,
która po prostu gdzieś szła.
Nie była tłusta, ani chuda.
Nie szła szybko, ani wolno.
Nie sposób odgadnąć czym
mogła mu się narazić.
Gdy się tak obserwuje
widzi się, że tu nie ma reguł,
których przestrzeganie czyniłoby bezpiecznym.
Zapewniało życie.
Nie ma zasad według, których można by żyć...
być bezpiecznym...
On Cię nie zastrzeli,
zbyt Cię lubi.
Dlatego też nie każe
Ci nosić gwiazdy.
Nie chce, aby wiedziano,
że lubi Żydówkę.
Zastrzelił tę kobietę bo
była dla niego niczym.
Jedna z wielu...
Była zupełnie mu obojętna.
Natomiast Ty Helen...
NIe obawiaj się, to nie taki pocałunek.
Dziekuję.
Wino.
Wspaniale przyjęcie.
Bardzo Ci dziękuję.
Czemu pijesz to świństwo?
Przysłałem Ci dobre wino.
Kiedyś Twoja wątroba eksploduje jak granat.
Przyglądam Ci się...
...obserwuję Cię...
...nigdy się nie upijasz.
Panujesz *** sobą.
A panowanie to władza.
To jest władza.
I dlatego oni się nas boją?
Dlatego, że jesteśmy władni ich zabijać?
To władza, którą sami sobie przyznaliśmy.
Każemy zabić przestępcę
i jesteśmy zadowoleni.
Gdy zrobimy to sami to jeszcze bardziej.
Ale to nie jest władza.
To jest wymierzanie sprawiedliwości.
Władza to mieć wszelkie prawo...
...by zabijać...
...i nie czynić tego.
Myślisz, że to jest władza?
Tym dysponowali cesarze.
Złodziej staje przed obliczem władcy.
Rzuca się na ziemie i błaga o łaskę.
Wie, że stoi w obliczu śmierci.
I cesarz ułaskawia go.
Każe uwolnić ten ludzki śmieć.
Chyba jednak się upiłeś.
To jest właśnie władza Amonie.
To jest władza...
Amon Dobry.
Ułaskawiam Cię.
Czego chcą?
- Nie wiem... przeglądają księgi.
Jesteś moim księgowym.
Wszystko w porządku, mogę być spokojny?
Może być Pan spokojny.
Przepraszam!
- Co Ty robisz!
Wiesz ile kosztuje takie siodło?
No dobrze...
Sterne, czemu chodzisz za mną?
Paliła przy pracy.
Powiedz żeby więcej tego nie robiła.
Melduję...
...że nie mogę usunąć tych plam.
A czym to robisz?
- Mydłem.
Mydłem? A nie ługiem?
Idź, możesz wyjść.
Ułaskawiam Cię.
Ułaskawiam Cię!
Nie jestem rabinem,
więc proszę cię o przebaczenie,
abyś mi odpuścił,
że ośmielam się zaintonować modlitwę.
Więc tu się kryjesz przede mną?
Przyszedłem Ci powiedzieć,
że jesteś świetną kucharką.
I bardzo dobrze ułożoną służącą.
Gdy po wojnie będziesz potrzebować referencji...
...chętnie Ci je wystawie.
Musisz się czuć samotna...
...słysząc na górze jak trwa zabawa.
Mam rację?
Możesz odpowiedzieć.
Zastanawiasz się *** stosowną odpowiedzią?
Co on chce usłyszeć?
Właściwą odpowiedzią jest zawsze prawda.
Masz racje... czemu oboje czujemy się samotni.
To znaczy...
Bardzo pragnąłbym...
...Cię dotknąć w takiej chwili samotności.
Zastanawiasz się jakby to było?
Czy byłoby w tym coś złego?
Zdaje sobie sprawę, że nie jesteś istotą ludzką
w pełnym tego słowa znaczeniu.
Ale może masz racje i w naszym
przypadku nie byłoby to nic złego.
To nie przez nas.
To przez to wszystko...
Gdy porównują was do...
...do robactwa, szczurów, wszy.
Ja tylko...
Nie, Ty jednak masz racje.
Masz całkowitą rację.
Czy to jest twarz szczura?
Czy to są oczy szczura?
Albo Żyd nie ma oczu?
Współczuje Ci Helen.
Nie, chyba nie.
Ty Żydowska dziwko.
Już prawie nakłoniłaś mnie to tego.
Prawda?
W imieniu pracowników z okazji
urodzin życzę wszystkiego najlepszego.
Wszystkiego najlepszego.
Dziękuję za wspaniały tort.
Dziekuje.
Przekaż wszystkim moje podziękowania.
Po przyjeździe pociągów,
wyganiali z nich ludzi...
...i ustawiali w szeregu przed
dwoma magazynami z napisami:
"Przechowalni" i "Rzeczy wartościowe".
Kazali rozebrać się.
Dano im sznurek do wiązania razem butów.
Ogolono im włosy jako potrzebne
do czegoś dla załóg łodzi podwodnych.
Później prowadzono ich do drzwi bunkrów
z Gwiazdami Dawida na drzwiach i napisem:
"Łaźnia i inhalacja".
Dali im mydło i kazali głęboko...
...oddychać bo to dobrze dezynfekuje.
I zagazowali ich.
A po co dali mydło?
Żeby weszli bez oporu.
Nie opowiadaj tych strasznych rzeczy.
To zabawne,
ale ja nie mogę w to uwierzyć.
Powtarzam co słyszałam.
- Od kogo?
To relacja świadka.
Gdyby tam był,
zginąłby zagazowany.
To się nie trzyma kupy.
Zabijaliby siłę roboczą,
której tak potrzebują?
Zadali sobie tyle trudu,
żeby ją zebrać i...
To nie może być prawda.
Za bardzo im na nas zależy.
Dobranoc.
Uwaga! Uwaga!
Wszyscy zdolni do poruszania się...
...niech się zgłoszą na placu apelowym.
Musimy iść na plac.
Będzie selekcja.
Mógłby Pan zrzucić trochę wagi...
...i odstawić koniak.
Dzień Dobry.
Co się dzieje?
Okresowe badania.
Ale tam w obozie.
Przyszedł transport.
Kto tym razem?
Węgrzy.
Trzeba oddzielić chorych,
żeby zrobić miejsce w obozie.
Musisz wyglądać na pełną życia.
To mój mechanik.
Kto wpadł na pomysł żeby się go pozbyć?
NIe, nie, nie. Ona może pracować.
Chodzi o chorych, niezdolnych do pracy.
Ona może pracować.
Ty możesz pracować.
Nie przeznaczeni do
transportów niech się ubiorą.
Wracać do baraków.
Boże! Nie widzę Olka...
Ukryli się. Danka zabrała
Olka i Janka i ukryła ich.
Tu już nie ma miejsca.
Wynoś się, to nasze miejsce.
Witam.
Czemu po mnie nie zadzwoniliście?
Próbowałem.
- Jak na pikniku, prawda?
Napijesz się?
- Coś zimnego.
Kolejny gorący dzień.
Może by polać wagony wodą z hydrantu?
Zrób to dla mnie.
Przynieś węże.
- Gdzie się pali?
To okrutne...
Budzisz w nich nadzieję.
Nie rób tego, to okrutne!
Jak najdalej...
Mam u siebie 200 metrów...
A ja 20.
- Można by sięgnąć do ostatnich wagonów.
Polejcie też dachy...
Na każdym postoju dawajcie im wodę.
Ten wagon!
Wiedzcie, że możecie tego pożałować.
- Zaryzykujemy.
Skoro tak to ruszajmy na przejażdżkę.
Ty tu za co?
Naruszyłem ustawy Norymberskie.
Ale czy jest tam
artykuł tego zakazujący?
Pocałowałem Żydowską dziewczynę.
I co?
Odpadł Ci?
Lubi kobiety.
Lubi ładne kobiety.
Na widok pięknej kobiety traci głowę.
Ma ich tyle i wszystkie go kochają.
Jest żonaty a mimo to...
Zgoda to była
Żydówka i nie powinien był...
Nie widział jej Pan...
Ja widziałem tę dziewczynę.
Była bardzo ładna.
One potrafią rzucić jakiś urok...
Mają taką moc... i to jest jak wirus.
Tych co go połknęli nie należy karać...
...ale leczyć jak z tyfusu.
Jeśli są jakieś koszty...
Proponuje Pan łapówkę?
Łapówkę? Ależ nie!
Gratyfikację.
Witaj Amon.
Siadaj.
Dostarczamy Ci te dziewczyny
po 5 marek za dzień.
Nas całuj... nie je.
Niech Cię Bóg strzeże
przed zadawaniem się z nimi.
To sprawa bez przyszłości...
jak one same.
I nie jest to już
staromodny antysemityzm.
To polityka państwowa.
KWIECIEŃ 1944. GOETH OTRZYMUJE ROZKAZ EKSHUMACJI I SPALENIA PONAD 10000 ŻYDÓW
ZAMORDOWANYCH W PLASZOWIE I KRAKOWSKIM GETCIE.
Dasz wiarę?
Jakbym miał mało roboty!
Muszę odkopać i spalić każdy kawałek szmaty...
A żywi pojadą do Oświęcimia.
Kiedy?
- Organizuję transport za 30-40 dni.
Rozmawiałem z Goethem.
- Wiem mam tu polecenia.
Jak zrobię swoje,
jadę ostatnim transportem.
Goeth obiecał mi, że się za Tobą wstawi.
Będziesz tam specjalnie traktowany.
W rozkazach z Berlina
ten zwrot się powtarza...
Chyba nie o to chodzi?
- No więc preferencyjnie.
Nowy język, co?
- Tak myślę.
A Pan zostaje?
W Krakowie? Po co?
- Ma Pan tu firmę.
Musi Pan przyjąć nowych ludzi.
Polacy są drożsi, ale...
Co właściwie Pan zamierza?
To Ty prowadziłeś moją firmę.
Pojadę do domu.
Zarobiłem tyle,
że starczy do końca życia.
A kiedyś wszystko to się skończy.
I wtedy się napijemy.
Będzie lepiej kiedy zrobię to teraz.
Nie rozumiem, chcesz tych ludzi?
Chcę moich ludzi.
Jesteś Mojżesz?
Na co Ci te kombinacje?
To dobry interes.
- Według Ciebie.
Przewozić ich i fabrykę do Czechosłowacji...
...i budować tam obóz.
To bez sensu!
Dla mnie nie...
Nie będę szukać nowych ludzi...
Będzie to też korzystne dla Ciebie i armii.
Wiesz co będę robił?
Pociski do dział czołgowych.
Wszyscy będą zadowoleni...
- Poza mną!
Ty chyba mnie kantujesz.
Żebym ja miał 100 to Ty musisz mieć 300.
A praktycznie pewnie 400.
Jakim cudem?
Powiedziałem Ci.
- Chyba nie wszystko...
W porządku, nie mów.
Akceptuje plan.
Ale drażni mnie,
że nie mogę dojść...
Powiedz teraz na ile
wyceniasz jednego robotnika?
Nie, nie... Ty powiedz jak to widzisz.
Poldek Pfefferberg.
Mila Pfefferberg.
Stagel... Paul Stagel.
Lekarze.
Inwestorzy.
Wszyscy.
Ismail Fischer.
Josef Scharf.
- Przepraszam, chwileczkę...
Prędzej... Scharf.
I wszystkie dzieci.
Ile osób na liście?
450.
-Za mało.
Feigenbaum.
- Wolf Wein.
Feigenbaum, Lutek.
Jakob, Nacha.
A Wolf.
Ile?
600.
- Mało.
Zrób tak jak ja.
Jeszcze na tym zarobisz.
Wiem, że ich dokarmiasz i nie tylko.
Możemy razem wywieść 4000 osób...
...i umieścić je w bezpiecznym miejscu.
Czy ja wiem...
Ile Pan wypali?
- Za wiele.
Na każdy Pański ja wypalam pół.
Zrobiłem co mogłem.
Więcej nie mogę zrobić.
Ile?
- Jakieś 850...
Jakie "jakieś"?!
- Przelicz!
I to wszystko.
Możesz dokończyć stronę.
A co na to Goeth?
Powiedział mu Pan, że tylu potrzebuje i...
Nie kupuje Pan ich...
Pan ich kupuje?
Płaci za każdego?
Gdybyś nadal pracował u mnie odwiódłbyś mnie od tego,
bo to kosztuje fortunę.
Dokończ stronę,
lecz na dole zostaw trochę miejsca.
Ta lista to czyste dobro.
Ta lista oznacza życie.
Wokół niej jest otchłań.
Oskar, tu na końcu jest chyba pomyłka.
Wpiszę tam kogoś.
W moich stronach nie znajdę takiej gosposi.
Zagrajmy w oczko.
Nie!
- Wygrasz... płacę 7400 marek.
Nie!
- Za oczko w dwóch kartach, podwójnie. 14800 marek.
Nie!
- Jeśli ją wygram, wpisuję ją na listę.
Nie mogę grać o Helen.
Dlaczego?
- To nie w porządku...
I tak pojedzie do Oświęcimia.
- Nigdy bym jej tego nie zrobił.
Wróci ze mną do Wiednia.
Będzie u mnie pracować.
Chcę się przy niej zestarzeć.
Oszalałeś?
Nie możesz jej zabrać do Wiednia.
Oczywiście, że nie.
To jest to co chciałbym zrobić.
To co mogę zrobić... jeśli wogóle jestem coś wart
i co byłoby najbardziej miłosierne...
to zabrać ją do lasu i strzelić w tył głowy...
Więc jeśli w dwóch
kartach to ile płacisz?
14800?
Żydzi do Schindlera... tutaj!
Rodzina Dresner.
Juda, Jonasz, Donata i Chaja.
Helen Hirsch.
Najgorsze za nami.
Wyjeżdżamy.
Mężczyźni tutaj, a kobiety tutaj.
Wspaniale Olek.
Wiesz jak z lodu robi się wodę?
Oderwij jeszcze jeden.
ZWITTAU BRINNLITZ, CZECHOSŁOWACJA
RODZINNE MIASTO OSKARA SCHINDLERA.
Będzie Pan zadowolony,
nie pozwolę im się lenić.
Prowadzony przeze mnie obóz w Budzynie
budził podziw i zazdrość.
Więźniowie marzyli, żeby trafić gdzie indziej.
Pociąg z kobietami opuścił już Płaszów.
Wkrótce tu będzie.
Wiem, że podróż była długa...
ale do fabryki jest blisko.
A tam czeka na was
gorąca zupa i chleb.
Witajcie w Brinnlitz!
Fasola w czulencie?
- To najlepsze!
Nie lubię fasoli.
Fasola, mięso, ziemniaki i chleb...
...to składniki czulentu!
Czulent z jajkami?
Nie lubię czulentu.
- A co lubisz?
Kawior.
OŚWIĘCIM.
Gdzie są Ci z wykazem osób?
Mamo gdzie my jesteśmy?
Są w Oświęcimiu.
Przez jakąś pomyłkę nie przysłano ich tutaj.
Ile masz lat matko?
- 68
Mówią, że wybawienie
to rzucić się na druty.
Nie rób tego, bo nigdy się
nie dowiesz, co było Ci sądzone.
Ile masz lat matko?
- 66
Dzień dobry.
- Trafiłyśmy tu przez pomyłkę.
Jesteśmy pracownicami Oskara Schindlera.
Ten Schindler od Żydów.
A kto to jest Oskar Schindler?
- Miał w Krakowie fabrykę emaliowanych naczyń.
A więc garncarz...
Ile masz lat matko?
Nie Pan jeden potrzebuje
rąk do pracy, Panie Schindler.
Na początku roku I.G. Farben
zamówiły pociąg Węgrów...
Do swoich fabryk chemicznych.
Pociąg wjechał na teren obozu...
...dowodzący selekcją przystąpili do pracy...
i skierowali 2000 osób
do specjalnego traktowania.
Nie wtrącam się w tok tutejszych prac.
Nie pomogłem I.G. Farben,
czemu mam pomóc Panu?
Mogę przedstawić powody...
Nie osądzam Pana działalności...
...ale wszystkim nam będzie potrzebny
majątek łatwy do przeniesienia.
Mógłbym Pana aresztować!
Mam wpływowych przyjaciół,
chyba Pan o tym wie.
Nie mówię, że je przyjmę...
Ale jakoś mnie razi,
gdy leżą tu na biurku.
Jutro przychodzi transport.
Wybiorę dla Pana
300 nowych pracownic
...ze świeżymi siłami.
Pociąg przyjeżdża, zawraca...
- Rozumiem.
Ale ja chcę te!
Chce Pan obstawiać przy konkretnych nazwiskach?
To stworzy mnóstwo papierkowej roboty.
Co robicie?
One są moje!
To moje robotnice z fabryki pocisków!
Są niezbędne!
Te palce polerują wnętrze pocisków!
Średnica 45mm.
Kto tam zmieści dłoń?
Możesz mi powiedzieć?
Wracać do pociągu.
Zgodnie z zarządzeniem Wydziału W.
nie wolno zabijać bez istotnej przyczyny.
W takim przypadku złoże zażalenie...
Jeśli ktoś bezmyślnie zabije...
...pójdzie do więzienia, a ja po odszkodowanie.
Tak to wygląda.
Nie będzie tu doraźnych egzekucji,
ani wtrącania się do spraw produkcyjnych.
Aby to zapewnić, straż będzie wchodzić
do zakładu tylko za moją zgodą.
To za naszą współpracę.
No dalej, ja stawiam!
Każdy portier, wszyscy będą wiedzieć kim jesteś.
Obiecuję.
Itzhak Stern, mój księgowy.
- Pani Schindler, prawda?
Chce pracować w klinice.
- Piękna postawa.
Musimy porozmawiać.
Przed żoną nie mam tajemnic.
Oskar, zajmij się interesami,
to znacznie ciekawsze.
Co jest?
- Odezwała się zbrojeniówka.
Czepiają się jakości naszych pocisków.
Początki są trudne...
...to precyzyjna robota.
Napiszę do nich.
- Nie zapłacą.
Opanujemy to...
Chodzą słuchy,
że Pan coś celowo robi...
Mogą zamknąć fabrykę,
a nas wysłać do Oświęcimia.
Kupię pociski i pojadą jako nasze.
Nie widzę różnicy.
Ja widzę.
- Też straty..
Ale pocisków mniej...
Gdyby wyszedł stąd jeden
dobry pocisk, byłbym nieszczęśliwy.
Co słychać, rabbi?
Dobrze, Panie dyrektorze.
Słońce już zachodzi.
Zgadza się.
A dziś mamy chyba piątek?
- Tak?
Co z Tobą?
Powinieneś się szykować do szabatu.
Tak czy nie?
Mam trochę wina!
Choć do biura.
PRZEZ 7 MIESIĘCY FABRYKA
STANOWIŁA WZÓR BEZPRODUKTYWNOŚCI.
SCHINDLER WYDAŁ MILIONY
NA PENSJE I ŁAPÓWKI.
Ma Pan pieniądze?
Ukryte, o których nie wiem?
Nie...
A co, jestem zrujnowany?
Wczoraj rano...
...o godz. 2:41...
...w kwaterze głównej gen. Eisenhowera...
...generał Jodl podpisał
akt bezwarunkowej kapitulacji...
...niemieckich sił lądowych,
morskich i powietrznych...
...wobec wojsk alianckich...
...i Związku Radzieckiego
Zakończyła się niemiecka wojna.
- Czas żeby straż przyszła do fabryki.
Ogłaszam bezwarunkową kapitulację Niemiec.
Dziś o północy kończy się wojna.
Jutro zaczniecie szukać bliskich, którzy przeżyli.
Większość z was nie odnajdzie ich...
Po sześciu długich latach mordu
cały świat będzie opłakiwał ofiary.
My przeżyliśmy.
Wielu z was dziękowało mi.
Dziękujcie sobie sami.
Dziękujcie nieulękłemu Sternowi.
...i innym, którzy przez cały
czas stali w obliczu śmierci.
Jestem członkiem partii nazistowskiej...
...producentem amunicji...
...korzystającym z niewolniczej pracy.
Jestem przestępcą!
Niedługo będziecie wolni...
A ja będę ścigany...
Pozostanę z wami do 12.05...
jeszcze 5 minut...
...a później wybaczcie...
...muszę uciekać.
Wiem, że wasz komendant rozkazał wam...
...a jemu jego zwierzchnicy
zgładzić wszystkich robotników.
Zróbcie to więc,
są tu wszyscy więc macie okazję.
To macie zrobić...
Możecie też po prostu odejść.
Wrócić do rodzin jako ludzie...
...a nie jako mordercy.
Proszę o 3 minuty ciszy...
...dla uczczenia ofiar spośród waszego narodu.
Dziekuję, Panie Jereth!
Dziekuję, Panie Jereth!
- Otwórz szeroko.
Dziekuję, Panie Jereth!
Jak będzie po wszystkim...
...rozdajcie robotnikom...
...po 2,5 metra tego materiału...
...i po butelce wódki.
Nie będą jej pić,
znają jej wartość.
To samo z tymi egipskimi papierosami.
- Zrobimy tak jak Pan sobie życzy.
Napisaliśmy list.
Jest tam wszystko.
Na wypadek, gdyby Pana schwytali.
Podpisał go każdy z robotników.
Po hebrajsku z Talmadu.
"Kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat"
Mogłem zrobić więcej.
Mogłem więcej... Sam nie wiem...
Gdybym... mogłem więcej.
Spójrz na te 1100 osób,
które ocaliłeś Oskarze.
Gdybym więcej zarobił...
A ile przepuściłem...
Nie masz pojęcia... Gdybym tylko../
Gdybym...
- Z tych co ocaliłeś
narodzą się pokolenia.
Zrobiłem zbyt mało..
- Zrobiłeś bardzo wiele.
Choćby ten wóz...
Goeth by go kupił.
Byłoby 10 osób.
Dziesięć osób...
Dziesięć osób więcej...
Albo ta oznaka... dwoje ludzi.
Jest ze złota... jeszcze dwie osoby.
Dałby dwie, choćby jedną!
Dałby jedną... jedną więcej.
Jedna osoba więcej...
Jedna osoba Stern.
Za to!
Mogłem wydostać jeszcze jedną osobę!
I nie zrobiłem tego!
Nie zrobiłem...
Zostaliście wyzwoleni
przez Armię Radziecą!
Był Pan w Polsce?
- Stamtąd przyszedłem.
Zostali tam jacyś Żydzi?
Dokąd mamy iść?
Na wschód nie idźcie...
nienawidzą was tam.
Na waszym miejscu
nie szedłbym i na zachód.
Przydałoby się coś do jedzenia.
Tam chyba jest miasto.
AMON GOETH ZOSTAŁ ARESZTOWANY
W SANATORIUM W BAD TOLZ.
ZOSTAŁ POWIESZONY W KRAKOWIE
ZA ZBRODNIE PRZECIW LUDZKOŚCI.
OSKAR SCHINDLER NIE MIAŁ SZCZĘŚCIA W MAŁŻEŃSTWIE
I POWOJENNYCH INTERESACH.
W ROKU 1958 UHONOROWANO GO TYTUŁEM:
"SPRAWIEDLIWY WŚRÓD NARODÓW"
ZASADZIŁ SWOJE DRZEWKO W ALEI SPRAWIEDLIWYCH.
DO DZIŚ TAM ROŚNIE...
ŻYJĄCY ŻYDZI SCHINDLERA.
DZIEWCZYNKA CAŁOWANA
PODCZAS URODZIN SCHINDLERA
ŻONA ITZHAKA STERNA
ŻONA SCHINDLERA
DZIŚ MIESZKA W POLSCE
MNIEJ NIŻ 4 TYSIĄCE ŻYDÓW.
POTOMKÓW ŻYDÓW SCHINDLERA
JEST PONAD 6 TYSIĘCY.
FILM TEN POŚWIĘCONO PAMIĘCI
PONAD SZEŚCIU MILIONÓW ZAMORDOWANYCH ŻYDÓW.