Tip:
Highlight text to annotate it
X
/Generał Brygady Hopgood
/Wywiad Armii USA, Fort Bragg, 1983
- Boone.
/- Tak, generale?
Idę do biura obok.
/Tak jest.
Cholera.
/Jest w tym więcej prawdy,
/niż moglibyście sądzić.
/Nazywam się Bob Wilton.
/Jestem dziennikarzem.
/Część mojej pracy to dotarcie
/do początku historii.
/Gdy przyjrzeć się mojej historii,
/można pomyśleć,
/że zaczęła się, gdy dostałem pracę
/w Ann Arbor Daily Telegram,
/lub gdy poślubiłem moją miłość
/ze studiów, Deborę.
/Byłaby to pomyłka.
/Gdyż prawdziwa historia mojego życia
/zaczęła się kilka lat wcześniej,
/gdy mój wydawca wysłał mnie,
/bym przeprowadził wywiad z człowiekiem,
/którego usłyszał w audycji radiowej.
/Facet twierdził, że posiada
/jakieś nadprzyrodzone moce.
/Że potrafi podróżować umysłem
/gdziekolwiek zapragnie.
/Nazywał to "odległym postrzeganiem".
/Nazywał się Gus Lacey.
Co pan ostatnio widział?
Ostatnio obserwowałem
potwora z Loch Ness w Szkocji.
Dziękuję, mamo.
Wychodzi na to... poradzę sobie...
mamo, poradzę sobie.
Dziękuję.
Wychodzi na to,
że to duch dinozaura.
Dobra... kurczę.
Kiedy to się u pana zaczęło, Gus?
Zaczęło się, kiedy byłem mały.
/Gus opowiedział mi,
/że w latach 80 tych
/należał do ściśle tajnej jednostki,
/szkolonej przez wojsko,
/w programie zatwierdzonym
/przez najwyższe sfery rządowe.
/Gdy zapytałem go o zadania
/tej jednostki, odpowiedział:
Byliśmy psycho szpiegami.
Głównie.
Taka była początkowa dyrektywa,
lecz kiedy zdali sobie sprawę,
z czym mają do czynienia,
byliśmy szkoleni
w zabijaniu zwierząt.
- Co? Siłą umysłu?
- Zgadza się.
Tylko wpatrując się w nie.
Jakie to były zwierzęta?
- Jeden z nas zatrzymał serce kozy.
- O, rany...
Mocą, którą w nas wyzwolili...
w zeszłym tygodniu
zabiłem mojego chomika.
Chce pan zobaczyć?
Proszę spojrzeć.
Widział pan kiedyś,
żeby chomik robił coś takiego?
- Nigdy nie miałem chomika, więc...
- Niech pan patrzy.
Jak wpatruje się w koło.
Być może czytelnicy posiadający chomiki
znają ich dziwne zachowania, ale...
- O, kurde, przewrócił się.
- Właśnie.
Gapiłem się na niego
trzy godziny.
Dziwne, prawda?
Co to jest? Przecież nie zdechł.
Powiedział pan, że go zabił.
Tak, wiem.
Mama się nie zgodziła.
Nie pokazuj jak chomik umiera,
puść kasetę, gdzie dziwnie się zachowuje.
Powinien pan zobaczyć
Skippera przy pracy.
- Kim jest Skipper?
- Lyn Cassady.
Po Billu, był najlepszym medium,
jakiego spotkałem.
Jakby uosabiał moc okultyzmu.
Chyba prowadzi teraz szkołę tańca.
/Mały człowieczek wewnątrz mnie
/miał Laceya za czubka.
/Znacie tego małego człowieczka.
/To ten, który mówi:
/"Nie wychylaj się."
/"Siedź w swoim małym miasteczku,
/za swoim biureczkiem."
/"Jesteś szczęściarzem,
/żona cię kocha,
/masz wszystko, czego ci trzeba."
/"Nie szukasz wielkich przygód."
/Wtedy, pewnego dnia, kiedy się tego
/najmniej spodziewasz...
/wielka przygoda znajduje ciebie.
/Nagła śmierć Rona była
/katalizatorem dla wszystkiego.
/Debora powiedziała mi później,
/że była dla niej jak pobudka.
/Czymś, co ludzie nazywają
/"memento mori".
/Rozległy zawał serca Rona przypomniał jej,
/że życie jest za krótkie,
/żeby marnować szanse
/na prawdziwe szczęście.
/Jego śmierć pomogła jej spojrzeć
/na wszystko z innej perspektywy.
/Tydzień po pogrzebie zostawiła mnie
/dla mojego wydawcy.
/Wtedy wydawało mi się to
/wielką tragedią.
/Nie potrafiliśmy spojrzeć
/poza nasze małe życia
/na doniosłe wydarzenia,
/rozgrywające się w świecie.
/Byłem jak małe dziecko, lub Hobbit,
/bezpieczny w swoim Shire.
/Albo jasnowłosy chłopak na odległej,
/pustynnej planecie,
/nieświadomy, że właśnie postawił
/pierwsze kroki na ścieżce,
/która nieuchronnie poprowadzi go
/w samo serce konfliktu
/pomiędzy siłami Dobra i Zła.
/Amerykanie to rezolutny naród,
/który podołał wszystkim
/próbom naszych czasów.
/Niepomyślność ujawniła charakter
/naszego kraju światu i nam samym...
/Gdybym wiedział,
/dokąd powiedzie mnie ta ścieżka.
/Gdyby lekki zefirek z mojej przyszłości
/przywiał mi imię Billa Django,
/może nigdy bym nie pojechał.
/Jednak zrobiłem to, co uczyniło wielu mężczyzn
/na przestrzeni dziejów,
/kiedy kobieta złamała im serce.
/Poszedłem na wojnę.
/W rolach głównych:
.:: CZŁOWIEK, KTÓRY GAPIŁ SIĘ NA KOZY ::.
/W pozostałych rolach:
Tłumaczenie i synchro: Sabat1970
Poprawki: Genek
/Muzyka:
/Montaż:
/Organizacja produkcji:
/Zdjęcia:
/Producenci wykonawczy:
/Produkcja:
/Na motywach książki
/Jona Ronstona.
/Scenariusz:
/Reżyseria:
/KUWEJT
/Maj 2003
/- Widziałeś jakieś walki?
/- Tak. Nie... to znaczy...
/Nie chcę kłamać, Debora.
/Było naprawdę cholernie paskudnie.
/Tak, wiem.
/Widzieliśmy w telewizji.
Ja... widziałem rzeczy,
których nie powinnaś...
wiesz...?
/Nie wiem nawet,
/czemu tam jesteś.
Myślę, że to ważne,
żeby ludzie otrzymywali
rzetelne informacje o tym...
co się tutaj dzieje.
- To Dave?
/- Tak.
/Pozdrawia cię.
- To...
/- Możesz to stąd zabrać?
To...
Muszę kończyć.
Ruszamy na północ.
Toczą się tam jakieś walki.
Jakieś przydatne zdanie?
/La tutleh, ana sahafi.
La tutleh, ana sahafi.
Co to znaczy?
Nie strzelać,
jestem reporterem.
Postaram się zapamiętać.
La tutleh, ana sahafi.
/Czekałem miesiącami na pozwolenie
/przekroczenia granicy z Irakiem.
/Wciąż widziałem powracających
/korespondentów wojennych,
/dzielących się informacjami.
/Wszyscy mnie ignorowali.
/Musiałem jakoś dostać
/się do Iraku,
/albo nigdy więcej nie mógłbym
/spojrzeć w twarz sobie, mojej żonie,
/albo temu jednorękiemu pojebowi,
/Dave'owi.
DeWitt Resources, z Arkansas.
Dokładnie.
Robimy kubły na śmieci.
Przyjechał pan na konferencję.
Liczy pan na kontrakt?
- Chyba tak.
- Czym pan handluje?
Tanim towarem.
- Bob Wilton.
- Skip.
- Mogę?
- Tak.
- Więc jesteś z Arkansas?
- Nie.
- Długo tu jesteś?
- Nie.
/Ostrożnie z życzeniami.
/Chciałem coś sobie udowodnić,
/więc za moje grzechy...
/los dał mi nauczkę.
/LYN S. CASSADY
Lyn Cassady?
Lyn Cassady.
Po Billu był najlepszym medium,
jakiego spotkałem.
Zna pan Gusa Lacey?
Skip?
Halo?
Lyn?
Mam twoją czapkę.
Skip?
Pracujesz dla Hoopera?
Nie.
Pracuję dla Ann Arbor Daily Telegram.
Skąd znasz Laceya?
Robiłem z nim wywiad kilka miesięcy temu.
Dla mojej gazety.
Fiut.
Za mną.
Pozwól, że o coś cię spytam.
Jakiego koloru są krzesła
w hotelowym barze?
Siedziałeś tam godzinami.
Jakiego koloru są krzesła?
- Zielone.
- Beżowe.
Ile tu jest świateł?
Super żołnierz nie musiałby się rozglądać.
Po prostu by wiedział.
- Super żołnierz?
- Wojownik Jedi.
Wiedziałby,
gdzie są wszystkie światła.
Powiedziałby ci,
ile tu jest gniazdek.
Ludzie łażą z zamkniętymi oczami.
Na Poziomie 1 szkolono nas, by natychmiast
przyswajać wszelkie detale.
- Kto to jest Wojownik Jedi.
- Patrzysz na niego.
- Jesteś Wojownikiem Jedi?
- W rzeczy samej.
Nie wiem, co...
nie wiem, co to znaczy.
Jestem sierżant Lyn Cassady,
Siły Specjalne. Emerytowany.
W latach 80 byłem szkolony
w Forcie Bragg,
w ramach ściśle tajnego programu
o kryptonimie Projekt Jedi.
Celem projektu było
stworzenie super żołnierzy.
Żołnierzy, dysponujących
super mocami.
Byliśmy pierwszym pokoleniem
Armii Nowego Świata.
- Posiadasz super moce?
- Zgadza się.
Chwileczkę,
twierdzisz, że byłeś
psycho szpiegiem, jak Lacey?
Wolimy określenie
"Daleki Obserwator".
Jak to działa?
Każdy Jedi ma inną technikę.
Mel Landau wizualizował sobie pakowanie
problemów do małych walizeczek,
by oczyścić umysł.
Steve Cuttle czytał biblię.
A ty?
Pomaga mi picie
i słuchanie klasycznego rocka.
Naprawdę?
Na przykład kogo?
Boston.
Boston zazwyczaj pomaga.
Jakie inne zdolności ćwiczyliście?
- Niewidzialność.
- Niewidzialność?
Tak.
To był Poziom 3.
Prawdziwą niewidzialność?
Tak.
Taki był cel.
Ostatecznie chodziło
o pozostanie niezauważonym,
ale gdy zrozumiesz związek między
obserwacją i rzeczywistością,
zaczniesz tańczyć z niewidzialnością.
- Jak kamuflaż?
- Nie. Nie jak kamuflaż.
Trenowaliśmy też fazowanie.
Przechodzenie od cząsteczki do fali,
ze sfery fizycznej do energii.
Stałe obiekty zdawały się
przez ciebie przechodzić.
Zaczynaliśmy od ćwiczeń oddechowych.
Potem wyłączasz myśli.
To nicość. Rozumiesz?
To... nie wiem, co...
Mogę być z tobą szczery, Lyn?
Nie wiem, co o tym sądzić.
Nie wiem, co powiedzieć.
To niesamowity materiał.
Chciałbym... mógłbym napisać
o tym artykuł?
- Nie ma mowy.
- Bo szukałem historii, Lyn.
Miałem napisać o kontraktach na odbudowę,
ale to jest dużo lepsze.
- Nie ma mowy.
- Moglibyśmy spotkać się jutro...
Jutro wyjeżdżam.
- Wracasz do domu?
- Do Iraku.
Mamy szansę na kontrakt
z fabryką w Al Qaim.
- Mógłbym pojechać.
- Co?
Może mógłbym jechać z tobą?
Nie chcę być tematem.
Nie potrzebuję rozgłosu.
Można zmienić nazwiska.
Można...
Tam toczy się wojna, Bob.
Wojna. Rozumiesz?
Nie mogę cię niańczyć.
Nie będziesz musiał.
Potrafię o siebie zadbać.
Bywałem już w trudnych sytuacjach.
Jestem dziennikarzem, Lyn.
Rozumiesz?
Dziennikarzem.
Podążam za tematem.
Co to?
Nie wiem.
Tak sobie bazgrałem.
O co chodzi?
"Armia USA nie ma innej możliwości,
jak być wspaniałą."
"Obecnie nie jest to oficjalne
stanowisko Armii USA."
- Bill Django.
- Kim jest Bill Django?
Człowiekiem, który napisał
tę książkę.
/Powiedział, że wszystko się zaczęło,
/kiedy wypadł z helikoptera
/w Wietnamie.
/PROWINCJA BINH DUONG,
/WIETNAM
Pierdolone skurwysyny!
Przestań! Chris!
Przestań!
Daj spokój!
Jezu...
Lekarz!
- Wietkong!
- Nic mu nie będzie!
- Sto metrów!
- Dobra!
Na co czekacie?!
Co do chuja?!
Czemu nikt nie strzela?!
Ognia!!!
/Każdy z tych żołnierzy
/strzelał wysoko.
/Instynktownie nie chcieli
/zastrzelić drugiego człowieka.
/Później Bill natknął się
/na opracowanie, według którego
/zaledwie 15 do 20 procent
/świeżych rekrutów strzela, żeby zabić.
/Reszta celuje wysoko,
/w ogóle nie strzela,
/lub udaje, że jest zajęta
/czymś innym.
Jestem przy panu.
Proszę wytrzymać, dobrze?
Łagodność jest ich siłą.
/Dochodząc do zdrowia w szpitalu,
/Bill napisał list do zastępcy
/dowódcy personelu armii, wyjaśniając,
/że chciałby rozpocząć misję
/poszukiwania alternatywnych taktyk bojowych.
/Pentagon zgodził się wypłacać mu pensję
/i pokrywać wydatki.
/Czego Bill nie powiedział
/Pentagonowi,
/to, że tak naprawdę szukał
/odpowiedzi na swoją wizję.
/Jak łagodność jego ludzi,
/ich brak zainteresowania w zabijaniu,
/mogły zostać zamienione w siłę?
/Jak miłość i pokój
/mogły pomóc wygrywać wojny?
/Bill wiedział,
/dokąd udać się po odpowiedź.
/NAGIE SESJE W GORĄCYCH WANNACH
/SANTA ROSA, KALIFORNIA
/PRYMITYWNE SIŁOWANIE NA RĘKĘ
/SAKRAMENTO
/RUCH NAWIEDZONEGO JOGGINGU
/STOCKTON
/KOLONOTERAPIA WYŻSZĄ ESENCJĄ
/MONTEREY
/RUCH SPEŁNIONEGO CZŁOWIEKA
/AUBURN
/Bill oddał się Ruchowi Nowej Ery
/na sześć lat.
/Jak wszyscy Szamani przed nim,
/przedarł się przez dzicz.
/Teraz wracał do swoich
/jako odmieniony człowiek.
/Przyniósł ze sobą swój
/tajny raport, który nazwał:
/"Podręcznik Armii Nowej Ziemi".
"Armia Nowej Ziemi to sztandar,
pod którym mogą zgromadzić się siły Dobra."
"Odwaga i umiejętności wojownika,
zmieszane z duchowością mnicha."
"Wojownik Jedi pójdzie w ślady
wielkich wizjonerów przeszłości:
Jezusa Chrystusa, Lao Tse Tunga,
Walta Disneya."
"Zadaniem Armii Nowej Ziemi
jest zażegnywanie konfliktów
na całym świecie."
"Jedi będą zrzucani w strefy wojny."
"Korzystając z techniki błyskających oczu,
będą nieść symboliczne kwiaty
i zwierzęta,
grać tubylczą muzykę
i głosić pokojowe slogany."
Co to jest:
"technika błyskających oczu"?
Gotowy?
- Łapiesz?
- Tak.
- Widzisz?
- Chyba tak.
Dobrze.
/Kiedy Lyn prowadził, ja zastanawiałem się,
/co, do cholery, robię.
/Chciałem wracać. Nie byłem sobą.
/To było szalone.
/Podobnie jak Lyn.
/Ale wtedy było za późno.
/Przekroczyliśmy już granicę.
- To skupia twoje moce?
- Co?
Ten stożek.
Skupia twoje moce czy jak?
Nie.
Gotuje kolację.
To solar.
Korzysta z energii wszechświata.
Bez skażenia, kompletnie odnawialna.
Technologia Armii Nowego Świata.
Daje po głowie, nie?
Jak to pierwszy raz zobaczyłem, to było jak...
co, do chuja?
No... ale...
Co?
Po prostu trudno uwierzyć,
że Pentagon za to płacił.
Przecież nie ma tu nic o walce.
Armia Nowego Świata miała
zapobiegać konfliktom.
Jesteśmy siłą pokoju,
nie wojny.
Bill zrozumiał,
że jeśli chcemy zmienić świat,
musimy zacząć od zmiany armii.
- To on zaczął badania *** niezabijakami.
- "Niezabijakami"?
Zerknij na to.
- "Drapieżca".
- Drapieżca?
Lyn, to tylko plastikowy...
Teraz jesteś mój.
Drapieżca jest całkowicie biodegradowalny,
przyjazny środowisku
i może cię skrzywdzić
na sto sposobów.
Kurwa!
Ma właściwości bojowe
i wygląda odrobinę śmiesznie.
Jezu!
Przestań!
Kupiłem go na Allegro.
Co zabawne, gdybyś zobaczył go
leżącego na ziemi,
nie pomyślałbyś,
jaki jest zabójczy.
Oczęta.
Boże!
Niech to cholera!
Chyba oficjalnie zapadła noc.
Cholerny szmelc.
Mam chorobę Crohna.
Sterydy pomagają.
Czasem jest "potrzeba", Bob.
Czasem ludzie potrzebują czegoś,
sami nie wiedząc, co to jest.
I wówczas ktoś taki, jak Bill,
pojawia się znikąd,
ponieważ wyczuł tę potrzebę.
Jesteśmy martwą armią, panowie.
Wietnam zmiażdżył naszą duszę.
Musimy wyśnić nową Amerykę.
Amerykę, która przestanie
wyzyskiwać zasoby naturalne,
zachęcać do konsumpcji
za wszelką cenę.
Lecz żeby to osiągnąć, musimy
stać się pierwszym supermocarstwem,
które wykształci super moce.
Musimy stworzyć Wojowniczych Mnichów.
Mężczyzn i kobiety, którzy potrafią
zakochać się w każdym,
wyczuwać aurę roślin,
przechodzić przez ściany...
i zamiast wygłaszać bezmyślne frazesy,
będą patrzeć w przyszłość.
Przyłączcie się do mnie w tej wizji.
Bądźcie wszystkim, czym możecie być.
/Wśród zgromadzonych tamtego dnia,
/był generał brygady
/z Agencji Wywiadu,
/Dean Hopgood.
/Od pewnego czasu generała niepokoiły
/sowieckie badania
/*** zdolnościami parapsychicznymi.
/Według pewnych doniesień,
/sowieci skonstruowali
/"generatory psychotroniczne",
/maszyny zdolne bombardować
/prezydenta negatywną energią.
/Przeprowadzali również
/sadystyczne eksperymenty,
/by sprawdzić, czy zwierzęta
/posiadają moce parapsychiczne.
/Czy umiałyby, na przykład,
/telepatycznie wyczuć,
/że ich młode są zagrożone.
Chore dranie.
Ale dlaczego Sowieci zaczęli
tego typu badania?
Najwyraźniej dowiedzieli się
o naszej próbie telepatycznego kontaktu
z jedną z naszych łodzi podwodnych,
Nautilusem,
kiedy była pod czapą polarną.
- O jakiej próbie?
- Nie było żadnej próby.
Ta historia to żart Francuzów.
Ale Rosjanie myślą, że historia,
która jest francuskim żartem,
to po prostu historia.
Więc rozpoczęli te badania *** PSI,
bo pomyśleli, że my je prowadzimy,
podczas gdy my
wcale ich nie prowadziliśmy?
Tak jest.
Ale skoro teraz prowadzą
badania *** PSI,
my też będziemy musieli
je prowadzić.
Nie możemy pozwolić,
by Rosjanie prowadzili
na polu badań paranormalnych.
/Dwa tygodnie później,
/armia przyjęła slogan:
/"Bądź wszystkim, czym możesz być",
/a Billa mianowano dowódcą pierwszego
/Batalionu Armii Nowego Świata.
/Wyobraź sobie...
Lyn?
Lyn?
Lyn! Lyn!
Co?
Nic. Tylko...
Co robisz?
Pozdrawiam Słońce.
Dobra, Oskar Mike. Czyli: ruszamy, żołnierzu.
>> On the Move