Tip:
Highlight text to annotate it
X
Dziś o 3 rano..
Kongres jednogłośnie opowiedział się|za ustawą o ochronie zdrowia.
Co świadczy o wprowadzeniu zmian
na kapitolu..
obiecywanych podczas wyborów.
oczekuje się, że senat
bezzwłocznie przegłosuje ustawę .
która znajdzie się na biurku
prezydenta w piątek.
Wiceprezydent Walker
rusza dziś..
..z wizytą,
do 6 krajów Pacyfiku,..
..z inicjatywą|ograniczenia..
..globalnego ocieplenia.
Pierwszy przystanek to Tokio,..
..następnie Pekin, Sydney,
Dżakarta, Singapore oraz Delhi.
Wlatujemy w strefę turbulencji.
Proszę wszystkich o zapięcie pasów.
Macie wybór:
zapiąć się, albo grać w karty i zginąć.
- Stoi.
- Stawka siedem. Licytuj, Murphy.
- Przecież licytowałem
- Pamięć już nie ta?
Czemu się mnie stale czepiacie?
Jestem towarzyski, zdobyłem
nagrodę Pulitzera, dobrze się ubieram.
- Mówiłem Wam, że zdobyłem Pulitzera?
- Przez ostatnie pół godziny nie.
32 minuty, pobiłeś rekord!
Kto tym pilotuje?
Sądząc po nagłych zmianach kierunków
moja druga była żona!
Wykładaj.
2, 4... do niczego!
Para 9 i walet.
9 lepsze.
- Dolca na każdą.
- Sprawdzam.
Oh, ktoś wreszcie pomyślał!
i dolara.
- Podbijasz?
- O dolara!
Oszczędzę go na szkocką i cygara.
- Wchodzisz czy nie stary?
- Oh!
wyrównuje twojego dolara i
dokładam drugiego.
Służę państwu!
Nie napastuj mnie.
- Delaney, bądź mężczyzną!
- Sprawdzam!
Jak sądzicie, że to jest trudny lot, powinniście posłużyć na lotniskowcu,
są gorsze rzeczy niż sztorm.
- Stawiam na 9.
- Cholera
czemu marynarka prowadzi manewry u brzegów San Pietro?
Wzorowe pytanie wprowadzające.
Możedlatego, że rebelianci
ostrzelali transporter ONZ,..
..To wyjaśnia
stałą obecność
Marynarki Wojennej, prawda?
Ciągle tylko polityka!
- A religia?
- Albo sex? - Mh!
Polityczna poprawność, zakazuje
używać tych słów w tym samym zdaniu!
Zwłaszcza u komuchów.
Ehi! Jest i nasza paparazzi!
aaa tak!
Zapomniałam,że dostałeś Pulitzera.
- Ehh, Sharon!
Całe 3,5minuty tego unikaliśmy!
Sorki.
Panie wiceprezydencie, szef
gabinetu białego domu na 2linii.
Odbiorę.
Frank, co jest?
Hej! Odłóż to!
Mamy pozwolenie, a Ty,
stale się czepiasz.
- Chwilczkę. Ona ma rację.
Jak skończę. - Przepraszam, sir.
- Możemy chwilę porozmawiać?
- Znów to samo.
Będzie kocia bijatyka!
Masz przestrzegać protokołu.
Nie wolno Ci włazić i
strzelać roześmianych fotek!
A co?
Źle Ci się dziś włosy układają?
Bezpieczeństwo wiceprezydenta
to nie żarty.
Powiedz prezydentowi, że zatrzymam dla siebie opinie o wolnym handlu.
Znam swoje miejsce, Frank.
To chyba Chciałeś usłyszeć?
Od 2miesięcy mam pozwolenie wiceprezydenta na każdy rodzaj zdjęć.
Czemu tak Cie to drażni?
Ty mnie drażnisz. Nie pstrykaj wiceprezydentowi
w twarz, gdy ..
..rozmawia z białym domem.
Zrozumiano? - Jasne,..
..ale ciekawe, że nie czepiasz się Murphy'ego ani Kindala!
Czemu zawdzięczam Twoją uwagę?
Bawisz wiceprezydenta.
Ale dla mnie jesteś,
kulą u nogi i problemem.
Zdecydował, że
lecisz z nim..
..ale to ja decyduję jak
blisko,..
..jeśli znów zakwestionujesz mój
autorytet, lub przeszkodzisz mi w pracy to jedyne zdjęcie jakie zrobisz
to przez komórkę.
Jestem tylko wieśniakiem usiłującym dorównać wam miastowym.
Spotkamy się po powrocie.
Rozmowa proszę państwa,
była poufna.
Zabierz szklanki!
> Proszę założyć kamizelki ratunkowe.
> Nie mamy łączności
na północnym-zachodzie widać ląd. Może dolecimy
> Lądujemy na wodzie.
Już!
> Położyć się!
Tutaj!
Słyszałeś?
Jakby coś tam spadło.
Coś dużego.
Z samego rana poślij
patrol,
na południe wyspy.
- Wszyscy cali? - Tak.
- zuję się jakbym wyżłopał ocean!
- Widać jeszcze kogoś?
- Nie.
Rozejrzyjmy się,
może kogoś znajdziemy.
- Pan powinien tu zostać.
- We dwójkę więcej obejdziemy!
Wy znajdzcie jakieś schronienie i czekajcie na nas.
Lepiej pomożemy Wam szukać?
Rób co on Ci każe.
- Trzymajcie
oczy otwarte.
< Niedługo wrócimy.
Idź tędy.
A satelity?
Nie mogą ustalićpołożenia?
Zawiadomcie mnie od razu!
Proszę!
- Sir.
- Admirale proszę usiąść.
Zlecę panu zadanie.
Samolot wiceprezydenta
spadł do Pacyfiku.
Dobry Boże!
To na razie poufne,
żadnej prasy.
Tak jest.
Ostatnie znane położenie?
około 250km od wybrzeża San
Pietro, przy Wyspach Salomona.
Pan pokieruje poszukiwaniami.
Ma pan dostęp do wszystkich środków.
Stacjonuje tam lotniskowiec, skontaktuje się z nim
i natychmiast wkraczamy.
Zrób wszystko,
żeby znaleźć ten samolot.
Kindall!
Kindall!
- Niezły cios! - Wyprowadzony
z bioder i nóg.
Zapamiętam!
Słyszeliśmy strzał.
- Zabili Kindalla.
- Co? Kto?
- Nie wiemy.
- Jakieś ślady Rosena? - Nie.
Nie mogę uwierzyć, nie możemy tu zostać.
- Gdziekolwiek jesteśmy!
- Musimy wspiąć się wyżej!
A jak ktoś jeszcze przeżył?
Wszyscy zginęli. Ja to wezmę sir.
Ruszamy!
W porządku? - Tiaa.
Atakuj mnie!
Eozbroić i zabić.
Jak automat.
Ok? Zrozumiano?
Dobrze!
Nie okazujcie litości.
wróg przybędzie tu dla korzyści
politycznych,..
..okradać wasze domy
i gwałcić kobiety.
Chcecie żeby zginął!
- Zrozumiano?
- Tak!
- Hammer.
< Tak!
Odsiej mięczaków.
Odkomenderuj do kuchni..
..albo kopania latryn.
- Okay!
Żołnierzu?
Usłyszeliśmy przez radio:
..że te wczorajsze hałasy spowodował samolot,
który spadł w pobliżu.
Pasażerski?
Transportowiec,
z USA.
Poślij tam ludzi
może coś się wyłowi.
- Oni muszą odpocząć.
- Dobra.
Czemu nie widać samolotów poszukiwawczych?
Lotniskowiec miał nas na radarze,
muszą wiedzieć gdzie jesteśmy!
Przed wodowaniem lecieliśmy nisko
a radar..
..by nas nie złapał.
- Co to?
- Aloes.
- Dzięki, ale przydałaby się para butów. - Pracuję *** tym.
Zastanówmy się, po zejściu z kursu
lecieliśmy jeszcze ze 20minut.
Prędkość zmniejszono do około 540kmh,..
..czyli jesteśmy jakieś|180km za kursem.
- Nie do wiary!
- Co?
Kindall.
Po co go zabili?
To bez znaczenia.
Jak możesz tak mówić?
Zwierzęta zabijają instynktownie.
Gdyby chcieli pogadać,
nie strzelaliby na dzień dobry.
A Ty co? Drugi McGyver?!
- Tak. Tylko nogi ma lepsze!
- I jak? Będziesz mogła iść?
- Chyba taki.
A ty, Murphy?
Zona w domu czeka!
< Na wszystkich ktoś czeka.
< dlatego trzeba się skupić.
Ten oddział musi mieć centrum,
łączności.
Jak dotrzemy tam żywi mamy szansę na uratowanie.
- Musimy ruszać.
- Ja to wezmę!
Walczyłem w wojsku, Delaney.
Ale nie jesteś już komandosem.
tylko wiceprezydentem, a moim
obowiązkiem jest ochraniać Cię.
Twoim obowiązkiem jest słuchać rozkazów wiceprezydenta.
- Dasz radę dotrzymać kroku?
- Sprawdź mnie!
Kapitanie. Chyba znaleźliśmy na plaży
coś ważnego.
Coś jeszcze?
Widzieliście ludzi?
Dwoje. Jednego zabiliśmy.
Po co?
A ten drugi?
Uciekł do dżungli.
To papiery wiceprezydenta
USA.
Co nie znaczy, że....
To możliwe?
Mam nadzieje!
Powiedz mi..
że nie zastrzeliłeś|zasranego wiceprezydenta USA.
To nie jego, ale forse zabieram.
Popędź ludzi.
Sprawdźcie wyspę. Całą!
Hammer! Logan!
< Logan, idziesz ze mną.
Hammer, z Solią.
Zawiadomcie patrole polowe!
Niech informują o wszystkim co zobaczą.
Idziemy!
OK.
Ani śladu rozbitków,
ani szczątków samolotu.
- Nie zostawia to nam wiele nadziei.
- Nie, sir.
A rząd San Pietro?
Poinformowaliśmy ich, że spadł
jeden z 4 samolotów misji ratunkowej.
Czemu ukryto prawdę?
Ich prezydent nie przepada za ameryką.
Podobnie jak rebelianci!
Gdyby wiedzieli, że może im wpaść..
..w ręce drugi człowiek z listy
najpotężniejszych na świecie...
Zaczekajcie tu, nie widze
wiceprezydenta. Siedzcie tu, ale cicho.
Jak mam Cię ostrzec,
gdy kogoś zobaczymy?
- Nijak, macie siedzieć cicho
Dasz radę? - Rozkaz.
- Co się tak żrecie?
- Strasznie upierdliwa baba.
Ale gorąca.
To zwykle wchodzi w parze.
Wyczuwam jakieś napięcie.
Na pewno nie z jej strony.
Oh, nie byłbym
taki pewien.
Znalazłeś supermarket?
I zwędziłem z półek.
Sprawdzcie czy pasują.
Padam na pysk.
Muszę odsapnąć pare godzin.
- Godzin?
- Trzeba iść dalej!
- są za mną! Trzeba wiać!
Osłaniam tyły!
Biegniejcie!
Kto tam do nich strzela?
Wstrzymać ogień! Rozumiecie?
Macie ich wziąść żywych!
Ah!
Lećcie!
Twoi ludzie są beznadziejni
nigdy nie będą zołnierzami.
- Płacimy chyba żebyś ich tego nauczył?
- To chyba za mało płacicie.
Dzięki.
- Moje kolano!
- Chodź! Trafili Cię?
- Zwichnąłem kolano!
- Musisz iść dalej!
- Wytrzymasz?
- Boli jak cholera!
Musimy go nieść.
- Zostawmy go. Odciągniemy ich
i wrócimy. - Nie.
Ona ma rację.
Wywinąłem się z alimentów, to
i im się wywine.
Idżcie. Zostanę z nim.
- Kiepski pomysł.
- Nie proszę o pozwolenie!
Murphy się nie ruszy. Jak
podejdą blisko, gdzieś go przeniosę.
< Damy sobie radę.
Masz.
W razie potrzeby mierz i strzelaj.
Poradzimy sobie.
- Trzeba było iść z nimi.
- Nie, ja też już ledwo zipię.
Jak Ty.
Wątpię!
Lepiej idź!
Zaniosę Cię.
Mam 20kg nadwagi
zabiją nas oboje.
To zostajemy oboje.
Niedługo po nas wrócą.
< Mam szansę na drugiego Pulitzera,
A nie lubię się dzielić!
- Nie zostawię Cię tutaj.
- Idź!
Znajdę ich i ściągnę pomoc!
Wyrównajmy szanse!
- Cześć chłopaki.
- Kim jesteś?
Amerykanin!
Jest tu gdzieś MC?
Gdzie wiceprezydent?
Kto?
- Przeżył? Gadaj! Mów to daruję Ci życie!
- Nie dowiesz się
Żyje?
Armstrong!
Armstrong!
Armstrong, coś Ty narobił?
Nie waż się mnie więcej dotykać!
- Bo zabije!
Mogliśmy go chociaż użyć
jako przynęty na tamtych!
Nie był niezbędny.
- Poza tym, miał wybór!
- Ty też.
Tracimy czas.
- Gdzie oni są?
- Nie wiem.
Boże, Murphy!
Co się stało?
Szli na nas.
Uratował mnie.
Zrobił to, co musiał!
- Musimy stąd znikać i znaleźć kryjówkę.
- Co z nim?!
- Pochowamy go.
- Szybko!
Dziękuję...
Utrata takiego człowieka jak
Walker to ciężki cios dla kraju.
Poznałem go,
parę miesięcy temu w białym domu.
Mówił ludziom prawdę|prosto w oczy.
Nie ważne czy Cię lubił, czy nie.
Walił bez ogródek: jest tak i tak
co z tym robimy.
Najlepsi,
Zawsze odchodzą pierwsi.
Nie spisujmy go na straty.
Zobaczymy co przyniesie jutro.
Chyba wiesz co robisz?.
Oby był tego wart.
Jest tego wart!
Ile za niego dostaniemy,
jak go złapiemy?
Za drugiego na liście władzy?
A jak myślisz?
10 milionów $.
10 milionów? W życiu!
100!
Absurd!
Amerykanie nigdy tyle nie zapłacą.
Oh, jakoś to sobie załatwimy.
Odbiją go i zostaniemy z niczym.
Mnie nikt
nic nie odbierze.
Już nie.
Sądzisz, że damy radę|siłom specjalnym?
Nie przeceniaj amerykanów
jak ja.
Ehi! Pokażą nas w CNN.
Co Ty na to, eh?
Wokół spokój.
Pewnie chcesz coś zjeść.
Dzięki. Przejąć wartę?
Nie zdrzemnij się.
Popilnujesz przed..
..świtem. Potem i tak
będzie jasno i wyruszymy.
- Jak z tego wyjdziemy, bedziecie
musiały się pogodzić. - Wiem...
Nie bądź taka ostra.
- Nie jestem niańką.
- Ale nie musisz być wiedźmą.
To mądra dziewczyna.
Doceń jej atuty.
Wszystko kwestionuje!
Jest niebezpieczna.
Doprawdy?.
- Co to ma znaczyć, przepraszam?.
- Jedz.
- Ile lat miałaś w Kuwejcie?
18? - 21.
Ledwo skończone.
Byłaś okropna.
Mawiałaś, że,
pot wysycha, krew krzepnie a kości się zrastają.
- A jedno co Cie rusz, to młody,
seksowny... - Sst! Zamknij się!
- Proszę się zamknąć panie prezydencie.
- Tak dużo lepiej!
Przepraszam. Znużyło mnie.
Głodna?
- Idziemy dalej?
- Najpierw odpoczniemy parę godzin.
- Jesteśmy jak "10 małych murzynków".
- To znaczy?
Jak w kryminale Agathy Christie.
Wszyscy giną|po jednym.
Wyjdziemy z tego, Sharon.
Żona Rosen'a błagała go.
by nie jechał,
to ja go..
..zmusiłam!
To nie Twoja wina.
dotąd nie umarł|mi nikt bliski..
..a teraz w ciągu doby,
zginęło 3 ludzi....
..z którymi nie rozstawałam się|od 2 miesięcy.
Jak stąd zwiejemy przez tydzień będę jadła same steki!
Delaney i ja
straciliśmy 28 ludzi.
Gdy irakijczycy zbombardowali,
naszą kwaterę.
To nigdy nie jest łatwe.
Odpocznij, ja wracam na wartę.
Zjedz, dobrze Ci to zrobi.
Ruszamy!
Dziwne, że nas dotąd nie znaleźli?
Zostawiliśmy mało sladów.
Ocean jest wielki.
tak to jest:
..coś się dzieje i
ludzie lądują nie tam gdzie trzeba.
- Idealny artykuł.
- O co Ci chodzi?
Debiutanckie zlecenie buntowniczej
reporterki, podróż viceprezydenta.
Katastrofa samolotu,
rebelianci,
niebezpieczna misja ratownicz...
Każdy dziennikarz widziałby w tym okazję życia
ale nie ja.
Myślę tylko o tych co zginęli i o tym jak bardzo
chcę wrócić do domu...
Przepraszam.
Jestem bardzo zmęczona.
Jasne. My też.
- Obóz coś Ci przypomina?
- Miejscowi rebelianci. - Nie.
spójrz, ściągnęli najemników
na szkolenie.
- Co to za ludzie?
- Zabójcy.
To telefon satelitarny.
- Pozwolą nam skorzystać?
- Zapytajmy.
Wchodzimy. Osłaniaj nas.
Zawiadom jak kogoś zobaczysz.
- Jak? Zagwizdać?
- Zastrzel ich.
- Ah. Prawda, Mierz i strzelaj.
- Schowaj się.
Ktoś mierzy Ci w plecy.
A nie wierzyłeś co?.
Spokojnie, bez nerwów.
W głowę bokiem.
- Wyprowadzony z biodra?
- Tak na prawdę świetnie się bawisz!
Chwileczkę senatorze.
Ktoś dzwoni.
Biuro Viceprezidenta.
W czym mogę pomóc?
Olive? Słyszysz mnie?
- Kto mówi?
- Słyszysz mnie? Olive?
- Psia krew!
Co jest? - Za dużo zakłuceń.
- Próbuj jeszcze raz!
Cholera!!
Jazda!
Do Jeep'a! Szybko!
- Jesteś cały? - Tak, uciekajcie, będę was osłaniał.
- Nie, zostanę z Tobą.
Zabierz ją stąd! To rozkaz!
Rusz się!
- Co robisz?
Dobrze się czujesz? - Nie!
Nie rozsypuj,
mi się tu!
Zabiłam ich!
Wiem.
To było tak nierealnie łatwe!
Myślałam... że jest trudniej,a wystarczy,
pociągnąć za spust,..
..i ktoś umiera!
Tak łatwo!
Nie mogę Ci teraz na to pozwolić!
Tłumaczę Ci jak się czuję!
Wiem jak.
Ja już wiem,weź się w garść.
A jak nie możesz to
mi powiedz
Co Ty mówisz? Zostawiłabyś mnie tu?
Tak, mam zadanie!
a jeśli będziesz mi je utrudniać..
..zostawię Cię tu.
Co z Tobą?
Jak możesz być tak nie czuła?
Przykro mi, że to się stało
Ale się nie odstanie,..
..odpowiadam za Walkera,
a grozi mu śmierć!
I jest moim przyjacielem.
- Oboje potrzebujemy Twojej pomocy.
Dasz radę? - Tiaa.
To ruszamy.
Okay.
Każesz strzelać, ja strzelam.
Kto jest za to odpowiedzialny?
Chi e stato? Ditemelo!
- Kto to zrobił?!
- Pytam!
-On.
Znam tę twarz.
Mamy go.
Więc to na prawdę on?
Nie wyglądasz na wpływowego.
Trzeba mnie lepiej poznać.
A ty cos za jeden?
Nazywam się Armstrong.
Zawodowy żołnierz.
- Ah, znam ten typ.
- Bez takich ważniaku.
Ja też służyłem.
Słyszałeś o Mogadiszu?
Jeśli tam byłeś, gratulacje.
Gdzie jesteśmy?
- Na uroczej wyspie Barago. - Obóz
szkoleniowy rebeliantów.
- Chcesz obalić rząd San Pietro?
- Nie.
Ja chcę sporo zarobić.
- To moi klienci chcą obalac rząd.
A mnie to pasuje.
Chodź.
Postawię Ci drinka.
Zwykle nie pijam ze złodziejami
i mordercami.
Nie pijasz z kumplami
z Kongresu?
Powiedziałem "zwykle".
Pokaż trochę zawodowej uprzejmości.
Mój ojciec dwa razy
był w Wietnamie.
A brat leży w szpitalu w Wirginii,
z dwoma kikutami,..
..zamiast nóg.
Rodzina
na pewno jest z Ciebie dumna.
- Był sam?
- Były jeszcze dwie kobiety.
Lecz zbiegły.
Znajdźcie je.
Po co? Masz już kogo chciałeś.
Co za ekstrawagancja,
rezygnujesz z kobiet?
Któraś może się przydać.
Znajdźcie je!
Słyszeliście? Marsz!
Ja muszę się odlać.
- Poszczęściło nam się.
- Co chcesz zrobić?
Wyłowimy ponton, Ty
go popilnujesz, a..
..ja wróceę po wiceprezydenta.
Dasz radę? - Sprawdź mnie.
Cholera! Z powrotem!
Jak to jest mieć władzę i pieniądze?
Świat u swych stóp?
- Czego chcesz?
- Ja?
Ocalić tych ludzi
przed tyranią.
I tu zaczyna się Twoja rola:
Jesteś wiele wart.
- Zażądasz okupu?
- Właśnie.
Wiesz, że USA nie negocjuje
z terrorystami i psychopatami.
I kto jest teraz naiwny?
Na prawdę liczysz,
że będę współpracować?
Oczywiście, że nie głupku!
Miałbym pracować z kłamcami?
Rząd amerykański nie ma wstydu:
traktuje patriotów jak zbrodniarzy.
Ale inni chętnie współpracują|w dobrej wierze
.
kupując ludzi otwarcie,
szczycąc się tym.
Masz, wypij coś.
Spokojnie, spokojnie.
Odłóż to bo poderżne mu gardło.
Cofnij się.
Mówię poważnie.
Bez obaw, nigdzie nie pójdzie.
Odłóż bo go zabiję.
Puściłbym Cię, ale,
wtedy musiałbym Cię znowu szukać.
Jest w Tobie coś co mi się nie podoba.
Oczy.
Masz o jedno za dużo!
Po coś to zrobił?
Emocjonujesz się i zbytnio angażujesz..
..to źle jesli chcesz go sprzedać|Za najwyższą ofertę!
Kryminalistom i mordercom.
Na czym bardziej Ci zależy?
Na nim, czy na wolności swojego narodu?
- Wolność kosztuje!
Jeśli to..
..ma Ci pomóc czemu go nie sprzedasz!
Ja wystawiłbym go na aukcję internetową!
Jesteś za miękki.
Żeby być wybitnym dowódcą, trzeba wiedzieć..
..jak budzić..
..strach.
Psia krew!
Chodź!
Tędy!
Tam.
Nie zabijąc ich!
Niezłe! Ty...
A teraz Ty
Świnia.
Zamknij się!
Teraz dopiero Cię zaboli,
suko!
Puście ją!
Dosyć!
Nie rozkazuj mi!
Pomyśl czego chce Twój szef,
i nie rób głupot!
Wsadźcie je do Jeep'a.
Na razie
tylko tyle mamy. Ale same modlitwy
tu nie wystarczą.
Zawiadomię, jak tylko czaegoś się dowiem.
Ani śladu wraku
ani szczątków.
Dziwne.
Samolot nie mógł zniknąć.
Możliwe, że wśliznął się do wody
i zatonął..
..to wyjaśniałoby brak szczątków.
Tak?
Kapitan Jessup z lotniskowca.
Kapitanie?
Macie współrzędne?
Chwileczkę. Tak.
Dobrze, ile czasu zajmie ratownikom
nabranie paliwa i powrót?
Za szybko zapadnie zmrok.
Niech będą gotowi do startu jutro o
4 rano waszego czasu.
Nawiązano łączność
z kutrem rybackim, którego..
..też złapał ten sztorm
Widzieli spadający samolot. - Gdzie?
180km od miejsca poszukiwań.
Z białym domem.
Spodziewałem się amazonek. W ilu
musieliście je łapać?
Ale złapaliśmy.
Odpowiedź godna polityka.
Żołnierzem nie jesteś.
Przepraszam za niewygody.
Wypuścimy Was, gdy dobijemy targu z
Wiceprezydentem.
Ah, oto i on!
Szkoda, że orkiestra
nie gra "Prowadź Wodzu".
Wiceprezydentma
jakiś swój utwór?
- "Marsz Prezydencki".
kolejny dowód na
prawdomówność reklam!
Coście mu zrobili?
Uczyłem go szacunku, ale
niepojętny z niego uczeń.
- Sam byś się czegoś nauczył,
dupku! - Paniusiu!
Zjadłbym Cię na śniadanie. Wypluwając
kości.
I zęby!
Twardzielka!
Kto to? Ktoś dla Ciebie ważny?
Nie ma z tym nic wspólnegp.
To na mnie Ci zależy.
Nie jest Twoją żoną. tacy jak Ty
lubią łagodniejsze.
Czyli tajne służby.
- Zabierz od niej łapy!
- Aż gęsto od emocji.
A ta druga?
Cywil. Dziennikarka.
Widzicie? Mówiłem, że
będziemy w CNN!
Spójrz na siebie.
Jedna baba Cie chroni..
..druga notuje wszystko co mówisz
i robisz.
- Wybieraj.
- O co Ci chodzi?
Daję Ci wybór.
Jedna z nich przeżyje..
..druga zginie, wybieraj.
Pieprz się.
Wybieraj!
Bo zginą obie.
Walker!
Wygrałeś. Sam wybiorę.
Zabierzcie stąd agentkę.
- I powieście na drzewie.
- Nie!
Uspokój się! Ciebie oszczędziłem!
To nie jest konieczne.
- wykonaj..
..rozkaz bo zabiję Ciebie, ją i ją.
Uratujemy ją.
Gdzie mnie wieziesz?
Tam, gdzie nie będziesz zawadzać,
póki to się nie skończy.
Decyzje są zawsze
trudne.
Ale obaj wybraliśmy przywódczą,
Więc nie ma co narzekać!
Ja mam.
Zdejmij mi kajdanki. Dogadamy się.
Nie kus mnie.
Jeszcze nigdy nie zabiłem dygnitarza,
może być fajnie.
Więc:
gdzie Twoi ludzie?
Powinni już latać *** wyspą i szukać Cię.
Uważąj o co prosisz.
Mów!
Twój dowódca nie będzie zachwycony.
Nie jest moim dowódcą.
Ja dowodzę. On pracuje dla mnie.
On dla Ciebie?
Widziałam wasze starcie.
Jest środkiem wiodącym do celu.
Obawiam się, że błędnym!
- Mogę Ci pomóc.
- Nie możesz.
Kraj jest
w rękach dyktatora.
Moi bracia siedzą|a ojca zamordowano!
Jak chcesz to naprawić?
Wiceprezydent porozmawia z prezydentem i coś załatwi!
Od dawna prosimy o pomoc
nie daliście nam nic!
Bo Twoi przywódcy są gorsi
od zwalczanego dyktatora!
To nie ma znaczenia! Okay?
Wam nie można wierzyć.
Już nikt Wam nie ufa!
Łapcie ją!
Złapcie ją bo zapłacimy za to życiem!
Jest tak.
Skontaktowałem się z pośrednikiem.
Już z nim współpracowałem.
- O czym on mówi?
Rano popłyniemy na kontynent.
Tam zweryfikują Twoją tożsamość..
..a potem skontaktuję się z ludźmi chętnymi do..
..zapłacenia za przywilej
wykończenia Cię na oczach świata.
Jesteś amerykaninem,
jak możesz robić to własnej ojczyźnie?
A co ojczyzna zrobiła dla mnie?
Oni go zabiją!
Zapewne.
Ale wszyscy kiedyś umrzemy.
Czemu się nie wzbogacić?
- Jesteś wariatem.
- Ale wracam do zdrowia.
Psia krew!
Armstrong nas za to zabije!
Chyba, że my zabijemy jego.
Wiesz, że to niemożliwe!
To nie jest zwykły człowiek!
Nie!
To znacznie mniej niż człowiek!
A tak gorąco go popierałeś!
Nie panuje *** sobą.
Już z nami nie współpracuje.
Kiedy to zrobimy?
Teraz.
Tu sierżant Solia!
Do sztabu!
Sprawa pilna! Odbiór!
- Mów Solia.
> Uciekła, szefie.
Powtórz!
Wyskoczyła z Jeep'a i uciekła! Nie możemy
jej znaleźć!
Jak zawsze o krok z tyłu
i bez żadnego planu.
Kiepski był z Ciebie żołnierz.
- Idź do diabła!
- Zajmij mi miejsce.
Długo będziecie słuchać tego
narcystycznego dupka?
Coś wam powiem
ta dziewczyna która wam zwiała.
Walczyła ze mną w pustynnej burzy.
Zrobi wam piekło.
Na jednej zmianie macie tu z 25ludzi.
I co?
To nie wystarczy.
Kiedy się wreszcie nauczycie czegoś do cholery?!
Masz zły humor?
Tak. Miło, że pytasz.
A jak Tobie upływa porane?.
- Przenieśliście łódź?
- Tak, czeka gotowa na rzece.
- Sprawdze okolicę|- Dobrze.
Za jakieś 4godziny
ruszamy na ląd.
Nie wkurz mnie na tyle,
żebym Cię zabił, dobrze?
Kierujemy samoloty na
podaną lokalizację.
Małe szanse, że ktoś przeżył|ale cusa się zdażają,..
Tak, sir.
Zawiadomię niezwłocznie.
Dziękuję panie prezydencie.
Gdybyśmy znaleźli ciało,
to już byłoby coś.
Tak... Choćby ciało.
Logan, osłaniaj mnie!
To ona.
Ostrzał ze wszystkich stron!
Rozglądajcie się za nią!
Logan, przegrupuj ludzi!
I nie ustępujcie!
Zdjąć tego snajpera!
Zmywamy się.
Jak będziesz kąbinował lub grał bohatera..
..strzele jej w bebechy.
Możesz ją potem nieść albo zostawić.
Znowu te decyzje Wiceprezydencie.
Idziecie za mną, poza zasięgiem strzału.
I wykurzcie tego snajpera!
Samolot doszczegł szczątki
na wyspie Barago.
Niech się przyjżą bliżej.
Już wydałem rozkaz,..
..ale na wyspie trwa
konflikt zbrojny.
- Kto tam jest? - Wywiad twierdzi,
że to baza szkoleniowa..
..antyrządowej opozycji
San Pietro.
Niech sprawdzą kto tam strzela
z najwyższą ostrożnością.
Nie chce stracić ludzi ani
wywołać międzynarodowego starcia.
Alfa, Tango, Bravo.
Jesteśmy na stanowiskach.
Psia krew!
Gdzie wiceprezydent?
Zadałam pytanie!
Na wyspie roi się już|od komandosów.
Jeśłi mi powiesz,
zawiadomię ich, że mi pomogłeś.
Chcesz zginąć za Armstronga?
Bo tak będzie! Gdzie on jest?!
Ma łodź na południowym brzegu,
wyspy u ujścia rzeki. Tam ich wiezie.
Cholera!
Wysiadać z wozu!
Ruszać się!
Tango, Delta, Zulu.
Jesteśmy *** wybrzeżem.
Wszystkie jednostki gotowe.
Rzuć broń!
I zjeżdrzaj!
Dalej!
Ruszać się! Jazda!
Prędzej!
Okolica czysta,
warunki dobre, będziemy informować o postępach.
Chyba coś słyszę!
Sir, oddział ratowniczy
nawiązał kontakt z wiceprezydentem.
- Żyje? - Tak!
Przeżyło jeszcze dwoje.
Łączcie z prezydentem.
- Wreszcie po wszystkim.
- Na to wygląda.
Wracamy do domu.
Wiceprezydent Walker oficjalnie
podziękował..
..mieszkańcom Barago za gościnność
i pomoc udzieloną rozbitkom.
Dziś prezydent zaoferował|znaczącą pomoc ekonomiczną,..
..władzom San Pietro. O ile tamtejszy
rząd zgodzi się na demokratyczne..
..wybory
nadzorowane przez ONZ.